Bliżej. Życie intymne bez presji i w zgodzie ze sobą - ebook
Bliżej. Życie intymne bez presji i w zgodzie ze sobą - ebook
„Początki mieliśmy fatalne, bardzo stereotypowe: ja nie miałam orgazmu, on myślał, że coś jest z nim nie tak. Ale nie rozmawialiśmy wtedy o tym”.
„Tak naprawdę nie pamiętam czasu, kiedy współżycie nie kojarzyło mi się z jakimiś bólem”.
„Chciałabym dać sobie szansę, żeby na nowo polubić seks z moim mężem”.
Seks nie dzieje się sam. Nie każde zbliżenie kończy się orgazmem. Nie ma jednej recepty na satysfakcjonujące życie seksualne.
To iluzja, że wszyscy mają idealne życie seksualne. Poznaj historie kobiet o ich drodze odkrywania własnej seksualności, opowieści o szukaniu przyjemności, odnajdywaniu ochoty na seks po porodzie, akceptacji własnego ciała, bólu podczas współżycia, komunikowaniu swoich potrzeb i powrocie do bliskości.
Bliżej zachęca do przyjrzenia się swojej seksualności w sposób wolny od stereotypów, presji i nierealnych oczekiwań. Magdalena Fritz – psychoterapeutka specjalizująca się w obszarze seksualności i autorka podcastu Rozmowy o seksie – zaprasza cię do zrobienia pierwszego kroku w stronę autentycznego seksu. Bez względu na to, na jakim etapie eksplorowania seksualności jesteś, ta książka pomoże ci spojrzeć na nią z życzliwością i czułością.
Dowiedz się, co sprawia, że oddalasz się od swojej seksualności. Co zrobić, by być BLIŻEJ – bliżej siebie, drugiej osoby, seksu, jakiego pragniesz.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-240-9547-6 |
Rozmiar pliku: | 1,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Czy masz poczucie, że twój seks odzwierciedla to, czego pragniesz, kim jesteś i na czym ci zależy? Czy jesteś zadowolona z tego, jaką masz relację ze swoją seksualnością? Czy w tej sferze swojego życia czujesz się swobodnie? Żyjemy w interesujących czasach, w których z jednej strony coraz więcej mówimy o kobiecej seksualności i seksualności w ogóle, a z drugiej nadal jedną nogą tkwimy w zasadach i oczekiwaniach dotyczących tego, jak powinien wyglądać nasz seks. To wszystko może spowodować, że czujemy się zagubieni. Szczególnie jeśli w sferze seksualnej doświadczamy jakichś trudności. W wyniku tego zamiast być BLIŻEJ – siebie, swojej seksualności, drugiej osoby, seksu, jakiego byśmy chcieli – oddalamy się od swoich pragnień i potrzeb.
Z mojego doświadczenia wynika, że ludzie, którzy zgłaszają się do gabinetów seksuologicznych, czują, że utknęli, i towarzyszy im obawa, że tylko oni mają „problem w seksie”. Związany z tym wstyd sprawia, że trudniej im nie tylko pójść dalej i okazać sobie zrozumienie, ale też podjąć działania, by sobie pomóc. Większość z nich nie wie, że inni ludzie również zmagają się z podobnymi trudnościami. Chcą usłyszeć, że są „normalni” i że „wszystko z nimi w porządku”. Taka potrzeba bierze się z iluzji, że wszyscy mają idealne życie seksualne. Nie jest to jednak prawdziwy obraz seksu. Jak w każdej dziedzinie życia również w seksie zdarzają się nam niepowodzenia. Zdecydowanie nie odzwierciedla tego obraz seksu, jaki został nam przedstawiony w szeroko rozumianej kulturze – filmach, serialach, książkach, reklamach, pornografii i internecie – oraz w przekazie społecznym, który zepchnął seksualność na margines i włożył do szufladki z tematami tabu, o których się nie rozmawia. Odnalezienie się między tym, co przyjmujemy z zewnątrz jako prawdę na temat seksu, a tym, czego sami pragniemy i co współgra z naszym ciałem, może nie być łatwe.
Każdy człowiek jest inny, ma swoją osobistą seksualną historię, swoje doświadczenia, swoje ciało. W związku z tym każdy może potrzebować w seksie czegoś innego. Mimo że utarło się wyobrażenie o tym, czym jest seks, tak naprawdę nie ma reguł i zasad odnoszących się do tego, jak ma on wyglądać i w jaki sposób mamy z niego czerpać przyjemność. Oraz z jakich powodów może być dla nas satysfakcjonujący. Wyobrażenia na ten temat bardzo często doprowadzają do tego, że nie przeżywamy seksu autentycznie. Podporządkowujemy się swoim założeniom odnośnie do tego, co trzeba robić i co powinno nam sprawiać przyjemność. Poddajemy się iluzji, że w seksie nie ma miejsca na trudności, no bo przecież inni ich nie mają, prawda? Seks staje się wtedy raczej odgrywaniem ról (i nie mam tu na myśli _role play_), a nie prawdziwym przeżyciem między dwojgiem (lub większą liczbą) ludzi, wymianą emocji, przyjemności, otwartości i bliskości.
W książce, którą właśnie zaczynasz czytać, przyjrzymy się temu, co sprawia, że oddalamy się od swojej seksualności i od satysfakcjonującego seksu, oraz co możemy zrobić, żeby być bliżej – bliżej siebie, bliżej innych, bliżej autentycznego seksu.
Co rozumiem przez określenie „autentyczny seks”? Autentyczny, inaczej prawdziwy, to seks w zgodzie ze sobą, swoimi potrzebami, niewymuszony, nie na pokaz, nie dlatego, że inni tego od ciebie oczekują lub że takie są ogólne założenia dotyczące tego, „jak to powinno się robić”. Autentyczny to też niewyidealizowany, to nie piękny obrazek, który nie ma żadnych zadrapań. Autentyczny to szczery wobec siebie, nawet jeśli prawda nie zawsze nam się podoba. Autentyczny seks to seks odważny, bo życie w swojej autentyczności wymaga odwagi.
Chciałabym, żeby ta książka pozwoliła ci spojrzeć z innej perspektywy na twoją seksualność i pozwoliła dostrzec, czego chcesz naprawdę. Dała przestrzeń na zauważenie, co cię oddala od seksu, jakiego pragniesz, a co cię do niego przybliża. Lub na refleksję, że może w tym okresie życia go nie potrzebujesz lub nie chcesz. Żeby pomogła odpuścić powinności i to, o czym myślisz, że w seksie musisz. Żeby dała przestrzeń na to, co w tobie i twoim seksie nieidealne. Niech to będzie twoja własna droga do tego, by być bliżej siebie i swojej seksualności. Wystarczająco dobra droga.
Myślę, że byłoby nam dużo łatwiej i dużo lżej, gdybyśmy więcej wiedzieli na temat tego, jak wygląda prawdziwy seks i co inni ludzie przeżywają w związku ze swoją seksualnością. Dlatego w tej książce znajdziesz moje rozmowy z różnymi kobietami, które zgodziły się podzielić ze mną (a tym samym również z tobą) swoimi doświadczeniami. Nie mają one jednak przedstawiać idealnych rozwiązań, nie są eksperckimi wywiadami ani zapisami rozmów z gabinetu, nikt w nich nie jest autorytetem. Są to rozmowy, które mogłabym przeprowadzić z każdą kobietą, bo wszystkie mamy swoją seksualną historię. Zachęcam cię do zapoznania się z nimi z otwartością, bez oceniania i krytyki czyjegoś zachowania czy słów. Mam nadzieję, że będą ciekawym źródłem wiedzy o tym, jak różnie można swoją seksualność przeżywać i realizować. Jak bardzo różnimy się od siebie, a jednocześnie jak podobne mamy problemy. Choć zdaję sobie sprawę, że te rozmowy nie reprezentują doświadczeń wszystkich kobiet, są jedynie ich wycinkiem, to mam nadzieję, że będą zwierciadłem, w którym możemy się przejrzeć, przyglądając się przy tym swojej seksualności, relacji z ciałem, relacji z własną przyjemnością, temu, co sprawia, że mamy ochotę na seks, i temu, jak radzimy sobie z komunikacją. Wszystko po to, by żyć w autentycznej wersji siebie i mieć seks, jakiego dla siebie chcemy. Odpowiedni do momentu w życiu, w którym aktualnie jesteśmy – tu i teraz.
Ta książka jest dedykowana kobietom i jest o kobietach, ale to nie oznacza, że jest zarezerwowana tylko dla nich. Jest dla wszystkich osób zainteresowanych kobietami, chcących poznać ich perspektywę i lepiej je zrozumieć. Pisząc „kobieta”, mam na myśli wszystkie osoby, które mają doświadczenie bycia lub wychowania w roli kobiecej. Używam również sformułowania „osoba partnerska”, ponieważ zakładam, że możesz być w relacji z kobietą, mężczyzną, osobą niebinarną lub transpłciową. Bez względu na to, kogo kochasz i z kim masz seks, ta książka jest dla ciebie. Określenia „osoba partnerska” używam w formie pojedynczej, ale zakładam również, że w twoim życiu takich osób może być więcej.
Jeśli nawiązuję w książce do jakichś czynności lub aktywności seksualnych, to zawsze mam na myśli zachowania, które są zgodne z prawem, mieszczą się w normie partnerskiej oraz odbywają się za konsensualną, świadomą i dobrowolną zgodą.
Jak zapewne zauważysz, lubię zadawać pytania. Zadawanie pytań to nieodłączna część mojej pracy, ale uważam je również za wspaniałe narzędzie, które możemy wykorzystać w samodzielnej próbie lepszego poznania siebie i swoich potrzeb. Nie musisz odpowiadać na wszystkie pytania od razu, możesz do nich wracać, kiedy tylko będziesz chciała. Zachęcam cię do zapisywania odpowiedzi, bo dzięki temu będziesz mogła dokładniej się im przyjrzeć i lepiej je zrozumieć. Taka praktyka daje też szansę na wracanie do nich za każdym razem, kiedy będziesz potrzebowała punktu odniesienia. Słowa zapisane mają moc – zobaczenie tego, co mamy w głowie, pomaga zrozumieć siebie i uporządkować swoje myśli. Bardzo cię do tego zachęcam.
To dla mnie ważne, żeby zaznaczyć, że wiadomości, które znajdziesz w książce, nie zastąpią terapii ani konsultacji ze specjalistą. Wszystkie informacje tu zawarte bazują na badaniach, modelach teoretycznych oraz moich doświadczeniach w pracy psychoterapeutki specjalizującej się w obszarze seksualności. Dzielę się również wiedzą opartą na moich osobistych doświadczeniach i niezliczonych rozmowach z kobietami: przyjaciółkami, matkami, siostrami. Zapewne nie wszystkie przykłady, wskazówki i propozycje, które tu znajdziesz, będą adekwatne do twojej sytuacji, ponieważ nasze życia wymagają indywidualnego podejścia. Życie każdej z nas jest pełne niuansów i żadna książka nie jest w stanie tego oddać. Dlatego podczas lektury bądź uważna na to, co chcesz dla siebie z niej zabrać, a co „nie jest dla ciebie”. Ten wybór też jest ważną częścią autentycznego seksu.
Mam nadzieję, że ta książka cię zainspiruje, być może doda ci odwagi do poznawania i eksplorowania seksualności w zgodzie ze swoją autentyczną wersją. Niech będzie jak lustro, w którym możesz się przejrzeć i spotkać ze sobą. Bliżej.
_Przykłady, które przytaczam w tekście, są wymyślone, a imiona przypadkowe. Natomiast rozmowy, które przeczytasz w tej książce, nie są zapisami sesji terapeutycznych, a moje rozmówczynie nie są moimi pacjentkami. Są to rozmowy z kobietami, które zgodziły się podzielić swoją historią na temat własnej seksualności. Pomimo że są anonimowe, biorąc pod uwagę ich intymny charakter, proszę o odnoszenie się do nich z szacunkiem i wrażliwością na drugą osobę._największe kłamstwo o seksie
Na temat seksu opowiedziano wiele nieprawdziwych historii, jednak moim zdaniem jednym z kłamstw, które wprowadziło wyjątkowo dużo zamętu i szkód, jest komunikat, że seks powinien po prostu się dziać i działać; że jeśli tylko trafimy na tę „odpowiednią” osobę i pojawi się między nami niesamowita chemia, nasze życie seksualne będzie już ustawione na wieki, a seks będzie się po prostu wydarzać i z pewnością dostarczy nam wyłącznie mnóstwa przyjemności. Nie wiem, jak ty, ale ja nie kupuję tej opowieści.
Zastanówmy się przez chwilę, jak bardzo nierealistyczne jest to oczekiwanie wobec siebie i innych. Pewnie powtórzę to w tej książce jeszcze niejeden raz: seks jest integralną częścią naszego życia. I tak jak w każdej innej jego sferze, również tu mogą się pojawić trudności, a my będziemy popełniać błędy, uczyć się na nich, zmieniać zdanie i dzięki temu się rozwijać. Dlaczego ta sama reguła nie miałaby dotyczyć sfery seksualnej?
Przywołany na początku komunikat jest krzywdzący na wielu różnych poziomach. Sugeruje, że jeśli nasze życie seksualne nie wygląda tak jak w tej wizji, a seks „nie działa”, czyli nie przychodzi nam z łatwością albo napotykamy w nim jakieś trudności, oznacza to, że albo trafiliśmy na złą osobę lub jeszcze nie znaleźliśmy tej „właściwej”, albo coś jest z nami nie tak, to w nas leży problem, jesteśmy wybrakowani. Może towarzyszyć temu poczucie niesprawiedliwości, gorszości, rozczarowania, a może nawet oszukania. Przecież nie to nam obiecano, prawda? Większość scen seksu w filmach fabularnych, które oglądaliśmy w okresie dojrzewania, kreuje wizję seksu, z którym nie wiążą się żadne trudności. Tam seks po prostu się dzieje. Od pierwszej wymiany spojrzeń do chwili zdjęcia ubrań i wskoczenia pod kołdrę mijają ledwie sekundy. Później widzimy jedynie finisz, w którym oboje szczytują w tym samym czasie, nierzadko wijąc się i jęcząc w ekstazie. To takie proste. Tymczasem w autentycznym, prawdziwym seksie nie zawsze wszystko będzie szło tak łatwo i gładko jak w filmie.
Podobne kłamstwo możemy obserwować w przedstawianej wizji relacji z drugą osobą, relacji, która zawsze kończy się romantycznym: „I żyli długo i szczęśliwie”. Zapewne słyszałaś teorię o drugiej połówce jabłka, zakładającą, że istnieje na świecie jedna jedyna, idealna dla nas osoba, z którą, kiedy się spotkamy, będziemy się uzupełniać i stworzymy cudowną całość. Z mojego doświadczenia wynika, że wiele osób próbuje znaleźć odzwierciedlenie tej teorii również w sferze seksu, rozumiejąc to tak, że jeśli nie trafimy na kogoś, kto odpowiada w stu procentach naszym potrzebom, kogoś, kto jest idealnie pasującym do nas „brakującym elementem”, a nasz seks nie wygląda jak na ekranie, to coś musi być z nami nie tak. Lub że jeśli po pierwszym wybuchu niesamowitej chemii wraz z wydłużającym się stażem związku doświadczymy zmian w życiu seksualnym, to znaczy, że „jesteśmy niedopasowani”. Ta książka jest po to, żeby ci powiedzieć, że to NIEPRAWDA.
Rozmawiałam o seksie z naprawdę wieloma osobami i musisz mi uwierzyć na słowo – ludzie mają problemy w łóżku. Istnieje jedno proste wyjaśnienie tego stanu rzeczy: są ludźmi. Jako ludzie nie jesteśmy idealni i możemy mieć różnego rodzaju trudności w różnych sferach życia. Seks nie jest tutaj wyjątkiem. Naprawdę mało rzeczy w życiu dzieje się samych z siebie. Większości musimy się na różne sposoby nauczyć, zdobyć pewne umiejętności. Co więcej, jeśli weźmiemy pod uwagę to, z jak wieloma różnymi dziedzinami życia i zdrowia wiąże się seksualność i jak bardzo są to naczynia połączone, to nic dziwnego, że seks również może szwankować i być źródłem nie tylko pozytywnych doświadczeń.
Co więcej, założenie, że seks zawsze ma po prostu działać, wynika z bardzo okrojonego rozumienia tego, czym on tak naprawdę jest i jakie może spełniać potrzeby w życiu człowieka. Ta wizja seksu – „ma działać” – zazwyczaj odnosi się do seksu penetracyjnego pomiędzy kobietą i mężczyzną, seksu, który ma służyć tylko jednej funkcji, czyli rozmnażaniu się. Takie rozumienie seksu nie uwzględnia w żaden sposób przyjemności czy satysfakcji zaangażowanych osób. Tymczasem seks, oprócz tego, że służy przedłużeniu gatunku ludzkiego, może odgrywać wiele innych ról w naszym życiu. Nawet jeśli ktoś traktuje seks jedynie jako sposób na rozmnażanie (ma do tego prawo), nie oznacza to, że jego współżycie będzie zawsze udane, pozbawione presji i że nie pojawią się w nim trudności, np. w postaci zaburzeń erekcji.
Ten scenariusz nie bierze również pod uwagę niuansów i zróżnicowania ludzkiej psychiki oraz indywidualnej historii każdego z nas, która może mieć wpływ na to, jaką relację budujemy z naszą seksualnością. Fakt posiadania narządów płciowych nie czyni nas automatycznie najlepszymi kochankami na świecie. Wręcz przeciwnie – w zetknięciu ze światem zewnętrznym i płynącymi z niego komunikatami narządy te mogą być źródłem wstydu i niezadowolenia.
Czy problemy natury seksualnej będą dotyczyć wszystkich? Pewnie nie. Jednak zakładając, że każdy z nas jest człowiekiem, który z natury jest niedoskonały, prędzej czy później mogą pojawić się jakieś trudności. Mniejsze lub większe, ale jednak. Czy znasz jakąś parę, która jest w długoletniej relacji i nigdy nie przeszła żadnego kryzysu? Ja takiej nie znam. Nie jesteśmy idealni, samo życie jest dalekie od ideału, więc nasz seks też nie będzie idealny i nie zawsze musi przychodzić nam z łatwością. I to jest OK. Jest to część naszego ludzkiego doświadczenia na tym świecie. To piękno naszej wielowymiarowości i tego, że mamy bardzo różne doświadczenia życiowe, w tym seksualne. Kiedy dwie osoby (lub więcej) spotykają się w kontakcie seksualnym, spotykają się ich oddzielne seksualne historie. Może się zdarzyć, że będą one ze sobą kompatybilne, ale zazwyczaj satysfakcjonujący seks wymaga czegoś więcej niż tylko odrobiny szczęścia.
Brzmi dość pesymistycznie? Wręcz przeciwnie. Z mojego doświadczenia wynika, że akceptacja naszej niedoskonałości może nas uwolnić i dać przestrzeń na seks, jakiego dla siebie chcemy. Jestem zwolenniczką realistycznego spojrzenia na seks i nasze doświadczenia w tym zakresie. Być może dlatego, że wystarczająco dużo napatrzyłam się już na wstyd i cierpienie związane z poczuciem, że problemy seksualne świadczą o wybrakowaniu i niepełnowartościowości. Jeśli jesteśmy w stanie spojrzeć na swoje zmagania w sferze seksualnej ze zrozumieniem, współczuciem dla niedoskonałej ludzkiej formy, a także zauważyć, jaki udział w naszym postrzeganiu seksualności ma świat zewnętrzny, zyskujemy możliwość podarowania sobie w tym obszarze życia najlepszego wsparcia, które może doprowadzić nas do zadowolenia z seksu i spełniania się w nim na własnych zasadach.
Dobra wiadomość jest taka, że swojej seksualności można się cały czas uczyć i można ją rozwijać. Można wciąż odkrywać jej nowe zakamarki i wybierać nowe kierunki na swojej seksualnej drodze. Jeśli tylko mamy taką potrzebę i tego chcemy. Inaczej niż w wizji seksu, w którym wszystko dzieje się samo, w realnym życiu, aby móc doświadczać seksu i się nim cieszyć, potrzebujemy odkryć, które założenia dotyczą seksu autentycznego, a nie jego wyidealizowanej wersji, jaką nam przedstawiono.
Seksu trzeba się nauczyć. Tak samo jak na początku naszego życia uczymy się chodzić i jeść, a później jeździć samochodem lub rozmawiać z ludźmi, seksu również trzeba się nauczyć. Wszyscy jesteśmy do niego zdolni, ale to wcale nie oznacza, że będzie nam od razu wychodził i będzie satysfakcjonujący. Niektórym się wydaje, że kiedy opanują techniczną stronę współżycia, sprawa będzie załatwiona, ale mówiąc o nauce, mam na myśli uczenie się SIEBIE w seksie i odkrycie tego, w jaki sposób chcemy seksu doświadczać.
Trzeba tę wiedzę odświeżać. Pisząc „wiedza”, mam na myśli zarówno ogólnodostępną wiedzę z zakresu ludzkiej seksualności, która cały czas się rozwija, jak również, a może nawet przede wszystkim, wiedzę na temat swoich potrzeb. Tego, co sprawia mi przyjemność i jak działa moje pożądanie. Czego chcę właśnie teraz? Czego pragnie moje ciało? Na co mam ochotę? Te pytania warto zadawać sobie jak najczęściej, nawet każdego dnia.
O seks trzeba dbać. Robić na niego miejsce i czas. Nic nie zadzieje się bez chęci, ale również bez przestrzeni i czasu. Jeśli seks nie znajdzie się na liście twoich priorytetów, jeśli nie będzie dla ciebie ważny, bardzo możliwe, że nie będzie również satysfakcjonujący. Wielokrotnie spotykałam się z tłumaczeniem, że na seks nie ma się czasu. Jeśli jednak nie mamy na coś czasu, to albo nie jest to dla nas w danej chwili ważne, ponieważ z różnych powodów wybieramy coś innego, albo oznaczałoby to skonfrontowanie się z różnymi trudnościami, z którymi dana aktywność się wiąże, a my wybieramy (bardziej lub mniej świadomie) unikanie tej konfrontacji. Dojście do tego, dlaczego nie dbamy o swój seks lub nie jest on dla nas ważny, to jedna z prac domowych, które mamy do odrobienia na drodze do autentycznego seksu.
Trzeba zrozumieć swój seks i swoją seksualną historię. Seksualna droga każdego człowieka będzie wyglądała inaczej. Zrozumienie swojej seksualnej historii dla jednej osoby będzie oznaczać poznanie mechanizmów, jakimi rządzi się jej ochota na seks, czy sposobu, w jaki odczuwa przyjemność, dla drugiej – odkrycie, co stoi na przeszkodzie do cieszenia się seksem. Potrzeby w zakresie seksualności u każdego będą inne. Nie oznacza to, że masz poznać jedną jedyną prawdę na swój temat i już do końca życia się jej trzymać, że nie możesz zmieniać zdania. Co więcej, rozumienie i postrzeganie autentyczności w seksie z czasem może się zmieniać. Zazwyczaj nie jest to droga, która się kończy. Rozumiem ją raczej jako ciągłe zadawanie sobie pytań i szukanie w sobie odpowiedzi, które będą zgodne z tym, czego naprawdę pragniemy na konkretnym etapie naszego życia.
W kwestii seksu trzeba się dobrze komunikować. Jeśli zamierzasz przeżywać swój seks z innymi osobami, komunikacja to niezbędny element seksu, który pozwoli wam wspólnie się rozwijać, pokonywać trudności, zrozumieć, co się między wami dzieje, ale może stać się również kluczem do przyjemności, bliskości i odkrywania nowego. Ludzie zazwyczaj borykają się z problemami w sferze seksualnej, ponieważ nie umieją rozmawiać lub pogubili się w swojej komunikacji. Coś zostało niedopowiedziane, przemilczane, przekazane w niefortunny sposób. Komunikacja jest kluczem do każdej dobrej relacji, również seksualnej.
Trzeba zaakceptować to, że mogą pojawić się trudności. Jak już wspomniałam, seks, tak jak każda inna sfera naszego życia, może się wiązać z trudnościami. Żeby doświadczać seksu tak naprawdę, potrzebne jest wyswobodzenie się z oczekiwań, że będzie on doskonały i wszystko będzie w nim takie, jak to sobie wyobrazimy, że zaspokoi każde nasze oczekiwanie. W seksie również mogą pojawić się blokady, co samo w sobie oczywiście nie jest problemem, ale problem może się pojawić, jeśli nie będziemy wiedzieć, jak sobie z tymi trudnościami poradzić, lub uznamy, że lepiej się nimi w ogóle nie zajmować. W przyrodzie nic nie ginie, prędzej czy później trudności wypływają na wierzch, a szkoda, jeśli jest już za późno, by je rozwiązać.twoja seksualna historia
Każdy z nas ma własną seksualną historię. Wyobraź sobie swoje życie jako drogę, która zaczyna się w momencie twojego przyjścia na świat. Wszystko, co cię otacza – środowisko, ludzie, to, co słyszysz i widzisz – tworzy w twoim wewnętrznym świecie pewien obraz tego, jak postrzegasz siebie i innych, jaki masz stosunek do świata. W zależności od tego, co pojawia się na tej drodze, szczególnie we wczesnym okresie życia, twoje myślenie może się kształtować w określony sposób. Podobnie jak w naszej głowie kształtuje się obraz różnych aspektów życia, tak również dzieje się ze sferą seksualną. Jest to obraz tego, jak widzimy siebie jako istoty seksualne, jak rozumiemy seks, co myślimy na temat naszych dotychczasowych doświadczeń w tej sferze. Ta historia może być wzmacniająca, uwalniająca, neutralna, ale zdarza się, że nas ogranicza i nie pozwala iść dalej.
Dlaczego tak istotne jest to, by znać swoją seksualną historię? Z mojego doświadczenia wynika, że poznawanie nowych technik seksualnych, szukanie punktu G, zakup gadżetu erotycznego, nowe pozycje z _Kamasutry_ – to wszystko może nie zdać egzaminu i tylko pogłębić poczucie utknięcia lub wywołać frustrację, jeśli nie rozumiemy, z czego wynikają nasze trudności w seksie. To trochę jak szukanie we mgle. Chcąc żyć autentycznie i mieć autentyczny seks, potrzebujemy, po pierwsze, być świadomi tego, z jakiego powodu znaleźliśmy się w miejscu, w którym jesteśmy, a po drugie, ustalić, co przeszkadza nam w byciu bliżej siebie, bliżej swojej seksualności.
Rozumiem jednak, że przyglądanie się tej historii może być dla niektórych osób trudne. Szczególnie jeśli należą do niej wydarzenia, do których nie chciałyby wracać. W tej sytuacji potrzebujemy jeszcze więcej zrozumienia dla siebie i opieki dla naszej seksualności. Nie będziemy w tej książce dogłębnie omawiać trudnych kwestii, nierzadko związanych z traumatycznymi doświadczeniami, ale chciałabym, żebyś wiedziała jedno: twoja historia nie musi przekreślać zadowolenia z życia seksualnego. Zawsze możliwe jest napisanie nowego rozdziału. Bez względu na to, w jakim momencie teraz jesteś ze swoją seksualnością, zawsze jest miejsce na to, by kolejne rozdziały twojego życia albo przystanki na twojej drodze były inne, bliższe twoim potrzebom i bliższe udanej relacji ze swoją seksualnością.
Ludzie mają różnie
Ludzie od zawsze mnie fascynowali. Już jako dziecko byłam bardzo ciekawa tego, o czym inni myślą, jak wygląda ich życie, jaka jest ich historia, jakie nawiązują relacje, co lubią, a z czym mają problem. Uwielbiam przyglądać się temu, jak bardzo możemy się od siebie różnić, jednocześnie będąc tak do siebie podobni. Tak samo jak różnimy się tym, co nam smakuje, jakie ubrania lubimy, kogo kochamy, jaki wykonujemy zawód, co wypełnia nasze serce po brzegi, tak samo będziemy różnić się tym, jaki jest nasz seks i co sprawia, że uznajemy go za satysfakcjonujący.
Dlaczego takie ważne jest zrozumienie, że każdy ma prawo iść własną drogą seksualną i na swój sposób doświadczać seksualności? Ponieważ jest bardzo prawdopodobne, że jeśli narzucamy innym własne zdanie lub kierujemy się oceniającymi, surowymi opiniami na temat tego, jak ludzie powinni doświadczać swojej seksualności i ją przeżywać, a zatem nie dajemy im prawa do robienia tego, co się im podoba, bardzo możliwe, że nie damy takiego prawa również sobie. To, że mamy różne preferencje, nie oznacza, że ktokolwiek jest tu gorszy lub lepszy. Oznacza to po prostu, że mamy inaczej. Twoja seksualna historia nie definiuje tego, jakim jesteś człowiekiem, a tym bardziej nie definiuje twojej wartości. Nie definiuje jej również to, w jaki sposób doświadczasz swojej seksualności i jak ją przeżywasz.
Przyglądając się twojej historii, będziemy patrzeć na to, w jaki sposób wpłynęła ona na twoją relację z własnym ciałem, z przyjemnością i z ochotą na seks, oraz na to, jak się komunikujesz. Nie możemy jednak ruszyć dalej bez odpowiedzi na dwa istotne pytania: 1) czy uznajesz siebie za istotę seksualną, a seksualność traktujesz jako integralną część swojego życia?, 2) czy seks jest dla ciebie ważny?
Seksualność jest integralną częścią życia
Świat seksualności zafascynował mnie, kiedy podczas studiów psychologicznych w ramach specjalizacji zapisałam się na zajęcia z seksuologii. Im więcej dowiadywałam się na temat seksualności, tym wyraźniej widziałam, że ma ona wpływ na różne inne aspekty naszego życia, i na odwrót – że to, co się dzieje w naszym życiu, wpływa na naszą seksualność. Później, pracując już z różnymi osobami jako terapeutka, zrozumiałam, że nie możemy traktować seksualności jako odrębnego bytu i zajmować się tylko nią, ponieważ stanowi ona część większej całości. Seksualność jest częścią nas, a życie seksualne jest po prostu częścią życia. By zrozumieć swoją seksualność, musimy dostrzec, że różne aspekty życia są ze sobą połączone i wzajemnie na siebie oddziałują.
Co wpływa na życie seksualne:
- zdrowie fizyczne,
- zdrowie psychiczne,
- relacje/więzi z innymi,
- praca,
- sytuacja rodzinna,
- sytuacja społeczna,
- sytuacja ekonomiczna,
- poziom stresu,
- odpoczynek,
- sen,
- czas wolny, zabawa,
- duchowość (pojmowana w indywidualny sposób).
Gdyby nie ludzka seksualność, nie byłoby tutaj ani mnie, ani ciebie, a ta książka by nie powstała. Rodzimy się jako istoty seksualne, pojawiamy się na tym świecie dzięki seksualności i pozostaje ona częścią nas do końca życia. Dlaczego w takim razie zdarza się, że tak trudno nam się z nią skontaktować? Dlaczego czasem relacja z własną seksualnością bywa tak skomplikowana? Skoro seksualność jest częścią nas, dlaczego mamy trudności, by o niej rozmawiać? Dlaczego w związku z nią nadal tak często czujemy wstyd? Dlaczego seks nie przychodzi nam zawsze naturalnie i pojawiają się problemy? Dlaczego niektórzy nie chcą myśleć o swojej seksualności?
Z moich obserwacji wynika, że mimo iż tematy związane z seksem i seksualnością są coraz częściej obecne w mediach i innych popularnych formach przekazu, ludzie nadal czują się zagubieni w tej sferze i nie wiedzą, jak przeżywać swoją seksualność. W jaki sposób jej doświadczać. Jakimi regułami się kierować. Co jest normą, a co nie. Słuchając, czasem z własnej woli, a czasem nie, publicznej narracji na temat seksu, możemy oddalać się od siebie i swoich potrzeb. Spróbujemy zatem wyciszyć na chwilę otaczający nas szum informacyjny i zwrócić się do środka, po to by skupić się na sobie i na tym, w jaki sposób ty chcesz doświadczać seksu i seksualności, jak chcesz je przeżywać. Na drodze do autentycznego seksu to się najbardziej liczy.
Zacznijmy może od tego, czym jest seksualność. Wbrew pozorom jej definicja nie jest wcale oczywista. W wersji uogólnionej brzmi: „Ludzka seksualność stanowi naturalną część rozwoju człowieka na każdym etapie życia i obejmuje fizyczne, psychologiczne i społeczne czynniki ”. Zwróć w tym zdaniu uwagę na dwa sformułowania. Seksualność jest naturalną częścią rozwoju człowieka na każdym etapie życia. Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli uda się nam spojrzeć na seksualność jako na naturalną część nas samych – naturalną, czyli taką, z którą się rodzimy i której istnienie nierozerwalnie łączy się z byciem człowiekiem – może nam to pomóc w zrozumieniu swojej seksualności i tego, jaki ma ona wpływ na nasz seks, relacje i nas samych, bez względu na to, w jakim momencie życia właśnie się znajdujemy. Jak mówi ta krótka definicja, seksualność jest elementem naszego rozwoju na każdym etapie życia. Dlatego nie ma znaczenia, w którym momencie zaczynasz przygodę z zagłębieniem się w swoją seksualność – nigdy nie jest za późno.
O seksualności możemy powiedzieć jednak o wiele więcej. Bliska mojemu rozumieniu tego pojęcia jest jej bardziej rozbudowana forma: „Seksualność stanowi kluczowy aspekt istnienia człowieka w trakcie jego życia i dotyczy płci, tożsamości i ról płciowych, orientacji seksualnej, erotyzmu, przyjemności, intymności oraz prokreacji. Seksualność jest odczuwana i wyrażana w myślach, fantazjach, pragnieniach, wierzeniach, postawach, wartościach, zachowaniach, praktykach, rolach i związkach. Podczas gdy seksualność może obejmować wszystkie te aspekty, nie wszystkie one są doświadczane bądź wyrażane. Na seksualność wpływają interakcje pomiędzy czynnikami biologicznymi, psychologicznymi, społecznymi, ekonomicznymi, politycznymi, etycznymi, prawnymi, historycznymi, religijnymi i duchowymi”.
Nawet jeśli nie wszystkie aspekty naszej seksualności są wyrażane, nie oznacza to, że nie istnieją. Dlatego istotami seksualnymi jesteśmy zarówno my, jak i nasi rodzice, dzieci, osoby starsze czy osoby, które z własnej woli i np. z braku potrzeby decydują się na niepodejmowanie aktywności seksualnej. Seksualności nie trzeba wyrażać ani podejmować w związku z nią działań, ona i tak będzie. Nawet jeśli nie odczuwamy potrzeby wchodzenia z nikim w kontakty seksualne, nadal jesteśmy istotami seksualnymi. Seksualności można doświadczać, zarówno będąc w relacji, jak i w pojedynkę, niekoniecznie doprowadzając się czy dążąc do orgazmu.
Zbudowanie bliskiej, prawdziwej relacji z własną seksualnością jest możliwe, jednak bez uznania jej za swoją integralną część może się to okazać trudne. Jeśli nie akceptujemy tego, że seksualność jest częścią nas, to – po pierwsze – trudno będzie nam czerpać z seksu przyjemność, a po drugie, nasze życie seksualne może być mało satysfakcjonujące lub może go nie być wcale. To jednak i tak tylko efekt uboczny; brak akceptacji dla własnej seksualności jest brakiem akceptacji siebie i tego, kim się jest.
Być może czytasz, że seksualność jest integralną częścią ciebie, i jednocześnie w głębi siebie odczuwasz sprzeciw, niezrozumienie, może nawet narasta w tobie złość. W głowie pojawiają się myśli: „Nie wiem, o czym jest tu mowa, ja tego nie czuję” albo „Nie chcę się tym zajmować”, albo „To nieważne”. Choć seksualność jest naturalną częścią nas, nie zmienia to faktu, że relacje z nią mogą być skomplikowane. Czasem na naszej seksualnej drodze mają miejsce wydarzenia, które odsuwają nas od swojej seksualności. Różne sytuacje i komunikaty wpływają na historię, którą opowiadamy sobie o swojej seksualności lub o seksualności innych ludzi.
Trudność w zbliżeniu się do swojej seksualności jest zupełnie zrozumiała. W naszej kulturze jest ona tą sferą życia, którą uczono nas wypierać, chować, której zwykliśmy się wstydzić. Być może doświadczyliśmy już jej ośmieszenia lub przypięcia jej jakiejś łatki. Albo kojarzy nam się ze strachem i zagrożeniem. Nic dziwnego, że w takiej sytuacji nie możemy się z własną seksualnością ułożyć, dojść z nią do porozumienia, zaakceptować jej.
To, jaką mamy relację ze swoją seksualnością, będzie wpływało na to, jaki mamy seks. Jeśli moja seksualność jest dla mnie powodem do wstydu i zażenowania, mój seks prawdopodobnie również taki będzie. Jeśli czuję się swobodnie ze swoją seksualnością, akceptuję ją, szanse na zadowalający i satysfakcjonujący seks są o wiele większe. Seksualność przekłada się na nasze zachowanie, a to, jaki mamy do niej stosunek oraz gdzie znajduje się ona w hierarchii naszych wartości, będzie miało przełożenie na to, jakie działania w związku z nią podejmujemy lub jakich nie podejmujemy. To prowadzi nas do kolejnego pytania.
Czy seks jest ważny?
Jedno z pytań, na które moim zdaniem warto sobie odpowiedzieć, brzmi: czy seks jest w ogóle ważny? Czy jest on ważny dla ciebie? Zdarza się, że słyszę komunikaty typu: „Seks przecież nie jest taki ważny”, „To tylko seks”, „Są inne rzeczy ważniejsze niż seks”, „To, że seks jest dla mnie (nie)ważny, świadczy o tym, że coś jest ze mną nie tak”.
Czy seks dla wszystkich musi być tak samo ważny? Absolutnie nie. Czy jest najważniejszy w życiu i nie da się bez niego przeżyć, jak bez jedzenia i picia? Oczywiście, że nie (chyba że mówimy o przeżyciu jako o przedłużeniu istnienia naszego gatunku, choć już teraz mamy innowacyjne sposoby, które umożliwiają realizację tego celu z pominięciem seksu, np. _in vitro_). Czy seks przez całe nasze życie musi być dla nas tak samo ważny? Też nie, jego znaczenie może się zmieniać w zależności od okoliczności.
Pomimo że seksualność jest częścią każdego z nas, różnimy się od siebie tym, w jaki sposób jej doświadczamy i jak ją przeżywamy. Te różnice dotyczą m.in. tego, czy decydujemy się na realizowanie swojej seksualności poprzez seks. Masz prawo decydować, gdzie na swojej liście priorytetów go umieścisz. Zanim jednak przejdziemy do twoich indywidualnych preferencji, garść faktów na temat tego, w jaki sposób seks może wzbogacać nasze życie i wpływać korzystnie na zdrowie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne.
Do korzyści płynących z seksu zaliczamy te związane z fizycznością i zdrowiem ciała, takie jak poprawa jakości snu, zwiększona odporność, redukcja stresu i zdrowie sercowo-naczyniowe, a nawet lepsze funkcjonowanie pamięci! Seks może wpływać pozytywnie na ogólne samopoczucie. Dobry seks – czyli satysfakcjonujący dla nas – może pełnić również istotną funkcję w naszej relacji, wspierać związek, zwiększając poczucie przywiązania, i pogłębiać intymność. Wspólne zbliżenie seksualne daje możliwość wzmocnienia więzi emocjonalnej i zaspokojenia potrzeby bliskości fizycznej. Brzmi jak recepta na całe zło? Oczywiście tak nie jest, ale seks może wprowadzić do naszej codzienności wiele piękna, radości i przyjemności, które mogą się przekładać na pełniejsze i bardziej satysfakcjonujące życie.
Warto jednak zaznaczyć, że choć częstotliwość, z jaką uprawiamy seks, może wpływać na nasz dobrostan i zadowolenie z naszej relacji, niekoniecznie oznacza to, że im więcej seksu, tym lepiej. Z mojego doświadczenia wynika, że od tego, czy w ogóle uprawiamy seks i jak często to robimy, większe znaczenie ma to, jakiej jest on jakości, czyli czy jest dla nas satysfakcjonujący. Dlatego warto zastanowić się, czy seks, który masz, przyczynia się do twojego zadowolenia i ogólnie dobrego samopoczucia. Czy wzbogaca twoje życie i jest dla ciebie wartościowy?
W tym miejscu chcę, żebyś zwróciła uwagę na jedną ważną kwestię. SEKS TO NIE TYLKO PENETRACJA. Kiedy piszę „seks”, mam na myśli różne aktywności związane z kontaktem seksualnym: pocałunki, dotykanie swoich ciał, seks oralny, seks analny, czyli wszystkie czynności, które mają na celu zaspokojenie indywidualnych potrzeb seksualnych. W tym również seks solo. Świetnie oddaje to definicja zaproponowana przez Agnieszkę Stein w książce _Nowe wychowanie seksualne_: „Seks to jest każda ludzka aktywność, której świadomym celem jest budowanie i rozładowywanie seksualnego napięcia i przeżywanie seksualnej przyjemności”.
Seks może zajmować różną pozycję w naszej hierarchii ważności. Może być dla ciebie ważny, ale może także być mało znaczącą częścią twojego życia. Jego miejsce może się również zmieniać z czasem. Możesz żyć bez seksu, jeśli taka jest twoja świadoma decyzja i jesteś w relacji, w której razem z osobą partnerską jesteście co do tego wyboru zgodni. Seks może być bardzo ważny w waszej relacji, a może być również mało istotny lub może go nie być wcale. To, gdzie w swojej hierarchii potrzeb umiejscowisz seks, w żaden sposób nie świadczy o twojej wartości ani o tym, jakim jesteś człowiekiem. Nie świadczy też w żaden sposób o tym, czy jesteś gorszą albo lepszą osobą niż inne. Oznacza jedynie to, że masz tak, a nie inaczej.
Seks nie musi być wysoko na liście twoich priorytetów, ale zawsze zachęcam, by niezależnie od tego, co robimy, zastanowić się, jakie są tego powody i czy za tym, że czegoś nie lubimy, coś lubimy, czegoś pragniemy, nie stoi coś więcej. Na przykład negatywne przekonania na temat seksu, które skutecznie zablokowały lub ograniczyły dostęp do naszej seksualności. Jeśli ktoś myśli, że „seks jest brudny, nieczysty”, i był na tego typu przekonanie eksponowany np. w okresie dojrzewania, nic dziwnego, że ta sfera może nie być dla niego ważna. Kto chciałby poświęcać czas i energię na coś, co jest brudne i nieczyste? Inni będą uważać, że seks nie jest dla nich, a tak naprawdę będzie to wynikało z problemów związanych z poczuciem własnej wartości lub obawy przed odrzuceniem. To tylko przykłady możliwych przyczyn niechęci względem seksu, a powodów, które stoją za taką niechęcią, może być naprawdę wiele. Dlatego zanim podejmiesz decyzję o tym, gdzie na liście swoich potrzeb umieścić seks, zachęcam cię do przyjrzenia się swojemu „dlaczego”.
Dotyczy to również sytuacji, w której seks jest na pierwszym miejscu twoich priorytetów. Seks może być „używany” do realizacji różnych innych potrzeb, będąc przy tym niekoniecznie konstruktywną strategią radzenia sobie ze swoimi emocjami. Czasem pełni funkcję ich ukojenia lub odwrócenia od nich uwagi. Może być to całkiem skuteczna metoda, ale na dłuższą metę nadużywanie tej strategii często niesie za sobą bolesne konsekwencje. Emocje, od których próbowaliśmy uciec, nadal w nas będą, a nasze życie seksualne może stać się pozbawione satysfakcji czy nawet wiązać się z cierpieniem.
Czasem bezpieczniej jest powiedzieć: „Seks mnie nie interesuje, nie czuję swojej seksualności, mam inne, ważniejsze rzeczy do robienia”, i zajmować się nimi, ponieważ jest to związane z trudną seksualną historią lub doświadczeniami. Masz do tego absolutne prawo, zachęcam cię jedynie, żebyś decyzję na temat tego, jaką funkcję seks ma pełnić w twoim życiu, podjęła świadomie.
Rozważania na temat tego, jak ważny jest dla ciebie seks, może ułatwić zastanowienie się nad tym, jakie swoje potrzeby zaspokajasz lub chcesz zaspokajać poprzez seks. Czy jest to potrzeba bliskości? Czułości? Bezpieczeństwa? Zabawy? Przyjemności? Rozładowania napięcia?
Seks może odgrywać różne role i prowadzić do zaspokojenia różnych potrzeb. Kiedy zrozumiesz, jakie potrzeby chcesz realizować w ramach seksu, może być ci łatwiej ustalić, jak ważną częścią życia jest dla ciebie seks i jak dużą masz motywację, by się tą częścią zaopiekować.
Pytania do refleksji
- Czym jest dla mnie moja seksualność?
- Czy akceptuję siebie jako istotę seksualną?
- Jaką historię opowiadam sobie na temat własnej seksualności?
- Jakie wydarzenia na mojej seksualnej drodze najbardziej wpłynęły na moją seksualną historię?
- Czym jest dla mnie seks?
- Jakie moje potrzeby zaspokaja seks lub chciałabym, żeby zaspokajał?
- Czy seks jest dla mnie ważny?
- Jakie pytanie związane z moją seksualnością do mnie wraca?
Biuro Regionalne Światowej Organizacji Zdrowia dla Europy i Federalne Biuro ds. Edukacji Zdrowotnej (BZgA), _Standardy edukacji seksualnej w Europie_, Kolonia 2012, s. 17.
Tamże.
Zob. M. Lastella i in., _Sex and sleep: Perceptions of sex as a sleep promoting behavior in the general adult population_, „Frontiers in Public Health” 2019, 7, art. 33.
Zob. T.K. Lorenz, J.R. Heiman, G.E. Demas, _Interactions among sexual activity, menstrual cycle phase, and immune function in healthy women_, „The Journal of Sex Research” 2018, 55(9), s. 1087–1095.
Zob. H. Liu i in., _Is sex good for your health? A national study on partnered sexuality and cardiovascular risk among older men and women_, „Journal of Health and Social Behavior” 2016, 57(3), s. 276–296.
Zob. M.S. Allen, _Sexual activity and cognitive decline in older adults_, „Archives of Sexual Behavior” 2018, 47(6), s. 1711–1719.
Zob. A. Muise, U. Schimmack, E.A. Impett, _Sexual frequency predicts greater well-being, but more is not always better_, „Social Psychological and Personality Science” 2016, 7(4), s. 295–302.
A. Stein, _Nowe wychowanie seksualne_, Warszawa 2018, s. 270.