- W empik go
Autografy pierwszych trzech ksiąg "Pana Tadeusza" - ebook
Autografy pierwszych trzech ksiąg "Pana Tadeusza" - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 221 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Lwów
Nakładem autora
Z Drukarni F. Winiarza
1892.
Od czasu, kiedy krytyka literacka nie przestaje na samem wyjaśnieniu gotowych utworów, lecz bada zarazem ich genezę i stara się odsłonić rozmaite stadya twórczego procesu, który odbywał się w umyśle poety, zanim wyszło na jaw ukończone dzieło, nabrały autografy znakomitych pisarzy podwójnej wartości. Są one nietylko cennemi pamiątkami po sławnych ludziach, lub też w najlepszym razie środkiem pomocniczym do krytyki tekstu… ale także bardzo ważnym materyałem do głębszych studyów naukowych. Za ich pośrednictwem możemy nieraz zajrzeć w zakulisową robotę poetyckiego tworzenia, zbadać pierwszy zawiązek i stopniowe kształtowanie się pomysłu, poznać lepiej naturę talentu pisarza, uchwycić wiele drobnych a często tak charakterystycznych rysów jego wyobrażeń i pojęć – i w taki sposób dokładniej i wszechstronniej wyjaśnić ów związek, jaki łączy autora i dzieło jego z współczesnymi prądami literackimi. O ileż więcej znaczenia mają te rękopisy wtedy, jeżeli to są autografy najgenialniejszych ludzi swojej epoki, prawdziwych mocarzy pióra, poruszających prawie dowolnie losami współczesnej literatury, a dzieła w nich zawarte należą do rzędu arcydzieł niespożytej wartości, zawsze z równym zapałem czytanych i uwielbianych przez całe szeregi następujących po sobie pokoleń!
Do lego rodzaju autografów mamy wszelkie prawo zaliczyć autografy Mickiewicza zawierające – Pana Tadeusza. To tez trudno doprawdy pojąć, dlaczego dotąd tak mało się nimi zajmowano. Możemy wymienić dość znaczną liczbę rozpraw o tem największem dziele największego naszego poety – a pomiędzy niemi są niektóre ważne i cenne – ale samych rękopisów nikt dotychczas nie zbadał, nawet dokładnie nie opisał, a tem mniej w naukowych pracach nie wyzyskał: zaledwie tu i owdzie ogłaszano w wydaniach dzieł poety niektóre z nich wyjątki niedokładnie, niekrytycznie, bez zrozumienia rzeczywistej ich wartości. Co na to wpływało, czy trudność dotarcia do samych autografów, pozostających w rękach prywatnych osób i pilnie strzeżonych, czy może obawa przed żmudną a nieuchronną robotą porównywania tekstów w niezliczonych drobnych, waryantach i różnicach, czy inne okoliczności, – nie myślę bliżej w to wchodzić: pewną rzeczą jest to, że pole studyów naukowych w tym kierunku leży dotąd odłogiem, zupełnie nietknięte. A jednak jeżeli kiedy, to właśnie teraz, gdy literatura naukowa o Mickiewiczu coraz więcej wzrasta, wgłąb i wszerz się rozprzestrzenia i porzuciwszy zużyte ogólniki zaczyna wnikać coraz bardziej w istotę rzeczy, potrzeba takich studyów staje się w wysokim stopniu pożądaną a nawet prawie nieodzowną. Bez bliższego poznania i zbadania autografów – Pana Tadeusza wszelkie próby wyjaśnienia genezy poematu a chociażby nawet tylko historyi samego tekstu, pozostać muszą jednostronne, chwiejne i niepewne, gdyż nie opierają się na tej istotnej, trwałej podstawie, jaką dają jedynie ręką samego autora spisane autografy.
Powyższej potrzebie chociażby tymczasowo tylko w części zadosyćuczynić – oto cel niniejszej rozprawki, która jest przeznaczonym dla – Pamiętnika" i skróconym urywkiem obszerniejszej pracy o rękopisach – Pana Tadeusza", obejmującej wszystkie znane dotąd autografy dwunastu ksiąg poematu.I.
Przechowały się dwa autografy początkowych ksiąg – Pana Tadeusza": jeden w małym ułamku, złożony zaledwie z kilku kartek i zawierający nie całą pieśń 1. drugi w całości zachowany, z zupełnym tekstem trzech pierwszych pieśni poematu.
O pierwszym z tych rękopisów, który jest, jak się później okaże, brulionem "Pana Tadeusza" i kryje w sobie najważniejszy materyał do zbadania historyi poematu… – niestety mało mamy wiadomości. Dziwnem zrządzeniem losu, ta najcenniejsza może pamiątka po nieśmiertelnym naszym wieszczu, zawędrowawszy od przeszło pół wieku przez dalekie morza na drugą półkulę ziemską, pozostaje tam prawie bez przerwy w ukryciu, nieznana, przez nikogo dokładnie nie opisana, i nie zbadana! Losy tego autografu – zawierającego pierwsze rzuty pióra nieśmiertelnego naszego poety, w chwili pisania takiego arcydzieła, jakiem jest "Pan Tadeusz" – są ze wszech miar uwagi godne, a tem ciekawsze jeszcze przez to, że jakby w miniaturze na jednym przykładzie przedstawiają koleje tylu innych naszych pamiątek i rękopisów, rozprószonych po całym świecie i wskutek nieszczęśliwych okoliczności nieraz narażonych na zniszczenie lub przynajmniej na zapomnienie. Z rąk samego Mickiewicza przeszedł ów rękopis w posiadanie Ignacego Domejki, najserdeczniejszego przyjaciela poety i w czasie pisania poematu prawie codziennego jego gościa. Pierwszą kartkę "odkradłem Adamowi, skoro spostrzegłem, że ją przepisał na czysto" – opowiada sam Domejko w liście do p. Władysława Mickiewicza pisanym kilkanaście lat temu cl. 25 kwietnia 1875 r. (1), – a zdaje się, że za pomocą takiego samego podstępu udało mu się dojść także do kilku dalszych kartek brulionu. W r. 1838 przenosząc się z Francyi do Chili zabrał Domejko te urywki autografu ze sobą i przez kilkadziesiąt lat miał je w troskliwem przechowaniu, zrazu w Coquimbo ( La Serena), a polem w Santiago, gdzie kolejno przebywał jako nauczyciel szkoły średniej a później jako profesor i rektor uniwersytetu, – i stąd też pochodzi dość powszechnie utarta nazwa "kartek" Domejki. Gdy w r. 1884 sędziwy, przeszło 80-letni przyjaciel i druh naszego poety, powrócił na czas niejaki do Europy, przywiózł ze – (1) Dzieła A. Mickiewicza, wydanie zupełne przez dzieci autora dokonane, Paryi 1880, t. III, str. 333.
sobą wraz z innymi swoimi rękopisami i korespondencya, także ów autograf Mickiewicza, i powziął zrazu szczęśliwą myśl, ażeby zostawić przywiezione papiery u jednego ze swoich przyjacioł w celu umieszczenia ich po swojej śmierci w jakim publicznym zakładzie narodowym (1). Ale w chwili wyjazdu zabrakło mu odwagi do rozstania się z tak cennemi pamiątkami, które mu były "wielką pociechą na starość": zabrał leż z końcem r. 1888 wszystko napowrót ze sobą do Santiago, i wkrótce potem lam umarł ( 1889). Spadkiem przeszły wszystkie jego papiery, a zatem Iakże ów autograf, na jego synów, którzy niestety nie znają zupełnie polskiego języka i nie wiadomo, czy potrafią ocenić znaczenie i wartość tych kilku spłowiałych kart, wmieszanych w stosy innych papierów, a nawet, czy będą je mogli odszukać pomiędzy bogatą spuścizną literacką swego ojca. Za pośrednictwem Zakładu narodowego imienia Ossolińskich i p. Wład. Mickiewicza – którym za to serdeczną wyrażam wdzięczność – udawałem się do obecnych właścicieli z prośbą o nadesłanie rękopisu lub przynajmniej dokładnych zdjęć fotograficznych z całego autografu: Zakład narodowy imienia Ossolińskich oświadczył nawet gotowość zakupienia autografu, w celu uratowania go od możliwej zatraty, ale niestety wszystkie te starania pozostały, jak dotąd przynajmniej, bezskuteczne.
Z tego rękopisu, na teraz niedostępnego, otrzymałem jednak, dzięki uprzejmości p. Wład. Mickiewicza, jedną kartkę, która od dłuższego czasu znajduje się w rękach panny Heleny Mickiewiczównej, córki p. Władysława, podarowana jej przez samego Ignacego Domejko. Domejko w czasie ostatniego swego pobytu w Europie wydarł ją był z grubej księgi – w którą wraz z innemi kartami tegoż autografu i rozmaitymi rękopisami była oprawiona – i ofiarował na pamiątkę wnuczce poety.
Jest to kartka dość cienkiego, prążkowanego papieru, koloru żółtawego, zaopatrzonego w znak wodny, którego część tylko można dostrzec na brzegu. Ślady oddarcia są dość widoczne, – (1) Szczegóły te… jako też niektóre następne o tym rękopisie zawdzięczam p. Wład. Mickiewiczowi.
a ponieważ także górny brzeg ma strzępy, zdaje się, że ćwiartka ta nie należała pierwotnie do jakiegoś oprawionego zeszytu ale była częścią luźnego arkusza, który prawdopodobnie wraz z innymi podobnymi arkuszami stanowił rękopis. Do oddartego brzegu na odwrotnej stronie przylepiony jest z tego samego papieru wąski pasek, na którym odczytać można napis wodny: Hollande; skrawek ten powstał z odcięcia kartki, co widać wyraźnie z śladów pozostawionych na jego brzegu. Że zaś ta kartka należała do tego samego autografu i zapisana była także tekstem "Pana Tadeusza", dowodzą resztki czterech wierszy, pozostałe na dole skrawka po odcięciu kartki. U góry skrawka znajduje się dolepiony jeszcze drugi, znacznie krótszy i węższy skrawek z zupełnie innego papieru, który nie pozostaje prawdopodobnie w żadnym bliższym związku z rękopisem.
Pismo na owej ćwiartce – pochodzące niewątpliwie z ręki Mickiewicza i noszące na sobie wszelkie właściwości jego pióra – jest w ogóle małe, ścieśnione i widocznie z pośpiechem na papier rzucane. Często powtarzające się przekreślenia i poprawki bądź pojedynczych słów, bądź zaczętych lub nawet całych wierszy wskazują wyraźnie, że autograf jest brulionem.Ćwiartka ta zawiera 80 wierszy z środka I-szej pieśni "Pana Tadeusza", mianowicie z opisu wieczerzy w zamku od chwili zjawienia się Telimeny. Tekst na zwierzchniej stronicy zaczyna się od wiersza, zakończającego opisanie ubioru Telimeny: "Słowem ubior galowy. Szeptali nie jedni… " i zapełnia 42 wierszy, dochodząc do wiersza, w którym Sędzia tłumaczy się przed Telimena: "Myśliłem, że dziś z nami nie będziesz przy stole". Stronica odwrotna zawiera ciąg dalszy od wiersza następnego: "To rzekłszy s Podkomorzym przy pełnym kielichu" aż do wiersza, którym poeta kończy charakterystykę Sopliców: "Do gospodarstwa zdatni, w naukach mniej pilni".
Z resztek wierszy, zachowanych na wymienionym poprzednio skrawku widać, że kartka, z której powstał ów skrawek, była następującą kartką tego samego autografu. Na dole bowiem odwrotnej strony skrawka znajdujemy następujące końce czterech wierszy:… mada,… upie,… pie,… y. Są to końcowe ułamki wierszy zawierających opowiadanie Rejenta o szczuciu szaraka:
Czchał niby prosto w pole, za nim psów gromada
Gracz szarak! Skoro poczuł wszystkie charty w kupie,
Pstręk na prawo koziołka, z nim w prawo psy głupie,
A on znowu fajt w lewo, jak wytnie dwa susy.
Ponieważ do końca tejże stronicy mogło się zmieścić jeszcze 6 lub 7 wierszy, przeto przypuścić można, że kartka ta zawierała dalszych 79 lub 80 wierszy, t… j… sięgała tekstem do końca wiersza: "Z nienacka przestraszeni właśnie w półrozmowy" lub następnego "Odstrychnęli od siebie mimowolnie głowy*.
Skąpe te wiadomości o brulionie "Pana Tadeusza", z którego jak na teraz jedna tylko kartka w oryginale dostępna jest autopsyi, można jednak dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności w inny sposób nieco uzupełnić i rozszerzyć. Domejko… przejęty głębokim pietyzmem dla uratowanych szczątek owego autografu, kazał z niektórych jego stronic porobić odbicia fotograficzne i zabierając ze sobą sam oryginał do Chili, zostawił egzemplarze owych reprodukcyi niektórym znajomym i mini podobno zamiar – tak przynajmniej zapewnia mie p. Wł. Mickiewicz w listownej odpowiedzi na moje zapytanie – ofiarować po egzemplarzu polskim bibliotekom. Po dłuższych bezowocnych poszukiwaniach robionych w celu wydobycia tych rozprószonych fotogramów, udało mi się odnaleść cztery rozmaite odbicia… z których pierwsze trzy należą do Muzeum narodowego w Krakowie a czwarta jest w posiadaniu p. Wł. Mickiewicza. Czy było ich więcej i gdzie się obecnie znajdują, – nie mogłem się dowiedzieć. Te cztery odbicia, chociaż podają znowu tylko urywki, dozwalają jednak zapoznać się dokładnie z brzmieniem tekstu zawartych w nich ustępów, a nawet tu i owdzie wglądnąć trochę w całość rękopisu, którego oryginał niestety usunięty jest dotąd z pod badania.
0 ile z reprodukcyi, które mam przed sobą… sądzić można, są to ćwiartki mniej więcej tej samej wielkości jak poprzednio opisana kartka oryginału, i prawdopodobnie z tego samego papieru, gdyż na fotograficznem odbiciu niektórych z nich, znać wyraźnie podobne prążki jak na owej kartce. Pismo ma także wybitne właściwości charakteru Mickiewicza i stwierdza stanowczo autentyczność autografu; zresztą jest ono dość niejednostajne, to trochę większe i szersze, to znowu ścieśnione i mniejsze, w ogóle szybkie i pośpieszne. Że oryginały tych reprodukcyi należą do brulionu poematu, okazuje się z licznych przekreśleń, poprawek a tu i owdzie z dopisków umieszczonych na boku tekstu. Poeta nieraz ten sam wiersz kilkakrotnie zaczyna, przemazując pierwotną wersyę, – rzecz widoczna, że to są także pierwsze szkice i rzuty pióra pochodzące z chwili samego tworzenia.
Pierwsze z tych odbić przedstawia pierwszą stronicę pierwszej kartki rękopisu ( k… la). Na samej górze – w środku – mieści sio napisany małemi literami i podkreślony tytuł pierwotny poematu: Żegota, a tuż zaraz poniżej zaczyna się tekst, od pierwszego wiersza: "Ojczyzno, Litwo moja… ty jesteś jak zdrowie" i zapełniając całą stronicę, sięga do końca 38 wiersza: "Że we dworze dostatek mieszka i porządek". Następne dwa fotogramy zawierają reprodukcyę obu stronic drugiej karty rękopisu ( k. 2 a i k. 2b). Stronica zwierzchnia tej karty rozpoczyna się wierszem: "Tuż i sukienka biała, świeżo s kołka zdjęta" i mieści w sobie znowu 38 wierszy a kończy się na wierszu: "Świecił się jako skronie świętych na obrasku", stronica odwrotna zawiera 39 dalszych wierszy od wiersza: "Twarzy nie było widać, zwrócona na pole" do końca wiersza: "Że u wieczerzy będzie z mnóstwem gości siedział*. Ostatni fotogram wiąże się bezpośrednio z dwoma poprzednimi i zdjęty jest z k. 3 a. Tekst zaczyna się wierszem: "Strukczaszy poznał zdala, ręce ruskrzyżował" i urywa się na wierszu: "Tak zwykł mawiać Sędzia a jego wola*, obejmując razem i ( i wierszy (1).
Prócz wymienionych, ( biogramów mam jeszcze w ręku odpis całego rękopisu, t, j… wszystkich tak zwanych kart Domejki, udzielony przez p. Wł Mickiewicza prof. Małeckiemu do wydania lwowskiego dzieł poety z r. 1885 ( Gubrynowicz i Schmidt) a obecnie – (1) Tekst k… la ogłoszono już w r. 1880 w wydaniu Dzieł A. Mickiewicza ( Paryż. 1880. t. III, 333 – 334), lecz z pominięciem zawartych w rękopisie poprawek i przekreśleń a nawet z dowolnemi zmianami; tekst k. 3a, wraz z podobizną fotogramu… wydrukował dr. H. Biegeleisen na końcu dzieła: "Pan Tadeusz Mickiewicza" ( Warszawa 1881) starannie i dokładnie.
będący własnością p. Wł. Bełzy. Kto dokonał tego odpisu z oryginału, nie mogłem się dowiedzieć. Z, porównania z oryginalną karlką brulionu i powyźszemi reprodukeyami fotograficznemi okazuje się, że odpis nie jest zupełnie ścisły i do naukowego użytku zastosowany, opuszcza bowiem drobniejsze poprawki robione przez poetę w oryginale, poprzestając jedynie na oznaczeniu główniejszych przekreśleń. Wszakże w oddaniu ostatecznego brzmienia tekstu, zawartego w rękopisie, trzyma się – przynajmniej w ustępach, które mogłem skontrolować – dokładnie i wiernie oryginału, i na tej podstawie wnosić się godzi, że także gdzieindziej nie zawiera dowolnych zmian lub błędów, zaczem przemawia jeszcze ta okoliczność, że jak widać z poprawek i dopisków innej ręki był przez drugą osobę porównywany. Zresztą późniejsze zestawienia z tekstem drugiego autografu poety – z których okazuje się dokładna zgoda obu tekstów – stwierdzą, przynajmniej w bardzo wielu ustępach, wiarygodność odpisu. Przedruk tego odpisu zamieszczono w wydaniu lwowskiem Dziel A. Mickiewicza z r. 1885 ( t. 111, str. 299 – 315) w bardzo niedokładnem brzmieniu, z opuszczeniem nawet tych przekreśleń i poprawek, które w odpisie są oznaczone.
Na zwierzchniej okładce tego odpisu czytamy słowa: "Kopia manuskryptu oryginalnego Adama. – Szpargał, na którym począł pisać swego Pana Tadeusza. Nie miał on z początku zamiaru dać temu poematowi tytułu Pana Tadeusza, ale tytuł Że go ta i z tego autografu widać, z jaką łatwością poeta odrazu improwizował swe arcydzieło*. Pod temi słowami znajduje się dopisek: "Notatka Ignacego Domejki"
Objaśnienie powyższe przejęte zostało prawdopodobnie z notatki Ign. Domejki, umieszczonej na autografie, – oczywiście wyjąwszy samego napisu: "Kopia manuskryptu oryginalnego Adama", który kopista od siebie musiał dodać.
Odpis cały zawiera 553 wierszy I-szej pieśni "Pana Tadeusza", a z tej liczby, używając do pomocy kartki oryginału, którą mam przed sobą, jako też wspomnianych odbić fotograficznych i dzieląc tekst na stronice i kartki, można z wszelką pewnością stwierdzić, że oryginał brulionu składa się w obecnym stanie z siedmiu kartek. Kartka, będąca własnością córki p. Wł. Mickiewicza, jest siódmą i ostatnią z zachowanego autografu, odbicia fotograficzne przedstawiają, jak poprzednio wspomniałem, k… la… k. 2a, k. 2) 3, ik. 3a, a ów skrawek dolepiony do wymienionej 7 kartki, z śladami czterech wierszy stanowi resztki kartki 8, której obecnie już nie ma w autografie. Rozumie się samo przez się… że brulion musiał pierwotnie sięgać dalej i… zawierać zupełny tekst początkowych pieśni poematu, o które nam tutaj chodzi ( z niektórych późniejszych zachowały się urywki brulionów w innym rękopisie). Ale jak wcześnie len brulion się zatracił, dowodzą wzmianki w współczesnych listach samego Mickiewicza. Zrazu poeta wspomina o nim kilkakrotnie i obiecuje nawet Garczyńskicmu i Odyńcowi, że po przepisaniu poszle im swój rękopis, ażeby mieli jakie takie o poemacie wyobrażenie. "Mam już prawie całe dwie wielkie pieśni, jak przepiszę, brulion poszle wam. Odyniec umie decyfrować" – pisze w liście do Garczyńskiego z cl. 12 stycznia 1833 ( Kor. I, 107)… – a w kilka miesięcy później, po napisaniu III-ciej i w chwili, kończenia IV-tej pieśni, w liście do Odyńca ( 27 maja 1833) obiecuje znowu: "Poematu szlacheckiego, jak się przepisze, poszle 'fobie z mojego rękopisu część przynajmniej" ( Kor. I, 118). Ale już w sierpniu tegoż roku znajdujemy w liście pisanym do Domejki z ( lenowy wzmiankę: "Rckopisu pilnuj" – były to… jak się później przekonamy. 3 pierwsze pieśni przepisane – "bo to jedyny egzemplarz, brulionu nie mam" ( list z d. 12 sierp. 1833, Kor. 1, 127). Wiadomo zresztą skądinąd, jak mało Mickiewicz dbał o swoje rękopisy… – i tak bezwątpienia cały ów brulion był by zniszczał, gdyby nie niewinna i z pietyzmu dla poety pochodząca kradzież ign. Domejki, której zawdzięczamy ocalenie przynajmniej kilku początkowych kartek brulionu, zawierającego tak ważny materyał do studyów o genezie poematu. Oby ta drogocenna pamiątka wśród dzisiejszych okoliczności nie uległa także zatracie i przeszła jak najprędzej w ręce którego z publicznych zakładów narodowych w kraju!
Drugi autograf początkowych pieśni ". Pana Tadeusza" jest obecnie własnością lir. Stanisława Tarnowskiego i należy do obszernego rękopisu zawierającego tekst całego poematu – z wyjątkiem ks. VIII-mej – a składającego się z różnorodnych części, w rozmaitych czasach pisanych, bądź brulionów ( niektórych późniejszych pieśni), bądź kopii i późniejszych przerobień. Trzy pierwsze pieśni są tutaj spisane na osobnym zeszycie i już na pierwszy rzut oka różnią się od reszty rękopisu, pisanego na luźnych rozmaitego formatu półarkuszach lub nawet pojedynczych kartkach.
Oto dokładny opis tego drugiego również bardzo cennego autografu, który ze znaną uprzejmością i uczynnością dzisiejszego właściciela oddany mi został do naukowego użytku.
Zeszyt jest formatu mniejszej ćwiartki, zszyty z dość grubego żółtawego papieru a oprawny w napół twarde okładki marmurkowe sinoniebieskiego koloru, i zawiera obecnie 43 kartek nienrunerownnych… z których 31 jest zapisanych, reszta próżna. Po 31-szej kartce znać ślady dwóch następnych kart wydartych; pierwsza z nich, jak widać od razu z pozostałej reszty – a o czem później jeszcze lepiej się przekonamy była z pewnością zapisana: czy druga lub przynajmniej jakaś jej część była także zapisana, – nie wiadomo, ale, o ile sądzić można z pozostałych strzępków, zdaje się, że przynajmniej dolna jej część na odwrotnej stronie była już białą, a zatem tekst zeszytu, jeżeli nie kończył się na owej pierwszej wydartej kartce, to nie sięgał dalej jak tylko przez większą lub mniejszą część drugiej także wydartej i dziś już zupełnie zagubionej. Na samym końcu zeszytu – po karcie 43 – widać znowu ślad wydartej kartki, prawdopodobnie niezapisanej tak jak kilkanaście poprzednich (1).
Pismo poety nie ma jednostajnego charakteru… jest na przemian to większe, to mniejsze, nieraz wcale drobne i ścieśnione, czasem widocznie z wielkim pośpiechem kreślone, ale mimo to zawsze wyraźne i staranne. Mazania i poprawek mało, często całe kartki lub stronice następują po sobie bez zmian w tekście… a jeżeli znajdują się jakie poprawki, to są drobne i nieznaczące. Zresztą cały zeszyt wygląda czysto, prawie bez plam i śladów zużycia. Wszystkie te okoliczności wskazują już na pierwszy rzut oka – a przekona nas o tem jeszcze lepiej późniejsze zbadanie tekstu – że mamy tu przed sobą, nie brulion lecz kopię, – (1) Na okładkach zeszytu z wewnętrznej strony znajduje się prócz znaków z próby pióra kilka nic nieznaczących wyrazów skreślonych ręką poety i adres napisany ołówkiem.
K. 1 a zeszytu zaczyna się u góry znanym początkiem pierwszej księgi "Pana Tadensza": "Litwo, ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie… " Nie ma na czele tekstu ani tytułu poematu ani nawet napisu pieśni; dopiero później inna jakaś ręka – nie poety – dopisała przed tekstem napis ołówkiem: "Pan Tadeusz*, i umieściła pod tem gwiazdkę. Zdaje się jednak, że w pierwotnym sianie zeszytu znajdowała się przed dzisiejszą k. 1 jeszcze jedna karta, mianowicie karta tytułowa, która zawierała napis poematu a później zostaią oddarta. Pomiędzy luźnemi kartkami, należącemi do tego całego zbioru rękopisów "Pana Tadeusza", które posiada hr. St. Tarnowski, jest jedna, odpowiadająca nietylko wielkością formatu ale także rodzajem papieru zupełnie dokładnie innym kartkom powyższego zeszytu: biała, niezapisana, zaopatrzona tylko na zwierzchniej stronicy napisem: "Pan Tadeusz", który pochodzi z ręki samego poety. Jest to prawdopodobnie pierwotna karta tytułowa zeszytu. Wprawdzie na samym końcu zeszytu nie widać śladu kartki mającej wraz z powyższą składać się razem w jeden półarkusz, ale łatwo zrozumieć, że po oddarciu jednej z nich druga także wypaść musiała.
Karty zeszytu od k… la do połowy k. 11 b – a zatem pierwszych 10 kart i połowę pierwszej stronicy 11 zapełnia pieśń I poematu w następującym rozkładzie: k… la zawiera w. 1 – 38, k. 1 od w. 39 – 78, k. 2 a od w. 79 – 120, k. 2b od w. 121 – 161, k. 3 a od w. 162 – 201, k. 3b od w. 202 – 237, k. 4 a od w. 238-277, k. 4b od w. 278 – 315, k. 5 a od w. 316 – 357, k. 5 b od w. 358 – 399, k. 6 a od w. 400 – 439, k. 6b od w. 440 – 481, k. 7 a od w. 482 – 523, k. 7b od w. 524 – 561, k. 8 a od w. 562 – 599, k. 8b od w. 600 – 637, k. 9 a od w. 638 – 677, k. 9b od w. 678 – 715. k. 10 a od w. 716 – 757, k. 10 b od w. 758 – 799, k. 11 a od w. 800 – 823. Liczba wierszy zawartych w 1-szej pieśni wynosi razem 823.
Bezpośrednio potem – w połowie k. 11 a – następuje napis: "Pieśń druga" a pod nim tekst tej pieśni. Zauważyć nawiasem należy, że poeta części swego poematu nazywał zrazu stale "pieśniami", dopiero w ostatecznem przerobieniu i w najpóźniejszych odpisach zmienił je na "księgi" – rzecz na pozór drobna ale z lego powodu ważna, że jest nieraz wskazówką do oceniania chronologicznego następstwa z rozmaitego czasu pochodzących brulionów i odpisów późniejszych ksiąg. Pieśń druga sięga w zeszycie do końca k. 20 b i zajmuje nadto czternaście wierszy z k. 21 a. Tekst jej, zawierający 853 wierszy, rozłożony jest w następujący sposób na poszczególne stronice: k. 11 a od w. 1. – 20, k. 11 b od w. 21 – 62, k. 12 a od w. 63 – 106, k. 12b od w. 107 – 148, k. 13 a od w. 149-194, k. 13 b od w. 195 – 238, k. 14 a od w. 239-282, k. 14 b od w. 283 – 326, k. 15 a od w. 327 – 368, k. 15 b od w. 369 – 408, k. 16 a od w. 409 – 450, k. 16b od w. 451 – 490, k. 17a od w. 491 – 534, k. 17b od w. 535 – 578, k. 18a od w. 579 – 620, k. 18b od w. 621 – 660, k. 19 a od w. 661 – 706, k. 19 b od w. 707 – 752, k. 20 a od w. 753 – 795, k. 20 b od w. 796 – 839, k. 21 a od'w. 840-853. Pod ostatnim wierszem tej pieśni czytamy dopisane przez poetę słowa: "Konie ( sic) pieśni drugiej".
Reszta k. 21 a i odwrotna stronica tejże karty, t… j. 21 b są próżne.
Od k. 22 a zaczyna się, poprzedzona napisem "Pieśń III, następna księga poematu, wypełnia dziewięć dalszych kart od 22a do 31 b i urywa się z powodu wydarcia następnej kartki na samym końcu k. 31 b wierszami:
Po wielu latach, pierwszy raz miała rodzina
Wieść o życiu, o chwale i o śmierci syna.
Brał dom żałobę, ale powiedzieć nie śmiano,
Po kim była żałoba, tylko zgadywano
W okolicy, i tylko cichy smutek panów cicha radość była gazetą ziemianów.
Wiersze te należą do ustępu zaczynającego się od słów: "Takie były zabawy, spory w one lata", który według wcześniejszej redakcyi poematu kończył pieśń III i dopiero później przeniesiony został na koniec pieśni I, gdzie go też znajdujemy w pierwszem wydaniu "Pana Tadeusza" z 1. 834 r.
Rozkład wierszy pieśni III jest następujący: k. 22a zawiera w. 1 – 44, k. 22 b od w. 45 – 86, k. 23 a od w. 87 – 132, k. 23 b od w. 133 – 176, k. 24 a od w. 177 – 218, k. 24 b od w. 219 – 261, k. 25 a od w. 261 (reszta wiersza) do 307, k. 25 b od w. 308-353, k. 26 a od w. 354 – 399, k. 26 b od w. 400 – 443, k. 27 a od w. 444 – 485, k. 27 b od w. 486 – 525, k. 28 a od w. 526 – 565, k. 28b od w. 566-611, k. 29a od w. 612 – 655, k. 29 b od w. 656-695, k. 30 a od w. 696 – 739, k. 30 b od w. 740 – 779, k. 31 a od w. 780-823, k. 31 b od w. 824 – 865.
W ścisłym związku z powyższym zeszytem pozostaje luźna kartka, będąca dawniej własnością p. Maryi z Korzeniowskich Falkenhagen Zaleskiej… a w r. 1888 – jak stwierdza własnoręczna notatka obecnego właściciela – darowana hr. St. Tarnowskiemu i przez niego dołączona do rękopisu "Pana Tadeusza". Kartka ta formatu małej ćwiartki, zapisana jest z obu stron pismem Mickiewicza, na zwierzchniej stronicy drobniejszem, ale dość wyraźnem i starannem, z nielicznemi przekreśleniami, na odwrotnej większem, bardzo wyraźnem i prawie bez poprawek. Po strzępach lewego brzegu widać, że została wydartą z jakiegoś oprawnego rękopisu. Tekst jej zawiera na zwierzchniej stronicy sam koniec pieśni III (według dawniejszej redakcyi), począwszy od wiersza: "Takim kwestarzem tajnym był Robak podobno" aż do zakończenia pieśni, razem 86 wierszy. Pod ostatnim wierszem dopisał poeta słowa: "Konie (sic) Pieśni III", a poniżej litery: A. M. D. G. ułożone w czworobok w ten sposób, że A. mieści się w górze, M. z lewej, D. z prawej strony, G. na dole; skrócenie to oznacza: Ad majorem Dei gloriam. Tuż obok a po części na niektórych z powyższych liter znajdujemy własnoręczny podpis poety: "Adam Mickiewicz", dopisany widocznie później, innym atramentem i znacznie większem… grubszem pismem; tym samym atramentem zamazano ze wspomnianych liter A. i M. Odwrotna stronica tejże kartki ma na górze napis: "Pieśń IV, " – obok którego z boku z lewej strony czytamy, prawdopodobnie później ręką poety dodane słowa: "Pan Tadeusz" – a potem następuje początek pieśni IV od wiersza: "Rówieśniki litewskich, wielkich kniaziów drzewa" do wiersza: "Sto młodzieńców, sto panien szło w taniec parami" – t… j… razem 34 pierwszych wierszy tej pieśni.
Skąd ta kartka pochodzi – opowiada p. Falkenhagen Zaleska w liście do hr. St. Tarnowskiego (z d. 11 listopada 1888 r.) a z listu tego pozwalamy sobie przytoczyć ustęp, który wyjaśnia historyę kartki a zarazem zawiera parę drobnych szczegółów o największym naszym poecie. Mieszkaliśmy wówczas – pisze p. Z., wspomniawszy, że było to w r. 1854 – w Paryżu na rue Basse du Rempart, dziś już nie istniejącej. Adam Mickiewicz częstym bywał u nas gościem, łączyła nas przyjaźń, jaką miał dla mego ojca i dla mego męża, i ta okoliczność, że po śmierci żony Adam najmłodsze swe dziecko, Józia, wówczas około 4 lat liczącego, mojej powierzył pieczy. Mickiewicz najczęściej Józia sam do nas odprowadzał, gdy ten przepędziwszy niedzielę z siostrami i braćmi od ojca powracał wieczorem. Często się zdarzało, że Mickiewicz został na dłuższą z nami pogadankę, zwłaszcza gdy zastał którego ze swoich ulubionych przyjaciół jak Seweryna Gałęzowskiego, starego D-ra Huśniewicza, Karola Sienkiewicza, Eustachego Januszkiewicza, Aleksandra Chodźkę lub malarza Kwiatkowskiego. Rozmowa szła żywo. Mickiewicz mówił dużo i chętnie, najczęściej jednak o kraju i Litwie. Nieraz zawołał bonę Józia litwinkę (Dominikę Grygolewską z Poniewierza), która dziwnym trafem do nas się dostała w Paryżu, i kazał jej śpiewać dawne zaściankowe piosenki, które mu Litwę przypominały, i cieszył się niewymownie, że i Józio akcentem litewskim zaczyna mówić i śpiewać… Były to najmilsze chwile życia mego a wsponienie o nich jakże dziś jeszcze drogie! W tak poufałych żyjąc z Adamem stosunkach nic dziwnego, że gdy raz przez Aleksandra Chodźkę poprosiłam go o podpis i autograf, uczynił to chętnie i wziąwszy manuskrypt "Pana Tadeusza" wyrwał zeń ćwiartkę, podpisem swoim opatrzył i oddał Aleks. Chodźce, który uszczęśliwiony, że tak łatwo udało mu się polecenie wypełnić, tegoż dnia mi go doręczył".
W wydaniu lwowskiem "Pana Tadeusza" z r. 1885 (t. III, str. 229) znajduje się wzmianka o tej kartce i dołączona wiadomość, jakoby to była część tego samego autografu "Pana Tadeusza", który należał do Domejki, a zatem jedna z tak zwanych kart Domejki. Wiadomość tę sprostować należy jako mylną, gdyż pochodzenie lej kartki jest inne i daje się zupełnie stanowczo stwierdzić. Otóż porównawszy ją z zeszytem rękopisu, którym się obecnie zajmujemy, przekonać się można odrazu, że została wydarta właśnie z tego zeszytu i stanowiła dawniej 32 – gą jego kartę.
Nietylko bowiem sam tekst pieśni łączy się z tekstem poprzedzającej, t… j. 31… – szej karty zeszytu, (karta poprzednia kończy się wierszem: "Lub cicha radość była gazetą ziemianów", ta zaś zaczyna od następującego wiersza: "Takim kwestarzem tajnym był Robak podobno"), ale nadto nierówne i pokrzywione brzegi i strzępki karty i resztek jej pozostałych w zeszycie składają się ze sobą jak najdokładniej w jedną całość, co więcej nawet niektóre przedarte wyrazy na końcu wierszy uzupełniają się przez takie złożenie. I tak na odwrotnej stronicy rzeczonej kartki w w. 13 czytamy: "S tego to miasta Wilna jak z rzymskiej wilczyc, na pozostałym strzępku zeszytu znajduje się brakująca litera y: wilczycy; podobnie w w. 17 na kartce: "Sen myśliwski nam odkrył tajnie przyszłych cza… na strzępku sów: czasów, w w. 21 na kartce: Ostatni z Jagiellonów wojowik szczęsli… i część litery w, na strzępku reszta litery w i litera y: szczęśliwy. Nie ulega więc najmniejszej wątpliwości, że to karta wyrwana z owego zeszytu, a wyrwał ją – według opowiadania p. Zaleskiej – sam poeta w r. 1854 w celu udzielenia na pamiątkę swego autografu i umieścił na niej wtedy swój podpis. Kartę tę uważać należy za integralną część zeszytu, mianowicie 32-gą kartę a ponieważ poprzedzająca karta kończyła się na 865 wierszu, mamy tu z pieśni III-ciej wiersze od w. 866 – 901 (t… j… do końca pieśni). Pieśń III-cia zawierała zatem w zeszycie 901 wierszy (1).II.
Nie małej wagi jest bliższe wyjaśnienie stosunku obu autografów, tak zwanych kartek Domejki i owego zeszytu ze zbiorów hr. St. Tarnowskiego, a to dlatego, że tym sposobem uzyskać można pewniejszą podstawę do badania tych przeróżnych zna- – (1) Wyjątki z tekstu zeszytu ogłaszono drukiem kilka razy: w Dodatku do Czasu (Kraków, 1856, t. II. str. 418). następnie w wydaniu Pism A. Mickiewicza (Paryż, 1861. t. IV.), w wydaniu Dziel A. Mickiewicza (Paryż, 1880. t. III) i w wydaniu lwowskiem (Lwów, 1885. t. III).
czniejszych lub mniej znacznych zmian, przerobień i przekształceń, przez które przechodził stopniowo tekst poematu, zanim przybrał ostateczną redakcyę, ogłoszoną w pierwszem wydaniu z r. 1834 Już z opisu obu autografów wynika, że kartki Domejki są brulionem, a zatem wcześniejszym rękopisem od zeszytu. I rzeczywiście, wystarcza choćby tę jedną kartkę, którą mamy przed sobą, – spłowiałą, zapisaną pospiesznem, nieraz nieczytelnem pismem, z przekreśleniami i poprawkami, zestawić z czystym, starannie pisanym zeszytem, w którym tak mało jest zmian w tekście, ażeby usunąć wszelkie w tej mierze wątpliwości. Ale ten ogólny stosunek autografów, który uderza na pierwszy rzut oka, można zapomocą porównania ich tekstu o wiele dokładniej i szczegółowiej oznaczyć. Bliższe porównanie tekstów – do którego nie mając całego autografu Domejki posługujemy się kartą 7-mą i czterema odbiciami fotograficznemi (k. 1a, k. 2a, k. 2b i k. 3a), a w innych ustępach wspomnianym poprzednio odpisem – okazuje ścisły związek pomiędzy obu rzeczonymi rękopisami. W bardzo wielu miejscach, czy to pojedynczych wyra- ' zach, czy też zwrotach lub nawet całych ustępach, zmienionych i przerobionych w wydaniu drukowanem "Pana Tadeusza", oba rękopisy zgadzają się zupełnie lub przynajmniej prawie zupełnie dokładnie ze sobą, a co więcej, oba nie mają niektórych obszernych wstawek, dodanych do drukowanego tekstu, a naodwrót zawierają gdzieniegdzie ustępy, które opuszczono w wydaniu. Nie chcąc natem miejscu nużyć czytelnika zbyt licznemi zestawieniami, poprzestaję na następujących przykładach, które zdaje mi się wystarczą do scharakteryzowania owego stosunku i poparcia tego, co wyżej powiedziano (1).
D. i T . Ileś sercu potrzebna ten się tylko dowie
W. Ile cię cenić trzeba, ten się tylko dowie – (1) Kartki Domejki oznaczam literą D., zeszyt z rękopisu Tarnowskiego T., a pierwsze wydanie z r. 1834 W. Teksty podaję w dzisiejszej pisowni, z wyjątkiem niektórych charakterystycznych właściwości, które się staie u poety powtarzają.
D. i T. Jakeś mnie dziecku zdrowie powróciła cudem.
W . Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem.
D. i T . Ty mnie powrócisz cudem na Ojczyzny łono.
W. Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono.
D. i T. Na pagórku niewielkim przy jodłowym gaju
W. Na pagórku niewielkim we brzozowym gaju.
D. i T. Tem bielsze, że odbite od ciemnej zieleni