- W empik go
Agata na tropie. Skarb Majów - ebook
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Agata na tropie. Skarb Majów - ebook
Agata i Larry muszą w pośpiechu wyjechać na Bermudy, gdzie z wraku hiszpańskiego galeonu zniknął skarb. Na szczęście mieszka tam ich sympatyczny kuzyn Milford Finder, który strzeże wspaniałych atoli Bermudów. Na pewno z chęcią pomoże im w przeszukiwaniu morskich głębin.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-280-1764-1 |
Rozmiar pliku: | 2,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Początek śledztwa
Pewnego sobotniego poranka pod koniec stycznia Larry Finder, uczeń prestiżowej szkoły detektywistycznej Eye International, nie mógł usiedzieć w miejscu. Właśnie dostał mejl od swojego przyjaciela Mallory’ego, który zapraszał go na urodziny. Dla Larry’ego była to fantastyczna wiadomość. Rano z ogromnym ociąganiem wstał, żeby uczestniczyć w internetowej lekcji wywiadu i kontrwywiadu i od paru godzin nieustannie ziewał. Z trudem dotrwał do południa, pożegnał grzecznie profesora DM31 i ponownie przeczytał zaproszenie.
Impreza była zaplanowana na ósmą w Fashion Time, ekskluzywnym lokalu w centrum Londynu. Motywem były lata siedemdziesiąte. Obowiązywał strój inspirowany muzyką disco, czyli styl bardzo modny w tamtych czasach.
Na zaproszeniu widać było chłopców w dzwonach, barwnych koszulach z postawionymi kołnierzami, kamizelkach tak obcisłych, że mogły utrudniać oddychanie, i butach na pięciocentymetrowych obcasach.
Larry uwielbiał ekstrawagancję i z entuzjazmem podjął wyzwanie. Na obiad pochłonął talerz frytek, które stały w lodówce od co najmniej trzech dni. Potem zaczął grzebać w szafie, w której znalazł tylko dżinsy, koszulki i eleganckie garnitury szyte na miarę, które matka kupiła mu na specjalne okazje.
Nic się nie nadawało na dzisiejszy wieczór.
Rozczarowany rozpoczął poszukiwania w internecie. Po godzinie oglądania różnych stron internetowych, jego uwagę przyciągnęło nagranie Johna Travolty z filmu Gorączka sobotniej nocy. Ruchy aktora były płynne i magnetyczne, a dopasowany biały garnitur, który nosił, idealnie nadawał się na wieczorne przyjęcie.
Larry udał się do sklepu z używanymi ubraniami, który znajdował się niedaleko jego domu. Wydał całą tygodniówkę, ale wrócił do domu z wielką torbą ciuchów.
Później wskoczył pod prysznic i zaczął się szykować do wyjścia. Po siódmej stał jeszcze przed lustrem, poprawiając ostatnie drobiazgi w swoim stroju.
– Tego wieczoru żadna dziewczyna mi się nie oprze! – oznajmił z zadowoleniem, zapinając kamizelkę.
Podkreślił te słowa, unosząc palec i krótkim, szybkim ruchem wysuwając biodro, tak jak to robił na filmie John Travolta. Ku własnemu zaskoczeniu taneczny ruch wyszedł mu doskonale.
Musiał jeszcze tylko użyć perfum i mógł wyjść. Chwycił buteleczkę i rozpylił mgiełkę wokół siebie.
– Au! – krzyknął, gdy perfumy trafiły mu prosto w oko. – Ale piecze!
Pobiegł do łazienki, przemył twarz gorącą wodą, jeszcze raz krzyknął, potarł mocniej, wydał kolejny okrzyk bólu i w końcu po długich torturach przetarł delikatnie prawe oko wilgotnym ręcznikiem. Z jękiem otworzył powieki i sprawdził odniesione szkody: oko przypominało czerwoną kulę bilardową.
– O nie, będę musiał zużyć litr kropli do oczu! A tak w ogóle, to gdzie ja je wsadziłem? – rozpaczał młody detektyw, miotając się po mieszkaniu. Na wpół oślepły obijał się o meble, strącając na ziemię stosy komiksów i czasopism. – Może są w apteczce…
Otworzył szafkę i wyrzucił wszystko ze środka. Niestety apteczka była pełna plastrów, środków do dezynfekcji i opakowań waty, ale nie było żadnych kropli do oczu.
W tym czasie oko strasznie spuchło.
– Nie mogę się pojawić na imprezie w takim stanie! – załkał. – Muszę coś wymyślić!
Zastanawiał się przez chwilę, sprawdzając nieustannie godzinę. Było już po ósmej i impreza z pewnością się zaczęła. Nagle strzelił palcami.
– Ale jestem głupi! – krzyknął. – Jak mogłem nie pomyśleć o tym wcześniej?
Znalazł rozwiązanie. Może odrobinę śmieszne, ale w tej awaryjnej sytuacji jedyne, na które było go stać.
Dwadzieścia minut później wszedł na imprezę, pogwizdując radośnie. Sczesał grzywkę na prawą stronę. Nikt z przyjaciół nie zauważył zaczerwienionego oka, które skrywała. Kiedy młody detektyw przywitał się ze wszystkimi, zaopatrzył się w wybór przekąsek i usiadł na kanapie w najciemniejszym kącie sali. Zaproszeni goście tańczyli pod ogromną stroboskopową kulą, która kręciła się nieustannie, rozświetlając wnętrze kolorowymi błyskami.
– Nie tańczysz? – zapytał go wkrótce Clarke, ruszając brzuchem do rytmu.
Larry przybrał pozę wielkiego eksperta, zakładając nogę na nogę i wrzucając sobie popcorn prosto do ust.
– Oszczędzam energię – stwierdził. – Najlepsze piosenki zawsze są na końcu.
Clarke roześmiał się, znowu zaczął kręcić brzuchem i zniknął wśród tańczących.
Na koniec piosenki funky, która wzbudziła euforię na parkiecie, przyszła kolej na Mallory’ego.
– To mój szczęśliwy wieczór, drogi Larry – powiedział ucieszony. – Jeśli nie podniesiesz się z tej kanapy, poderwę ci wszystkie dziewczyny!
Larry już miał rzucić w odpowiedzi jakiś żart, ale akurat rozległy się chóralne życzenia i przyjaciel został wyciągnięty na środek sali, aby pokroić ogromny tort urodzinowy.
W ogólnym zamieszaniu młody detektyw zastanawiał się nad swoimi najbliższymi posunięciami.
– To najlepszy moment, żeby dyskretnie stąd zniknąć – powiedział do siebie. – Muszę wykorzystać moje nieprawdopodobne techniki mylenia pogoni, żeby niepostrzeżenie opuścić ten lokal.
Gdy tylko wstał, poczuł delikatne pukanie w ramię.
– Dokąd idziesz? – spytała nieznajoma. – Nie podoba ci się impreza?
Larry odwrócił się gwałtownie i zagapił zdumiony na dziewczynę, która go zatrzymała. Była wysoka i szczupła, z burzą złotych loków i ogromnymi szmaragdowymi oczami. Bez dyskusji: była przepiękna.
– Cały wieczór cię obserwuję – powiedziała z nieśmiałym uśmiechem. – Podobają mi się ekscentrycy.
Wyciągnęła do niego dłoń.
– Mam na imię Linda, a ty?
– Hm… no właśnie… jestem Larry – wydukał z zakłopotaniem.
– Chciałbyś ze mną zatańczyć? – zaproponowała dziewczyna.
– Hm, ja… tak…
Wolno szli na parkiet, ale nagle Larry zatrzymał się i wyciągnął specjalny telefon, który wibrował szaleńczo w jego kieszeni. To nowoczesne urządzenie, nazwane roboczo EyeNet, szkoła Eye International dawała wszystkim uczniom, żeby ułatwić im prowadzenie śledztw na całym świecie.
Larry przeczytał wiadomość i zbladł.
– Co?! Zwariowali?! – zawołał. – Muszę natychmiast zawiadomić Agatę!
– Kim jest Agata? – zapytała zaskoczona Linda. – To nie twoja dziewczyna, prawda?
Chłopiec był tak podekscytowany, że nawet jej nie słuchał.
– Możesz mi pożyczyć swoją komórkę? Moja ma słaby zasięg! – zawołał.
Oczywiście było to kłamstwo, ale nie chciał, żeby nauczyciele ze szkoły zauważyli połączenie z EyeNetu i odkryli, kto mu pomaga prowadzić śledztwa.
Chwilę później stanął w kącie, aby wysłać SMS-a do swojej kuzynki Agaty, podczas gdy Linda czekała na niego przy parkiecie. Potem oddał jej telefon, szybko przeprosił i popędził na lotnisko Gatwick.
Właśnie zaczęła się niebezpieczna misja do Trójkąta Bermudzkiego!
Pewnego sobotniego poranka pod koniec stycznia Larry Finder, uczeń prestiżowej szkoły detektywistycznej Eye International, nie mógł usiedzieć w miejscu. Właśnie dostał mejl od swojego przyjaciela Mallory’ego, który zapraszał go na urodziny. Dla Larry’ego była to fantastyczna wiadomość. Rano z ogromnym ociąganiem wstał, żeby uczestniczyć w internetowej lekcji wywiadu i kontrwywiadu i od paru godzin nieustannie ziewał. Z trudem dotrwał do południa, pożegnał grzecznie profesora DM31 i ponownie przeczytał zaproszenie.
Impreza była zaplanowana na ósmą w Fashion Time, ekskluzywnym lokalu w centrum Londynu. Motywem były lata siedemdziesiąte. Obowiązywał strój inspirowany muzyką disco, czyli styl bardzo modny w tamtych czasach.
Na zaproszeniu widać było chłopców w dzwonach, barwnych koszulach z postawionymi kołnierzami, kamizelkach tak obcisłych, że mogły utrudniać oddychanie, i butach na pięciocentymetrowych obcasach.
Larry uwielbiał ekstrawagancję i z entuzjazmem podjął wyzwanie. Na obiad pochłonął talerz frytek, które stały w lodówce od co najmniej trzech dni. Potem zaczął grzebać w szafie, w której znalazł tylko dżinsy, koszulki i eleganckie garnitury szyte na miarę, które matka kupiła mu na specjalne okazje.
Nic się nie nadawało na dzisiejszy wieczór.
Rozczarowany rozpoczął poszukiwania w internecie. Po godzinie oglądania różnych stron internetowych, jego uwagę przyciągnęło nagranie Johna Travolty z filmu Gorączka sobotniej nocy. Ruchy aktora były płynne i magnetyczne, a dopasowany biały garnitur, który nosił, idealnie nadawał się na wieczorne przyjęcie.
Larry udał się do sklepu z używanymi ubraniami, który znajdował się niedaleko jego domu. Wydał całą tygodniówkę, ale wrócił do domu z wielką torbą ciuchów.
Później wskoczył pod prysznic i zaczął się szykować do wyjścia. Po siódmej stał jeszcze przed lustrem, poprawiając ostatnie drobiazgi w swoim stroju.
– Tego wieczoru żadna dziewczyna mi się nie oprze! – oznajmił z zadowoleniem, zapinając kamizelkę.
Podkreślił te słowa, unosząc palec i krótkim, szybkim ruchem wysuwając biodro, tak jak to robił na filmie John Travolta. Ku własnemu zaskoczeniu taneczny ruch wyszedł mu doskonale.
Musiał jeszcze tylko użyć perfum i mógł wyjść. Chwycił buteleczkę i rozpylił mgiełkę wokół siebie.
– Au! – krzyknął, gdy perfumy trafiły mu prosto w oko. – Ale piecze!
Pobiegł do łazienki, przemył twarz gorącą wodą, jeszcze raz krzyknął, potarł mocniej, wydał kolejny okrzyk bólu i w końcu po długich torturach przetarł delikatnie prawe oko wilgotnym ręcznikiem. Z jękiem otworzył powieki i sprawdził odniesione szkody: oko przypominało czerwoną kulę bilardową.
– O nie, będę musiał zużyć litr kropli do oczu! A tak w ogóle, to gdzie ja je wsadziłem? – rozpaczał młody detektyw, miotając się po mieszkaniu. Na wpół oślepły obijał się o meble, strącając na ziemię stosy komiksów i czasopism. – Może są w apteczce…
Otworzył szafkę i wyrzucił wszystko ze środka. Niestety apteczka była pełna plastrów, środków do dezynfekcji i opakowań waty, ale nie było żadnych kropli do oczu.
W tym czasie oko strasznie spuchło.
– Nie mogę się pojawić na imprezie w takim stanie! – załkał. – Muszę coś wymyślić!
Zastanawiał się przez chwilę, sprawdzając nieustannie godzinę. Było już po ósmej i impreza z pewnością się zaczęła. Nagle strzelił palcami.
– Ale jestem głupi! – krzyknął. – Jak mogłem nie pomyśleć o tym wcześniej?
Znalazł rozwiązanie. Może odrobinę śmieszne, ale w tej awaryjnej sytuacji jedyne, na które było go stać.
Dwadzieścia minut później wszedł na imprezę, pogwizdując radośnie. Sczesał grzywkę na prawą stronę. Nikt z przyjaciół nie zauważył zaczerwienionego oka, które skrywała. Kiedy młody detektyw przywitał się ze wszystkimi, zaopatrzył się w wybór przekąsek i usiadł na kanapie w najciemniejszym kącie sali. Zaproszeni goście tańczyli pod ogromną stroboskopową kulą, która kręciła się nieustannie, rozświetlając wnętrze kolorowymi błyskami.
– Nie tańczysz? – zapytał go wkrótce Clarke, ruszając brzuchem do rytmu.
Larry przybrał pozę wielkiego eksperta, zakładając nogę na nogę i wrzucając sobie popcorn prosto do ust.
– Oszczędzam energię – stwierdził. – Najlepsze piosenki zawsze są na końcu.
Clarke roześmiał się, znowu zaczął kręcić brzuchem i zniknął wśród tańczących.
Na koniec piosenki funky, która wzbudziła euforię na parkiecie, przyszła kolej na Mallory’ego.
– To mój szczęśliwy wieczór, drogi Larry – powiedział ucieszony. – Jeśli nie podniesiesz się z tej kanapy, poderwę ci wszystkie dziewczyny!
Larry już miał rzucić w odpowiedzi jakiś żart, ale akurat rozległy się chóralne życzenia i przyjaciel został wyciągnięty na środek sali, aby pokroić ogromny tort urodzinowy.
W ogólnym zamieszaniu młody detektyw zastanawiał się nad swoimi najbliższymi posunięciami.
– To najlepszy moment, żeby dyskretnie stąd zniknąć – powiedział do siebie. – Muszę wykorzystać moje nieprawdopodobne techniki mylenia pogoni, żeby niepostrzeżenie opuścić ten lokal.
Gdy tylko wstał, poczuł delikatne pukanie w ramię.
– Dokąd idziesz? – spytała nieznajoma. – Nie podoba ci się impreza?
Larry odwrócił się gwałtownie i zagapił zdumiony na dziewczynę, która go zatrzymała. Była wysoka i szczupła, z burzą złotych loków i ogromnymi szmaragdowymi oczami. Bez dyskusji: była przepiękna.
– Cały wieczór cię obserwuję – powiedziała z nieśmiałym uśmiechem. – Podobają mi się ekscentrycy.
Wyciągnęła do niego dłoń.
– Mam na imię Linda, a ty?
– Hm… no właśnie… jestem Larry – wydukał z zakłopotaniem.
– Chciałbyś ze mną zatańczyć? – zaproponowała dziewczyna.
– Hm, ja… tak…
Wolno szli na parkiet, ale nagle Larry zatrzymał się i wyciągnął specjalny telefon, który wibrował szaleńczo w jego kieszeni. To nowoczesne urządzenie, nazwane roboczo EyeNet, szkoła Eye International dawała wszystkim uczniom, żeby ułatwić im prowadzenie śledztw na całym świecie.
Larry przeczytał wiadomość i zbladł.
– Co?! Zwariowali?! – zawołał. – Muszę natychmiast zawiadomić Agatę!
– Kim jest Agata? – zapytała zaskoczona Linda. – To nie twoja dziewczyna, prawda?
Chłopiec był tak podekscytowany, że nawet jej nie słuchał.
– Możesz mi pożyczyć swoją komórkę? Moja ma słaby zasięg! – zawołał.
Oczywiście było to kłamstwo, ale nie chciał, żeby nauczyciele ze szkoły zauważyli połączenie z EyeNetu i odkryli, kto mu pomaga prowadzić śledztwa.
Chwilę później stanął w kącie, aby wysłać SMS-a do swojej kuzynki Agaty, podczas gdy Linda czekała na niego przy parkiecie. Potem oddał jej telefon, szybko przeprosił i popędził na lotnisko Gatwick.
Właśnie zaczęła się niebezpieczna misja do Trójkąta Bermudzkiego!
więcej..