- W empik go
Bajki Ezopa wierszem - ebook
Bajki Ezopa wierszem - ebook
Naiwne owce, butne koguty, uparte koziołki i wiele innych zwierząt noszących bardzo ludzkie cechy… Lubiane i cenione na całym świecie bajki Ezopa to nie tylko uniwersalne i pouczające opowiastki dla najmłodszych. To także doskonała lektura dla starszych czytelników.
Wierszowana, wpadająca w ucho adaptacja bajek Ezopa pomoże małym ludziom zrozumieć otaczający ich świat, a dużym sprawi wiele czytelniczej przyjemności.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7942-736-9 |
Rozmiar pliku: | 3,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Żyły w kurniku opodal wioski
W błogim spokoju, bez zbytniej troski
Tłuste, dorodne, szczęśliwe kury,
Zaś dwa koguty czuwały z góry.
Często na płocie dumne koguty
Rozgłośnie piały z koguciej nuty.
Każdy z nich barwny w długim ogonie –
Lecz dwaj królowie na jednym tronie?
Stąd między nimi powstała zwada,
Który z nich lepiej w pianiu wypada.
Nie doszli też do porozumienia,
U kogo większa wartość grzebienia,
Czyj dziób ostrzejszy, groźne pazury,
Przy kim bezpieczniej czują się kury,
I kto ładniejsze ma upierzenie –
Dość długo trwało to wyliczenie.
Wreszcie skończyły się argumenty,
Lecz do żywego każdy dotknięty:
„Ty jesteś prostak!” – „A ty przybłęda!” –
To wystarczyło jako komenda.
Wnet się do walki wzajem rzuciły,
Ile kto zdołał wydobył siły.
Wszystko zmieszane – skrzydła, ogony,
Grzebienie, głowy, pióra i szpony.
W końcu ten, który przybłędą zwany,
Ujrzał się w walce tej pokonany.
Zszedł ranny z pola, włócząc nogami,
Drugi zamachał wesół skrzydłami –
Zaraz obwieścił swym kukuryku
Wszystkim zwycięstwo – na tym kurniku.
Choć kogutowi odwagi stało,
Rozwagi było jednak za mało,
Bo właśnie orzeł na polowaniu
Marzył o jakimś smacznym śniadaniu.
Wrzaski te słysząc, runął niezwłocznie –
Ranny posiłek wkrótce rozpocznie.
Gdyby się kogut tak nie przechwalał,
Toby dnia tego pewnie ocalał.Komar i byk
Zmęczony komar, wracając z drogi,
Dostrzegł przed sobą ogromne rogi.
Bo byk to leżał w cieniu na trawie:
„Na owych rogach nieco zabawię”.
Usiadł więc sobie grzecznie, układnie –
Komar, gdzie siądzie, stamtąd nie spadnie.
Tak przez czas dłuższy siedział w spokoju,
W błogim spocznieniu, w dobrym nastroju.
Wreszcie czas w drogę, a że się oddala,
Zapytał byka, czy mu pozwala –
Komar uchybić nie śmiał grzeczności,
Tak rzec wypada dla stosowności.
Zaś byk w te słowa mówi leniwie:
„Mój towarzyszu, powiem prawdziwie,
Że przyleciałeś, żeś tutaj siedział,
Tegom nie dostrzegł, anim nie wiedział;
Że pójdziesz w drogę, panie komarze,
I tego także nie zauważę”.