Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Auxilia. Oddziały pomocnicze cesarskiej armii - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
29 listopada 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Auxilia. Oddziały pomocnicze cesarskiej armii - ebook

Praca na temat rzymskich wojsk pomocniczych może się wydawać jedynie kolejną monografią, gdzie badacze systemu wojskowego Cesarstwa Rzymskiego pracowicie zbierają materiał, który zostanie wykorzystany w późniejszych, bardziej kompleksowych opracowaniach. Choć sporo miejsca trzeba poświęcić kwestiom związanym ze strukturami wojskowymi, temat ten obejmuje również problematykę dotykającą zagadnień socjalnych i politycznych.

Jak dalece ludność panująca może bezpiecznie korzystać z potencjału wojskowego swoich poddanych, a także jak taki układ wpływa na obie strony?

Jakie są szanse i zagrożenia agresywnej i defensywnej polityki na rubieżach?

Są to pytania o tak uniwersalnym znaczeniu dla historii, że nawet rozprawa o tak szczególnej tematyce musi je poruszyć.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8362-904-9
Rozmiar pliku: 965 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

SPIS ZASTOSOWANYCH SKRÓTÓW

Odniesienia do Corpus Inscriptionum Latinarum są opatrzone jedynie numerem konkretnego tomu bez poprzedzającego go skrótu.

Odniesienia do Diploma (D) są podawane według poprawionej numeracji dołączonej w ramach suplementu do trzeciego tomu Korpusu.

Eph. Ep. = Ephemeris Epigraphica.

A.E. = L’année epigraphique, pod red. M. M. Cagnat i Besnier.

I. G. R. R. = Inscriptiones Graecae ad res Romanas periinoitcs, pod red. Cagnat.

B. J. B. = Bonner Jahrbücher, periodyk Vereln von Altcrtumsfreunden im Rheinlande.

W. D. Z. = Westdeutsche Zeitschrift.

B. G. U. = Ägyptische Urkunden aus den königlichen Museen zu Berlin.

Mommsen Conscriptionsordnung = Mommsen, Die Conscriptionsordnung der römischen Kaiserzeit, opublikowany w tomie VI Gesammelte Schriften.

von Dom. Rangordnung = A. von Domaszcwski, Die Rangordnung des romischen Heeres, Bonn, 1907.

von Dom. Sold = A. von Domaszewski, Der Truppensold der Kaiserzeit, w tomie X Neue Heidelberger Jahrbücher.

J. R. S. = The Journal of Roman Studies.SŁOWO OD TŁUMACZA

Choć powszechnie wiadomym jest, że wiedza historyczna nie posuwa się do przodu tak szybko, jak chociażby w naukach ścisłych, to jednak może zaskakiwać, że książka napisana w początkach XX wieku jest wydawana ponownie niemal dokładnie 100 lat później. Jednakże praca Georga L. Cheesmana, mimo ukazania się publikacji takich autorów jak Holder, Saddington czy Spaul, ma wyjątkowy charakter i nawet w krajach anglosaskich doczekała się licznych wznowień, w tym zupełnie niedawno, bo w 2010 roku. Tym bardziej należałoby oczekiwać, że ta klasyczna praca, na którą do tej pory powołują się naukowcy zajmujący się armią rzymską, a w szczególności jej wojskami pomocniczymi, powinna się ukazać w języku polskim.

Cheesman jak już wspomniano pisał w początkach XX wieku. Wkrótce po wydaniu jego książki trafił do armii brytyjskiej jako porucznik i poległ w 1915 roku w czasie natarcia na Płw. Gallipoli. Był on oczywiście synem swojej epoki, co można zauważyć w sposobie przekazywania myśli i argumentowaniu. Autor często wybiega myślą daleko naprzód, przytacza fakt i oczekuje, że czytelnik za nim nadąży wyciągając odpowiednie wnioski. Czasami więc, kiedy coś jest pozornie niejasne, warto zatrzymać się na chwilę i przemyśleć co tak naprawdę znaczy nazwisko danego żołnierza, bądź co za sobą pociąga określona data na dokumencie, mimo że autor nie podaje nam tego na tacy.

Choć praca Cheesmana w wielu aspektach zachowała swoją aktualność, to jednak trzeba zauważyć, że przez okres 100 lat wiele jego tez uległo weryfikacji. Co ważniejsze punkty zdecydowałem się odnotować w przypisach, jak chociażby pogląd, iż auxilia ograniczały się do kawalerii i lekkiej piechoty lub że kontyngenty jazdy w kohortach były tak naprawdę konno poruszającą się piechotą. Czytelnik zapewne zauważy również, że choć Cheesman mocno bazuje na nagrobkach i epigrafii, to gdy pisze o archeologii możemy sobie uświadomić, jak wiele było wówczas do zrobienia. Warto o tym pamiętać, bowiem autor nie znał wielu faktów, które są dziś powszechnie znane. Również tutaj co ważniejsze z nich zdecydowałem się uwzględnić w przypisach.

Tłumacząc pracę Cheesmana starałem się ją w miarę możliwości uwspółcześnić i ułatwić jej odbiór przez szersze grono czytelników. Niemal wszystkie cytaty źródłowe przytacza on w oryginale, tj. łacinie bądź grece. Również cytując innych naukowców ma tendencję do używania ich ojczystego języka. W jego czasach znacznie szersze grono znało języki klasyczne, a oprócz tego, świadomie czy nie, Cheesman adresował swoją pracę do konkretnych klas społecznych (naukowców, arystokracji). Współcześnie znacznie mniej osób posiada takie umiejętności, stąd zdecydowałem się obok cytatów łacińskich przytoczyć ich brzmienie w języku polskim. Przekład jest umieszczony zawsze w przypisie w nawiasie kwadratowym. Wzorowałem się tu przeważnie na polskich i/lub angielskich przekładach. Teksty greckie z podobnych powodów zostały oddane fonetycznie czcionką łacińską oraz, zwłaszcza jeśli były to źródła, również przełożone na język polski. Łacina gdy wplatamy ją w język angielski nastręcza o tyle mniej problemów, że nie jest on językiem fleksyjnym. W związku z tym Anglosasi wstawiając określony wyraz łaciński do angielskiego zdania operują jedynie liczbą (pojedynczą lub mnogą). Kiedy jednak przekładamy tekst na język fleksyjny, jak chociażby polski, pojawia się pytanie, czy odmieniać wspomniane wyrazy łacińskie tak, jak nakazywałaby to gramatyka? Zdecydowałem się pójść tutaj prostszą drogą, bowiem często odmienione słowo/wyrażenie łacińskie źle lub nawet myląco brzmiało w zestawieniu z fonetyką polską. Toteż dla zachowania klarowności całości tekstu używałem głównie rzeczowników postawionych w mianowniku (nominativus) liczby pojedynczej bądź mnogiej starając się w miarę możliwości zachować formę wplecioną w tekst angielski.

Spośród innych zabiegów ułatwiających odbiór polskiemu czytelnikowi zdecydowałem się wstawić w tekst przybliżone przeliczenia podanych przez Cheesmana miar niemetrycznych na metryczne. Wszystkie wstawione obok w nawiasach odpowiedniki miar pochodzą od tłumacza. Autor wielokrotnie czyni również nawiązania do licznych, współczesnych mu aspektów kultury czy polityki brytyjskiej. Gdzie to tylko było możliwe starałem się dodać odpowiedni przypis wyjaśniający ich sedno. Z podobnych względów starałem się zaznaczyć wszelkie odniesienia do „współczesności”, rozumianej jako początek XX wieku

Na koniec wypada wspomnieć o trzech problemach. Cheesman często zamiast podawać pełną tytulaturę jednostek używa skrótów. By się nie powtarzać odsyłam czytelnika do przypisu nr 3 w Dodatku nr I, gdzie autor omawia tę kwestię. Wspomniany już problem poruszającej się konno piechoty był mocno kłopotliwy, zwłaszcza w kontekście stylistyki języka polskiego. To właśnie na potrzeby stylu zdecydowałem się kilka razy użyć słowa „dragoni”, choć oczywiście dotyczy ono kompletnie innej formacji z kompletnie innych czasów. Wreszcie wielokrotnie przez autora używane słowo „race”, czyli rasa: trudno mi określić poglądy Cheesmana w aspekcie rasowym, natomiast nic nie wskazuje na to, by miał tu na myśli coś innego niż narodowość i/lub ludność, toteż tak właśnie w większości przypadków dla jasności przekładałem ten wyraz.

Żaden przekład nie może się obejść bez wsparcia innych osób. Pragnę tu złożyć serdeczne podziękowania Danielowi Budaczowi oraz Ryszardowi Tokarczukowi, którzy w kilku miejscach użyczyli mi swojej wiedzy filologicznej przy przekładzie tekstów klasycznych. Chciałbym również podziękować Patrykowi N. Skupniewiczowi, który rozwiał moje wątpliwości tam, gdzie stulecie dzielące nas od Cheesmana wygrywało z moją znajomością języka angielskiego.

Paweł M. Grysztar

Sanok, 03.08.2012 r.WPROWADZENIE: REFORMY WOJSKOWE OKTAWIANA AUGUSTA

Praca na temat rzymskich wojsk pomocniczych może się wydawać jedynie kolejną monografią, gdzie badacze systemu wojskowego Cesarstwa Rzymskiego pracowicie zbierają materiał, który zostanie wykorzystany w późniejszych, bardziej kompleksowych opracowaniach. Choć sporo miejsca trzeba poświęcić kwestiom związanym ze strukturami wojskowymi, temat ten obejmuje również problematykę dotykającą zagadnień socjalnych i politycznych. Jak dalece ludność panująca może bezpiecznie korzystać z potencjału wojskowego swoich poddanych, a także jak taki układ wpływa na obie strony? Jakie są szanse i zagrożenia agresywnej i defensywnej polityki na rubieżach? Są to pytania o tak uniwersalnym znaczeniu dla historii, że nawet rozprawa o tak szczególnej tematyce musi je poruszyć.

Trzeba sobie uświadomić, że zastosowanie wojsk rekrutowanych spośród nacji podporządkowanych nie jest inwencją okresu Cesarstwa, lecz jego korzenie sięgają do najbardziej chwalebnych dni Republiki Rzymskiej. Ciężka, choć mobilna piechota stanowiła rdzeń milicji złożonej z cives Romani oraz socii. To właśnie dzięki tym wojskom Rzym zdobył hegemonię w Italii triumfując zarówno nad odwagą Ligurów i Galów, jak i zdyscyplinowanymi, zawodowymi armiami Kartaginy i monarchii hellenistycznych. Jednak jeśli chodzi o inne rodzaje wojsk armia republiki nie była już tak doskonała. Konnicę powoływano, jak to miało miejsce we wszystkich obywatelskich armiach świata starożytnego, spośród bardziej zamożnych klas i stąd nie była wystarczająco liczna. W czasie Drugiej Wojny Punickiej okazało się również, że nie dorównuje swym oponentom pod względem jakości. Lekkozbrojni okazali się jeszcze gorsi, gdy musieli stawić czoła plemionom górali walczącym na własnej ziemi albo świetnie wyszkolonym łucznikom i procarzom służącym w armiach Kartaginy i Macedonii. Wcześnie zauważono te niedomagania. Liwiusz opisuje jak w 217 roku przed Chr. Hieron z Syrakuz zaoferował Rzymianom tysiąc łuczników i procarzy, ugłaskując ich dumę stwierdzeniem, że dla Republiki nie było niczym niezwykłym używanie externi w tym charakterze¹. By poradzić sobie ze stałymi niedomaganiami w tym obszarze, władze mogły uciec się do trzech źródeł. Po pierwsze, mogły zaakceptować lub zażądać kontyngentów od sojuszników spoza Italii, takich jak Hieron, Masynissa lub Liga Etolska. Mogli też domagać się wojowników od plemion podporządkowanych, takich jak Ligurowie, Galowie czy Hiszpanie. Wreszcie mogli, naśladując swoich przeciwników zaciągnąć wojska najemne, które na potrzeby własnej dumy nazywali „sprzymierzeńcami”. De facto ze wszystkich wymienionych źródeł swobodnie korzystano w ciągu pierwszej połowy II wieku przed Chr., a wojska rekrutowane w ten sposób nazywano auxiliami dla odróżnienia od socii, czyli wojsk sprzymierzonych starego wzoru. Jest to rozróżnienie akceptowane przez łacińskich gramatyków i generalnie zgadza się z terminologią stosowaną przez Liwiusza, który prawdopodobnie wzorował się na swoich źródłach². Dobry przykład zarówno republikańskich dróg rekrutacji, jak i stosowanej frazeologii można znaleźć w jednym z ustępów dzieła Liwiusza, gdzie w wyszukany sposób opisuje on środki, jakie podjęto, aby sformować armię na potrzeby kampanii w Macedonii w roku 171 przed Chr.:

„P. Licinio consuli ad exercitum civilem socialemque petenti addita auxilia Ligurum duo milia, Cretenses sagittarii—incertus numerus, quantum rogati auxilia Cretenses misissent, Numidae item equites elephantique”³. Spośród oddziałów wymienionych tu jako auxilia Numidowie są kontyngentem wysłanym przez niezależnego sojusznika, króla Masynissę, Ligurowie zostali prawdopodobnie powołani drogą przymusowego poboru, Kreteńczyków zaś, nominalnie określanych jako sprzymierzeńcy, można z czystym sumieniem nazwać najemnikami. O tym, że ich służbę trudno nazwać bezinteresowną może świadczyć fakt, że w następnym roku Senat uznał za konieczne wysłać ostre ostrzeżenie Kreteńczykom, by nie ważyli się dostarczać żołnierzy obu stronom, co faktycznie było w ich zwyczaju.⁴ Ponieważ gwiazda Rzymu świeciła w tym momencie najjaśniej, uznali najwyraźniej za stosowne pogodzić się z tą reprymendą i postąpić wbrew dotychczasowym praktykom, gdyż od tej pory jednostki kreteńskie regularnie wchodziły w skład armii Republiki. Warto tu pamiętać, że Senat użył oddziału kreteńskich łuczników przeciwko zwolennikom Gajusza Grakcha. Kontyngent tych żołnierzy posiadał również w swych siłach Cezar w czasie drugiej kampanii w Galii⁵.

W ciągu II wieku auxilia stanowiły nieodłączy element republikańskiego systemu wojskowego. Nim dobiegł on końca italska i rzymska kawaleria zniknęły całkowicie. Zmiany w warunkach służby w armii, w szczególności przeciągające się i nie przynoszące korzyści walki w Hiszpanii, sprawiły że wyższe klasy społeczne, spośród których rekrutowano konnicę, stawały się coraz bardziej niechętne by brać udział w kampaniach jako szeregowi żołnierze. Po reformach Mariusza legion nie miał organicznie dołączonego kontyngentu kawalerii, zaś wojska sprzymierzeńców italskich, nawet jeśli nadal istniały, to z pewnością zniknęły wraz z rozszerzeniem przywilejów obywatelskich w 90 i 89 r. przed Chr., w wyniku czego dawni socii mogli się zaciągać do legionów. Od tego momentu dowódcy rzymscy polegali wyłącznie na jeździe auxiliów⁶. Jeśli chodzi o jednostki lekkozbrojne uwidocznił się ten sam proces, choć tutaj dominowały wojskowe bardziej niż polityczne względy. Ostatnia wzmianka o użyciu velites, czyli lekkiej piechoty starego, milicyjnego wzoru, dotyczy wojny z Jugurtą i prawdopodobnie to Mariusz zerwał z powoływaniem lekkozbrojnych w ten sposób⁷. W kolejnym stuleciu z pewnością formacje tego typu stanowiły wyłącznie auxilia. Z powyższych rozważań jasno wynika, że w ostatnim półwieczu istnienia Republiki, gdy powstała armia zawodowa, jej część stanowiły jednostki wojsk pomocniczych. Kiedy Cezar opisując początek drugiego roku kampanii wzmiankuje kreteńskich łuczników, balearskich procarzy i numidujską jazdę nie ma wątpliwości, że stanowiły one regularne jednostki, które stacjonowały w prowincji⁸.

Tak więc przed końcem Republiki występuje główny element struktury wojskowej Cesarstwa, a mianowicie podział armii na legiony złożone z cives Romani oraz kawalerię i jednostki lekkozbrojnych, które składały się z pozbawionej obywatelstwa ludności prowincji. Nawet praktyka nadawania żołnierzom służącym w auxiliach civitas w zamian za służbę w armii została wprowadzona jeszcze za czasów republikańskich, choć prawdopodobnie dotyczyła jedynie wyjątkowych okoliczności. Dysponujemy dokumentem, nadającym obywatelstwo kilku żołnierzom hiszpańskim, służącym w turma Salluitana, którzy wyróżnili się w czasie oblężenia Asculum w 89 r. przed Chr.⁹.

Nie ma danych, które pozwalałyby sądzić, że ta część armii uniknęła skutów braku efektywności administracyjnej, jaki charakteryzował ostatnią generację Republiki. Z całą pewnością zbyt mało jednostek tego typu było utrzymywanych na stałe, a dowódcy tego okresu byli zmuszeni albo prowadzić działania zbrojne mając nieproporcjonalnie mało konnicy i lekkiej piechoty, albo nadrabiać braki w tym względzie poprzez pośpieszny zaciąg wojsk w najbliższej okolicy teatru działań wojennych. Na przykład Cezar rozpoczął kampanię w roku 58 przed Chr. z definitywnie niewystarczającą liczbą regularnych oddziałów pomocniczych i w kolejnym roku był zmuszony radzić sobie z tym brakiem domagając się od przystępujących do sojuszu z nim plemion galijskich odpowiednich kontyngentów, których lojalność była jednak co najmniej wątpliwa. By poradzić sobie z tym mankamentem powołał również jednostki złożone z germańskich najemników, których liczebność istotnie zwiększył, kiedy znaczna część Gallów przeszła na stronę Wercyngetoryksa¹⁰.

Wojny domowe były tym okresem, kiedy liczba auxiliów uległa poważnemu zwiększeniu. Cezar wskazał w tym względzie drogę, tysiącami rekrutując galijskich kawalerzystów, bez wątpienia mając na celu zarówno danie odpowiedniego przykładu ich rodakom, jak i zwiększenie liczebności własnych wojsk. Pompejusz podążył tą drogą starając się zrekompensować sobie utratę możliwości rekrutacyjnych w Italii poprzez zaciąg wielkich ilości auxiliów z prowincji wschodnich. Galijska konnica okazała się znakomitą formacją. W kampanii zakończonej bitwą pod Tapsus udowodniła swoją ewidentną przewagę nad afrykańską lekką jazdą, która do tej pory była uważana za dominującą na kawaleryjskim polu bitwy¹¹. Mimo śmierci Cezara wiele galijskich oddziałow nadal pozostawało w służbie na terenie całego Imperium. Co najmniej te z nich, które wraz z Luzytanami i Hiszpanami , znajdujemy w armii Brutusa i Kasjusza w bitwie pod Filippi musiały stacjonować w Macedonii lub na wschodzie zanim doszło do rozłamu¹².

Widać zatem, że kiedy po bitwie pod Akcjum w roku 31 przed Chr. wszystkie wojska rzymskie znalazły się pod władztwem Oktawiana Augusta, główne wzorce jeśli chodzi system wojskowy Cesarstwa zostały już określone. Uporządkowując wszystkie kwestie i regulując precedensy odpowiednimi aktami prawnymi August w kwestiach wojskowych nie zrywał zatem z dotychczasową tradycją. Nie umniejsza to jego osiągnięć na tym polu. Trzeba pamiętać, że choć pojedynczy wodzowie, tacy jak Lukullus, Pompejusz czy Cezar sprawili, że ich armie były niezwykle efektywne, to jednak ogólnie późnorepublikańska administracja wojskowa była skrajnie chaotyczna. Tutaj, podobnie jak we wszystkich innych kwestiach omijano faktyczne problemy, a w razie potrzeby zaistniały kryzys zażegnywano pośpieszną i mało skuteczną improwizacją. Choć stała armia w praktyce istniała już pół wieku, to nie zaakceptowano tego jako reguły. Nie dokonano nawet próby sprostania militarnym potrzebom państwa, mimo że wystarczyło dostrzec, iż dysponuje ono bardzo skuteczną siłą bojową. Równie krótkowzroczną polityką była niechęć Senatu do wprowadzenia regularnych odpraw dla weteranów, którzy opuszczali szeregi, mimo że był zmuszany je przyznawać pod doraźnym naciskiem, co osłabiało kontrolę państwa nad wojskiem i zwiększało szansę wojskowego prenunciamento. W rezultacie wojny tego okresu niemal niezmiennie rozpoczynały się katastrofami w polu, co było konsekwencją braku adekwatności wojsk zarówno jeśli chodzi o liczebność, jak i wartość bojową¹³, zaś kończyły się kryzysami politycznymi o mniejszym lub większym nasileniu, których podłożem była kwestia odpraw dla żołnierzy, co w naturalny sposób dawało ambitnym generałom okazję do wykorzystania poparcia swoich wojsk dla osiągnięcia własnych celów. Wkład Augusta w zaprowadzenie porządku w tym chaosie i zapewnienie państwu odpowiednio silnej armii, nad którą odzyskało ono kontrolę, nie jest najmniejszym z jego osiągnięć administracyjnych.------------------------------------------------------------------------

¹ Liwiusz, XXII. 37 „Milite atque equite scire nisi Romano Latinique nominis non uti populum Romanum: levium armorum auxilia etiam externa vidisse in castris Romanis”. Por. Polibiusz, III. 75. .

² Por. Warron, De Lat. ling. V. 90 „auxilium appellatum ab auctu, quum accesserant ei qui adiumento essent alienigenae” , przez wojowników obcego pochodzenia]. Festus, Epit. 17 „auxiliares dicuntur in bello socii Romanorum exterarum nationum” .

³ Liwiusz, XLII.35. .

⁴ Liwiusz, XLIII. 7.

⁵ Plutarch, Vit. C. Gracchi 16 ; Cezar, Bell. Gall. II. 7.

⁶ Słynny przypadek, kiedy Cezar, nie ufając swoim wojskom pomocniczym, posadził na konie część X Legionu, dowodzi jednoznacznie, że nie posiadał on kawalerii złożonej z obywateli rzymskich. Cezar, Bell. Gall. I. 42.

⁷ Sallust, Bell. lug. 46.

⁸ Caesar, Bell. Gall. II. 7.

⁹ Zob. artykuł dra T. Ashby’ego w Classical Review z sierpnia 1909, oraz A. E. z 191 1, przyp. 126, gdzie można znaleźć całość jego tekstu.

¹⁰ Por. Cezar, Bell. Gall. VII. 13 „Germanos equites circiter CCCC summittit, quos ab initio habere secum instituerat” ., oraz ustęp 65 tej samej księgi.

¹¹ Auct. de bell. Afr. 6 „Accidit res incredibilis, ut equites minus XXX Galli Maurorum equitum duo milia loco pellerent”. .

¹² Appian, Bell. Civ. IV. 88.

¹³ Dobrym przykładem jest tu pierwsza wojna z Mitradatesem.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: