Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Alkohol w wojsku i na wojnie. Z dziejów wojskowości polskiej i powszechnej - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Alkohol w wojsku i na wojnie. Z dziejów wojskowości polskiej i powszechnej - ebook

„Dadzą mi manierkę z gorzałczyną…” śpiewali ongiś żołnierze, opowiadając o swoim niełatwym losie. Alkohol, który towarzyszył ludzkości od najdawniejszych czasów, zaznaczał swoją obecność także na prowadzonych przez nią wojnach. W ich opisach często pojawiają się informacje o napojach zawierających tę substancję, spożywanych przez uczestników zbrojnych walk.

Wśród wielu znanych w naszych dziejach epizodów alkoholowo-militarnych można wskazać dla przykładu choćby odmowę uczestnictwa w krucjacie do Ziemi Świętej ze strony księcia Leszka Białego, uzasadnioną przez niego brakiem na tamtym terenie piwa i miodu, bez których nie mógł się obejść. To także spowodowane brakiem gorzałki masowe zachorowania w wyprawie wiedeńskiej wśród żołnierzy Sobieskiego, odżywiających się z konieczności surowymi owocami. To również słowa piosenki o szwoleżerach pijących wino, które miało wybawić ich od trosk. Spożywanie alkoholu na wojnach podyktowane codzienną potrzebą albo skłonnością do hulanek i swawoli… Zgubne bądź dobroczynne skutki tego zjawiska dla wojskowej egzystencji, jego praktyka, a także kulturowe czy obyczajowe normy i ich przekraczanie w ciągu wieków. Tego typu zagadnienia, jak też inne, o pokrewnej tematyce, zostały podjęte w kolejnym tomie z cyklu „Człowiek i wojna”.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7889-934-1
Rozmiar pliku: 2,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

„Dadzą mi manierkę z gorzałczyną…” śpiewali ongiś żołnierze, opowiadając o swoim niełatwym losie. Alkohol, który towarzyszył ludzkości od najdawniejszych czasów, zaznaczał swoją obecność także na prowadzonych przez nią wojnach. W ich opisach często pojawiają się informacje o napojach zawierających tę substancję, spożywanych przez uczestników zbrojnych walk.

Wśród wielu znanych w naszych dziejach epizodów alkoholowo-militarnych można wskazać dla przykładu choćby odmowę uczestnictwa w krucjacie do Ziemi Świętej ze strony księcia Leszka Białego, uzasadnioną przez niego brakiem na tamtym terenie piwa i miodu, bez których nie mógł się obejść. To także spowodowane brakiem gorzałki masowe zachorowania w wyprawie wiedeńskiej wśród żołnierzy Sobieskiego, odżywiających się z konieczności surowymi owocami. To również słowa piosenki o szwoleżerach pijących wino, które miało wybawić ich od trosk.

Spożywanie alkoholu na wojnach podyktowane codzienną potrzebą albo skłonnością do hulanek i swawoli… Zgubne bądź dobroczynne skutki tego zjawiska dla wojskowej egzystencji, jego praktyka, a także kulturowe czy obyczajowe normy i ich przekraczanie w ciągu wieków. Tego typu zagadnienia, jak też inne, o pokrewnej tematyce, zostały podjęte w kolejnym tomie z cyklu „Człowiek i wojna”.MICHAŁ N. FASZCZA

Akademia Humanistyczna w Pułtusku

PIJANY JAK ŻOŁNIERZ? ROZWAŻANIA O ŹRÓDŁACH PEWNEGO RZYMSKIEGO STEREOTYPU

W literaturze rzymskiej okresu cesarstwa można dostrzec wyraźną tendencję zmierzającą do przedstawiania żołnierzy (milites) w coraz bardziej konwencjonalny sposób. Istotnymi składowymi rozpowszechnianych na ich temat stereotypów były: brutalność i skłonność do nadużywania alkoholu, zazwyczaj eksponowane łącznie. W związku z tym pojawiają się pytania: co przyczyniło się do ich powstania, jak również jakie czynniki wpłynęły na utrwalenie się potocznych wyobrażeń? Opracowanie tej kwestii jawi się jako bezwzględnie konieczne, aby w możliwie pełny sposób dokonać rekonstrukcji ewoluującej percepcji służby wojskowej w starożytnym Rzymie, szczególnie wobec rosnącej świadomości znaczenia konwencji literackich. Równie ważne, co ustalenie, na ile uchwytne źródłowo stereotypy mogły mieć zakorzenienie w rzeczywistości, jest wskazanie przyczyn ich kształtowania się, z uwzględnieniem szerszych procesów społeczno-kulturowych zachodzących po ustanowieniu cesarstwa przez Augusta (27 r. przed Chr.).

Tak zarysowany obszar badawczy powoduje, że szczególnego znaczenia nabiera okres od I do II wieku po Chr.¹ To właśnie wówczas pojawiły się pierwsze wzmianki o budzących strach, a zarazem odrazę pijanych żołnierzach stanowiących zagrożenie dla ludności cywilnej. Wyjaśnienie takiego terminus post quem nie nastręcza trudności: przez cały okres istnienia republiki armie rzymskie były formowane na podstawie powszechnego poboru, zaś zaciąg ochotniczy nie stał się dominujący nawet w okresie toczenia ustawicznych wojen domowych (88-30 przed Chr.)². Nie istniała wówczas osobna kategoria prawno-zawodowa „żołnierza”, a teoretycznie każdy mężczyzna między 17. a 46. rokiem życia mógł zostać powołany w szeregi legionów. Służba wojskowa była jedną z czterech głównych składowych obywatelstwa, obok uczestnictwa w życiu politycznym, publicznych uroczystościach religijnych i obowiązku płacenia podatków, co było typowe dla struktur polisowych³. W takim przypadku wykształcenie się odrębnych stereotypów na temat milites było wykluczone, a przynajmniej dalece utrudnione (nawet wziąwszy pod uwagę dotyczące ich akcje osadnicze), albowiem w danym czasie żołnierzem mógł zostać dowolny członek rodziny albo wspólnoty sąsiedzkiej, który po zakończeniu służby najczęściej wracał do poprzedniego życia⁴. Co do zasady, republikańscy żołnierze nie mogli więc wywoływać wśród współobywateli negatywnych uczuć, w przeciwieństwie do samego obowiązku służby wojskowej, okresowo budzącego daleko idącą niechęć⁵.

Ustanowienie armii zawodowej przez cesarza Augusta⁶ otworzyło pole do powstania poczucia odrębności między „żołnierzem” a „cywilem”, a wraz z nim wyłączenia większości obywateli płci męskiej z bezpośredniego wysiłku wojennego państwa. Wbrew potocznemu mniemaniu, pobór powszechny wciąż odgrywał ważną rolę jeszcze w I-III wieku, choć – jak się wydaje – w armii dominowali ochotnicy⁷. Sam w sobie fakt ten nie wyjaśnia jednak dlaczego miles stał się w niektórych kręgach synonimem pijanego brutala.

W takich przypadkach można jedynie żałować, że ograniczona liczba źródeł, jaką dysponuje historyk starożytności, uniemożliwia ustalenie, w jaki sposób żołnierze reagowali na prezentowanie ich w jednoznacznie negatywnym świetle. Co więcej, nie można zapominać, że autorami dzieł pisanych w antyku byli niemal wyłącznie przedstawiciele wyższych warstw społecznych, podobnie zresztą jak ich adresatami, gdyż to głównie oni mieli środki konieczne do zakupu kopii, jak również wystarczającą ilość wolnego czasu (otium), aby zapoznać się z ich treścią⁸. Perspektywa, która przetrwała do naszych czasów, jest w związku z tym perspektywą jednego, nawet jeśli silnie zróżnicowanego wewnętrznie środowiska. Każdorazowo trzeba to mieć na uwadze, aby bezrefleksyjnie nie przenosić zawartej w źródłach optyki na ogół społeczeństwa. Ten bowiem mógł żyć w niemal całkowitym oderwaniu od dominujących prądów literackich.

PIJAŃSTWO I PRZEMOC

Na zgubne efekty nadużywania alkoholu zwracali uwagę m.in. Lucjusz Annaeus Seneka Młodszy⁹, Gajusz Pliniusz Sekundus Starszy¹⁰ i, oczywiście, Galen¹¹. Pliniusz Starszy pisał przy tym wprost, że nieumiarkowane spożywanie alkoholu prowadzi do wzrostu agresji i nieumiejętności pohamowania emocji. Powszechnie znano przypadek słynnego wodza republikańskiego Gajusza Mariusza, który popadł w alkoholizm i pijał nierozcieńczone wino¹², co w kulturze śródziemnomorskiej było traktowane jako objaw degeneracji¹³. Jak zauważyła Sara E. Phang, w późniejszych latach skłonność do nadużywania alkoholu przypisywano tzw. cesarzom wojskowym, czyli władcom spędzającym znaczną część życia na prowadzeniu działań wojennych albo pragnących zaskarbić sobie sympatię wojska przez naśladowanie jego zwyczajów¹⁴. W tym gronie znaleźli się m.in. Witeliusz¹⁵, Trajan¹⁶ i Karakalla¹⁷.

Być może najsłynniejsze opisy ekscesów dokonywanych przez pijanych żołnierzy wyszły spod ręki Publiusza (?) Korneliusza Tacyta Cecyny¹⁸. Każdorazowo odnosiły się do zawieruchy spowodowanej wojną domową trwającą w tzw. roku czterech cesarzy (69 r.), w związku z czym można podejrzewać, że – nie negując ich prawdziwości – w pierwszym rzędzie miały wzbudzić w czytelniku uczucie grozy i refleksję nad tym, do jak zgubnych konsekwencji prowadzi przelewanie bratniej krwi. Przebija w nich także silne uprzedzenie przedstawiciela elity społecznej wobec prostych i ordynarnych żołnierzy, których długoletnie przebywanie na ziemiach dalekiej Północy rzekomo uczyniło na wpół barbarzyńcami – analiza kariery urzędniczej Tacyta wskazuje, że jego kontakt z armią był nader incydentalny i prawdopodobnie nigdy nie sprawował bezpośredniego dowództwa¹⁹. Podobne podejście wobec żołnierzy zaprezentował znacznie bardziej doświadczony w tym zakresie Kasjusz Dion²⁰, a w późniejszych latach także Ammianus Marcellinus²¹.

Inna sprawa, że zachowanie żołnierzy po odniesionym zwycięstwie, szczególnie jeśli w grę wchodziło zdobycie nieprzyjacielskiej osady, regularnie obejmowało popełnianie okrucieństw i pijaństwo²². Rzymianie mieli więc okazję zaobserwować podczas wojen domowych zachowania, których ich przeciwnicy regularnie doświadczali na własnej skórze. Już względem okresu republikańskiego zwracano uwagę na negatywne skutki nadużywania alkoholu przez milites, którzy stawali się przez to trudni do kontrolowania²³. Motyw pijanych i agresywnych żołnierzy pojawiał się także regularnie w kolejnych epokach. Jako jeden z niezwykle licznych przykładów mogą posłużyć wyczyny oddziałów brytyjskich po zdobyciu Ciudad Rodrigo i Badajoz (w 1812 r.), budzące grozę nawet wśród oficerów, nie mających prawdopodobnie większych złudzeń co do poziomu moralnego swoich podwładnych²⁴. Nie była to więc specyfika rzymska, ale zachowanie typowe dla większości armii europejskich jeszcze w XIX wieku. O jego możliwych, złożonych źródłach będzie mowa w dalszej części artykułu.

Trudno określić powszechność zjawiska polegającego na upijaniu się, ale istnienie odrębnych regulacji dotyczących tego problemu wskazuje, że przynajmniej w pewnych sytuacjach starano się mu przeciwdziałać. Zaniedbanie obowiązków z powodu wprawienia się w stan nietrzeźwości karano degradacją²⁵, niekiedy poprzedzoną chłostą²⁶. Zwraca uwagę okoliczność, że w obu regulacjach pochodzących z II wieku jest mowa o dopuszczeniu do ucieczki więźnia i zranieniu siebie bądź innego żołnierza pod wpływem alkoholu, nie penalizowano natomiast jego spożywania w nadmiernej ilości. Prowadzi to do wniosku, że w cesarskiej armii rzymskiej pijaństwo nie stanowiło formalnie złamania dyscypliny, jeśli tylko nie prowadziło do negatywnych konsekwencji.

