- W empik go
Bibuła - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2009
Ebook
10,63 zł
Audiobook
19,55 zł
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz
laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony,
jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania
czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla
oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym
laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym
programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe
Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny
program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią
niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy
każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Bibuła - ebook
Bibuła", napisana w latach przynależności Piłsudskiego do PPS, stanowi pasjonujący opis funkcjonowania konspiracyjnych wydawnictw. Podczas lektury tego barwnego dzieła poznajemy tajniki redagowania i powielania zakazanych druków, zorganizowaną siatkę konspiracyjnych redakcji i kolporterów oraz ich metody przemycania pism przez granicę zaboru.
Kategoria: | Naukowe i akademickie |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-61154-23-5 |
Rozmiar pliku: | 1,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Walka o wolność słowa
„Bibułę” pisał Józef Piłsudski — nie marszałek i naczelnik państwa, lecz młody konspirator i wydawca nielegalnego „Robotnika”, działacz socjalistyczny okryty chwałą po udanej, brawurowej ucieczce w 1901 roku z petersburskiego szpitala, gdzie został przewieziony z warszawskiej Cytadeli, po tym jak skutecznie symulował chorobę psychiczną.
Tekst „Bibuły” pisany był na zamówienie Ignacego Daszyńskiego i redakcji czasopisma „Naprzód”, i nosił tytuł: „Walka rewolucyjna pod zaborem rosyjskim. Wrażenia i fakty z ostatnich lat dziesięciu. Bibuła”. Poszczególne fragmenty, uzupełnione później dla potrzeb wydania książkowego, ukazywały się w odcinkach od sierpnia do grudnia 1903 roku. Dopiero w ostatnim zamieszczono nazwisko autora — wówczas już członka Centralnego Komitetu Robotniczego PPS, ścisłych władz najprężniejszej w owym czasie niepodległościowej organizacji działającej pod zaborami
W „Bibule” Piłsudski niejako podsumował okres swojego życia, w którym jego pasją było dziennikarstwo i wydawanie głównego organu PPS — „Robotnika” (pracował wówczas pod pseudonimem „Wiktor”). Przejął redagowanie pisma od numeru siódmego (1894 rok) i kontynuował je z dużym sukcesem do aresztowania w lutym 1900 roku, kiedy drukowany był numer 36. Zasięg społeczny „Robotnika” w owym czasie był zdumiewający, biorąc pod uwagę warunki, w jakich przyszło działać konspiratorom. Nakład wzrósł z początkowych 1200 do 1600 egz. (w 1904 roku, a więc już po rozstaniu się Piłsudskiego z redakcją, pismo miało 44 tys. egz. nakładu; warto tu może przypomnieć, że pomimo zakrętów dziejowych tytuł przetrwał lata okupacji i emigracji, a zabił go dopiero wolny rynek — ostatni numer ukazał się w 2003 roku). Sam nakład jednak nie odzwierciedlał zasięgu pisma, które podawane było z rąk do rąk jako jeden z nielicznych druków ukazujących się poza cenzurą na ziemiach zaboru rosyjskiego (inne publikacje najczęściej były drukowane za granicą i przemycane do Polski, przez co nie mogły zachować aktualności krajowego „Robotnika”). W „Bibule” Piłsudski opisuje, jak zorganizowana była drukarnia i sieć kolportażu, jak funkcjonowały nielegalne składy druków, ile pomysłowości i brawury wymagało organizowanie punktów czytelniczych, będących nie tylko zalążkami struktur partii, ale też czymś na kształt tajnych bibliotek. Przemycanie nieobjętych cenzurą druków w czasach, kiedy na ziemiach przynależnych Rosji zabronione było niemal wszystko, czego nie oferują matuszka Rossija i batiuszka car oraz ich poplecznicy (a już w szczególności zabroniona była wolna myśl), mogło nawet oznaczać wyrok śmierci, a na pewno zesłanie lub więzienie. Piłsudski w sposób anegdotyczny, nieraz humorystyczny, opisuje koleje losów kolporterów bibuły, ich pomysłowość i przebiegłość w ukrywaniu się przed szpiclami, strażą graniczną i kontrolami policyjnymi Nielegalne składy druków organizowano, często wykorzystując naiwność ludzi, nieświadomych, co przechowują w domach. Był to najlepszy sposób, gdyż najczęściej wpadano ze strachu przed rewizorem, zaś osoby nieświadome swych „zbrodni” lęku nie odczuwały. Druki przewożono pociągami, furmankami, ukrywano pod ubraniem, w specjalnych walizkach, pokonywały setki kilometrów, w ich kolportaż zaangażowano masę narażających się ludzi. Walczących o niepodległą Polskę, ale także o wolność słowa, na co bardzo wyraźnie w swojej książce zwracał uwagę Piłsudski. „Rozwój swobodnego, nieskrępowanego pętami cenzury słowa, to przede wszystkim nasze zwycięstwo” — pisał. Tej idei wolności nie pozostał, niestety, wierny, współtworząc politykę wewnętrzną II Rzeczypospolitej, a na ironię zakrawać może fakt, że w 1938 roku Sejm uchwalił specjalną ustawę, która pod karą więzienia zakazywała szkalowania imienia Józefa Piłsudskiego. Uchwalona wprawdzie wiele lat po śmierci autora „Bibuły” i w specyficznych okolicznościach politycznych, w obliczu zagrożenia niemiecką agresją, nie mniej ustawa ta była niejako drwiną z poglądów głoszonych przez towarzysza „Wiktora”.
„Bibułę” warto przeczytać nie tylko po to, by poznać zmagania o wolność słowa pod rosyjskim zaborem. Książka napisana jest żywym językiem, opowiada pojedyncze historie zwykłych, zaangażowanych w konspirację ludzi. Opowiada też koleje losu samego Piłsudskiego, w szczególności okoliczności aresztowania w nocy z 21 na 22 lutego 1900 roku, kiedy to w ręce żandarmów wpadł częściowo wydrukowany 36. numer „Robotnika” (numer 36. – bis wydrukowano ostatecznie w Londynie). Po kilku wcześniejszych wpadkach Piłsudski postanowił zorganizować tajną drukarnię na piętrze kamienicy przy ul. Wschodniej 19 w Łodzi (budynek stoi do dziś a przed wejściem widnieje tablica upamiętniająca ze słowami „Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo”). Samo umieszczenie drukarni na piętrze było nowatorstwem, gdyż należało całkowicie wytłumić hałasy prasy drukarskiej, mało tego — Piłsudski wraz z żoną Marią zatrudniali służące, które niczego się nie domyślały, posługując w domu, w którym od rana do nocy trwały prace poligraficzne i introligatorskie. Pomagał Piłsudskiemu doświadczony drukarz Stanisław Rożnowski.
„Bibułę” pisał Józef Piłsudski — nie marszałek i naczelnik państwa, lecz młody konspirator i wydawca nielegalnego „Robotnika”, działacz socjalistyczny okryty chwałą po udanej, brawurowej ucieczce w 1901 roku z petersburskiego szpitala, gdzie został przewieziony z warszawskiej Cytadeli, po tym jak skutecznie symulował chorobę psychiczną.
Tekst „Bibuły” pisany był na zamówienie Ignacego Daszyńskiego i redakcji czasopisma „Naprzód”, i nosił tytuł: „Walka rewolucyjna pod zaborem rosyjskim. Wrażenia i fakty z ostatnich lat dziesięciu. Bibuła”. Poszczególne fragmenty, uzupełnione później dla potrzeb wydania książkowego, ukazywały się w odcinkach od sierpnia do grudnia 1903 roku. Dopiero w ostatnim zamieszczono nazwisko autora — wówczas już członka Centralnego Komitetu Robotniczego PPS, ścisłych władz najprężniejszej w owym czasie niepodległościowej organizacji działającej pod zaborami
W „Bibule” Piłsudski niejako podsumował okres swojego życia, w którym jego pasją było dziennikarstwo i wydawanie głównego organu PPS — „Robotnika” (pracował wówczas pod pseudonimem „Wiktor”). Przejął redagowanie pisma od numeru siódmego (1894 rok) i kontynuował je z dużym sukcesem do aresztowania w lutym 1900 roku, kiedy drukowany był numer 36. Zasięg społeczny „Robotnika” w owym czasie był zdumiewający, biorąc pod uwagę warunki, w jakich przyszło działać konspiratorom. Nakład wzrósł z początkowych 1200 do 1600 egz. (w 1904 roku, a więc już po rozstaniu się Piłsudskiego z redakcją, pismo miało 44 tys. egz. nakładu; warto tu może przypomnieć, że pomimo zakrętów dziejowych tytuł przetrwał lata okupacji i emigracji, a zabił go dopiero wolny rynek — ostatni numer ukazał się w 2003 roku). Sam nakład jednak nie odzwierciedlał zasięgu pisma, które podawane było z rąk do rąk jako jeden z nielicznych druków ukazujących się poza cenzurą na ziemiach zaboru rosyjskiego (inne publikacje najczęściej były drukowane za granicą i przemycane do Polski, przez co nie mogły zachować aktualności krajowego „Robotnika”). W „Bibule” Piłsudski opisuje, jak zorganizowana była drukarnia i sieć kolportażu, jak funkcjonowały nielegalne składy druków, ile pomysłowości i brawury wymagało organizowanie punktów czytelniczych, będących nie tylko zalążkami struktur partii, ale też czymś na kształt tajnych bibliotek. Przemycanie nieobjętych cenzurą druków w czasach, kiedy na ziemiach przynależnych Rosji zabronione było niemal wszystko, czego nie oferują matuszka Rossija i batiuszka car oraz ich poplecznicy (a już w szczególności zabroniona była wolna myśl), mogło nawet oznaczać wyrok śmierci, a na pewno zesłanie lub więzienie. Piłsudski w sposób anegdotyczny, nieraz humorystyczny, opisuje koleje losów kolporterów bibuły, ich pomysłowość i przebiegłość w ukrywaniu się przed szpiclami, strażą graniczną i kontrolami policyjnymi Nielegalne składy druków organizowano, często wykorzystując naiwność ludzi, nieświadomych, co przechowują w domach. Był to najlepszy sposób, gdyż najczęściej wpadano ze strachu przed rewizorem, zaś osoby nieświadome swych „zbrodni” lęku nie odczuwały. Druki przewożono pociągami, furmankami, ukrywano pod ubraniem, w specjalnych walizkach, pokonywały setki kilometrów, w ich kolportaż zaangażowano masę narażających się ludzi. Walczących o niepodległą Polskę, ale także o wolność słowa, na co bardzo wyraźnie w swojej książce zwracał uwagę Piłsudski. „Rozwój swobodnego, nieskrępowanego pętami cenzury słowa, to przede wszystkim nasze zwycięstwo” — pisał. Tej idei wolności nie pozostał, niestety, wierny, współtworząc politykę wewnętrzną II Rzeczypospolitej, a na ironię zakrawać może fakt, że w 1938 roku Sejm uchwalił specjalną ustawę, która pod karą więzienia zakazywała szkalowania imienia Józefa Piłsudskiego. Uchwalona wprawdzie wiele lat po śmierci autora „Bibuły” i w specyficznych okolicznościach politycznych, w obliczu zagrożenia niemiecką agresją, nie mniej ustawa ta była niejako drwiną z poglądów głoszonych przez towarzysza „Wiktora”.
„Bibułę” warto przeczytać nie tylko po to, by poznać zmagania o wolność słowa pod rosyjskim zaborem. Książka napisana jest żywym językiem, opowiada pojedyncze historie zwykłych, zaangażowanych w konspirację ludzi. Opowiada też koleje losu samego Piłsudskiego, w szczególności okoliczności aresztowania w nocy z 21 na 22 lutego 1900 roku, kiedy to w ręce żandarmów wpadł częściowo wydrukowany 36. numer „Robotnika” (numer 36. – bis wydrukowano ostatecznie w Londynie). Po kilku wcześniejszych wpadkach Piłsudski postanowił zorganizować tajną drukarnię na piętrze kamienicy przy ul. Wschodniej 19 w Łodzi (budynek stoi do dziś a przed wejściem widnieje tablica upamiętniająca ze słowami „Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo”). Samo umieszczenie drukarni na piętrze było nowatorstwem, gdyż należało całkowicie wytłumić hałasy prasy drukarskiej, mało tego — Piłsudski wraz z żoną Marią zatrudniali służące, które niczego się nie domyślały, posługując w domu, w którym od rana do nocy trwały prace poligraficzne i introligatorskie. Pomagał Piłsudskiemu doświadczony drukarz Stanisław Rożnowski.
więcej..