Adaptacja w żłobku. Jak zapewnić dziecku dobry start - ebook
Adaptacja w żłobku. Jak zapewnić dziecku dobry start - ebook
Twoje dziecko idzie do żłobka, a ty masz tysiące pytań i tyle samo obaw? Marlena Chlabicz, doświadczona nauczycielka i edukatorka, rozwiewa wszystkie wątpliwości, uspokaja rodziców i podpowiada, jak można ułatwić dziecku żłobkowy start: – po czym poznać, czy moje dziecko jest gotowe na żłobek? – jak długo będzie trwała adaptacja? – jakie trudności mogą się pojawić i jak sobie z nimi poradzić? – jak pomóc samemu sobie? Znajdziesz tu także wiele praktycznych porad związanych z organizacją dnia malucha, prawdziwe historie z życia żłobkowiczów, a także mnóstwo wsparcia na czas całego procesu adaptacji. Marlena Chlabicz - z wykształcenia nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej i przedszkolnej, edukatorka, wieloletnia opiekunka i dyrektorka w żłobku, autorka pomocy dydaktycznych dla żłobków, organizatorka warsztatów sensorycznych dla najmłodszych. Prowadzi profil na instagramie @zlobkowaciotka. „Mamania. Pierwszy kontakt” to seria książek, które powinny znaleźć się na półce każdego rodzica. Do stworzenia serii zaproszono osoby, które w prosty i jasny sposób przekazują wiedzę na najróżniejsze tematy: od jedzenia po wychowanie. To książki zwięzłe, praktyczne, przedstawiające w wyczerpujący sposób najważniejsze zagadnienia.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-68227-11-6 |
Rozmiar pliku: | 962 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jesteś rodzicem, któremu włosy jeżą się na głowie, gdy słyszy słowo „adaptacja”? Oprowadzę cię po świecie tego procesu. Razem zobaczymy, co się sprawdza, a co nie. Jak nie zaglądać do sali przez dziurkę od klucza? Co zrobić, aby nie płakać w poduszkę?
No to od początku! Czym jest adaptacja?
Adaptacja to w teorii dostosowanie organizmu do wymogów sytuacji i środowiska¹. Jednak co to pojęcie znaczy dla rodzica? Rodzica małego dziecka, który ma oddać je w ręce zupełnie obcych osób?
Adaptacja to proces, który potrzebuje czasu. Ale ile czasu? Tydzień? Dwa? Miesiąc? Pół roku? W tym poradniku znajdziesz coś, co pozwoli ci odpowiedzieć na to pytanie.
Proces ten niesie za sobą ogrom zmian. Zmiany w życiu dziecka, rodzica, ale też rodziny jako całości. A dlaczego to proces? Ponieważ jest to zbiór wydarzeń, które są ze sobą powiązane, i w ich wyniku uzyskujemy oczekiwany rezultat.
Szczęśliwe dziecko = szczęśliwy rodzic = szczęśliwe ciocie
Ale warto pamiętać, że aby uzyskać ten rezultat, należy przygotować sobie zapas czasu. Każdy proces adaptacji powinien być dostosowany zarówno do dziecka, jak i do rodziców, do ich potrzeb i zasobów. Głównym czynnikiem, który odpowiada za „powodzenie” adaptacji, jest nastawienie rodziców. Zadanie sobie kilku pytań może znacznie ułatwić ocenę sytuacji:
- Jak wyobrażam sobie proces adaptacji?
- Czy to odpowiedni moment na rozpoczęcie tego procesu?
- Czy jestem gotowa(-y) powierzyć swoje dziecko w ręce obcych mi osób?
- Czy jestem przekonana(-y) co do miejsca, które wybraliśmy?
Są to przykładowe pytania, które mogą pomóc otworzyć oczy na to, co ważne i trudne. Niestety, jeśli chodzi o tak małe dzieci (maluchy do lat trzech), tłumaczenie, pokazywanie budynku placówki w drodze na spacer czy czytanie książeczek o przygodach Tosi w żłobku nie przygotuje ich tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Nie mówię, że zaszkodzi. Warto próbować! Natomiast tutaj działa to inaczej niż choćby z dzieckiem, które za chwilę idzie do przedszkola.
DLATEGO NAJWAŻNIEJSZE JEST, JAK Z TĄ DECYZJĄ CZUJĄ SIĘ RODZICE. A jak mogą się czuć? Mogą być smutni, bo rozłąka z dzieckiem jest po prostu trudna; mogą być źli na siebie, bo gdzieś kiedyś ktoś im powiedział, że żłobek to przechowalnia smutnych dzieci; mogą tęsknić i odliczać minuty do odbioru dziecka; ale mogą też czuć ulgę. Dlaczego? Bo udało im się znaleźć rozwiązanie, jak spiąć domowy budżet, realizować się zawodowo czy po prostu odetchnąć. Wszystko to można czuć naraz. TO CZAS, KIEDY EMOCJE BIORĄ GÓRĘ, często nawet te skrajne – ekscytacja, strach, obawa, niepewność, zachwyt, ciekawość i wiele innych. Dla wielu rodziców początek żłobka to pierwszy krok dziecka w świat poza bezpiecznym domem. W świat, gdzie nie będzie już tylko z nimi. Należy wziąć pod uwagę wielkość tego kroku i pamiętać, że to wszystko ma swój koniec.
Jak już wcześniej wspomniałam, żłobek to szereg zmian całego organizmu, jakim jest rodzina. Te zmiany zaczynają się już od pierwszego dnia. Zmiana porannej rutyny, a co za tym idzie – zmiana rutyny wieczornej. Organizacja pracy dorosłych tak, aby zawsze być w gotowości i mieć na uwadze fakt, że maluch może potrzebować bliskości szybciej, niż było to ustalone z opiekunkami w żłobku. Kto go zawiezie do żłobka? Kto odbierze? Dodatkowe kombinacje związane np. z karmieniem piersią czy inną porą drzemki. Wszystko to generuje dużo napięcia. Z reguły nikt, kto posyła dziecko do żłobka, nie wie, jak to będzie wyglądać, dopóki nie doświadczy tego na własnej skórze.
Trzeba pamiętać, że w zasadzie może zmienić się wszystko, co do tej pory było codziennością. Dziecko może gorzej spać w nocy, może wrócić do pieluch, jeśli jest odpieluchowane, może potrzebować ogromnej ilości bliskości i nie odklejać się od nogi rodzica. Warto pamiętać, że to normalne. TAK DUŻA ZMIANA GENERUJE NAPIĘCIE NIE TYLKO U RODZICÓW, ALE TEŻ U DZIECKA. Każde zgromadzone w organizmie emocje muszą znaleźć gdzieś ujście. Gdzie dziecko czuje się najbezpieczniej? W ramionach bliskich.
Wszelkie zmiany wiążą się z wyjściem ze strefy komfortu, więc należy się przygotować i zadbać o siebie. Jak to zrobić? Myślę, że warto zacząć od dokładnej i opartej na otwartości rozmowy z dyrektorem lub właścicielem placówki. Porozmawiać o obawach, o tym, co jest nowe, nieznane, o oczekiwaniach.
ADAPTACJA, JAK KAŻDY PROCES, WYMAGA CZASU. Ile? To zależy od wielu czynników, takich jak temperament dziecka czy wcześniejsze doświadczenia. Niektóre dzieci potrzebują więcej czasu, inne mniej. Jest to kwestia bardzo indywidualna. Obserwacja dziecka umożliwia dostosowanie tempa adaptacji do jego potrzeb i możliwości. Znam przypadki, kiedy maluch już po trzech dniach poczuł się w żłobku bezpiecznie.
Dodatkowo adaptacja wiąże się z budowaniem relacji oraz współpracą. Dziecko, które buduje relacje z opiekunem, buduje również poczucie bezpieczeństwa, które jest kluczowe do prawidłowego funkcjonowania w żłobku. Chodzi tu nie tylko o to, że dziecko musi się oswoić z nowym miejscem, ale również z nowym dorosłym. Pisząc „współpraca”, mam na myśli współpracę między opiekunem a rodzicami. Dobra komunikacja między nimi jest ogromnym fundamentem, który wspiera proces adaptacji. Rodzice najlepiej znają swoje dzieci – wiedzą, co je złości, co je smuci, jak działać, żeby pomóc im się uspokoić. KIEDY DZIECKO IDZIE DO ŻŁOBKA, RODZIC I OPIEKUN STAJĄ SIĘ PARTNERAMI W WYCHOWANIU. Można powiedzieć, że „grają do jednej bramki”, prawda? To dość trudne, bo niewielu dorosłych ma takie zasoby, dzięki którym mówienie o tym, co ważne, nie sprawia im trudności.
Od tego, jak przebiegnie proces adaptacji, zależy tak naprawdę wszystko. Pisząc „wszystko”, mam na myśli dalszą przygodę ze żłobkiem, to, jak się będzie czuło dziecko, i to, jak odnajdą się w tym wszystkim rodzice. Ważne jest więc, żeby wiedzieć, co wiąże się z oddaniem dziecka do żłobka. Świadomość ilości zmian, świadomość ilości emocji i gotowość na nie to klucz do sukcesu. W dalszej części poradnika przeprowadzę cię za rękę przez cały ten proces. Podzielę się wskazówkami, strategiami i narzędziami, które pomogą ci poczuć się spokojniej, a może nawet i pewniej.KIEDY DZIECKO JEST GOTOWE NA ŻŁOBEK?
Tak szczerze, to dziecko do lat trzech nigdy nie przejawia gotowości do oddzielenia się od rodzica. Dlaczego tak jest? Ponieważ FUNKCJONOWANIE MAŁEGO DZIECKA JEST W DUŻEJ MIERZE OPARTE NA OBECNOŚCI DOROSŁEGO. Najbliższego dorosłego – mamy lub taty. Niemożliwe jest to, żeby dwulatek powiedział: „Jestem gotowy, idę do żłobka bez ciebie, mamo”.
W przeciwieństwie do przedszkolaków strategii przygotowujących maluchy do żłobka jest o wiele mniej. Moim zdaniem złudne jest przekonanie, że chodzenie dookoła budynku placówki pomoże 13-miesięcznej Zosi przekonać się to tego, żeby została w obcym miejscu bez bazy bezpieczeństwa, jaką są rodzice. Ale żeby nie było tak negatywnie – jest kilka rzeczy, o których trzeba pamiętać przed posłaniem dziecka do żłobka.
W żłobku trudno o w pełni zindywidualizowane podejście do każdego dziecka. Zwłaszcza w placówkach, gdzie na jednego dorosłego przypada aż ośmioro dzieci. Tak właśnie określa to ustawa:
Ustawa z dnia 4 lutego 2011 r. o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3
Art. 15
Jeden opiekun może sprawować opiekę:
1. w żłobku – nad maksymalnie ośmiorgiem dzieci, a w przypadku gdy w grupie znajduje się dziecko niepełnosprawne, dziecko wymagające szczególnej opieki lub dziecko, które nie ukończyło pierwszego roku życia – maksymalnie nad pięciorgiem dzieci;
2. w klubie dziecięcym – nad maksymalnie ośmiorgiem dzieci, a w przypadku gdy w grupie znajduje się dziecko niepełnosprawne lub dziecko wymagające szczególnej opieki – maksymalnie nad pięciorgiem dzieci.
Oczywiście uważam, że jest to o wiele za dużo. Pracowałam w miejscach, gdzie na jednego opiekuna przypada pięcioro małych dzieci i to też nie pozwalało na pełne zaangażowanie. Na szczęście w Polsce powstaje coraz więcej alternatywnych form opieki nad małymi dziećmi. Na przykład wioski.co – bliskościowe przedszkola i żłobki lub dzienne punkty opieki nad dziećmi.
Zeskanuj QR lub kliknij TU
Myślę, że to dopiero początek „wariacji” na temat żłobków, bo jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej świadomi, jak ważne są te pierwsze lata życia dziecka i jak wiele od nich zależy.
Jako rodzice i opiekunowie wiemy, jak trudne jest właściwe opiekowanie się nawet jednym małym dzieckiem oraz zapewnienie mu pełnego zakresu opieki obejmującego rozwój emocjonalny, fizyczny, społeczny, językowy itp. A co dopiero, gdy trzeba zająć się ośmiorgiem małych, pełnych energii ludzi?
Dlatego chciałoby się powiedzieć – przygotujmy dziecko tak, żeby było bardziej samodzielne! I tu mamy kłopot – oddajemy do żłobka czasami kilkunastomiesięczne bobasy, które niewiele wiedzą o samodzielności.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki