Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Bo wolność krzyżami się mierzy - ebook

Data wydania:
1 stycznia 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
44,90

Bo wolność krzyżami się mierzy - ebook

Publikacja przedstawia dzieje wojsk polskich w czasie II wojny światowej. Zespół autorów – historyków wojskowości pracujących pod kierunkiem profesora Zygmunta Matuszaka – opisuje najbardziej zacięte walki stoczone przez żołnierzy z orzełkami na hełmach. Poszczególne części książki dotyczą działań jednostek Wojska Polskiego i Korpusu Ochrony Pogranicza w 1939 roku, walk Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, bojów stoczonych z Niemcami na froncie wschodnim oraz zmagań członków ruchu oporu w okupowanej Polsce. W pracy wiele uwagi poświęcono działaniom na najniższych szczeblach taktycznych – to właśnie z tej perspektywy najlepiej widać heroizm i poświęcenie żołnierzy polskich walczących na wszystkich frontach II wojny światowej.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-01-20393-1
Rozmiar pliku: 1,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

Historia Polski obfituje w liczne wojny, które toczyliśmy o wolność, niepodległość, suwerenność, utrzymanie granic, często o honor i prawo do istnienia. Obszar państwa polskiego trzykrotnie ulegał rozbiorom w XVIII w. i po raz czwarty w 1939 r. Okres drugiej wojny światowej prowadzonej w latach 1939–1945 to niezliczona liczba potyczek, walk i bitew stoczonych przez żołnierzy II Rzeczypospolitej w celu obrony własnego państwa, odzyskania wolności, honoru i godności nie tylko żołnierza, ale i każdego obywatela Rzeczypospolitej. Rozbudzanie patriotyzmu i znajomości historii Polski ostatniego wieku, w zmaterializowanym i konsumpcyjnym życiu społecznym, rodzi potrzebę upowszechniania tej historii, by pamięć o niej nie zaginęła. Zwłaszcza że coraz mniej żyje świadków tamtych wydarzeń, którzy mogliby przekazać swoje wspomnienia i obraz minionej wojny. Jest to tym bardziej istotne, gdy często zarzuca się nam Polakom trwanie w nadmiernej martyrolologii. Zarzut ten jest niesłuszny, bowiem co innego jest rozpamiętywanie tragicznych wydarzeń i żądanie nieokreślonych bliżej rekompensat za poniesione krzywdy i straty, a co innego pamięć o wojnie, stratach, cierpieniu – w kontekście przekazu historycznego mającego na celu wychowanie społeczeństwa w duchu patriotyzmu i szacunku do dokonań naszych ojców. Czyni tak każdy kraj dla budowania swojej przyszłości. Każde działania na niwie politycznej, gospodarczej czy militarnej mają swoje uzasadnienie w historii minionych wieków.

Dlatego należy o tym pamiętać, bowiem to właśnie my Polacy byliśmy często pierwszymi ofiarami różnych wojen i konfliktów. Zdradzani i opuszczani przez sojuszników, musieliśmy sami walczyć o swoją godność, honor i niepodległość. Tej epoki nie musimy się wstydzić. Zostawieni sami sobie przez sojuszników, pierwsi stawiliśmy czoło dwóm największym totalitaryzmom – sowieckiemu i III Rzeszy. Zwłaszcza z tą ostatnią walczyliśmy od początku do końca na wszystkich frontach II wojny światowej. Wnieśliśmy istotny wkład w zwycięstwo (lokowani jesteśmy na czwartym miejscu pod względem leczebności sił zbrojnych), ale ponieśliśmy też jedną z największych strat – 6 028 000 obywateli polskich.

Nieugięta postawa Polski – która nigdy w tej wojnie, w przeciwieństwie do innych państw mieniących się dawniej i dziś mocarstwami, nie podpisała kapitulacji – pozwoliła na zachowanie ciągłości istnienia państwowości polskiej. Mimo że terytorium państwa polskiego i naród znalazły się pod okupacją, to państwo polskie trwało przez cały okres wojny. Jednym z głównych czynników istnienia państwowości były siły zbrojne. Bohaterska postawa żołnierzy w 1939 r., walki odtworzonych jeszcze w toku kampanii 1939 r. Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, trwanie pod okupacją hitlerowską i w powstaniu warszawskim, walki w ramach Wojska Polskiego na froncie wschodnim – są istotnym elementem historii państwa polskiego XX w.

Ta najtragiczniejsza z wojen, jakie dotknęły Polskę, doczekała się kilku tysięcy różnorodnych publikacji – od artykułów popularnych po duże opracowania monograficzne. W zależności od okresów i sytuacji polityczno-społecznej prezentowano w nich różną interpretację wydarzeń. Do lat 90. nie mówiono wiele i nie pisano prawie nic o działaniach na Kresach Wschodnich i o walkach z wojskami sowieckimi. Pomijano działania Armii Krajowej, zwłaszcza na Wołyniu, Wileńszczyźnie i Nowogródczyźnie, milczano o zbrodni katyńskiej popełnionej na polskich oficerach, co do których sowiecki totalitaryzm złamał wszelkie prawa międzynarodowe. W latach 40., 50. i 60. szkalowano żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, żołnierzy Armii Krajowej – nazywając ich „zaplutymi karłami reakcji”. Wybitnym dowódcom sił zbrojnych Rzeczypospolitej, którzy pozostali na emigracji, bo w kraju czekały ich stalinowskie więzienia, odebrano obywatelstwo polskie. Wychwalano tylko żołnierzy armii gen. Berlinga i Żymierskiego, partyzantów Gwardii Ludowej i Armii Ludowej. Wbijano klin nienawiści między społeczeństwo. Działania te nie osiągnęły jednak zamierzonego celu. Społeczeństwo polskie dobrze wiedziało, jaka była prawda. Czym różnił się żołnierz walczący pod Narwikiem, Monte Cassino, Falaise czy partyzant AK, BCh lub powstaniec warszawski od tego, który walczył w szeregach GL i AL, szedł ze wschodu do ukochanej Polski tylko dlatego, że nie zdążył wyjść z łagru i dołączyć do armii Andersa lub nie miał takiej możliwości. Między krwią żołnierską przelaną na polach bitewnych nie ma żadnej różnicy. Jest ona jedna – polska. Wszyscy walczyli o wolną, suwerenną, niepodległą Polskę. To nie ich wina, że państwa koalicji antyhitlerowskiej dokonały takiego, a nie innego podziału Europy i państwa polskiego. To jest m.in. główny powód naszej pamięci i troski o to, by zło, jakie się dokonało, nigdy więcej nie wróciło.

W 2009 r. mija 70 lat od wybuchu II wojny światowej i zajęcia terytorium Polski przez III Rzeszę i ZSRR, dlatego rzeczą zasadną wydaje się podjęcie wydania popularnonaukowego dziejów oręża polskiego w latach 1939–1945. Dotychczasowe opracowania poświęcone były z reguły wydarzeniom o charakterze ogólnym lub na wyższych szczeblach działań wojennych. Ma to swoje odzwierciedlenie w opracowaniach naukowych. Jednak opracowania te czytane są na ogół przez niewielką grupę czytelników. Ze względu na mnogość różnorodnych opracowań autorzy tej książki nie zamierzają charakteryzować ich szczegółowo. Tym bardziej że opracowanie niniejsze ma być wydawnictwem popularnym, a czytelnik znajdzie pozycje literatury, na podstawie których będzie mógł rozszerzyć swoją wiedzę. Dlatego zespół autorski, wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniom społecznym, chciałby przedstawić propozycję opracowania najważniejszych wydarzeń z walk wojsk regularnych w latach 1939–1945 w formie popularnonaukowej, dostępnej szerokiej rzeszy społeczeństwa. Zespół autorski kierował się również stwierdzeniem prof. Wacława Tokarza – jednego z najwybitniejszych historyków polskich – wypowiedzianym na początku II Rzeczypospolitej, że „ życie nie znało i nie zna procesów, które by nakazywały zamknąć raz na zawsze księgę doświadczeń dawnych czasów, przeciwnie, wskrzesza ono nieraz zjawiska zdawałoby się całkowicie przeżyte i złożone do archiwów”. Wydaje się, że to stwierdzenie jest jak najbardziej adekwatne dla uzasadnienia celu wydania tej publikacji. Kierowane ono jest do szerokich kręgów społeczeństwa, młodzieży szkolnej, studentów i wszystkich tych, którzy pasjonują się dziejami wojskowości polskiej. Opracowanie to powinno znaleźć swoje miejsce nie tylko w biblioteczkach domowych, ale głównie w bibliotekach szkolnych i studenckich.

Opracowanie – zbiór opisów wybranych działań bojowych – dotyczyć będzie walk na szczeblu taktycznym, czyli tych mniej popularnych, ale jakże istotnych dla przebiegu działań i chwały oręża polskiego. Walki te charakteryzowały się dużą zaciętością, poświęceniem i przyniosły chwałę żołnierzowi polskiemu. Nazwiska wielu z nich znalazły się na tablicach przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Dobór przykładów zapewne budzić może dyskusję, że można byłoby wybrać ich więcej lub też inne walki. W kwalifikacji kierowano się przede wszystkim ich znaczeniem dla szerszego kontekstu działań, heroizmem żołnierzy oraz starano się dobrać przykłady reprezentujące różne kierunki i obszary działań wojennych. Wydaje się, że dobrane przykłady odzwierciedlają te założenia. Starano się nie różnicować krwi żołnierskiej przelanej we wrześniu 1939 r., na Zachodzie i na froncie wschodnim. Czynnikiem warunkującym dobór i liczbę przykładów są ograniczenia „techniczne” wydawnictwa.

Całość poprzedzona wstępem ogólnym przedstawiona została w trzech głównych częściach, reprezentujących poszczególne obszary działań wojennych oręża polskiego w latach II wojny światowej. Podział ten jest logiczny i nie wymaga uzasadnienia, choć każda część z osobna mogłaby być samodzielnym opracowaniem. Każdy dział poprzedzony został również krótkim wstępem charakteryzującym ogólną sytuację polityczno-militarną danego okresu, będąc jednocześnie tłem dla opisywanych wydarzeń.

Część pierwsza opracowania Walki Wojska Polskiego w 1939 roku zawiera opis siedmiu walk stoczonych w kampanii polskiej 1939 r. Zaprezentowano działania w obronie Westerplatte – heroicznej walki około 200-osobowego pododdziału w obronie Polskiej Wojskowej Składnicy Tranzytowej w Gdańsku. Walki w osamotnieniu, prowadzonej bez szans na jakąkolwiek pomoc z zewnątrz. Obrona, która miała trwać kilkanaście godzin, zamieniła się w siedem dni piekła na ziemi. Kolejny bój – Wołyńskiej Brygady Kawalerii stoczony pod Mokrą – jest przykładem zderzenia dwóch światów: kawalerii i nowoczesnych niemieckich wojsk pancernych; z boju tego polska brygada wcale nie wyszła pokonana. Udowodniła, że dobrze dowodzona, spieszona kawaleria, wsparta przez inne środki walki może powstrzymać nawet dywizję pancerną i zadać jej straty. Bój tym bardziej ważny, że osłaniał skrzydło i lukę w ugrupowaniu między armiami „Łódź” i „Kraków” na głównym kierunku uderzenia niemieckiego. Podobną rolę odgrywały oddziały w trzech kolejnych walkach: pod Borową Górą, na kierunku Jordanów – Myślenice i pod Wizną. Pod Borową Górą wzmocniony 2 pułk piechoty legionów osłaniał skrzydło armii „Łódź”, zamykając główny kierunek na Warszawę. 10 Brygada Kawalerii (zmot.) skutecznie opóźniała działania XXII Korpusu Pancernego, nie pozwalając mu wyjść na tyły i skrzydło armii „Kraków”, ratując ją w ten sposób od okrążenia i klęski. Pod Wizną 700-osobowy oddział kpt. Władysława Raginisa, osamotniony jak ongiś Leonidas pod Termopilami, zamknął jedyną drogę XIX Korpusowi Pancernemu gen. Heinza Guderiana z Prus Wschodnich na Białystok i Brześć. Walki pod Szackiem i Wytycznem to największe boje Grupy Operacyjnej Korpusu Ochrony Pogranicza z wojskami sowieckimi na wschodnich terenach Rzeczypospolitej. Walki bez szans na zwycięstwo, ale walki o honor ze zdradzieckim agresorem, o której do lat 90. milczano. Dział zamyka opis walk Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga pod Kockiem, ostatniej bitwy kampanii 1939 r., prowadzonej w imię honoru żołnierza polskiego z dwoma agresorami.

Część druga Walki Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie 1940–1945 przedstawia działania jednostek regularnych Wojska Polskiego odtwarzanego już we wrześniu 1939 r. we Francji i Wielkiej Brytanii. Działania te otwiera opis walk pod Narwikiem w północnej Norwegii, w których wzięła udział Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich. Były to pierwsze od kampanii polskiej 1939 r. działania z udziałem żołnierzy i marynarzy II Rzeczypospolitej. Kolejna bitwa pod Lagarde, w której główną rolę odegrała polska 1 Dywizja Grenadierów, stoczona została w obronie Francji. Polska dywizja była jedyną jednostką skutecznie stawiającą opór Niemcom na tym obszarze. Po klęsce Francji jedynym rodzajem sił zbrojnych, które podjęły dalszą walkę, były Polskie Siły Powietrzne; te obok Marynarki Wojennej walczyły przez niemal cały okres wojny. W 1940 r. stanęły do walki w obronie Wielkiej Brytanii dywizjony myśliwskie, zapisując piękną kartę w historii lotnictwa. W ich ślady poszła polska Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich, sformowana w Afryce Północnej. To m.in. od waleczności Polaków zależało utrzymanie twierdzy Tobruk, która pełniła bardzo ważną rolę w planach brytyjskich. Po wyprowadzeniu z ZSRR Armii Polskiej gen. Andersa utworzono 2 Korpus Polski, którego działania pod Monte Cassino przeszły do legendy i panteonu bohaterstwa żołnierzy polskich. Podobną rolę po lądowaniu w Normandii odegrały 1 Dywizja Pancerna gen. Maczka i Samodzielna Brygada Spadochronowa gen. Sosabowskiego. Pierwsza stoczyła zacięty bój pod Falaise, Mont Ormel i Chambois. Druga wzięła udział w największej w historii II wojny światowej operacji powietrzno-desantowej w Holandii. Obok wojsk lądowych i sił powietrznych przez cały okres wojny walczyli polscy marynarze. Brali udział w wielu konwojach, w bitwie o Atlantyk i na Morzu Śródziemnym, a także w osłonie lądujących sił alianckich w Normandii.

Część trzecia Wojsko Polskie na froncie wschodnim 1943–1945 poświęcona jest działaniom żołnierzy polskich walczącym w szeregach wojska sformowanego u boku niedawnego agresora, a wówczas już sojusznika w koalicji antyhitlerowskiej. Ci żołnierze i obywatele polscy, którzy wyszli z łagrów i nie zdążyli dotrzeć do armii gen. Andersa, zaciągnęli się do jednostek tworzonego wojska pod dowództwem gen. Berlinga. Walczyli w 1943 r. pod Lenino, płacąc daninę krwi. Latem 1944 r. po wkroczeniu na ziemie polskie źle dowodzeni, często przez oficerów sowieckich, walczyli nad środkową Wisłą pod Dęblinem, Puławami i Studziankami. Walczyli przecież o Polskę, nie znając celów politycznych swojego kierownictwa. We wrześniu 1944 r., usiłując przyjść z pomocą walczącym powstańcom, zapłacili daninę krwi na przyczółkach warszawskich. Dalsza droga ich wiodła przez Wał Pomorski i Kołobrzeg. Na tym szlaku straty 1 Armii WP sięgnęły około 20 tys. żołnierzy, którzy z bagnetem i granatem w ręku szli na niemieckie bunkry. W kwietniu forsowali Odrę pod Siekierkami i Nysę Łużycką na Dolnym Śląsku, w ciężkich walkach wytyczając granice nowej Polski. 1 i 2 Armia WP wzięły udział w operacji berlińskiej, działając na skrzydłach frontów sowieckich. 2 Armia WP stoczyła ciężkie walki pod Budziszynem i Dreznem, odpierając przeciwuderzenia wojsk niemieckich idących na pomoc Berlinowi. Zdobycie Berlina stało się udziałem żołnierzy pięciu polskich jednostek, które jako jedyne z wszystkich formacji otrzymały ten przywilej.

Wszystkie opisy działań przedstawione są w jednolitej konwencji: tło wydarzenia, opis działań, krótka ocena. Uzupełnieniem są krótkie biogramy bohaterów wydarzeń oraz wykaz skrótów zastosowanych w opracowaniu. Ma to na celu lepsze zobrazowanie przedstawianej tematyki i pomóc czytelnikowi w umiejscowieniu działań.

Zespół autorski ma nadzieję, że prezentowane opracowanie przyczyni się do popularyzacji dziejów oręża polskiego w latach II wojny światowej w całym społeczeństwie, a zwłaszcza wśród młodego pokolenia. Autorzy liczą, że wzrastająca liczba uczestników i obserwatorów coraz liczniejszych inscenizacji historycznych, realizowanych przez Grupy Rekonstrukcji Historycznej, skłoni czytelnika do sięgnięcia po to opracowanie, które – mają nadzieję – pogłębi jego wiedzę w tym zakresie.

Zygmunt MatuszakWstęp

Łukasz Politański

Rok 1939 był rokiem ostatnim w pokojowej egzystencji Europy przed wybuchem II wojny światowej. Zarzewia światowego konfliktu zbrojnego należy się jednak doszukiwać już na długo przed 1 września 1939 r. Nie do końca uregulowane przez zwycięzców wielkiej wojny sprawy wyglądu Europy i świata dały początek i pretekst do weryfikacji postanowień traktatu wersalskiego. Dotyczyło to zwłaszcza – osłabionego po pierwszej wojnie światowej – państwa niemieckiego i zaowocowało bardzo szybkim pojawieniem się wśród środowisk tam rządzących – głosów krytykujących postanowienia zawarte w Wersalu i Saint Germain. Po dojściu do władzy Adolfa Hitlera sytuacja ta uległa dalszemu pogorszeniu i została wykorzystana do tworzenia podwalin pod przyszłe hasła rewizjonistyczne.

Pomimo początkowego spokoju w stosunkach z naszym zachodnim sąsiadem, przypieczętowanych zawarciem układu o nieagresji, władze niemieckie z Adolfem Hitlerem na czele nie kryły swych poglądów dotyczących zmian w przyszłym wyglądzie Niemiec oraz Europy. Światowa opinia publiczna nie musiała długo czekać, aby przekonać się, którędy wiedzie droga prowadząca do odbudowy wielkich Niemiec. 16 marca 1938 r. wojska niemieckie wkroczyły do Austrii, przyłączając ten kraj do III Rzeszy, 1 października 1938 r. zajęły Sudety, a 15 marca 1939 r. zagarnęły Czechy i Morawy. Słowacja jako nowe państwo stała się satelitą Niemiec. Wraz z rozbiciem Czechosłowacji zakończyła się możliwość pokojowego zaspokajania ciągle rosnących apetytów Niemiec.

Przed dylematem stanęła również strona niemiecka. Hitlerowi pozostały jedynie dwa warianty działania – uderzenie na Polskę bądź Francję. Rząd niemiecki próbował zachęcić stronę polską do wejścia w struktury paktu antykominternowskiego. Po uzyskaniu odmownej decyzji stało się jasne, że Niemcy ostrze swego oręża skierują w pierwszej kolejności na wschód. Uwidoczniło się to 24 października 1938 r. podczas rozmowy ministra Joachima von Ribbentropa z ambasadorem polskim w Niemczech, Józefem Lipskim. Przedstawiciel rządu niemieckiego postulował, aby strona polska zgodziła się na przyłączenie Wolnego Miasta Gdańska do Rzeszy i przeprowadzenia eksterytorialnego połączenia kolejowego i samochodowego Rzeszy z Prusami Wschodnimi.

Już 3 kwietnia 1939 r. Naczelne Dowództwo Wehrmachtu (OKW) wydało rozkaz podpisany przez szefa OKW, gen. płk. Wilhelma Keitla, oraz Wytyczne w sprawie jednolitego przygotowania do wojny na rok 1939/1940. Składające się z trzech części wytyczne zostały podpisane przez Hitlera 11 kwietnia 1939 r. Część I dotyczyła zabezpieczenia granic, II pod kryptonimem Fall Weiss stanowiła plan ataku na Polskę, III zawierała rozporządzenia do zajęcia Wolnego Miasta Gdańska.

Podstawowym zadaniem Wehrmachtu było zniszczenie polskich sił zbrojnych i rozbicie państwa polskiego w wojnie błyskawicznej – Blitzkrieg. Za główne elementy prowadzenia tego typu wojny uznawano: szybkość, zaskoczenie oraz przewagę sił środków, które w połączeniu ze sprawnie przeprowadzoną mobilizacją rzucić miały przeciwnika na kolana. Jak twierdził dowódca niemieckich sił lądowych (OKH):

Względy wyższej polityki wymagają, aby wojna rozpoczęła się gwałtownym uderzeniem przez zaskoczenie dla uzyskania szybkich rezultatów. Zamiarem Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych jest zapobiec regularnej mobilizacji i koncentracji polskiej armii przez niespodziewaną inwazję polskiego terytorium i zniszczenie masy polskiego wojska, którego należy się spodziewać na zachód od linii Wisła–Narew. Cel ten ma być osiągnięty przy pomocy koncentrycznego natarcia ze Śląska z jednej strony i z Pomorza i Prus Wschodnich z drugiej strony .

Siły Wehrmachtu podzielono na dwie grupy armii: Grupę Armii „Północ”, skoncentrowaną na Pomorzu i w Prusach Wschodnich, oraz Grupę Armii „Południe” na Śląsku – z możliwością wyjścia na teren Słowacji w celu pogłębienia oskrzydlenia obszaru operacyjnego. Wojska lądowe przeznaczone do wykonania planu Weiss dysponować miały pięćdziesięcioma sześcioma dywizjami oraz samodzielnymi oddziałami stanowiącymi około dziewięciu dywizji przeliczeniowych.

W skład Grupy Armii „Północ”, dowodzonej przez gen. płk. Fedora von Bocka, wchodziły: 3 armia rozwinięta w Prusach Wschodnich i 4 armia zgrupowana na Pomorzu Zachodnim. Miały one w jak najkrótszym czasie połączyć Prusy Wschodnie z Pomorzem Zachodnim oraz przy jednoczesnym uderzeniu większości sił wzdłuż Wisły na Warszawę rozbić, a następnie zniszczyć siły polskie skoncentrowane na Pomorzu i Mazowszu. Główne zgrupowanie uderzeniowe wojsk niemieckich tworzyła Grupa Armii „Południe” gen. płk. Gerda von Rundstedta. W jej skład wchodziły 8, 10 i 14 armie, skupiające trzydzieści cztery dywizje, które wraz z jednostkami wsparcia liczyły 886 tysięcy żołnierzy. Łącznie niemieckie siły zbrojne mogły wystawić armię wspartą około 3,5 tys. czołgów oraz 4 tys. samolotów, czemu strona polska mogła przeciwstawić jedynie 889 czołgów (w tym 102 przestarzałe i używane jedynie do ćwiczeń) oraz 406 samolotów.

Polski plan wojny z Niemcami opierał się w okresie międzywojennym na sojuszu zawartym w 1921 r. z Francją. Tajna konwencja tego układu przewidywała wystąpienie obu stron w wypadku mobilizacji niemieckiej lub pogwałcenia przez nie postanowień traktatu wersalskiego. Do 1935 r. większość uwagi skupiano na kwestii wschodniej, uznając za bardziej prawdopodobne niebezpieczeństwo wojny grożące ze strony ZSRR.

Sytuacja uległa zmianie w 1934 r., kiedy to rozpoczął się wzrost potęgi militarnej Niemiec. W 1936 r. na polecenie Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych Sztab Główny przystąpił do opracowania studium możliwości mobilizacyjnych Niemiec pod względem personalnym oraz studium operacyjnego ewentualnej wojny z Niemcami. Istniejący od 1936 r. prowizoryczny plan wojny z Niemcami przewidywał, że największe zagrożenie dla strony polskiej występuje na kierunku północnym, z niemieckiego Pomorza i Prus Wschodnich.

Konkretne przygotowania obronne podjęto dopiero na początku 1939 r., w związku ze wzrastającym napięciem w stosunkach z Niemcami. W drugiej połowie lutego 1939 r. Generalny Inspektor Sił Zbrojnych wydał szefowi Sztabu Głównego gen. bryg. Wacławowi Stachiewiczowi wytyczne dotyczące ogólnego podziału sił i zadań poszczególnych związków operacyjnych. 4 marca 1939 r. Sztab Główny przystąpił do prac nad planem wojny Zachód („Z”). Od początku Polacy przyjęli wariant zakładający prowadzenie działań zbrojnych w warunkach, co najmniej, dwukrotnej przewagi sił i środków nieprzyjaciela. Zakładano również, że bez aktywnej pomocy Francji strona polska nie będzie w stanie pomyślnie prowadzić wojny. Fundamentem polskiego planu wojny była zasada prowadzenia działań opartych na obronie manewrowej. Siły polskie na przedpolu i na głównej pozycji obrony miały bronić obszarów koniecznych do prowadzenia wojny i nie dać się rozbić do czasu wystąpienia sił francuskich na zachodzie.

Zamiar marsz. Edwarda Rydza-Śmigłego przedstawiał się następująco:

Na hipotezie rzucenia pierwszego ataku gros sił niemieckich na Polskę opiera się mój plan operacyjny. Jest to plan defensywny. Cel jego jest: zadając Niemcom jak największe straty, broniąc pewnych koniecznych do prowadzenia wojny obszarów, wykorzystując nadarzające się sposobności do przeciwuderzeń odwodami – nie dać się rozbić przed rozpoczęciem działań sprzymierzonych na zachodzie. Muszę się liczyć z nieuniknioną na początku wojny stratą pewnych części terytorium polskiego, które się potem odbije. Po zaangażowaniu się sprzymierzonych sił w sposób zdecydowany i poważny, gdy nacisk na froncie osłabnie, będę działał zależnie od położenia .

Marszałek Rydz-Śmigły wyszczególnił w całości działań zbrojnych trzy etapy:

● działania opóźniające na przedpolu pozycji głównej, mające na celu spowolnić tempo natarcia wojsk niemieckich, osłaniając tym samym mobilizację jednostek w głębi kraju;

● walki na głównej rubieży obrony, mające na celu osłonić obszary kraju niezbędne do prowadzenia wojny i umożliwić zakończenie pełnej mobilizacji powszechnej. Polacy mieli wytrzymać do czasu rozpoczęcia ofensywy na zachodzie, zachowując siły zdolne do ewentualnych działań zaczepnych;

● zakończenie walk na głównej pozycji obrony i wycofanie się przy współudziale odwodów na linię Biebrzy–Narwi–Wisły–Dunajca, opartych na fortyfikacjach śląskich jako zawiasie ruchu.

Plan „Z” wyznaczał zasadniczą linię oporu, dzieląc jej obronę pomiędzy sześć armii i Samodzielną Grupę Operacyjną „Narew”. Pas obrony rozciągał się od rejonu Augustowa poprzez Osowiec, Łomżę, Pułtusk, Modlin, Toruń, Bydgoszcz, Żnin, Koło, Sieradz, dalej wzdłuż biegu rzek Warty i Widawki oraz przez Częstochowę, Katowice, Bielsko, Żywiec, a na południu biegł Podgórzem Karpackim.

23 marca 1939 r. Generalny Inspektor wręczył dowódcom związków operacyjnych bardzo ogólne wytyczne dotyczące zadań, wskazówek wykonawczych i ogólnego składu sił każdego związku. Otrzymały je wyłącznie związki pierwszorzutowe.

Główną siłę północnego skrzydła polskiego ugrupowania stanowiła armia „Modlin” gen. Emila Przedrzymirskiego-Krukowicza. Miała ona opóźniać ruchy nieprzyjaciela na najkrótszym kierunku z Prus Wschodnich na Warszawę. Jej prawe skrzydło ubezpieczała SGO „Narew” gen. Czesława Młota-Fijałkowskiego. Miała ona dozorować dwustukilometrową linię frontu, koncentrując swe główne siły w rejonie Łomży. Osłonę północnego zgrupowania wojsk polskich pełnił odwód Grupa Operacyjna „Wyszków”, skoncentrowana na styku obydwu związków.

W północno-zachodniej części kraju skoncentrowano armię „Pomorze” i „Poznań”. Armia „Pomorze” gen. Władysława Bortnowskiego miała za zadanie osłonę kierunków z zachodniej części Prus Wschodnich na Toruń i Włocławek oraz z Pomorza Zachodniego i Gdańska na Bydgoszcz. Armia „Poznań” gen. Tadeusza Kutrzeby miała osłaniać Wielkopolskę ze szczególnym uwzględnieniem kierunku Frankfurt nad Odrą–Poznań. Na ich zapleczu miano skoncentrować Odwód „Kutno”.

Główny ciężar walki miały podjąć związki operacyjne ześrodkowane wzdłuż południowych granic Polski. Armia „Łódź” gen. Juliusza Rómmla miała za wszelką cenę bronić Łodzi i Piotrkowa Trybunalskiego, zabezpieczając tym samym kierunek warszawski i koncentrację odwodu Naczelnego Wodza. Armia „Kraków” gen. Antoniego Szyllinga, opierając się na umocnieniach śląskich, tworzyła swoisty zawias zabezpieczający odwrót całej armii polskiej w kierunku południowo-wschodnim.

Na tyłach armii „Łódź” i „Kraków”, w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego, Kielc i Radomia, zamierzano skoncentrować odwód główny Naczelnego Wodza – armię „Prusy” gen. Stefana Dąb-Biernackiego. Szczegółowego planu użycia tej armii nie opracowano w ogóle.

W lipcu 1939 r. utworzono armię „Karpaty” pod dowództwem gen. Kazimierza Fabrycego. Jej głównym zadaniem była osłona południowej granicy Polski wzdłuż Karpat od Nowego Sącza po granicę z Rumunią, ochrona Centralnego Okręgu Przemysłowego oraz skrzydeł i tyłów armii „Kraków”.

Polskie władze wojskowe, z oczywistych względów, całkowicie odrzucały możliwość prowadzenia działań zbrojnych na dwa fronty, zakładając pozostawienie na granicy wschodniej niewielkiej liczby odtworzonych w okresie mobilizacji jednostek Korpusu Ochrony Pogranicza w celu jej dozorowania.

Przewaga niemiecka, zwłaszcza techniczna, od pierwszego dnia wojny obnażyła słabość sił zbrojnych II Rzeczypospolitej. Runął w gruzy plan Naczelnego Wodza marsz. Rydza-Śmigłego. Zbyt późne ogłoszenie mobilizacji, a co za tym idzie, rozwinięcie sił zbrojnych, spowodowało, że od pierwszych chwil polskie dywizje toczyły ciężkie walki o utrzymanie swoich pozycji. Tylko poświęceniu i bohaterstwu żołnierza i dowódców szczebla taktycznego zawdzięczać możemy to, że walki te trwały 36 dni, a nie 2 tygodnie. Niemiecki Blitzkrieg nie mógł wszędzie rozwinąć swoich skrzydeł. Twarda i uporczywa obrona, często do ostatniego żołnierza, spowodowała, że Niemcy ponosili straty. Błędne decyzje niektórych wyższych dowódców powodowały, że przegraliśmy tę kampanię, bo wygrać jej nie mogliśmy. Była ona przegraną, zanim się rozpoczęła. Chociaż Francja i Wielka Brytania 3 września wypowiedziały wojnę Niemcom, to nie zrobiły nic, by wesprzeć osamotnionego sojusznika. 12 września sojusznicy podjęli decyzję o nieudzielaniu Polsce pomocy militarnej i to w chwili, gdy przeciwuderzenie armii „Poznań” i „Pomorze” święciło sukces w największej naszej bitwie zaczepnej nad Bzurą.

Działania te wykorzystali Rosjanie, atakując Polskę 17 września, wbijając zatem nam nóż w plecy. Osamotnione oddziały KOP stanęły do nierównej walki z sowieckim agresorem. Opuszczone przez Naczelne Dowództwo i rząd wojsko trwało w nierównej walce do końca, do ostatniego naboju. Kapitulowały poszczególne ośrodki walki, gdy nie miały już innej możliwości.

Kampania polska 1939 r. obfituje w wiele przykładów bohaterskich zmagań z dwoma agresorami. W tej części pracy przedstawiono te działania szczebla taktycznego, od których zależały losy poszczególnych armii lub dalszych działań na poszczególnych obszarach. Uzasadniona wydawałaby się tu wątpliwość, jaki wpływ mogą mieć walki 700 żołnierzy kpt. Raginisa pod Wizną czy zgrupowania płk. Czyżewskiego pod Borową Górą na losy działań operacyjnych. Jednak miały one ten wpływ ogromny. Od ich przebiegu, od postawy kilkuset czy kilku tysięcy żołnierzy zależały losy całych armii, a pośrednio losy wojny.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: