Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Berlin. Szalone lata dwudzieste, nocne życie i sztuka - ebook

Data wydania:
26 października 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
69,00

Berlin. Szalone lata dwudzieste, nocne życie i sztuka - ebook

Opowieść o Berlinie w zawrotnym rytmie fokstrota i rewiowych popisów prowadzi przez szalone lata dwudzieste XX wieku i pokazuje miasto w różnych odsłonach. W tętniącym życiem w dzień i w nocy Berlinie spotykamy geniuszy nauki, literatury i sztuki, gwiazdy filmu – od Marleny Dietrich, Leni Riefenstahl i Fritza Langa, przez Bertolta Brechta i Ottona Dixa, po Alberta Einsteina, a także najwybitniejszych polityków, muzyków i sportowców.
Berlin szalonych lat 20. XX wieku… Odwiedzamy kina, opery, teatry, kabarety i nocne lokale. Przesiadujemy w restauracjach i kawiarniach. Poddajemy się też urokowi Berlina w świetle dziennym, kiedy można się nim delektować w niespiesznym tempie berlińskiego flâneura. Książka odkrywa nieznane oblicze miasta i kulisy życia wybitnych postaci europejskiej sztuki i kultury tamtych czasów. Wszystko udokumentowane zachwycającymi fotografiami z epoki.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-01-22037-2
Rozmiar pliku: 40 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wprowadzenie

W 1918 roku Berlin stał się stolicą Republiki Weimarskiej i nagle – z dużego, lecz nieco prowincjonalnego pruskiego miasta – narodziła się światowa metropolia, trzecia co do wielkości w ówczesnym świecie, metropolia nowoczesnej nauki, techniki, kultury i sztuki, która w swym najlepszym okresie – złotych latach 20. mogła bez kompleksów rywalizować z takimi potężnymi miastami jak Nowy Jork, Paryż czy Londyn.

Narodziło się światowe centrum nauki, w którym badania przeprowadzało więcej uczonych geniuszy – laureatów Nagrody Nobla – niż we wszystkich innych ośrodkach razem wziętych. Jednym z nich był Albert Einstein.

Narodziło się, mimo kryzysów, imperium przemysłowe. Kryzys napędzał koniunkturę cudzoziemców. Rodziły się fortuny, następowały spektakularne bankructwa.

Narodziła się fabryka marzeń – największa wytwórnia filmów w Europie, konkurująca w najlepszym okresie swojego istnienia z Hollywood, kreująca nowe gwiazdy światowego filmu, jak Pola Negri czy Marlena Dietrich, produkująca zarówno komercyjne wyciskacze łez, lekkie komedie, jak i prawdziwe arcydzieła: Gabinet doktora Caligari, Metropolis czy Berlin. Symfonię wielkiego miasta, które na stałe weszły do historii kina.

Narodziło się miasto, które nigdy nie zasypiało, a nocą żyło jeszcze intensywniej niż za dnia, miasto gwiazd kina, kabaretu i rewii, a także nocnych lokali z żądną mocnych wrażeń i sensacji klientelą, miasto zakazanych gdzie indziej uciech cielesnych, nurzające się w rozpuście, oferujące każdemu za pieniądze wyuzdaną miłość, mocne alkohole i wszelkie narkotyki, od haszyszu po kokainę.

Widok na Bramę Brandenburską z Hotelu Adlon

Bardziej nobliwej, wyrafinowanej publiczności Berlin oferował wieczorami wysoką kulturę na najwyższym światowym poziomie – najlepsze opery, orkiestry symfoniczne i zespoły kameralne, światowe prawykonania nowatorskich dzieł wszelkich możliwych gatunków scenicznych już istniejących, a także tych dopiero powstających – oczywiście w Berlinie.

Berlin przyciągał artystów z całej Europy, ekspresjonistów, dadaistów, futurystów i kubistów, malarzy i rzeźbiarzy, reżyserów i kostiumografów, fachowców od efektów specjalnych, pisarzy i poetów, tancerki i instrumentalistów, architektów i urbanistów, Niemców, Polaków, Rosjan, Włochów i Anglików, Żydów i antysemitów, słowem – wszystkich.

Berlin kusił niespotykaną nigdzie indziej intensywnością życia dziennego i nocnego. I nikogo nie rozczarował!

O wszystkim tym, czym w owym czasie żył Berlin, donosiły niezliczone setki tytułów berlińskich dzienników i bogato ilustrowanych tygodników, wydawane przez wielkie koncerny prasowe.

