Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Biblia CBD. Jak stosować konopie, aby wzmocnić odporność i żyć dłużej - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
30 czerwca 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt chwilowo niedostępny

Biblia CBD. Jak stosować konopie, aby wzmocnić odporność i żyć dłużej - ebook

Bezpieczne praktyczne porady, jak skutecznie stosować CBD pochodzący od wiodącej kanadyjskiej lekarki i międzynarodowego autorytetu w dziedzinie konopi indyjskich.

Doktor Dani Gordon, certyfikowana lekarka, międzynarodowej sławy ekspertka w dziedzinie CBD, konopi i medycyny naturalnej, wyjaśnia, w jaki sposób kannabidiol i marihuana medyczna mogą być używane do bezpiecznego leczenia bólu, łagodzenia stresu oraz ogólnej poprawy jakości życia.

W obszernym przewodniku autorka obala powszechne mity, odpowiada na często zadawane pytania i oferuje sensowne sprawdzone porady, jak konopie indyjskie mogą pomóc:

  • złagodzić bóle mięśni, zapalenie stawów i chroniczny ból bez skutków ubocznych;
  • zmniejszyć lęk, poprawić stan zdrowia mózgu i uspokoić układ nerwowy;
  • złagodzić problemy skórne, w tym trądzik i egzemę, oraz wykorzystać antystarzeniowe właściwości CBD,
  • łagodzić stany autoimmunologiczne, ograniczając stosowanie leków, które wywołują poważne skutki uboczne,
  • osiągnąć zdrowy sen poprzez włączenie naturalnego protokołu „resetowania snu”.

Dowiedz się, która kuracja CBD jest dla ciebie najlepsza, kiedy ją stosować i jak wiele można zrobić – dzięki bezstronnym i fachowym poradom doktor Gordon możesz nauczyć się bezpiecznie i skutecznie stosować konopie indyjskie w codziennym życiu.

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-66967-75-5
Rozmiar pliku: 2,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Ta książka nie promuje ani nie zaleca nielegalnego stosowania konopi z jakiegokolwiek powodu. Powstała wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych i zawiera opinie autorki oparte na jej osobistych obserwacjach. Nie zastąpi porady u specjalistów w dziedzinie zdrowia na temat jakiejkolwiek doleg­liwości albo choroby. Wszelkie kuracje dotyczące problemów medycznych, stylu życia lub dobrostanu powinno się stosować wyłącznie pod bezpośrednim nadzorem dyplomowanego lekarza albo innego specjalisty w dziedzinie zdrowia i tylko zgodnie z prawem obowiązującym w danym miejscu.

Skuteczne i bezpieczne poziomy dawkowania mogą się bardzo różnić między poszczególnymi osobami i pacjent powinien uważnie je monitorować wraz ze swoim lekarzem albo innym podmiotem świadczącym opiekę zdrowotną.

Niniejsza książka w żaden sposób nie zastąpi porady medycznej i nie zachęca do samodzielnego diagnozowania ani leczenia jakichkolwiek dolegliwości lub chorób.

W Zjednoczonym Królestwie wyroby konopne zawierające CBD można obecnie legalnie kupić bez recepty jako produkty na poprawę zdrowia. W lutym 2020 roku Agencja Standaryzacji Żywności (Food Standards Agency, FSA) udzieliła wskazówek na ich temat, a jej porady można znaleźć na stronie internetowej: https://www.food.gov.uk/safety-hygiene/cannabidiol-cbd¹. FSA zarekomendowała, żeby kobiety będące w ciąży i karmiące piersią oraz osoby przyjmujące inne leki nie korzystały z CBD bez konsultacji ze swoim lekarzem.

W wielu krajach produkty z CBD i inne produkty konopne są nielegalne albo dostęp do nich jest ograniczony, więc osoby zainteresowane ich przyjmowaniem powinny zapoznać się z istotnymi i aktualnymi przepisami oraz regulacjami obowiązującymi w danym miejscu, zanim wejdą w ich posiadanie i zaczną z nich korzystać. Autorka i wydawca nie ponoszą odpowiedzialności za jakiekolwiek szkody albo straty wynikające z zawartości tej książki ani z używania produktów z CBD i innych produktów konopnych. ²

Wskazówki FSA dotyczące produktów konopnych w Wielkiej Brytanii (luty 2020) brzmią następująco: Ekstrakty CBD sprzedaje się w Wielkiej Brytanii jako pożywienie albo suplement diety. Są powszechnie dostępne w sklepach stacjonarnych i internetowych. CBD sprzedaje się jako pożywienie albo jako suplement diety w następujących formach: olejków, kropli lub nalewek, kapsułek żelowych, słodyczy, chleba i innych wypieków oraz napojów.

Choć CBD jest substancją chemiczną występującą naturalnie w konopiach, dopiero niedawno zaczęto je ekstrahować i sprzedawać jako odrębny produkt. Wciąż nie znamy wielu właściwości ekstraktów CBD i przeprowadzono dotychczas bardzo mało badań dotyczących efektów, które mogą wywoływać. W przyszłości zdobędziemy jednak więcej informacji, ponieważ kolejne firmy występują o zatwierdzenie ich wyrobów z CBD jako nowych produktów do spożycia przez ludzi.

Porada dla grup narażonych na negatywne efekty: Na podstawie dostępnych informacji radzimy, aby konsumenci dobrze się zastanowili przed przyjmowaniem jakichkolwiek produktów z CBD. Na wszelki wypadek nie zalecamy używania CBD osobom szczególnie narażonym na negatywne efekty, chyba że robią to pod nadzorem lekarza. Zaliczają się do nich:

- • kobiety będące w ciąży i karmiące piersią,
- • osoby przyjmujące leki.

Jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości dotyczące zdrowia, skontaktujcie się z profesjonalistą w dziedzinie opieki zdrowotnej.

Porada dla zdrowych osób dorosłych: Niektóre badania naukowe sugerują, że CBD może wywierać wpływ na wątrobę, jeśli przyjmuje się je w wyższych dawkach, ale przeprowadzono bardzo niewiele eksperymentów dotyczących tego zagadnienia. Na wszelki wypadek zalecamy, żeby zdrowe osoby dorosłe nie przyjmowały więcej niż 70 mg dziennie, chyba że lekarz wyrazi zgodę na większą ilość. Jest to mniej więcej 28 kropli olejku konopnego zawierającego 5% CBD. Produkty z medycznej marihuany zakwalifikowane w Wielkiej Brytanii jako lekarstwa są dostępne wyłącznie z przepisu specjalisty zarejestrowanego w General Medicine Council, a dyplomowany lekarz pierwszego kontaktu może później wystawiać kolejne recepty na mocy porozumienia o wspólnej opiece nad pacjentem.WPROWADZENIE

Bex zgłosiła się do mnie z powodu niepokoju i powiedziała, że jest przytłoczona wyzwaniami związanymi z pracą na kierowniczym stanowisku w agencji reklamowej. Miała trudności ze snem, straciła apetyt i przez cały czas czuła nierówne kołatanie w klatce piersiowej – w dzień i w nocy. Gdy rozmawiałyśmy o jej symptomach, stało się dla mnie jasne, że zmaga się nie tylko z niepokojem, ale również z przewlekłym stresem. Kiedyś regularnie ćwiczyła jogę, lecz w ostatnim czasie jej stany lękowe zaczęły być tak uciążliwe, że nie mogła nawet wysiedzieć pięciu minut podczas medytacji na początku zajęć, więc ostatecznie przestała na nie uczęszczać. Lekarz przepisał jej tabletki, ale Bex obawiała się tego, że mogłaby uzależnić się od nich, więc przyszła do mnie w poszukiwaniu naturalniejszego podejścia. Słyszała o medycznej marihuanie, ale nigdy w życiu nie paliła jointa, więc bała się spróbować produktów konopnych.

W swoim gabinecie przyjmuję wielu pacjentów takich jak Bex. Zdają sobie oni sprawę, że coś jest nie tak, ale nie do końca wiedzą, gdzie mogliby zgłosić się po pomoc. Ich lekarze często są zapracowani i działają pod presją czasu, w związku z czym zazwyczaj po prostu wypisują receptę na leki antydepresyjne albo środki nasenne. Kiedy jednak pacjenci zaczynają szukać naturalnych sposobów na uwolnienie się od swoich symptomów, trafiają do dezorientującego świata pseudonauki i dezinformacji. Bex słyszała anegdotyczne doniesienia o tym, że CBD może jej pomóc, ale nie miała pojęcia, od czego powinna zacząć, i bała się tego, że za sprawą konopi „odleci” albo poczuje się „naćpana”.

Uspokoiłam ją i powiedziałam, że na jej obawy najlepszy byłby produkt konopny o bardzo niskiej zawartości THC, czyli substancji wywołującej uczucie haju. Zapewniłam, że nie przepisałabym jej niczego, co mogłoby zmniejszyć jej wydajność w pracy, wpłynąć na jej interakcje międzyludzkie albo wprowadzić ją w stan odurzenia. W ciągu dnia miała przyjmować olejek o bardzo wysokiej zawartości CBD i niskiej zawartości THC, a wieczorem bardzo niewielką dawkę innego olejku, z większą ilością THC, który miał podziałać na nią uspokajająco i pomóc jej zasnąć.

Po trzech miesiącach Bex sypiała lepiej i uzgodniła ze swoim lekarzem, że odstawi tabletki nasenne. Powiedziała mi, że jest znacznie spokojniejsza, nawet podczas stresujących dni w biurze. Oparłyśmy się na tym sukcesie i wspólnymi siłami sprawiłyśmy, że Bex wróciła na swoje zajęcia z jogi i zaczęła pracować nad własnym rytmem snu. Po sześciu miesiącach stwierdziła, że nie czuła się tak dobrze od dziesięciu lat. Miała wrażenie, jakby ktoś cofnął czas i pomógł jej powrócić do jej dawnego „ja”.

Bex jest zaledwie jedną z tysięcy pacjentów, którym byłam w stanie pomóc dzięki stosowaniu konopi w leczeniu różnych dolegliwości, między innymi niepokoju i padaczki. Tę roślinę przez tysiące lat stosowano jako lekarstwo w większości dużych kultur starego świata, więc nie jest niczym nowym; po prostu niedawno została ponownie odkryta przez zachodnią medycynę po kilku dekadach demonizacji spowodowanej „wojną z narkotykami”.

W swojej pracy lekarskiej leczyłam wielu pacjentów za pomocą CBD i medycznej marihuany i na własne oczy widziałam, że dzięki tej kuracji ich życie zmieniało się na lepsze. W rezultacie przeszłam od „konopnego sceptycyzmu” do „konopnego przekonania”. Obserwowałam sukces za sukcesem w leczeniu pacjentów, którzy znajdowali się już u kresu wytrzymałości, ponieważ wcześniej bezskutecznie próbowali niezliczonych leków i niekonwencjonalnych terapii.

Regularnie słyszę od nich wypowiedzi w rodzaju: „To zmieniło moje życie”, „To ocaliło moje małżeństwo”, „Odzyskałem dawne życie”, „Cała nasza rodzina uległa przemianie” albo „Na nowo odkryłam radość z życia”. Za sprawą tych reakcji zaczęłam z ogromnym entuzjazmem opowiadać o tym, co może nam zaoferować ta niezwykła roślina. W niniejszej książce zaprezentowałam swoje wnioski z wieloletniej praktyki klinicznej, a także z moich osobistych doświadczeń, aby podzielić się wiedzą na temat tego, w jaki sposób medyczna marihuana i CBD mogą wam pomóc w dotarciu do waszego możliwie najlepszego „ja”.

Konopie mają bardzo dużo do zaoferowania trwającej obecnie rewolucji zdrowotnej, ale w dalszym ciągu otacza je tak wiele nieporozumień, sprzecznych informacji i mitów, że nie do końca wiadomo, w co powinniśmy wierzyć. Ludzie często poszukują podręcznika na temat tego, w jaki sposób mogą bezpiecznie i śmiało włączyć tę roślinę do swojego życia i używać jej do przeróżnych celów związanych ze zdrowiem i z dobrostanem. Niniejsza książka jest właśnie tego rodzaju przewodnikiem.

Zawiera również opowieści o tym, jak konopie pomogły mnie, członkom mojej rodziny i tysiącom moich pacjentów w osiągnięciu równowagi we współczesnym niezrównoważonym świecie. Pokazuje, w jaki sposób ta niepozorna roślina może was wesprzeć w odzyskaniu wewnętrznej równowagi, którą naukowcy nazywają homeostazą.

Konopie są godnym szacunku środkiem leczniczym, ale w ostatnim stuleciu zostały zdyskredytowane. Bardzo się cieszę, że w dzisiejszych czasach na szczęście odzyskują należne im miejsce jako skuteczne i (w przypadku właściwego używania) bezpieczne roślinne lekarstwo o supermocach pomagających w leczeniu przewlekłych symptomów i chorób, z którymi nasze najlepsze współczesne farmaceutyki wciąż radzą sobie niezbyt dobrze. Nie są panaceum, ale stanowią jedno z najpotężniejszych znanych mi narzędzi leczniczych w arsenale medycyny – zarówno wschodniej, jak i zachodniej.

