Antymonachomachia - ebook
Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Antymonachomachia - ebook
Krasicki, Ignacy (1735-1801), Monachomachja i Antymonachomachja, Bibljoteka Polska, Warszawa, 1924
Kategoria: | Liceum |
Zabezpieczenie: | brak |
ISBN: | 978-83-272-2776-8 |
Rozmiar pliku: | 126 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pieśń I
I
Często pozory łudzą słabe oczy,
Zwłaszcza, gdy staną na widok gromadnie;
Często i malarz, w dziele zbyt ochoczy,
Zmyli się, obraz chcąc wydać dokładnie;
I w kunszcie nieraz rzemieślnik wykroczy,
Kiedy się w złoto szych podły zakradnie;
Nie traci przeto kruszec swej korzyści,
Szych pełznie w ogniu, a złoto się czyści.
II
Jędzo niezgody! Twoje to są sztuki:
Ty, co się w dziełach zjadliwych objawiasz,
Mieszasz się w kunszta, mieszasz i w nauki,
Słodycze żółcią mieszasz i zaprawiasz,
Wkładasz obmierzłe jarzmo twej przynuki,
A gdy się tylko niesnaski zabawiasz,
Nie dość dla ciebie państw, narodów klęski,
W cienie zakonne rzucasz grot zwycięski.
III
Twój to kunszt zdradny, żeś zacisze święte
Nowym podejściem mieszać zamyślała.
Jużeś poczęła dzieło przedsięwzięte,
Jużeś na poły z twych sztuk korzystała —
Niebo, sług swoich niewinnością tknięte,
Nie dopuściło, byś tryumfowała.
Opowiem, jakeś padła z piekłów łona,
Opowiem, jakeś była zwyciężona.
IV
Nie podła gnuśność rządziła klasztorem,
Gdzie się te sceny wydały tragiczne.
Klasztor był cnoty zawołanym wzorem,
Klasztor, obfity w dzieła heroiczne,
Klasztor, od wieków wsławiony wyborem,
Budował wszystkie miejsca okoliczne.
Dzielny przykładzie! Ach, któż cię wychwali!
Tyś tarczą twoich, co ciebie dawali.
V
Święte więzienia miłość cnoty wzniosła,
Niewinność twierdzą otoczyła wieczną,
Żarliwość z świeckiej marności uniosła,
Pokora skryciem czyniła bezpieczną,
Przykładność dzielna w ich cieniu urosła,
Wiara obronę znalazła waleczną.
Ukryte światło stanęło na korcu
W nauczycielu świętym cudotworcu.
VI
W takim schronieniu lepszy, niż wiek złoty,
Trawiły prawe dla Boga ofiary
W straży ubóstwa, posłuszeństwa, cnoty,
W zaszczycie pewnej nadziei i wiary,
W czułych zapędach żarliwej ochoty,
A niebieskimi obdarzona dary
Miłość, rękojmia cnoty i załoga,
Słodziła prace dla bliźnich i Boga.
VII
Te Jędza przerwać zabawy gdy chciała,
Zbliża się, kędy w głębokim ukryciu
Księga zakonnej wojny zostawała,
Płód żartobliwy... Chcąc ją mieć w użyciu,
Tyle przewrotnych kunsztów używała,
Że wpadł w jej ręce — a, w klasztornym życiu
Chcąc wzniecić pożar, raduje się zjadła,
Że dzieło przyszłej niezgody wykradła.
VIII
Wzbiła się wgórę a, jak jabłko owe,
Co poróżniło i ludzie, i bogi,
Niesie płód żartów; gmachy klasztorowe
Skoro zoczyła, wydała krzyk srogi,
Cieszy się, widząc klęsk przyszłą osnowę.
Forty warownej już przebyła progi
A myśląc, wściekła, o przyszłym pożarze,
Przebiega szybkim krokiem kurytarze.
IX
Staje przed drzwiami mieszkania doktora,
Pewna, że starzec rozkosznie spoczywa;
Omyliła się: najpierwszy z klasztora
Do służby Bożej śpieszy i przybywa.
W chórze północna trzymała go pora,
W chórze wraz z bracią chwały Boże śpiewa.
Wielka rzecz — z zasług być od prawa wolnym.
Większa — z zasługą być prawu powolnym!
X
Weszła — a widząc i sprzęty, i łoże,
Jęknęła z złości, czując baśnie płonne:
Zamiast kotary wytarte rogoże,
Wszędzie ubóstwo zastała zakonne.
Ksiąg mnóstwo, których zrachować nie może,
Ledwo objęły pokoje przestronne;
Sprzęt godny mędrca, godny zakonnika,
Jadem ją nowym żarzy i przenika.
XI
Rzuciła pismo — a, zawywszy wściekła,
Powróciła się do swego łożyska;
Z nią zazdrość zjadła i zemsta przewlekła,
Fanatyzm, straszny z daleka i z bliska.
Wpadły, skąd wyszły, jędze w otchłań piekła,
Wpadły w zwyczajne sobie stanowiska;
Tam z źródła jady na nowo czerpały,
Aby tym dzielniej truły, zarażały.
XII
Wrócił się doktor, a gdy pismo czyta,
Rozśmiał się: taka zemsta wielkiej duszy.
Trwoga występnym tylko przyzwoita,
Kto się złym czuje, tego zarzut wzruszy;
Cienia się swego boi hipokryta,
Gdy go wewnętrzne przeświadczenie głuszy;
Ubezpieczona w niewinności swojej,
Prawdziwa cnota krytyk się nie boi.
XIII
Tak brzeżna skała, gdy niebo się chmurzy,
I groźne coraz zbliżają obłoki,
Wzrusza się morze, grzmi chmura wśrzód burzy,
A choć uderza bałwan w brzeg wysoki,
Chociaż się w fluktach zapienionych nurzy,
Chociaż szturm srogi rwie twarde opoki,
Trwa niewzruszona: pełzną wiatry chyże,
A bałwan hardy piasek pod nią liże.
XIV
Wchodzi Honorat, a pismo podane
Z rąk od doktora kiedy czytać bierze,
Na pierwszą strofę znać po nim odmianę:
Miesza się, płoni, blednieje w cholerze,
Karty nie skończył, już rzuca o ścianę.
Chce drzeć, lecz doktor hamuje w tej mierze.
Sroży się starzec, dziki i surowy,
Tymi na koniec obwieszcza gniew słowy:
XV
„Tać to nam korzyść za tyle podjętych
Prac, trudów! Takie wdzięczności zadatki!
Targa się śmiałość na mądrych i świętych,
Wyszydza zjadła i ojce i matki,
A, niekontenta z bluźnierstw przedsięwziętych,
Hańbi różaniec. Jeżeli ostatki
W nas jeszcze cnoty żarliwej zostały,
Niechaj jej dozna bluźnierca zuchwały!
XVI
„Heretyk sprośny, Turczyn, jansenista,
Ateusz, piekła zarażony jadem,
Oszczerca, z cudzych defektów korzysta,
Godzien największej być kary przykładem;
Niechaj go hańba ogarnie wieczysta
I wszystkich, którzy tym będą iść śladem!
Niech go...” Dech ustał ojcu żarliwemu;
Wtem tak się doktor odezwał ku niemu:
XVII
„Złorzeczyć, nie wiem, jeżeli przystoi
Tym, którzy tylko winni błogosławić;
Jad bardziej ranę rozjątrza, niż goi —
Na cóż się próżnym narzekaniem bawić?
Nie z zemsty pozna Bóg, którzy są swoi:
Jeśli należy, Jemu ją zostawić,
A choć nas boleść najsrożej dotyka,
Cierpieć, a milczeć — podział zakonnika.
XVIII
„Ten, który swoim naśladowcom wiernym
Za złe stokrotnie dobrem kazał płacić,
Potrafi ulżyć troskom, choć niezmiernym,
Potrafi oddać, co możem utracić.
Zyskiem się zemsty nie zmożem mizernym,
Cierpliwość lepiej nas zdoła zbogacić.
Darujmy!” Uciekł Honorat i mruczał,
A doktor westchnął, który go nauczał.
XIX
Mógł był ukarać, ile przełożony,
Ale, że starszy, nie spieszył się z karą.
Starzec był laty i pracą zwątlony,
A, zwykłą wieku swemu tchnąc przywarą,
Nadto był w zdaniu swoim uprzedzony,
Gdy kładł zakonność w równej szali z wiarą.
Choć zdrożność widział, ale, że przy cnocie,
Przebaczył doktor żarliwej prostocie.Pieśń II
XX
Jak chmura, co grom po polach roznosi,
Obiegł Honorat wszystkie kurytarze,
Wszędzie wiadomość nieszczęśliwą głosi,
Wszędzie o wszczętym znać daje pożarze.
O zemstę wszystkich nalega i prosi,
Niechaj to dzieło i autora skarze.
„Kupcie się — woła — ku wspólnej odsieczy!
Kupcie się, bronić pospolitej rzeczy!”
XXI
Na taki odgłos, jak piorunem tknięte,
Tłumy się braci ze wszystkich stron spieszą,
Rzucają prace i zabawy święte,
A, coraz większą gromadząc się rzeszą,
Tam idą, kędy żale rozpoczęte
Wynurzał starzec: wzmagają i cieszą.
Próżne starania! Honorat się trwoży,
Im bardziej miękczą, tym zjadlej się sroży.
XXII
Tak łań po puszczach dzikich obłąkana
Z płodem, którego pilnie dotąd strzegła,
Nagłym łoskotem myśliwców zmieszana,
Z miejsc się porywa, na których obiegła;
Próżno ucieka, wkoło opasana,
Unosząc życie, choć płodu odbiegła,
Chociaż rąk uszła i buja po lesie,
Tkwi grot śmiertelny, który z sobą niesie.
XXIII
Wrzask, krzyk, hałasy: i prośbą, i wsporem
Nie da się starzec ubłagać rozjadły,
Niezbytym punktu ujęty honorem.
Gdzież się zdrożności nasze nie zakradły?
Pędzi, księgarni drzwi zastał otworem,
Tam wpadł, strwożeni bracia tam z nim wpadli.
Jednym zamachem starzec nieużyty
Wywrócił cztery ksiąg pełne pulpity.
XXIV
O ty, wszech rzeczy płodnej rodzicielki
Dzielny tłumaczu, i w lewą i w prawą,
Którego wielbić musi człowiek wszelki,
Ty, coś jest świata nauką, zabawą,
Perło pisarzów, o Albercie Wielki,
Coś tajemnice objawiał tak żwawo,
Uczczenia godny, nieuszanowany, —
Spadłeś pod szafę z twoimi kompany!
XXV
Wielki Tostacie! Ty, coś znamienicie
Pisał o wszystkim, o czym pisać można,
Nie osiedziałeś się na twym pulpicie,
Złość cię zrzuciła, ale złość pobożna;
Poznał cię starzec, zapłakał obficie,
Twym spadkiem myśl się powiększyła trwożna.
A gdy się coraz wzmaga i rozżarza,
Tak z płaczem mówił do bibliotekarza:
XXVI
„Nie tylko ludziom i księgom uwłacza
Bezbożnik, co się uwziął na zakony.
Co winien Tostat, że mu nie przebacza?
Co winien Alfons, ów król uwielbiony?
Zuchwalec śmiało grzeszy i wykracza,
Kroniki nawet dotknął zaślepiony;
Nie godzien czytać piękności dobranych:
„Wojska afektów zarekrutowanych”.
XXVII
„Wiem, skąd te złości i jady pochodzą.
Już się świat zepsuł, a płody odrodne
Polorem niby jady swoje słodzą,
Nazwiska nawet uczonych niegodne.
Ich to koncepty — prawdzie nie zagrodzą,
Znajdziem my na nich sposoby dowodne.
Umilkną zdrajcy, damy się we znaki,
Spełznie z konceptem pisarz lada jaki!
XXVIII
„Bogdaj to dawni w księgach nie szperali!
Było też lepiej, każdy cicho siedział.
I cóż nowego teraz wybadali?
Bogdajby lepiej o nich świat nie wiedział!
Nie tak to nasi ojcowie działali,
A, jeśli który co pisał, powiedział,
Nie dął się z swojej mądrości mniemanej,
A nie zaczepiał książki drukowanej”.
XXIX
„Niejeden głupi był wydrukowany, —
Biblijotekarz rzekł do Honorata —
Druk nie jest piętnem chwały lub nagany,
Dawniejszych, świeższych czasów alternata
Głupstwo i rozum stawia naprzemiany,
Jednym je węzłem wiąże i przeplata;
Z powszechnej wady my się nie odkupim,
Można i u nas być mądrym i głupim.
XXX
„Że się z prostoty śmiał pisarz swywolny,
I my się śmiejmy, zagadniem i snadnie:
Pozna po śmiechu, w wyrazach zbyt wolny,
Że fałsz napisał, odwoła dokładnie.
Będziem się dąsać? Nie będzie powolny,
Gorszy jad może w pióro mu się wkradnie.
A kto wie wreszcie, czyli nie chciał użyć
Tego sposobu, aby się przysłużyć?”
XXXI
„Piękna przysługa! Paszkwilem, potwarzą?”
„Posłuchaj tylko, ojcze Honoracie:
Różne się myśli wierszopisom marzą,
Jeszcze ich trybu zupełnie nie znacie.
Bywa częstokroć, gdy się zbyt rozżarzą,
Że mniej pamiętni o sławy utracie,
Zbyt lekko cudzą dotkliwość tłumaczą”.
„Zły to śmiech, ojcze, gdy na niego płaczą!”
XXXII
„Targa się paszkwil na niewinność trwożną,
Zaraża jadem, na złe zbyt ochoczy;
Satyra, cierpieć nie mogąc rzecz zdrożną,
Karze bez względu, wyrzuca na oczy;
Krytyk żarliwość ma, ale ostrożną,
Śmiechem poprawia, jadem nie uwłoczy,
A kunsztu jego te prawe sposoby:
Występek karać, oszczędzać osoby.
XXXIII
„Ale mnie wytknął!” — „Przypadkiem się stało”.
„Jakto przypadkiem? Szydzić moje lata!”
„W myśli to jego może nie postało,
Osławiać, szydzić z ojca Honorata.
Co tam wyraził, u nas się nie działo,
Jakaż stąd sławy być może utrata?
Nigdy się, ojcze, taki nie frasuje,
Który zarzutu przyczyny nie czuje.
XXXIV
,,Hazard nadarzył twe imię w pisaniu,
Ale opisał nie tym, czym cię znają.
Alboż upartym jesteś w twoim zdaniu?
Alboż cię o złość bracia posądzają?
Alboż nie trawisz dni, nocy, w czytaniu?
Alboż cię flaszki przyjacielem mają?
Dobrzyście, mądrzy, na książkach się znacie —
To nie o tobie, ojcze Honoracie”.
XXXV
„Piękne to słowa, ale nic nie znaczą! —
Krzyknął Honorat — Śmiał się z nas do woli!
Są uprzedzeni, co dobrze tłumaczą
To, co jest skutkiem nieprawej swawoli.
Niech mi mędrkowie dzisiejsi wybaczą,
Jak to nie sarknąć, kiedy kogo boli!
Pożal się, Boże, widzę, naszej pracy!
I wasze zmodniał, ojcze Bonifacy”.Przypisy:
Antymonachomachia — tytuł odwołuje się do poprzedniego poematu Ignacego Krasickiego, zatytułowanego Monachomachia, co po grecku oznacza walkę bądź wojnę mnichów. Antymonachomachia pozornie jest tzw. palinodią, to znaczy odwołaniem zarzutów zawartych w poprzednim dziele, w istocie jednak je podtrzymuje.
ochoczy — pełen zapału.
wydać (daw.) — ukazać.
kunszt (daw.) — sztuka, rzemiosło, umiejętność.
szych (daw.) — nitka owinięta metalowym drucikiem, używana w hafcie, często do pozorowania użycia szlachetnego kruszcu; przen. fałszywa świetność a. bogactwo.
przeto (daw.) — przez to, z tego powodu.
pełznąć (daw.) — blaknąć.
jędza niezgody — Eris, w mit. gr. bogini kłótni i chaosu. To ona rzuciła między trzy boginie, Herę, Atenę i Afrodytę, złote jabłko przeznaczone dla najpiękniejszej, co doprowadziło ostatecznie do wojny trojańskiej, kiedy Parys rozstrzygnął, że jabłko należy się bogini miłości. Personifikacja ta występowała również w Monachomachii.
obmierzły — budzący wstręt lub niechęć.
jarzmo — prymitywna uprząż dla wołów; przen. niewola, ucisk.
przynuka a. prynuka (daw. a. reg.) — zachęta.
niesnaski — dziś popr. forma N. lm: niesnaskami.
mieszać — tu raczej: wzburzyć aniżeli: wprawić w zakłopotanie.
począć (daw.) — zacząć.
na poły (daw.) — w połowie.
z piekłów — dziś popr. forma D. lm: z piekieł.
gnuśność (daw.) — lenistwo.
wydać się (daw.) — wydarzyć się, ukazać się.
zawołany — wytrawny, renomowany.
budować — umoralniać, zwłaszcza przez przykład.
święte więzienia — klasztory.
skryciem — ukrywając.
ukryte światło stanęło na korcu — por Mt 5,14-16: Wy jesteście światłem świata. 14 Nie może się ukryć miasto leżące na górze. 15 Ani nie zapalają lampy i nie kładą jej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeci wszystkim w domu. 16 Niech tak świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i oddali chwałę Ojcu waszemu w niebie.
cudotworcu — dziś popr.: forma N. lp.: cudotwórcy.
złoty wiek — mityczny okres szczęśliwości, w mitologii greckiej sytuowany u początków rodzaju ludzkiego; motyw złotego wieku pojawiał się ironicznie w I pieśni Monachomachii.
trawić (daw.) — spędzać.
prawy (daw.) — prawdziwy.
w straży ubóstwa, posłuszeństwa, cnoty — mowa o ślubach zakonnych posłuszeństwa, ubóstwa i czystości.
dary — dziś popr. forma N. lm: darami.
rękojmia — poręczenie, gwarancja.
załoga — tu: zabezpieczenie.
zabawa (daw.) — zajęcie.
kędy (daw.) — gdzie.
Księga zakonnej wojny — tłumaczenie tytułu Monachomachii, zob. http://www.wolnelektury.pl/katalog/lektura/monachomachia.html.
zjadły — zjadliwy.
jabłko owe — jabłko przeznaczone dla najpiękniejszej bogini, o które zaczęły się kłócić Hera, Atena i Afrodyta; do tego mitu nawiązywała również Monachomachia.
i ludzie, i bogi — dziś popr. froma B. l. mn: i ludzi, i bogów.
klasztorowy — dziś popr.: klasztorny.
zoczyć (daw.) — zobaczyć.
osnowa — nitki, biegnące w jednym kierunku, stanowiące pierwsze oparcie dla tkanego materiału; przen. podstawa, początek.
forta — dziś popr.: furta; w klasztorze służy do regulacji kontaktu zakonników ze światem zewnętrznym.
kurytarz — dziś popr.: korytarz.
doktor — w zakonach tytuł naukowy doktora uwalniał od obowiązku wykonywania cięższych prac.
z klasztora — dziś popr.: z klasztoru.
służba Boża — zakonnicy zobowiązani są m. in. do codziennego odmawiania modlitw o określonych porach dnia, co określa się mianem liturgii godzin.
z bracią — z pozostałymi braćmi zakonnymi.
być prawu powolnym (daw.) — być posłusznym prawu.
sprzęty — meble, wyposażenie.
płonny — jałowy.
rogoża — plecionka z sitowia lub z innych łodyg.
zrachować (daw.) — policzyć.
objąć — tu: pomieścić.
zjadły — zjadliwy.
zwyczajne sobie — zwykłe dla siebie.
dzielny (daw.) — mocny, skuteczny.
rozśmiać się — dziś popr.: roześmiać się.
Trwoga występnym tylko przyzwoita — sens: tylko występnym wypada się bać.
wzruszyć — poruszyć.
głuszyć — ogłuszać uderzeniem.
brzeżny — dziś popr.: przybrzeżny.
I groźne coraz zbliżają obłoki — w zdaniu brakuje „się”.
bałwan — fala.
flukta — wzburzone odmęty morskie; z łac. fluctus — prąd, burza, niepokój.
nurzy — dziś popr. forma 3 os. lp: nurza.
chyży — szybki.
hardy — dumny.
na pierwszą strofę — na widok pierwszej strofy.
znać — widać.
płonić się (daw.) — czerwienić się.
blednieje — dziś popr. forma 3 os. lp: blednie.
w cholerze — w gniewie.
hamować — powstrzymywać.
srożyć się (daw.) — złościć się, gniewać.
zadatki — tu ogólnie: zapłata.
targać się na coś — zuchwale coś atakować.
ojce — dziś popr. forma B. l mn.: ojców.
niekontent (daw.) — niezadowolony.
ostatki — resztki.
sprośny (daw.) — nieprzyzwoity.
Turczyn — tu: muzułmanin.
jansenista — zwolennik jansenizmu, czyli potępionej przez Kościół doktryny religijnej, sformułowanej we Francji przez biskupa Ypres, Kornela Ottona Jansena (1585–1638). Doktryna koncentrowała się na znaczeniu Bożej łaski i przypominała poglądy protestanckie.
ateusz — ateista, człowiek wierzący w nieistnienie Boga.
defekt — wada.
ku niemu — do niego.
jeżeli — tu: czy.
tym, którzy tylko winni błogosławić — zakonnikom.
próżny — tu: jałowy.
jeśli należy — tu: jeśli jest należna.
podział — to, co przypadło w udziale.
Ten, który swoim naśladowcom wiernym Za złe stokrotnie dobrem kazał płacić — Chrystus.
zmóc się (daw.) — wzmocnić się.
zbogacić — dziś popr.: wzbogacić.
ile przełożony — ponieważ był przełożonym.
zwątlony — osłabiony.
tchnąć — tu: cechować się.
nadto — poza tym.
kładł zakonność w równej szali z wiarą — sens: traktował przynależność do zakonu jako równoważną wierze.
zdrożność — wykroczenie przeciw właściwym obyczajom.
kurytarz — dziś popr.: korytarz.
wszczęty — zaczęty.
kupić się (daw.) — gromadzić się.
kupcie się, bronić pospolitej rzeczy — zakon zostaje tu porównany do państwa.
zabawa (daw.) — zajęcie.
kędy (daw.) — gdzie.
wynurzać — tu: ujawniać skryte myśli (we współczesnej polszczyźnie używa się rzeczownika „wynurzenia”).
wzmagać — tu: wzmacniać, wspierać.
próżny — jałowy, nieskuteczny.
zjadlej — bardziej zjadliwie.
srożyć się (daw.) — złościć się, gniewać.
łań — dziś popr.: łania.
obłąkany (daw.) — zabłąkany, zagubiony.
płód — tu: dziecko, młode.
łoskot — hałas.
zmieszać się — zakłopotać się.
próżno — na darmo.
opasać — tu: otoczyć.
odbiec (daw.) — uciec od kogoś a. czegoś.
wspór (daw.) — wsparcie.
rozjadły (daw.) — rozzłoszczony.
niezbyty — taki, którego nie można się pozbyć, niezbędny, konieczny.
zdrożność — wykroczenie przeciw właściwym obyczajom.
wszech rzeczy płodnej rodzicielki — ziemi.
pisarzów — dziś popr. forma D. lm: pisarzy.
Albert Wielki — (zm. 1280) dominikanin, filozof scholastyczny i teolog, pisał również dzieła przyrodnicze.
z twoimi kompany — dziś popr. forma N. lm: z twoimi kompanami.
Tostat — właśc. Tostado, Alonso (1400–1455), biskup Avila, teolog i erudyta, niezwykle płodny pisarsko.
osiedzieć się — przetrwać w określonym miejscu.
spadek — tu: upadek.
uwłaczać — przynosić ujmę, obrażać.
Alfons — prawdop. chodzi o Alfonsa X Mądrego (1221–1284), króla Kastylii, mecenasa nauk i sztuk, autora tablic astronomicznych; władca o tym imieniu jest wspomniany w Monachomachii, jednak groteskowo błędne informacje biograficzne uniemożliwiają jego jednoznaczną identyfikację.
kroniki nawet dotknął zaślepiony — możliwe są tu dwie interpretacje: w Monachomachii wspomniana jest „seraficzna kronika”, tj. kronika zakonu franciszkanów; Krasicki zaś napisał jednak również poemat heroikomiczny pod tytułem Myszeidos, parodiujący i wyśmiewający legendy z polskich kronik średniowiecznych.
Wojsko afektów zarekrutowanych — dewocyjne dzieło Hilariona Falęckiego, karmelity, wyd. w 1739 r., miało barokowo długi i zawiły tytuł, którego początek brzmiał: Wojsko serdecznych noworekrutowanych na większą chwałę boską afektów; książka wydana była na grubym papierze i liczyła pięćset stron.
polor (daw.) — wyrafinowanie, dobre maniery, kultura towarzyska.
koncept (daw.) — pomysł.
dowodny — stanowiący dowód, tu: skuteczny.
lada jaki (daw.) — byle jaki, kiepski.
bogdaj (daw.) — oby (dosł. niech Bóg da, aby...).
ojcowi — przodkowie.
dąć się — puszyć się, pysznić się.
mniemać — uważać coś, mieć jakąś opinię bez wystarczających argumentów czy dowodów.
zaczepiać — tu: atakować.
biblijotekarz — dziś popr.: bibliotekarz (wydłużenie o jedną sylabę ze względu na rytm).
piętno — tu: znak.
alternata (daw., z łac.) — zmiana.
naprzemiany (daw.) — naprzemiennie, na przemian.
my się nie odkupim — sens: nie unikniemy.
swywolny (daw.) — kierujący się tylko własną wolą.
snadnie (daw.) — łatwo.
w wyrazach zbyt wolny — sens: zbyt łatwo mówiący rzeczy podejrzane.
powolny — posłuszny, tu: postępujący zgodnie z naszą wolą.
czyli — czy z partykułą pytajną -li.
paszkwil — złośliwy, znieważający a. obrażający kogoś utwór literacki.
potwarz — oszczerstwo, obraza.
tryb — tu: sposób postępowania.
rozżarzyć się — tu: dać się ponieść namiętności polemicznej.
pamiętny — tu: pamiętający.
lekko — nie traktując poważnie.
dotkliwość — tu: podatność na obrazę.
cierpieć nie mogąc rzecz zdrożną — dziś popr. składnia: ścierpieć nie mogąc rzeczy zdrożnej.
bez względu — bez oglądania się na status społeczny czy okoliczności.
uwłoczy — dziś popr.: uwłaczy, tj: obrazi.
kunszt (daw.) — sztuka, rzemiosło, umiejętność.
prawy (daw.) — prawdziwy.
wytknąć — zarzucać coś komuś.
szydzić moje lata — dziś popr. składnia: wyśmiewać się z moich lat.
w myśli to jego może nie postało — sens: może nie miał tego na myśli.
osławiać (daw.) — obmawiać, rozpowszechniać o kimś złe a nieprawdziwe informacje.
sława — tu: szacunek, poważanie.
frasować się (daw.) — smucić się.
hazard — tu: przypadek.
nie tym — dziś popr.: nie w tym.
alboż — czy.
trawić — spędzać.
do woli — ile chciał.
nieprawy — tu: niesłuszny.
sarknąć — wyrazić się nieuprzejmie.
wasze (daw.) — waszmość.
zmodnieć — dostosować się do współczesnej mody.Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały udostępnione są na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach 3.0 PL.
Źródło: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/antymonachomachia
Tekst opracowany na podstawie: Krasicki, Ignacy (1735-1801), Monachomachja i Antymonachomachja, Bibljoteka Polska, Warszawa, 1924
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paweł Kozioł, Marta Niedziałkowska.
Plik wygenerowany dnia 2011-01-26.
I
Często pozory łudzą słabe oczy,
Zwłaszcza, gdy staną na widok gromadnie;
Często i malarz, w dziele zbyt ochoczy,
Zmyli się, obraz chcąc wydać dokładnie;
I w kunszcie nieraz rzemieślnik wykroczy,
Kiedy się w złoto szych podły zakradnie;
Nie traci przeto kruszec swej korzyści,
Szych pełznie w ogniu, a złoto się czyści.
II
Jędzo niezgody! Twoje to są sztuki:
Ty, co się w dziełach zjadliwych objawiasz,
Mieszasz się w kunszta, mieszasz i w nauki,
Słodycze żółcią mieszasz i zaprawiasz,
Wkładasz obmierzłe jarzmo twej przynuki,
A gdy się tylko niesnaski zabawiasz,
Nie dość dla ciebie państw, narodów klęski,
W cienie zakonne rzucasz grot zwycięski.
III
Twój to kunszt zdradny, żeś zacisze święte
Nowym podejściem mieszać zamyślała.
Jużeś poczęła dzieło przedsięwzięte,
Jużeś na poły z twych sztuk korzystała —
Niebo, sług swoich niewinnością tknięte,
Nie dopuściło, byś tryumfowała.
Opowiem, jakeś padła z piekłów łona,
Opowiem, jakeś była zwyciężona.
IV
Nie podła gnuśność rządziła klasztorem,
Gdzie się te sceny wydały tragiczne.
Klasztor był cnoty zawołanym wzorem,
Klasztor, obfity w dzieła heroiczne,
Klasztor, od wieków wsławiony wyborem,
Budował wszystkie miejsca okoliczne.
Dzielny przykładzie! Ach, któż cię wychwali!
Tyś tarczą twoich, co ciebie dawali.
V
Święte więzienia miłość cnoty wzniosła,
Niewinność twierdzą otoczyła wieczną,
Żarliwość z świeckiej marności uniosła,
Pokora skryciem czyniła bezpieczną,
Przykładność dzielna w ich cieniu urosła,
Wiara obronę znalazła waleczną.
Ukryte światło stanęło na korcu
W nauczycielu świętym cudotworcu.
VI
W takim schronieniu lepszy, niż wiek złoty,
Trawiły prawe dla Boga ofiary
W straży ubóstwa, posłuszeństwa, cnoty,
W zaszczycie pewnej nadziei i wiary,
W czułych zapędach żarliwej ochoty,
A niebieskimi obdarzona dary
Miłość, rękojmia cnoty i załoga,
Słodziła prace dla bliźnich i Boga.
VII
Te Jędza przerwać zabawy gdy chciała,
Zbliża się, kędy w głębokim ukryciu
Księga zakonnej wojny zostawała,
Płód żartobliwy... Chcąc ją mieć w użyciu,
Tyle przewrotnych kunsztów używała,
Że wpadł w jej ręce — a, w klasztornym życiu
Chcąc wzniecić pożar, raduje się zjadła,
Że dzieło przyszłej niezgody wykradła.
VIII
Wzbiła się wgórę a, jak jabłko owe,
Co poróżniło i ludzie, i bogi,
Niesie płód żartów; gmachy klasztorowe
Skoro zoczyła, wydała krzyk srogi,
Cieszy się, widząc klęsk przyszłą osnowę.
Forty warownej już przebyła progi
A myśląc, wściekła, o przyszłym pożarze,
Przebiega szybkim krokiem kurytarze.
IX
Staje przed drzwiami mieszkania doktora,
Pewna, że starzec rozkosznie spoczywa;
Omyliła się: najpierwszy z klasztora
Do służby Bożej śpieszy i przybywa.
W chórze północna trzymała go pora,
W chórze wraz z bracią chwały Boże śpiewa.
Wielka rzecz — z zasług być od prawa wolnym.
Większa — z zasługą być prawu powolnym!
X
Weszła — a widząc i sprzęty, i łoże,
Jęknęła z złości, czując baśnie płonne:
Zamiast kotary wytarte rogoże,
Wszędzie ubóstwo zastała zakonne.
Ksiąg mnóstwo, których zrachować nie może,
Ledwo objęły pokoje przestronne;
Sprzęt godny mędrca, godny zakonnika,
Jadem ją nowym żarzy i przenika.
XI
Rzuciła pismo — a, zawywszy wściekła,
Powróciła się do swego łożyska;
Z nią zazdrość zjadła i zemsta przewlekła,
Fanatyzm, straszny z daleka i z bliska.
Wpadły, skąd wyszły, jędze w otchłań piekła,
Wpadły w zwyczajne sobie stanowiska;
Tam z źródła jady na nowo czerpały,
Aby tym dzielniej truły, zarażały.
XII
Wrócił się doktor, a gdy pismo czyta,
Rozśmiał się: taka zemsta wielkiej duszy.
Trwoga występnym tylko przyzwoita,
Kto się złym czuje, tego zarzut wzruszy;
Cienia się swego boi hipokryta,
Gdy go wewnętrzne przeświadczenie głuszy;
Ubezpieczona w niewinności swojej,
Prawdziwa cnota krytyk się nie boi.
XIII
Tak brzeżna skała, gdy niebo się chmurzy,
I groźne coraz zbliżają obłoki,
Wzrusza się morze, grzmi chmura wśrzód burzy,
A choć uderza bałwan w brzeg wysoki,
Chociaż się w fluktach zapienionych nurzy,
Chociaż szturm srogi rwie twarde opoki,
Trwa niewzruszona: pełzną wiatry chyże,
A bałwan hardy piasek pod nią liże.
XIV
Wchodzi Honorat, a pismo podane
Z rąk od doktora kiedy czytać bierze,
Na pierwszą strofę znać po nim odmianę:
Miesza się, płoni, blednieje w cholerze,
Karty nie skończył, już rzuca o ścianę.
Chce drzeć, lecz doktor hamuje w tej mierze.
Sroży się starzec, dziki i surowy,
Tymi na koniec obwieszcza gniew słowy:
XV
„Tać to nam korzyść za tyle podjętych
Prac, trudów! Takie wdzięczności zadatki!
Targa się śmiałość na mądrych i świętych,
Wyszydza zjadła i ojce i matki,
A, niekontenta z bluźnierstw przedsięwziętych,
Hańbi różaniec. Jeżeli ostatki
W nas jeszcze cnoty żarliwej zostały,
Niechaj jej dozna bluźnierca zuchwały!
XVI
„Heretyk sprośny, Turczyn, jansenista,
Ateusz, piekła zarażony jadem,
Oszczerca, z cudzych defektów korzysta,
Godzien największej być kary przykładem;
Niechaj go hańba ogarnie wieczysta
I wszystkich, którzy tym będą iść śladem!
Niech go...” Dech ustał ojcu żarliwemu;
Wtem tak się doktor odezwał ku niemu:
XVII
„Złorzeczyć, nie wiem, jeżeli przystoi
Tym, którzy tylko winni błogosławić;
Jad bardziej ranę rozjątrza, niż goi —
Na cóż się próżnym narzekaniem bawić?
Nie z zemsty pozna Bóg, którzy są swoi:
Jeśli należy, Jemu ją zostawić,
A choć nas boleść najsrożej dotyka,
Cierpieć, a milczeć — podział zakonnika.
XVIII
„Ten, który swoim naśladowcom wiernym
Za złe stokrotnie dobrem kazał płacić,
Potrafi ulżyć troskom, choć niezmiernym,
Potrafi oddać, co możem utracić.
Zyskiem się zemsty nie zmożem mizernym,
Cierpliwość lepiej nas zdoła zbogacić.
Darujmy!” Uciekł Honorat i mruczał,
A doktor westchnął, który go nauczał.
XIX
Mógł był ukarać, ile przełożony,
Ale, że starszy, nie spieszył się z karą.
Starzec był laty i pracą zwątlony,
A, zwykłą wieku swemu tchnąc przywarą,
Nadto był w zdaniu swoim uprzedzony,
Gdy kładł zakonność w równej szali z wiarą.
Choć zdrożność widział, ale, że przy cnocie,
Przebaczył doktor żarliwej prostocie.Pieśń II
XX
Jak chmura, co grom po polach roznosi,
Obiegł Honorat wszystkie kurytarze,
Wszędzie wiadomość nieszczęśliwą głosi,
Wszędzie o wszczętym znać daje pożarze.
O zemstę wszystkich nalega i prosi,
Niechaj to dzieło i autora skarze.
„Kupcie się — woła — ku wspólnej odsieczy!
Kupcie się, bronić pospolitej rzeczy!”
XXI
Na taki odgłos, jak piorunem tknięte,
Tłumy się braci ze wszystkich stron spieszą,
Rzucają prace i zabawy święte,
A, coraz większą gromadząc się rzeszą,
Tam idą, kędy żale rozpoczęte
Wynurzał starzec: wzmagają i cieszą.
Próżne starania! Honorat się trwoży,
Im bardziej miękczą, tym zjadlej się sroży.
XXII
Tak łań po puszczach dzikich obłąkana
Z płodem, którego pilnie dotąd strzegła,
Nagłym łoskotem myśliwców zmieszana,
Z miejsc się porywa, na których obiegła;
Próżno ucieka, wkoło opasana,
Unosząc życie, choć płodu odbiegła,
Chociaż rąk uszła i buja po lesie,
Tkwi grot śmiertelny, który z sobą niesie.
XXIII
Wrzask, krzyk, hałasy: i prośbą, i wsporem
Nie da się starzec ubłagać rozjadły,
Niezbytym punktu ujęty honorem.
Gdzież się zdrożności nasze nie zakradły?
Pędzi, księgarni drzwi zastał otworem,
Tam wpadł, strwożeni bracia tam z nim wpadli.
Jednym zamachem starzec nieużyty
Wywrócił cztery ksiąg pełne pulpity.
XXIV
O ty, wszech rzeczy płodnej rodzicielki
Dzielny tłumaczu, i w lewą i w prawą,
Którego wielbić musi człowiek wszelki,
Ty, coś jest świata nauką, zabawą,
Perło pisarzów, o Albercie Wielki,
Coś tajemnice objawiał tak żwawo,
Uczczenia godny, nieuszanowany, —
Spadłeś pod szafę z twoimi kompany!
XXV
Wielki Tostacie! Ty, coś znamienicie
Pisał o wszystkim, o czym pisać można,
Nie osiedziałeś się na twym pulpicie,
Złość cię zrzuciła, ale złość pobożna;
Poznał cię starzec, zapłakał obficie,
Twym spadkiem myśl się powiększyła trwożna.
A gdy się coraz wzmaga i rozżarza,
Tak z płaczem mówił do bibliotekarza:
XXVI
„Nie tylko ludziom i księgom uwłacza
Bezbożnik, co się uwziął na zakony.
Co winien Tostat, że mu nie przebacza?
Co winien Alfons, ów król uwielbiony?
Zuchwalec śmiało grzeszy i wykracza,
Kroniki nawet dotknął zaślepiony;
Nie godzien czytać piękności dobranych:
„Wojska afektów zarekrutowanych”.
XXVII
„Wiem, skąd te złości i jady pochodzą.
Już się świat zepsuł, a płody odrodne
Polorem niby jady swoje słodzą,
Nazwiska nawet uczonych niegodne.
Ich to koncepty — prawdzie nie zagrodzą,
Znajdziem my na nich sposoby dowodne.
Umilkną zdrajcy, damy się we znaki,
Spełznie z konceptem pisarz lada jaki!
XXVIII
„Bogdaj to dawni w księgach nie szperali!
Było też lepiej, każdy cicho siedział.
I cóż nowego teraz wybadali?
Bogdajby lepiej o nich świat nie wiedział!
Nie tak to nasi ojcowie działali,
A, jeśli który co pisał, powiedział,
Nie dął się z swojej mądrości mniemanej,
A nie zaczepiał książki drukowanej”.
XXIX
„Niejeden głupi był wydrukowany, —
Biblijotekarz rzekł do Honorata —
Druk nie jest piętnem chwały lub nagany,
Dawniejszych, świeższych czasów alternata
Głupstwo i rozum stawia naprzemiany,
Jednym je węzłem wiąże i przeplata;
Z powszechnej wady my się nie odkupim,
Można i u nas być mądrym i głupim.
XXX
„Że się z prostoty śmiał pisarz swywolny,
I my się śmiejmy, zagadniem i snadnie:
Pozna po śmiechu, w wyrazach zbyt wolny,
Że fałsz napisał, odwoła dokładnie.
Będziem się dąsać? Nie będzie powolny,
Gorszy jad może w pióro mu się wkradnie.
A kto wie wreszcie, czyli nie chciał użyć
Tego sposobu, aby się przysłużyć?”
XXXI
„Piękna przysługa! Paszkwilem, potwarzą?”
„Posłuchaj tylko, ojcze Honoracie:
Różne się myśli wierszopisom marzą,
Jeszcze ich trybu zupełnie nie znacie.
Bywa częstokroć, gdy się zbyt rozżarzą,
Że mniej pamiętni o sławy utracie,
Zbyt lekko cudzą dotkliwość tłumaczą”.
„Zły to śmiech, ojcze, gdy na niego płaczą!”
XXXII
„Targa się paszkwil na niewinność trwożną,
Zaraża jadem, na złe zbyt ochoczy;
Satyra, cierpieć nie mogąc rzecz zdrożną,
Karze bez względu, wyrzuca na oczy;
Krytyk żarliwość ma, ale ostrożną,
Śmiechem poprawia, jadem nie uwłoczy,
A kunsztu jego te prawe sposoby:
Występek karać, oszczędzać osoby.
XXXIII
„Ale mnie wytknął!” — „Przypadkiem się stało”.
„Jakto przypadkiem? Szydzić moje lata!”
„W myśli to jego może nie postało,
Osławiać, szydzić z ojca Honorata.
Co tam wyraził, u nas się nie działo,
Jakaż stąd sławy być może utrata?
Nigdy się, ojcze, taki nie frasuje,
Który zarzutu przyczyny nie czuje.
XXXIV
,,Hazard nadarzył twe imię w pisaniu,
Ale opisał nie tym, czym cię znają.
Alboż upartym jesteś w twoim zdaniu?
Alboż cię o złość bracia posądzają?
Alboż nie trawisz dni, nocy, w czytaniu?
Alboż cię flaszki przyjacielem mają?
Dobrzyście, mądrzy, na książkach się znacie —
To nie o tobie, ojcze Honoracie”.
XXXV
„Piękne to słowa, ale nic nie znaczą! —
Krzyknął Honorat — Śmiał się z nas do woli!
Są uprzedzeni, co dobrze tłumaczą
To, co jest skutkiem nieprawej swawoli.
Niech mi mędrkowie dzisiejsi wybaczą,
Jak to nie sarknąć, kiedy kogo boli!
Pożal się, Boże, widzę, naszej pracy!
I wasze zmodniał, ojcze Bonifacy”.Przypisy:
Antymonachomachia — tytuł odwołuje się do poprzedniego poematu Ignacego Krasickiego, zatytułowanego Monachomachia, co po grecku oznacza walkę bądź wojnę mnichów. Antymonachomachia pozornie jest tzw. palinodią, to znaczy odwołaniem zarzutów zawartych w poprzednim dziele, w istocie jednak je podtrzymuje.
ochoczy — pełen zapału.
wydać (daw.) — ukazać.
kunszt (daw.) — sztuka, rzemiosło, umiejętność.
szych (daw.) — nitka owinięta metalowym drucikiem, używana w hafcie, często do pozorowania użycia szlachetnego kruszcu; przen. fałszywa świetność a. bogactwo.
przeto (daw.) — przez to, z tego powodu.
pełznąć (daw.) — blaknąć.
jędza niezgody — Eris, w mit. gr. bogini kłótni i chaosu. To ona rzuciła między trzy boginie, Herę, Atenę i Afrodytę, złote jabłko przeznaczone dla najpiękniejszej, co doprowadziło ostatecznie do wojny trojańskiej, kiedy Parys rozstrzygnął, że jabłko należy się bogini miłości. Personifikacja ta występowała również w Monachomachii.
obmierzły — budzący wstręt lub niechęć.
jarzmo — prymitywna uprząż dla wołów; przen. niewola, ucisk.
przynuka a. prynuka (daw. a. reg.) — zachęta.
niesnaski — dziś popr. forma N. lm: niesnaskami.
mieszać — tu raczej: wzburzyć aniżeli: wprawić w zakłopotanie.
począć (daw.) — zacząć.
na poły (daw.) — w połowie.
z piekłów — dziś popr. forma D. lm: z piekieł.
gnuśność (daw.) — lenistwo.
wydać się (daw.) — wydarzyć się, ukazać się.
zawołany — wytrawny, renomowany.
budować — umoralniać, zwłaszcza przez przykład.
święte więzienia — klasztory.
skryciem — ukrywając.
ukryte światło stanęło na korcu — por Mt 5,14-16: Wy jesteście światłem świata. 14 Nie może się ukryć miasto leżące na górze. 15 Ani nie zapalają lampy i nie kładą jej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeci wszystkim w domu. 16 Niech tak świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i oddali chwałę Ojcu waszemu w niebie.
cudotworcu — dziś popr.: forma N. lp.: cudotwórcy.
złoty wiek — mityczny okres szczęśliwości, w mitologii greckiej sytuowany u początków rodzaju ludzkiego; motyw złotego wieku pojawiał się ironicznie w I pieśni Monachomachii.
trawić (daw.) — spędzać.
prawy (daw.) — prawdziwy.
w straży ubóstwa, posłuszeństwa, cnoty — mowa o ślubach zakonnych posłuszeństwa, ubóstwa i czystości.
dary — dziś popr. forma N. lm: darami.
rękojmia — poręczenie, gwarancja.
załoga — tu: zabezpieczenie.
zabawa (daw.) — zajęcie.
kędy (daw.) — gdzie.
Księga zakonnej wojny — tłumaczenie tytułu Monachomachii, zob. http://www.wolnelektury.pl/katalog/lektura/monachomachia.html.
zjadły — zjadliwy.
jabłko owe — jabłko przeznaczone dla najpiękniejszej bogini, o które zaczęły się kłócić Hera, Atena i Afrodyta; do tego mitu nawiązywała również Monachomachia.
i ludzie, i bogi — dziś popr. froma B. l. mn: i ludzi, i bogów.
klasztorowy — dziś popr.: klasztorny.
zoczyć (daw.) — zobaczyć.
osnowa — nitki, biegnące w jednym kierunku, stanowiące pierwsze oparcie dla tkanego materiału; przen. podstawa, początek.
forta — dziś popr.: furta; w klasztorze służy do regulacji kontaktu zakonników ze światem zewnętrznym.
kurytarz — dziś popr.: korytarz.
doktor — w zakonach tytuł naukowy doktora uwalniał od obowiązku wykonywania cięższych prac.
z klasztora — dziś popr.: z klasztoru.
służba Boża — zakonnicy zobowiązani są m. in. do codziennego odmawiania modlitw o określonych porach dnia, co określa się mianem liturgii godzin.
z bracią — z pozostałymi braćmi zakonnymi.
być prawu powolnym (daw.) — być posłusznym prawu.
sprzęty — meble, wyposażenie.
płonny — jałowy.
rogoża — plecionka z sitowia lub z innych łodyg.
zrachować (daw.) — policzyć.
objąć — tu: pomieścić.
zjadły — zjadliwy.
zwyczajne sobie — zwykłe dla siebie.
dzielny (daw.) — mocny, skuteczny.
rozśmiać się — dziś popr.: roześmiać się.
Trwoga występnym tylko przyzwoita — sens: tylko występnym wypada się bać.
wzruszyć — poruszyć.
głuszyć — ogłuszać uderzeniem.
brzeżny — dziś popr.: przybrzeżny.
I groźne coraz zbliżają obłoki — w zdaniu brakuje „się”.
bałwan — fala.
flukta — wzburzone odmęty morskie; z łac. fluctus — prąd, burza, niepokój.
nurzy — dziś popr. forma 3 os. lp: nurza.
chyży — szybki.
hardy — dumny.
na pierwszą strofę — na widok pierwszej strofy.
znać — widać.
płonić się (daw.) — czerwienić się.
blednieje — dziś popr. forma 3 os. lp: blednie.
w cholerze — w gniewie.
hamować — powstrzymywać.
srożyć się (daw.) — złościć się, gniewać.
zadatki — tu ogólnie: zapłata.
targać się na coś — zuchwale coś atakować.
ojce — dziś popr. forma B. l mn.: ojców.
niekontent (daw.) — niezadowolony.
ostatki — resztki.
sprośny (daw.) — nieprzyzwoity.
Turczyn — tu: muzułmanin.
jansenista — zwolennik jansenizmu, czyli potępionej przez Kościół doktryny religijnej, sformułowanej we Francji przez biskupa Ypres, Kornela Ottona Jansena (1585–1638). Doktryna koncentrowała się na znaczeniu Bożej łaski i przypominała poglądy protestanckie.
ateusz — ateista, człowiek wierzący w nieistnienie Boga.
defekt — wada.
ku niemu — do niego.
jeżeli — tu: czy.
tym, którzy tylko winni błogosławić — zakonnikom.
próżny — tu: jałowy.
jeśli należy — tu: jeśli jest należna.
podział — to, co przypadło w udziale.
Ten, który swoim naśladowcom wiernym Za złe stokrotnie dobrem kazał płacić — Chrystus.
zmóc się (daw.) — wzmocnić się.
zbogacić — dziś popr.: wzbogacić.
ile przełożony — ponieważ był przełożonym.
zwątlony — osłabiony.
tchnąć — tu: cechować się.
nadto — poza tym.
kładł zakonność w równej szali z wiarą — sens: traktował przynależność do zakonu jako równoważną wierze.
zdrożność — wykroczenie przeciw właściwym obyczajom.
kurytarz — dziś popr.: korytarz.
wszczęty — zaczęty.
kupić się (daw.) — gromadzić się.
kupcie się, bronić pospolitej rzeczy — zakon zostaje tu porównany do państwa.
zabawa (daw.) — zajęcie.
kędy (daw.) — gdzie.
wynurzać — tu: ujawniać skryte myśli (we współczesnej polszczyźnie używa się rzeczownika „wynurzenia”).
wzmagać — tu: wzmacniać, wspierać.
próżny — jałowy, nieskuteczny.
zjadlej — bardziej zjadliwie.
srożyć się (daw.) — złościć się, gniewać.
łań — dziś popr.: łania.
obłąkany (daw.) — zabłąkany, zagubiony.
płód — tu: dziecko, młode.
łoskot — hałas.
zmieszać się — zakłopotać się.
próżno — na darmo.
opasać — tu: otoczyć.
odbiec (daw.) — uciec od kogoś a. czegoś.
wspór (daw.) — wsparcie.
rozjadły (daw.) — rozzłoszczony.
niezbyty — taki, którego nie można się pozbyć, niezbędny, konieczny.
zdrożność — wykroczenie przeciw właściwym obyczajom.
wszech rzeczy płodnej rodzicielki — ziemi.
pisarzów — dziś popr. forma D. lm: pisarzy.
Albert Wielki — (zm. 1280) dominikanin, filozof scholastyczny i teolog, pisał również dzieła przyrodnicze.
z twoimi kompany — dziś popr. forma N. lm: z twoimi kompanami.
Tostat — właśc. Tostado, Alonso (1400–1455), biskup Avila, teolog i erudyta, niezwykle płodny pisarsko.
osiedzieć się — przetrwać w określonym miejscu.
spadek — tu: upadek.
uwłaczać — przynosić ujmę, obrażać.
Alfons — prawdop. chodzi o Alfonsa X Mądrego (1221–1284), króla Kastylii, mecenasa nauk i sztuk, autora tablic astronomicznych; władca o tym imieniu jest wspomniany w Monachomachii, jednak groteskowo błędne informacje biograficzne uniemożliwiają jego jednoznaczną identyfikację.
kroniki nawet dotknął zaślepiony — możliwe są tu dwie interpretacje: w Monachomachii wspomniana jest „seraficzna kronika”, tj. kronika zakonu franciszkanów; Krasicki zaś napisał jednak również poemat heroikomiczny pod tytułem Myszeidos, parodiujący i wyśmiewający legendy z polskich kronik średniowiecznych.
Wojsko afektów zarekrutowanych — dewocyjne dzieło Hilariona Falęckiego, karmelity, wyd. w 1739 r., miało barokowo długi i zawiły tytuł, którego początek brzmiał: Wojsko serdecznych noworekrutowanych na większą chwałę boską afektów; książka wydana była na grubym papierze i liczyła pięćset stron.
polor (daw.) — wyrafinowanie, dobre maniery, kultura towarzyska.
koncept (daw.) — pomysł.
dowodny — stanowiący dowód, tu: skuteczny.
lada jaki (daw.) — byle jaki, kiepski.
bogdaj (daw.) — oby (dosł. niech Bóg da, aby...).
ojcowi — przodkowie.
dąć się — puszyć się, pysznić się.
mniemać — uważać coś, mieć jakąś opinię bez wystarczających argumentów czy dowodów.
zaczepiać — tu: atakować.
biblijotekarz — dziś popr.: bibliotekarz (wydłużenie o jedną sylabę ze względu na rytm).
piętno — tu: znak.
alternata (daw., z łac.) — zmiana.
naprzemiany (daw.) — naprzemiennie, na przemian.
my się nie odkupim — sens: nie unikniemy.
swywolny (daw.) — kierujący się tylko własną wolą.
snadnie (daw.) — łatwo.
w wyrazach zbyt wolny — sens: zbyt łatwo mówiący rzeczy podejrzane.
powolny — posłuszny, tu: postępujący zgodnie z naszą wolą.
czyli — czy z partykułą pytajną -li.
paszkwil — złośliwy, znieważający a. obrażający kogoś utwór literacki.
potwarz — oszczerstwo, obraza.
tryb — tu: sposób postępowania.
rozżarzyć się — tu: dać się ponieść namiętności polemicznej.
pamiętny — tu: pamiętający.
lekko — nie traktując poważnie.
dotkliwość — tu: podatność na obrazę.
cierpieć nie mogąc rzecz zdrożną — dziś popr. składnia: ścierpieć nie mogąc rzeczy zdrożnej.
bez względu — bez oglądania się na status społeczny czy okoliczności.
uwłoczy — dziś popr.: uwłaczy, tj: obrazi.
kunszt (daw.) — sztuka, rzemiosło, umiejętność.
prawy (daw.) — prawdziwy.
wytknąć — zarzucać coś komuś.
szydzić moje lata — dziś popr. składnia: wyśmiewać się z moich lat.
w myśli to jego może nie postało — sens: może nie miał tego na myśli.
osławiać (daw.) — obmawiać, rozpowszechniać o kimś złe a nieprawdziwe informacje.
sława — tu: szacunek, poważanie.
frasować się (daw.) — smucić się.
hazard — tu: przypadek.
nie tym — dziś popr.: nie w tym.
alboż — czy.
trawić — spędzać.
do woli — ile chciał.
nieprawy — tu: niesłuszny.
sarknąć — wyrazić się nieuprzejmie.
wasze (daw.) — waszmość.
zmodnieć — dostosować się do współczesnej mody.Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały udostępnione są na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach 3.0 PL.
Źródło: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/antymonachomachia
Tekst opracowany na podstawie: Krasicki, Ignacy (1735-1801), Monachomachja i Antymonachomachja, Bibljoteka Polska, Warszawa, 1924
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paweł Kozioł, Marta Niedziałkowska.
Plik wygenerowany dnia 2011-01-26.
więcej..