- W empik go
A ja się nie zmienię - ebook
A ja się nie zmienię - ebook
„A ja się nie zmienię” — tomik kilkudziesięciu wierszy Jarka Zawadzkiego. Publikacja ukaże się zapewne pod koniec 2021 roku. Więcej informacji i fragmenty: https://enheduanna.pl/aja.php Autor: Jestem tłumaczem literatury głównie anglo- i chińskojęzycznej. Tłumaczę najczęściej to, na co mam ochotę. Oprócz prezentowanych tutaj pozycji przetłumaczyłem również (między innymi) zbiór opowiadań-reportarzy Sanmao pt. Saharyjskie dni wydany przez Kwiaty Orientu oraz Opowieści Kanteberberyjskie Geoffreya Chaucera wydane przez Bibliotekę Śląską
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-957862-4-2 |
Rozmiar pliku: | 5,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
— czyli co poeta ma na myśli
W każdej chyba epoce pod każdą zasiedloną przez człowieka długością i szerokością geograficzną rodzą się ludzie, którzy przyszli na świat w nieodpowiedniej dla siebie chwili, gdyż nie potrafią zaakceptować ani tym bardziej stosować norm i zwyczajów, jakie ich na tej Ziemi zastały.
Dwie kategorie ludzi cierpią na takąż przypadłość: innowatorzy i odnowiciele. Pierwsi odrzucają panujące trendy i narzucone obyczaje, pragnąc hołdować regułom nowym, być może jeszcze nieistniejącym, a zarazem innym niż minione. Drudzy natomiast tęsknią do standardów, mód i zasad, które odeszły już do lamusa, a wydają im się z jakiegoś powodu lepsze lub bardziej odpowiednie niż obecnie obowiązujące.
Nie będę ukrywał, że kiedy mowa jest o poezji, zaliczam się do drugiej wymienionej tu grupy kontestatorów współczesności, czyli do odnowicieli — promotorów i praktykujących wyznawców rozwiązań prozodycznych opracowanych i sprawdzonych w epokach poprzednich, a dziś niecieszących się już zbyt wielkim poważaniem w oczach i sercach literackiego establishmentu.
Przyglądając się zdecydowanej większości publikowanych dzisiaj tekstów bądź to stanowiących poezję, bądź to za nią tylko uważanych, trudno nie dostrzec, że są to utwory pozbawione zarówno regularnego metrum, jak i zamierzonego rymu, a przecież przez wieki techniki te stanowiły nieodzowny składnik charakteru poezji europejskiej (a jeśli rozejrzymy się poza Europę i sięgniemy na przykład po wiersze poetów chińskich, wtedy okres, w którym tego typu zabiegi ludzkość stosowała, należy liczyć w tysiącleciach). Obecnie wiele osób, pisząc lub czytając (czy będzie to czytanie naiwne dla przyjemności, czy też profesjonalne w celach naukowych), nie widzi potrzeby używania takich środków prozodycznych, a wręcz uważa je nierzadko za zbędne czy nawet szkodliwe, twierdząc nawet, że ich stosowanie to objaw zacofania i dziecinności, żeby nie powiedzieć ciemnogrodu, a wiersze takie bywają nazywane (czy raczej przezywane) „szkolnymi”.
Wielu żyje w przekonaniu, że napisanie dobrego wiersza wolnego nie jest rzeczą trudną, a przynajmniej znacznie łatwiejszą niż skomponowanie wiersza tradycyjnego. Przyczyną takich opinii jest brak wymogów krępujących swobodę twórcy w przypadku tej pierwszej, dominującej dzisiaj swobodnej formy poetyckiej. To jednak tylko złudzenie, gdyż rym i rytm wymuszają na twórcy podjęcie większego wysiłku oraz oddanie się głębszej zadumie nad składnią czy doborem słów, przez co zarówno treść, jak i melodia, wiersza zyskuje na atrakcyjności. Widać to zwłaszcza w przypadku dzieł obnażających ubogi warsztat piszącego: grafoman ograniczony regułami rymu i rytmu stworzy bowiem dzieło lepsze, niż taki sam grafoman pozostawiony na tym polu sam sobie — dzięki regułom wiersza metrycznego i rymowanego szybciej rozwinie twórca swoje umiejętności. Im lepszym warsztatem dysponuje poeta, tym trudniej zauważyć różnicę poziomu artystycznego między wierszami tworzonymi przezeń w odmiennych technikach, ale niewiele jest, moim zdaniem, wybitnych wierszy wolnych; poza twórczością Walta Whitmana, który był niedoścignionym mistrzem tej formy, do naprawdę udanych prób należą takie utwory jak Musée des Beaux Arts W. H. Audena czy Zaklęcie Czesława Miłosza.
Większość wierszy wolnych to, niestety, jedynie proza pocięta na wersy. William Auld w poemacie Planeta dzieci dokonał zabiegu, dzięki któremu unaocznił to zjawisko: autor przepisał fragmenty artykułów prasowych, dzieląc tekst na nieregularne wersy, przez co uzyskał utwór wyglądający jak wiersz, ale będący zwykłym cytatem prasowym:
„W wiosce tej dzieci są lepiej wykształcone
i o wiele bardziej uprzejme
niż przeciętne dziecko amerykańskie. Mimo biedy
są silne i rumiane.
Lekarze otwarcie przyznali
iż nie ma powodów
narzekać na fizyczny czy emocjonalny rozwój wspólnoty.
Zaniepokojono się pytaniem moralnym.”1