Nie istnieją dobre i złe sposoby czytania tej książki. Jeżeli czujecie ciekawość i chcecie zgłębić wszystkie szczegółowe informacje naukowe na temat konopi i zawartych w nich substancji, zachęcam was, abyście przeczytali ją od deski do deski, wliczając w to również bardziej fachowe rozdziały w części pierwszej, dotyczące historii rośliny oraz metod jej używania i dawkowania. Jeśli jednak taka perspektywa wydaje się wam przytłaczająca, nie przejmujcie się – to zupełnie normalne. Poszczególne rozdziały w części drugiej dotyczą konkretnych zagadnień i problemów, więc możecie wybrać spośród nich tylko te fragmenty, które w bezpośredni sposób odnoszą się do waszej sytuacji. Jeśli na przykład najbardziej interesuje was poprawa snu, przeczytajcie rozdział o śnie, a następnie zapoznajcie się z rozdziałem czwartym, zawierającym bardziej szczegółowe informacje o wyborze odpowiedniego produktu oraz o jego stosowaniu i dawkowaniu. We wszystkich przypadkach pamiętajcie, że przed skorzystaniem z CBD albo medycznej marihuany koniecznie powinniście skontaktować się ze swoim lekarzem. Żadna książka nie zastąpi indywidualnej porady medycznej.ROZDZIAŁ 1

JAK TU DOTARLIŚMY

Cannabis sativa to roślina o wielu zastosowaniach związanych z leczeniem i poprawianiem dobrostanu, zawierająca setki roślinnych substancji, między innymi ponad 100 kannabinoidów, które oddziałują na nasze ciała i sprzyjają walce ze stanami zapalnymi, chronią mózg przed stresem, łagodzą niepokój, poprawiają sen, wpływają na działanie naszego układu immunologicznego i mogą pomagać nam prowadzić zrównoważone, spokojne i szczęśliwe życie w niespokojnym współczesnym świecie. Z konopiami i ich historią zapoznam was dokładniej w rozdziale trzecim.

CBD jest jedną z substancji zawartych w tej roślinie. Posiada wiele wyżej wspomnianych supermocy, ale w odróżnieniu od THC nie spowoduje, że poczujecie się dziwnie albo wejdziecie w stan odurzenia. W rzeczy samej CBD jest tak bezpieczny, że nawet gdybyście połknęli całą buteleczkę kupionego w sklepie konopnego olejku z tą substancją, prawdopodobnie nie stałaby się wam żadna krzywda. Wokół używania CBD gromadzi się wiele lęków i błędnych informacji. Spotkałam nawet osobę, która twierdziła, że czuje „odlot” po nałożeniu na twarz maseczki kosmetycznej z dodatkiem CBD, a coś takiego nie jest możliwe! CBD nie wywołuje odurzenia ani uczucia haju i jest uznawany za środek bezpieczny, zwłaszcza gdy używa się go w przeciętnych dawkach sprzyjających poprawie dobrostanu. W raporcie Światowej Organizacji Zdrowia (World Health Organization, WHO) na temat CBD znajduje się informacja, że substancja ta została dokładnie przebadana pod kątem potencjalnej toksyczności i stwierdzono w niej „względnie niską” toksyczność. Zgodnie z moją wiedzą nikt nigdy nie zmarł w wyniku jej „przedawkowania”, więc zapewne jest bezpieczniejsza od wielu albo nawet większości dostępnych bez recepty leków na ból, kaszel lub objawy przeziębienia, a także od sporej liczby innych produktów roślinnych dostępnych w większości sklepów spożywczych i sklepów ze zdrową żywnością. (Nie zmienia to jednak faktu, że przed sięgnięciem po jakikolwiek nowy suplement powinniście zawsze skorzystać z porady u lekarza. W rozdziale szóstym znajdziecie informacje na temat tego, kto powinien unikać CBD).

CBD może być niesamowitym narzędziem medycyny prewencyjnej. Za sprawą silnych właściwości przeciwzapalnych i antystresowych może nawet pomagać w zapobieganiu problemom zdrowotnym spowodowanym niekontrolowanymi przewlekłymi stanami zapalnymi oraz przewlekłym stresem. Jest więc idealnym botanicznym pomocnikiem we współczesnym życiu.

Obecnie konopie odzyskują swoją historyczną pozycję jako element naszej kultury i radykalnie transformują wiele dziedzin życia, począwszy od opieki zdrowotnej, a skończywszy na przemyśle spożywczym i kosmetycznym. Niewykluczone, że wywrą głęboki wpływ nawet na nasze stosunki międzyludzkie, ponieważ dużo osób poszukuje alternatywnych wobec alkoholu środków pomagających w interakcjach towarzyskich i uwalniających od stresu. Alkohol jest neurotoksyczny, a CBD neuroprotekcyjny (tj. chroni mózg) i nie wywołuje paskudnego kaca!

Jakie mamy dowody na działanie konopi i CBD?

Konopi nie da się badać w taki sam sposób jak środków farmaceutycznych, ponieważ zawierają setki substancji. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w przypadku wszystkich leków roślinnych. Różnią się one od farmaceutyków, które zazwyczaj wpływają na mózg lub ciało w jeden ściśle określony sposób, a ich użycie opiera się na uniwersalnym modelu dawkowania.

Lekarze, badacze i zasadniczo wszyscy ludzie śledzący bieżące wydarzenia przyzwyczaili się do myślenia, że tylko randomizowane kontrolowane badania kliniczne (RCT) z użyciem placebo dostarczają wiarygodnych dowodów i informacji na temat produktu medycznego. Ten model pierwotnie został opracowany dla firm, które dysponują budżetami w wysokości miliardów dolarów i chcą badać wytworzone przez człowieka jednoskładnikowe farmaceutyki, by następnie je opatentować i odzyskać pieniądze wydane w trakcie badań. Pozwala on kontrolować wszystkie zmienne w ściśle określonych warunkach laboratoryjnych. Od 30 lat proces opracowywania leków oparty na RCT z użyciem placebo jest traktowany jako fundament „medycyny opartej na faktach”, a inne metody się wyśmiewa, lekceważy albo odrzuca jako niepoparte dowodami. W rezultacie ignoruje się wszystkie lekarstwa roślinne i wiele innych tradycyjnych terapii o niskim stopniu ryzyka, mimo że używano ich od tysięcy lat. Ma to niekorzystny wpływ nie tylko na pacjentów, ale również na rzetelność nauki.

Konopi i innych leków roślinnych nie da się analizować za pomocą tych samych metod, których używa się do testowania jednoskładnikowych farmaceutyków. Zawierają one bowiem setki substancji czynnych i mogą występować w dziesiątkach form. W odróżnieniu od większości innych związków wyekstrahowanych z roślin albo wytworzonych przez człowieka CBD oddziałuje na mnóstwo systemów oraz mechanizmów i prawdopodobnie dlatego wydaje się wpływać na tak szeroki wachlarz problemów – począwszy od chorób skóry, a skończywszy na padaczce.

Profesor David Nutt, jeden z najwybitniejszych ekspertów do spraw działania środków psychoaktywnych na mózg i czołowy wizjoner w dziedzinie polityki narkotykowej i neuropsychiatrii, mówi: „Konopie są zapewne najstarszym lekarstwem na świecie, ale ponad 50 lat temu ze względów politycznych zostały zdelegalizowane na poziomie międzynarodowym. Bardzo się cieszę z ich powrotu do medycyny i wierzę, że w następnym ćwierćwieczu staną się największą innowacją w nowych formach leczenia. Aby jednak pacjenci w Wielkiej Brytanii mogli wyciągać maksymalne korzyści z ich przyjmowania, niezbędna jest zmiana w podejściu i sposobie myślenia wśród lekarzy, którzy powinni postrzegać medyczną marihuanę jako okazję, a nie jako zagrożenie”.

Na szczęście dysponujemy wieloma dowodami, że CBD i konopie są zarówno narzędziem do poprawy dobrostanu, jak i poważnym środkiem leczniczym. Liczba tych dowodów ciągle wzrasta pomimo tego, że przez niemal 100 lat jakiekolwiek projekty badawcze dotyczące tej rośliny były nielegalne. Gdy weźmie się pod uwagę tę trwającą dekady przerwę w badaniach i trudności w analizowaniu właściwości leków roślinnych, można odnieść wrażenie, że obecnie gromadzimy informacje na temat medycznych konopi z absolutnie zawrotną prędkością.

Rośliny mocy

W ziołolecznictwie korzysta się z wielu roślin, które lubię postrzegać jako „rośliny mocy”. Posiadają one niezwykle potężne właściwości i mogą być wykorzystywane do dobrych albo złych celów – do uzdrawiania albo wyrządzania krzywdy. Wyraźnie wpływają na ludzki mózg i ciało i wywołują bardzo silne efekty nawet w niewielkich dawkach.

A oto kilka ważnych roślin mocy, które są powszechnie stosowane jako lekarstwa albo jako środki odurzające:

- • Mak lekarski, z którego pochodzi morfina służąca do produkcji heroiny.
- • Krasnodrzew pospolity, który jest najbardziej znany z tego, że pozyskuje się z niego kokainę. Ludzie mieszkający w Andach żują jednak nieprzetworzone liście tej rośliny, aby złagodzić objawy choroby wysokościowej i dodać sobie energii podczas wspinania się po górskich stokach z dwudziestokilogramowymi plecakami. W niektórych regionach Ameryki Południowej liście te sprzedaje się również w formie herbaty na poprawę dobrostanu i powszechnie stosuje jako środek poprawiający koncentrację. Ludzie z Zachodu w podobny sposób piją kawę.
- • Kawowiec, z którego ziaren przygotowujemy poranny kubek kawy. Zawiera kofeinę, która w niewielkich dawkach może mieć wspaniały wpływ na niektórych ludzi. U innych osób powoduje jednak problemy ze snem i potęguje stres.
- • Tytoń, który jest źródłem nikotyny, czyli jednej z najsilniej uzależniających substancji znanych człowiekowi. Roślina ta stanowi również skuteczny naturalny środek owadobójczy, a w wielu tradycjach indiańskich wykorzystuje się ją do celów ceremonialnych.
- • Konopie, które są jednym z najstarszych roślinnych remediów. W wielu kulturach przez tysiące lat używano ich do celów medycznych i duchowych. W dzisiejszych czasach rośliny te często uprawia się na czarnym rynku w taki sposób, aby powstawały odmiany, które cechują się niezwykle wysoką zawartością THC i służą wyłącznie do wywoływania stanu odurzenia. Można jednak uprawiać je w taki sposób, aby powstawały bardziej medyczne odmiany, z większą ilością CBD, a mniejszą THC, dzięki czemu nie powodują one tego rodzaju efektów.

Krasnodrzew, kawowiec i tytoń zawierają silne środki stymulujące, a mak lekarski działa uspokajająco na układ nerwowy. Konopie natomiast pomagają naszemu mózgowi, układowi nerwowemu i ciału w osiągnięciu stanu równowagi, harmonii i spokoju. W zależności od formy i odmiany mogą pobudzać albo uspokajać. Ich działanie zależy od wielu różnych czynników i to właśnie ten fakt decyduje o ich unikatowości, a jednocześnie użyteczności w rozwiązywaniu szerokiego wachlarza problemów zdrowotnych.

Konopie stanowią pomost między farmaceutykami a ziołolecznictwem

W Kanadzie, Stanach Zjednoczonych czy Zjednoczonym Królestwie konopie są stosowane przez lekarzy i przepisywane na receptę w taki sam sposób jak standardowe leki. Nie zmienia to jednak faktu, że są one roślinnym/botanicznym/ziołowym lekiem zawierającym setki substancji czynnych, które harmonijnie współdziałają ze sobą nawzajem. Pod tym względem różnią się od wszelkiego rodzaju leków syntetycznych.

Niezwykłość konopi wynika między innymi z faktu, że są lekarstwem roślinnym, które pod względem skuteczności nie ustępuje wielu powszechnie stosowanym farmaceutykom. Mogą one drastycznie zmniejszyć liczbę napadów u dzieci cierpiących na padaczkę leko­oporną, wywołując przy tym bardzo niewiele efektów ubocznych. Mogą również zmienić nasze reakcje na stres i traumę.

Ich unikatowość wynika także z tego, że są jednym z niewielu roś­linnych lekarstw, które można stosować miejscowo na skórę (na przykład w kremach na trądzik czy maściach łagodzących bóle mięśni), przyjmować doustnie, stosować dopochwowo i doodbytniczo w formie czopków, wdychać poprzez waporyzację w celu wywołania niemal natychmiastowych efektów albo przyjmować przezskórnie za pomocą specjalnych plastrów, aby wywrzeć wpływ na całe ciało. Na dodatek można je bezpiecznie łączyć z wieloma innymi ziołami i farmaceutykami.

Konopie są również pomostem między zachodnią medycyną a naturalnym ziołolecznictwem, ponieważ interesuje się nimi szeroki wachlarz ludzi, począwszy od najbardziej cynicznych lekarzy, a skończywszy na tradycyjnych znachorkach. Naturopaci, zielarze, aktywiści, naukowcy, szamani i inni ludzie o różnych przekonaniach i różnym pochodzeniu rozmawiają ze sobą o konopiach w rozmaitych formach.

Za sprawą tej rośliny sceptycy negujący wszystkie alternatywne kuracje wchodzą w kontakt z ludźmi, którzy od lat nie postawili stopy w jakiejkolwiek instytucji medycznej, ponieważ konopie i CBD mogą nam coś zaoferować niezależnie od naszych poglądów. Przez wiele lat szkoliłam się i praktykowałam zarówno jako lekarka korzystająca z zachodnich metod leczenia, jak i ekspertka od medycyny integracyjnej oraz ziołolecznictwa. Po rozmowach z tysiącami pacjentów mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że ta roślina jest naprawdę niezwykła.

Żaden inny lek, roślina ani pojedyncza substancja nie jest w stanie łączyć różnych światów w równie skuteczny sposób. Konopie coraz powszechniej są stosowane jako lekarstwo albo narzędzie do poprawy dobrostanu – wielu ludzi nazywa ten proces „zieloną rewolucją” i niewykluczone, że wcale nie jest to przesada.

W jaki sposób przeszłam od konopnego sceptycyzmu do konopnego przekonania

Podobnie jak większość ludzi, po raz pierwszy zetknęłam się z konopiami podczas młodzieńczych domówek, w trakcie których oferowano mi jointy z dużą zawartością THC. Wielu moich przyjaciół podczas swoich nastoletnich eksperymentów zażywało trawę wraz z papierosami i alkoholem. Aż do dziś nigdy nie zapaliłam papierosa, a konopi spróbowałam dopiero jako dwudziestokilkulatka – zasadniczo chciałam sprawdzić, dlaczego wzbudzają tak duże zainteresowanie. Gdy studiowałam w szkole medycznej, nie odgrywały w moim życiu jakiejkolwiek roli, ponieważ nie zażywałam ich ani w celach rekreacyjnych, ani jakichkolwiek innych. Być może w pewnej mierze wynikało to z faktu, że wbito mi do głowy, że marihuana wywiera szkodliwy wpływ na mózg, może ogłupiać i przeszkadza w pracy akademickiej.

W tamtym czasie zgłębiałam medycynę integracyjną (w tym ziołolecznictwo!), używałam wielu lekarstw roślinnych, przyjmowałam naturalne suplementy i uczyłam pacjentów technik oddechowych oraz medytacji w moim biurze, ale mimo to miałam opory przed przepisywaniem konopi. W szkole medycznej nie przekazywano mi żadnej wiedzy o medycznych właściwościach tej rośliny, a wręcz przedstawiano ją jako „niebezpieczny narkotyk”, mimo że od 2001 roku jest ona w Kanadzie legalnie dostępna dla niektórych pacjentów (w trakcie mojego szkolenia nikt nie wspomniał o tym fakcie!). Ktoś mógłby odnieść wrażenie, że medyczna marihuana była najlepiej strzeżonym sekretem w mojej profesji.

Oprócz tego instytucje rządowe regularnie informowały o zagrożeniach związanych z przepisywaniem konopi, a lekarzy zachęcano do tego, żeby unikali rozmawiania o nich z pacjentami, a także żeby nie akceptowali jej używania i nikomu jej nie przepisywali. W żadnym z tych ostrzeżeń nie mówiono o różnicach pomiędzy CBD a THC i nie wspominano o badaniach dotyczących marihuany, chyba że zakończyły się negatywnym wynikiem, zostały źle przeprowadzone albo dotyczyły stworzonych przez ludzi syntetycznych produktów konopnych, które nie mają nic wspólnego z lekami roślinnymi, które byłabym skłonna przepisywać swoim pacjentom.

Przez całe wcześniejsze życie nastawiano mnie przeciwko konopiom, więc nie muszę chyba mówić, że miałam do nich wiele uprzedzeń. Byłam lekarką przeszkoloną w medycynie naturalnej, ale wciąż nosiłam w sobie głęboko zakorzenione (wręcz podświadome) przekonania na temat tej rośliny, takie jak:

- • Medyczna marihuana jest zaledwie wymówką dla palaczy, którzy po prostu chcą legalnie się odurzać i nie ponosić z tego powodu żadnych konsekwencji.
- • Nie ma żadnych „dowodów” na jej skuteczność. (Pracownicy lekarskich ciał nadzorujących przez cały czas nam to mówili, mimo że dowody wskazywały na coś wręcz przeciwnego).
- • Jest silnie uzależniająca.
- • Zwiększa ryzyko wystąpienia poważnych problemów psychicznych.
- • Może powodować nieodwracalne uszkodzenia w mózgu u osób dorosłych.
- • Prowadzi do uzależnień, zrujnowanego życia i twardych narkotyków, które niszczą ludzi od środka.
- • Powoduje, że ludzie stają się leniwi.

Oprócz tego przyglądałam się przychodniom wydającym medyczną marihuanę i dostrzegałam pewne problemy w ich modelu działania. Osobiście znałam kilku lekarzy, którzy pracowali w tego rodzaju miejscach i „przepisywali” konopie (formalnie rzecz biorąc, nie wystawiali tradycyjnych recept, lecz wydawali notatki upoważniające pacjenta do stosowania konopi w celach medycznych). Miałam poczucie, że robią to trochę na chybił trafił po pięciominutowej rozmowie, bez realnego zrozumienia właściwości tej rośliny, dawkowania ani różnic między poszczególnymi odmianami, nie udzielając żadnych konkretnych wskazówek dotyczących korzystania z niej. Panowało przekonanie, że dla lekarzy jest to po prostu łatwy sposób na zarobienie pieniędzy – szybkie wystawianie kolejnych recept bez przykładania się do pracy. Chciałam tego uniknąć. Kiedy więc zaczęłam przepisywać konopie, potraktowałam je tak samo jak wszystkie inne interwencje medycyny integracyjnej: w szerszej perspektywie i pośród innych narzędzi leczniczych. Brałam pod uwagę różne zmienne (takie jak zawartość THC i CBD, odmiana, dawkowanie, pora dnia czy metody przyjmowania), a następnie starałam się dopasowywać do konkretnego pacjenta, jego sytuacji oraz potrzeb.

Co sprawiło, że ostatecznie zaczęłam przepisywać tę roślinę? Pierwszym czynnikiem byli moi pacjenci. Niektórzy z nich od lat uprawiali konopie w wiejskich regionach Kanady i używali ich w celach leczniczych zamiast takich środków jak opioidy, tabletki nasenne czy leki przeciwlękowe. Gdy korzystali z tej rośliny we właściwy sposób, wydawało się, że wywiera na nich korzystny wpływ. Większość z nich jej nie paliła, lecz przyjmowała inaczej, w formie olejków albo za pomocą waporyzacji. Widziałam jednak pewną wadę w konopiach, które moi pacjenci uprawiali samodzielnie albo zdobywali od znajomych: ich działanie było trudne do przewidzenia, ponieważ ludzie przeważnie nie znali dokładnej ilości zawartego w nich CBD, THC i innych substancji.

Wiedziałam, że poprzez stosowanie zasad ziołolecznictwa i metod naukowych będę w stanie pomóc w skutecznym używaniu konopi, ale także zminimalizować prawdopodobieństwo wystąpienia jakichkolwiek skutków ubocznych i stanu odurzenia, którego większość ludzi chciała uniknąć. Zasadniczo moi pacjenci szukali przewodnika, któremu mog­liby zaufać. Potrzebowali kogoś, kto rozumie zarówno współczesną naukę i medycynę, jak i ziołolecznictwo. Czułam się zobowiązana do udzielenia im pomocy, zwłaszcza że interesowałam się medycyną naturalną. W wielu przypadkach lekarze przepisujący konopie wyświadczali ogromną przysługę swoim pacjentom, ale zwykle nie byli po żadnych szkoleniach dotyczących ziołolecznictwa i nie dysponowali głęboką wiedzą o tej roślinie. Miałam to szczęście, że od lat z powodzeniem włączałam tego rodzaju zagadnienia do swojej praktyki lekarskiej.

Drugim czynnikiem, za sprawą którego zaczęłam przepisywać konopie, było moje zmaganie się z przewlekłym bólem po traumatycznym urazie i jak zapewne się domyślacie, konopie pomogły mi powrócić do zdrowia (więcej informacji na ten temat w rozdziale dwunastym).

Przez kilka następnych lat poświęcałam się czemuś, co zaczęłam nazywać „konopną medycyną integracyjną”. Korzystałam z niej w leczeniu tysięcy pacjentów.

Ku mojemu głębokiemu zdumieniu konopie i wyprodukowane z nich lekarstwa zaczęły wpływać na życie tych osób w sposób, którego nie byłabym w stanie przewidzieć. Niemal codziennie słyszałam od nich, że ta roślina uratowała ich małżeństwo, pomogła im nawiązać lepszy kontakt z ich partnerami, dziećmi i wnukami albo po prostu spowodowała, że „znów poczuli się ludźmi”. Mogę wam szczerze powiedzieć, że nikt nigdy nie powiedział mi czegoś takiego o jakimkolwiek środku farmaceutycznym ani o jakimkolwiek innym lekarstwie roślinnym. Działo się coś ważnego i wiedziałam, że ten proces wkrótce zmieni medycynę.

W niniejszej książce z radością podzielę się z wami wszystkim, co wiem o CBD i medycznym zastosowaniu konopi. Ta roślina nie jest panaceum ani błyskawicznym lekiem na złożone choroby przewlekłe, ale to niewątpliwie bardzo potężne narzędzie, które pomaga ludziom w radzeniu sobie z wieloma różnymi problemami zdrowotnymi. Najlepiej korzystać z niej w ramach holistycznego podejścia, o którym napiszę nieco więcej w dalszej części książki.ROZDZIAŁ 3

POZNAJCIE ROŚLINĘ

Czy pamiętacie, jak w dzieciństwie musieliście uczyć się o taksonomii roślin i zwierząt, czyli o tym, że wszystkie organizmy przynależą do określonych rodzajów (większe grupy) i gatunków (mniejsze grupy)? Jeżeli o tym zapomnieliście, nie przejmujcie się z tego powodu. Gdyby jednak ten temat was ciekawił, poniżej znajdziecie systematykę biologiczną konopi:

Rodzina (czyli większa grupa, do której należą konopie, a także chmiel używany do produkcji piwa): Cannabaceae.

Gatunek (czyli mniejsza grupa obejmująca określony typ roślin): Cannabis sativa L.

Podgatunki: Cannabis sativa ssp. indica, Cannabis sativa ssp. sativa, Cannabis sativa ssp. ruderalis.

Naukowcy wciąż się spierają, jaki jest najlepszy sposób klasyfikowania różnych podtypów lub odmian konopi. Pozwolę sobie uprościć te kwestie, żeby łatwiej było wam zapamiętać przedstawiane przeze mnie informacje. Będę używać terminów, które często widuje się na etykietkach i produktach w „prawdziwym świecie”, ponieważ zależy mi na tym, aby pomóc wam w wyborze odpowiedniego olejku CBD z pełnym spektrum (ang. full spectrum) albo produktu konopnego, który możecie kupić bez recepty jak każdy inny suplement. Jeśli w swoim miejscu zamieszkania macie legalny dostęp do medycznych konopi zawierających THC, pomogę wam również wybrać przygotowany z nich olejek albo susz.

Trichomy: fabryki kannabinoidów

Trichomy to maleńkie lepkie, „żywiczne” włoski pokrywające liście i żeńskie kwiaty konopi. Chronią one roślinę przed owadami, grzybami, promieniowaniem słonecznym UV i zwierzętami. Rośliny muszą dysponować tym pomysłowym mechanizmem obronnym, ponieważ w odróżnieniu od zwierząt nie mogą uciec przed niebezpieczeństwem. Wytwarzają więc to roślinne zabezpieczenie, aby zwiększyć swoje szanse na przetrwanie.

To właśnie trichomy odpowiadają za „magiczne” właściwości konopi, ponieważ produkują różne rodzaje kannabinoidów. Tworzenie nowych odmian wydzielających więcej żywicy (więcej trichomów!) i zawierających niewiele THC jest obecnie najlepszym sposobem na zrównoważone produkowanie olejków CBD w miejscach, w których prawo zezwala wyłącznie na uprawę konopi włóknistych. Im więcej stresujących bodźców dociera do rośliny, tym więcej kannabinoidów produkują trichomy w reakcji. Na podstawie wiedzy naukowej hodowcy często stymulują rośliny za pomocą zmian temperatury, wilgotności, promieniowania UVB, ilości światła i innych czynników mających wpływ na uprawę, aby uzyskać wyższe stężenie kannabinoidów w każdej roślinie – a zatem więcej CBD (oraz więcej THC, jeśli uprawiają odmiany o wyższej zawartości tej substancji).

Większość trichomów znajduje się na kwiatostanach, ale mniejsze ilości kannabinoidów są produkowane również w liściach.

Łodygi, korzenie i nasiona konopi prawie nie zawierają kannabinoidów.

Rośliny żeńskie i męskie

Najbardziej skoncentrowanym źródłem kannabinoidów (THC, CBD i ponad 100 innych substancji czynnych) są niezapłodnione kwiatostany żeńskich roślin, znane jako sinsemilla. W dzisiejszych czasach większość uprawianych konopi (tj. nierosnących dziko) to rośliny żeńskie, niezależnie od tego, czy hoduje się je do celów medycznych, czy do celów rekreacyjnych. Rośliny męskie zazwyczaj się eliminuje, aby zapobiec zapłodnieniu roślin żeńskich. Kiedy bowiem kwiat zostanie zapłodniony, przestaje wytwarzać wszystkie lecznicze kannabinoidy (a także żywicę bogatą w THC w przypadku rekreacyjnej marihuany, którą uprawia się po to, żeby wywoływała stan odurzania). Hodowcy trzymają żeńskie rośliny z dala od męskich, przez co motywują je do bezustannego poszukiwania partnera. W rezultacie konopie wytwarzają bogatą w kannabinoidy lepką żywicę, by zwiększyć prawdopodobieństwo tego, że pyłek z męskiej rośliny przyklei się do nich i je zapłodni, aby mogły wytworzyć nasiona (jest to roślinna wersja seksu i prokreacji).

Hodowcy trzymają żeńskie rośliny z dala od męskich, żeby móc zbierać z nich niezapłodnione kwiaty zawierające bogatą w kannabinoidy żywicę. Obecnie żeńskie konopie często uprawia się z klonów pochodzących od jednej rośliny matki, a nie z nasion wytworzonych po zapłodnieniu przez rośliny męskie. Po jednym z moich wykładów podszedł do mnie aktywista, aby podzielić się poważnymi obawami, że metoda oparta na wykorzystywaniu żeńskich roślin i uniemożliwianiu im seksu jest nieetyczna, ponieważ z jej powodu nieszczęsne żeńskie rośliny odczuwają bezustanną frustrację seksualną. Jest to jeden z wielu sposobów patrzenia na tę kwestię!

Fitokannabinoidy

Do tej pory w konopiach znaleziono ponad 700 substancji²⁴. Jest w nich między innymi grupa związków nazywanych fitokannabinoidami, które zostały jak dotąd najlepiej przebadane pod kątem wpływu na ludzkie zdrowie. Dotychczas zidentyfikowano ich ponad 120²⁵.

Najbardziej znanymi spośród nich są THC i CBD – wielka dwójka. Istnieją jednak również dziesiątki innych fitokannabinoidów, które wywierają korzystny wpływ na zdrowie i dobrostan. Przyczyniają się bowiem do medycznych właściwości olejków CBD z pełnym spektrum oraz medycznej marihuany (zarówno w formie olejków, jak i suszu), ale wiemy o nich znacznie mniej niż o wielkiej dwójce.

Kannabinoidy są związkami lipofilowymi, co oznacza, że lubią tłuszcz, a nie lubią wody. To powoduje, że zasadniczo w przypadku przyjęcia doustnego są znacznie trudniej absorbowane niż w przypadku inhalacji albo podania przezskórnego z użyciem plastrów (wyglądają jak plastry nikotynowe pomagające rzucić palenie, ale zawierają CBD, a nie nikotynę). Używanie najnowocześniejszych metod produkcyjnych może jednak zwiększyć wchłanialność w przypadku przyjmowania doustnego, a dążenie do poprawienia absorpcji i biodostępności CBD samo w sobie jest zupełnie nową i ekscytującą dziedziną badań naukowych (bardziej szczegółowe informacje znajdziecie w rozdziale piątym).

Ludzie często mnie pytają, czy inne rośliny oprócz konopi wytwarzają fitokannabinoidy. Odpowiedź brzmi: tak! Tego rodzaju substancje powstają także między innymi w wątrobowcach rosnących dziko w Nowej Zelandii; jedna z nich jest bardzo podobna do THC (nazywa się trans-THC) i sprzedaje się ją jako legalny roślinny środek odurzający²⁶. Na dodatek wątrobowce od co najmniej setek lat są używane jako lek do stosowania miejscowego pomagający w gojeniu się skaleczeń i poparzeń, a tradycyjnie korzystano z nich również do leczenia gruźlicy płuc, nerwobólów (bólów neuropatycznych) i ataków padaczkowych²⁷. Jeżówka fioletowa stosowana w roślinnych suplementach przeciwwirusowych także produkuje substancje wpływające na receptory kannabinoidowe CB2, które wchodzą w interakcje z naszym układem immunologicznym. Jest to jeden z mechanizmów, za sprawą których jeżówka może pomagać w walce z przeziębieniami²⁸! Z punktu widzenia medycyny roślinnej tego rodzaju przykłady są naprawdę wspaniałe, ponieważ pokazują, że kompletnie odmienne rośliny wytwarzają podobne substancje, których ludzie od tysięcy lat używają jako lekarstw29–33.

W jaki sposób konopie wytwarzają kannabinoidy

Najpierw powstaje kannabinoid matka CBGA, który następnie za sprawą wielu enzymów i szlaków metabolicznych jest przekształcany w inne kannabinoidy, między innymi CBD i THC.

Kwasowe formy CBD i THC mają literę „A” na końcu: CBDA i THCA. Te formy substancji znajdują się w nieprzetworzonej roślinie przed podgrzaniem. Gdybyście więc zjedli surowy kwiat albo liść konopi, nie poczulibyście haju (ponieważ THCA w przeciwieństwie do THC nie jest środkiem odurzającym). Nie zmienia to jednak faktu, że kwasowe formy kannabinoidów również mają właściwości medyczne. Kilku moich pacjentów uprawia konopie w wiejskich regionach Kanady i dodaje surowe liście do swoich porannych zielonych soków.

Przyjrzyjmy się teraz najbardziej znanym fitokannabinoidom, a także kilku ich kuzynom, którzy są niezwykle interesujący, lecz znacznie mniej popularni.

THC

THC to substancja roślinna najpowszechniej kojarzona z konopiami, ponieważ właśnie ona może wywoływać poczucie odurzenia. Szczególnie duże ilości tego związku znajdują się w rekreacyjnych odmianach, które przez wiele lat uprawiano specjalnie w tym celu. Niektórym odmianom o niższej zawartości THC nadawano wręcz nazwy, takie jak Hippie’s Disappointment⁴, bo brakowało w nich odurzającego czynnika. Ochota na coraz większą ilość THC spowodowała, że mniej więcej w ciągu ostatnich 40 lat moc rekreacyjnych konopi bardzo się zwiększyła. Pod koniec lat 60. XX wieku konopie sprzedawane na ulicy miały przeciętnie zaledwie około 1–3% THC, a niektóre dzisiejsze odmiany mają aż 20% THC albo jeszcze więcej! Używanie tych supermocnych roślin o wysokiej zawartości THC może się wiązać z dodatkowym ryzykiem u ludzi, którzy są genetycznie uwrażliwieni na tę substancję. Na dodatek mają one bardzo mało CBD, który minimalizuje i łagodzi bardziej odurzające aspekty działania THC. To właśnie dlatego na ogół – nawet w przypadku medycznego użycia pod nadzorem lekarskim – zaleca się zaczynać od odmian konopi o niskiej zawartości THC i wysokiej zawartości CBD (więcej informacji na temat środków ostrożności dotyczących używania konopi znajdziecie w rozdziale szóstym).

THC przyłącza się do określonych receptorów w naszym mózgu i ciele, a mianowicie CB1 i CB2. Substancję tę uważa się za ich częściowego agonistę, co oznacza, że w jakiejś części je aktywuje. Uczucie haju wynika z oddziaływania THC na receptor CB1 w obszarach mózgu takich jak ośrodek przyjemności, ośrodki równowagi i ośrodki pamięci (hipokamp). W małych dawkach zmniejsza reakcję lękową w ciele migdałowatym, ale w większych może wręcz u niektórych ludzi powodować niepokój (więcej szczegółów znajdziecie w rozdziale dziewiątym).

Wbrew temu, co kiedyś sądzono, THC jest czymś więcej niż tylko substancją wywołującą haj. Dysponujemy coraz większą ilością informacji, które pokazują, że ona również ma znaczące właściwości medyczne. Ludzie dostrzegali je od starożytności (jak już wspominałam w rozdziale drugim), ale współczesna nauka w końcu „udowadnia” te efekty podczas badań na zwierzętach, a od niedawna również na ludziach.

Do medycznych właściwości THC należą:

- • działanie analgetyczne (przeciwbólowe),
- • działanie przeciwzapalne,
- • ochrona mózgu przed toksynami (neuroprotekcja),
- • rozluźnianie mięśni (antyspastyczność),
- • przeciwdziałanie nudnościom,
- • pobudzanie apetytu,
- • pomoc w łagodzeniu objawów zespołu stresu pourazowego, czyli PTSD (zmniejszanie reakcji lękowej),
- • poprawa snu,
- • uspokajanie/rozluźnianie (w małych dawkach, zwykle wraz z CBD),
- • działanie antyoksydacyjne,
- • działanie przeciwnowotworowe (efekt ten zauważono w przypadku niektórych nowotworów podczas badań na zwierzętach; dotychczasowe wyniki są obiecujące, ale jest jeszcze za wcześnie, abyśmy mogli odnieść je do ludzi),
- • zmniejszanie ciśnienia śródgałkowego u pacjentów z jaskrą.

CBD

Drugim najpowszechniej występującym w konopiach kannabinoidem – i najpowszechniej występującym kannabinoidem bez właściwości psychoaktywnych – jest kannabidiol, czyli w skrócie CBD. Działa głównie przez aktywację układów innych neuroprzekaźników (chemicznych posłańców) w mózgu i ciele, a także układu immunologicznego. Wpływa między innymi na receptory serotoninowe, receptory waniloidowe i prawdopodobnie kilkanaście innych typów receptorów, aby zmieniać chemiczne wiadomości w mózgu i ciele i wpływać na procesy związane chociażby ze stresem, stanami zapalnymi i z reakcjami odpornościowymi.

CBD ma ogromny potencjał terapeutyczny i wiele właściwości medycznych. Na przykład kannabinoidowy lek o nazwie Epidiolex zawiera zasadniczo wyłącznie CBD i jest zarejestrowany jako lekarstwo dla dzieci z padaczką. Takie podejście, skoncentrowane na samym CBD, ma tę zaletę, że Epidiolex znajduje się na liście zatwierdzonych i licencjonowanych środków farmaceutycznych, do których lekarze i pacjenci są przyzwyczajeni. Na dodatek musi spełniać niezwykle wysokie standardy dotyczące kontroli jakości. W przypadku niektórych pacjentów CBD wydaje się jednak działać jeszcze lepiej, gdy przyjmują go w olejkach albo innych produktach konopnych zawierających również niewielką ilość THC. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że pomiędzy tą substancją a innymi kannabinoidami dochodzi do synergii. Tego rodzaju produkty z pełnym spektrum są jednak trudniejsze do wystandaryzowania, a poza tym w niektórych miejscach na świecie produkty z choćby śladową ilością THC są nielegalne (więcej informacji na ten temat znajdziecie poniżej).

Do medycznych właściwości CBD należą:

- • działanie przeciwnowotworowe,
- • właściwości neuroprotekcyjne,
- • właściwości przeciwbólowe,
- • właściwości przeciwlękowe i przeciwdepresyjne,
- • działanie antypsychotyczne,
- • działanie przeciwdrgawkowe (pomocne w łagodzeniu ataków padaczkowych),
- • właściwości antyoksydacyjne,
- • przeciwdziałanie nudnościom (w przypadku niektórych ludzi najlepiej działa w połączeniu z THC),
- • przeciwdziałanie trądzikowi i wytwarzaniu nadmiernej ilości łoju skórnego,
- • przeciwdziałanie odurzeniu wywoływanemu przez THC i efektom ubocznym tej substancji (niezwykle użyteczne w przypadku medycznej marihuany przepisywanej pacjentom, którzy mogą potrzebować odrobiny THC, aby skuteczniej złagodzić poważne symptomy, ale nie chcą czuć się odurzeni).

Inne interesujące kannabinoidy

W większości odmian Cannabis sativa inne kannabinoidy występują w znacznie mniejszych ilościach niż CBD lub THC. Ludzie uprawiają jednak coraz więcej odmian w taki sposób, aby zwiększyć obecność niektórych drugorzędnych kannabinoidów przez wzgląd na ich potencjalne właściwości związane z poprawą zdrowia i dobrostanu. Jest duże prawdopodobieństwo, że w ciągu następnych kilku lat na rynku pojawi się znacznie więcej produktów zawierających wyższe dawki tych kannabinoidów i służących do innych celów. Na razie badania nad ich właściwościami wciąż prowadzi się na zwierzętach albo in vitro (czyli w probówkach), ale wkrótce ruszą wstępne eksperymenty z udziałem ludzi. Pierwsze wyniki są jednak niezwykle obiecujące w przypadku szerokiego wachlarza symptomów.

Poniżej znajdziecie opis kilku innych ważnych kannabinoidów, o których warto wiedzieć.

CBG jest niekwasową formą CBGA, czyli kannabinoidu matki. W wielu odmianach konopi CBG nie występuje w dużych ilościach, ale wyhodowano odmiany, które zawierają spore dawki tej substancji, żeby móc ją ekstrahować z uwagi na jej medyczną wartość (dokonano tego poprzez zmniejszenie aktywności enzymów przekształcających CBG w inne kannabinoidy!). Producenci w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Zjednoczonym Królestwie coraz częściej sprzedają olejek z CBG jako suplement prozdrowotny wraz z olejkiem z CBD, ale warto zaznaczyć, że o właściwościach tej substancji i jej dawkowaniu wiemy znacznie mniej.

Na podstawie badań przeprowadzonych na zwierzętach i w szalkach Petriego stwierdzono, że CBG ma następujące właściwości medyczne:

- • działanie przeciwnowotworowe (w przypadku niektórych nowotworów mózgu, takich jak glejak u ludzi, a także w przypadku nowotworów piersi),
- • właściwości przeciwzapalne,
- • właściwości przeciwbakteryjne,
- • właściwości przeciwgrzybiczne,
- • łagodzenie bólu,
- • działanie antydepresyjne,
- • miejscowe leczenie łuszczycy.

THCA to kwasowy prekursor THC, niewywołujący stanu odurzenia. Występuje w surowych roślinach i trudno jest go zabutelkować, ale technologia przez cały czas się rozwija, a kilku moich pacjentów używa olejku z THCA wraz z medyczną marihuaną zawierającą CBD i THC.

Do medycznych właściwości THCA należą:

- • działanie przeciwzapalne,
- • działanie przeciwdrgawkowe,
- • właściwości przeciwnowotworowe (zaobserwowane podczas badań prowadzonych na zwierzętach i in vitro),
- • przeciwdziałanie otyłości³⁴.

_Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej_

Rozczarowanie Hipisa (przyp. tłum.).
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: