- W empik go
Bracia Goncourt. Psychologia - ebook
Bracia Goncourt. Psychologia - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 187 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
«W literaturze – mówią bracia Goncourt w swych Myślach i wrażeniach – można robić dobrze to tylko, co się widziało lub przecierpiało», a ponieważ widzą tylko chorobę nerwów i sami cierpią na «przejmującą, niemal bolesną percepcją rzeczy i ludzi», nic dziwnego zatem, że dusza ich osobistości jest jednym wielkim objawem patologicznym choroby wieku – nadczułości nerwów. Wszystko, co zdrowe, spokojne, dobrze się mające, jest dla nich śmiesznym, wstrętnym, nieczłowieczym. Nie lubią świata, gdzie «miłość jest zdrową, prawie higieniczną, jak za dawnych czasów», gdzie «śmiech dzisiejszy, jeden z objawów epilepsji, w którego chorobliwości czuć taniec św. Wita», jest tylko «jak niegdyś Rogerem Bontemps Bérangera». A przy tym nie poświęcili najmniejszej nawet uwagi całemu jednemu światu, światu, który stanowi większość, dziewięć dziesiątych ludzkości, który również jak bracia Goncourt cierpi, ale cierpi inaczej.
I tu właśnie, na przedmiotowości obserwacyj, odbija się cała podmiotowość artysty, który znajduje albo szuka, widzi albo też stara się dopatrzyć w świecie zewnętrznym faktów odpowiadających jego indywidualnej duszy.
Zola, który do czterdziestego roku życia porał się z nędzą, w swoim «protokole z życia» przedstawił ludzi, którzy mrą z głodu i zimna, którzy z głodu i zimna piją, kradną, oddają się nierządowi, porzucają dzieci, dopuszczają się zbrodni.
Bracia Goncourt, którzy nigdy nie potrzebowali pisać dla kawałka chleba, którzy nigdy nie zaznali nędzy, którzy «nie widzieli i nie przecierpieli» sami cierpień moralnych na tle cierpień materialnych, zajmują się tylko światem jak oni cierpiącym na upokorzenie moralne, na gorączkę ambicji zawiedzionych, na niemożność zrealizowania ideałów życia, na wrażliwość zbyt czułą, na pragnienie uczuć wyrafinowanych i uduchowionych, na «obojętność tłumu».
Nawet Germinia Lacerteux, ta prosta służąca urodzona i wychowana w służbie, nie zna, co to głód i zimno, co to życie bez jutra – chyba głód miłości, chłód uwodziciela, jutro bez kochanka. Jej pani kochała ją jak córkę: Germinia stanowiła dla niej jedyne towarzystwo, jedyny łącznik ze światem zewnętrznym. Lecz ponieważ «ani cnota, ani honor, ani czystość nie mogą przeszkodzić kobiecie być kobietą, mieć kaprysy i pokusy swojej płci» (Myśli i wrażenia), Germinia więc pomimo całego przywiązania do panny Varandeuil zdradza ją na korzyść kochanka, dwudziestoletniego Jupillon. Jest to miłość tragiczna, miłość, która prędzej czy później musiała Germinia popchnąć w błoto nierządu. Jupillon, nikczemny typ bulwarów paryskich, wyzyskuje ją bez miłosierdzia. Kiedy 2000 franków podniesionych z kasy oszczędności poszło na założenie sklepu z rękawiczkami, Germinia spostrzegła się, że Jupillon nie tylko żenić się z nią nie myśli, ale nawet za kochankę, za prostą nałożnicę, jej nie chce.