Niewątpliwie było jednak uciążliwe dla ludności cywilnej, która miała kontakt z żołnierzami wykonującymi obowiązki poza obozem albo przebywającymi na przepustce. Motyw włóczącego się nocami żołnierza (dezertera?) rabującego cywili pojawił się w dziele Gajusza Petroniusza Arbitra²⁷. Lucjusz Apulejusz także stworzył postać żołnierza terroryzującego podróżnych, najwyraźniej uznając, że będzie rozpoznawalna dla ogółu odbiorców²⁸. Decymus Juniusz Juwenalis narzekał, że milites kompletnie nie liczą się z ludnością cywilną, mając świadomość bezkarności wynikającej z ochrony prawnej udzielanej im przez samego cesarza²⁹. Niektórzy władcy podobno wydawali specjalne rozkazy, na mocy których zakazywali bicia i rabowania okolicznych mieszkańców³⁰, co sugeruje, że takie zachowanie miało wymiar nawet jeśli nie powszechny, to przynajmniej często spotykany. Bezpośrednio koresponduje to z opisami pozostawionymi przez Tacyta, w których pijani żołnierze grabią, mordują i gwałcą, nie poddając się jakiejkolwiek kontroli. Pokazuje to, że w I-II wieku armia stała się w oczach cywili niebezpiecznym żywiołem, który wymagał poddania go surowej dyscyplinie, gdyż w przeciwnym razie mógł się zwrócić przeciwko wspólnocie obywatelskiej.

Wyklucza to sprowadzanie problemu wyłącznie do kategorii toposu literackiego. Tak znaczna obawa cywili przed żołnierzami nie mogła wynikać wyłącznie z niechęci, jaką darzono tę grupę zawodową. Nadużywanie przez jej przedstawicieli alkoholu budziło obawy o tyle, że mogło wzmóc negatywne cechy tradycyjnie z nią kojarzone: skłonność do brutalnych zachowań, okrucieństwo, brak poszanowania cudzej własności itp. Można odnieść wrażenie, że nieprzypadkowo motyw pijanych milites pojawiał się głównie przy okazji celebrowania przez nich zwycięstwa. W związku z powyższym, należy zastanowić się, jaką rolę odgrywało pijaństwo w społeczności wojskowej, a także skąd wzięło się przekonanie rzymskich autorów o szczególnej skłonności żołnierzy do sięgania po alkohol.

ALKOHOL W ŻYCIU ŻOŁNIERZY

Rzymianie wywodzili się z kręgu kultury śródziemnomorskiej, gdzie spożywanie rozcieńczonego wina było jednym ze stałych elementów diety. Bez względu na etap dziejów, milites otrzymywali odpowiedni przydział słabego, kwaśnego wina (aecetum, posca), rzadziej trunku lepszej jakości. W zależności od miejsca stacjonowania, wysokość przydziału i dostępne gatunki mogły ulegać zmianie, niemniej wino stanowiło jeden z podstawowych produktów dostarczanych żołnierzom³¹. Nie było więc postrzegane jako środek przeznaczony w pierwszym rzędzie do wprawiania się w stan upojenia alkoholowego, choć oczywiście mogło być wykorzystywane i do takiego celu. Oddziałom stacjonującym w Egipcie oraz na północnej granicy cesarstwa dostarczano także piwo obok, albo zamiast, cieszącego się większą popularnością wina³².

W nowożytnych armiach europejskich alkohol był często wykorzystywany przed bitwą do łagodzenia skutków stresu, a w skrajnych przypadkach do otępiania zmysłów, pozwalającego przerażonym żołnierzom trwać na wyznaczonych pozycjach³³. Dwie wzmianki zachowane w dziełach Tacyta stanowią zbyt lichy argument, aby przypisać Rzymianom podobny sposób myślenia³⁴. Jakiś czas temu Victor D. Hanson próbował dowieść, że zwyczaj upijania się przed starciami był typowy dla Greków w późnym okresie archaicznym i klasycznym³⁵, ale jego pozbawione przekonujących podstaw źródłowych i nazbyt jednoznaczne twierdzenia spotkały się ze sceptycyzmem innych badaczy zajmujących się kulturą antycznej Hellady³⁶. Każe to skoncentrować się na przypadkach nadużywania alkoholu w czasie wolnym oraz po bitwach, nie zaś przed nimi, gdyż w kulturze śródziemnomorskiej brakuje w tym względzie jakichkolwiek analogii.

W pierwszym rzędzie należy zwrócić uwagę na proces socjalizacji rekrutów, którzy zostali wyrwani z dotychczasowego środowiska i musieli na nowo zbudować swoją pozycję w zbiorowości, do której trafili³⁷. Jej ważnym komponentem byli starsi żołnierze, których akceptację należało sobie zaskarbić. Ponadto mogły dochodzić takie elementy, jak: chęć odreagowania stresu, zaimponowanie kolegom, nieformalne metody integracji czy po prostu brak znajomości ograniczeń własnego organizmu³⁸. Od początku służby alkohol, w szczególności zaś wino, mógł nabierać innego kontekstu, niż stały element codziennych posiłków. Nie można też pomijać takiego aspektu, jak niski poziom kultury niektórych rekrutów – wspomniany wcześniej przypadek Mariusza wydaje się w tym kontekście znamienny.

Nie wiadomo nic na temat przenikania do armii kultów orgiastycznych, które wymuszałyby na uczestnikach oddawanie się rytualnemu pijaństwu³⁹. Wnioskowanie ex nihilo byłoby w tym przypadku obarczone zbyt dużym ryzykiem popełnienia błędu, aby brać taką ewentualność pod uwagę.

Wspólne picie alkoholu pełni również funkcję integrującą. Przedstawiona przez Adriana K. Goldsworthy’ego interpretacja rzymskich contubernia jako silnie zespolonych, spędzających wspólnie czas odpowiedników drużyn występujących dziś w wielu zachodnich armiach, głównie w amerykańskiej (tzw. buddy system)⁴⁰, została skrytykowana przez Everetta L. Wheelera jako nazbyt modernistyczna i nie mająca silnego zakorzenienia w treści zachowanych przekazów źródłowych⁴¹. W gruncie rzeczy trudno sobie jednak wyobrazić odmienną koncepcję przyświecającą twórcom systemu contubernia, nawet jeśli relacje wewnątrz nich kształtowały się nieco odmiennie, niż w ich współczesnych odpowiednikach. Ogólnie znaną prawdą jest, że poziom integracji i spoistości grupowej jest jedną z najważniejszych zmiennych mających wpływ na skuteczność bojową oddziału, przeważając nad nadmiernie przecenianymi w tym kontekście liczebnością i uzbrojeniem⁴². Z punktu widzenia zwierzchników zacieśnianie relacji przez udział we wspólnych pijatykach – o ile nie prowadziły do ekscesów stanowiących zagrożenie dla życia lub zdrowia żołnierzy, względnie ich najbliższego otoczenia – w niektórych przypadkach mógł być nawet waloryzowany pozytywnie, podobnie jak wspieranie kolegów podczas różnego rodzaju konfliktów powstających w życiu codziennym. Świadczyło to bowiem o istnieniu silnej więzi między towarzyszami broni, gotowymi pomagać sobie w trudnych sytuacjach. Przypadek taki został wpleciony w treść powieści Apulejusza⁴³, a w kontekście 69 roku wspomniał o nim Tacyt⁴⁴. Podnoszenie tą drogą sprawności bojowej mogło się okazać bronią obosieczną, jako że cechy przydatne podczas wojny bywały niebezpieczne w okresie pokoju, nie wyłączając samych żołnierzy. Przykładem może być system awansów premiujący osoby wykazujące się szczególną dzielnością na polu bitwy, co sprawiało, że centurionami zostawali czasem ludzie przejawiający sadystyczne skłonności⁴⁵.

Picie alkoholu jest też wskazywane jako czynnik wpływający dodatnio (przynajmniej czasowo) na zwiększenie poziomu morale⁴⁶. Poza elementarną przyjemnością płynącą ze spożywania produktu postrzeganego jako posiadającego pożądane walory smakowe albo cechującego się wysoką jakością (w przypadku nabycia wina z własnych środków), czyli niedostępnego dla ogółu, wchodzi tu również w grę zwiększenie animuszu i motywacji do wykonywania zadań. W takich przypadkach łatwo jest jednak o przekroczenie dopuszczalnej granicy, skutkujące problemami komunikacyjnymi i osłabieniem dyscypliny. W przypadku Rzymian, przyzwyczajonych do codziennego kontaktu z winem, jego obecność w diecie mogła do tego świadczyć o istnieniu właściwego zabezpieczenia logistycznego – bardziej odczuwano by wówczas jego nieobecność, niż obecność.

Na koniec wreszcie trzeba wspomnieć o być może najczęstszym motywie skłaniającym żołnierzy do sięgania po alkohol. Jest nim konieczność odreagowania stresu codziennej służby i traumatycznych przeżyć związanych z uczestnictwem w działaniach bojowych. Możliwa do zaobserwowania w ostatnich latach koncentracja badaczy na zjawisku PTSD (post traumatic stress disorder, czyli zespole stresu pourazowego), która nie ominęła również uczonych zajmujących się rzymską wojskowością⁴⁷, nadmiernie upraszcza istotę zjawiska, mogącego przybierać różne wymiary. Rzecz w tym, że wielu cywili mogło obserwować zachowania milites głównie podczas przebywania przez nich na przepustce, co sprzyjało przypisywaniu żołnierzom specyficznych zachowań, bez uwzględnienia niezbędnego w takich przypadkach kontekstu⁴⁸. Postać pijanego, skłonnego do przemocy legionisty mogła więc mieć swoje źródło przede wszystkim w nie zawsze dobrowolnych kontaktach z żołnierzami przebywającymi na przepustce.

Przy okazji tłumaczy to źródło cech, którymi w nowej komedii greckiej obdarzono postać „żołnierza samochwała” (miles gloriosus): pyszałkowatość, prostota umysłu, rozrzutność, agresywność i pijaństwo⁴⁹. Właśnie w ten sposób wykształceni i kulturalni przedstawiciele wyższych warstw społecznych musieli postrzegać „ludzi miecza”, głównie najemników, którzy kształtowali swoje zachowania głównie pośród sobie podobnych, przy czym – poza specjalistami w swoich dziedzinach (oficerowie szkoleniowi, inżynierowie), awanturnikami i rozbitkami życiowymi – takie źródło utrzymania wybierały głównie osoby wywodzące się z nizin społecznych⁵⁰.

Choć w III-II w. przed Chr. armia rzymska wciąż zachowywała charakter obywatelski, to pojawienie się postaci „żołnierza samochwała” w komediach wystawianych dla publiczności składającej się z Kwirytów wskazuje na rozpoznawalność motywu „żołnierza”, nawet jeśli wciąż była to jeszcze powinność społeczna i jedna z głównych składowych obywatelstwa. Aby dostosować grecki pierwowzór do poziomu percepcyjnego odbiorców, Tytus Maccjusz Plaut zdecydował się nawet na wprowadzenie czysto rzymskich funkcji wojskowych: optiona i kwestora⁵¹. Nawet jeśli cechy nadawane miles gloriosus przez pewien czas jawiły się nieco abstrakcyjnie wobec utrzymywania powszechnego obowiązku służby wojskowej, to mogły uczynić podatny grunt pod kształtowanie się późniejszych stereotypów na temat żołnierzy. Tak jak trudno przypuszczać, aby greccy dramatopisarze stworzyli postać „żołnierza samochwała” bez wykorzystania realnie poczynionych obserwacji, tak cesarscy milites przebywając na przepustce również mogli mimowolnie, acz skutecznie wpasowywać się w ramy stereotypów rozpowszechnianych od kilku wieków dzięki komediom. Bardziej niż na uniwersalność pewnych zachowań, wskazuje to raczej na żywotność antycznych motywów literackich, choć błędem byłoby zlekceważenie pierwszego ze wspomnianych aspektów bądź uznanie go po prostu za wytwór fantazji.

Miles gloriosus każdorazowo pojawia się w sztukach przebywając na przepustce bądź oczekując na nowy angaż. Wyszydzane cechy, przede wszystkim skłonność do nadużywania alkoholu i korzystania z płatnego towarzystwa kobiet, dobrze korespondują z wnioskami współczesnych badaczy, którzy pisali o znaczeniu alkoholu w życiu żołnierzy. Jednocześnie przedstawione przez nich wnioski są na tyle uniwersalne, że nie wykluczają zróżnicowania zachowania wynikającego z odmiennego kontekstu historycznego, społecznego, kulturowego czy geograficznego. „Żołnierz samochwał” to człowiek odreagowujący w niezbyt wysublimowany sposób trudy służby, co łatwo można powiązać z rzymskimi opisami pijanych, agresywnych milites. Warto jednak zwrócić uwagę, że przedstawione przez Petroniusza, Tacyta czy Apulejusza ekscesy tylko w pewnych aspektach odpowiadają sposobowi postępowania „żołnierza samochwała”, a zatem nie można posądzić tych autorów o proste reprodukowanie odziedziczonego po poprzednikach toposu literackiego. Rzymscy pisarze okresu cesarstwa ponad wszelką wątpliwość stworzyli własny, bliższy aktualnemu odbiorcy archetyp.

Niemniej wciąż nierozstrzygnięte pozostają przyczyny, dla których eksponowano w dziełach właśnie tę stronę żołnierskiego oblicza. Wymusza to na historyku przyjrzenie się resentymentom żywionym przez twórców i ich otoczenie, których zbiorczą ofiarą padali milites. Oczywiste jest bowiem, że kreowanie wizerunku danej grupy opiera się na stosowaniu uproszczeń, w przypadku których metoda ilościowa nie zawsze znajduje zastosowanie. Świadomość istnienia różnych, mniej lub bardziej racjonalnych powodów sięgania po alkohol, to jedno, ale uwzględnienie pojawiających się w źródłach uprzedzeń wraz z określeniem ich korzeni, to drugie.

PRYMITYWNI WIEŚNIACY, DZICY BARBARZYŃCY

Badania prowadzone nad składem społecznym legionów z I-III wieku wykazały, że większość rekrutów wywodziła się z terenów wiejskich⁵² – znalazło to zresztą odbicie w zaleceniach autorstwa Flawiusza Wegecjusza Renatusa⁵³. Wraz z upływem czasu coraz więcej nowych żołnierzy legitymowało się pochodzeniem prowincjonalnym⁵⁴, co nie powinno dziwić, zważywszy na fakt formalnego wyłączenia Italii z grona regionów, gdzie stacjonowało wojsko⁵⁵. Na podstawie zachowanych źródeł, tak narracyjnych, jak i inskrypcji, można odnieść wrażenie, że im później dana rodzina otrzymała obywatelstwo rzymskie, tym mniejsze znaczenie odgrywał jej status materialny – dla odmiany, przedstawiciele „starszych” rodów rzymskich decydowali się na wstąpienie do armii głównie wtedy, gdy zaliczali się do biedoty, tak miejskiej, jak i wiejskiej. Dobrze ukazuje to różnorodność motywacji przyświecających młodym mężczyznom podczas podejmowania decyzji o związaniu swojej przyszłości z armią. Tak czy inaczej, z punktu widzenia elity rdzeń legionów stanowili biedacy, wieśniacy i pobieżnie zromanizowani cudzoziemcy, których „rzymskość” sprowadzała się co najwyżej do podstawowej znajomości łaciny⁵⁶. Uprzedzenia odnoszące się do wykonywanego zajęcia były więc poprzedzone uprzedzeniami o charakterze społecznym.

Te ostatnie były zaś niezwykle żywotne. Przybysze ze wsi pojawiający się w rzymskich komediach nieodmiennie wyróżniali się brakiem manier, naiwnością i niską kulturą, co narażało ich na kpiny i nadużycia ze strony sprytnych mieszczuchów, zazwyczaj niewolników⁵⁷. W literaturze rzymskiej okresu cesarstwa motyw nieokrzesanego wieśniaka pojawiał się stosunkowo często, służąc przeważnie rozbawieniu czytelników. Niektórym trzeciowiecznym cesarzom wypominano niskie pochodzenie, o ile nawet specjalnie go nie wymyślano, aby tylko zdyskredytować ich w oczach potomnych⁵⁸. Maksyminus Trak miał rzekomo wypijać 27 litrów wina dziennie!⁵⁹ Obżarstwo i nieumiarkowanie w piciu należały do stałego zestawu inwektyw kierowanych wobec ludzi biednych i zamieszkujących obszary wiejskie⁶⁰. Nietrudno połączyć to z antyżołnierskimi resentymentami – posiadane przez rekrutów cechy środowiskowe wzmagałyby się wówczas pod wpływem warunków pełnienia służby wojskowej.

W istocie poziom wyrobienia kulturowego pozostawał w legionach bardzo zróżnicowany. Marek Waleriusz Marcjalis skarżył się, że jego twórczość jest popularna wśród żołnierzy, a przecież nie zależy mu na poklasku wśród pospólstwa⁶¹. O zjawisku czytelnictwa wśród legionistów wspominał również Tacyt⁶². Szczególną aktywnością na polu literackim wykazywali się centurioni, ale trudno wskazać przyczyny, dla których to akurat wśród nich wykształciła się taka tendencja. Przykładowo, z II wieku pochodzi utwór anonimowego centuriona sławiącego podbój Dacji⁶³, zaś z III wieku najsłynniejsze chyba (w ramach tej kategorii twórczości) wiersze z Bu Njem, napisane przez Kwintusa Awidiusa Kwintianusa⁶⁴. Liczba podobnych znalezisk nie jest znaczna, co w dużej mierze wynika z ograniczonej możliwości dokonywania odkryć w tym zakresie, ale i tak pozostaje wystarczająca, aby stwierdzić, że część żołnierzy przejawiała pewne ambicje kulturalne, nie zadawalając się wyłącznie osiągniętym statusem materialnym⁶⁵. Zainteresowania literackie są tylko jednym z możliwych do uwzględnienia aspektów spędzania czasu wolnego od służby, do tego wcale nie muszą wykluczać się z pijaństwem, lecz przynajmniej każą zachować ostrożność podczas formułowania jednoznacznych opinii opartych na stereotypach obecnych w rzymskiej literaturze.

Jeszcze łatwiej było przedstawić w negatywnym świetle żołnierzy odbywających służbę w jednostkach pomocniczych (auxilia), a więc co do zasady peregrynów (czyli nie-Rzymian)⁶⁶. Można było wówczas sięgnąć po szeroki wachlarz uprzedzeń żywionych wobec barbarzyńców, rozumianych jako ludy nie wywodzące się z grecko-rzymskiego kręgu kulturowego⁶⁷. Jednym z najczęściej powielanych stereotypów na temat mieszkańców Północy była ich rzekomo szczególna skłonność do gwałtowności i nadużywania alkoholu, które w wyobrażeniu wielu Rzymian przenosili na życie wojskowe⁶⁸. Wystarczy spojrzeć na to, w jaki sposób Tacyt opisał zachowanie germańskich auxilia⁶⁹, aby w pełni zdać sobie sprawę, że północni wojownicy byli wystarczająco dobrzy, aby przelewać krew w interesie cesarstwa rzymskiego, ale niedostatecznie wartościowi, aby traktować ich z sympatią czy choćby z szacunkiem⁷⁰. Żołnierze rzymscy, przebywający wraz z nimi w obozach, a co gorsza, odbywający służbę na północnej granicy, w powszechnym wyobrażeniu stawali się im podobni, budząc we współobywatelach grozę, a jednocześnie odrazę – z czasem mieli stawać się bardziej barbarzyńcami, niż Rzymianami⁷¹. W takich warunkach częste upijanie się musiało nabierać szczególnego znaczenia, podobnie jak noszenie skórzanego odzienia i zarostu. To, w jaki sposób rzeczywiście zachowywali się żołnierze auxilia i północnych legionów, miało drugorzędne znaczenie. Ponownie warto wspomnieć o przypisywanym barbarzyńcom zwyczaju picia nierozcieńczonego wina, mającego świadczyć o ich niskim poziomie kultury.

Takie postrzeganie „innego” (w tym przypadku: żołnierza) mogło budzić agresję, prowadząc do swego rodzaju błędnego koła: obwiniani o nadmierną skłonność do pijaństwa i przemocy milites byli obrażani i wyszydzani, więc mogli reagować agresją i celowo manifestować poczucie bezkarności, objawiające się choćby urządzaniem prowokacyjnych libacji podczas pobytów na przepustce. W ten sposób potwierdzali stereotypy, które wzmagały u nich wzbudzające dezaprobatę zachowania. Taki mechanizm nie byłby niczym dziwnym, choć pozostaje zaledwie przedstawionym na zasadzie analogii domniemaniem⁷².

Kolejnym istotnym aspektem, ściśle związanym z postrzeganiem wojska, była zmiana charakteru relacji między żołnierzami a cywilami, która wynikała z ustanowienia armii zawodowej. Odtąd nie każdy obywatel miał styczność ze służbą wojskową, zaś przedstawiciele elity społeczno-politycznej nie byli już zobowiązani do pełnienia funkcji dowódczych. Jedną z podstawowych motywacji przyświecających Augustowi była niewątpliwie chęć zmonopolizowania wpływów w armii, co w kontekście długotrwałych wojen domowych toczonych w I wieku przed Chr. nie powinno dziwić⁷³. Z tego względu wyrażona przez Tacyta uwaga, że po śmierci Nerona w 68 roku wyszła na jaw tajemnica władzy cesarskiej, która spoczywała w rękach żołnierzy⁷⁴, trąci banałem.

Stałą styczność z żołnierzami mieli tylko mieszkańcy prowincji przygranicznych, których stosunek do armii musiał być przez to w większej mierze oparty na wzajemnych kontaktach, a mniej na literackich toposach. W wielu prowincjach osadzano zresztą weteranów, którzy stawali się częścią lokalnej społeczności albo tworzyli własną, która siłą rzeczy wchodziła w bliskie interakcje z pozostałymi poddanymi cesarza⁷⁵. Jeszcze bliższe związki powstały po utworzeniu na przełomie III i IV wieku oddziałów limitanei, ściśle związanych z miejscem ich rekrutowania. Wprowadzenie tego systemu przez Dioklecjana albo Konstantyna Wielkiego wprowadziło armię rzymską w nowy etap kontaktów z ludnością cywilną, co nie znaczy, że przyczyniło się to do wyeliminowania negatywnych stereotypów, które funkcjonowały w dalszym ciągu⁷⁶.

PODSUMOWANIE

Przyczyny powstania przeświadczenia o szczególnym zamiłowaniu żołnierzy do alkoholu były złożone. U jego podstaw legły stereotypy na temat warstw społecznych, z których wywodzili się rekruci, pogłębiający się dystans między ogółem ludności a żołnierzami, topos „barbarzyńcy”, jak również różne formy wykorzystywania alkoholu przez milites podczas służby i poza nią. W literaturze rzymskiej pijaństwo żołnierzy było często łączone z przejawianą przez nich skłonnością do stosowania przemocy, choć o brutalności i nadużyciach dokonywanych na ludności cywilnej pisano także bez łączenia ich z nadmiernym spożywaniem alkoholu. Bez względu na prawdziwość poszczególnych opisów, nie da się zaprzeczyć, że ich istnienie musiało wynikać z czegoś więcej, niż tylko antymilitarnego uprzedzenia. Taki wniosek potwierdza przede wszystkim kontekst większości opisów: wzmianki o ekscesach z udziałem pijanych żołnierzy pojawiają się głównie w przypadku celebrowania zwycięstwa albo spędzania czasu wolnego w warunkach trwającej kampanii. Wziąwszy pod uwagę ogólne obserwacje poczynione przez współczesnych badaczy, oparte na przykładach zaczerpniętych z historii, jak również na aktualnych spostrzeżeniach, tego typu sytuacje są psychologicznie wiarygodne i noszą znamiona daleko idącego prawdopodobieństwa.

W gruncie rzeczy niewiele wiadomo na temat przebiegu procesu wprawiania się w stan upojenia alkoholowego, co tylko pozornie jest bez znaczenia. Rzymianie byli bowiem społecznością, której wino towarzyszyło podczas codziennych posiłków. Rodzi to pytanie o proporcje, w jakich je rozcieńczano przy różnych okazjach, a także popularność nierozcieńczonego wina, którego picie było w powszechnym mniemaniu wyznacznikiem barbarzyńskości. Autorzy zachowanych przekazów źródłowych nie przekazali jednak na ten temat żadnych informacji.

Wątpliwości nie ulega za to, że rzymskie opisy były silnie przesycone toposami, co powoduje, że podczas ich interpretacji trzeba zachować daleko idącą ostrożność. Być może najważniejszym wnioskiem płynącym z przedstawionej powyżej analizy jest stwierdzenie o pogłębiającym się poczuciu wyższości ze strony przedstawicieli rzymskiej elity (z szeregów której wywodziło się gro autorów) w stosunku do milites. W ich ujęciu żołnierz był niewątpliwie kimś gorszym: brutalnym, upijającym się wieśniakiem, barbaryzującym się poprzez służbę na krańcach znanego świata i kontakt z barbarzyńcami (np. służącymi w auxilia). Zaskakiwać może, że pijaństwa nie traktowano jako samoistnego wykroczenia dyscyplinarnego, penalizując je tylko wówczas, gdy miało negatywny wpływ na wykonywanie obowiązków. W armii rzymskiej znajdowali swoje miejsce zarówno literaci, jak i ludzie cechujący się niskim poziomem kultury – były to dwie strony tego samego zjawiska, którego przedstawianie wyłącznie przez pryzmat jednej z nich musi prowadzić do uzyskania tyleż niepełnych, co uproszczonych wniosków.

DRUNK AS A SOLDIER? REFLECTIONS ON THE ONE OF THE ROMAN STEREOTYPES

SUMMARY

Drunk soldiers were the surprisingly frequent motif in the Roman imperial literature. The author believes that this was due to both the real behavior of some Roman soldiers and the topos closely related to the aversion to the profession of soldier and other social prejudices. In many European armies throughout history, alcohol has been used for various purposes, such as integration, reducing stress and increasing the level of morale. Interestingly, the Roman authors have often combined getting drunk with robberies. I may have been the result of soldiers’ sense of impunity, related with the protection of an emperor. It may be also the traditional way of spending free time outside the camp. The scale of the phenomenon remains an open question because we can not be sure when we are dealing with the topos and when the Roman authors describing real events. Certainly, prejudices regarding peasants and barbarians were of great importance. The social background of the recruits, as well as the creation of auxilia units, provided the writers new inspiration to create stereotypes. It must be remembered, however, that they can not be treated as a truth about the entire imperial Roman army, which was composed of very different social components.

BIBLIOGRAFIA

Adams C., War and Society, w: The Cambridge History of Greek and Roman Warfare, II. Rome from the Late Republic to the Later Empire, ed. P. Sabin, H. van Wees, M. Whitby, Cambridge 2007, s. 198-232.

Adams J.N., Social Variation and the Latin Language, Cambridge 2013.

Adams J.N., The Poets of Bu Njem: Language, Culture and the Centurionate, „The Journal of Roman Studies” 89, 1999, s. 109-134.

Albrecht von M., A History of Roman Literature: From Livius Andronicus to Boethius, I, Leiden-New York-Köln 1997.

Baranowski M., Przedcesarskie czyny Probusa, czyli obraz idealnego pryncepsa w Historia Augusta, „U schyłku starożytności” 13, 2014, s. 81-99.

Baranowski M., Trzy sceny z Vita Maximini duo czyli o budowaniu narracji w Historia Augusta, w: Elity w świecie starożytnym, red. M. Cieśluk, Szczecin 2015, s. 283-294.

Best E.E., The Literate Roman Soldier, „The Classical Journal” 62, 3, 1966, s. 122-127.

Birley E., The religion of the Roman army, w: tenże, The Roman Army: Papers 1929–1986, Amsterdam 1988, s. 397-432.

Blanck H., Il libro nel mondo antico, trad. R. Otranto, Bari 2008.

Bourne P.G., The Military and the Individual, w: Conscience and Command: Justice and Discipline in the Military, ed. J. Finn, New York 1971, s. 137-158.

Brunt P.A., Conscription and Volunteering in the Roman Imperial Army, „Studia Classica Israelica” 1, 1974, s. 90-115.

Campbell B. (= Campbell J.B.), War and Society in Imperial Rome 31 BC–AD 284, London-New York 2002.

Campbell J.B., The Emperor and the Roman Army 31 BC–AD 235, Oxford 1984.

Carcopino J., Życie codzienne w Rzymie w okresie rozkwitu cesarstwa, tłum. M. Pąkcińska, Warszawa 1960.

Chaniotis A., War in the Hellenistic World: A Social and Cultural History, Malden-Oxford-Carlton 2005.

Cheesman G.L., The Auxilia of the Roman Imperial Army, Oxford 1914.

Cowan R., For the Glory of Rome: A History of Warriors and Warfare, London 2007.

Davies R.W., The Roman Military Diet, „Britannia” 2, 1971, s. 122-142.

Domaszewski von A., Die Religion des römischen Heeres, Bonn 1895.

Dyczek P., Przy żołnierskim stole, czyli o kuchni Legionu I Italskiego, w: Antyk i barbarzyńcy. Księga dedykowana Profesorowi Jerzemu Kolendo w siedemdziesiątą rocznicę urodzin, red. A. Bursche, R. Ciołek, Warszawa 2003, s. 185-192.

Evans J.K., Resistance at Rome: the Evasion of Military Service in Italy during the Second Century B.C., w: Forms of Control and Subordination in Antiquity, ed. T. Yuge, M. Doi, Tokyo 1988, s. 121-140.

Faszcza D., Faszcza M.N., Dyscyplina w armiach europejskich od antyku do 1914 roku, Oświęcim 2018.

Faszcza M.N., Bunty w późnorepublikańskich armiach rzymskich (88-30 przed Chr.), Oświęcim 2017.

Faszcza M.N., Legiony w mieście Augusta: symbole i rzeczywistość, w: August i Rzym: pamięć, rytuały i praktyki życia codziennego, red. L. Olszewski, P. Sawiński, A. Ziółkowski, Poznań-Gniezno 2016, s. 59-84.

Forni G., Estrazione etnica e sociale dei soldati delle legioni nei primi tre secoli dell’ impero, w: Aufstieg und Niedergang der römischen Welt, II.1, Hrsg. H. Temporini, Berlin 1974, s. 339-391.

Forni G., Il reclutamento delle legioni da Augusto a Diocleziano, Milano-Roma 1953.

Gabriel R.A., No More Heroes: Madness and Psychiatry in War, New York 1988.

Garnsey P., Food and Society in Classical Antiquity, Cambridge 1999.

Garraffoni R., Robbers and Soldiers: Criminality and Roman Army in Apuleius’ Metamorphoses, „Gérion” 22, 1, 2004, s. 367-377.

Gilliver C.M., The Roman Army and Morality in War, w: Battle in Antiquity, ed. A.B. Lloyd, Swansea 1996, s. 219-238.

Gilliver C.M., The Roman Art of War³, Stroud 2011.

Goldsworthy A.K., The Roman Army at War: 100 BC–AD 200, Oxford 1996.

Grant M., Galen on Food and Diet, London-New York 2000.

Gray J.G., The Warriors: Reflections on Men in Battle³, Lincoln-London 1998.

Gruen E.S., Rethinking the Other in Antiquity, Princeton-Oxford 2011.

Hanson V.D., The Western Way of War: Infantry Battle in Classical Greece², Berkeley-Los Angeles 2000.

Harris W.V., Ancient Literacy, Cambridge-London 1989.

Haynes I., Blood of the Provinces: The Roman Auxilia and the Making of Provincial Society from Augustus to the Severians, Oxford 2013.

Holmes R., Acts of War: the Behaviour of Men in Battle², London 2003.

Hunter R.L., The New Comedy of Greece and Rome, Cambridge 1985.

Isaac B., The Invention of Racism in Classical Antiquity, Princeton-Oxford 2004.

James S., Writing the Legions: the Development and Future of Roman Military Studies in Britain, „Archeological Journal” 159, 2002, s. 1-58.

Junkelmann M., Panis militaris. Die Ernährung des römischen Soldaten oder der Grundstoff der Macht, Mainz 1997.

Kajanto I., Tacitus’ Attitude to War and the Soldier, „Latomus” 29, 3, 1970, s. 699-718.

Keaveney A., The Army in the Roman Revolution, London-New York 2007.

Konieczny S., Strach i odwaga w działaniach bojowych, Warszawa 1964.

Konstan D., Roman Comedy, Ithaca-London 1983.

Kosseleck R., Semantyka historyczna, tłum. W. Kunicki, Poznań 2001.

Lazenby J., The killing zone, w: Hoplites: The Classical Greek Battle Experience, ed. V.D. Hanson, London-New York 1991, s. 87-109.

Levene D.S., Warfare in the Annals, w: The Cambridge Companion to Tacitus, ed. A.J. Woodman, Cambridge 2009, s. 225-238.

Lommel van K., The recognition of Roman soldiers’ mental impairment, „Acta Classica” 56, 2013, s. 155-184.

Łuć I.A., Boni et mali milites romani. Relacje między żołnierzami wojsk rzymskich w okresie wczesnego cesarstwa, Kraków 2010.

MacMullen R., Soldier and Civilian in the Later Roman Empire, Cambridge 1953.

Marshall S.L.A., Men against Fire: The Problem of Battle Command², Norman 2000.

Mattern S.P., Rome and the Enemy: Imperial Strategy in the Principate, Berkeley-Los Angeles 1999.

Melchior A., Caesar in Vietnam: did Roman soldiers suffer from post-traumatic stress disorder, „Greece & Rome” 58, 2, 2011, s. 209-223.

Miller H.F., The Practical and Economic Background to the Greek Mercenary Explosion, „Greece & Rome” 31, 2, 1984, s. 153-160.

Murray L., Psychologia wojny. Strach i odwaga na polu bitwy, tłum. E. Zajbt, Warszawa 2014.

Nicolet C., The World of the Citizen in Republican Rome, trans. P.S. Falla, Berkeley-Los Angeles 1980.

Nicolet C., Obywatel, polityk, w: Człowiek Rzymu, red. A. Giardina, tłum. P. Bravo, Warszawa 1997, s. 27-68.

Oman Ch., Armia Wellingtona 1809-1814, tłum. K. Mróz-Mazur, Oświęcim 2012.

Phang S.E., Military Documents, Languages, and Literacy, w: A Companion to the Roman Army, ed. P. Erdkamp, Malden-Oxford-Carlton 2007, s. 286-305.

Phang S.E., Roman Military Service: Ideologies of Discipline in the Late Republic and Early Principate, Cambridge 2008.

Raaflaub K.A., The Political Significance of Augustus’ Military Reforms, w: Roman Frontier Studies 1979, III, ed. W.S. Hanson, L.J.F. Keppie, Oxford 1980, s. 1005-1025.

Richardson F.M., Fighting Spirit: Psychological Factors in War, London 1978.

Schneider H.-Ch., Das Problem der Veteranenversorgung in der späten römischen Republik, Bonn 1977.

Stoll O., The Religions of the Armies, w: A Companion to the Roman Army, ed. P. Erdkamp, Malden-Oxford-Carlton 2007, s. 451-476.

Summers R.G., Roman Justice and Apuleius’ Metamorphoses, „Transactions and Proceedings of the American Philological Association” 101, 1970, s. 511-531.

Syme R., Tacitus, I, Oxford 1958.

Tierney J.J., The Miles Gloriosus and Greek New Comedy, „Proceedings of the Royal Irish Academy”, Sect. C, 49, 1943/1944, s. 167-185.

Veyne P., „Humanitas”: Rzymianie i nie-Rzymianie, w: Człowiek Rzymu, red. A. Giardina, tłum. P. Bravo, Warszawa 1997, s. 421-450.

Wartenberg G., Der miles gloriosus in der griechisch-hellenistischen Komödie, w: Diegesellschaftliche Bedeutung des antiken Dramas für Seine und für unsere Zeit, Hrsg. W. Hofmann, H. Kuch, Berlin 1973, s. 197-205.

Watson G.R., The Roman Soldier², London 1982.

Wesch-Klein G., Recruits and Veterans, w: A Companion to the Roman Army, ed. P. Erdkamp, Malden-Oxford-Carlton 2007, s. 435-450.

Wesch-Klein G., Soziale Aspekte des römischen Heerwesens in der Kaiserzeit, Stuttgart 1998.

Wheeler E.L., Battles and frontiers, „Journal of Roman Archeology” 11, 1998, s. 644-651.

Wheeler E.L., Land battles, w: The Cambridge History of Greek and Roman Warfare, I. Greece, the Hellenistic world and the rise of Rome, ed. P. Sabin, H. van Wees, M. Whitby, Cambridge 2007, s. 183-223.

Whittaker C.R., Ubogi, w: Człowiek Rzymu, red. A. Giardina, tłum. P. Bravo, Warszawa 1997, s. 337-369.

Wolff C., Le refus du service militaire à Rome à l’époque républicaine, „Revue des études militaires anciennes” 4, 2007, s. 17-58.

Ziolkowski A. (= Ziółkowski A.), Urbs direpta, or how the Romans sacked cities, w: War and Society in the Roman World, ed. J. Rich, G. Shipley, London-New York 1993, s. 69-91.

Ziółkowski A., Łupy wojenne Rzymian III-I w. p.n.e. Pochodzenie, podział, sposoby wykorzystania, Warszawa 1980 (niepublikowana rozprawa doktorska).

Ziółkowski A., Urbs direpta. Los miasta zdobytego przez Rzymian w okresie wielkich podbojów, w: Świat antyczny. Stosunki społeczne. Ideologia i polityka. Religia, red. B. Bravo, J. Kolendo, W. Lengauer, Warszawa 1988, s. 87-116.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: