- W empik go
15-letni milioner - ebook
15-letni milioner - ebook
Autobiografia pt. „15-letni milioner” to niezwykła historia młodego chłopaka — Jana Kapeli. Autor to 15-letni chłopak z wielkimi marzeniami. W książce opisuje swoje nieszablonowe życie, pierwsze problemy, oraz zawody miłosne. Janek w książce tłumaczy, dlaczego chce zostać 15-letnim milionerem, oraz co sprawiło, że zmienił swoje priorytety.
Kategoria: | Biografie |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8245-111-5 |
Rozmiar pliku: | 986 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Przede wszystkim dziękuję Tobie. Tak, właśnie Tobie! Dziękuję Ci, że kupiłeś tę książkę. Napisanie i wydanie autobiografii było moim wielkim marzeniem, do którego spełnienia przyczyniłeś się Ty — Drogi Czytelniku. Myśl o napisaniu książki chodziła za mną od dłuższego czasu. Osoba, która mnie przekonała, że warto spełnić to marzenie, był Ryszard Pikuła. To on powiedział mi, że powinienem to zrobić. Jeśli wyjdzie, to super. Natomiast jeśli będzie kiepsko, to i tak dobrze, bo przynajmniej odważyłem się i sięgnąłem po to marzenie, a niestety większość tego nie robi. Dziękuję również moim kochanym rodzicom. Mimo że sceptycznie pochodzili do całej tej inicjatywy, to i tak wiem, że w głębi duszy są ze mnie bardzo dumni. A ja jestem dumny z nich, bo wychowali tak trudne dziecko, jakim jestem ja. Dziękuję wszystkim, którzy mnie obserwują, wspierają, a także mówią i piszą słowa otuchy, gdy jest gorzej. Jestem dozgonnie wdzięczny za to, że mimo kontrowersji związanych z moją osobą i tego, że mam wielu przeciwników, to oni dostrzegli we mnie wartość. Na koniec dziękuję ludziom, którzy nie wierzyli, że w życiu cokolwiek osiągnę. W dalszej części książki dowiesz się, że nie miałem najłatwiej, a mimo to nigdy się nie poddałem. Dlatego dziękuję tym, którzy obrzucali mnie błotem, bo dziś wiem, że robię dobrą robotę.Złote myśli z książki
1. Jeśli usłyszysz, że nie dasz rady — zrób to. Nie dlatego, by pokazać innym, że się mylili co do Ciebie, tylko aby uświadomić sobie, że w praktyce jesteś w stanie spełniać swoje marzenia i realizować wyznaczone cele.
2. Klucz to być świadomym swoich ograniczeń, możliwości, celów, swojej wartości i w końcu tego, że jest się w stanie spełniać swoje marzenia.
3. Proces… Marka osobista to proces. Sprzedaż to proces. Sukces to proces. Szczęście to proces. Wolność finansowa to proces. Porażka to proces. Relacja to proces. Miłość to proces. Bo przecież życie to także proces. Wiele osób się poddaje. Wiele traci nadzieję. Jeszcze więcej chce wszystko już, teraz, tutaj… Zapominają jednak, że wszystko to jeden wielki pieprzony proces.
4. Nie jestem nadzwyczajny. Po prostu mam cele, które codziennie realizuję, odwagę, dzięki której próbuję i siłę, dzięki której wstaję, gdy upadnę. To tylko tyle, albo aż tyle — natomiast z pewnością to klucz do sukcesu wielu ludzi. Większość to nie byli nadzwyczajni ludzie czy nie wiadomo jacy geniusze. Większość to byli ludzie pełni pasji, zacięcia — to byli tacy szaleńcy, którzy mieli odwagę żyć po swojemu.
5. Jeśli nie masz wymarzonych rezultatów w tym, co robisz, to są dwie przyczyny: albo masz za małą wiedzę, albo zbyt krótko to robisz.
6. Nieważne, co byś robił, to zawsze znajdzie się ktoś, komu nie będzie to odpowiadało. Dlatego rób swoje i nie staraj się zadowalać wszystkich wkoło. Robisz to dla siebie — dla swojej lepszej przyszłości. Nie zapominaj o tym.
7. Ludzie często poddają się w momencie, w którym już tylko jeden krok dzieli ich od osiągnięcia celu.
8. Ludzie chcą być lepsi, dlatego ciągle kupują kolejne książki czy szkolenia. Prawda jest taka, że każdy może to zrobić, ponieważ jest to łatwe. Pytanie, czy każdy ową wiedzę wdroży. Zamiast przeinwestowywać, aby na siłę się pokazać — zacznij wdrażać i wykorzystywać to, czego nauczyłeś się do tej pory.
9. Często słyszę, że jestem odważny. To nieprawda, że się nie boję. Codziennie się boję, co jak nie podołam, nie zrealizuję celu, ktoś mnie oszuka… Boję się, ale próbuję. Nie umiem, ale się nauczę. Nie wiem, ale się dowiem. Nie chce mi się, ale pracuję. Działaj pomimo wszystko.
10. Autentyczność. Tego Ci nikt nie może ukraść — Twojej osobowości, pewności siebie, poczucia humoru czy stylu wypowiadania. Pielęgnuj to, co jest Twoje, tylko i wyłącznie Twoje.
11. Przyczyna i skutek — znasz to? Działanie mimo wstydu, strachu, lenistwa, czyli poza strefą komfortu, to nowe nawyki, których skutkiem jest sukces.
12. Byłem dziś na spacerze i jak zwykle myślałem o swoich marzeniach, przyszłości czy luksusach. Nagle obok mnie przeszedł Pan w średnim wieku prowadzący wózek inwalidzki, na którym siedział młody chłopak. W sekundę dotarło do mnie, jak wiele posiadam. Mam kochającą rodzinę, jestem zdrowy i szczęśliwy. Jestem wdzięczny!
13. Wiem, że się boisz, stresujesz czy wstydzisz. Pomyśl tylko, czy takie drobiazgi mają sprawić, że nie poznasz tej cudownej dziewczyny, którą widzisz na mieście, nie otworzysz firmy, o której zawsze marzyłeś, czy nie skoczysz ze spadochronem. Jeśli pragnienie tych marzeń jest silniejsze niż ten strach, to po prostu działaj.
14. Sukces to decyzja. Sukces to nawyki. Sukces to poświęcenie. Sukces to droga.
15. Nawet na najbardziej skomplikowane marzenia są nieskomplikowane rozwiązania.
16. Zanim rozpoczniesz cały maraton pracy, edukacji i dążenia do celów, uwierz w siebie i swój sukces. Bo w życiu wygrywają tylko ci, którzy wierzą, że mogą wygrać.
17. Są takie momenty w życiu, kiedy myślisz, że wszystko się kończy i dosłownie dotyka Cię plaga niepowodzeń. Jest to tak naprawdę próba Ciebie. Jeśli wykażesz się cierpliwością i determinacją, to wygrasz. Jeśli natomiast odpuścisz, to przegrasz z samym sobą.
18. Czasami warto wrócić myślami do przeszłości, by zdać sobie sprawę z tego, jak dobrze mamy dziś i to docenić.
19. Przyjdzie taki moment, kiedy Twoja determinacja zacznie innym przeszkadzać. Za wszelką cenę będą chcieli Cię zatrzymać. Jednak pamiętaj, że jesteś dalej niż oni. Jesteś szybszy. Co by się nie działo, nie poddawaj się i biegnij dalej z podniesioną głową.
20. Mamy nowy dzień. Nowy wschód słońca. Nowe doświadczenia. Jesteś nowy Ty. Doceń to! Każdego dnia jest nowa szansa, by coś zmienić, zrobić, być za coś wdzięcznym, wyciągając wnioski z dnia poprzedniego. Nie skupiaj się na przeszłości, tylko się z niej ucz.
21. Bądź dobry dla innych, pomimo tego, że inni nie są dobrzy dla Ciebie.
22. Pomagaj ludziom rozwiązywać ich problemy, dając im wędkę — nie rybę. Jeśli będą chcieli, to skorzystają.
23. Nieważne, skąd pochodzisz. Nieważne, ile masz lat. Nieważne, z jakiego domu się wywodzisz. Ważne natomiast jest to, czego chcesz, ile jesteś w stanie poświęcić i czy jesteś w stanie wytrwać w drodze na szczyt.
24. Łam stereotypy i wychodź poza schematy.O czym jest ta książka?
Autor opowiada w książce o piętnastu latach swojego nieszablonowego życia, które pełne jest wrażeń, emocji, sukcesów i porażek. Książka jest swego rodzaju autobiografią, jednak sam autor tak jej nie nazywa. Opowiada w niej o tym, jak kształtował się jego charakter, psychika, osobowość. Pokazuje, iż mimo młodego wieku można osiągać rzeczy z pozoru niemożliwe, spełniać marzenia i tym samym przy okazji inspirować innych ludzi. Wychodzenie poza schematy i łamanie stereotypów to specjalność młodego autora. Jest żywym przykładem na to, że wiek to tylko liczba i nie musi on nas ograniczać w drodze na szczyt. W książce Janek pisze o tym, jak było naprawdę. Każdy ma swoją własną interpretację na wiele tematów, bo przecież Internet też rządzi się swoimi prawami. Nie zawsze pokazujemy całą prawdę, coś się naciąga, coś dopowiada. Jednak życie na pokaz, którego doświadczył autor, zaczęło być w pewnym momencie już meczące. Zwracanie uwagi na każdy detal swojego ubioru, czy nie wyglądamy źle, czy tutaj róg nie jest zagięty, a może jakaś plamka jest na koszulce. Unikanie codziennych sytuacji, byleby ktoś nie pomyślał, że jesteśmy zwyczajni. Takim myśleniem w pewnym momencie swojego życia zaczął kierować się autor. W książce opisuje, dlaczego robił różne rzeczy oraz dlaczego zaprzestał ich kontynuowanie. Nie zabraknie historii, śmiechu, rzeczy, a w niektórych momentach nie zabraknie dojrzałych życiowych refleksji. Co ważne, autor nie posiada miliona złotych na koncie. W książce opisuje to, że bardzo chciał zostać najmłodszym milionerem w Polsce. Stawiał to w pewnym momencie za punkt honoru. Autor zdradzi, dlaczego jego myślenie się zmieniło, co się z tym wiąże, zdradzi również to, czy zostanie piętnastoletnim milionerem, czy nie oraz opowie o tym, że bycie milionerem to nie zawsze wąskie postrzeganie pieniędzy, a również szerszy konspekt sposobu myślenia i działania.Idea książki
Od małego jesteśmy uczeni pewnych wzorców. Są nam wpajane pewne przekonania. Jesteśmy utożsamiani z pewnymi stereotypami, których przez kolejne lata kurczowo się trzymamy. Od siódmego roku życia zacząłem myśleć inaczej, zacząłem interesować się przedsiębiorczością. Obecnie, mając piętnaście lat, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak trudno jest cokolwiek zrobić; jak trudno w młodym wieku kreować swoją przyszłość. Dlaczego? No bo rodzina mówi, abyś sobie odpuścił. Koledzy i koleżanki z klasy śmieją się z Ciebie. Prawo nie jest co do tego ściśle określone, czy można, czy nie można. Wiele, wiele przeszkód, które uwaga… wbrew pozorom można pokonać. Ja od małego miałem problem w szkole. Byłem niestandardowym dzieckiem. Nie przez to, że miałem różowe włosy, nic z tych rzeczy, ale wyróżniałem się, ponieważ miałem inny sposób myślenia i postrzegania rzeczywistości. Myślałem z lekka inaczej niżeli moi rówieśnicy. Tę różnicę jestem w stanie zaobserwować aż do dziś. Młodzież w większości przypadków nie myśli w sposób „przedsiębiorczy”. Jakby tego było mało, to na przeróżne oznaki przedsiębiorczości z mojej strony reagowali wielkim oburzeniem. Wiadomo — myślenie przedsiębiorcy to pewien spryt. To umiejętne połączenie kropek, by było po prostu dobrze. Mamy pewien zasób materiałów, który trzeba w odpowiedni sposób wykorzystać, by przyniósł pożądane rezultaty. Nie chcę też wielce narzekać na młodzież, bo wierzę i wiem, że takich ludzi jak ja jest na tym świecie naprawdę wiele. Z tego też powodu stworzyłem Startup Młodych, ale o nim powiem więcej w dalszej części lektury. Warto, abyś wiedział, że bez względu na to, w jakiej rodzinie się urodziłeś, ile masz lat, jakie masz predyspozycje, możesz spełniać marzenia. Nie chcę też by zabrzmiało to jak tania mowa motywacyjna, natomiast myślę, że na własnym przykładzie mogę pokazać Ci, iż dziecko czy też nastolatek, w którego nikt nie wierzył, który nie miał znajomych, a rodzina nie przyczyniała się zbytnio do jego rozwoju, może osiągnąć naprawdę wiele. Jest on w stanie nabyć kompetencje, które nie są powszechnie spotykane. Jest w stanie zarobić określoną przez siebie sumę pieniędzy. Jest w stanie inspirować innych czy w końcu jest w stanie spełniać marzenia i świadomie kreować swoją przyszłość, przy okazji świadomie przeżywając obecne życie, a to wiąże się również z tym, że jest tego świadomy. A świadomość to klucz do wielu drzwi.Dlaczego postanowiłem napisać książkę?
Książka powstała z kilku względów. Pierwszym było marzenie, które narodziło się w mojej głowie już w wieku dziesięciu lat. Wtedy pomyślałem, że chciałbym napisać książkę, jednak szybko uznałem to za zbyt nierealne marzenie do spełnienia. Drugi powód to ciągłe pytania, które były mi zadawane, a na które chciałem szczerze i obszernie odpowiedzieć. Bardzo ważnym czynnikiem decydującym o napisaniu książki były moje piętnaste urodziny. Książka to swego rodzaju pamiętnik. Zaznaczenie pewnego rozdziału w moim życiu. Zwieńczenie sukcesów i porażek, których doświadczałem przez ostatnie piętnaście lat. Poprzez książkę chcę podzielić się tym, co kłębiło się w mojej głowie od zawsze. Jestem w niej bardzo szczery i mówię, jak było naprawdę, a nie tylko jak i co widzieli ludzie w Internecie. Świat wirtualny rządzi się swoimi prawami. Każdy ma swoją interpretację. Każdy bezproblemowo może wyrazić swoje zdanie na dany temat. Nie chcę też, byście zrozumieli mnie źle, ale w Internecie często się czegoś nie pokazuje bądź pokazuje się coś od tej lepszej strony, zakrywając przy okazji część prawdy. Też tak robiłem — uczyli mnie tego „starsi koledzy przedsiębiorcy”, natomiast szybko zrozumiałem, że nie do końca tędy droga…O autorze
Jan Kapela to kreatywny, zdeterminowany oraz przedsiębiorczy piętnastolatek. Od siódmego roku życia jest zafascynowany branżą IT oraz przedsiębiorczością. Od piątego roku życia gra na gitarze i interesuje się realizacją dźwięku — od tego też zaczęła się jego cała przygoda z biznesem. Jest założycielem Startup Młodych — jedynej takiej platformy edukacyjnej dla młodzieży w Polsce. Wkrótce rozszerza swoją platformę o kolejne segmenty i wchodzi na rynek globalny z niesamowitymi zasobami. Jest bardzo zdeterminowanym chłopakiem, który wie, czego w życiu chce i oczekuje, ale nie od świata, tylko od samego siebie. Od bardzo młodego wieku miał już poważne problemy, dzięki czemu dziś ma swego rodzaju zbroję, dzięki której może spełniać marzenia na przekór wszystkim, którzy nie wierzą w jego sukces. Jego motto brzmi: „Łam stereotypy i wychodź poza schematy”. Kocha życie, kocha ludzi i chce żyć, a nie tylko przetrwać to życie, konsumując.Narodziny
Urodziłem się 1 maja 2005 roku — w święto pracy. Czy to przypadkowa data, czy przeznaczenie? Tego nie wiem, natomiast wiem, że z pracowitością mam wiele wspólnego. Od najmłodszych lat było o mnie głośno, a z historii moich rodziców wynika jednogłośnie, że w momencie wjeżdżania na szpitalny korytarz dosłownie każdy w szpitalu wiedział, że jedzie „Jan Kapela”. Byłem bardzo absorbującym dzieckiem. Wymagałem bardzo dużej uwagi ze strony ludzi, a gdy ktoś inny niż mama próbował ze mną pójść na spacer, to po 300 m musiał wracać, bo tak głośno krzyczałem i płakałem. Byłem maminsynkiem. Istotny jest fakt, że w tamtym momencie miałem czwórkę starszego rodzeństwa — dwóch braci i dwie siostry. Już w wieku kilku lat dało się zauważyć gołym okiem, że nie panowałem nad emocjami, wymuszałem wszystko płaczem, gryzłem, manipulowałem. Bardzo trudno jest mi to pisać, bo w życiu bym tak o sobie nie powiedział, ale w życiu liczą się fakty, a nie opinie czy moje wyobrażenia. Z tego okresu troszkę charakterku mi zostało, nie powiem, aczkolwiek jestem już bardziej przystosowany do rzeczywistości. Jednak jest jedna dobra cecha, która mi została z tych dziecięcych lat, a nawet się nasiliła i jest nią… determinacja! Od urodzenia jak coś chciałem, to tak długo o to walczyłem, dopóty, dopóki tego nie dostałem. Teraz o to walczę w cywilizowany sposób, wtedy to było jedno wielkie tupanie nogami.
Druga sprawa jest taka, że jak się urodziłem, to miałem problemy z mówieniem. Przez bardzo długi czas nie mówiłem. Być może dlatego teraz jadaczka mi się nie zamyka. Tak czy siak, do niedawna nie potrafiłem również wymówić „r”. U logopedy spędziłem znaczną część życia, natomiast „r” wymawiać nauczyłem się dopiero w trasie powrotnej z Sopotu, w którym odbywała się moja konferencja. Na tej konferencji był m.in. Dawid Piątkowski, ale to tylko taka ciekawostka. Z historii z dzieciństwa pamiętam jeszcze, że zawsze się bałem piwnicy oraz strychu w moim poprzednim domu. Moje starsze rodzeństwo zawsze mi wmawiało, że tam straszy. Jednak byłem w końcu zmuszony tam schodzić, bo jedynie tam był spokój i mogłem oddać się swoim myślom i kształcić warsztat gitarowy.
Ta gra na gitarze, jak się dowiesz w dalszej części książki, sprawiła, że zacząłem się rozwijać. Zacząłem budować, a nie tylko korzystać. Zacząłem uwalniać pokłady kreatywności i nauczyłem się odpowiedniego myślenia. Gitara to był pierwszy instrument, z jakim miałem do czynienia. Następnie, po latach, zacząłem grać trochę na perkusji i pianinie, jednakże moja przygoda z tymi instrumentami nie trwała zbyt długo.
Mogę Ci również zdradzić, że jak miałem około ośmiu lat, to już zacząłem bardzo dużo manipulować swoją rodziną. Byłem bardzo stanowczy, a moi rodzice byli dla mnie zbyt pobłażliwi. Nie jest to może powód do chwalenia się, natomiast jest to ważne w koncepcie mojej dalszej działalności. Tym objawiała się moja inteligencja, bo raczej psychopatą nie jestem, natomiast jeśli mamy zasoby, a źle je wykorzystamy, to wyjdzie gorzej, niżeli byśmy ich nie posiadali. Wtedy nikt mi tego nie potrafił wytłumaczyć. Chodziłem do poradni psychologicznych i zawsze opinia Pani, która ze mną rozmawiała, była jednoznaczna: „Z Jankiem jest wszystko w porządku, ja nie rozumiem, jak Pani (moja mama) może mieć jakiekolwiek zażalenia co do jego zachowania. Ponadto Janek wykazuje się nadzwyczajną inteligencją”. Takie odpowiedzi ze strony psycholożki czy też innych specjalistów niezbyt satysfakcjonowały moją mamę. Pewnego razu zdarzyło się tak, że jak byłem, jeden na jeden, w poradni, to było idealnie. Nagle Pani poprosiła, aby weszła moja mama. Jak tylko usiadłem na kolanach mojej mamy, to moje zachowanie zmieniło się diametralnie. Pani psycholog w szoku, a mama w końcu miała dowód na moje zachowanie. Nie wiem, co wtedy się ze mną działo i pewnie już się nie dowiem, natomiast były to różne dziwne rzeczy.Wymówki albo wyniki
Obecnie bardzo często słyszę, że kogoś nie stać, by zainwestować w siebie, że to nie dla niego, że nie ma czasu i tego typu pierdoły. Powiecie: „Janek! Przecież to obiekcje sprzedażowe”. Tak, to mogą być obiekcje sprzedażowe — da się je zbić, na całe szczęście, natomiast o wiele gorzej, jak są to nasze wewnętrzne obiekcje, nasze wewnętrzne perypetie. Pamiętam, gdy napisałem pierwszego maila do firmy z mojej okolicy: „Czy mógłbym w ramach praktyk podjąć z nimi współpracę?”. Po tym mailu poszedłem na umówione spotkanie z właścicielem tej firmy i nigdy nie zapomnę tej chwili, kiedy usiedliśmy, zacząłem mówić jakieś głupoty o sobie, o swoich projektach, a nagle przerywa mi i mówi: „Janek, konkrety! Pokaż mi, co zrobiłeś!”. W sekundę się przymknąłem, otworzyłem folder z projektami i przeszliśmy do meritum. Od tej pory wiem, jak ważne w biznesie są konkrety — konkretne dane, fakty, oczekiwania itp. Lanie wody można sobie pozostawić na mowę motywacyjną, w ustalaniu działań liczą się fakty i konkretne dane. Bardzo ważne jest, by to pojąć. Po mojej prezentacji stwierdził, że widzi we mnie potencjał, na co ja od razu zareagowałem entuzjastycznie, ale jednocześnie upewnił mnie w przekonaniu, że wiele nauki przede mną. Dał mi katalog szkoleń z pewnego portalu, za który normalnie zapłaciłbym kilka tysięcy złotych. Dał mi to za darmo i wyznaczył termin, w którym miałem to mieć wszystko w głowie. Przyszedł termin, idę do biura i ku mojemu zaskoczeniu dostałem serię pytań z tego kursu. Nie odpowiedziałem na żadne.
_— Co jest? — zapytał._
_— No wiesz, nie zdążyłem tego przerobić, przepraszam — odpowiedziałem._
_— Nie masz mnie za co przepraszać. Jedyną osobę, jaką powinieneś przeprosić, jesteś Ty sam. Masz przerobić te kursy, masz siedem dni i jak to zrobisz, to przyjdź z powrotem — odpowiedział._
Dostałem w tym momencie drugą szansę, za co jestem ogromnie wdzięczny. Teraz pojawia się kwestia, czy pamiętałem o swoich celach, nie robiąc tego, co miałem zrobić. Czy analizowałem swój cel? O czym myślałem, odkładając te kursy na później? Co miałem w głowie, zamieniając coś, co może mi realnie pomóc, na oglądanie głupich filmików na YouTube? No i tu się pojawia to cholernie ważne pytanie: „Czego tak naprawdę w życiu chcesz?”. Ja, pomimo wyznaczonego celu, się zagubiłem. W życiu często jest tak, że niby czegoś bardzo chcemy, mamy wyznaczone cele, ale jak przychodzi co do czego, to po tygodniu przestaje nam zależeć. I gdzie tu logika? Gdzie tu jakikolwiek sens? Jedyne wytłumaczenie tego zjawiska jest takie, że udajemy, że tego chcemy. Udajemy, bo nie wiemy, czego tak naprawdę chcemy.