Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Apartheid izraelski. Przewodnik dla początkujących - ebook

Rok wydania:
2010
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
15,36

Apartheid izraelski. Przewodnik dla początkujących - ebook

 

Apartheid izraelski. Przewodnik dla początkujących to lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce zrozumieć historyczne korzenie okupacji Palestyny, charakter trwającego tam dziś konfliktu oraz rozwój wznoszonego przez Izrael systemu represji, kolonizacji, separacji i dyskryminacji. Ben White pokazuje powstanie Izraela w wyniku czystki etnicznej przeprowadzonej w Palestynie w 1948 r., a także bada obecne struktury reżimu apartheidu narzuconego Palestyńczykom. Książka oparta na bogatym materiale źródłowym i rozległych badaniach autora w zajmujący i przystępny sposób wprowadza w trudną materię okupacji Palestyny. Główny tekst wzbogacony został relacjami Palestyńczyków ukazującymi konsekwencje reżimu apartheidu izraelskiego w ich codziennym życiu oraz rozdziałem pt. „Najczęściej zadawane pytania”

Kategoria: Politologia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-65304-35-3
Rozmiar pliku: 3,9 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Podziękowania

Wielu ludzi przyczyniło się swą ciężką pracą do takiego a nie innego kształtu tej książki, za co jestem im bardzo wdzięczny. Nie mogę tu podziękować im wszystkim, choć chciałbym tak uczynić, gdyż wielu mych przyjaciół i członków rodziny wsparło mnie już samą swą obecnością i przychylnością. Chcę jednak szczególnie podziękować następującym osobom, których współpraca, rady i zachęty okazały się bezcenne: Roger van Zwanenberg i cały zespół Pluto Press – w szczególności Robert Webb; Andy Sims, Alex Awad, Lizzie Clifford, Jonathan Cook, Ilan Pappé, Khaled Hroub, Glen Rangwala, Jonathan Kuttab, Arthur Nelsen, Suhad Bishara (Adalah); John Dugard, Paul Higgins, Penny Julian, Karma Nabulsi, Isabelle Humphries, Ramzy Baroud i Palestine Chronicle; Philip Rizk, Colin Chapman i Washington Report on Middle East Affairs (WRMEA); Daoud Badr ze Stowarzyszenia Obrony Osób Wydziedziczonych Wewnątrz Izraela; Stephen Sizer, Shaza Younis, Daoud Nassar z Instytutu Na Rzecz Zrozumienia Bliskiego Wschodu (IMEU); prof. Gary Burge, Juliette Bannoura z Instytutu Badań Stosowanych w Jerozolimie (ARIJ); Muzna Shihabi i Ashraf Khatib z Wydziału ds. Negocjacji; Palestyńskie Stowarzyszenie Akademickie Na Rzecz Badań Spraw Międzynarodowych (PASSIA); Waseem Mardini i Fundacja Na Rzecz Pokoju na Bliskim Wschodzie (FMEP); Amnesty International; Koordynacja Pomocy Humanitarnej na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich przy Biurze ONZ (OCHA); oraz Sami Mshasha z Agencji Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie (UNRWA) w Jerozolimie.Słowo wstępne/ John Dugard

W konflikcie izraelsko‍-palestyńskim najbardziej chyba uderza rzadkość, z jaką dyskutuje się na ten temat na Zachodzie, w szczególności w Stanach Zjednoczonych. Pozostaje on zazwyczaj tematem tabu – inaczej niż w wypadku praw człowieka w Zimbabwe, Sudanie, Birmie, Tybecie czy na Kubie. Prawa człowieka w Republice Południowej Afryki w dobie apartheidu budziły burzliwą debatę w mediach, na uniwersytetach, w kościołach, na giełdzie oraz podczas otwartych i specjalistycznych spotkań, dziś natomiast starannie unika się tematu praw człowieka na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich. Kłóci się to z obrazem sytuacji w samym Izraelu, w którym wszystkie te kwestie są badane i omawiane w mediach i życiu publicznym. Będąc Sprawozdawcą Specjalnym Rady Praw Człowieka (dawniejszej Komisji Praw Człowieka) ds. Sytuacji w Dziedzinie Praw Człowieka na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich, mówiłem o wyburzeniach domów na forum izraelskiego Knesetu, o pogwałceniach praw człowieka na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich w gmachu Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, a na innych spotkaniach o kolejnych trudnych aspektach konfliktu. Ale wypowiadanie opinii na ten temat nie jest mile widziane na Zachodzie. Wygląda to tak, że można bez ryzyka zostania oskarżonym o antysemityzm mówić o istocie problemów w Izraelu, lecz nie można na Zachodzie. W wielu miejscach jako antysemicka postrzegana jest jakakolwiek ostrzejsza krytyka sposobu w jaki Izrael traktuje Palestyńczyków.

Brak dyskusji i debaty wokół konfliktu izraelsko‍-palestyńskiego to poważny problem, gdyż nie da się rozwiązać tego konfliktu, jeśli nie zostanie on w pełni rozpoznany. Na tym polega wartość tej książki. W przeciwieństwie do wielu prac, które są spójne i naukowe, lecz skazane na jedynie ograniczone grono czytelników, książka ta naświetla główne problemy konfliktu zachowując formę krótkiego i łatwego w lekturze wykładu, przy czym autor osiągnął to nie zaniedbując poważnej analizy prawodawstwa i praktyki izraelskiej, jak też właściwie ujmując czasoprzestrzeń historyczną. Podjęte zostają wszystkie najważniejsze problemy, znajdujące się w sercu konfliktu: sposób, w jaki traktuje się Palestyńczyków tak w samym Izraelu, jak i na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich; dlaczego Palestyńczycy odrzucają formułę „państwa żydowskiego”; czy Izrael jest demokracją; czy Izrael nadal okupuje Strefę Gazy; los uchodźców palestyńskich; ekspansja kolonii izraelskich; budowany obecnie mur na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich; wojskowe punkty kontrolne itp., itd. Krótko mówiąc, ta książka to wspaniały punkt wyjścia dla debaty na temat konfliktu.

Odniesienia do apartheidu będą dla wielu ludzi problematyczne. Jednak Ben White nie mówi, że apartheid w RPA oraz sposób, w jaki Izrael traktuje Palestyńczyków, niczym się od siebie nie różnią. Mówi natomiast, że istnieją wyraźne podobieństwa między nimi, że to podobne zjawiska. Dlatego używa określenia: apartheid izraelski. Izrael stworzył swą własną wersję powszechnie potępianego systemu. White nie boi się przyznać, że występują tu też różnice. Apartheid w RPA był reżimem zinstytucjonalizowanej dyskryminacji rasowej, w ramach którego biała mniejszość starała się utrzymać dominację nad czarną większością, podczas gdy apartheid izraelski, dyskryminujący mniejszość palestyńską w samym Izraelu oraz na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich, gdzie ustanowił reżim okupacji wojskowej, jest – w przeciwieństwie do tamtego apartheidu – tolerowany przez prawo międzynarodowe. Lecz, jak wskazuje White, są również podobieństwa. Słusznie stwierdza, że „Wspólną cechą obu systemów prawnych pozostaje intencjonalne, nasilające się i przymusowe wywłaszczenie, oraz zabezpieczanie kontroli najlepszych terenów z zasobami naturalnymi dla jednej grupy ludności kosztem innej.”

Utrzymanie kontroli nad Izraelem/Palestyną zapewnia wiele środków znanych z czasów apartheidu w RPA: kolonizacja i zasiedlanie ziemi, należącej do rdzennej ludności; proces fragmentaryzacji Okupowanych Terytoriów Palestyńskich i zamiany ich w bantustany; ograniczenie swobody poruszania się za sprawą surowego systemu przepustek i wojskowych punktów kontrolnych, co przypomina powszechnie znienawidzony system przejść w RPA, lecz jest zdecydowanie bardziej brutalny; wyburzenia domów, brutalność armii oraz aresztowania i wyroki więzienia dla przeciwników politycznych. Ale kontrolę utrzymuje się również przy użyciu takich środków, jakich nie stosował reżim apartheidu w RPA: muru/płotu/bariery (jakkolwiek to nazwać), który dzieli i separuje ludzi; systemu osobnych i różnych dróg dla Izraelczyków (którzy poruszają się po najlepszych drogach) i Palestyńczyków (którzy korzystają z kiepskich dróg); rozmyślnie spreparowanego kryzysu humanitarnego, który wpędził Palestyńczyków w stan nędzy i rozpaczy. Ta ostatnia różnica jest chyba najbardziej uderzająca. Podczas gdy izraelska okupacja wojskowa skutkowała zniszczeniem domów mieszkalnych, szpitali i klinik, szkodami dla elektrowni, wodociągów i innej infrastruktury komunalnej, oraz wpędzeniem Palestyńczyków w biedę, to apartheid południowoafrykański, pragnąc stworzyć pozory równego traktowania, budował domy mieszkalne, szkoły, uniwersytety, obiekty gospodarcze, szpitale, kliniki oraz powodzenie materialne czarnej ludności, choć odmawiał jej praw politycznych. Z kolei Izrael nie tylko odmawia praw politycznych Palestyńczykom, lecz jednocześnie podkopuje ich sytuację materialną – gwałcąc w ten sposób zobowiązania wobec międzynarodowego prawa humanitarnego, które ma jako siła okupacyjna.

Polityka Izraela na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich została potępiona w wielu kolejnych rezolucjach Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, którzy w 2004 r. orzekł w swej opinii doradczej, że budowany przez Izrael na ziemiach okupowanych mur jest nielegalny i powinien zostać rozebrany. Zachód nie podejmuje jednak żadnych poważnych prób zmuszenia Izraela, by wywiązał się ze swych zobowiązań międzynarodowych. White stwierdza celnie: „Izrael został zwolniony od sankcji za łamanie międzynarodowych norm prawnych.” W tym względzie reakcja społeczności międzynarodowej różni się fundamentalnie od jej reakcji na apartheid w RPA. Zgromadzenie Ogólne ONZ wezwało do zastosowania rozległych sankcji gospodarczych przeciwko RPA, Rada Bezpieczeństwa nałożyła embargo na dostawy broni, podjęto wszelkie starania, by zmusić ten kraj do podporządkowania się opinii doradczej Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, potępiającej apartheid w Namibii, a kolejne państwa, korporacje i społeczeństwa obywatelskie nałożyły różne formy sankcji. Trzeba rozważyć także ten problem, jeśli pojęcie rządów prawa ma zachować jakąkolwiek wiarygodność.

Ben White nie unika w swej książce tematów kontrowersyjnych. Dotyka problemów, które wielu ludzi na Zachodzie chciałoby zamieść pod dywan. Lecz kwestia palestyńska pozostaje problemem, który zagraża pokojowi na świecie i przed którym nie da się uciec. Niniejsza książka przedstawia palące kwestie w sposób przystępny, jednocześnie oferując wiele informacji, i miejmy nadzieję, że dzięki niej wzrośnie świadomość tego, w jakim położeniu znajdują się Palestyńczycy. Jeśli nie zrozumiemy i docenimy jej przesłania sprawiedliwe rozwiązanie tego konfliktu pozostanie taką samą fatamorganą, jaką było dotąd.

John Dugard jest profesorem prawa w Centrum Praw Człowieka na Uniwersytecie w Pretorii, profesorem nadzwyczajnym prawa na Uniwersytecie w Duke w Karolinie Północnej oraz byłym Sprawozdawcą Specjalnym Rady Praw Człowieka ONZ ds. Sytuacji w Dziedzinie Praw Człowieka na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich.

Mapa 1: Ogólna mapa Izraela/Palestyny
Źródło: Keith Cook, Jonathan Cook, Blood and Religion, Pluto Press, Londyn, s. xv.Wprowadzenie/ Apartheid izraelski

Ci, którzy popierają Izrael, mówią o syjonizmie jako żydowskiej ideologii narodowowyzwoleńczej, lecz dla Palestyńczyków jest on równoznaczny z apartheidem – taka bowiem jest jego praktyka i tak go doświadczyli.

Gdy staramy się po raz pierwszy zgłębić konflikt izraelsko‍-palestyński, wydaje się on bardzo zagmatwany. Wyłania się całe spektrum punktów widzenia, sprzeczne wersje historii i skrajnie różne wyjaśnienia źródeł problemu. Dlaczego? Jedną z głównych przyczyn jest fakt, że spory budzi już samo powstanie Izraela.

W tej książce jasno przedstawiam prawdę o przeszłości i współczesności Izraela: czystkach etnicznych, grabieży ziemi, dyskryminacyjnym ustawodawstwie i okupacji wojskowej. Rzeczywistość ogromnie się różni od rozpowszechnionych legend o małym, dzielnym narodzie, od samego początku zmuszonym walczyć z nieprzejednanymi, żądnymi krwi wrogami; oraz państwie, które popełniało błędy, lecz zawsze czyniło wszystko, co w jego mocy, by godnymi środkami osiągnąć szlachetne cele.

Skąd ów głęboki rozdźwięk? Duży wpływ ma tu propaganda proizraelska na Zachodzie, lecz istnieje również o wiele głębsza jego przyczyna. Najróżniejsze poczynania Izraela, od wypędzeń ludności w 1948 r. aż po mur separacyjny wznoszony 60 lat później, usprawiedliwiane były „względami bezpieczeństwa”. Wnikałoby stąd, że Izrael musi się bronić i w związku z tym podejmować konkretne, czasem bardzo nieprzyjemne kroki.

Izrael istotnie twierdzi, że jest państwem, które musi walczyć już o samo przetrwanie. Jeśli nawet nie wspomnieć o jego potężnej sile wojskowej, to czemu istnienie Izraela jako państwa żydowskiego stanowi taki problem dla Palestyńczyków? Dawni syjoniści, w przeciwieństwie do współczesnych uniżonych chwalców państwa Izrael, byli niezwykle szczerzy, mówiąc o charakterze swej misji – więcej o tym można przeczytać w części pierwszej.

Jednym z czołowych przywódców i teoretyków syjonistycznych był Zeew Żabotyński, którego imieniem nazwano w Izraelu więcej ulic niż imieniem jakiejkolwiek innej postaci historycznej. W swym napisanym w 1923 r. eseju – chyba najbardziej znanej jego pracy – Żabotyński wyraził się jasno: „Nawet najbardziej ograniczona kolonizacja syjonistyczna musi zostać albo przerwana, albo też przeprowadzona wbrew woli rdzennej ludności.” Dlaczego? Mówiąc najprościej, historia uczy, że „każdy rdzenny naród stawi czoła obcym osadnikom.”

Napisałem tę książkę, aby w jasny i prosty sposób przedstawić konsekwencje syjonizmu dla Palestyńczyków, metody zaprowadzania i utrzymywania apartheidu izraelskiego, oraz wreszcie możliwości stawienia mu oporu. Podejmując się tego zadania, zaciągam tym samym dług wobec wielu uczonych, pisarzy i dziennikarzy, którzy badali, dokumentowali i obserwowali ewolucję apartheidu izraelskiego w Palestynie.

Część pierwszą rozpoczyna krótki rys historyczny rozwoju osadnictwa i teorii syjonistycznej, ze szczególnym uwzględnieniem jej wpływu na Palestyńczyków. Następnie streszczone zostają kluczowe wydarzenia katastrofy narodowej Palestyńczyków – Nakby – w 1948 r., gdy zrealizowano cel, jakim było ustanowienie państwa żydowskiego w Palestynie.

W części drugiej naświetlone zostają główne aspekty apartheidu izraelskiego oraz sprzeczności tak zwanego „państwa żydowskiego i demokratycznego”.

W obu tych częściach można znaleźć – w osobnych okienkach – świadectwa konkretnych Palestyńczyków, których w taki czy inny sposób dotknął apartheid izraelski.

W części trzeciej rozpatruję możliwe metody oporu wobec apartheidu izraelskiego, jak też przedstawiam elementy już istniejących inicjatyw, dając też Tobie, Czytelniku, możliwość przemyślenia własnych działań.

Końcowy fragment książki stanowi rozdział „Często zadawane pytania”, gdzie znaleźć można pytania i odpowiedzi na wątpliwości i krytykę, jaka może się pojawić wobec głównych wątków książki.

Najpierw jednak zajmiemy się tym, jak prawo międzynarodowe definiuje apartheid, oraz podobieństwami i różnicami między apartheidem południowoafrykańskim i izraelskim.

DEFINICJE APARTHEIDU

W rozumieniu naszej Konwencji wyrażenie zbrodnia apartheidu, obejmujące politykę i praktyki podobne do segregacji oraz dyskryminacji rasowej, stosowane w Afryce Południowej, będzie miało zastosowanie do czynów nieludzkich, popełnianych w celu tworzenia lub utrzymywania przewagi jednej grupy rasowej nad jakąkolwiek inną grupą rasową i systematycznego jej ciemiężenia.

Międzynarodowa konwencja o zwalczaniu i karaniu zbrodni
apartheidu, przyjęta 30 listopada 1973 r. poprzez Rezolucję
Zgromadzenia Ogólnego ONZ nr 3068, artykuł 2.

Choć apartheid kojarzony jest najczęściej z Republiką Południowej Afryki, w której określenie to pojawiło się po raz pierwszy, to definicja zbrodni apartheidu jest o wiele szersza. Ma to duże znaczenie w przypadku Izraela, gdyż nie potrzeba nawet analizy podobieństw i różnic między nim a RPA by dostrzec, że oto mamy w ręku klucz do oceny przeszłej i obecnej polityki Izraela wobec Palestyńczyków.

W cytowanej Konwencji, uchwalonej w 1973 r. przez Zgromadzenie Ogólne ONZ, znajdujemy szczegółowe określenie tego, czym jest zbrodnia apartheidu. Szczególnie warto podkreślić, że na tej liście czynów nieludzkich znalazło się odmawianie członkowi lub członkom grupy rasowej lub kilku grup rasowych prawa do życia i wolności osobistej przez:

• wyrządzanie członkowi lub członkom grupy rasowej lub kilku grup rasowych poważnej krzywdy cielesnej lub umysłowej przez gwałcenie ich wolności lub godności bądź poddawaniu ich torturom, okrutnemu, nieludzkiemu i upodlającemu traktowaniu lub karaniu;

• podjęcie legislacyjnych lub innych środków mających uniemożliwić grupie lub kilku grupom rasowym uczestniczenie w życiu politycznym, społecznym, kulturalnym i gospodarczym kraju i rozmyślne tworzenie warunków uniemożliwiających pełny rozwój takiej grupy lub grup, w szczególności przez pozbawianie członków grupy lub kilku grup rasowych prawa do opuszczenia swego kraju i powrotu do niego, prawa do posiadania obywatelstwa, prawa do swobodnego poruszania się i wyboru miejsca zamieszkania ;

• podjęcie wszelkich środków, w tym także legislacyjnych, zmierzających do podziału ludności według kryteriów rasowych przez tworzenie wydzielonych rezerwatów i gett dla członków grupy lub kilku grup rasowych i przez wywłaszczanie nieruchomości należących do jednej lub kilku grup rasowych .

Jak wykażę w dwóch pierwszych częściach książki, Izrael popełniał i nadal popełnia te zbrodnie, tym poważniejsze, że popełniane w celu tworzenia lub utrzymywania przewagi jednej grupy rasowej nad inną grupą rasową i systematycznego jej ciemiężenia.

Na konferencji międzynarodowej w 1998 r. przyjęto Statut Rzymski Międzynarodowego Trybunału Karnego. Izrael był jednym z 7 państw (spośród 148 uczestników konferencji), które głosowały przeciwko przyjęciu Statutu. Statut ten uznaje zbrodnię apartheidu za jedną ze zbrodni przeciwko ludzkości oraz określa apartheid jako

czyny nieludzkie, dokonane w ramach zinstytucjonalizowanego ustroju ukierunkowanego na systematyczny ucisk oraz przewagę jednej grupy rasowej nad jakąkolwiek inną grupą lub grupami rasowymi oraz dokonane w zamiarze utrzymania tego ustroju.

Zatem nie trzeba nawet analizy podobieństw i różnic między Izraelem a RPA, by dostrzec, że zgodnie z kryteriami prawa międzynarodowego polityka Izraela, poczynając od 1948 r., nosi znamiona zbrodni apartheidu.

PORÓWNANIE IZRAEL‍-RPA

Gdyby skóra Palestyńczyków była czarna, Izrael byłby dziś państwem‍-pariasem, poddanym sankcjom ekonomicznym kierowanym przez Stany Zjednoczone.

The Observer, październik 2000 r.

Biali osadnicy w Afryce Południowej skolonizowali, podobnie jak pionierzy syjonistyczni, ziemie już zamieszkałe. Tak jak w RPA, osadnicy w Palestynie wygnali rdzenną ludność – ponad dwie trzecie Palestyńczyków żyjących na ziemiach, na których powstał Izrael – zagrabili ich majątki oraz poddali prawnej segregacji tych, którzy pozostali.

Uważam, że Izraelczycy pragną, by Palestyńczycy zniknęli. W naszym przypadku nic takiego nie wchodziło w grę. Biali nie chcieli, by Czarni zniknęli.

Mondli Makhanya, redaktor naczelny
południowoafrykańskiego Sunday Times, lipiec 2008 r.

Izrael był porównywany do RPA na długo przed tym, gdy Jimmy Carter napisał swój bestseller Peace not Apartheid. Choć infrastruktura prawna, dzięki której utrzymywał się apartheid w RPA, znacząco różni się od jej izraelskiego odpowiednika, to znajdziemy również i wyraźne podobieństwa między nimi. Wspólną cechą obu systemów prawnych pozostaje intencjonalne, nasilające się i przymusowe wydziedziczenie, oraz zabezpieczanie kontroli najlepszych terenów wraz z zasobami naturalnymi dla jednej grupy ludności kosztem innej.

Architekt i uczony Lindsay Bremmer zauważa, że choć w powszechnym mniemaniu apartheid w Afryce Południowej oznaczał mury, ogrodzenia i zasieki separujące białych i Czarnych, to w istocie oznaczał on powstanie

niezliczonych instrumentów kontroli i upokorzenia (dyskryminacyjne ustawy rasowe, zarządy administracyjne, komisje śledcze, plany urbanistyczne, regulacje w dziedzinie opieki zdrowotnej, paszporty wewnętrzne, natychmiastowe grzywny, pozwolenia na osiedlenie się, najazdy policyjne, eksmisje i buldożery) , które wytyczyły linie demarkacyjne w południowoafrykańskim społeczeństwie doby apartheidu oraz nakreśliły charakterystyczne dlań krajobrazy.

Jak wykażę w części drugiej, owe linie demarkacyjne i krajobrazy są aż nadto znane Palestyńczykom w samym Izraelu i na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich – te „codzienne akty i rytuały” stały się dla nich „aktami segregacji i upokorzenia” tak samo jak dla Czarnych w RPA.

Zakrawa na gorzką ironię, że tak zwany „proces pokojowy” z lat 90., który przyniósł Palestyńczykom ograniczony „samorząd” na małej części Okupowanych Terytoriów Palestyńskich, walnie przyczynił się do wzrostu analogii z sytuacją apartheidu w Afryce Południowej. W 1959 r. RPA wprowadziła prawa, mające zapewnić „samorząd” Czarnym w odizolowanych „rezerwatach”. Izraelska publicystka Tanya Reinhart wskazuje na uderzające podobieństwa między ówczesną sytuacją w Afryce Południowej a sytuacją, jaka powstała w latach 90. na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich:

W każdym z tych tworów przekazano władzę miejscowym sługusom, a w niektórych bantustanach przeprowadzono nawet wybory oraz ustanowiono parlamenty i imitujące rząd instytucje. Pozwolono na pewne symbole suwerenności w bantustanach, takie jak flagi, znaczki pocztowe czy znaczące siły policyjne.

Desmond Tutu stwierdził w 1984 r., że bantustany, leżące na terytoriach „arbitralnie wykrojonych dla nich przez wszechmocny Biały Rząd”, pozbawione „ciągłości terytorialnej i jakiejkolwiek nadziei na samodzielność gospodarczą”, miały podstawowy cel „stwarzania pozorów moralności czemuś, co należało potępić jako całkowite zło”. „Poszatkowane, pozbawione ciągłości terytoria, zajmujące nieproduktywne i marginalne części kraju”, „bez kontroli” nad bogactwami naturalnymi i bez dostępu do „wód terytorialnych” – jak dalej zobaczymy, ów opis zatrważająco przypomina współczesne realia Okupowanych Terytoriów Palestyńskich.

Określenie Izraela jako państwa apartheidu nie oznacza jednakże „zrównania Izraela z Republiką Południowej Afryki”. Przy takim porównaniu należy rzecz jasna każdorazowo brać pod uwagę zarówno „podobne efekty”, jak i „wyraźnie odmienne warunki”.

Reżim apartheidu w RPA szczególnie wyraźnie wyróżniał się tym, że oznaczał władzę białej mniejszości nad przytłaczającą Czarną większością. Gdy w 1913 r. „uchwalono pierwsze prawa o segregacji rasowej”, rdzenni Czarni stanowili „ponad 75% ogółu siły roboczej”.

Izrael nigdy też – w odróżnieniu od RPA – nie zaprowadził tak zwanego „kiblowego” apartheidu. Innymi słowy, nigdy nie ustawiono toalet podpisanymi odpowiednio „Żydzi” i „nie‍-Żydzi”. Palestyńscy obywatele Izraela mają pełne prawa wyborcze, a w izraelskim parlamencie – Knesecie – znajduje się niewielka reprezentacja palestyńskich deputowanych. Dzieje się tak dlatego, że gdyby „dyskryminacja Palestyńczyków w Izraelu pozostawała równie silnie umocowana prawnie jak dyskryminacja Czarnych” w prawie RPA, to „poważnie zaszkodziłoby to międzynarodowemu poparciu” dla Izraela.

O kolejnej kluczowej różnicy między Izraelem a apartheidem południowoafrykańskim na pewno nie zaczną trąbić syjoniści. O ile koloniści w RPA doby apartheidu „wyzyskiwali siłę roboczą” wywłaszczonej rdzennej ludności, o tyle w wypadku Izraela „ludność rdzenna ma zostać wyeliminowana – eksterminowana czy wypędzona – nie zaś wyzyskiwana”. Można powiedzieć, że syjonizm jest dla ludności rdzennej czymś gorszym niż apartheid w RPA – Izrael potrzebuje ziemi bez ludu.

Dyskutując z historykiem izraelskim Bennym Morrisem, uczony palestyńsko‍-amerykański Joseph Massad przyrównał Izrael do RPA z racji „suprematystycznych praw”. Morris odparł, że to „śmieszne”, oraz stwierdził, że w ciągu całej swej historii syjoniści „byli o wiele bardziej skłonni oczyścić Palestynę z Arabów, dzięki czemu Żydzi nie byliby zmuszeni sprawować nad nikim supremacji. Po prostu chcieli państwa żydowskiego”.

Rozterki, jakie odczuwa Morris słysząc słowo „supremacja”, w znamienny sposób wskazują na problem syjonistów, który można wręcz nazwać ich zmorą. Południowoafrykański apartheid cechowała krytyczna sprzeczność wewnętrzna – choć dążył on „do rozdzielenia grup rasowych”, to również „uznawał ich współzależność”. Syjonizm natomiast i w teorii, i w praktyce dąży do usunięcia Palestyńczyków z Palestyny – jednak jak dotąd bez skutku.

PRZYJAŹŃ MIĘDZY IZRAELEM
A APARTHEIDEM W RPA

Przez kolejne lata przywódców południowoafrykańskiego reżimu apartheidu i przywódców Izraela łączyły w serdeczne stosunki. W 1953 r. premier RPA Daniel Malan jako pierwszy zagraniczny szef rządu odwiedził Jerozolimę. Lecz przyjaźń między Chaimem Weizmannem, który został później pierwszym prezydentem Izraela, a południowoafrykańskim premierem i wysokim brytyjskim dowódcą wojskowym Janem Smutsem kwitła na długo przed ogłoszeniem deklaracji niepodległości Izraela. Weizmann wielokrotnie zwracał się w trudnych chwilach do Smutsa – i „obaj uważali za oczywistą legitymację moralną pozycji drugiego z nich”.

Z biegiem czasu Izrael stał się ważnym partnerem południowoafrykańskiego reżimu apartheidu, co w 1984 r. zaowocowało rezolucją Zgromadzenia Ogólnego ONZ, potępiającą „nasilającą się współpracę Izraela z rasistowskim reżimem Republiki Południowej Afryki”. Choć apartheid cieszył się poparciem ze strony wielu państw, to stopień zażyłości między nim a Izraelem nie przestaje być znamienny. Południowoafrykański premier Hendrik Verwoerd wyznał na początku lat 60.: „Żydzi wydarli Izrael z rąk Arabów, choć Arabowie żyli tam przez tysiąc lat. Izrael, tak jak RPA, jest państwem apartheidu.”

W 1976 r. ówczesny południowoafrykański premier John Vorster – w okresie II wojny światowej sympatyzujący z nazistami – został w trakcie wizyty w Izraelu zaproszony na oficjalny bankiet. Podczas uroczystego przywitania Icchak Rabin wzniósł toast za „wspólne Izraelowi i RPA ideały: nadzieję na sprawiedliwość i pokojowe współistnienie”. Rok później w „Oficjalnym roczniku Republiki Południowej Afryki” stwierdzono, że „Izrael i RPA łączy nade wszystko jedno: oba kraje znajdują się w przeważająco wrogim świecie zamieszkałym przez ludy ciemnoskóre”.

PODSUMOWANIE

Izraelczycy, Palestyńczycy, mieszkańcy Republiki Południowej Afryki oraz międzynarodowi obserwatorzy coraz częściej wskazują na analogie między RPA a Izraelem. Ważne osobistości z RPA wyrażały swą solidarność z Palestyńczykami, potępiając to, co widzieli jako strukturę ucisku podobną czy nawet gorszą od apartheidu, z którym wielu z nich walczyło.

Rozgłos zyskał napisany w 2002 r. przez arcybiskupa Desmonda Tutu – weterana walki z apartheidem i działacza na rzecz praw człowieka – artykuł „Apartheid w Ziemi Świętej”. Pisał w nim, że jest „zatrwożony” po swej podróży po Palestynie/Izraelu, gdzie przypomniał sobie „jakże wiele z tego, co przytrafiło się nam, Czarnym, w Republice Południowej Afryki”. Arcybiskup stwierdził, że „Izrael nigdy nie zapewni sobie bezpieczeństwa i spokoju uciskając inny naród”.

John Dugard, sprawozdawca ONZ ds. Praw Człowieka oraz południowoafrykański profesor i ekspert w dziedzinie apartheidu, powiedział w 2007 r.: „Izraelskie prawa i praktyki na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich w oczywisty sposób przypominają niektóre aspekty apartheidu”. Znalazł przy tym odzew ze strony południowoafrykańskich przywódców związkowych, polityków, kręgów kościelnych i uczonych. Porównania takie padały również ze strony korespondentów mediów zachodnich.

O apartheidzie mówią dziś nawet politycy i komentatorzy izraelscy – w szczególności zaś mówią o groźbie, że Izrael zmierzy się z walką o prawa obywatelskie podobną do tej, która w końcu odniosła zwycięstwo w RPA. Z tejże szczególnej perspektywy, izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych już w 2004 r. przewidziało, że jeśli „konflikt z Palestyńczykami nie zostanie rozwiązany”, to Izrael „może zmienić się w państwo‍-pariasa, podobnie jak Republika Południowej Afryki w latach apartheidu”.

Należy jednak pamiętać, że porównanie sytuacji w Palestynie/Izraelu z sytuacją apartheidu w RPA nie ma służyć upichceniu „dobrej na wszystko” analizy politycznej i że obok podobieństw występują też oczywiste różnice. Takie porównanie jest natomiast pożyteczne, póki pozwala lepiej zrozumieć oparty o strukturalny rasizm, separację i dominację system polityczny Izraela.

Co więcej, jak wynika z reszty książki, zarówno przeszłej, jak i obecnej polityki Izraela wobec rdzennych Palestyńczyków nie trzeba nawet porównywać z sytuacją znaną z RPA, by móc stwierdzić, że w świetle prawa międzynarodowego stanowi ona politykę apartheidu – zaś społeczność międzynarodowa powinna natychmiast uznać ten fakt.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: