- nowość
- W empik go
Bajki prawie dla dzieci - ebook
Bajki prawie dla dzieci - ebook
A gdyby zwierzęta zaczęły myśleć i zachowywać się jak ludzie?
Świat zwierząt, od gęstych lasów po głębiny oceanów, kryje niezliczoną ilość gatunków istot i… ogrom niezwykłych historii. Ale co by było, gdyby pewnego dnia te stworzenia zaczęły snuć intrygi, oszukiwać, kochać, mścić się i osądzać – zupełnie jak my?
„Bajki prawie dla dzieci” to zbiór dziesięciu wyjątkowych opowieści, w których zwierzęta wcielają się w ludzkie role, zmagając się z wyzwaniami przypominającymi nasze codzienne troski i radości. Każda z tych historii to podróż do świata, gdzie dziecięca wyobraźnia gra równie ważną rolę, co mądrość przekazywana przez dorosłych.
Czy jesteście gotowi spojrzeć na siebie oczami zwierząt?
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8373-424-8 |
Rozmiar pliku: | 2,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Mela była kotem dobrym,
z mądrą mamą, z mężem szczodrym.
Wszyscy dobrze żyli z dala
od trosk świata – „jak ta lala”.
Do momentu, kiedy Mela
zapragnęła przyjaciela
mieć KONIECZNIE w swoim życiu.
Mąż powiedział: – Droga Kiciu,
twe życzenie mym rozkazem!
Tak też stanie się tym razem.
Mama z mężem do Zabiela
poszli kupić przyjaciela.
Targ zaczynał się od wtorku,
kupili tam kota w worku.
– To kot Felek – dosyć łkania!
Twój przyjaciel do GADANIA!
Co za radość! Sukces wielki!
Mąż zakupił dwie butelki
mleka procent trzy… Z radości
Mela otworzyła włości
kotu dziwnie speszonemu
i zbyt głośno mruczącemu.
Mela była bardzo miła,
z sercem Felka ugościła.
Otworzyła mu swój domek,
zdjęła z szyi ptasi dzwonek,
nakarmiła, napoiła.
Ach, jak Mela się dwoiła,
ucząc go swych manier zgrabnie:
jak jeść ładnie, mówić składnie,
żyć przykładnie i uczciwie.
Felek uczył się gorliwie
– tak się wszystkim wydawało.
Oszukał rodzinę całą…
Kocur Felek chciał zbyt wiele,
wciąż naciągał naszą Melę
na jedzenie, na pieniądze,
na splendory. Dzikie żądze
kota Felka ponosiły.
Doił Melę z całej siły.
Zaprzyjaźnił się z jej mamą,
by pić mleko jej co rano.
Mela we wszystko wierzyła,
taka nasza Mela była…
Cwany Felek myślał sobie:
– Nikt nie widzi, co ja robię.
Mela była w wielkim błędzie.
Dała uśpić się przybłędzie…
Oszukiwał kocur Melę!
Tak nie robią przyjaciele!
Kiedy zżarł jej wszystkie skwarki
i kiełbaski, i sucharki.
Kiedy nic już nie zostało,
wciąż mu jednak było mało…
Ogon bury swój podwinął
i ukradkiem się zawinął…
Żona Felka, zwana Metką
– dla niej wszystko było betką –
nie lubiła naszej Meli,
Felkiem nie chciała się dzielić.
Była kotem podwórkowym,
Felek zaś – kotem dachowym.
Mela wraz ze swoją matką
była półarystokratką,
perską zresztą… jak mówiono
w lepszych kręgach… zazdroszczono
więc im tego urodzenia
i dobrego pochodzenia.
Okradł Melę kocur Felek,
zabierając jej zbyt wiele:
przyjaźń, dobroć, życie godne.
Swoje życie wiódł wygodne
ze swą Metką – chytrą żoną,
wszystko im już dowożono…
Meli już nie potrzebował.
Utył, zhardział i pyskował.
Mela myśli: – Po co mi to?
Ja nie jestem skarżypytą.
Nic nie powiem mamie swojej,
niepotrzebne mi przeboje.
Wszystko będzie należycie.
Wróci spokój, stare życie.
Zacznę życie bez oszusta,
choć spiżarnia moja pusta…
Zły, zepsuty kocur Felek
wyrolował dobrą Melę.
Tak stwierdzili przyjaciele,
co kochali bardzo Melę,
co jej bardzo pomóc chcieli.
Czy pomogli? Nie wiedzieli
o wielkiej przyjaźni Meli,
ale Mela nie słuchała
i tu kończy się ta baja.
Moi drodzy, ku przestrodze:
lepiej stać na jednej nodze,
ale własnej, bez wątpienia.
Nie liczcie na wsparcie lenia.
Druga puenta będzie taka:
nie licz na wdzięczność robaka,
co nic nie ma – innym bierze,
pisz umowy na papierze,
a najlepiej u prawnika.
Co kto mówi – trel słowika,
nic nie znaczy bez podpisu,
bez notarialnego wpisu.
Bez prawnego załącznika
słowo znika, przyjaźń znika…
Trzecia puenta jest z pytaniem:
Co z dalszym oszukiwaniem
innych – Meli „przyjacielu”?
I czy oszukanych wielu
pozostawisz, zostawiłeś?
I czy dobrze się bawiłeś,
oszukując… ciągle innych?
I ty nie czujesz się winny?!
Cisza…?
Cisza...?!
Ale z ciebie kot parchaty!
Parweniusz, co dla zapłaty
nawet duszę własną sprzeda!
Żeby cię dopadła bieda
za twe podłe, złe uczynki!
Oby ci zabrakło szynki,
kocimiętki i tuńczyka!
Niech ci brzmi kocia muzyka
w twej zepsutej, chciwej głowie!
Obyś mókł w przydrożnym rowie!
Wiedząc, kogoś ty utracił,
obyś tęsknił, nie bogacił
się już nigdy innych kosztem!
Niech twe życie będzie postem!
Nie znajdziesz już przyjaciela,
jakim była dobra Mela.