- W empik go
Bolesław Wstydliwy i Leszek Czarny: odłamek z dziejów Lechii - ebook
Bolesław Wstydliwy i Leszek Czarny: odłamek z dziejów Lechii - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 492 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Posyłając w świat książkę niniejszą, czuję się, jako wydawca, w obowiązku poprzedzenia jej kilku słowami, które tłumacząc jej genezę, o pochodzeniu dzieła i o uzdolnieniu naukowem pisarza, dałyby czytelnikowi wyobrażenie. Jest totem konieczniejszem, że praca ta, której ogłoszenie drukiem spoczywający dziś w Bogu autor za życia swego mnie polecił, z warunkiem atoli zatajenia jego nazwiska, czyli jak najsurowszej bezimienności, musi niestety i dzisiaj bezimienną pozostać; sam zaś pisarz dla objaśnienia jej, w miejscu przedmowy, te tylko na pierwszej karcie, rękopismu nakreślił wyrazy:
"Dzieje panowania Bolesława Wstydliwego i Leszka Czarnego, które się dziś wydają, odłamem są dzieła obejmować mającego cały okres, od IX wieku do połączenia wszystkich części Lechii w całość Rzeczypospolitej Polskiej. Pierwsze rozdziały są dalszym ciągiem. Z tego powodu nie zawierają zwykłego na obeznanie się z przed miotem opowiadania o miejscowościach i o ludziach epoki. Lecz któż o nich nie wie w Polsce? Kto z nas nie jest oswojony z postaciami tych naddziadów naszych? Kto nie pozna każdej od razu po słowie i czynie?"
Wstępne te słowa, napisane widocznie w pośpiechu, są, za krótkie, za doraźne, i jakby urwane, nie zaspakajają wymagań czytelnika, ani mu objaśniają należycie celu i przeznaczenia tej książki. Dlatego sądzę, że niezbędną jest tutaj obszerniejsza wzmianka o autorze i jego dziele.
S. p… autor nie był chowaj Boże, nowicyuszem na polu literackiem; i owszem, od najrańszych lat pracował dużo juko publicysta, historyk i pisarz religijny. Myśliciel, podniosłego ducha i zarazem niezłomnej prawowierności, brał on słowem, piórem i czynem gorący udział we wszystkich niemal ważniejszych sprawach naszego wieku, a mianowicie w sprawach tyczących się Kościoła i Narodu Polskiego. Wiole pism polemicznych i moralnych, szerszych to szczuplejszych, ogłaszał wcześniej drukiem, bądź w osobnych dzieiach, bądź po dziennikach krajowych i zagranicznych. Na dziesiątek lat przed śmiercią zamierzył był napisanie dziejów Lechii Wschodniej i Zachodniej w jednem, całkowitym ich zostawieniu, i nakreślił sobie tę pracę wedle nowego ideału, zgodnego z własnym jego sposobem widzenia rzeczy. W tym celu podejmował długie i sumienne studya, szperając z niezmordowaną, wolą i wytrwałością, w księgach źródłowych, gromadząc ze dnia na dzień ogromne zasoby wiadomości potrzebnych do dzieła zakrojonego na wielkie rozmiary. Śród całodziennych ślęczeli i żmudnych badań, na wypoczynek niejako i ku ochłodzie po znojach, wypracowywał luźne, większej lub mniejszej objętości ustępy, czyli jak je sam nazywał "odłamy", z tego lub owego okresu dziejów lechickich. Tym sposobem z całokształtu zamierzonego dzieła, odłamał się i ustęp o Bolesławie Wstydliwym i Leszku Czarnym. Im dalej w lata, tem gorączkowiej prawie śpieszył autor z pisaniem; snadź przeczuwając, że go Pan Bóg rychło do siebie powoła. W spuściźnie literackiej po nim, pozostało wiele tomów, notat, uwag, urywków krótszych i dłuższych, a raczej improwizacyj nieprzejrzanych i nieskończonych. Pozostałości te pośmiertne, da Bóg posłużą kiedyś na pomost i za szczebel w górę dla następcy i dziedzica przewodniej, promieniejącej myśli o dziejach Lechii, zawcześnie zgasłego pisarza. "In magnis voluisse sat est."
Dzieje panowania Bolesława Wstydliwego i Leszka Czarnego noszą także na sobie piętno improwizacyi i niewykończenia. Zabrakło oczywiście autorowi czasu do symetrycznego rozwinięcia, zaokrąglenia i powiązania szczelniejszego cząstek z całością. Jako wydawca wskazuję tę ujemną stronę pogrobowej pracy; ale jakże góruje ponad nią strona jej dodatnia! Autor stoi na stanowisku czysto kościelnem i katolickiem, na stanowisku tak wybitnie wyróżniającem jego kartki od innych naszych pism dziejopisarskich. I jakiż w tych kartkach wysoki nastrój ducha I Ile głębokich postrzeżeń, ile wybłysków myśli nierzadko genialnych! Zwracam jeszcze uwagę czytelnika na drogocenne poglądy o Litwie, Rusi. Czechach i t… p. Mniemam, iż te niepowszednie zalety dostatecznie same przez się usprawiedliwiają wydanie niniejszego "Odłamku dziejów Lechii".
Tyle o książce. Osobiście czuję ucisk wielki w sercu na wspomnienie o człowieku, którego fala… duszą miłowałem, wielbiłem, a o którym do czasu milczeć muszę. I zaprawdę bezdeń to melancholii, stać tak z palcem na ustach, chłodnym, bezmownym, kiedy tyle byłoby do powiedzenia…. Bezimienny autor za żywota swego był mi druhem wiernym i opiekuńczym, rozmodlonym aniołem, w bólach i tęsknotach na Tebaidzie tu mojej tułaczej.
Villepreux, dnia 26 lipca 1875 roku.
Józef Bohdan Zaleski.