- W empik go
Bajki i powiastki: oryginalne i naśladowane - ebook
Bajki i powiastki: oryginalne i naśladowane - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 242 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Moje bajki, w świat wybrane,
Za nim z wami się rozstanę,
Krzyżyk daję wam na drogę;
Bo cóż więcej dać wam mogę?
Co w umyśle, w sercu miałem.
To z pod serca wam oddałem –
W prostej, szczerej, tkliwej nucie,
Chciałem przelać me uczucie.
Przyjmcie tedy moj ostatek –
Miłość ludzi, miłość dziatek!
Jedno tylko wam przyłożę:
Moje bajki, szczęść wam Boże!
Jeszcze raz się żegnam z wami:
Szczęść wam Boże z memi łzami!DO DOBRYCH DZIECI.
Ukochane, drogie dziatki!
Obok ojca, obok matki,
Bóg przyjaciół wam użycza.
Znacie bajki Jachowicza:
Śliczne bajki; bo w ich treści
Nauka się wielka mieści:
Śliczne bajki; bo, z prostotą,
Zapoznają serce z cnotą!
Bóg przyjaciół wam użycza.
O! szanujcie Jachowicza!
A jeśli wam zbędzie chwila,
Pomnijcie też Teofila –
I on bajki wam przynosi:
On jedynie o to prosi,
Byście, moi bracia mali!
Z uwagą je odczytali;
A jeśli co przylgnie może,
Powiem sobie: Dzięki, Boże!
Księga Pierwsza.NAGRODA IGNASIA.
Raz, w nagrodę, dobry tata
Ignasiowi dał dukata.
Ucieszony chłopiec złotem
Przed wszystkiemi mówi o tem.
"Patrzciei!" rzecze; – "za naukę
Otrzymałem złotą sztukę.
Przypatrzcie się tylko z blizka,
Jak dukacik mój połyska."
Na to ktoś ze starszych osób,
Odpowiada mu w ten sposób:
"Ta nagroda, chłopcze luby,
Nie mało ci robi chluby.
Nagrody twojej pilności
Nie jeden ci pozazdrości.
Piękną rzeczą jest nauka,
Kto czczej chluby w niej nie szuka,
Piękną rzeczą blaszka złota,
Lecz piękniejsza od niej cnota.
Nauka rozum sposobi,
A szczęśliwym cnota robi.
Staraj się więc zawsze o to,
Żebyś łączył rozum z cnotą!"
Słowa prawdy skutkowały,
Usłuchał ich Ignaś mały
I dał pierwszy dowód cnoty,
Bo wniósł dukat na sieroty;
A za tę w kieszonce szkodę,
Trwalszą w sercu ma nagrodę. ]ŻÓŁTA RÓŻA.
Róża tak jak śnieżek biała,
Przy czerwonej rozkwitała;
Jednak siostrze zazdrościła,
Ze rumianą tamta była.
"Patrzno, matko!" róża biała
Do natury się ozwała:
"Moja siostra ma sukienki,
Jak rumieniec lic jutrzenki,
A ja takie mam nieładne,
Takie białe i szkaradne.
Daj mi, matko, suknie nowe,
Takie jak tamte różowe.
Przy mej siostrze jakżem blada."
Tu jej matka odpowiada:
"Szanuj, dziecię, sukni swojej;
Biała suknia pięknie stroi.
Jest to znamie niewinności.
Ale strzeż się, strzeż zazdrości."
Nie pomogły matki drogiej
Napomnienia i przestrogi,
Bo niebaczna róża biała
Przeciw matce wciąż szemrała.
Widząc matka, że w uporze
Dziecka swego nie przemoże,
Obrażona tak zawoła:
Kiedy tracisz skromność z czoła,
Odrzucając dla zazdrości
Białą szatę niewinności,
Co tak pięknie cię zdobiła,
Kiedyś jeszcze skromną była;
Weźże tedy z ręki mojej
Szatę, która ci przystoi,
Żółtą szatę, znak zazdrości,
Zamiast szaty niewinności!"
I w tej chwili róża biała,
Przez swą zazdrość zżółkła cała.– (1) Jestto myśl Tetmajera, którą obrobiłem po swojemu.
Rad był Franuś niesłychanie,
Widząc jak ze słomki cienkiej,
Co raz większa bańka rosła,
Aż wreszcie z bańki maleńkiej
Ujrzał nagle wielką banię;
A w tej bani jasnej, czystej,
Tak jak kryształ przezroczystej,
Okolicy cząstka mała,
Jak w zwierciadle się przejrzała.
Śliczny też to widok nowy,
Ten obrazek kolorowy!
Lecz wkrótce z żalem chłopczyka
Piękna bańka nagle znika.
Podobnie się z nami dzieje:
Czcze nadzieje
Są to świetne malowidła,
Są to piękne bańki z mydła,
Tak jak Frańdzia bańka właśnie;
Ledwo błyśnie i już gaśnie.PSZCZÓŁKA.
Jedna pszczółka młoda,
Jak tylko błysła pogoda,
Mimo przestróg dobrej matki,
Na wszystkie kwiatki
Bez różnicy siadała
I miód zbierała,
Mniemając, że każdy kwiatek
Dobrego miodu da jej dostatek.
Moja córko! bądź ostrożna!
Rzecze matka,
Snadno się omylić można.
Strzeż się, córko, żebyś z kwiatka
Jadu z miodem nie wyssała. "
Lecz cóż z tego! pszczółka mała,
Płocha i bez doświadczenia,
Nie słuchała napomnienia,
I ze wszystkich kwiatków w boru
Zbierała miód bez wyboru;
To tu, to tam miodu liźnie,
Nie myśląc nic o truciznie.
Aż nareszcie pszczółka mała
W jednym kwiatku jad wyssała,
I zaraz padła nieżywa
Gdyby mucha.
Tak to, dzieci, zwykle bywa,
Kiedy kto starszych nie słucha!JAŚ ŁAKOMY.
Przychodził Jaś łakomy do kucharza Marka,
I zawsze mu zaglądał do każdego garka.
Nigdy Marek panicza nie mógł upilnować,
Zawsze musiał Jaś skubnać albo co skosztować.
Nie raz nawet z paluszka oblizał powidła.
Fe! łakomstwo, jakaż to przywara obrzydła!
Choć łajał Marek Jasia, Jaś nie słuchał Marka;
Ale codzień jak zwykle zaglądał do garka.
Raz kucharz dla czeladzi jagły w garku warzył,
Jaś ich musiał skosztować i język – oparzył
Nie raz taki przypadek na dobre wychodzi.
Od tego czasu już Jaś do kuchni nie chodzi.MOPEK.
Kupiła od chłopka,
Jedna pani mopka.
Mopek miał u pani łaski,
Zjadał ciastka i kiełbaski,
Albo bułeczki do masła;
Słowem, pani mopka pasła,
Czasem nawet jejmość z rana,
Brała pieska na kolana.
Nie dziw więc, że w takich łaskach,
Utył mopek na kiełbaskach.
Alić w szczęsnym dla psa stanie,
Zmarła jejmość niespodzianie.
Wnet nastała wielka zmiana,
Dostał pies skąpego pana,
Upłynął dla psa wiek złoty,
Ukończyły się pieszczoty.
Nie ma wygód, nie ma łaski,
Ni ciasteczka, ni kiełbaski.
Pan dla większej oszczędności.
Psu ogryzać każe kości;
Nikt już teraz nie zapyta
O dawnego faworyta.
Dla tego to w rok, bez mała,
Biedny mopek opadł z ciała,
Wreście na łasce kucharek
Wysechł, prawie jak sucharek
Ale za to leż w połowie,