Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Zyskaj zdrowie i energię życiową - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
6 września 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
39,90

Zyskaj zdrowie i energię życiową - ebook

Możesz stać się tym, kim chcesz!

Sposób myślenia i wzorce zapisane w podświadomości kształtują nasze życie. J. Murphy uczy, jak skutecznie wpływać na podświadomość i zmieniać szkodliwe nawyki myślowe, które mogą prowadzić nawet do poważnych schorzeń. Pokazuje, jak siłą pozytywnego myślenia i odpowiednich afirmacji przezwyciężać wszelkie dolegliwości fizyczne, a także psychiczne. Udowadnia, że w naszym wnętrzu drzemie moc pokonywania dręczących nas chorób oraz zwiększania swej witalności, aby wieść pełniejsze i szczęśliwsze życie.

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8338-783-3
Rozmiar pliku: 894 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

POLECAMY

Tego autora pole­camy:

Wyko­rzy­staj potęgę pod­świa­do­mo­ści w pracy

______

Poko­naj lęk i obawy

Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści

______

Zdo­bądź bogac­two i odnieś suk­ces

Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści

______

Zdo­bądź pew­ność sie­bie i poczu­cie wła­snej war­to­ści

Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści

______

Zyskaj zdro­wie i ener­gię życiową

Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ściWPROWADZENIE DO SERII

Obudź się i żyj! Nikt nie jest ska­zany na brak szczę­ścia, lęk i zmar­twie­nia, życie w ubó­stwie, pro­blemy ze zdro­wiem ani poczu­cie odrzu­ce­nia i niż­szo­ści. Bóg stwo­rzył wszyst­kich ludzi na swoje podo­bień­stwo i dał nam moc poko­ny­wa­nia prze­ciw­no­ści losu i osią­ga­nia szczę­ścia, har­mo­nii, bogac­twa i dobro­bytu.

Masz w sobie siłę, żeby wzbo­ga­cić wła­sne życie! Spo­sób doko­na­nia tego nie jest tajem­nicą. Jest on pro­pa­go­wany, opi­sy­wany i prak­ty­ko­wany od tysiąc­leci. Nauczają go wszyst­kie wiel­kie reli­gie. Obecny jest w świę­tych księ­gach hebraj­skich, ewan­ge­liach, grec­kich pismach filo­zo­ficz­nych, Kora­nie, bud­dyj­skich sutrach, _Bha­ga­wad­gi­cie_ oraz dzie­łach Kon­fu­cju­sza i Laozi. Znaj­dziesz go w pra­cach współ­cze­snych psy­cho­lo­gów i teo­lo­gów.

Sekret ten sta­nowi pod­stawę filo­zo­fii Jose­pha Mur­phy’ego, jed­nego z naj­bar­dziej inspi­ru­ją­cych pisa­rzy i wykła­dow­ców XX wieku. Był on nie tylko duchow­nym, ale też wiel­kim inter­pre­ta­to­rem świę­tych ksiąg i róż­nych reli­gij­nych tek­stów. Jako pastor i dyrek­tor Kościoła Boskiej Nauki¹ w Los Ange­les co nie­dziela przy­cią­gał na swoje wykłady i kaza­nia do pół­tora tysiąca osób. Jego codzien­nej audy­cji radio­wej słu­chały miliony ludzi. Napi­sał ponad trzy­dzie­ści ksią­żek, a naj­bar­dziej znana, opu­bli­ko­wana w 1963 roku _The Power of the Uncon­scious Mind_ , natych­miast stała się best­sel­le­rem. Okrzyk­nięto ją jed­nym z naj­lep­szych porad­ni­ków, jaki kie­dy­kol­wiek powstał. Sprze­dała się w milio­nach egzem­pla­rzy i na­dal jest kupo­wana na całym świe­cie.

Po tym suk­ce­sie Mur­phy zaczął pro­wa­dzić wykłady w róż­nych kra­jach i zawsze pod­czas nich pod­kre­ślał, jak zwy­kli ludzie rady­kal­nie pod­nie­śli jakość swo­jego życia dzięki wyko­rzy­sta­niu pew­nych ele­men­tów jego kon­cep­cji. Poda­wał też prak­tyczne wska­zówki, w jaki spo­sób każdy może wzbo­ga­cić swoje życie.

Joseph Mur­phy był pro­pa­ga­to­rem ruchu Nowej Myśli. Nurt ten powstał na prze­ło­mie dzie­więt­na­stego i dwu­dzie­stego wieku, a jego pod­wa­liny stwo­rzyli filo­zo­fo­wie i wielcy myśli­ciele pro­pa­gu­jący nowy spo­sób patrze­nia na życie, piszący o nim i prak­ty­ku­jący go. Połą­czyli podej­ście meta­fi­zyczne, duchowe i prag­ma­tyczne z naszym spo­so­bem myśle­nia i życia i odkryli sekret osią­ga­nia tego, czego naprawdę pra­gniemy.

Filo­zo­fia ta nie była reli­gią w tra­dy­cyj­nym zna­cze­niu, ale opie­rała się na bez­wa­run­ko­wej wie­rze w istotę wyż­szą, wieczną obec­ność, Boga. Nada­wano jej różne nazwy, takie jak Nowa Myśl albo Nowa Cywi­li­za­cja. Zwo­len­nicy tego ruchu pro­pa­go­wali nowy spo­sób życia, nio­sący ze sobą nowe metody i dosko­nal­sze rezul­taty. Opie­rali swoje rozu­mo­wa­nie na kon­cep­cji, iż ludzka dusza jest połą­czona z ato­mo­wym umy­słem uni­wer­sal­nej mate­rii, który wiąże naszą egzy­sten­cję z uni­wer­sal­nym pra­wem obfi­to­ści. Jeste­śmy więc zdolni do takiego jego wyko­rzy­sta­nia, które pro­wa­dzi do wzbo­ga­ce­nia naszego życia. Musimy pra­co­wać nad osią­gnię­ciem naszych celów, choć po dro­dze możemy doświad­czyć cier­pie­nia i smutku. Doko­namy tego tylko wtedy, gdy odkry­jemy i zro­zu­miemy prawo, które Bóg zaszy­fro­wał w prze­szło­ści.

Sedno Nowej Myśli można pod­su­mo­wać nastę­pu­jąco:

MOŻESZ STAĆ SIĘ TYM, KIM CHCESZ ZOSTAĆ.

Nasze osią­gnię­cia i nie­po­wo­dze­nia wyni­kają bez­po­śred­nio z naszych myśli. W spra­wie­dli­wie urzą­dzo­nym wszech­świe­cie, gdzie utrata rów­no­wagi ozna­cza cał­ko­wite znisz­cze­nie, jed­nostka musi pono­sić abso­lutną odpo­wie­dzial­ność. Nasze sła­bo­ści i mocne strony, czy­stość i nieczy­stość są tylko i jedy­nie nasze i nie należą do nikogo innego. To my, a nie ktoś inny, jeste­śmy ich przy­czyną. Tylko my możemy więc na nie wpły­wać. Całe nasze szczę­ście i cier­pie­nie rodzi się w naszym wnę­trzu. To, jak myślimy, warun­kuje to, kim jeste­śmy; i dopóki nie prze­sta­niemy myśleć w okre­ślony spo­sób, dopóty tacy będziemy. Jedyną drogą roz­woju i zwy­cię­stwa jest uwznio­śle­nie naszych myśli. Jedyną przy­czyną, dla któ­rej pozo­sta­jemy słabi, podli i nie­szczę­śliwi, jest nasz brak ochoty do tej zmiany.

Wszyst­kie osią­gnię­cia, zarówno w sfe­rze biz­nesu, inte­lektu, jak i ducha, są wyni­kiem zde­cy­do­wa­nie ukie­run­ko­wa­nej myśli, pod­le­gają temu samemu prawu, a ich pod­stawą jest jedna metoda. Różni je jedy­nie cel. Ci, któ­rzy pra­gną osią­gnąć nie­wiele, nie­wiele też muszą poświę­cić; ci, któ­rzy pra­gną osią­gnąć wię­cej, muszą poświę­cić wię­cej; a ci, któ­rzy chcą osią­gnąć bar­dzo dużo, poświęcą rów­nież bar­dzo dużo.

Nowa Myśl ozna­cza nowe życie: ze wszech miar zdrow­sze, szczę­śliw­sze i bar­dziej satys­fak­cjo­nu­jące. Zostało ono prze­po­wie­dziane na pod­sta­wie sta­rych jak świat, uni­wer­sal­nych praw umy­słu i nie­skoń­czo­nej ducho­wo­ści, która jest obecna w sercu i umy­śle każ­dego czło­wieka. Wła­ści­wie Nowa Myśl nie do końca jest nowa, ponie­waż powraca do tra­dy­cji tak sta­rej jak rodzaj ludzki. Jest czymś nowym dla nas – gdy odkry­wamy prawdy o życiu, uwal­nia­jące nas od nie­do­statku, ogra­ni­czeń i nie­szczę­ścia. W tym momen­cie Nowa Myśl staje się powra­ca­jącą, roz­sze­rza­jącą się świa­do­mo­ścią twór­czej siły w naszym wnę­trzu, prawa umy­słu i naszego boskiego poten­cjału do tego, żeby być, żeby doko­ny­wać i wyra­żać wię­cej naszych indy­wi­du­al­nych i natu­ral­nych umie­jęt­no­ści, zdol­no­ści i talen­tów. Klu­czowe zna­cze­nie dla prawa umy­słu ma kon­cep­cja, iż nowe myśli, poglądy, postawy i prze­ko­na­nia two­rzą nowe warunki: „To nasze prze­ko­na­nia decy­dują o tym, co nam się przy­da­rza” – dobre, złe, obo­jętne. Istota Nowej Myśli polega na cią­głym odra­dza­niu umy­słu, tak żeby­śmy mogli utwier­dzić się w tym, co dobre i dopusz­czalne oraz co sta­nowi dosko­nałą boską wolę.

Dowieść tego ozna­cza wie­dzieć na pewno i dys­po­no­wać na ten temat solidną wie­dzą i doświad­cze­niem. Prawdy Nowej Myśli są prak­tyczne, pro­ste do przed­sta­wie­nia i każdy może je zre­ali­zo­wać – jeśli i kiedy się na to zde­cy­duje. Konieczne jest tylko otwar­cie umy­słu i goto­wość serca: na starą prawdę przed­sta­wioną w nowy i inny spo­sób, na zmianę i odrzu­ce­nie prze­sta­rza­łych prze­ko­nań oraz na przy­ję­cie nowych poglą­dów i pojęć – będą­cych źró­dłem dosko­nal­szej wizji życia czy też uzdra­wia­ją­cej siły w naszym wnę­trzu.

Odra­dza­nie umy­słu jest jedy­nym celem i prak­tyką ruchu Nowej Myśli. Bez niego nie ma mowy o zmia­nie. Praw­dziwa Nowa Myśl two­rzy i wpro­wa­dza w życie zupeł­nie nową postawę oraz nową świa­do­mość inspi­ru­jącą nas i umoż­li­wia­jącą nam wkro­cze­nie w „życie bar­dziej obfite”.

Tkwi w nas nie­ogra­ni­czona siła podej­mo­wa­nia decy­zji i cał­ko­wita wol­ność wyboru – albo się dosto­so­wać, albo zmie­nić. Dosto­so­wa­nie się (kon­for­mizm) ozna­cza życie zgod­nie z tym, co przy­brało lub uzy­skało formę – co jest widoczne i oczy­wi­ste dla naszych zmy­słów, poglą­dów, prze­ko­nań narzu­co­nych nam przez innych. Dosto­so­wa­nie się ozna­cza bycie rzą­dzo­nym przez „prze­lotne i nie­pewne mody i oko­licz­no­ści danej chwili”. Suge­ruje, iż nasze obecne śro­do­wi­sko ma formę (kon-_form_-izm), a my nie powin­ni­śmy poda­wać jej w wąt­pli­wość. Ota­czają nas przy­kłady nie­spra­wie­dli­wo­ści, nie­pra­wi­dło­wo­ści i nie­rów­no­ści, które cza­sem stają się naszym udzia­łem. Powin­ni­śmy sta­wić im czoło i zro­bić wszystko, co w naszej mocy, żeby roz­wią­zać te pro­blemy, opie­ra­jąc się na wła­snej uczci­wo­ści i inte­li­gen­cji.

Ogól­nie mówiąc, na świe­cie panuje prze­ko­na­nie, iż o naszej sytu­acji decy­duje śro­do­wi­sko – że typową reak­cją jest ule­ga­nie obec­nemu sta­nowi i jego cicha akcep­ta­cja. Jest to naj­gor­szy rodzaj kon­for­mi­zmu: świa­domy defe­tyzm. Naj­gor­szy, ponie­waż dobro­wolny. Odda­jemy wła­dzę i całe nasze zaan­ga­żo­wa­nie zewnętrz­nej, zasta­nej sytu­acji, oto­cze­niu i prze­szło­ści – z wyboru, z powodu nie­wie­dzy na temat funk­cjo­no­wa­nia naszej cudow­nej i pier­wot­nej zdol­no­ści: twór­czej siły umy­słu.

Jeden z naj­bar­dziej aktyw­nych i prze­ko­nu­ją­cych człon­ków ruchu Nowa Myśl oraz współ­za­ło­ży­ciel Unity School of Chri­stia­nity Char­les Fil­l­more głę­boko wie­rzył w oso­bi­stą odpo­wie­dzial­ność. W swo­jej książce _The Reve­aling Word_ napi­sał (jasno i wyraź­nie): „Naszym praw­dzi­wym śro­do­wi­skiem jest nasza świa­do­mość. Zewnętrzne śro­do­wi­sko zawsze odpo­wiada naszej świa­do­mo­ści”.

Każdy, kto jest otwarty i gotowy na przy­ję­cie odpo­wie­dzial­no­ści, stoi na dro­dze do odmiany – odro­dzenia umy­słu, które pozwoli nam zacząć nowe życie. Odmie­niać zna­czy „zmie­niać warunki lub stan” (na bar­dziej war­to­ściowe i satys­fak­cjo­nu­jące), „nie­do­sta­tek na obfi­tość; samot­ność na towa­rzy­stwo; ogra­ni­cze­nie na peł­nię; cho­robę na peł­nię zdro­wia”. Poprzez tę wewnętrzną mądrość i siłę ujawni się w nas uzdra­wia­jąca obec­ność.

Nie ulega wąt­pli­wo­ści, że pew­nych rze­czy nie możemy zmie­nić: ruchu pla­net, następ­stwa pór roku, przy­pły­wów i odpły­wów oce­anu oraz wschodu i zachodu słońca. Nie możemy też zmie­nić umy­słów i spo­sobu myśle­nia innych ludzi – ale możemy zmie­nić sie­bie. Kto jest w sta­nie powstrzy­mać albo zakłó­cić pracę two­jego umy­słu, wyobraźni czy woli? Tylko ty możesz prze­ka­zać tę wła­dzę dru­giej oso­bie. Odra­dza­jąc wła­sny umysł, dajesz sobie szansę na zmianę. „To jest klucz do nowego życia. Twój umysł jest urzą­dze­niem reje­stru­ją­cym, a wszyst­kie prze­ko­na­nia, wra­że­nia, opi­nie i poglądy, jakie zaak­cep­to­wa­łeś, są odci­śnięte w two­jej głęb­szej pod­świa­do­mo­ści”. Możesz jed­nak go zmie­nić. Możesz skie­ro­wać go na szla­chetny i bli­ski Bogu tor myśle­nia oraz uzy­skać har­mo­nię z wewnętrz­nym, nie­skoń­czo­nym duchem. Doma­gaj się piękna, miło­ści, pokoju, mądro­ści, twór­czych idei, a nie­skoń­czo­ność odpo­wie ci na to, odmie­nia­jąc twój umysł, ciało i oko­licz­no­ści. Twoja myśl jest pośred­ni­kiem pomię­dzy twoim duchem, cia­łem i wymia­rem fizycz­nym.

Prze­miana zaczyna się wraz z medy­ta­cją, roz­my­śla­niem i przy­swa­ja­niem sobie ele­men­tów, które chcemy prze­żyć i urze­czy­wist­nić. Wie­dza teo­re­tyczna jest dobra i potrzebna – musimy wie­dzieć, co robimy i dla­czego. Ale fak­tyczna prze­miana zależy cał­ko­wi­cie od uak­tyw­nie­nia naszych wewnętrz­nych darów – tej nie­wi­dzial­nej i nie­uchwyt­nej siły, którą posiada każdy z nas.

Tylko w ten spo­sób osta­tecz­nie zerwiemy więzy daw­nych nie­szczęść i cier­pień. Ponadto siła ta leczy rany po trud­nych prze­ży­ciach i ból emo­cjo­nalny. Wszy­scy pra­gniemy i potrze­bu­jemy spo­koju ducha, chcemy, by ten naj­wspa­nial­szy dar poja­wił się w naszym oto­cze­niu. Men­tal­nie i emo­cjo­nal­nie kon­tem­plujmy boski spo­kój, wypeł­nia­jąc nim umysł i serce, całą naszą istotę. „Naj­pierw mów­cie: «Pokój temu domowi»”².

Wyłącz­nie roz­my­śla­nie nad bra­kiem spo­koju, har­mo­nii, szczę­ścia i zgody oraz ocze­ki­wa­nie, że spo­kój sam się zama­ni­fe­stuje, przy­po­mina ocze­ki­wa­nie na to, żeby z pestki jabłka wyro­sła gru­sza. Nie ma to wła­ści­wie żad­nego sensu; pod­waża wszel­kie zasady zdro­wego roz­sądku. Ale wła­śnie tak funk­cjo­nuje świat. Jeśli chcemy uzy­skać rezul­taty, musimy szu­kać spo­so­bów odmiany umy­słu, a jeśli to konieczne – wyra­zić skru­chę. W wyniku tego odro­dze­nie i prze­miana poja­wią się w spo­sób natu­ralny. Jest to waru­nek doko­na­nia prze­miany w życiu, rezy­gna­cji z przy­sto­so­wy­wa­nia się do wybo­rów narzu­ca­nych przez świat czy podej­mo­wa­nia decy­zji zgod­nie z nastę­pu­ją­cymi i mani­fe­stu­ją­cymi się wyda­rze­niami. Waru­nek roz­po­zna­wa­nia przy­czyn leżą­cych u pod­staw zda­rzeń w świe­cie mate­rial­nym – usta­lo­nych przez czło­wieka dok­tryn, dogma­tów i rytu­ałów – i wkro­cze­nia do wewnętrz­nej, meta­fi­zycz­nej kra­iny praw­dzi­wej Nowej Myśli.

Słowo „meta­fi­zyczny” stało się syno­ni­mem nowo­cze­snego zor­ga­ni­zo­wa­nego ruchu. Po raz pierw­szy posłu­żył się nim Ary­sto­te­les w trzy­na­stym tomie swo­ich dzieł, uwa­ża­nym przez nie­któ­rych za jego naj­więk­sze osią­gnię­cie, a zaty­tu­ło­wa­nym po pro­stu _Meta­fi­zyka_. Słow­ni­kowa defi­ni­cja tego poję­cia brzmi: „Nauka o czy­stej egzy­sten­cji, wykra­cza­jąca poza naukę przy­rod­ni­czą”. _Meta_ zna­czy „ponad” lub „poza”. „Meta­fi­zyka” zna­czy zatem „ponad” lub „poza fizykę”, ponad lub poza aspekt fizyczny: świat formy. _Meta_ wykra­cza dalej, _meta_ jest duchem umy­słu. U pod­staw wszyst­kiego leży _meta_, czyli umysł.

Z biblij­nego punktu widze­nia duch Boga jest dobry. „Ci, któ­rzy czczą Boga, czczą ducha lub prawdę”. Kiedy jest w nas duch dobroci, prawdy, piękna, miło­ści i dobrej woli, jest w nas też Bóg, prze­nika nas. Bóg, prawda, życie, ener­gia, duch – czy nie da się tego zde­fi­nio­wać? Jak można to zde­fi­nio­wać? „Defi­nio­wać to ogra­ni­czać”. Mówi o tym piękna stara medy­ta­cja: „Nie­zmienny w swej naj­głęb­szej isto­cie: wieczny, dosko­nale zjed­no­czony, pełny, kom­pletny, dosko­nały; JESTEM nie­po­dzielny, ponad­cza­sowy, bez kształtu i wieku – bez twa­rzy, formy czy postaci. JESTEM niemą, stałą obec­no­ścią w ser­cach wszyst­kich ludzi”. Musimy uwie­rzyć i przy­jąć, że wszystko, co sobie wyobra­zimy i uznamy za praw­dziwe, spraw­dzi się; wszyst­kiego, czego życzymy innym, życzymy sobie.

Emer­son pisał: „Jeste­śmy tym, o czym myślimy przez cały dzień”. Innymi słowy: duch, myśl, umysł i _meta_ są mani­fe­sta­cją twór­czej obec­no­ści i siły – i tak jak w natu­rze (prawa fizyczne) każdą siłę można wyko­rzy­stać na dwa spo­soby. Na przy­kład wodą możemy się oczy­ścić albo się w niej uto­pić; elek­trycz­ność może dostar­czać ener­gii uła­twia­ją­cej życie lub śmier­cio­no­śnej. Biblia mówi: „Ja stwa­rzam świa­tło i ciem­ność; daję pokój i zło; Ja, Pan, doko­nuję tego wszyst­kiego – ranię i leczę; bło­go­sła­wię i prze­kli­nam”. Nie karze nas żadne gniewne bóstwo – sami się karzemy, nie­pra­wi­dłowo wyko­rzy­stu­jąc swój umysł. Mamy też wiel­kie szczę­ście (odno­simy korzy­ści), kiedy poj­miemy tę fun­da­men­talną zasadę i obec­ność oraz nauczymy się nowej myśli i zaak­cep­tu­jemy ją.

Meta­fi­zyka jest zatem nauką o przy­czy­no­wo­ści – nie zaj­muje się skut­kiem czy zama­ni­fe­sto­wa­nym rezul­ta­tem, ale przy­czyną tego skutku lub rezul­tatu. Meta­fi­zyka pod­cho­dzi do kwe­stii ducho­wych tak jak naukowcy do świata formy. Bada umysł czy przy­czy­no­wość, w któ­rej two­rzy się lub z któ­rej wywo­dzi to, co widzimy. Jeżeli umysł albo przy­czyna się zmie­nią, zmieni się też sku­tek.

Piękno i siła meta­fi­zyki polega moim zda­niem na tym, że nie ogra­ni­cza się ona do żad­nego kon­kret­nego prze­ko­na­nia, tylko jest uni­wer­salna. Można być żydem, chrze­ści­ja­ni­nem, muzuł­ma­ni­nem, bud­dy­stą, a jed­no­cze­śnie meta­fi­zykiem. Nie­któ­rzy poeci, naukowcy i filo­zo­fo­wie nie mają żad­nych prze­ko­nań; ich wiara jest meta­fi­zyczna. Dosko­na­łym meta­fi­zykiem był Jezus, bo rozu­miał umysł i wyko­rzy­sty­wał go, żeby poma­gać innym, inspi­ro­wać ich i uzdra­wiać. Kiedy zapy­tano Mahatmę Gan­dhiego (czło­wieka o „wiel­kiej duszy”), jaką reli­gię wyznaje, odpo­wie­dział: „Jestem chrze­ści­ja­ni­nem… żydem… bud­dy­stą… hin­du­istą… Jestem każ­dym z nich”.

Ter­min „Nowa Myśl” stał się popu­lar­nym ogól­nym okre­śle­niem. Ten zło­żony z przed­sta­wi­cieli wielu Kościo­łów, ośrod­ków, grup modli­tew­nych i insty­tu­cji meta­fi­zyczny ruch poka­zał jed­ność rodzaju ludz­kiego z życiem nie­ma­ją­cym ogra­ni­czeń, wro­dzoną god­no­ścią i war­to­ścią jed­nostki. Tak naprawdę kła­dzie nacisk na jed­nostkę, a nie zor­ga­ni­zo­waną struk­turę czy dzia­ła­nie. Ale nie ozna­cza rów­nież nic nowego. Meta­fi­zyka jest wła­ści­wie naj­star­szą ze wszyst­kich reli­gij­nych kon­cep­cji. Ujaw­nia, że naszym celem jest mani­fe­sto­wa­nie boskiej obec­no­ści i uni­wer­sal­nych zasad Dobra. „Przy­by­łem, żeby dać ci życie bar­dziej obfite”. Ujaw­nia naszą toż­sa­mość – „dzieci nie­skoń­czo­no­ści” – to, że jeste­śmy miło­wani i mamy war­tość duchową jako nie­od­łączne czę­ści Świę­tego (obej­mu­ją­cego wszystko) Stwórcy.

Meta­fi­zyka umoż­li­wia nam i uła­twia powrót do naszego Boskiego Źró­dła oraz kła­dzie kres oddzie­le­niu i poczu­ciu alie­na­cji, błą­ka­nia się po jało­wej, wro­giej pustyni. Meta­fi­zyka zawsze była, jest i będzie dostępna dla wszyst­kich – cier­pli­wie czeka, aż ją odkry­jemy i doznamy obja­wie­nia. Wiele tysięcy osób poznało ją poprzez któ­re­goś z jej zwo­len­ni­ków. Kształ­to­wała się stop­niowo i zwy­kle uznaje się, że zapo­cząt­ko­wał ją Phi­neas P. Quimby, który w roku 1937 w fascy­nu­ją­cym arty­kule zamiesz­czo­nym w „New Tho­ught Maga­zine” opi­sał swoje osią­gnię­cia. Po kilku latach eks­pe­ry­men­to­wa­nia z mesme­ry­zmem Quimby doszedł do wnio­sku, że nie cho­dzi o samą hip­nozę, lecz warun­ko­wa­nie pod­świa­do­mo­ści, które pro­wa­dzi do zmiany. I cho­ciaż nie był on zbyt grun­tow­nie wykształ­cony, to dzięki swo­jemu bły­sko­tli­wemu i docie­kli­wemu umy­słowi został uznany za bar­dzo ory­gi­nal­nego myśli­ciela. W dodatku był płod­nym pisa­rzem i auto­rem dzien­ni­ków (jego dzieła i opu­bli­ko­wane archiwa szcze­gó­łowo opi­sują ewo­lu­cję jego odkryć) oraz wni­kli­wym czy­tel­ni­kiem Biblii (spo­rzą­dził kopie dwóch trze­cich Sta­rego i Nowego Testa­mentu, wyszu­ku­jąc przy­padki uzdro­wie­nia). Zauwa­żył, iż zna­cze­nie wielu frag­men­tów Pisma Świę­tego nie jest jasne, co powo­duje błędne rozu­mie­nie słów Jezusa Chry­stusa.

Przez cały XX wiek w ramach ruchu Nowa Myśl dzia­łało wielu natchnio­nych nauczy­cieli, auto­rów, duchow­nych i wykła­dow­ców. Chas E. Bra­den z uni­wer­sy­tetu w Chi­cago nazy­wał tych ludzi zbun­to­wa­nymi duchami, ponie­waż naprawdę bun­to­wali się oni duchowo prze­ciwko dogma­ty­zmowi, obo­wią­zu­ją­cym rytu­ałom i prze­ko­na­niom. Nie­zgoda na nie­kon­se­kwen­cje spra­wiła, że reli­gia zaczęła wywo­ły­wać obawy. Bra­den rów­nież odmó­wił akcep­to­wa­nia _sta­tus quo_ i zre­zy­gno­wał z kon­for­mi­zmu.

Nowa Myśl jest indy­wi­du­alną prak­tyką życio­wych prawd – pro­ce­sem zacho­dzą­cym stop­niowo. Dzi­siaj możemy się dowie­dzieć nie­wiele, ale jutro tro­chę wię­cej. Ni­gdy nie doj­dziemy do punktu, w któ­rym nie ma już nic do odkry­cia. Jest to pro­ces nie­skoń­czony, nie­ogra­ni­czony i wieczny. Mamy na to cały potrzebny nam czas – wiecz­ność. Wiele osób nie potra­fi­za­ak­cep­to­wać sie­bie i wła­snych pora­żek. Ale póź­niej odkry­wają one, że nie­po­wo­dze­nia są oka­zją do nauki i że dzięki nim nie trzeba tych błę­dów powta­rzać. Może się wyda­wać, że robimy bar­dzo małe postępy, ale: „Przez swoją wytrwa­łość oca­li­cie wasze życie”.

W książce _Pray Your Way Thro­ugh It: The Reve­la­tion_ Mur­phy zauważa, że niebo okre­ślano jako świa­do­mość, a zie­mię jako mani­fe­sta­cję. Twoim nowym nie­bem jest twój nowy punkt widze­nia – nowa płasz­czy­zna świa­do­mo­ści. Widząc – a cho­dzi tutaj o widze­nie duchowe – zda­jemy sobie sprawę, że w abso­lu­cie wszystko jest bło­go­sła­wień­stwem, har­mo­nią, nie­skoń­czoną miło­ścią, mądro­ścią, cał­ko­wi­tym spo­ko­jem, dosko­na­ło­ścią. Ziden­ty­fi­kuj się z tymi praw­dami, uspo­kój morze stra­chu, znajdź pew­ność, wiarę i stań się sil­niej­szy i pew­niej­szy sie­bie.

W książ­kach z tej serii Joseph Mur­phy zsyn­te­ty­zo­wał głę­bię tej siły i nadał jej zro­zu­miały i prag­ma­tyczny kształt, co umoż­li­wia natych­mia­stowe wpro­wa­dze­nie jej w życie. Zawie­rają one wykłady, kaza­nia i audy­cje radiowe, w któ­rych Mur­phy oma­wia metody mak­sy­ma­li­zo­wa­nia wła­snego poten­cjału poprzez siłę pod­świa­do­mo­ści.

Jako że dok­tor Mur­phy był duchow­nym pro­te­stanc­kim, wiele przy­kła­dów i cyta­tów pocho­dzi z Biblii, nie należy jed­nak trak­to­wać pojęć ilu­stro­wa­nych przez te cytaty jako sek­ciar­skich. Prze­ka­zują one bowiem prawdy uni­wer­salne i są gło­szone przez wiele reli­gii i kon­cep­cji filo­zo­ficz­nych. Mur­phy stale powta­rzał, że sedno wie­dzy tkwi w pra­wie życia, pra­wie wiary. Nie jest to prze­ko­na­nie kato­lic­kie, pro­te­stanc­kie, muzuł­mań­skie ani hin­du­istyczne. Jest to prze­ko­na­nie czy­ste i pro­ste. „Nie rób dru­giemu, co tobie nie­miłe”.

Po śmierci dok­tora Mur­phy’ego w 1981 roku jego duchowe dzieło kon­ty­nu­owała żona Jean Mur­phy. Pod­czas wykładu w 1986 roku ponow­nie wyło­żyła jego filo­zo­fię: „Chcę prze­ka­zać męż­czy­znom i kobie­tom wie­dzę o ich boskim pocho­dze­niu i mocach, jakimi dys­po­nują. Chcę powie­dzieć, że moc ta pocho­dzi z wnę­trza i że są swo­imi wybaw­cami, zdol­nymi osią­gnąć wła­sne zba­wie­nie. Jest to prze­kaz zawarty w Biblii i dzie­więć­dzie­siąt pro­cent naszego obec­nego pomie­sza­nia wynika z błęd­nej, dosłow­nej inter­pre­ta­cji prze­kształ­ca­ją­cych życie prawd, które Biblia ofe­ruje”. „Chcę dotrzeć do więk­szo­ści, do czło­wieka z ulicy, kobiety prze­cią­żo­nej obo­wiąz­kami, któ­rej zdol­no­ści i umie­jęt­no­ści są tłu­mione. Chcę pomóc innym – na każ­dym eta­pie czy pozio­mie świa­do­mo­ści – poznać cuda ukryte we wnę­trzu”.

O swoim mężu dok­tor Jean powie­działa: „Był prak­tycz­nym misty­kiem, obda­rzo­nym inte­lek­tem bada­cza, zmy­słem przy­wód­czym i ser­cem poety. Jego prze­kaz można pod­su­mo­wać nastę­pu­jąco: Jesteś kró­lem, władcą swo­jego świata, albo­wiem jesteś jed­nym z Bogiem”.

Dok­tor Mur­phy głę­boko wie­rzył, że boski plan dla ludzi zakłada ich zdro­wie, bogac­two i szczę­ście. Sprze­ci­wiał się teo­lo­gom i innym ludziom twier­dzą­cym, że pra­gnie­nie jest złe, i nawo­łu­ją­cym do zdu­sze­nia go w sobie. Był prze­ko­nany, że pozby­cie się pra­gnie­nia ozna­cza apa­tię – brak uczu­cia, brak dzia­ła­nia. Nauczał, iż pra­gnie­nie jest darem od Boga i nie ma w nim nic złego. Zdrowo i pra­wi­dłowo jest pra­gnąć tego, by stać się czymś wię­cej i kimś lep­szym niż wczo­raj. Co może być złego w pra­gnie­niu zdro­wia, obfi­to­ści, towa­rzy­stwa i bez­pie­czeń­stwa? Pra­gnie­nie leży u pod­staw wszel­kiego postępu. Bez niego nic nie dałoby się osią­gnąć. Jest siłą twór­czą i należy je wła­ści­wie ukie­run­ko­wać. W wypadku osoby bied­nej doty­czy bogac­twa, w wypadku cho­rej – zdro­wia, samot­nej zaś – towa­rzy­stwa i miło­ści.

Musimy wie­rzyć, że potra­fimy popra­wić nasze życie. Prze­ko­na­nie to – nie­za­leż­nie od tego, czy praw­dziwe, fał­szywe czy neu­tralne – utrzy­my­wane w nas przez jakiś czas, zostaje przy­swo­jone przez nasz umysł. Jeżeli nie zosta­nie wyparte przez prze­ciw­stawne prze­ko­na­nie, w końcu przy­bie­rze formę i zosta­nie wyra­żone czy doświad­czone jako fakt, forma, waru­nek, oko­licz­ność, wyda­rze­nie życiowe. Dys­po­nu­jemy wewnętrzną siłą zmie­nia­jącą prze­ko­na­nia nega­tywne w pozy­tywne, a tym samym zmie­nia­jącą nasze życie na lep­sze.

Wyda­jesz roz­kaz, a twoja pod­świa­do­mość szybko go wypeł­nia. Odpo­wiada ci zgod­nie z cha­rak­te­rem myśli w niej obec­nej. Psy­cho­lo­dzy i psy­chia­trzy zwra­cają uwagę na to, że kiedy myśli są prze­ka­zy­wane do pod­świa­do­mo­ści, ich ślad powstaje w komór­kach mózgu. Gdy pod­świa­do­mość je przy­swoi, natych­miast przy­stę­puje do reali­za­cji. Działa na zasa­dzie sko­ja­rzeń i wyko­rzy­stuje każdą cząstkę wie­dzy, jaką zgro­ma­dzi­li­śmy w ciągu życia, żeby zre­ali­zo­wać swój zamiar. Czer­pie z two­jej nie­ogra­ni­czo­nej wewnętrz­nej ener­gii i mądro­ści, tak usta­wia prawa natury, żeby osią­gnąć cel. I cza­sem wydaje się, że natych­miast przy­nosi roz­wią­za­nie pro­ble­mów, innym razem zaś trwa to kilka dni, tygo­dni albo dłu­żej.

Nawy­kowe myśle­nie naszej świa­do­mo­ści zosta­wia głę­bo­kie ślady w podświa­do­mo­ści. Jest to dla nas korzystne, jeżeli nasze nawy­kowe myśli są har­mo­nijne, spo­kojne i kon­struk­tywne. Jeśli zaś pod­da­jemy się lękowi, zmar­twie­niom i innym nega­tyw­nym odczu­ciom, lekiem może być roz­po­zna­nie wszech­mocy naszej podświa­do­mo­ści i zapro­wa­dze­nie w niej wol­no­ści, szczę­ścia, dosko­na­łego zdro­wia i dobro­bytu. Nasza pod­świa­do­mość, twór­cza i zjed­no­czona z Boskim Źró­dłem, zacznie wytwa­rzać wol­ność i szczę­ście, któ­rego szcze­rze pra­gnę­li­śmy.

To pierw­sza uak­tu­al­niona seria sze­ściu ksią­żek zawie­ra­ją­cych wykłady Mur­phy’ego, która prze­nosi jego nauki w XXI wiek. Aby je wzbo­ga­cić i roz­sze­rzyć, doda­li­śmy do nich mate­riały z wykła­dów jego żony i przy­kłady ludzi, któ­rych suk­ces potwier­dza kon­cep­cję Jose­pha Mur­phy’ego.

Wspo­mniana seria zawiera nastę­pu­jące książki:

- _Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści, poko­naj lęk i obawy_
- _Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści, zdo­bądź bogac­two i odnieś suk­ces_
- _Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści, zdo­bądź pew­ność sie­bie i poczu­cie wła­snej war­to­ści_
- _Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści, zyskaj zdro­wie i ener­gię życiową_
- _Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści, roz­wiń swoje życie duchowe_
- _Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści, wzbo­gać swoje życie_

Sama lek­tura tych ksią­żek nie poprawi two­jego życia. Aby praw­dzi­wie zmak­sy­ma­li­zo­wać swój poten­cjał, musisz zgłę­biać te zasady, wziąć je głę­boko do serca, zin­te­gro­wać z wła­snym umy­słem i wyko­rzy­stać jako nie­ro­ze­rwalny aspekt swo­jego podej­ścia do wszel­kich spraw życia.

prof. Arthur R. Pell, redak­tor

luty 2005

(w prze­kła­dzie Anny Zdziem­bor­skiej)

1.

Divine Science – sto­wa­rzy­sze­nie reli­gijne zało­żone w 1885 roku w San Fran­ci­sco przez Malindę E. Cra­mer.

2.

Wszyst­kie cytaty i para­frazy Pisma Świę­tego za: _Biblia Tysiąc­le­cia_.PRZEDMOWA

Warun­kiem dobrego życia jest zdro­wie. Od naj­daw­niej­szych cza­sów ludzie dążą do ide­ału, jakim jest zdrowe ciało i zdrowy umysł.

Fun­da­ment zdro­wia kła­dzie się podob­nie, jak buduje się wszystko, co ważne: poprzez ucze­nie się i sto­so­wa­nie metod naj­wła­ściw­szych i naukowo uza­sad­nio­nych. Zdro­wie powinno być w myśli i mowie czło­wieka. Powinno być ide­ałem, jakim jest prawo dla kogoś, kto odbywa stu­dia praw­ni­cze, kto myśli o nim, mówi i czyta – żyje w atmos­fe­rze prawa.

Musisz być mocno prze­ko­nany, że zacho­wa­nie mło­do­ści jest natu­ral­nym i wła­ści­wym sta­nem. Nie­ustan­nie powta­rzaj sobie, że zewnętrzne oznaki sta­rze­nia się są nie­wła­ściwe i nie­godne cie­bie, że sła­bość i nie­do­łę­stwo nie mogły mie­ścić się w pla­nie Stwórcy – pla­nie stwo­rze­nia czło­wieka na Jego dosko­nały obraz – muszą zatem być cechą nabytą, rezul­ta­tem błęd­nego tre­ningu i myśle­nia.

Masz obo­wią­zek dbać o swoje ciało. Spo­ży­wa­nie odpo­wied­nich pokar­mów, sto­so­wa­nie pro­gramu ćwi­czeń pozwa­la­ją­cych zacho­wać jędrne mię­śnie i silne ciało to jedne z naj­waż­niej­szych spraw. Trzeba koniecz­nie upo­rząd­ko­wać swój spo­sób odży­wia­nia się: jeść to, co pożywne, zacho­wać umiar w piciu alko­holu, rzu­cić pale­nie i wyko­rze­nić inne nałogi ruj­nu­jące zdro­wie.

Sta­rze­jesz się dopiero wtedy, gdy tra­cisz cie­ka­wość życia, gdy jesteś stary duchem, kiedy twoje serce staje się zgrzy­białe i obo­jętne. Nie będziesz stary duchem, dopóki będziesz się sty­kać z wie­loma aspek­tami życia.

Nie­za­leż­nie od tego, ile masz lat, sta­rze­jesz się wtedy, gdy tra­cisz kon­takt z mło­do­ścią, jej ide­ałami i poglą­dami, z duchem swo­ich cza­sów, kiedy prze­sta­jesz się roz­wi­jać i nadą­żać za bie­giem zda­rzeń.

Pogląd, jakoby po osią­gnię­ciu pew­nego wieku ener­gia i siły życiowe czło­wieka musiały zani­kać, a pło­mie­nie ambi­cji wyga­sać, ma wyjąt­kowo zgubny wpływ na umysł. Nie zda­jemy sobie sprawy z wła­snej nie­moż­no­ści prze­kra­cza­nia usta­no­wio­nych przez nas samych „osta­tecz­nych” gra­nic – robie­nia tego, co uwa­żamy za nie­moż­liwe.

Stale afir­muj w nastę­pu­jący spo­sób: „Jestem zawsze zdrowy i młody; nie mogę się zesta­rzeć, chyba że swoim myśle­niem stwo­rzę odpo­wied­nie warunki sta­ro­ści”.

Zapa­mię­taj receptę dr. Mur­phy’ego na zacho­wa­nie mło­do­ści:

„Życie powinno być wieczną rado­ścią. Mło­dość i radość są jed­nym i tym samym. Jeżeli nie będziemy cie­szyć się życiem, jeżeli nie będziemy czuć, jaka to roz­kosz być żywym, jeżeli nie będziemy postrze­gać swo­jej pracy jako wiel­kiego przy­wi­leju, zesta­rze­jemy się przed­wcze­śnie.

Zawsze zacho­wuj postawę szczę­ścia. Żyj ide­ałami, a pro­cesy sta­rze­nia się nie pozo­sta­wią na tobie śladu. To wła­śnie ide­ały pod­trzy­mują mło­dość. Sta­rość nie koja­rzy się ze zdro­wiem i wital­no­ścią, lecz ze sła­bo­ścią, ułom­no­ścią, nie­do­sko­na­ło­ścią i nie­do­łę­stwem.

Kiedy myślisz o sobie, zawsze miej przed oczami wyra­zi­sty obraz swo­jego ide­al­nego «ja», przed­sta­wia­jący uoso­bie­nie mło­do­ści, zdro­wia i wigoru. Myśl w zdrowy spo­sób. Poczuj, jak w twoim ciele krąży duch mło­do­ści i nadziei. Stwórz naj­do­sko­nal­szy z moż­li­wych wize­ru­nek kobie­cej lub męskiej cie­le­sno­ści.

Odkry­wamy, że elik­sir mło­do­ści, któ­rego alche­micy tak długo poszu­ki­wali w sub­stan­cjach che­micz­nych, znaj­duje się w nas samych. Tajem­nica kryje się w naszej men­tal­no­ści. Wieczna mło­dość jest moż­liwa jedy­nie dzięki wła­ści­wemu myśle­niu. Mamy tyle lat, ile myślimy i na ile się czu­jemy, ponie­waż to myśli i uczu­cia pozwa­lają nam zmie­nić wygląd”.

W niniej­szej książce dr Mur­phy zwraca uwagę na zwią­zek pomię­dzy wiarą a prze­ko­na­niem, że Bóg pra­gnie dla nas zdro­wia i pełni sił życio­wych. Autor poka­zuje, w jaki spo­sób wiara pro­wa­dzi do uzdro­wie­nia i życia w szczę­ściu i pełni sił.

Jak pod­kre­śla dr Mur­phy, moc samo­uz­dra­wia­nia drze­mie w naszym wnę­trzu. Podob­nie jak we wszyst­kich swo­ich książ­kach, tu rów­nież autor powta­rza, że naszymi czy­nami i reak­cjami rzą­dzi umysł pod­świa­domy. Jeśli będziemy kar­mić pod­świa­do­mość nega­tyw­nymi myślami o złym sta­nie zdro­wia, sta­ro­ści i nie­do­łę­stwie, odpo­wie­dzią naszego ciała będzie wła­śnie zły stan zdro­wia, sta­rość i nie­do­łę­stwo. Jeśli jed­nak poprzez modli­twę i medy­ta­cję zapro­gra­mu­jemy swoją pod­świa­do­mość myślami o dobrym zdro­wiu, wital­no­ści i mło­dzień­czo­ści, pod­świa­do­mość tak pokie­ruje cia­łem, by ide­ały te zostały osią­gnięte.

Nie zna­czy to, że wystar­czy się modlić, aby zacho­wać zdro­wie lub pozbyć się dole­gli­wo­ści. Otrzy­mane od Boga ciało trzeba nale­ży­cie pie­lę­gno­wać. Mamy obo­wią­zek wypra­co­wać w sobie dobre nawyki, umoż­li­wia­jące utrzy­ma­nie ciała w naj­wyż­szej for­mie. Wiara nie nad­robi strat spo­wo­do­wa­nych przez zanie­dba­nia higieny, wła­ści­wej diety lub wyko­ny­wa­nia ćwi­czeń. Jed­nak wiara i modli­twa mogą dopro­wa­dzić do uzy­ska­nia siły umy­słu, potrzeb­nej do pod­ję­cia nie­zbęd­nych kro­ków mają­cych na celu sko­ry­go­wa­nie i prze­zwy­cię­że­nie złych nawy­ków, które osła­biają ciało. Jako chrze­ści­jań­ski duchowny dr Mur­phy wiele przy­kła­dów zaczerp­nął z Biblii. W szcze­gól­no­ści w roz­dzia­łach od 4 do 7 cytuje on kilka frag­men­tów Nowego Testa­mentu doty­czą­cych uzdro­wień doko­na­nych przez Jezusa, które dzięki inter­pre­ta­cji dr. Mur­phy’ego mogą nabrać sensu i stać się natchnie­niem dla wszyst­kich czy­tel­ni­ków. Wyznawcy innych reli­gii i zwo­len­nicy innych filo­zo­fii rów­nież mogą doce­nić mądrość przy­po­wie­ści biblij­nych i czer­pać z nich naukę. Podobne przy­kłady znaj­du­jemy w pismach innych reli­gii oraz w źró­dłach świec­kich.

Czy­tel­nik powi­nien kon­cen­tro­wać się na frag­men­tach odno­szą­cych się szcze­gól­nie do jego życia. Warto zło­żyć posta­no­wie­nie o doko­na­niu w swoim try­bie życia takich zmian, które potę­go­wa­łyby moż­li­wo­ści uzy­ski­wa­nia zdro­wego ciała i umy­słu.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: