- W empik go
Antoni Zygmunt Helcel jako prawnik-historyk, przedstawiony w sprawozdaniu z czytania jego Starodawnych prawa polskiego pomników - ebook
Antoni Zygmunt Helcel jako prawnik-historyk, przedstawiony w sprawozdaniu z czytania jego Starodawnych prawa polskiego pomników - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 390 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W trzynastym piszący wieku kronikarze, tudzież z tegoż i następnego stólecia pochodzące akty urzędowe, zeznały, że częścią jedno popłacało w całym polskim kraju prawo zwyczajowe (2). częścią osobne ziemie, powiaty, gminy, odmienne posiadały. Toż samo rozumieć należy o władzach sądowych. I te bowiem częścią jednakowo według zwyczajnego prawa, częścią odmiennie od niego, stosownie do miejscowych potrzeb, kierując się w tym względzie, własnym rozsądkiem wyrokowały. Tak bywało w Polsce aż do czasów niemal najnowszych (3). Im starsze byty a przez – (1) Prawo polskie w wieku trzynastym, w dziele Biblioteka umiejętności prawnych. Serya 2. zeszyt 43. nast. Warszawa 1574, (2) Vita S. Stanislai. 338 (wyd. Bandtk… przy kronice Gala), jus terre… terrestre, commune.
(3) Statut wis. II. §. 30. juxta consuctudinem hactenus observatum. R. 1471. 1482. nr. 4059. 4267 statuta et jus scriptum probans statutis Regni et capitulo R, 1465, nr. 3700 juxtu consuctudinem, more aliorum dotaliciorum in Regno Polonie diucius servatam. Tasz… fol. XXXVII ex consuetudine terrarum. R. 1464 nr. 3758. secundum terrestrem Cracoviensem consuetudinem Tasz. XXX. XXXIX. XXXXVIII ex consuetudine cracoviensi Objaśniłem wyżej czytelniku co do skróceń na dzieło Helela skazujących. Tasz… oznacza statut przez Taszyckiego i Maciejowskiego z rozkazu Zygmunta I. ułożony, o którym się w tomie II pisma zbiorowego w Krakowie pod napisem "Na Dziś" r. 1372 wydanego rozwiodłem.
pisane prawo nieuchylone, a więc za zgodne ze słusznością i powszechnem dobrem kraju uznawane… tem większą miały powagę; a im nowsze, i przez władzę prawodawczą nic przyjęte, takie podejrzywano o prawość i małą lub nawet żadnej nie przyznawano im powagi (1). Na co zważać musiało, strona chcąca prawnie działać, gdyż inaczej upierając się przy bezprawiu, przegrywała sprawę (2).
Przestrzegać tego miał w obowiązku każdy, a szczególniej najwyższy kraju Sędzia, czyli sarn krol Jegomość, bo inaczej wręcz oświadczała jego samowolą uciążona strona, że wyrok upaść powinien, jako nie zgadzający się ze sprawiedliwością i statutami ziemskiemi(3) na zwyczaju opartemi. Prawodawcza nawet władza wydając ustawę, powinna była zważać na zwyczaj i pod wpływem jego stanowić, a odstąpić od niego wtedy tylko była mocną, gdy się już ten i ów zwyczaj przeżył, czyli, jak się Taszycki według zasady rzymskiego prawa wyraził, kiedy nie można z niego było wydobyć prawdy (4).
–- (1) R. 1359 consuevent ab anliquo, w Bandtk… jus pol. 166. R. 1453 nr. 3506 quia consuetudo alins uchwala et proclamata ex mandato domini Regis et consensu dominorum hujusmodi regni publice per ininisterialem. R. 1498 ur. 4500.. 4508. probo statuto in Nyeschawa constituto, probabat quibusdam articulis in Nova civitate constitutis, volo docero statuto et moris consuetuidine servata. –
(2) R. 1469. ur. 3971 centra juris formam et ultra consuctudinem terre.
(3) R. l436. nr. 2672. II: Haec littera est contra jus et statuta terrestria.
(4) Tasz… fol, VII consuctudo sit optima legum interpres.
Łatwo było Kazimierzowi Wielk… przywieść wszystkich Polaków zwyczaje pod jedno prawo, z nich i 7. ustaw skodyfikować im jedno ustawodawstwo: nie stawały bowiem jego zamiarom w poprzek przywileje. Wszelako i te dawały się jeszcze łatwo, naginać, zwężać, obcinać lub nawet ucinać, ilekroć tego ogólne dobro wymagało. Trudniej przychodziło to Władysławowi Jagiele i jego synowi Kazimierzowi. Jagielończykowi (1), wszelako było jeszcze i dla nich możebnem przewieść w tem swoje widoki; lecz niepodobnem do uskutecznienia okazało sio to samo najmłodszemu z wnuków jego Zygmuntowi. Przez co Polska nietylko nie doszła tam, dokąd doszła Francyja, która zrobiwszy z swojego prawa zwyczajowego użytek, wyrzekła: że odtąd do żadnego ze zwyczajów lub ustaw miejscowych uciekać się niewolno, gdyż wszystkie uchylają się przez kodyfikacyję; obecnie wydaną (2). – Ztąd poszło że Polska kodyfikować solne praw lepszych od wiślickiem ustawodawstwem objętych nie mogąc, musiała posługiwać się od Jana Łaskiego skatalogowanemu –
Król Zygmunt nazywany Starym, będąc pierwszym który się po wiślickim prawodawcy o skodyfikowanie praw pokusił, przełożył sejmującym stanom, za ich zgodą zrobiony przez dwóch swego wieku najznakomitszych prawników (Mikołaja Taszyckiego i Bernata – (1) Na prawodawstwo wiślickie wskazując Jagieło r. 1422, oświadczył w r. l430: że równając wszystkich kraju mieszkańców we względzie ponoszenia ciężarów krajowych, porównywa ich przez to i w prawach (ad unum jus et, unam legem commenem omnibus reducimus, adunamus) u Bandtk… jus pol. 222. 231. –
(2) Artykuł 1390 kodeksu cywilnego francuzkiego.
Maciejowskiego) kodeks, ale izba poselska, namową Piotra Kmity i Zborowskich uwiedziona, odrzuciła przedstawione sobie do uświęcenia ustawodawstwo (1). Miała moc po temu, gdyż ją dat jej król Aleksander niebacznie (2) zezwoliwszy na to… ażeby nie jak dotąd bywało, za wolą monarchy i senatu, lecz koniecznie i za przyzwoleniem izby poselskiej zapadało każde nowo stanowione prawo. Odtąd izba ta bywała najczęściej monarsze i jego radzie w prawodawczych pracach przeciwna.
Pozorowała wolę swoją gorliwością o powszechne dobro, a rzeczywiście powodowała się samolubnemi najczęściej względami. Na zasadzie owego od Aleksandra króla uzyskanego przywileju, żadna się już kodyfikacyja do zatwierdzenia sejmowi podawana utrzymać nie mogła, ilekroć: ją stan rycerski za szkodliwą dla siebie ogłosił. –
Łatwo zaspokoić ciekawość powziętą o tem, kiedy powstała ta lub owa ustawa, ponieważ bardzo rzadko ukazywały się ustawy bez daty: dosyć albowiem upewnić się, czy rzeczona ustawa jest, uświęceniem zwyczaju, lub czy wypływem woli prawodawcy. Trudno zaś wiedzieć czy zwyczajem jest tylko, jak również trudno i częstokroć nawet niepodobnem bywa przekonać; się, czy ten i ów wyraz powstał z mowy ludowej, lub z książek dostał się do ludu, trafnie będąc pomyślany od uczonych mężów, a mile przyjęty od mas, jako zrozumiały im i do objawu myśli dogodny.
–- (1) Dowody na to dałem w owem piśmie zbiorowem "Na dziś" II str. 175. w przyp.
(2) R. 1504 Vol. 1. 299. de non faciendis Constitutionibus sine consensu Consiliariorum et nunciorum terrestrium.
Gruchnęła wieść, że Ławnik miasta Elbląga, Ferdynand Neumann, posiada rękopism dotąd nieznany prawo polskie dawne zawierający, a odległej sięgający starożytności. Dowiedziawszy się o tem (mówi tegoż Neumana biograf (1) uczeni polscy, zaczęli listownie i osobiście zgłaszać się do posiadacza owego skarbu, prosząc, ażeby im go raczył albo sprzedać albo pozwolił skorzystać z niego. Dokazał wreszcie Adam hr. Sierakowski, że pan Ławnik, człowiek słabych nerwów, zostawszy do żywego naleganiem rozdrażniony, pozwolił na odpis rękopismu i pamiętając, że mu się nie wiele na tym świecie należy (2), postanowił z posiadania tego skarbu uczynić dar na rzecz biblioteki miejscowego gimnazyjum, z warunkiem, ażeby rękopism ów poza mury miasta nie został nigdy wyniesiony.
Z dostępnego odtąd rękopismu zdjęty odpis posłał zacny Hrabia do Krakowa Helclowi, który go też wnet (w Maju r. l868) podał do druku, postanowiwszy atoli nie wydać go na świat, aż razem z drugim tomem swojego dzieła. Tymczasem w lipcu r. 1869 ogłosił ów rękopism Dr. Edwin Volckmann… professor gimnazyjum elbląskiego w programacie szkolnym (3), pragnąc, ażeby przed ukazaniem się wydania polskiego oglądał skarb ów światło dzienne.
–- (1) M. Toeppen w Altprcusische Monatschrift, piśmie zbiorowem wychodziłem w Królowcu. Patrz z r. 1869 4 str. 327-5l.
(2) Nervös auf das äusserste affcirt und getrieben durch das Bewussiscin grosser physischer Hinfälligkeit, powiedziano tamże.
(3) Das älteste geschribene polnische Rechtsdenkmal. Commissions – Verlag der Leon Sauniorschen Buchhandlung in Elbing und Stettin.
Rękopism, o którym mowa; jest według domysłu z dawniejszego przepisany. W długim wstępie do niego opowiedział bezimienny jego układacz, zkąd się wzięły i co zawierają objęte w nim prawa. Przy końcu wyraził: że "prawa rzeczone należą do sąsiedniego Niemcom ludu, który choć z natury ciężki a obecnie zbłaźniony (1). gdy jednak, że wytrwały jest w oporze, nie chce i niechciał nigdy rządzić się obcemi prawami (co, jak mówi, dzieje się inaczej u Niemców, opanowanych od Rzymian i zalanych ich prawami), przeto lud ów i jego rudy, kierując się swojemi prawami, nie podlegają obcym. Ludu tego, który się zwie Polakami, prawa są następujące." Temi słowy zakończył ów bezimienny wstęp do rzeczonego rękopismu. –
Będące w mowie prawa, jak dalej, częścią w przedmowie, częścią w samem dziele powiedziano, mają dwojakie pochodzenie: jedne są od polskich mędrców obmyślone: a drugie tu i ówdzie (od miejscowej władzy) postanowione (2), i zwyczajem jednakim albo dwojakim (3) utwierdzone –
Posiadamy więc pomnik dla badań mul prawodawstwem polskiem czasów najdawniejszych nader ważny. – Nim się wykładem jego zajmiemy, potrzeba słówko powiedzieć o tem, jak się objawione – (1) is nu vernarret powiedziano we wstępie. Partykuła nu (teraz) jest jednym z dowodów na czas spisania pomnika skazujących; o czem będzie niżej.
(2) Rękopism mówi: Is ist doch eczwo genille koret; – co w dzisiejszej niemczyźnie brzmi: Es ist noch hie und da bestmmt. XIII.
(3) Das zete (dziś Sitte) ist cweierleic, dziś mówi się: Das Gewohakeilsrecht ist zweierlei, XXIV.
w tym pomniku prawo mogło ukształtować i rozwinąć: w sposób, który wnet poznamy. –
Człowiek żyjąc z człowiekiem, lud z ludem, przejmuje zwyczaje; i wyrazy mowy jego, i te przyswaja sobie. Według rękopismu stykali się Polacy z Niemcami łatwo, mając ich zewnątrz i wewnątrz u siebie. Od czasu bowiem zawezwania do Polski na osady Niemców, tudzież nadawania tak zwanego prawa magdeburskiego, całe powiaty rządziły się niemieckiem prawem: z tego powodu mówi pomnik o niemieckich krajach i opolach, rozumiejąc przez pierwsze tak kraje (lant, dziś Land), jak i miasta te, które się prawem niemieckiem rządziły. – Już na początku XV wieku powiat pilecki w Małejpolsce sądził się prawem niemieckiem (1). Wynikało ztąd, jak mniemam, że Polacy i Niemcy naprzemian niemieckie i polskie prawo przyswajali sobie (2); i że miewało niemiecki początek nie jedno prawo poczytywane za polskie, a nawzajem było polskiem co uważano za niemieckie.
Helcel rozłożył pomnik na dwadzieścia dziewięć rozdziałów. Według tego podziału badać będziemy – (1) R. 1401. nr. 737. Dominica Hedvigis relicta Ottonis de Pilcia, literis regalibus docuit, quod villa sua Dobra gaudot jure teutonico, tolusque districtus Pilciensis similiter gaudet codem jure teutonico. R, 1430. Wład. Jagieło przeniósł wszystkie majętności arcybiskupstwa lwowakiego de jure polonica, ruthenico et quovis alio, in jus theuthonicum quod maidburgense dicitur. Akta Bornard. II. ur. 61. –
(2) Eyn dutsch lant, eyne stat, adir dorf do dutsch recht inne hat, (dziś mówią cin deutsches Land, eine Stadt, oder Dorf, das deutschcs Recht hat. Dalej wyraża się pomnik: Claget her uf in zeu polenschen rechte (dziś mówimy: klaget er auf ihn nach polnischem Rechte.) XXVIII.
zawarte w nim prawo, i przechodząc naprzód polityczne, następnie cywilne, dalej karne, rozważymy nakoniec sądownictwo. Położona obok liczba rzymska wskazuje na rozdział.
PRAWO POLITYCZNE.
Kraj polski, według rękopismu, dzielił się, jak wyżej rzekliśmy na opola (1), a te na grody i miasta (2), tudzież podzielały się na wsie. – Drogi prowadzące do nich, te które uznano za publiczne (3), zostawały pod ochroną pokoju, którym opiekował się, monarcha: co ręką pańską (4) zwano.
Monarcha zwany panem ziemi (5), był co do majątku i osoby swej, jak niżej powiemy, uprzywilejowany. Wyręczał się urzędnikami, z których najcelniejsi zwali się: Kasztelanami, Sędziami, Starostami, Włodarzami (6). Ostatni bywał i prywatnym sługą, który, służbując jako Szafarz, Komornikiem się też nazywał (7).
Widać że opola miały swą autonomiję, kiedy same stanowiły sobie ustawy zmierzające do utrzymania wewnętrznego porządku (8). O miastach i wsiach na niemieckiem osadzonych prawie, toż samo mówi rękopism co i prawo polskie w Starodawnych pomnikach – (1) Gegenote VIII.
(2) Borggreveschaft XXIII. Stat (dziś Stadt) XXVIII.
(3) Dy Lantstrosse (dziś die Landstrasse) XV.
(4) Des harren hant (dziś die Hand) XV.
(5) Herr des landes, tamże.
(6) Borggreve, richter, staroste, vloder XXIII V.
(7) Eyn vloder das ist der Scheffer adir (dziś oder) der kemmerer, XV.
(8) Jn etlichen gegenoten ist gewillckort XI.
zawarte, tudzież znajdująca się w innych źródłach swojskich.
We wsi (rozumie się i w grodzie tudzież w mieście) żyły rodziny i pojedynczy ludzie (nie będący członkami rodu): pierwsze odpowiadały solidarnie za przestępstwa od swoich popełnione członków, drudzy odpowiadali wyłącznie sami za siebie (1).
Wszystkich w ogóle mieszkańców kraju dzielono na rycerzy i lud. Główszczyzna wyróżniała jednych od drugich: a stanowisko, które zajmowali w spółeczeństwie zbliżało ich znowu do siebie. Rycerza i tego ludowego męża, który swobodnego będąc stanu i własność posiadając ziemską, miał otwartą drogi; do rycerstwa, szacowano głowę na pięćdziesiąt grzywien (2). Tyleż należało zapłacić za głowę męża, który się trudnił kupiectwem a został zabity na publicznej drodze (3): za głowę pospolitego człowieka, krajowca lub Niemca, tylko się trzydzieści grzywien płaciło (4). – Pospolitym zwano tego co uznawał nad sobą władzę pana i zajmował siedzibę w jego dobrach (5), – Był to czynszownik, który za użytkowanie roli wypłacał się właścicielowi robocizną ręczną i sprzężajną. W czasie sianożęcia pracował on trzy dni kosą, i tyleż dni ro- – (1) Spricht abir (dziś aber) daz geschlechte uf eyn man, daz heer (dziś er) den mort (dziś Mord) habe getan. VIII.
(2) Ritter, rittermessig, vry (dziś frey) keynes mannes gebuer (dziś Bauer) uffe (dziś auf) synem (dziś seinem) gute VIII. XV. XIII.
(3) Eyn (dziś ein) koufman (dziś kaufman) XV.
(4) Vor eynem duetschen man (dziś deutschen Man) einem gebuer VIII. XV.
(5) Gebuer under eynem herren, eigen (dziś Eiyenthum) do gebuer uffe sitczen. XXIII.
bila sierpem żona jego w czasie żniw. Prócz tego grodził on pańskie ploty.
Przez sprzedajną robociznę rozumiano przewózkę rzeczy właściciela z jednej jego wsi do drugiej. – Ile przewózek takich odbyć musiał czynszownik, tego nie powiedziano (1). – Różnili się od czynszowników tak nazywani "ludzie właśni" czyli ci, którzy się na pewny czas upoddanili (2). a od nich znowu wyróżniali się niewolnicy i niewolnice. Praca pierwszych była co do czasu umową określona; drudzy robili co, kiedy i gdzie im kazano. – Mająteczek pozostały po ich śmierci zabierał pan (3).
Zwyczajowe prawo dotąd opowiedziane wchodzi w zakres działu pierwszego i drugiego prawa politycznego, w historyi prawodawstw słowiańskich przedstawionego. Zakres działu trzeciego i czwartego obejmuje prawu kościół i gospodarstwo narodowe uwzględniające. –
O kościele i prawach jego, wspomniał pomnik to tylko, że niektórzy Biskupi, Opaci i Proboszczowie mając uposażenie w ziemi, należą ze względu posiadłości swych i ruchomych funduszów pod sądy świeckie, już kasztelańskie, jeżeli się wytoczy sprawa kryminalna ludowi na ich dobrach osiadłemu, już pod sąd innych sędziów, jeżeli spór zajdzie o dziesięcinę, już przed sądy monarsze, jeżeli innego rodzaju spór będzie.
–- (1) Tamże XXIX.
(2) Eigine lute (dziś oigene Loute), Dy (dziś die) des herren eigen sint. XXIX.
(3) Schalh, Dirme XXII. XXIX. Porów. Gryma R. Alt… str. 302. Wörterbuch p… w. Dirne.
Dziesięcina dawała się wytyczna. Wytykał ją tak zwany Dziesięciennik lub sam rolnik, gdy po zestawieniu zboża w kopy, wezwany w obec gromady potrzykroć ów Dziesięciennik, nie stawił się dla odbioru snopów. – Stawał się zaś rolnik winnym i ponosił karę zwaną "Trzysta," gdy na przednówku, potrzebując chleba, zżął nieco zboża, nie poprosiwszy o pozwolenie na to rzeczonego Dziesięciennika (1).
Z osnowy gospodarstwa narodowego, o samej tylko podwodzie wspomniano, Ta należała się wysłannikowi, który w poselstwie od monarchy polskiego jechał. Skoro ran ustał koń we wsi, którą przejeżdżał, mógł brać sobie z koni gromadzkich świeżego rumaka. Wziąwszy go, drogę odbywał dalej (2).
PRAWO CYWILNE.
Pomnik wyszczególnił w prawie prywatnem stósunki majątkowe małżonków, tudzież spadki. – Żona posiadała własny majątek (niby peculium), który się składał z dziewek wprowadzonych w dom mężowski, lub kupionych za pieniądze, (3), zarobione gdy była za mężem. Żony bowiem rycerzy polskich zajmowały się według zeznania pomnika, przędziwem, które, tudzież len i zboże zpieniężając, kupowały sobie za to niewolnice, bydło, odzież, lub rzeczy służące do wygody życia i domowych potrzeb.
–- (1) Tamże XXIII. XVIII.
(2) Tamże XXIX.
(3) koufen (dziś kaufen) dirnen XX. różna od maget (dziś magd) XVII.
Wszystko to, gdy jako wdowa wstępowała w powtórne małżeństwo, zabierała z sobą, a prócz tego winien ją byt wyposażyć spadkobierca mężowski. Bywał nim pan jej męża (1) lub własny syn.
Pierwszy zabierał dziedzictwo (2) po rycerzu swoim lenniku, lub po mężu ludowym swoim czynszowniku, jeżeli ci umierając syna nie zostawili po sobie: ale syna tylko, córki bowiem nie brały spadku, poprzestając na posagu. Wyposażenie było niejednakowe.
Syn dziedziczący po ojcu rycerzu, wyposażał matkę, oddając jej wniosek i nabytek w czasie małżeństwa zrobiony. Należało nadto dać jej konia do pociągu, jak bywało przedtem (za życia męża): a drugiego dostarczyć dla sługi, którego dosiadał tenże ilekroć prowadził konia zaprzężonego do wozu swej pani. Takiż obowiązek ciążył na panu dziedziczącym po swoim lenniku. Winien on był zostawić wdowę w używaniu całego majątku, dopóki zostawała w stanie wdowieńskim, a gdy wstępowała w powtórne małżeństwo, dać jej wszystko to, cośmy wymienili wyżej (3) tudzież dać całe przędziwo.
Pan dziedziczący po mężu ludowym nic mającym syna, dawał mniej, bo tylko poduszki, pokrowce na ławy… i okrycia na pościel (4), tudzież nieco trzody i bydła. Syn takiego męża, biorący spadek, nie dawał nawet trzody i bydła.
–- (1) Pomnik w XXI. mówi des mannes herre.
(2) Erbe XXI.
(3) Tamże XXI.
(4) Eyn ding heiset (dziś heisset) Denicze, do mam uffe slefet XXII. w Praktyce sądowej Helcla nr. 2036 czytamy; tegumen super tectum exile alias dzaniczka.
I córkę, tak rycerza, jak i ludowego męża należało wyposażyć (1). Pan wyposażał ją według słuszności (jak się wyraził pomnik), i doręczał rzeczy matczyne wyżej wymienione. Bratu należało wyposażyć siostro, ale jak, tego niepowiedziano.
PRAWO KARNE.
W prawie kryminalnem rozróżniono przestępstwa, stósunkowo do osób, miejsca i okoliczności, popełnione Wyjąwszy zdradę kraju wszystkie inne zbrodnie tudzież winy, dozwolono karać opłatą pieniężną, stopniując ją. Największa odpowiadała stopie głowszczyzny; środkową oznaczono liczbą grzywien, a liczbę tę nazwano siedmnadziestą i pietnadziestą; najniższą mianowano "Trzysta."
Liczbę naznaczanych przez prawo grzywien zmniejszano, zniżając wartość ich wewnętrzną. Wytłómaczyć sobie ztąd można, dla czego liczba grzywny nie odpowiadała wartości swojej rzeczywistej (2), i dla czego w cenie najniższa liczba, nosząc szumną trzech set (trzysta) nazwę, znaczyła czasem dziewięć tylko, ośm, trzy, lub nawet jednę sztukę drobniuchnej monety, nazywanej skojcem (3). Za trzysta sztuk monety takiej ledwo można było kupić nieco soli! lub kilka albo jednę sztukę taniego w owe czasy, bo we wielkiej ilo- – (1) Bestaten XXI – II.
(2) Lelewela Polaka wieków średn. III. str. 77 – 80.
(3) Skojec scotus, mając od wyrazu skot pochodzącą nazwę, znaczył drobniuchną monetę u samych tylko Słowian. Du-Cange p… t… w. jedynie ze źrzódeł słowiańskich wiadomość o wyrazie scotus czerpie.
ści chowanego drobiu. Sędzia zamiast brać Trzysta, zadawalniał się czterema kurami, lub nawet jedną kokoszą (1). Kara więc tu na czczą formalność prawa zeszła. Trwał ten zwyczaj liczenia może do czasu przyjęcia rachuby na grosze i kopy (2). Wszelako i wtedy, jak z Praktyki sądowej przez Helcla wydanej widać, kary niemiłościwe, królewskiemi zwane, siedmnadziestej nazwo nosiły.
Za głowi; człowieka płaciła się przyzwoita stanowi zabitego głowszczyzna. Drugie tyle dawano monarsze za naruszenie pokoju, albo temu na czyjej roli człowieka zabito; do właściciela bowiem ziemi należało ochraniać jej pokój. Różnica zachodziła co do zabójstwa na drodze zwyczajnej lub publicznej popełnionego. Bo, jak wyżej mówiliśmy, kto na tej drodze zabił gościa, czy kupca, czy ludowego męża (gebuer), który nie miał szczególnego powołania, za takowego głowę płacono nie karę zwyczajną, grzywien 30 wynoszącą, lecz pierwszorzędną czyli na 50 grzywien ocenioną (3). Takąż karę płacił gwałciciel i uwodziciel niewiasty, bądź dziewicy bądź zamężnej, jeżeli jedna i druga nie naraziła się na gwałt umyślnie. Narażała się zaś chodząc sama w pole i do lasu, na jabłka lub na jagody. Gdyby szła w towarzystwie, mogła mieć pomoc łatwo. Dziewka, która u ludowego męża służyła, lub też jego żona (4) zgwałconą będąc, brała sześć grzywien; córka, której nie kazano w pole lub do lasu – (1) Szeroce o tem rozwodzi się Pomnik w rozdz. XX.
(2) Rozwiódł się o teru Lelewel w dzieie Polska śr. wiek. III str. 41 – 44. 77 – 80. 509 – 517.
(3) Tamże VIII XV.
(4) Eine maget adir cyn wip (dziś Weib) eynes gebures XVII.
chodzić, a jednakże tam poszła, dostawała tylko Trzysta, czyli brata i ona tylko sześć grzywien, ale rachowanych na drobną, lichą monetę (1).
Podobnąż karę, do osób, miejsca i okoliczności zastósowaną, ponosił złodziej, Wyjątkowe prawo opiewało: że ktokolwiek z monarszego pastwiska skradnie kobyli, ma pokupić (płacić); swą wino karą siedmnadziesta zwaną. Ogólne zaś prawo brzmiało: że płaci tyle za karę ten co kradnie w monarszej komorze (spichrzu?), co uprowadza gwałtem człowieka z jednej ziemi lub nawet jednego opola do drugiego, tudzież kto rabuje, okrada, podpala, zabija, lub gwałt główny (nie powiedziano jaki) na kim spełnia. Rzeczona siedmnadziestą zwana kara, wynosiła czternaście grzywien (2): większą więc była od tej, którą opłacano za popełnienie kradzieży w monarszej piwnicy lub kuchni, lub ze schowania opatrzonego zanikiem. Przyczyna takiego wyróżnienia była, jak mniemam, ta, że stojący opodal spichrz jako mniej strzeżony, należało większą karą ubezpieczyć, niż piwnicę, kuchnię i t… p… z mieszkaniem monarszem spojoną ściśle.
Kradnący w domu (3) prywatnego człowieka, rycerza lub męża ludowego, płacił 12 grzywien, i tyleż płacił ten, który z toboły bezżennego pachołka to jest z kieszeni, a kiedy jej nie miał to z torby jego (4) wykradał co się w niej znajdowało. Powiedziano na- – (1) Tamże XVII, (2) Lelewel lir. wiek. III. str. 38.
(3) Clette, XII, w lex salica XVI. 1 det.
(4) Us (dziś aus) sync tobolizen, daz ist sync tasche… adir ab her (dziś er) nicht tabolizen hat, wer im styli (dziś sticht) us synem bütel. (dziś Beutel) XII.
iwnie, że powód obostrzenia kary jest ten, iż bezżenny nie mając żony (1), a więc nie posiadając stałego mieszkania, nie ma innego schowania, jak tobołę lub worek, a więc kto z niego kradnie, uważa się jakby mu dom okradł.
Podobnejże ulegał karze złodziej, wykradający pszczoły z ula. Przywłaszczając je sobie nie przez kradzież płacił tylko Trzysta, czyli sześć lekkich grzywien. Uwzględniono w tym przypadku pszczoły, które uciekły, i na pewnem miejscu osiadły; a które właściciel ich miał prawo gonić, z przygotowanym do osadzenia ich koszem. Gdziekolwiek je zdybał za słońca, a łapać zaczął przed zachodem, mógł dokończyć łapania i po zachodzie. W innym zaś znajdował się przypadku przywłaszczający sobie pszczoły dzikie. Kto je znalazł w cudzym majątku, winien był donieść o tem właścicielowi roli, a ten powinien był wynagrodzić go za to według taksy (zapomniano ją podać). W innym znowu przypadku znajdował się ten, który wyśledził swojskie pszczoły osiadłe, w majątku, domniemalnie swoim. Prawy właściciel tych pszczół poszukując je, odbierał takowe wraz z całym pożytkiem, który z nich miał chwilowy posiadacz. W przypadku gdy poszukiwał po wyrojeniu, miał prawo żądań zwrotu czterech pni, z których jeden musiał być starego a trzy młodego roju; a do tego mógł domagać się, ażeby mu zapłacono za karę sześć grzywien, jeżeli chwilowy posiadacz pszczół zapytany o pochodzenie ich, nie wyjawił, w jaki sposób przyszedł do ich posiadania (2).
–- (1) der an (dziś ohne) wip (dziś Weib) ist tamże.
(2) Tamże XIII.
Kto kradł siano leżące w kopie, płacił sześć grzywien, a ten co wozem po niego zajechał i zabrał go, płacił tylko trzysta (1), Powód różnicy odgadnąć łatwo, Ustrzedz się można prędzej od jawnego niż ukrywającego się złodzieja; dlatego też surowiej karany bywał pierwszy, lżej drugi.
ORGANIZACYA SĄDÓW.
Dwojakie były sądy… publiczne i prywatne. Pierwsze wykonywał sam monarcha lub wyznaczony od niego Sędzia, Wszelkie powództwa w sprawach kryminalnych; przeciwko wszystkim bez różnicy kraju mieszkańcom wytaczane, rozpoznawano tu i karano. Sprawy cywilne osób od nikogo niezależnych, również się tu rozstrzygały. Sprawy czynszowników i służebników swych, sądził właściciel roli, lub ten, u którego służyli. Pod karą sześciu grzywien nie wolno było tym ludziom dać się zapozywać przed sąd innego pana (2): przez to bowiem przepadłby mu dochód z sądownictwa przezeń ciągniony.
Jest nader ważnem co pomnik udzielił o różnicy polskiego a niemieckiego Sędziego. "Wiedzieć należy (czytamy w nim), że nie zasiadają na sądach polskich wraz z Sędzią przysięgli (Ławnicy); lecz gdy w czasie sądu widzi on koło siebie ludzi z rozumu słynnych, tedy ich zaprasza do siebie, i pyta o radę. Ody mu się dana spodoba, wtedy według niej sądzi; jeźli zaś nie, to sądzi według swego zdania."
–- (1) Tamże XIV.
(2) Taki warunek kładzie Sołtysowi jeszcze dyplomat z r. 1363 u Rzysz. I. nr. 126.
W historyi prawodawstw słowiańskich robiąc wywód sądownictw obu (polskiego a niemieckiego), powiedziałem, że w Germanii za czasów ludowych, równie u Swewów jak nie-Swewów, gmina, która najwyższe Sądownictwo dzierżyła w swych rękach, sprawy rozsądzała najważniejsze, czyli te, które karę śmierci pociągały za sobą: a wszelkie inne sądzili wybierani na wiecy i do każdego ze stu powiatów, na które się Swewów dzieliło państwo, wysyłani sędziowie, wraz z jednym zastępcą, również na wiecy wybranym (1). Ten zastępca dodany Sędziemu do rady i powagi, był dlań Ławnikiem. Za panowania Franków nad Skaldą, nie dodawano Sędziemu stałego zastępcy, zwykł on być z pośrodka zapewne krzesło jego sędziowskie otaczającego ludu wybierać siedmiu zdatnych do rady gburów (2), i pytać ich o zdanie. Toż samo było w monarchicznej Polsce. Król byt najwyższym Sędzią, jogo zastępcą Kasztelan, tego zaś Sędzia, zwany Starostą, Włodarzem, Komornikiem. Każdy z nich sądząc, pytał się dobrych ludzi o radę.
Od czasów Karola Wielk… dorywczy owi Radzcowie zostali w stałych zamienieni. Toż samo nastało – (1) Tak bywało jak mniemam u Swewów i nie-Swewów. Wyrzucają ze stów Tacyta (niektórzy wydawcy Germ. 12. wyd. Oberlina, tudzież Savigny Gesch… des Roem. Rochts wyd. drug. I. §. 79, w przyp.) wyraz centeni Moja, w Hist… prawod. I. §. 425. przedstawiona, poprawka na toż samo wychodzi.
(2) W lex Salica, według odmiany czytań rękopismów, stoi w rozdziale L. 3. septem ratione burgios idoneos. Domyślam się mówiąc dodatkowo do tego com w hist… prawod. III. §. 164. 182. powiedział, że wyrazy rada (ratio) i gbur są wskazówką, za którą idąc, można się tu domacać prawdy.
U. Słowian od czasu rozwoju monarchicznej władzy. Wzywał król do rady znakomitych ziemian, których Kmiećmi, Radzcami, ziemskiemi Ławnikami (Landschepen) nazwali Czesi i Polacy. Potworzyły się ztąd różne, kolegijalnie odbywające się sądy. Obok których wszakże istniały też sprawowano po dawnemu. Odbywał je jeden, i o wyroku od siebie wydanym zdawał sprawę temu, który go wyznaczył Sędzią. Sąd Ławników w Niemczech otaczał lud: otaczał go i u nas ale z postępem czasu nie wybierano już z pośród tegóż ludu Sędziów (1).
POSTĘPOWANIE SĄDÓW CYWILNYCH.
Co o postępowaniu sądów cywilnych mówi pomnik, utrzymywało się w Czechach zwyczajem a w Polsce w ustawi; już przeszło, króciuchną o tem uczynię zmiankę, ciekawy szczegółów czytelnik niech zajrzy do samego źródła (2).
Na prośbę strony nakazywał Sędzia komornikowi zapozwać obwinionego, który mógł się aż do trzeciego razu nie stawić, z przyczyn prawem dozwolonych. Nie umiejącego ich przywieść skazywał Sędzia i kazał grabić go na rzecz sądowych kosztów i należytości powodu. Gdy się stawił, winien był, przed odpowiedzią na zapytanie mu dane, zrzucić z siebie wszystko, co nie było mu Koniecznie dla okrycia ciała i t… p… potrzebne. Cokolwiek dla poparcia swej sprawy kazał mu przywieść Sędzia, winien był uskutecz- – (1) Savigny tamże I. §. 70. Gryma R. Alt… str. 770 – 4. Haltas Glossar. p. w. Umstand.
(2) Pomniku rozdz. III. VI.
nić w dniu czternastym po odbytym terminie pierwszym: na cokolwiek skazał go, winien dopełnić po upływie tyluż nocy; inaczey, sprawę przegrywał i byt grabiony. Jeżeli mimo przyjęcia od siebie świadków, a potwierdzenia ich od sadu, odezwał się jednakże na terminie, że są przekupieni, wtedy sprawa zstępowała z drogi cywilnej na drogę kryminalną.
Nie przedmiotem więc wytaczanej na sąd sprawy, lecz postępowaniem przy wykryciu prawdy, na której się miał oprzeć wyrok, różniło się karne sądownictwo od cywilnego. Jak albowiem wszelkie przestępstwo nie wyjąwszy samej zbrodni, tak i wszelkie wynagrodzenie mienia (dóbr), karano grzywnami: a kara ta mogła być tak ze strony pokrzywdzonego, jak i Sędziego darowana (1), ilekroć nie stanęło jej w poprzek polityczne prawo, skazujące za zdradę kraju winowajcę na śmierć (przez ukamienowanie), a za kradzież rzeczy monarszych na opłatę kary niemiłościwej.
POSTĘPOWANIE SĄDÓW KARNYCH.
Prócz świadków i przysięgi, wykrywano prawdę przez okrzyk "pomagajcie!" tudzież przez ślad, licowanie i sąd boży. Użyć ich dla przewiedzenia sprawy wytoczonej o zabójstwo i złodziejstwo, (licząc w to i rabunek) należało koniecznie. Dla domagania się o ukaranie za przestępstwa [mniejszej wagi, jakiem była zniewaga słowna i rzeczowa, uszkodzenie miedzy, szkoda w bydle i ogrodach, wystarczali świadkowie – (1) Her (t… j. Sędzia) entu (dziś thuet) gnade wen non in (dziś Hm) dorumb betit (dziś darum bitki). XX.
i przysięga. Na to wszystko w postępowaniu sądów karnych starczyły pewne zwyczaje.
Mówiliśmy wyżej o zniewadze słownej, jeżeli się komu niewolnictwo (schalk) zarzuciło. Przez zniewagę rzeczową rozumiano bijatykę rycerzy i mężów ludowego stanu, wszczętą na drodze wiejskiej, na targu, w karczmie. Ludowy mąż gdy pobił rycerza, ale go nie uśmiercił, płacił mu za karę sześć grzywien, a gdy przeciwnie rycerz ludowego pobił, składał tylko Trzysta. Lecz na co już wyżej zwróciliśmy uwagę, owe Trzysta, dane za pobicie w karczmie rycerza i księdza, wynosiło ledwo ośm, a za ludowego męża ledwo trzy skojce (1). Rozróżniano jeszcze czas w którym bijatyka w karczmie nastąpiła. Włodarz to jest Szafarz albo Komornik, wybity przed nieszporami brał za poincie sześć grzywien, mógł się bowiem znajdować tam dla załatwienia sprawunku pana swego, ale bity po nieszporach, kiedy już nikt do karczmy chyba dla napitku nie uczęszczał, nie mogł żądać tylko Trzysta (2).
Z ludowych mężów ci, którzy gromadnie mieszkali we wsi nie utrzymywali sobie pasterza, lecz sami po kolei pasali swoje i całej wsi bydło, Rabuś lub wilk mógł pasącemu porwać jednę sztukę, za co pasterz nie odpowiada!, jeżeli na gwałt krzyczał, i ten krzyk udowodnił świadkami. Lecz jeśli z woli gromady pasał na gruncie wsi innej, nie odpowiadał za zgubę, choćby był nie krzyczał (3). Zwyczajowe – (1) Des vitters drey hundirt (dziś Hundert) acht scol; des gebres III. hundirt drey scot. XV.
(2) Tamże XV.
(3) Tamże XVI.
prawo mądrze rozmiłowało: że gdy ten, który na gruncie cudzej wsi pasał, musiał pasać odległe od niej, bo w pobliżu pasała sama wieś, więcby próżno byt krzyczał o ratunek, gdyżby go nikt usłyszeć nie mogł.
Przypuściło zwyczajowe prawo i tę okoliczność, że może się… trafić, iż pasący, będąc czyimś nieprzyjacielem, nie dozwoli jego bydlęciu paść się swobodnie. Lecz przypadek taki musiał się rzadko zdarzać, gdy dozwolono pasterzowi przysięgać na to sobie samemu, czyli według wyrażenia się pomnika, wziąść taki zarzut na swą wiarę (1). Jeżeli się zdrowe bydle do pasterza przypędziło, a przy nim okulawiało, płacił szkodę, według uznania gromady (2),
Chmiel w ogrodach blizko siebie położonych gdy przerastał przez płot do ogrodu sąsiada, a ten proszony o usunięcie go z ogrodu swojego, nie uczynił prośbie zadosyć, stawiał przez to w konieczności właściela chmielu owego, że po dojrzeniu go musiał przeleźć przez plot… sąsiedni, i zebrać swój chmiel w Cudzym ogrodzie. Sąsiad zabronić mu tego nie mógł. Miał atoli prawo żądać Trzysta za płot, podczas przełażenia nadwerężony. Cokolwiek się zabrać nie (lało, pozostawało na własność temu, do czyjego ogrodu chmiel przerósł (3)
Odzie owocowe drzewa do ogrodu cudzego ponad plot poprzerastały, tani właściciel ogrodu tego o tyle z owoców korzystać mógł ile z nich na ziemie.
–- (1) Her neme uf zyne (dziś scine) truwe (dziś Treue) Tamże XXVI.
(2) Noch (dziś nach) der gebner willekoer. Tamże XXVI.
(3) Tamże XXVII.
spadło; zrywać i trząść ich nie miał prawa. Jeżeli drzewa poczynały się rozrastać, winien był sąsiad ochronić sąsiada od szkody mogącej nastąpić przez zacienienie ogrodu od drzew przerastających, Szkodą ztąd nastąpioną wynagradzano karą Trzysta (1).
Kładowi winien był towarzyszyć okrzyk. Zabójcę dostrzeżonego goniła gromada z krzykiem do wsi sąsiedniej; ta znowu gnała go do drugiej sąsiedniej, i tak następnie pędziła za nim. aż zbrodniarz został złapany. Wieś do której ślad z okrzykiem doszedł, a ona nie pośpieszyła z gonieniem, płaciła głowsczyznę. Martwieć leżąc na ziemi lub we wodzie, nie mógł pod karą zapłacenia zań głowsczyzny, być tykany i grzebiony, dopóki Sędzia nie wyprowadził opolnego śledztwa, badając kto człowieka tego zabił, lub utopii (2).
Lice, czyli rzecz o której, stanąwszy oblicznie czyli osobiście przed. Sędzią (zkąd nazwa lica), twierdzono, że ukradzioną została, upoważniała do zmuszenia sądownie tego co ją posiadając twierdzi!, iż ją kupił, ażeby po upływie czternastu nocy stawił zachojce. (zachodzą;) czyli lego, od którego rzecz kupił. Dawszy ręczycieli, że go stawi: odchodził, i albo… jak było w niektórych krajach Polski dostawiwszy go na granicę kraju w którym się odbywał sąd, albo na samo miejsce sporu przybywszy z nim, kazał temuż zachojcy udowodnić prawo nabycia rzeczy. Gdy się o to spór toczył przed samym monarchą, należało sprowadzić zachodzcę do sądu, z najodleglejszych nawet krańców kraju (3).
–- (1) Tamże XXVII.
(2) Tamże VIII. X.
(3) Tamże XI.
Kto nią miał świadków, musiał walczyć: bronili sobie i przeciwnikowi według stanu właściwą, a Ią bronili byt miecz gdy rycerz, a kij gdy mąż ludowy walczył. Drugim dowodem było rozpalone żelazo, po którem należało stąpać lub nieść rozżarzone w rękach. Dowodem trzecim była woda. Związane mającemu nogi i ręce kazano pływać. Zwyciężonego, poparzonego, lub mimo związania pływającego, uważano za przekonanego sądownie i płacić karę nakazywano (1). –
Natem kończy się prawo zwyczajowe, pomnikiem owym objęte, które jak można najkrócej streszczając, powiem słówko o jego układzie, o powodach zredagowania go raz i drugi, tudzież rozwiodę, się o jego stosunku do prawodawstwa przed – wiślickiego, wiślickiego i po – wiślickiego, a całą rzecz o tym pomniku zakończę poglądem na to, co dotąd dla wyjaśnienia go uczyniono. –
Polityczne stanowisko prawa zastanawia w pomniku. Powiedziano w nim, że monarcha polski panem jest ziemi, którą rządzi. Ponieważ władza jego była, według tegoż pomnika, nader ograniczona, wnoszę ztąd, że władzy tej nabył nie drogą podboju, lecz umowy zawartej o rządy z narodem. Pokazuje się to z treści pomnika, który podzielił mieszkańców, kraju według wrodzonego im lub umówionego prawa, nie przyznając przywileju nikomu z nich, prócz monarchy i duchowieństwa.
Cywilne prawo własność uwzględniało. – Ta była dwojaka: publiczna, składająca się z ziemi od monarchy rycerstwu w posiadanie dawanej, i prywat- – (1) Tamże XX.
na, również z ziemi na własność dzierżonej, ale przemysłem nabytej. Gminy więc nie wydzielały już roli w XIX. wieku, kiedy prawo zwyczajowe po pierwszy raz spisano.
Karne prawo powściągało przestępstwa, będące albo zbrodnii) albo winą. Zdradę kraju wyjąwszy, wolno się było za każde przestępstwo okupić.
Organizacyja sądów i postępek sądowy był nader prosty, – Wykonywał go Sędzia zastępując króla w sprawach mniejszej wagi, ważniejsze sam monarcha rozpoznawał. Czynszowników swych i niewolników sądził i karał właściciel.
Tyle o treści pomnika; idźmy do jego układu –
Ów bezimienny, który się spisaniem zwyczajowego prawa zajął, wystąpił jako gorliwy zastarzałych zwyczajów niemieckich wielbiciel; rachuje bowiem czas, z Tacytem zgodnie (1) na nocy… uwzględniając dzień wtedy tylko, gdy jest mowa o terminie, sądowym (2). Dał ustrój dziełu swojemu taki sani, jaki ma zwierciadło saskie. Dotknąwszy praw Izraelitów, Greków i Rzymian, to jest, właśnie ludów, o których Zwierciadło mówi, nie wspomniał o zawojowanych od Niemców Wenedach (Słowianach), lecz, jak wyżej nadmieniliśmy, przeszedł wprost od Niemców do Polaków źródło ich prawa upatrywał w obyczaju czyli zwyczaju (nie, dziś Sitte), tudzież w ustawie (gewillekoret Willkührcn). O autonomii gmin polskich, zkądby się wzięta – (1) Germ. III. Biog luku nie podług słońca, lecz gwaizd rozważali Niemcy. Patrz… dodatek do Gazety des Gesammlvereines der deutschen Geschichte und Alterthumsvercine z r. 1871 nr. 8. str. 61.
(2) Bynnon virczen (dziś binnen virttltn) nachten tagen IV.
zauważył: że gdy Polacy nie z poręki Cesarza, lecz Papieża chrzest ś… przyjęli, czyli dyjecezyje… kościoła nie od Niemców, lecz wprost od Rzymian mieli urządzoną, przeto sami tuż i dla siebie zagajają sądy, a mieszkający wespół z nimi Niemcy osobne znowu miewają.
Cóż o powodach pojawienia się pomnika tego… powiemy? –
Właściciel jego, Ławnik elblągski Neumann, dobrze się dorozumiewał, że nie raz, lecz dwakroć zredagowano objęte nim prawo. Różni różnie sit; domniemywali powodów tego.
Mniemał Helcel (1) że ów spisywacz, "czy on żył w Polsce, czy też przebywał w ziemi krzyżackich dzierżaw, będąc w jakiejś wiejskiej kolonii niemieckiej Sołtysem lub w miasteczku, Wójtem, spisał stósunki prawa polskiego, o jakie się w czasie odbywanych przez siebie sądów najczęściej ocierał." – Mniemał dalej, "że dla podobnych do siebie naczelników gmin, w kolonijach niemieckich, w Prusach lub na Pomorzu pozakładanych, ułożył swą księgę, że nie znając, czego był blizkim świadkiem, chciał udzielić o tem wiedzy dalszym Niemcom, obok starobylców polskich w obu krajach, w Prusiech i na Pomorzu, mieszkającym." –