50 idei, które powinieneś znać. Psychologia - ebook
50 idei, które powinieneś znać. Psychologia - ebook
Współcześnie psychologia dotyka niemal każdej sfery życia społecznego. Żaden film sensacyjny czy dokumentalny, żaden talk-show czy nawet porada medyczna nie będą mieć pełnego charakteru, jeżeli nie wprowadzi się do nich elementu psychologii. Prototyp samochodu, projekt domu, dobór stroju, towarów konsumpcyjnych i partnera, sposób wychowania dzieci – wszystkie te kwestie albo są przedmiotem badań psychologicznych, albo podlegają ich wpływom.
Psychologia to nauka zarówno czysta, jak i stosowana. Jej celem jest zrozumienie zachowania oraz podstawowych mechanizmów i procesów kształtujących idee, uczucia i myśli. Ludzie stawiający pierwsze kroki w psychologii są często zaskoczeni zakresem problemów badanych przez psychologów – od marzeń sennych do urojeń wielkościowych; od fobii komputerowej do przyczyn nowotworów; od pamięci do migracji społecznych; od kształtowania postaw do alkoholizmu. Co ważne i pożyteczne, psychologia uczy słownictwa, dzięki któremu można opisać i wyjaśnić pewne zachowania: uczy języka opisującego i tłumaczącego te zachowania.
50 idei, które powinieneś znać to seria książek wprowadzających w fascynujący świat pytań i zagadnień – tych trudnych oraz tych zupełnie podstawowych – które od dawna towarzyszą ludzkości w jej misji zrozumienia świata. Seria prezentuje najważniejsze teorie i idee głównych dziedzin wiedzy, stanowiąc świetny punkt wyjścia do dalszej nauki. Obowiązkowa lektura każdego początkującego erudyty!
Kategoria: | Popularnonaukowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-01-21792-1 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Psychologia ma wielu orędowników, ale równie sporo przeciwników. Są tacy, którzy uważają, że jest „królową nauk społecznych” i dzięki postępowi, wnikliwości i zastosowaniu jest kluczem do zdrowia, poczucia szczęścia i rozwoju. Natomiast oponenci postrzegają psychologów jako nawiedzonych, a nawet niebezpiecznych głosicieli mało rozsądnych poglądów, jak również wyznawców nietrafionych idei i praktyk.
Za moment narodzin psychologii przyjmuje się lata siedemdziesiąte XIX wieku. Psychologowie nader często uważani są na gruncie międzynarodowym za postaci wpływowe. Można by pokusić się o stwierdzenie, że obok Darwina i Marksa Freud był jednym z najbardziej znaczących XIX-wiecznych myślicieli. Watson, Skinner, Milgram i inni uczeni mieli ogromny wpływ na to, w jaki sposób postępują ludzie niemal w każdej dziedzinie, począwszy od wychowania i kształcenia własnych dzieci, a na doborze pracowników i kierowaniu nimi skończywszy. W XXI wieku psycholog już po raz drugi został wyróżniony Nagrodą Nobla w dziedzinie ekonomii.
Współcześnie psychologia dotyka niemal każdej sfery życia społecznego. Żaden film sensacyjny czy dokumentalny, żaden talk-show czy nawet porada medyczna nie będą mieć pełnego charakteru, jeżeli nie wprowadzi się do nich elementu psychologii. Prototyp samochodu, projekt domu, dobór stroju, towarów konsumpcyjnych i partnera, sposób wychowania dzieci – wszystkie te kwestie albo są przedmiotem badań psychologicznych, albo podlegają ich wpływom. Powszechnie uznaje się też rolę psychologii w takich dziedzinach jak zarządzanie, sport i marketing.
Psychologia to nauka zarówno czysta, jak i stosowana. Jej celem jest zrozumienie zachowania oraz podstawowych mechanizmów i procesów kształtujących idee, uczucia i myśli. Usiłuje również rozwiązywać problemy ludzkie. Ma charakter wielokierunkowy i pozostaje w ścisłym związku z anatomią, medycyną, psychiatrią i socjologią oraz ekonomią, matematyką i zoologią.
Ludzie stawiający pierwsze kroki w psychologii są często zaskoczeni zakresem problemów badanych przez psychologów – od marzeń sennych do urojeń wielkościowych; od fobii komputerowej do przyczyn nowotworów; od pamięci do migracji społecznych; od kształtowania postaw do alkoholizmu. Co ważne i pożyteczne, psychologia uczy słownictwa, dzięki któremu można opisać i wyjaśnić pewne zachowania: uczy studentów języka opisującego i tłumaczącego te zachowania.
Niektóre teorie psychologiczne są sprzeczne z intuicją, inne zaś zdają się całkowicie zdroworozsądkowe. Mam nadzieję, że w niniejszej książce udało mi się wydobyć sens pierwszych, a przynajmniej do pewnego stopnia objaśnić drugie.1 ZABURZONE ZACHOWANIE
Psychopatologia – określana również mianem psychologii klinicznej – jest dziedziną badającą zaburzone zachowanie. Rozpatruje genezę, symptomy i metody leczenia zaburzonych nawyków, myśli lub popędów. Te zaś mogą być skutkiem działania czynników środowiskowych, poznawczych, genetycznych lub neurologicznych.
LINIA CZASU (rok)
1600
Pierwsze przypadki zwalczania czarownic
1773
Pierwszy przytułek dla obłąkanych wybudowany w Williamsburgu w USA
lata 90. XIX wieku
Początki hipnozy i psychoanalizy
lata 40. XX wieku
Zastosowanie terapii behawioralnej
1952
Druk pierwszego dobrego podręcznika diagnostycznego
Psychopatologowie skupiają swoją uwagę na ocenie i diagnozie problemów natury psychicznej oraz na radzeniu sobie z nimi, gdy się pojawią. Są to zarówno naukowcy, jak i praktycy, którzy często specjalizują się w leczeniu rozmaitych zaburzeń, takich jak zaburzenia lękowe (lęk, napady paniki, fobie, pourazowe zaburzenia stresowe); zaburzenia nastroju (depresja, zaburzenie dwubiegunowe, samobójstwa); zaburzenia związane z przyjmowaniem substancji psychoaktywnych (alkoholem, substancjami pobudzającymi, halucynogenami itd.) lub bardzo złożone problemy, jak np. schizofrenia. Psychologia kliniczna stanowi jedną, ale bynajmniej nie główną z dziedzin psychologii. Za to z pewnością uważana jest, zwłaszcza przez dyletantów, za najważniejszą ze specjalizacji psychologii stosowanej.
Definiowanie zaburzenia O ile stosunkowo łatwo jest rozpoznać osoby cierpiące lub zachowujące się dziwacznie, o tyle znacznie trudniej zdefiniować ich zaburzenie. „Nienormalny” znaczy odbiegający od normy. Zbyt wysocy lub zbyt niscy odbiegają więc od normy tak samo jak osoby bardzo opóźnione w rozwoju i bardzo utalentowane. A zatem Einstein i Michał Anioł byli nienormalni, podobnie jak Bach i Szekspir.
Z punktu widzenia psychologii klinicznej niezupełnie chodzi o to, czy dane zachowanie jest nienormalne, ale raczej o to czy jest ono _nieprzystosowawcze_ i powoduje u człowieka cierpienie i pogorszenie funkcjonowania w sferze społecznej. Jeśli wydaje się ono nieracjonalne lub potencjalnie szkodliwe dla samego człowieka lub otoczenia, zwykliśmy uważać je za patologiczne. Dlatego psycholog uzna je za objaw patologii, laik zaś określi je mianem szaleństwa lub obłędu.
‘ Długi okres stosowania tego terminu (tj. nienormalny) sprawił, że zaciążyło na nim wiele sądów wartościujących, dlatego proponuje się raczej stosowanie takich synonimów jak dezadaptacyjny, nieprzystosowany czy dewiacyjny. ’
A. REBER, 1985
Wszyscy chcielibyśmy umieć pewnie i precyzyjnie rozróżniać to, co normalne i anormalne. Wiemy jednak, że na to, co uważa się za patologię, wpłynęły historia i kultura. Znajduje to odzwierciedlenie w podręcznikach psychiatrii. Całkiem niedawno za chorobę umysłową uważano homoseksualizm, a masturbację jeszcze w XIX wieku traktowano jako patologię.
Ścisły związek z nienormalnością mają takie czynniki, jak status socjoekonomiczny czy płeć. Kobiety częściej niż mężczyźni chorują na anoreksję, z kolei u mężczyzn częściej obserwuje się skłonności do nadużywania substancji psychoaktywnych. Schizofrenię częściej diagnozuje się u ludzi ubogich niż zamożnych. Wśród dzieci amerykańskich istnieje wyższy wskaźnik zaburzeń związanych z raczej niedostateczną niż nadmierną kontrolą, zupełnie odwrotnie wygląda to w Indiach Zachodnich.
Wczesne poglądy na patologię traktowały dziwaczne zachowania jako opętanie przez duchy. Ludzie wyznawali animalizm – przekonanie, że podobni jesteśmy do zwierząt – a szaleństwo uważali za objaw niekontrolowanej regresji. Starożytni Grecy postrzegali patologię jako ogólnie złe samopoczucie spowodowane przez zaburzenie w sferze płynów organicznych lub „humorów”. W związku z tym wczesne postępowanie wobec obłąkanych sprowadzało się do izolowania, a następnie karania. Humanitarne traktowanie takich osób pojawiło się praktycznie dopiero w XIX wieku.
Normalność a patologia: sposoby postrzegania
SUBIEKTYWNY Jest to być może najprymitywniejszy sposób postrzegania, zgodnie z którym nas samych, nasze zachowania i wartości przyjmujemy za wyznaczniki normalności. Ludzie podobni do nas są normalni, a inni nie. Podejście to skłania też do myślenia prostymi kategoriami lub jak kto woli, z pominięciem kategorii pośrednich.
NORMATYWNY Jest to pogląd, że istnieje idealny, pożądany stan, który sprzyja myśleniu i zachowaniu. Obraz świata doskonałego tworzony jest często przez myślicieli religijnych i politycznych. Normalność równa się doskonałości: im dalej od normalności, tym silniejsze zaburzenie. Pogląd ten bardziej określa, „jak być powinno”, niż to, „jaki stan rzeczy jest sensownie dopuszczalny”. Nikt nie jest normalny, bo nikt nie jest doskonały.
KLINICZNY Specjaliści od nauk społecznych i klinicznych usiłują ocenić skuteczność, organizację i możliwości przystosowawcze funkcjonowania danej jednostki. Wiele zależy od tego, który z aspektów poddawany jest ocenie. Klinicyści uznają również, że rozróżnienie normalny–nienormalny nie jest jednoznaczne, a bywa także subiektywne. Dążą jednocześnie do rzetelnej diagnozy. Nienormalność wiąże się zazwyczaj ze słabą adaptacją, bólem lub dziwacznym zachowaniem.
KULTUROWY Kultura wyznacza trendy we wszystkim, od stroju, przez sposób postępowania, po język miłości. Kultura nakazuje i potępia określone zachowania. Niektóre sprawy stanowią tabu, inne są nielegalne. I znów, im większe odstępstwa lub różnice kulturowe, jakie dana jednostka prezentuje, tym częściej określana jest jako nienormalna. Jednakże, wraz ze zmianą przekonań i praktyk kulturowych, zmianie ulegają także definicje normalności. Problem ten wspaniale ilustruje przypadek zachowań homoseksualnych.
STATYSTYCZNY Wszyscy statystycy znają pojęcie krzywa dzwonowa (bardziej znane jako krzywa w kształcie dzwonu) lub rozkład normalny. Ma ono swoje szczególne właściwości i najlepiej znane jest w obszarze inteligencji. W związku z tym wynik 100 jest wynikiem średnim, a 68% populacji osiąga wyniki w zakresie od 85 do 115, a około 95% populacji w zakresie od 70 do 130. Dlatego też jeżeli wasze wyniki są mniejsze niż 70 lub wyższe od 130, to znaczy, że jesteście niezwykli, choć nie użyjemy tu określenia „nienormalni”. Model ten ma jednak mankamenty. Jeżeli jakieś zachowanie pojawia się często, nie musi znaczyć, że jest zdrowe lub pożądane. Ponadto, o ile model ten może znajdować zastosowanie w kwestii zdolności, które są bezpośrednio mierzalne, o tyle trudniej zastosować go w wielowymiarowych kwestiach, takich jak osobowość czy choroba umysłowa.
Ogólnie przyjęte kryteria W dzisiejszych czasach psychologiczne określenia patologii obracają się wokół garstki ogólnie przyjętych kryteriów. Sklasyfikowano je jako 4D: _Distress_, _Deviance_, _Disfunction_, _Danger_ (dystres, dewiacja, dysfunkcja i szkodliwość). Patologia na ogół wiąże się z _bólem_ i _cierpieniem_, których jednym z aspektów jest głębokie, chroniczne, osobiste cierpienie. Jednym z kryteriów jest _słaba zdolność adaptacji_ – brak umiejętności wykonywania codziennych czynności życiowych, takich jak praca, utrzymanie satysfakcjonujących relacji międzyludzkich lub planowanie przyszłości.
Bardzo powszechnym kryterium jest irracjonalność – dziwaczne, nielogiczne przekonania na temat świata fizycznego i społecznego, a także, nierzadko, duchowego.
Zachowanie ludzi z zaburzeniami psychicznymi jest często niezrozumiałe dla innych. Często są nieprzewidywalni. Chwiejni pod względem osobowościowym, popadający ze skrajności w skrajność i nierzadko niezdolni do kontrolowania swojego zachowania, które bywa nieadekwatne do sytuacji.
Zgodnie z definicją ich nienormalność cechują zachowania niekonwencjonalne, zwykle niepożądane i rzadko obserwowane. Ponadto nienormalność ma wymiar moralny. Kojarzona jest z łamaniem reguł, pogwałceniem standardów moralnych i lekceważeniem norm społecznych. Zachowanie nielegalne, niemoralne i niepożądane jest zachowaniem zaburzonym.
Jednym z interesujących kryteriów zaburzenia jest złe samopoczucie, które narasta u ludzi wskutek zaburzonego zachowania. Obserwatorzy często odczuwają dyskomfort, dostrzegając wyraźne oznaki nienormalności zaburzonego zachowania.
‘ Zawsze mówi, że nie lubi nienormalnych, to takie oczywiste. Twierdzi, że normalny jest bardziej przystępnie skomplikowany i ciekawy. ’
G. STEIN, 1935
Problemy towarzyszące pojęciu Wokół definicji zaburzenia wyraźnie rysują się pewne problemy. Po pierwsze, zdrowemu człowiekowi w niezdrowym otoczeniu często przypina się etykietę nienormalności. Istnieje wiele przykładów społeczeństw skrajnie nietolerancyjnych w stosunku do tych, którzy nie spełniają ich ograniczonych (niezdrowych, nieprzystosowawczych) wzorców przekonań i zachowań. Po drugie, oczywiście, wyspecjalizowany obserwator nie może zgodzić się na kategoryzację typu normalny lub nienormalny. Nawet po stwierdzeniu kilku kryteriów zaburzenia nadal pozostaje fundamentalny brak zgody co do tego, czy uznać daną jednostkę za w pewnym sensie zaburzoną. Po trzecie, między aktorem a obserwatorem istnieje różnica poglądów, kto ma dokonać osądu? Aktorzy rzadko traktują siebie jako zaburzonych: większość z nas na ogół myśli o sobie pozytywnie i przeważnie zdobyła na swój temat wiele informacji, niedostępnych dla innych. Jednak autodiagnoza kryje w sobie wiele pułapek i niebezpieczeństw.
Autodiagnoza Podstawowym celem doradztwa, szkoleń i terapii jest pomoc w uzyskaniu samoświadomości. Bez wątpienia niektórzy chorzy umysłowo i rzekomo zdrowi ludzie charakteryzują się niewielką zdolnością zgłębiania własnych problemów. Wygladają na omamionych. Studenci psychologii klinicznej przyznają, że podczas czytania podręczników rozpoznają u siebie pewne zaburzenia psychiczne. Dzieje się tak dlatego, że wielu z nas ma przesadne poczucie wyjątkowości niektórych prywatnych, sekretnych, nawet „zakazanych” lub nieakceptowanych myśli lub zachowań. Wszyscy ukrywamy pewne aspekty naszej osobowości i stwierdzamy nagle, że ktoś je wymienia w podręczniku opisującym wszelkiego rodzaju zachowania zaburzone.
MYŚL W PIGUŁCE:
Co jest zachowaniem „normalnym”?