Niniejsza książka to również opowieść o tym, jak narodziła się najprawdziwsza, różnorodna, zaskakująca i uwodząca berlińska moderna.

Były w niej obrazy, dźwięki i zapachy miasta – szybkie, nadpobudliwe, błyszczące metropolis Potsdamer Platz i przeludnione, ciemne, zawsze wilgotne dzielnice Scheunenviertel czy Wedding. Była w niej roziskrzona jasność Romanische Café, gdzie gromadzili się artyści i intelektualiści oraz ich szefowie i agenci, i było zracjonalizowane, jak w zegarku, tempo Siemensa i zakładów AEG. Były w niej aktywne i zaangażowane kobiety, chodzące ulicami i dumnie zaznaczające swe miejsce w życiu publicznym, i były polityczne bijatyki komunistów i nazistów. Był w niej szyk domu towarowego Tietz i byli przekupnie zachwalający swój towar w Wedding, były lasy i jeziora dostępne dla wszystkich i nowe kompleksy mieszkalne ze starannie zaprojektowanymi mieszkaniami dla pojedynczych rodzin, najlepiej takich, które brzydzą się kiczem i bezguściem. Była w niej sylwetka Columbushaus, były wypady do kina i weekendowe eskapady nad Wannsee. Były obrazy wschodnioeuropejskich Żydów w Scheunenviertel oraz dobrze ubranych przedsiębiorców i przedstawicieli wolnych zawodów w Grunewald, rosyjskich arystokratów na emigracji, próbujących zachować pozory bogactwa i władzy, i kobiecych ciał na widoku publicznym w rewiach i kabaretach.

Książka jest zachętą do bliższego poznania berlińskiej metropolii w zawrotnym rytmie fokstrota, rewiowych popisów tanecznych, na chwilę – dla wytchnienia – przy kabaretowych melodiach. W zależności od nastroju można też odpocząć przy dźwiękach songów Bertolta Brechta i Kurta Weilla, przy filmowych przebojach Marleny Dietrich lub szlagierach Comedian Harmonists, albo też przy atonalnej muzyce Arnolda Schönberga bądź klasycyzującej Paula Hindemitha. Można również sięgnąć po powieści Sandora Máraiego, Eliasa Canettiego, Christophera Isherwooda lub Alfreda Döblina i ponownie zanurzyć się w klimacie Berlina lat 20…

Zachęca też czytelnika do poddania się urokowi Berlina w świetle dziennym, gdy można się nim delektować uważnie, w niespiesznym tempie berlińskiego flâneura.1
NARODZINY METROPOLII

Krótka historia Berlina

Berlin w latach 20. ubiegłego wieku zyskał zasłużenie miano jednej z największych i najnowocześniejszych metropolii ówczesnego świata. Wcześniej jednak długo pozostawał w cieniu, dopiero w 1871 roku został stolicą państwa i nawet w połowie XIX wieku trudno było przepowiedzieć mu tak znakomitą przyszłość.

Pierwsze ślady osadnictwa na terenie dzisiejszej stolicy Niemiec pojawiły się już w czasach imperium rzymskiego. Żyło tu germańskie plemię Semnonów, wyparte przez Słowian połabskich z plemienia Sprewian z terenów przy ujściu rzeki Dahme do Szprewy. Oni to założyli gród Kopanica, od którego wzięła nazwę jedna z dzielnic Berlina – Köpenick. Wkrótce zostali wyparci przez Albrechta Niedźwiedzia z dynastii Askańczyków, która władała miastem i regionem do początku XIV wieku. Sam Albrecht Niedźwiedź został pierwszym margrabią Brandenburgii.

Nazwę miasta Berlin wywodzi się od prasłowiańskiego słowa brl, które miało oznaczać bagno, moczary, dlatego Berlin miałby określać miasto na bagnie. Po obu brzegach Szprewy powstały wtedy dwie osady: Cölln i Berlin właśnie, które prawa miejskie uzyskały około 1230 roku. Pierwsza wzmianka o Cölln pochodzi z 1237 roku, o Berlinie zaś z roku 1244. Wokół owych osad powstały kolejne, tworząc zaczątek dzielnic dwudziestowiecznego wielkiego Berlina. W 1307 roku stworzyły one unię i wzniosły wspólny ratusz.

Wiek XIV upłynął pod znakiem walk Luksemburczyków i Wittelsbachów o panowanie nad Brandenburgią, a także zniszczeń spowodowanych dwoma pożarami. Od 1415 roku, czyli od objęcia tronu elektora brandenburskiego przez Fryderyka I, aż do końca I wojny światowej Berlin i Brandenburgia pozostawały pod panowaniem dynastii Hohenzollernów. Fryderyk II wzniósł w Cölln warowny zamek, który od 1451 roku stał się rezydencją elektorską, obraną w 1486 roku przez Johanna Cicero za stałą siedzibę.

W dobie reformacji miasto przeżywało rozkwit – za sprawą przybyszów z Niderlandów oraz sprowadzonych przez Joachima Georga włoskich artystów, którzy nadali miastu nowoczesny charakter. Jego rozwój zahamowały jednak kolejne epidemie, które nawiedziły Berlin pod koniec XVI wieku, oraz wojna trzydziestoletnia, podczas której miasto zostało splądrowane przez oblegające je wojska szwedzkie, a także wywołany wojną głód i kolejne choroby.

Pomnik Fryderyka Wielkiego, fotografia z ok. 1900 roku

Pomnik Wielkiego Elektora, fotografia z ok. 1900 roku

Po 1640 roku miasto zaczęło rozkwitać za sprawą nowego władcy Brandenburgii Fryderyka Wilhelma, który w uznaniu zasług zyskał miano Wielkiego Elektora. Do jego osiągnięć należały między innymi: powiększenie terytorium Berlina, jego nowoczesne ufortyfikowanie, założenie Lustgarten, obsadzenie lipami drogi wiodącej na zachód, która dała początek Unter den Linden, najsłynniejszej alei lipowej w Europie. Budowa kanału między Szprewą a Odrą spowodowała także rozwój gospodarczy Berlina jako węzła komunikacyjnego i centrum handlowego Brandenburgii. W drugiej połowie XVII wieku miasto wzbogaciło się dzięki osiedleniu zamożnych rodzin żydowskich wypędzonych z Wiednia w 1671 roku oraz napływowi hugenotów z Francji po odwołaniu edyktu nantejskiego przez Ludwika XIV.

Stolicą królestwa Berlin został dopiero w 1701 roku, kiedy elektor Fryderyk III koronował się (poza granicami swojego państwa, w Królewcu) na pierwszego króla Prus, przyjmując imię Fryderyk I. Połączył w jeden organizm miejski niezależne dotąd miasta: Berlin, Cölln, Dorotheenstadt, Friedrichstadt i Friedrichswerder.

Fryderyk I miał wielkie ambicje nie tylko polityczne, ale też artystyczne – rozwinął na niespotykaną dotąd skalę mecenat królewski, powołał Akademię Sztuk Pięknych i Akademię Nauk. Zatrudnieni przez niego artyści przebudowali zamek na pełen przepychu barokowy pałac Zeughaus i letnią podmiejską rezydencję, nazwaną potem Charlottenburg. Dopiero jednak dzięki Fryderykowi II, zwanego Wielkim, którego panowanie przypadło na lata 1740–1786, Berlin osiągnął poziom europejskiej stolicy. Oświecony władca, miłośnik sztuki wprowadził znaczące zmiany urbanistyczne, ufundował pierwszą w mieście operę, rozbudował rezydencję w Charlottenburgu, przekształcając ją w perłę rokoka, wzniósł barokowy pałac Sanssouci z ogromnym założeniem parkowym w Poczdamie. Otaczał się artystami, poetami i filozofami. W Berlinie czynni byli wówczas poeta Gotthold Ephraim Lessing, jego przyjaciel, żydowsko-niemiecki filozof Moses Mendelssohn, a w 1750 roku przybył na zaproszenie króla francuski wolnomyśliciel Wolter. Oświeceniowy Berlin mógł po raz pierwszy pretendować do rangi liczącej się europejskiej stolicy.

Unter den Linden na pocztówce z ok. 1900 roku

Nowy Odwach wg projektu Karla Friedricha Schinkla na pocztówce z ok. 1900 roku

Brama Brandenburska na pocztówce z ok. 1900 roku

Za panowania Fryderyka Wilhelma II Prusy uwikłały się w wojnę z cesarzem Napoleonem, a Berlin dostał się w 1806 roku na dwa lata pod okupację francuską. Armia napoleońska przemaszerowała ponownie przez Brandenburgię w 1813 roku, wracając spod Moskwy, ale wtedy już trudno było ją uznać za zwycięską. Berlińczycy, aby wyprzeć wstydliwą pamięć o demontażu i wywiezieniu przez okupantów kwadrygi z Bramy Brandenburskiej, nie tylko natychmiast ją odtworzyli w 1814 roku, lecz także rzucili się w wir pracy tak wielki, że zaczęli w zawrotnym tempie rozwijać gospodarkę i przemysł, pobudowali fabryki, uruchomili połączenie kolejowe na trasie Berlin-Poczdam, a miasto zabudowali typowo niemieckimi dziełami architektury projektu Karla Friedricha Schinkla. Ufundowany w 1810 roku uniwersytet zatrudniał między innymi najwybitniejszych filozofów, takich jak Georg Wilhelm Friedrich Hegel, Arthur Schopenhauer czy Wilhelm von Humboldt, a także jego młodszy brat Aleksander, przedstawiciel wszelkich nauk przyrodniczych i geografii. Ich imię uczelnia nosi obecnie.

Potsdamer Platz na pocztówce z ok. 1900 roku

Mapa Berlina z początku XX w.

W drugiej połowie XIX wieku zmiany polityczne postępowały równie szybko jak przyrost demograficzny. W 1858 roku został zdetronizowany Fryderyk Wilhelm IV, władający Prusami od 1840 roku, tron przejął jego brat Wilhelm, który koronował się na króla Prus w 1861 roku. Jako premiera mianował Ottona von Bismarcka. Wielkie ambicje nowego szefa rządu dotyczące zjednoczenia Niemiec pod protektoratem Prus sprawiły, że już w 1866 roku Berlin stał się stolicą Związku Północnoniemieckiego, w skład którego weszły 22 drobne państwa i wolne miasta. Wygrane wojny z Francją i Danią uczyniły z Berlina w 1871 roku stolicę nowo utworzonego Cesarstwa Niemiec (inaczej: Rzeszy Niemieckiej), którego cesarzem został Wilhelm I.

W 1871 roku miasto liczyło ponad 800 tysięcy mieszkańców, w roku 1877 ich liczba wynosiła już 1 milion, w 1895 ponad 1,5 miliona, a w 1905 roku – 2 miliony.

Berlin się rozmnażał i zajmował coraz większy obszar, aby pomieścić wszystkich mieszkańców. Powstawały satelickie dzielnice, głównie robotnicze, silnie uprzemysłowionej stolicy. W ostatniej ćwierci XIX wieku miasto wzbogaciło się o kanalizację, telefony, pierwsze lampy elektryczne, kolej elektryczną, a nawet kolejkę miejską S-Bahn. Bakteriolog Robert Koch odkrył i zaczął zwalczać prątki gruźlicy, nazwane na jego cześć prątkami Kocha.

W sztuce przełomu wieków zapanowała secesja, w gospodzie Zum Schwarzen Ferkel (Pod Czarnym Prosiakiem) lansował się polski pisarz i pianista Stanisław Przybyszewski i skupione wokół niego grono skandynawskich pisarzy. Ów głośny skandalista odkrył dla Europy Edvarda Muncha, któremu zorganizował w Berlinie pierwszą nie mniej skandaliczną wystawę. Stołeczna akademia sztuk pięknych długo broniła się przed eksplozją modernizmu i ekspresjonizmu. Mimo tych i innych ekscesów bohemy Berlin wciąż jednak nie mógł wyzwolić się z odium kulturalnej prowincji.

Międzynarodowe Zawody Balonowe w Berlinie, 1908 rok

Waldemar Titzenthaler, Königstraße, 1909 rok

Heinrich Zille, Widok miasta z Waisenbrücke

Równie szybko jak liczebność stolicy w końcu XIX wieku zmieniali się cesarze; w 1888 roku doliczono się ich aż trzech: kończył panowanie Wilhelm I, po nim zaledwie 99 dni rządził Fryderyk III, a w końcu władzę objął Wilhelm II i nie oddał jej aż do końca przegranej I wojny światowej, czyli do 9 listopada 1918 roku, kiedy został zmuszony do abdykacji i wyemigrował z kraju. Tak oto zakończyła się era II Rzeszy Niemieckiej i narodziła się Republika Weimarska.

Leipziger Platz na pocztówce z ok. 1900 roku

Wielka wojna i proklamacja Republiki Weimarskiej

Przez pierwsze miesiące przebieg I wojny światowej w Berlinie był nieodczuwalny. Miasto znajdowało się z dala od działań wojennych, zdawało się bezpieczne. W 1915 roku skutki wojny dawało się już boleśnie odczuć, zaczęło brakować żywności, mimo reglamentacji wyczekiwano dostaw podstawowych artykułów spożywczych w długich kolejkach. Zdesperowani, głodni berlińczycy próbowali w 1916 roku plądrować żyzne okoliczne pola uprawne w poszukiwania jedzenia. Coraz więcej mężczyzn powoływano na front, coraz więcej z nich przestawało dawać znaki życia. Kobiety musiały przejmować męskie funkcje społeczne, a także podejmować prace w męskich zawodach, zakładać męską dotąd odzież roboczą. Cały dotychczasowy system społeczny zaczął się chwiać w posadach, aż w końcu runął. A wojna trwała nadal, zbierała coraz większe żniwo ludzkich istnień. Rzesza Niemiecka zaczęła ponosić klęski, a przecież wojna miała w założeniu trwać krótko, zakończyć się szybkim spektakularnym sukcesem, jak te wcześniejsze: prusko-francuska czy prusko-duńska. Zastosowanie przez Niemcy, a potem także inne państwa gazów bojowych przemieniło wojnę w najstraszniejszą wizję apokaliptyczną. Berlin stawał się coraz bardziej zmęczony konfliktem zbrojnym, budziły się nastroje pacyfistyczne, młodzi mężczyźni nie chcieli być traktowani jak mięso armatnie. Sromotna klęska Niemiec, powracająca do Berlina pobita armia wynędzniałych obdartych żołnierzy, składająca się z rannych w bandażach, z kalek bez kończyn dopełniła czary goryczy. Berlin nie chciał już cesarstwa, zamarzył o demokracji. Wszczęta przez kilońskich marynarzy rewolucja opanowywała coraz większe obszary Niemiec. Szybko dotarła do Berlina, a stamtąd na południe, do Monachium i całej Bawarii. Początkowo budziła sympatię, bo postulaty marynarzy zawierały żądania natychmiastowego zakończenia wojny, pozbycia się generałów i cesarza, demokratycznej władzy.

Rozpoczęła się fala dezercji żołnierzy, nawoływano do strajku powszechnego. Kanclerz Rzeszy książę Maksymilian von Baden stracił panowanie nad sytuacją i żeby ratować dotychczasowy ład, 9 listopada 1918 roku przekazał władzę politykowi Friedrichowi Ebertowi (1871–1925), należącemu od 1917 roku do parlamentarnej frakcji socjalistów – Niezależnej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (USPD), sprzeciwiającej się wojennej polityce rządu. Został – na chwilę – ostatnim kanclerzem Cesarstwa Niemieckiego.

Tego samego dnia, 9 listopada 1918 roku została proklamowana Republika Weimarska. I to podwójnie. Jej powstanie bowiem ogłosili niemal jednocześnie, niezależnie od siebie, dwaj różni politycy – z okna Reichstagu socjaldemokrata Philipp Scheidemann, a dwie godziny później z balkonu pałacu cesarskiego – jako socjalistyczną – komunista Karl Liebknecht. Ebert znał dobrze ich obu. Wpadł w szał, uznawał jedynie legalne działania.

Philipp Scheidemann okazał się jednak bardzo przewidujący. Cesarz tego samego dnia abdykował, pod naciskiem Amerykanów, w sytuacji rewolucji ludowej nie odważył się wskazać następcy. Ebert z kolegami z Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) oraz Niezależnej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (USPD) mogli więc powołać nowy rząd tymczasowy. W dniu, kiedy Polska odzyskała niepodległość, 11 listopada 1918 roku, utworzyli Radę Pełnomocników Ludowych i zaczęli wcielać w życie demokratyczne reformy.

Za pomocą morza dekretów wprowadzono wolność wypowiedzi, wolność wyznania, wolność prasy, sprawiedliwe prawa wyborcze (w tym dla kobiet) oraz amnestię dla więźniów politycznych. Była to doniosła transformacja zapoczątkowana przez masowy ruch na ulicach i w zakładach pracy.

Wzmożony ruch na ulicy Berlina, luty 1913 roku

Karl Liebknecht, 1911 rok

Owacja mieszkańców Berlina na wieść o przystąpieniu do wojny, sierpień 1914 roku

Tego samego dnia przedstawiciele rządu, a nie dowódcy wojskowi, którzy rozpętali i toczyli zaciekle wojnę, udali się do Francji, aby zawrzeć rozejm. Podpisał go Matthias Erzberger (1875–1921), pisarz i polityk reprezentujący katolicką partię Centrum (Zentrumspartei), kończąc tym samym czteroletnią wyniszczającą wojnę.

Sprawca klęski Niemiec i wielu osobistych tragedii, generalicja armii okrzyknęła sygnatariuszy pokoju zdrajcami we własnej ojczyźnie, pozbywając się odpowiedzialności za nią i jątrząc społeczeństwo. Nie tylko jednak generałowie odnosili się krytycznie do nowej sytuacji politycznej. W tle wydarzeń rewolucyjnych, w spokojnym Monachium, zaczął już wówczas rosnąć w siłę niejaki Adolf Hitler (1889–1945), który w wyniku podrażnienia oczu gazem bojowym trafił z frontu, spod Ypres, do szpitala. Tam dowiedział się o powstaniu republiki i właśnie wtedy postanowił zostać politykiem. Już wtedy też winą za wszelkie klęski wilhelmińskich Niemiec obarczył Żydów, o czym pisał w latach 20. otwarcie w Mein Kampf:

Napięcie wzrosło w listopadzie. Pewnego dnia nagle i niespodziewanie nadeszła katastrofa. Na ciężarówkach przybyli marynarze nawołujący do buntu. Przywódcami tej walki o „wolność, piękno i godność” naszego narodu było kilku młodych Żydów. Żaden z nich nigdy nie był na froncie.

Następne dni były najgorszymi w moim życiu. Pogłoski stawały się coraz bardziej wiarygodne. To, co wydawało mi się lokalną sprawą, było najwyraźniej powszechną rewolucją. Na domiar złego jeszcze z frontu nadchodziły rozpaczliwe wieści. Chciano kapitulować. Tak. Czy to było możliwe?

że Hohenzollernowie nie będą dłużej nosić korony niemieckiego imperium i że ojczyzna stanie się republiką.

Wiedziałem, że wszystko zostało stracone. Moja nienawiść do organizatorów tych wydarzeń ciągle wzrastała.

Cesarz Wilhelm był pierwszym cesarzem Niemiec, który podał przyjazną dłoń marksistowskim przywódcom, mało dbając o to, że są to łotry bez honoru.

Z Żydami nie ma żadnych porozumień – jest po prostu „to albo to”.

Postanowiłem zostać politykiem.

Dwoistość oblicza Republiki Weimarskiej zarysowująca się od momentu podwójnej jej proklamacji niosła w sobie zarzewie konfliktu. Doprowadziła najpierw do wybuchu powstania zainicjowanego przez Związek Spartakusa w styczniu 1919 roku. Sytuacja zimą 1919 roku jednak się nie poprawiła. Wprost przeciwnie. Brak było nadal stabilności politycznej i ekonomicznej. Rosły hiperinflacja i bezrobocie. Wciąż panowało poczucie niepewności i zagrożenia.

Rewolucja przeobraziła się w wojnę domową, toczącą się na ulicach Berlina. Doszło nie tylko do krwawych rozruchów, ale i zamachów. Założyciele Związku Spartakusa z 1914 roku oraz jego przywódcy, inicjatorzy rewolucji listopadowej 1918 roku, Karl Liebknecht i Róża Luksemburg, zostali zamordowani 15 stycznia 1919 roku.

W lutym 1919 roku Zgromadzenie Narodowe wybrało pierwszego prezydenta Republiki Weimarskiej. Został nim Friedrich Ebert, który miał ten urząd sprawować aż do śmierci w 1925 roku. Zaczynał karierę polityczną jako zwolennik pokoju. Jako prezydent prowadził politykę rewizjonistyczną wobec Polski, w kwestii Śląska, Pomorza i Poznańskiego, uniemożliwił też tranzyt francuskiej pomocy militarnej dla Polski podczas wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku. W Republice Weimarskiej także nie cieszył się szczególną popularnością – ani jako sygnatariusz traktatu wersalskiego, ani jako polityk, który wcześniej przyczynił się do stłumienia powstania Spartakusa.

Klara Zetkin i Róża Luksemburg, 1910 rok

Nastrój wydarzeń bratobójczych walk, chaosu i ciągłego niepokoju przełomu lat 1918 i 1919 emanuje z kart Wspomnień berlińskich byłego Konsula Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej w Berlinie, Karola Rosego:

Powróciwszy do Berlina, znajduję tam sytuację w najwyższym stopniu zaostrzoną. Berlin już jest i pozostaje na okres paru lat wulkanem, który ciągle na nowo wyrzuca z siebie masy gorącej lawy. Rozpoczął się tam już okres przewagi tzw. spartakowców, którzy za każdą cenę chcą wprowadzić do Berlina porządki czysto sowieckie. Względnie długi ten okres jest w Berlinie nieprzerwanym szeregiem krwawych walk o gmachy rządowe, a nawet i prywatne, zdobywane przez spartakowców i odbierane przez wojska rządowe – szeregiem masowych egzekucji, strajków, z których jeden był nawet wprost generalnym, na koniec szeregiem ciągłych przerw komunikacji, a zatem i ustającego dowozu żywności i wynikającego na skutek tego głodu. Berlin jest przez ten cały czas widownią scen krew w żyłach ścinających, w niczym nieustępujących tym, które się działy dwa lata wcześniej nad Newą. Dochodzi do ohydnego zabójstwa Liebknechta i Róży Luksemburg w samochodzie przez kapturowych konspiratorów. Wielkie przedmieście fabryczne Lichtenberg wpada w ręce bolszewików, którzy tam się na dobre usadawiają; z ciężkich moździerzy bombardują Berlin. Zamek królewski wyglądał jeszcze przez długi czas potem jak rzeszoto, a na froncie tego zamku zwisał melancholijnie środkowy balkon, z którego Wilhelm w pamiętnym dniu 1 sierpnia 1914 przemawiał do zgromadzonych tłumów, zapewniając, że odtąd nie będą już dla niego istniały żadne różnice klasowe. Dopiero po prawie tygodniowej nad wszelki wyraz krwawej walce Lichtenberg został spartakowcom odebrany przez wojska rządowe. Tymczasem Niemcy formalnie całe trzeszczą w posadach i przyglądając się temu widowisku przedstawiciele państw koalicyjnych i neutralnych zapytują się wzajemnie, czy to już jest Finis Germaniae. Rozwydrzenie namiętności osiąga taki stopień napięcia, że ludności berlińskiej to, co się działo tam w połowie listopada 1918, wydaje się teraz prawie że idyllą.

Zamieszki pod Bramą Brandenburską w styczniu 1919 roku

Demonstracja w Tiergarten przed Kolumną Zwycięstwa (Siegessäule) i pomnikiem Bismarcka, 1923 rok

Plakat wyborczy Bawarskiej Partii Ludowej ostrzegający przed bolszewikami, 1919 rok

Pod koniec stycznia 1919 roku zdemobilizowano armię, której liczebność została zmniejszona z 8 milionów w momencie zakończenia wojny do 1 miliona. Wielu żołnierzy nie zdało broni, wbrew obowiązkowi.

To, co wojna uczyniła z pokoleniem młodych ludzi na froncie, osiem lat później wyraził jeden z nich, pisarz Erich Maria Remarque (1898–1970) w powieści Na zachodzie bez zmian (1928). W drugiej jej części Droga powrotna (1931) autor pokazał ich trudności adaptacyjne czy wręcz niemożliwość odnalezienia się w normalnym życiu, stany lękowe, obłęd, ataki agresji, użycie broni. Zawarcie w maju 1919 roku przez delegację niemiecką traktatu wersalskiego nie zapewniło im spokoju.

Republika Weimarska miała jednak już wtedy wszelkie przesłanki trwałego pokoju: demokratyczny rząd, nową konstytucję oraz traktat przypieczętowujący koniec wojny, który wszedł w życie 10 stycznia 1920 roku. Ponieważ nikt nie miał doświadczenia z tak wielkimi i długotrwałymi operacjami finansowymi, jak spłata reparacji wojennych przez Niemcy, nie przywiązywano wagi do wciąż rosnącej inflacji jako sygnału nadciągającej katastrofy finansowej, do jakiej doszło w roku 1923. Wtedy to waluta niemiecka praktycznie przestała istnieć, stała się bezwartościowa.

Kryzys został przezwyciężony w roku 1924, nastąpiła stabilizacja gospodarki, która miała się utrzymać do wybuchu ogólnoświatowego tym razem kryzysu przełomu lat 20. i 30. Życie powoli wracało do normy.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: