Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

A ja się nie zmienię - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
17 listopada 2023
15,00
1500 pkt
punktów Virtualo

A ja się nie zmienię - ebook

„A ja się nie zmienię” — tomik kilkudziesięciu wierszy Jarka Zawadzkiego. Publikacja ukaże się zapewne pod koniec 2021 roku. Więcej informacji i fragmenty: https://enheduanna.pl/aja.php Autor: Jestem tłumaczem literatury głównie anglo- i chińskojęzycznej. Tłu­maczę najczęściej to, na co mam ochotę. Oprócz prezentowanych tutaj pozycji przetłumaczyłem rów­nież (między innymi) zbiór opo­wiadań-repor­tarzy Sanmao pt. Saha­ryjskie dni wydany przez Kwiaty Orientu oraz Opowieści Kanteberberyjskie Geoffreya Chaucera wydane przez Bibliotekę Śląską

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-957862-4-2
Rozmiar pliku: 5,9 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Se­ler i szpi­nak

— czyli co po­eta ma na myśli

W ka­żdej chyba epo­ce pod ka­żdą za­sie­dlo­ną przez czło­wie­ka długo­ścią i sze­ro­ko­ścią geo­gra­ficz­ną ro­dzą się lu­dzie, któ­rzy przy­szli na świat w nie­od­po­wied­niej dla sie­bie chwi­li, gdyż nie po­tra­fią za­ak­cep­to­wać ani tym bar­dziej sto­so­wać norm i zwycza­jów, ja­kie ich na tej Zie­mi za­sta­ły.

Dwie ka­te­go­rie lu­dzi cier­pią na ta­kąż przy­pa­dło­ść: in­no­wa­to­rzy i od­no­wi­cie­le. Pierw­si od­rzuca­ją pa­nujące tren­dy i na­rzuco­ne obycza­je, pra­gnąc ho­łdo­wać re­gułom no­wym, być może jesz­cze nie­ist­nie­jącym, a za­ra­zem in­nym niż mi­nio­ne. Drudzy na­to­miast tęsk­nią do stan­dar­dów, mód i za­sad, któ­re ode­szły już do la­mu­sa, a wy­da­ją im się z ja­kie­goś po­wo­du lep­sze lub bar­dziej od­po­wied­nie niż obec­nie obo­wi­ązujące.

Nie będę ukrywał, że kie­dy mowa jest o po­ezji, za­li­czam się do drugiej wy­mie­nio­nej tu gru­py kon­te­sta­to­rów wspó­łcze­sno­ści, czyli do od­no­wi­cie­li — pro­mo­to­rów i prak­tykujących wy­znaw­ców roz­wi­ązań pro­zo­dycz­nych opra­co­wa­nych i spraw­dzo­nych w epo­kach po­przed­nich, a dziś nie­cie­szących się już zbyt wiel­kim po­wa­ża­niem w oczach i ser­cach li­te­rac­kie­go es­ta­bli­sh­men­tu.

Przy­gląda­jąc się zde­cydo­wa­nej wi­ęk­szo­ści publi­ko­wa­nych dzi­siaj tek­stów bądź to sta­no­wi­ących po­ezję, bądź to za nią tyl­ko uwa­ża­nych, trud­no nie do­strzec, że są to utwo­ry po­zba­wio­ne za­rów­no re­gular­ne­go me­trum, jak i za­mie­rzo­ne­go rymu, a prze­cież przez wie­ki tech­ni­ki te sta­no­wi­ły nie­odzow­ny skład­nik cha­rak­te­ru po­ezji eu­ro­pej­skiej (a je­śli ro­zej­rzymy się poza Eu­ro­pę i si­ęgnie­my na przy­kład po wier­sze po­etów chi­ńskich, wte­dy okres, w któ­rym tego typu za­bie­gi ludz­ko­ść sto­so­wa­ła, na­le­ży li­czyć w ty­si­ąc­le­ciach). Obec­nie wie­le osób, pi­sząc lub czyta­jąc (czy będzie to czyta­nie na­iw­ne dla przy­jem­no­ści, czy też pro­fe­sjo­nal­ne w ce­lach na­uko­wych), nie wi­dzi po­trze­by używa­nia ta­kich środ­ków pro­zo­dycz­nych, a wręcz uwa­ża je nie­rzad­ko za zbęd­ne czy na­wet szko­dli­we, twier­dząc na­wet, że ich sto­so­wa­nie to ob­jaw za­co­fa­nia i dzie­cin­no­ści, żeby nie po­wie­dzieć ciem­no­gro­du, a wier­sze ta­kie bywa­ją na­zywa­ne (czy ra­czej prze­zywa­ne) „szkol­nymi”.

Wie­lu żyje w prze­ko­na­niu, że na­pi­sa­nie do­bre­go wier­sza wol­ne­go nie jest rze­czą trud­ną, a przy­najm­niej znacz­nie ła­twiej­szą niż skom­po­no­wa­nie wier­sza tra­dycyj­ne­go. Przy­czyną ta­kich opi­nii jest brak wy­mo­gów krępujących swo­bo­dę twór­cy w przy­pad­ku tej pierw­szej, do­mi­nującej dzi­siaj swo­bod­nej for­my po­etyc­kiej. To jed­nak tyl­ko złudze­nie, gdyż rym i rytm wy­mu­sza­ją na twór­cy pod­jęcie wi­ęk­sze­go wy­si­łku oraz od­da­nie się głęb­szej za­du­mie nad skład­nią czy do­bo­rem słów, przez co za­rów­no tre­ść, jak i me­lo­dia, wier­sza zyskuje na atrak­cyj­no­ści. Wi­dać to zwłasz­cza w przy­pad­ku dzieł ob­na­ża­jących ubo­gi warsz­tat pi­szące­go: gra­fo­man ogra­ni­czo­ny re­guła­mi rymu i ryt­mu stwo­rzy bo­wiem dzie­ło lep­sze, niż taki sam gra­fo­man po­zo­sta­wio­ny na tym polu sam so­bie — dzi­ęki re­gułom wier­sza me­trycz­ne­go i rymo­wa­ne­go szyb­ciej roz­wi­nie twór­ca swo­je umie­jęt­no­ści. Im lep­szym warsz­ta­tem dys­po­nuje po­eta, tym trud­niej za­uwa­żyć ró­żni­cę po­zio­mu ar­tystycz­ne­go mi­ędzy wier­sza­mi two­rzo­nymi prze­zeń w od­mien­nych tech­ni­kach, ale nie­wie­le jest, moim zda­niem, wy­bit­nych wier­szy wol­nych; poza twór­czo­ścią Wal­ta Whit­ma­na, któ­ry był nie­do­ści­gnio­nym mi­strzem tej for­my, do na­praw­dę uda­nych prób na­le­żą ta­kie utwo­ry jak Mu­sée des Be­aux Arts W. H. Au­de­na czy Za­klęcie Cze­sła­wa Mi­ło­sza.

Wi­ęk­szo­ść wier­szy wol­nych to, nie­ste­ty, je­dynie pro­za po­ci­ęta na wer­sy. Wil­liam Auld w po­ema­cie Pla­ne­ta dzie­ci do­ko­nał za­bie­gu, dzi­ęki któ­re­mu una­ocz­nił to zja­wi­sko: au­tor prze­pi­sał frag­men­ty ar­tykułów pra­so­wych, dzie­ląc tekst na nie­re­gular­ne wer­sy, przez co uzyskał utwór wy­gląda­jący jak wiersz, ale będący zwykłym cyta­tem pra­so­wym:

„W wio­sce tej dzie­ci są le­piej wy­kszta­łco­ne
i o wie­le bar­dziej uprzej­me
niż prze­ci­ęt­ne dziec­ko ame­ryka­ńskie. Mimo bie­dy
są sil­ne i rumia­ne.
Le­ka­rze otwar­cie przy­zna­li
iż nie ma po­wo­dów
na­rze­kać na fi­zycz­ny czy emo­cjo­nal­ny roz­wój wspól­no­ty.
Za­nie­po­ko­jo­no się pyta­niem mo­ral­nym.”1

mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij