Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Bohaterowie dawnych Słowian - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
23 marca 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
45,00

Bohaterowie dawnych Słowian - ebook

Słowianie obdarzali wielką czcią swoich władców, junaków (herosów) i wieszczów. Kult przodków był bowiem podstawą słowiańskich wierzeń. Polacy – Lechici wielbili takie postacie jak: Lech, Krak, Wanda czy Piast. Obecnie środowisko naukowe uznaje je za zmyślone przez kronikarzy, co pozostaje przedmiotem sporu z niezależnymi badaczami, broniącymi ich autentyczności. Tymczasem Czesi nie mają problemu z gloryfikowaniem Bohemusa, utożsamiając go z Czechem, założycielem swego państwa. Podtrzymują też pamięć o dziejach Przemysła i Libuszy czy słowiańskich Amazonkach walczących pod wodzą Własty. Z kolei Rosjanie chwalą niezwykłe czyny bohaterów bylin. Część z nich wciąż jest przekonana o słowiańskości Ruryka, założyciela dynastii panującej na Rusi Kijowskiej, a do słowiańskiego panteonu wciąż dodają nowe postacie. Tomasz J. Kosiński, znawca dziejów Słowian i Słowiańszczyzny, przybliża legendarnych władców i bohaterów z Polski, Połabia, Pomorza, Czech, Moraw, Bałkanów czy Rusi.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-11-16459-8
Rozmiar pliku: 5,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Wstęp

Sło­wia­nie obda­rzali wielką czcią swo­ich wład­ców, juna­ków (hero­sów) i wiesz­czów. Kult przod­ków był bowiem pod­stawą sło­wiań­skich wie­rzeń. Polacy – Lechici – wiel­bili takie posta­cie jak Lech, Krak, Wanda czy Piast, choć obec­nie uzna­wane są one przez śro­do­wi­sko naukowe za zmy­ślone przez naszych kro­ni­ka­rzy, co pozo­staje punk­tem sporu z nie­za­leż­nymi bada­czami, bro­nią­cymi ich auten­tycz­no­ści. Tym­cza­sem Czesi nie mają pro­blemu z glo­ry­fi­ko­wa­niem Bohe­musa, utoż­sa­mia­jąc go z Cze­chem, zało­ży­cie­lem swego pań­stwa. Przy tym wciąż pod­trzy­mują pamięć o dzie­jach Prze­my­sła i Libu­szy czy też sło­wiań­skich Ama­zon­kach wal­czą­cych pod wodzą Wła­sty. Z kolei Rosja­nie chwalą nie­zwy­kłe czyny na poły zmy­ślo­nych boha­te­rów bylin. Część z nich wciąż jest też prze­ko­nana o sło­wiań­sko­ści Ruryka, a do sło­wiań­skiego pan­te­onu wciąż dodają nowe posta­cie.

O Lechu i Lechi­tach, Kraku, Wan­dzie, Popielu i Pia­ście oraz innych zna­czą­cych posta­ciach wspo­mi­na­łem już co nieco w mojej książce _Rodo­wód Sło­wian_ (2017). Wiele syl­we­tek sło­wiań­skich boha­te­rów przed­sta­wi­łem też pokrótce w pracy _Bogo­wie Sło­wian. Bóstwa, biesy i junacy_ (2019). Teraz czas na szer­sze opra­co­wa­nie, które będzie obej­mo­wać praw­do­po­dob­nie trzy czę­ści, gdyż nasi boha­ter­scy, wielcy przod­ko­wie na to zasłu­gują. Pamięć o nich nie może zagi­nąć.

Chciał­bym tu też przy­po­mnieć, że sło­wiań­ski _boha­ter_ to:

- _junak_ (od *_junyj_ – młody, choć moż­liwe, że to słowo wła­ści­wie ozna­cza potomka Juna¹, czyli boga naj­wyż­szego o imie­niu _On_ _/Un_, utoż­sa­mia­nego przeze mnie ze Swa­ro­giem²),
- _gar­dzina_ (od *_gard_ – obrońca, straż­nik),
- _gie­roj_ (zwią­zane z gr *_hero_ – boha­ter, przy zna­nej w języku rosyj­skim obocz­no­ści _g=h_),
- _chwat_ (od *_хватать_ – chwy­tać),
- _zuch_ (od „zuchwały”, czyli „z chwałą”).

Ist­nieje też wiele innych okre­śleń boha­tera w róż­nych języ­kach sło­wiań­skich, np. buł­gar­ski _sto­pan_ czy serbo-chor­wacki _krsna slava_. W chrze­ści­jań­stwie sta­ro­żytny kult hero­sów przy­brał formę czci świę­tych.

Słowo _boha­ter_ Glinka raczej słusz­nie wywo­dzi od sar­mac­kiego *_tir_ (titar) – dru­żyn­nik, bojar ksią­żęcy. Rosyj­ski _boha­tir_ tłu­ma­czy się jako „wojow­nik boga”, choć moim zda­niem to „potężny wojow­nik”, bo ter­min _boh/bog_ ozna­czał pier­wot­nie u Sło­wian „bogaty”, „silny”. W każ­dym razie wszystko wska­zuje na to, że od niego powstał tatar­ski _batyr_³_._ Nato­miast słowo _bojar_ ozna­czać może „boskiego jara” (wodza) czy też, o podob­nym zna­cze­niu, „bojo­wego Aria” – szla­chet­nego wojow­nika.

Boha­ter to gr. _ήρωας íroas_ – aryj­ski (irań­ski) As. Typowo grecka koń­cówka w imio­nach _-as_, _-es_ mogła po pro­stu ozna­czać Asa. Imię _Achil­les_ przy­kła­dowo to ach (pan) + ill (jasny) + as (As), czyli _Jaśnie Pan z Asów_. Od _*iros_ pocho­dzi łac. _heros_, sł. _jero_ (jaro, jur), ang. _hero_. Koń­cówka _-is/-as_, jak _Vytau­tas_ (ros. _Witowt_, niem. _Witold_, pol. _Wito­sław_) _Lands­ber­gis_ (Gór­ski) w bał­tyj­skich nazwi­skach może mieć podobny rodo­wód.

W książce przed­sta­wiam syl­wetki boha­te­rów, juna­ków, zacnych i szla­chet­nych sło­wiań­skich wład­ców, zna­nych z kro­nik lub legend, takich jak Piast, Prze­mysł, Ruryk, Sław, Samo itp. Pomi­jam tutaj jed­nak celowo posta­cie znane z prze­ka­zów kro­nikarskich, ale będące raczej anty­bo­ha­te­rami, jak Popiel II. W tej czę­ści sku­piam się głów­nie na wład­cach przed­chrze­ści­jań­skich. Jest to i tak spora rze­sza postaci, nie­kiedy dobrze zna­nych z kro­nik i tra­dy­cji ludo­wej, dla­tego ogra­ni­czam się w ich przy­padku do poda­nia pod­sta­wo­wych infor­ma­cji oraz ewen­tu­al­nie cie­ka­wo­stek. Roz­wi­jam jed­nak spe­cjal­nie opisy syl­we­tek Kraka i Lecha oraz kilku innych waż­nych boha­te­rów naszej naj­daw­niej­szej histo­rii, nazy­wa­nej czę­sto przez aka­de­mi­ków „dzie­jami bajecz­nymi”, gdyż uwa­żam, że zasłu­gują oni na przy­po­mnie­nie i poważ­niej­sze potrak­to­wa­nie, niż to pre­zen­tują nasi histo­rycy ostat­nimi czasy. To nasze dzie­dzic­two, czy to się komuś podoba, czy nie. I choć więk­szość z nich jest uzna­wana przez świat naukowy, a tym samym i przez opi­nię publiczną, za posta­cie legen­darne, to według mnie temat wia­ry­god­no­ści ich ist­nie­nia w wielu wypad­kach jest wciąż otwarty.

Niniej­sze opra­co­wa­nie ma cha­rak­ter lek­sy­konu oso­bo­wego, obej­mu­ją­cego opisy ponad 100 syl­we­tek sło­wiań­skich boha­te­rów, wład­ców i innych waż­nych postaci, zarówno histo­rycz­nie potwier­dzo­nych, jak i tych uzna­wa­nych za posta­cie mityczne, choć nie będziemy tutaj jed­no­znacz­nie roz­strzy­gać tego, która postać jest auten­tyczna, a która nie.

Cezurą cza­sową jest okres od cza­sów sta­ro­żyt­nych do mniej wię­cej prze­łomu X i XI wieku, kiedy to nastą­piło wpro­wa­dze­nie i utrwa­le­nie chrze­ści­jań­stwa oraz roz­wój piśmien­nic­twa. Oczy­wi­ście prze­kazy z tam­tych lat są obar­czone _inter­pre­ta­tio chri­stiana_, ale więk­szość postaci od tego okresu jest dobrze opi­sana w histo­rio­gra­fii, i trudno tutaj wnieść do niej wiele nowego, może poza wła­ściwą inter­pre­ta­cją zna­nych fak­tów z życia wład­ców i innych waż­nych postaci tam­tych lat.

W przy­padku opisu legen­dar­nych postaci zwią­za­nych z tere­nami obec­nej Pol­ski (nazy­wa­nej w wielu kro­ni­kach Lechią) się­gam także do postaci mitycz­nych, takich jak: Sar­mata, Alan, Wan­dal, Lech czy Krak, koń­cząc na cza­sach przed Miesz­kiem i Sie­mo­my­śle, który wciąż nie jest uzna­wany za postać histo­rycz­nie potwier­dzoną. Oma­wiam też syl­wetki tzw. bar­ba­rzyń­skich wład­ców, co prawda potwier­dzo­nych histo­rycz­nie, ale dość swo­bod­nie i chyba nazbyt pochop­nie ze wzglę­dów poli­tycz­nych uwa­ża­nych przez więk­szość współ­cze­snych uczo­nych za wodzów ple­mion: ger­mań­skich, takich jak Ario­wist czy Cor­sico. Chro­no­lo­gicz­nie zatrzy­muję się na Sie­mo­my­śle, gdyż Mieszko I jest już dobrze opi­saną posta­cią i choć można go doce­nić za pro­ces budowy i jed­no­cze­nia pań­stwa Polan, to jed­nak jest więk­szym boha­te­rem dla chrze­ści­jan ani­żeli daw­nych Sło­wian, któ­rych wiary się wyrzekł.

Jeśli cho­dzi o Poła­bie, Łużyce i Pomo­rze, to oprócz pro­to­pla­stów ple­mion pomor­skich, wie­lec­kich, obo­dryc­kich, rugij­skich czy wagryj­skich opi­suję także wład­ców i boha­te­rów walk na tym tere­nie lub stąd pocho­dzą­cych, czyli Wan­da­lów, Heru­lów i innych ple­mion zaodrzań­skich, uzna­wa­nych przez aka­de­micką naukę za cel­tyc­kie lub ger­mań­skie, choć ist­nieje wiele prze­sła­nek, że były to wspól­noty sło­wiań­skie, ewen­tu­al­nie mie­szane – sar­macko-sło­wiań­skie lub ger­mań­sko-sło­wiań­sko-sar­mac­kie. Dla­tego tak trudno jed­no­znacz­nie okre­ślić rodo­wód Armi­niu­sza, Gęsie­rzyka (Gen­se­ryka), Godzi­sława (Gode­gi­sla) czy Rada­ga­isa.

Przed­sta­wiam tutaj syl­wetki wybra­nych wład­ców i boha­te­rów do cza­sów zbu­rze­nia Arkony, głów­nie tych, któ­rzy słu­żyli sło­wiań­skiej spra­wie, nie przy­jęli chrze­ści­jań­stwa, a tym samym pod­dań­stwa wobec Cesar­stwa, albo byli kryp­to­po­ga­nami, by wobec prze­wagi wroga chro­nić wła­sny lud i jego tra­dy­cje. Poja­wiają się tu: Nakon, Raci­bor, Burzy­sław i wielu innych, a ostat­nim oma­wia­nym przeze mnie boha­te­rem tam­tych cza­sów na Poła­biu jest Niklot, który powstrzy­mał wyprawę krzy­żową w 1147 roku i do końca bro­nił sło­wiań­skiej wol­no­ści, choć musiał ulec napo­rowi Sasów i Duń­czy­ków, ginąc w bitwie w roku 1160. Bra­kuje tu nato­miast takich postaci jak Tesław czy Jaro­mir I, któ­rzy pod­dali Rugię bez walki i zło­żyli hołd Wal­de­ma­rowi I po zbu­rze­niu przez niego Arkony w roku 1168. Nie odzna­czyli się oni bowiem moim zda­niem żadną formą boha­ter­stwa, a byli jedy­nie bier­nymi świad­kami upadku ich pań­stwa i kul­tury, sprze­da­jąc je w zamian za oca­le­nie życia i prawo do spra­wo­wa­nia wasal­nych rzą­dów w imie­niu najeźdź­ców i burzy­cieli daw­nego porządku na ich rodzi­mych zie­miach. Ta data jest według mnie sym­bo­lem końca sło­wiań­skiej nie­za­leż­no­ści na zachód od Odry. Z podob­nych powo­dów pomi­ną­łem chrze­ści­jań­skich ksią­żąt obo­dryc­kich, wie­lec­kich czy sto­do­rań­skich, któ­rzy byli posłusz­nymi len­ni­kami Cesar­stwa, wpro­wa­dza­jąc na siłę nową wiarę. Nie­stety do tra­ge­dii Poła­bian przy­czy­nili się też i pol­scy władcy, a taki Chro­bry mimo innych zasług brał udział w pacy­fi­ka­cji swo­ich sło­wiań­skich braci Wie­le­tów, sprzy­mie­rza­jąc się z Cesar­stwem prze­ciwko nim i krwawo tłu­miąc bunty na Zaodrzu.

Sporo miej­sca poświę­cam też legen­dar­nym boha­te­rom cze­skim i moraw­skim oraz posta­ciom o spor­nym rodo­wo­dzie, takim jak Mar­bod czy Samon, wła­da­ją­cym na dużych obsza­rach, zasie­dla­nych przez liczne ple­miona sło­wiań­skie. Chro­no­lo­gicz­nie docho­dzę tu do Gości­wita – ostat­niego pogań­skiego władcy przed Borzy­wo­jem I; nazwany został pierw­szym chrze­ści­jań­skim władcą Czech w _Żywo­cie świę­tego Wacława_, w naj­star­szym _Żywo­cie świę­tej Lud­miły_ (_Fuit in pro­vin­cia Boemo­rum_) oraz w Kro­nice Kosmasa z Pragi. Osobne miej­sce poświę­cam także Dra­ho­mi­rze, która kie­ro­wała reak­cją pogań­ską, a wydała na świat Wacława I Świę­tego, męczen­nika. Pomi­jam wład­ców Wiel­kiej Morawy (Moj­mir, Świę­to­pełk, Rości­sław), któ­rzy jako ochrzczeni docze­kali się mnó­stwa opra­co­wań histo­rycz­nych i są dobrze znani opi­nii publicz­nej. Poza tym swoją sło­wiań­ską wiarę zamie­nili na reli­gię znad Jor­danu, pozo­sta­jąc co prawda przy litur­gii i języku sło­wiań­skim dzięki upo­rowi i dobrej woli misjo­na­rzy Cyryla i Meto­dego, ale mając na uwa­dze odrzu­ce­nie przez nich sło­wiań­skiego dzie­dzic­twa reli­gijno-kul­tu­ro­wego uzna­łem, że nie miesz­czą się oni w kon­wen­cji niniej­szego opra­co­wa­nia.

Pre­zen­tuję też kil­ka­na­ście postaci z połu­dnio­wej Sło­wiańsz­czy­zny, umac­nia­ją­cych lub roz­sze­rza­ją­cych tam sło­wiań­skie pano­wa­nie. Nie zabra­kło tu opi­sów: Swew­lada, Rato­mira Dobręty czy Arda­ga­sta. Tra­dy­cyj­nie pomi­jam tych wład­ców i wodzów, któ­rzy byli wasa­lami Cesar­stwa, Bizan­cjum, Awa­rów lub Buł­ga­rów, trudno bowiem ich nazwać boha­te­rami, gdyż czę­sto bar­dziej dbali o zacho­wa­nie swo­ich wpły­wów ani­żeli o obronę swego ludu i sło­wiań­skich tra­dy­cji. Na połu­dniu sto­sun­kowo wcze­śnie schry­stia­ni­zo­wano Sło­wian, co wią­zało się oczy­wi­ście z utratą nie­za­leż­no­ści tam­tej­szych ksią­żąt. Potrzeba obrony przed Awa­rami, Węgrami, Buł­ga­rami czy Ara­bami wią­zała się z koniecz­no­ścią zawie­ra­nia przez południowosło­wiań­skich wład­ców pod­dań­czych soju­szy z Fran­kami lub Bizan­cjum. Czas sło­wiań­skich boha­te­rów mijał, a w ich miej­sce poja­wiali się sło­wiań­scy obrońcy nowej wiary, budow­ni­czo­wie kościo­łów i chrze­ści­jań­scy męczen­nicy, któ­rym poświę­cono wiele uwagi zarówno w histo­rio­gra­fii, jak i opra­co­wa­niach nauko­wych, więc nie ma potrzeby tutaj się powta­rzać.

Na koniec przy­bli­żam całą rze­szę boha­te­rów ruskich bylin oraz legen­dar­nych pro­to­pla­stów Rusi­nów – Rusa, Ruryka i Kija. Pomi­jam tu nato­miast dobrze opi­sane w histo­rio­gra­fii doko­na­nia Wło­dzi­mie­rza I, który w pew­nym sen­sie był odpo­wied­ni­kiem pol­skiego Mieszka I, zbu­rzył wcze­śniej posta­wione przez sie­bie idole pogań­skie w Kijo­wie i urzą­dził kon­kurs na nową wiarę, wybie­ra­jąc chrze­ści­jań­stwo w obrządku bizan­tyj­skim. Jego postać prze­wija się jed­nak w sze­regu bylin cyklu kijow­skiego (jako _Wło­dzi­mierz Jasne Sło­neczko_), a wielu opi­sa­nych w skaz­kach (baj­kach) boha­te­rów jest zwią­zana z jego dwo­rem. Nie­mało z nich wal­czy ze złem (np. zde­mo­ni­zo­wa­nym Pogań­skim Ido­lisz­czem, Soło­wie­jem Roz­bój­ni­kiem czy Żmie­jem Gory­ny­czem), poma­ga­jąc Wło­dzi­mie­rzowi w trud­nych spra­wach, w tym i umac­nia­niu nowej reli­gii. Mimo odej­ścia Rusi w tym okre­sie od sło­wiań­skiej wiary w byli­nach zacho­wało się sporo z daw­nej tra­dy­cji, a boha­te­ro­wie wyobra­żają nie tylko kon­kretne posta­cie histo­ryczne czy mityczne, ale sku­piają w sobie także wiele moty­wów ze sło­wiań­skiej sym­bo­liki, np. kniaź Wło­dzi­mierz jest uoso­bie­niem Słońca. W przy­padku ruskich boha­te­rów epic­kich czę­sto trudno uchwy­cić kon­kretny okres wyda­rzeń. Z reguły jed­nak odrzu­ca­łem tutaj posta­cie wal­czące z Mon­go­łami, wzo­ro­wane na posta­ciach XIV-wiecz­nych i póź­niej­szych (np. pier­wo­wzo­rem dla bylin­nego Sam­sona, syna Sama/Samo, i Koły­wana według W. Mil­lera i A. Mar­kowa był nowo­grodzki przy­wódca Sam­son Koły­wa­now, poko­nany w Ugrze przez tubyl­ców w 1357 roku), czy zwią­zane z pano­wa­niem Pio­tra I. Moim zda­niem wykra­czają one bowiem już znacz­nie poza ramy cza­sowe przy­jęte w tym opra­co­wa­niu dla innych rejo­nów Sło­wiańsz­czy­zny.

Moż­liwe, że pomi­nięte tutaj posta­cie, nie­pa­su­jące do przy­ję­tych przeze mnie zało­żeń i ram cza­so­wych, znajdą się w kolej­nym tomie, który już teraz powoli wypeł­nia się bio­gra­mami pro­to­pla­stów róż­nych ludów, z któ­rymi wiąże się Sło­wian (Asz­ke­naz, As, Wan, Scyta), a także mniej zna­nych wład­ców i juna­ków zwią­za­nych z dawną Sło­wiańsz­czy­zną, cza­sem uzna­wa­nych, chyba nie­słusz­nie, za Ger­ma­nów, choć ich rodo­wód możemy uznać co naj­mniej za nie­pewny, a ist­nieje wiele prze­sła­nek, by łączyć ich z ludami sar­macko-sło­wiań­skimi. W dru­giej czę­ści znaj­dzie się głów­nie miej­sce dla tych, któ­rzy zde­cy­do­wali się przy­jąć chrze­ści­jań­stwo, a jed­nak nie zawsze z tym wybo­rem było im po dro­dze. Nie­stety nisz­czyli oni nie­kiedy dzie­dzic­two przod­ków, ale są boha­te­rami dla sło­wiań­skich chrze­ści­jan.

Praca ma cha­rak­ter popu­lar­no­nau­kowy, ale sta­ram się opa­try­wać waż­niej­sze kwe­stie przy­pi­sami, cho­ciaż dla zacho­wa­nia lep­szej przej­rzy­sto­ści i z oszczęd­no­ści miej­sca pomi­jam tu ogól­nie znane i dostępne źró­dła, takie jak wyda­nia prac naszych kro­ni­ka­rzy, które można bez pro­blemu zna­leźć w każ­dej biblio­tece czy nawet w zbio­rach cyfro­wych.

Zamiesz­czam też bogatą biblio­gra­fię, choć zdaję sobie sprawę, że jej roz­miar może prze­ra­żać więk­szość osób nie­bę­dą­cych histo­ry­kami. Moim zda­niem dobrze jed­nak wie­dzieć, gdzie szu­kać szer­szych infor­ma­cji o danym tema­cie.

Przy wyszu­ki­wa­niu poszcze­gól­nych postaci powi­nien być przy­datny indeks, który obej­muje imiona i nazwi­ska boha­te­rów, wspo­mi­na­nych w bio­gra­mach (nazwy oso­bowe zapi­sane są tylko w alfa­be­cie łaciń­skim, a miana w grece, cyry­licy itd. kon­wer­to­wane na język pol­ski) z pomi­nię­ciem kro­ni­ka­rzy i histo­ry­ków, chyba że są oni aktyw­nymi uczest­ni­kami oma­wia­nych wyda­rzeń.

Chciał­bym wyra­zić swoją wdzięcz­ność wszyst­kim oso­bom, które wspie­rały mnie pod­czas przy­go­to­wy­wa­nia tej publi­ka­cji, a zwłasz­cza mojej part­nerce JOAN­NIE KLICH i mojemu synowi JASIOWI KOSIŃ­SKIEMU. Czę­sto sie­dzia­łem bowiem godzi­nami przed kom­pu­te­rem, zbie­ra­jąc dane lub pra­cu­jąc nad tek­stem książki, a wszystko to odby­wało się kosz­tem życia rodzin­nego. Ich zro­zu­mie­nie i tro­ska stwo­rzyły mi kom­for­towe warunki do tej żmud­nej pracy. Kocham ich bar­dzo, nie tylko za to. Są oni bowiem naj­więk­szymi boha­te­rami mojego życia.

Jesz­cze przed wyda­niem dru­kiem tej publi­ka­cji tra­fiła ona w for­mie PDF do kil­ku­dzie­się­ciu osób, które zde­cy­do­wały się na wspar­cie przy­go­to­wa­nia jej elek­tro­nicz­nej wer­sji, kiedy jesz­cze nie wia­domo było, że ukaże się ona w tra­dy­cyj­nej for­mie w tak zna­nym wydaw­nic­twie, jakim jest Bel­lona. Za taką formę wspo­mo­że­nia autora rów­nież jestem im nie­zmier­nie wdzięczny, a mobi­li­za­cja, by speł­nić daną im obiet­nicę opra­co­wa­nia tej książki w moż­li­wie krót­kim cza­sie, przy­czy­niła się do odło­że­nia moich innych pla­nów wydaw­ni­czych. Ale mam nadzieję, że zarówno ta pozy­cja, jak i inne, które ukażą się w póź­niej­szym cza­sie, zaspo­koją ocze­ki­wa­nia moich Czy­tel­ni­ków i będą cie­kawą lek­turą dla każ­dego fana naszej naj­daw­niej­szej histo­rii.

Osobno chciał­bym wyra­zić swoją wdzięcz­ność „Fun­da­cji Lep­sze jutro, lep­sza przy­szłość” za finan­sowe wspar­cie, dzięki czemu mogę pokryć pod­sta­wowe koszty zwią­zane z dzia­łal­no­ścią autor­ską.

Szcze­gólne podzię­ko­wa­nia kie­ruję także na ręce KAMILA DUD­KOW­SKIEGO – autora bloga _Wspa­niała Rzecz­po­spo­lita_, gdzie pierw­szy raz przed 7–8 laty zetkną­łem się z intry­gu­ją­cymi wyja­śnie­niami wielu słów, etno­ni­mów i nazw wła­snych, które wbrew ofi­cjal­nemu sta­no­wi­sku języ­ko­znaw­ców mają sło­wiań­skie ety­mo­lo­gie. Mam także wielki sza­cu­nek do mrów­czej pracy JANU­SZA BIESZKA, odkry­wa­ją­cego i przy­bli­ża­ją­cego nam tre­ści daw­nych kro­nik i doku­men­tów, choć nie ze wszyst­kimi jego tezami się zga­dzam. Słowa uzna­nia należą się rów­nież CZE­SŁA­WOWI BIAŁ­CZYŃ­SKIEMU, który od lat pro­muje Sło­wiańsz­czy­znę i jej boha­te­rów. Na osobną wzmiankę zasłu­guje też osoba ADRIANA LESZ­CZYŃ­SKIEGO, któ­rego arty­kuły zain­spi­ro­wały mnie do szu­ka­nia sło­wiań­skich ety­mo­lo­gii ger­mań­skich imion, a jego wie­dza doty­cząca naszej zakła­ma­nej histo­rii lub z zakresu arche­oge­ne­tyki poka­zuje, że nie trzeba być naukow­cem, by odkry­wać prawdę o naszych dzie­jach i prze­ka­zy­wać ją innym. Na koniec chciał­bym podzię­ko­wać WAL­DE­MA­ROWI WRÓŻ­KOWI, mło­demu pasjo­na­towi histo­rii, za pomoc w opra­co­wa­niu pocz­tów wład­ców róż­nych ludów, o któ­rych tu wspo­mi­nam.

Swoją pracę dedy­kuję PAW­ŁOWI STAL­MA­CHOWI, auto­rowi zapo­mnia­nego, a jakże waż­nego dzieła _Księgi rodu sło­wiań­skiego_ (1899). Poza omó­wie­niem sło­wiań­skich wie­rzeń zajął się on w swej pracy także etno­ge­nezą i dzie­jami naszych przod­ków. Zwraca Sło­wia­nom m.in.: Ario­wi­sta, Mar­boda i innych boha­te­rów ludów sław­skich (swew­skich), mar­ko­mań­skich, lugij­skich, kwadz­kich, trac­kich, dac­kich, sar­mac­kich itp., uzna­wa­nych w nauce za nie­sło­wiań­skie. Iden­ty­fi­ko­wał on co prawda Armi­niu­sza i Che­ru­sków jako przed­sta­wi­cieli ludów ger­mań­skich, z czym można dys­ku­to­wać, ale i tak wyka­zał się w tema­cie pocho­dze­nia Sło­wian nie tylko wyjąt­ko­wym patrio­ty­zmem, ale i olbrzy­mią wie­dzą, eru­dy­cją, a nawet odwagą, gdyż pisał w cza­sach zabo­rów Pol­ski i domi­na­cji tur­bo­ger­mań­skiej wer­sji histo­rii.

Wyrazy wdzięcz­no­ści prze­ka­zuję rów­nież kie­row­nic­twu WYDAW­NIC­TWA BEL­LONA za przy­chylne podej­ście do moich pomy­słów wydaw­ni­czych i otwar­tość na przed­sta­wiane przeze mnie i innych auto­rów tre­ści, czę­sto wykra­cza­jące poza aka­de­micką nar­ra­cję.

Na koniec pozo­staje mi tylko żywić nadzieję, że ta praca przy­czyni się do lep­szego pozna­nia naszego sło­wiań­skiego dzie­dzic­twa, a więk­szość wiel­kich przod­ków-boha­te­rów Sło­wian ożyje na nowo, przy­naj­mniej w naszej pamięci.

Autor
Puerto Prin­cesa, Fili­piny,
gru­dzień 2021Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1. _Jun, Un, On_, jako sta­bu­izo­wane okre­śle­nie _Swa­roga_, może też być zwią­zane z rzym­skim bogiem _Janu­sem –_ Janem.

2. T. Kosiń­ski, _Bogo­wie Sło­wian. Bóstwa biesy i junacy_, War­szawa 2019.

3. G.A. Glinka, A.S. Kaj­sa­row, _Dawna reli­gia Sło­wian. Mito­lo­gia sło­wiań­ska i ruska_, San­do­mierz 2013.

4. Kro­nika ta pisana jest przez obec­nych histo­ry­ków celowo małą literą jako _wiel­ko­pol­ska_, choć przed­sta­wia dzieje Pola­ków i Lechi­tów, jak stoi w jej ory­gi­nal­nym tytule, przez co mogłaby się nazy­wać raczej _Kro­niką Wiel­kiej Pol­ski_.

5. Podobną nazwą jest _Lit­zike_ (Licyke) podana przez Kon­stan­tyna Por­fi­ro­ge­netę, który tak nazwał miesz­kań­ców tere­nów nad­wi­ślań­skich. Jakoś mało kto też przy­wo­łuje tu nazwę miej­scową _Licy­kawa_, która jest wymie­niona w źró­dłach jako punkt zborny Hen­ryka II przed ata­kiem na Pol­skę w 1005 roku, przez co można wno­sić, że była ona usy­tu­owana na tere­nach zaodrzań­skich Sło­wian połab­skich i łużyc­kich, zaję­tych przez Sasów. Warto tu dodać, że _Licus_ to łaciń­ska nazwa rzeki _Lech_ w Bawa­rii.

6. P. Boroń, _Uwagi o apo­kry­ficz­nej kro­nice tzw. Pro­ko­sza_, „Acta Uni­ver­si­ta­tis Wra­ti­sla­vien­sis”, Wro­cław 2004.

7. J. Bieszk, _Sło­wiań­scy kró­lo­wie Lechii_, War­szawa 2015.

8. J. Bieszk, _Sło­wiań­scy kró­lo­wie…_

9. T. Kosiń­ski, _Rodo­wód Sło­wian_, War­szawa 2017.

10. Nazwa _Gelo­no­wie_ pocho­dzi od turk. _gelon_ – wąż. Może to przed nimi ucie­kali więc Neu­ro­wie (Nuro­wie).

11. Może to być jed­nak skład _is + ra + el_, czyli „jasność” + „słońce” + „bóg”, co by wska­zy­wało, że Izra­elici byli czci­cie­lami boga słońca, a może to też potwier­dzać zbież­ność nazew­ni­cza imie­nia żydow­skiego boga zwa­nego _Jah_ ze sło­wiań­skim _Jaszem (Jasse)_ oraz okre­śle­niem _Lah_ – Pan_._

12. H. Bar-Itzhak, Jewish Poland-legends of Ori­gin: Eth­no­po­etics and Legen­dary Chro­nic­les, Detroit 2001.

13. D. Roz­mus, Czy Olkusz ma coś wspól­nego z biblij­nym Ha-‘Elqoš, „Sla­via Anti­qua”, XLIII, 2002.

14. S. Wit­kow­ski, Żydzi na zie­miach pol­skich w śre­dnio­wie­czu, Olkusz 2007.

15. B. Abdal­lah, Sło­wia­nie w oczach śre­dnio­wiecz­nych pisa­rzy arab­skich, Wie­lo­kul­tu­ro­wość: postu­lat i prak­tyka, pod red. L. Drong i W. Kalaga, Kato­wice 2005.

16. H. Popo­wska-Tabor­ska, Wcze­sne dzieje Sło­wian w świe­tle ich języka, Wro­cław 2014.

17. B. Abdal­lah, Sło­wia­nie w oczach śre­dnio­wiecz­nych pisa­rzy arab­skich…

18. Tamże.

19. A. Fularz, _Pol­ska w cza­sach antycz­nych_: _Pod­ręcz­nik histo­rii Pol­ski antycz­nej,_ 2013.

20. J. Grimm, _Geschichte der deut­schen Spra­che_, 1853.

21. J. Bieszk, _Sło­wiań­scy kró­lo­wie…_

22. Moż­liwe, że _łąka = łęg = łach = lach_.

23. T. Suli­mir­ski, _Sar­maci_, War­szawa 1979.

24. Tamże.

25. Imię _Negnon_ wygląda mi na „Nie gn on”, co by paso­wało do osoby, która opu­ściła rodzinne zie­mie, docie­ra­jąc według kro­ni­ka­rzy do Pano­nii.

26. Imię _Wan­dal_ może ozna­czać „Pana Ziemi”, bo _*wan = ban = pan_, gdyż różne ludy ina­czej wyma­wiały to uni­wer­salne słowo przy­pi­sane władcy. Z czło­nami tego imie­nia zwią­zane są m.in. nazwy takich krain jak _Pano­nia_ i _Dal­ma­cja_ (od _*dal_ – dolina, zie­mia, boża danina, ewen­tu­al­nie to przy­miot­nik „daleka” i _*mat_ – macierz, ojczy­zna). Imię _Thar­gus_ wygląda na „Czarną Gęś”, ale to tak naprawdę zna­czy „Władca Ludu”, gdyż _*thar_ to _*car_ (choć kolor czarny może mieć podobną ety­mo­lo­gię), a słowo _*gus_ = gęś odno­szono do „ludu” jako „stada” wła­śnie. Nato­miast _Sak­son_ to oczy­wi­ście pro­to­pla­sta Sasów/Sak­so­nów („z Asów”, „synów Saków”). Z kolei _Bogo­rus_ wygląda na pełną formę, a zara­zem wyja­śnie­nie pocho-dze­nia zna­nego sło­wiań­skiego imie­nia _Borys_, które wydaje się być jego skró­tem.

27. https://pl.wiki­so­urce.org/wiki/Jana_Długosza_Dziejów_Polskich_ksiąg_dwanaście/Księga_pierwsza.

28. J. Bieszk, _Sło­wiań­scy kró­lo­wie_…

29. Tenże, _Sta­ro­żytne Kró­le­stwo Lehii 2. Zapo­mniane dowody_, War­szawa 2020.

30. A. Ale­many, _Sour­ces on Alans_, 2000, http://s155239215.onli­ne­home.us/tur­kic/24Alans/Ira­nia­nE­ty­mo­lo­gyEn.htm.

31. J. Szew­czyk, _Włóka. Poję­cie i ter­min na tle innych śre­dnio­wiecz­nych jed­no­stek pomiaru ziemi_, War­szawa 1968; A. Brückner, _Słow­nik ety­mo­lo­giczny języka pol­skiego_, Kra­ków 1927.

32. Tamże.

33. http://www.vostlit.info/Texts/rus7/Mak­kari/text11.phtml?id=857.

34. J. Bieszk, _Sło­wiań­scy kró­lo­wie…_

35. P. Szy­dłow­ski, _Wan­da­lo­wie czyli Polacy_, War­szawa 2018.

36. J. Bieszk, _Sło­wiań­scy kró­lo­wie_…

37. H. Zeiss­ber, _Dzie­jo­pi­sar­stwo pol­skie wie­ków śred­nich_, t. II, War­szawa 1877.

38. K. Wachow­ski, _Sło­wiańsz­czy­zna zachod­nia_, Poznań 2000.

39. G. Baszko, _Kro­nika Lechi­tów i Pola­ków_, War­szawa 1822.

40. A. Ale­xan­drini, _Sophistæ, de Ciu­ili­bus Roma­no­rum bel­lis histo­ria­rum libri quinque. Eius­dem libri sex: Illy­rius, Cel­ti­cus, Liby­cus, Syrius, Par­thi­cus, Mith­ri­da­ti­cus & Romanæ hitoriæ pro­oemium_, Paryż 1538.

41. _Eusebi Caesa­rien­sis, et Samu­elis Anien­sis Chro­nica_, Medio­lan 1818.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: