Bądź wola Twoja. Modlitwa i rozeznawanie woli Bożej - ebook
Bądź wola Twoja. Modlitwa i rozeznawanie woli Bożej - ebook
Jak przezwyciężyć rozproszenia na modlitwie? Jak radzić sobie z rozczarowaniem, gdy wydaje się, że nasze prośby nie zostały wysłuchane? Jak pokochać wolę Bożą z całą jej zagadkowością? Van Zeller, mnich benedyktyński, mówi, że modlitwa nie jest czymś, co robimy, ale czymś, co Bóg w nas czyni. To znaczy, że nie mamy o nią walczyć, tylko usuwać z serc przeszkody, które uniemożliwiają Bogu modlenie się w nas i przez nas. Przyjęcie tej prawdy przemieni twoje modlitwy w źródło radości i pokoju.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7906-545-5 |
Rozmiar pliku: | 919 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Dlaczego powinniśmy się modlić
Dlaczego ludzie modlą się zbyt mało? Po części dlatego, że nie chcą podjąć wysiłku, by zacząć, a po części dlatego, że nie wiedzą, jak kontynuować, gdy już zaczną. Wiele z tych trudności zniknęłoby, gdyby zrozumieli, że modlitwa pochodzi od Boga, jest podtrzymywana przez Boga i znajduje drogę powrotną do Boga swoją własną mocą. Wszystko, co musimy uczynić, to oddać się temu procesowi tak dalece, jak to możliwe i nie stawiać na tej drodze żadnych przeszkód.
Nasz Pan jest światłością świata i dzięki temu światłu ukazuje nam się to, jak zacząć i jak podążać dalej. Najlepszym sposobem myślenia o tym jest przyjrzeć się modlitwie naszego Pana jako wszechmogącej sile napędowej, która we dnie i w nocy, nieustannie dodaje nam duchowej siły. Z tej siły czerpią energię nasze dusze, a gdy baterie się wyczerpią, możemy zawsze od nowa, za każdym razem, gdy się modlimy, znów je naładować.
Bez modlitwy znajdujemy się w ciemności, tymczasem w Bożej światłości oglądamy światłość (zob. Ps 36,10)1.
Nasz Pan powiedział, że to nie my Go wybraliśmy, ale że to On nas wybrał (zob. J 15,16). To samo odnosi się do naszej modlitwy. Nie jesteśmy ani tak święci, ani tak mądrzy, żeby u ł o ż y ć modlitwę. Ona jest łaską. Jest tak duchowa, że musi zostać ułożona przez Boga. Bóg przyjmuje modlitwę płynącą od nas przez wlanie Jego modlitwy. My jesteśmy jedynie płucami, do Niego należy tchnienie życia. Gdy nasz Pan mówi o tchnieniu Ducha Świętego i o Światłości, mówi o Jego życiu w nas.
Jeśli dzielimy z Panem nasze życia, musimy także dzielić Jego modlitwę. To jest wspaniała sprawa, która łączy się z naszym udziałem w Jego Kościele – to, że jesteśmy częścią Jego Ciała i częścią Jego ofiary, którą składa Ojcu. On przyjmuje od nas ofiarę przez to, że sam przebywa w naszych duszach. W każdej chwili możemy odwoływać się do nieskończonych zasług Jego życia, śmierci i zmartwychwstania. Nie jesteśmy w stanie bardziej uradować Boga, niż odwołując się do tej rzeczywistości w konkretnej modlitwie.
***
Spójrzmy na to inaczej. Gdy kogoś bardzo kochasz, co sprawia ci największą radość? Z pewnością odpowiesz: „Bycie także kochanym przez niego”. Wiadomo, że ten ktoś czuje tak samo, w drugiej osobie jest to samo wielkie pragnienie, które jest w tobie. Bóg jest miłością. I w tobie także chce widzieć miłość, której sam ci udzielił. I chce widzieć wyraz tej miłości – chce jej ukazania się. I to d l a t e g o chce, abyś się modlił.
Być może myślisz o modlitwie jako o proszeniu Boga o coś. W istocie jest to słuszne: chcesz zmiłowania, siły w opieraniu się pokusie, odpowiedzi na konkretne prośby, pragniesz takiej czy innej łaski. Ale trafniej jest powiedzieć, że to Bóg pragnie czegoś od ciebie, gdy się modlisz. To, czego pragnie, to hojna odpowiedź na Jego modlitwę, której, jak to już powiedzieliśmy, On sam nam udziela.
On, który wszystko stworzył, który panuje nad niebem i ziemią, pragnie tego, co ty sam pośród miliona ludzkich istnień zrodzonych w tym świecie możesz Mu dać. On pragnie twojego własnego, szczególnego, osobistego, bezpośredniego, tu i teraz okazanego oddania się. Nikt nie może tego oddać Bogu poza tobą, tylko ty sam możesz powierzyć się Jemu. Bóg widzi twoje oddanie w modlitwie. Możesz albo oddać się w modlitwie, albo tego zaniechać.
Oddając siebie, oddajesz to, co w tobie najlepsze – ponieważ to Jego miłość zwracasz Jemu samemu. Kiedy tego zaniechasz, zmarnujesz największą szansę, jaką Bóg może ci dać. Gdy się modlisz, używasz swoich ludzkich mocy do granic możliwości – po prawdzie używasz ich ponad ich możliwości, ponieważ w modlitwie są one wzmocnione przez łaskę – i gdy decydujesz się, by porzucić modlitwę, odrzucasz jedyne pewne wsparcie, od którego jesteś zależny w tym życiu.
***
Bóg jest otoczony prawdziwie duchową modlitwą aniołów i świętych w niebie. Odbiera jednak złożony rodzaj modlitwy ode mnie i od ciebie. Nasza modlitwa jest duchowa (inaczej nie byłaby modlitwą), ale jest też związana z naszą upadłą naturą, od której nie możemy uciec. Tak długo bowiem, jak żyjemy na tym świecie, musimy przyjąć ciężar modlitwy. Nigdy nie możemy go udźwignąć tak, jak byśmy chcieli. Nasza uwikłana i ziemska modlitwa musi być wciąż wznoszona i posyłana ku Bogu.
Pozostaje modlitwą, choć ciąży ku dołowi. To nasze staranie i punkt wyjścia. Jeśli możemy uczciwie powiedzieć, że próbujemy, to równie uczciwie możemy powiedzieć, że się modlimy. Tak długo, jak rzeczywiście próbuję uradować Boga w mojej modlitwie (i tak samo we wszystkim innym), r z e c z y w i ś c i e Go raduję. Wszystko, o co On prosi, to to, bym Mu służył. W chwili, gdy próbuję, w istocie mi się udaje. Nie muszę mieć poczucia, że robię to dobrze i że moja modlitwa raduje Boga, ponieważ odczucia mogą nas zmylić. Jedno, czego powinienem być pewny, to to, że próbuję.
1 Wszystkie cytaty biblijne (jeżeli nie zaznaczono inaczej) pochodzą z: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia, wyd. 4, Pallottinum, Poznań–Warszawa 1983.