Bruno Schulz w oczach świadków. Listy, wspomnienia i relacje z archiwum Jerzego Ficowskiego - ebook
Bruno Schulz w oczach świadków. Listy, wspomnienia i relacje z archiwum Jerzego Ficowskiego - ebook
Jerzy Ficowski krótko przed śmiercią tak pisał o swoim archiwum schulzowskim: „Jest tam […] masa różnych listów […], co stanowi podstawę moich niegdysiejszych biografistycznych kwerend i zbiorów. Nie wszystko do końca wykorzystałem: jest w tych materiałach trochę szczegółów, które nie zmieściły się w tym, co napisałem, lub po prostu zostały potraktowane przeze mnie skrótowo, pobieżnie. Myślę, że może się to jeszcze nie raz przydać – jako dopełnienie czy egzemplifikacja”. Antologia Bruno Schulz w oczach świadków, której edycji podjął się Jerzy Kandziora, po raz pierwszy zbiera i upublicznia ten podtrzymywany przez kilkadziesiąt lat wielogłos. Odsłania się w nim polifoniczny portret jednego z najwybitniejszych i najbardziej tajemniczych pisarzy polskich XX wieku.
Spis treści
[wstęp]
część I: Schulz
Michał Ambros
Zbigniew Bezwiński
Tadeusz Breza
Maria Budratzka-Tempele (Maria Budracka)
Sara Celnik
Michał Chajes
Andrzej Chciuk
T. Coats
Leon Cukierberg
Kinga Czajka
Alina Dawidowiczowa z Chwistków
Stefania Dretler-Flin
Halina Drohocka
Perla Eidler
David Einsiedler
Marian Fiszer
Juliusz Flaszen
Alicia Giangrande
Witold Gombrowicz
Bronisław Gottlieb
Emil Górski (Samuel Bergman)
Eliasz Hoffman
Kazimierz Hoffmann
Leon Horoszowski
Paweł Horoszowski
Bolesław Iwanowski (Artur Kupferberg)
Marian Jachimowicz
Herman Kaufman
Marian Knopf
Henryk Konwicki
Józef Kosowski
Mirosław Krawczyszyn
Ignacy Kriegel
Aleksy Kuszczak
Aleksander Leszczyc
Edward Alojzy Lewicki
Irving Lieber
Nusia Lieber z domu Bein
Edmund Löwenthal (Lewandowski)
Tadeusz Lubowiecki (Izydor Friedman)
Mieczysław Łobodycz
Gregory R. Marshak (Georges Rosenberg)
Bogusław Marszal
Fred Martin
Efraim (Fredek) Mermelstein
Michał Mirski (Michael Hauptman)
Józef Mieczysław Misiołek
Irena Mitelman (z domu Kejlin)
Bogusław Moroń
Zbigniew Moroń
Albin Pietrus
Jorge Pinette
Izabela Połowska
Adam Procki
Maria Rey-Chazen (Maria Chasin)
Feiwel Schreier (Shraga Shrayer)
Alfred Schreyer
Jakub Schulz
Ella Schulz-Podstolska
Regina Silberner
Ludwik Ignacy Słomnicki
Józef Sonecki
Ernestyna („Tinka”, „Tynka”) Sternbach-Juańska z domu Kupferberg
Stefan Szuman
Ludwika Świtalska
Adam Ważyk
Halina Wittlin
Tadeusz Wojtowicz
Harry Zeimer
Paweł Zieliński (Maurycy Frenkiel)
Relacje nieepistolarne na temat „czarnego czwartku” w Drohobyczu 19 listopada 1942 roku
część II: Krąg Schulza
Naftali Backenroth (Nicolas B. Bronicki)
Hilda Berger
Symche Binder
Michał Chajes
Romana Halpern
Mirosław Krawczyszyn
Feliks Lachowicz
Samuel Lieberwerth
Edmund Löwenthal (Lewandowski)
Władysław Riff
Feiwel Schreier (Shraga Shrayer)
Arnold Spaet
Józefina Szelińska
Debora Vogel
Zenon Waśniewski
Stanisław Weingarten
Jakub Weissman
Laura Würzberg
Źródła archiwalne
Bibliografia
Przypisy
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7908-245-2 |
Rozmiar pliku: | 2,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
I
Archiwum schulzowskie Jerzego Ficowskiego, z którego pochodzą listy i relacje zawarte w niniejszej antologii Bruno Schulz w oczach świadków, swoje pierwsze obiekty przyjęło jeszcze podczas wojny, w 1943 roku. Były to trzy listy Brunona Schulza do krytyka literackiego Andrzeja Pleśniewicza, wypożyczone Ficowskiemu do lektury i niezwrócone z powodu śmierci właściciela na początku 1945 roku. Jednym z ostatnich bodaj za życia Ficowskiego znalezisk były dwa listy Schulza do Rudolfa Ottenbreita, opublikowane w 1993 roku¹. Znamienne, że ich odkrycie, tak nieoczekiwane, bo późne, dało Ficowskiemu asumpt do refleksji wypowiedzianej u końca jego badań nad Schulzem – o ułamkowości kształtu biografii pisarza, jaką udało mu się odtworzyć². W innym miejscu, w wywiadzie z 1990 roku, wspomina ów rok 1943 i stwierdza: „Od tamtej pory, przez pół wieku prawie, odnalazłem sto czterdzieści siedem listów Schulza w różnych miejscach świata”³.
Równocześnie przez te prawie pół wieku stale przyrastały w archiwum Ficowskiego listy nie tak cenne, bo nie ręką Schulza pisane ani nie do niego skierowane, lecz mimo to niezwykle ważne dla badań schulzologicznych Ficowskiego. Były to listy o B r u n o n i e S c h u l z u, pisane po wojnie w pierwszym rzędzie przez świadków jego życia, a także świadków i obserwatorów życia osób mu bliskich – rodziny, przyjaciół, narzeczonej. Obecnie, po śmierci Jerzego Ficowskiego i przekazaniu przez jego rodzinę ostatniej partii archiwum pisarza do zbiorów Biblioteki Narodowej (wcześniej sam Ficowski przekazywał sukcesywnie swoją korespondencję do Ossolineum), owe listy o Schulzu mogą być podstawą do dalszych poszukiwań. Celem tej antologii jest ułatwić dostęp do listów najważniejszych w tej kolekcji, tych które stanowiły podstawę biograficznych studiów Ficowskiego o pisarzu z Drohobycza.
Zanim opiszę, jak powstawał ten zespół listów o Brunonie Schulzu i ludziach z jego kręgu, chciałbym go usytuować na tle całego epistolarnego archiwum schulzowskiego Jerzego Ficowskiego (wyjąwszy jego najcenniejsze jądro, tj. korespondencję samego Schulza).
Powojenne listy i dokumenty dotyczące pisarza zgromadzone przez Ficowskiego można podzielić na trzy grupy. Pierwszy – najważniejszy z punktu widzenia wiedzy o Schulzu – jest ów zespół listów, wspomnień i relacji ś w i a d k ó w życia pisarza i osób mu bliskich. To on stanowił podstawę do wyodrębnienia 2 2 3 l i s t ó w, r e l a c j i, w s p o m n i e ń a u t o r s t w a 9 9 k o r e s p o n d e n t ó w i r o z m ó w c ó w Jerzego Ficowskiego, składających się na niniejszą antologię⁴. Pominięto te listy świadków, które Schulza i jego kręgu bezpośrednio nie dotyczyły i były formą kontynuowania znajomości z Ficowskim już po przekazaniu mu zasadniczej relacji o pisarzu. Taki charakter miała na przykład większość listów Ireny Kejlin-Mitelman, będących refleksjami na temat własnych lektur czy przemyśleniami o roli Żydów w kulturze polskiej, lub listy Jakuba Schulza, poświęcone głównie kwestiom recepcji Schulza na Zachodzie czy sprawom wydawniczym.
Blok korespondencji świadków mieści się w znacznie większym zbiorze, liczącym sobie prawie 600 listów autorstwa 174 osób. Obok listów świadków znajdują się w nim listy osób, które własnych świadectw o Schulzu nie złożyły, ale odpowiadając na apele prasowe Ficowskiego, stały się jego niekiedy bardzo cennymi i n f o r m a t o r a m i. Dane od nich dotyczyły osób, potencjalnych świadków (na przykład uczniów Schulza), do których później Ficowski docierał, artefaktów w zbiorach prywatnych czy archiwach (prace plastyczne Schulza, listy, dedykacje, szkolne tableau i fotografie), miejsc Schulza w Drohobyczu, dokumentowanych przez informatorów w formie fotografii miasta, szkiców obiektów czy planów sytuacyjnych (na przykład mieszkania Schulza). Były też w listach informatorów dane bibliograficzne, wypisy z przedwojennej prasy i książek, a także sprostowania do książek Ficowskiego o Schulzu. Podkreślić trzeba, że niektóre tego typu informacje znajdują się oczywiście także w listach osób, które Schulza znały, lecz sama konstrukcja listów informatorów, ich doraźny i niesprawozdawczy charakter, tworzy odrębną kategorię w tym archiwum.
A wreszcie trzecią, najobszerniejszą grupę stanowią dane o wszelkich przejawach r e c e p c j i Schulza. Są to zawarte w listach informacje o edycjach jego dzieł, zwłaszcza wydaniach obcojęzycznych, relacje z imprez krajowych i zagranicznych poświęconych Schulzowi, drukowane programy sesji naukowych, katalogi wystaw, wycinki prasowe, informacje o upamiętnieniach Schulza. Ficowski był adresatem licznych zaproszeń, proszono go o konsultacje lub teksty do katalogów wystaw, o wypożyczenia schulzianów. W grupie świadectw recepcji są też listy czytelników Schulza, listy autorów prac seminaryjnych, magisterskich czy doktorskich, listy polskich i zagranicznych schulzologów, tłumaczy Schulza, są odpowiedzi bibliotek na pisemne kwerendy Ficowskiego związane z Schulzem, korespondencja Ficowskiego z wydawcami dzieł pisarza (a także własnych książek o Schulzu), listy reżyserów teatralnych, filmowców dokumentalistów, kompozytorów, plastyków inspirowanych Schulzem. W sumie źródłem wiedzy o recepcji Schulza jest tu około 1110 obiektów archiwalnych, którymi są przede wszystkim listy, ale też (najczęściej załączone do nich) ulotki, wycinki prasowe, druki akcydensowe, scenariusze filmowe itp., przesłane przez około 310 korespondentów Ficowskiego, przez osoby i instytucje w kraju i zagranicą.
II
Po tej krótkiej prezentacji schulzowskiego archiwum chciałbym przejść do refleksji na temat listów (relacji) w tej antologii zgromadzonych. Pozyskiwanie przez Ficowskiego kolejnych relacji o Schulzu wiązało się z jego permanentną akcją ogłoszeniową w czasopismach polskich, rozpoczętą w końcu lat czterdziestych XX wieku i trwającą niemal do końca jego życia (Ficowski zmarł w 2006 roku). Pierwsze apele z prośbą o wspomnienia o Schulzu i informacje o pamiątkach po nim ukazały się w czerwcu 1948 roku w co najmniej czterech czasopismach: „Kuźnica”, „Nowiny Literackie”, „Odrodzenie” i „Przekrój”. Pozwoliły one uchwycić pierwszą grupę świadków, którzy przeżyli wojnę i Zagładę i znaleźli się w Polsce na skutek repatriacji. Listy tych, którzy zgłosili się do Ficowskiego najwcześniej, stworzyły kościec biografii Schulza wykorzystany w Regionach wielkiej herezji (1967), pierwszej monografii mającej w znacznym stopniu charakter opowieści biograficznej. Widać to doskonale w jej tekście, operującym licznymi, choć ukrytymi cytatami z listów świadków.
Relacje te mają kilka cech wspólnych. Poza faktem, że są to opowieści najwcześniej przekazane, a więc pełne niedawnych obrazów i faktów żywo zachowanych w pamięci, poza tym, że mają pewną cechę epickości ujęć, wynikłą z kilkuletniej, co najmniej, znajomości z Schulzem na gruncie prywatnym, to jeszcze osadzone są one w różnych, ważnych dla biografii Schulza środowiskach i okresach życia. Michał Chajes, znający Schulza od młodych lat, opowiedział Ficowskiemu obszernie o rodzinie pisarza, klimacie jego domu. Edmund Lewandowski (Löwenthal) uczynił to samo z perspektywy swojej ówczesnej młodości i przyjaźni z siostrzeńcem Schulza Zygmusiem Hoffmanem. Bratanica pisarza Ella Podstolska przekazała najistotniejsze informacje o rodzinie, relacjach między braćmi Brunonem i Izydorem, karierze zawodowej Izydora. Emil Górski, Tadeusz Lubowiecki i Józef Kosowski to świadkowie życia Schulza głównie w końcu lat trzydziestych i w okresie wojny. Dwaj pierwsi opisali zwłaszcza narastającą grozę niemieckiej okupacji i moment śmierci pisarza w „czarny czwartek” 19 listopada 1942 roku. Kosowski dał obraz okupacji sowieckiej z Schulzem w centrum wydarzeń (praca w komisji wyborczej) i działań aparatu propagandy. Dla Regionów wielkiej herezji ważne były także listy Haliny Drohockiej o wczesnych kontaktach Schulza z Zakopanem, sekretnych inspiracjach łączących go z młodo zmarłym pisarzem Władysławem Riffem, Mariana Jachimowicza, dotyczące między innymi Anny Płockier i środowiska artystów Borysławia, oraz Pawła Zielińskiego (Maurycego Frenkiela) o rzeźbiarce Magdzie Gross i zorganizowanym z jej pomocą spotkaniu Schulza z Zofią Nałkowską, które otwarło drogę do wydania Sklepów cynamonowych.
Celem tej antologii jest udostępnienie źródeł Ficowskiego do biografii Schulza, ale także przybliżenie – w warstwie komentarza, przypisów, ikonografii – postaci świadków. Ich przedwojenne biografie to cząstki Schulzowskiego świata. Postacie te nie pojawiają się w Regionach wielkiej herezji, są poza tekstem książki Ficowskiego, bo tak nakazywał styl, bliski opowieści biograficznej, w jakim Regiony zostały napisane (stąd wspomniane ukrycie i bezimienność cytatów z ich listów). Następna książka o Schulzu, Okolice sklepów cynamonowych z 1986 roku, zmienia tę regułę, jest zbiorem reportaży czy szkiców, opowieści rekwizytowych, w których dużą rolę zaczynają odgrywać także artefakty Schulza i ujawnieni po raz pierwszy, nowi świadkowie. Ficowski bowiem nie ustaje w poszukiwaniach. Do połowy lat osiemdziesiątych XX wieku ukazało się około trzydziestu jego apeli prasowych w sprawie Schulza, przede wszystkim opublikowanych w Polsce, ale także w Izraelu, Londynie, Lwowie, Drohobyczu. Przypuszczalnie było tych ogłoszeń jeszcze więcej, ale część z nich nie została udokumentowana w archiwum Ficowskiego ani odnotowana w Polskiej Bibliografii Literackiej⁵.
Widać bardzo wyraźnie, jak kolejne napływające relacje rzeźbiły tę drugą książkę o Schulzu, jak Ficowski układał z nich fabuły w Okolicach sklepów cynamonowych. Listy Klary Piercowskiej i Marka Spaeta przyczyniły się do powstania szkicu Panna Laura, czyli zaginione personalia, poświęconego Laurze Würzberg, młodej adeptce literatury, podopiecznej Schulza, wspomnienie poetki Joanny Kulmowej przeniknęło jako cytat do szkicu Ekslibrisy, czyli Stanisław Weingarten i inni, a fascynujące listy (z 1992 roku) Józefa Heimberga, siostrzeńca Weingartena, pozwoliły Ficowskiemu uzupełnić obraz przyjaciela Schulza w wersji rozszerzonej tego szkicu. Czytelnicy tej antologii sami znajdą wiele innych tropów prowadzących od listów do obu książek Ficowskiego o Schulzu, jeśli te książki czytali stosunkowo niedawno.
Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku, w okresie powstawania Okolic sklepów cynamonowych, można mówić o kolejnej fali świadków piszących do Ficowskiego, z których większość należała do pokolenia uczniów Schulza. W latach 1980–1983 napisało do Ficowskiego lub zdało mu relację siedemnaście osób z tego kręgu. Ujawnia się wtedy między innymi grupa kolegów szkolnych Zygmunta Hoffmana, siostrzeńca pisarza, bywających w domu przy Floriańskiej 10, prowadzących życie towarzyskie na antresoli, pod bokiem Brunona Schulza. Zaliczali się do niej obok wspomnianego Edmunda Löwenthala (po wojnie w Szwecji) także Leon Horoszowski (Niemcy Zachodnie), Ignacy Haendel (Warszawa), Marek Spaet (Dania). Niektórzy uczniowie Schulza, na przykład Löwenthal (Lewandowski) czy Iwanowski (Kupferberg), mieszkający poza Polską, docierali do swoich kolegów klasowych także żyjących za granicą, wspierając w ten sposób poszukiwania Ficowskiego.
Szczególnym doświadczeniem podczas pracy nad antologią i biografiami świadków było obserwowanie rozpadu dawnej społeczności Drohobycza, w tym zwłaszcza polsko-żydowskiego środowiska Schulza. Rozproszenie tych, którzy przeżyli Zagładę i po wojnie mogli dać swoje świadectwo o pisarzu, dokonywało się najpierw w końcu lat trzydziestych: wyjazd do Erec Israel (Efraim Mermelstein, Irena Kejlin-Mitelman), na studia do Włoch (Dawid Einsiedler) czy Szwajcarii (Regina Silberner), emigracja do Ameryki Południowej (Alicia Giangrande do Argentyny, Maria Budratzka-Tempele do Brazylii via Wiedeń, gdzie przed wojną mieszkała), potem, w czasie wojny, wywózki lub ewakuacje na wschód w głąb ZSRR (Feiwel Schreier, Klara Würzberg, Edmund Lewandowski , Stanisław Wilder, Ignacy Patrycha), przeżycie wojny w obozie internowanych i obozie jenieckim na Węgrzech i w Niemczech (Michał Chajes); udana ucieczka z Drohobycza do Szwajcarii dwóch uczniów Schulza, Harry’ego Zeimera (na papierach Antoniego Strutyńskiego) i Tadeusza Wojtowicza (po wojnie ten pierwszy przeniósł się do Francji, a potem do Izraela, ten drugi osiadł w Australii). Drogi uczniów i znajomych pisarza prowadziły na emigrację także przez Armię Andersa i polskie siły zbrojne na Zachodzie (na przykład Władysław Balicki zamieszkał w Anglii, a później w Stanach Zjednoczonych, Andrzej Chciuk we Francji, następnie zaś w Australii, Ludwik Słomnicki w Anglii).
Po wojnie, po wstrząsie repatriacji, po kilku czy kilkunastu latach życia w kraju, następowały często kolejne wyjazdy, związane z emigracją czasu PRL-u – w późnych latach czterdziestych, w latach 1956–1960 (alija Gomułkowska) czy po Marcu 1968. Emigrantami marcowymi wśród uczniów Schulza byli między innymi Michał Mirski (Michael Hauptman), Marek Szpet (Spaet), Henryk Hoffman, syn dr. Eliasza Hoffmana, powinowatego siostry Schulza Hani, bracia Paweł i Leon Horoszowscy, Józef Held i Edmund Lewandowski (Löwenthal).
Zresztą także sama repatriacja oznaczała dla tych, co pozostali w nowej Polsce, kolejne rozproszenie, tym razem w różnych regionach kraju, przeważnie na Ziemiach Odzyskanych. W Gliwicach zamieszkał Tadeusz Lubowiecki (Izydor Friedman), jego kwalifikacje prawnicze dla Okręgowej Rady Adwokackiej w Katowicach potwierdzał w 1946 roku adwokat Eliakim Klinghoffer z Drohobycza, także mieszkający w Gliwicach. W mieście tym osiedlili się również dr Eliasz Hoffman, Marian Knopf i Józef Kosowski. Osoby z kręgu Schulza znalazły się po wojnie we Wrocławiu (muzyk Emil Górski , matematyk Zbigniew Moroń), w Gdańsku (Józefina Szelińska, uczeń Bogusław Marszal, polonista Bogusław Moroń). W Krakowie zamieszkał po powrocie z obozu jenieckiego adwokat Michał Chajes, który w momencie wznowienia praktyki adwokackiej otrzymał referencje od mieszkającego tamże Brunona Kupferberga, adwokata drohobyckiego spokrewnionego z matką Brunona Schulza. Z Wałbrzychem związał się poeta z Borysławia Marian Jachimowicz, a z Chełmkiem nauczyciel matematyki i kolega Schulza Aleksy Kuszczak. W Zakopanem mieszkała początkowo bratanica pisarza Ella Schulz-Podstolska z rodziną. Jej brat Jakub, którego wojna zastała we Francji, osiedlił się w Londynie.
Pisane w warunkach tego rozproszenia, różnych stanów pamięci czy kompetencji językowej po latach emigracji relacje o Brunonie Schulzu mają różny format: obszernych wspomnień połączonych z refleksją o twórczości i jej ideach (Chajes, Górski, Kuszczak, Löwenthal, Marszal, Mitelman, Lubowiecki i inni), często rozpisanych na kilka listów, stymulowanych kolejnymi pytaniami czy apelami Ficowskiego (Chciuk, Drohocka, Halpern , Heimberg, Lubowiecki, Misiołek, Schulz-Podstolska, Silberner, Szpet , Jachimowicz i inni), pojedynczych opowieści skupionych na osobach i wydarzeniach (Winter – dwa listy, Kosowski – dwa listy, Knopf, Baranowski, Flaszen, Kulmowa i inni), krótkich relacji, będących jakby dopisaniem się do „listy obecności” (niektórzy uczniowie Schulza mgliście jedynie pamiętali swojego nauczyciela).
III
Jerzy Ficowski krótko przed śmiercią tak pisał o swoim archiwum schulzowskim, polecając je uwadze Jerzego Jarzębskiego: „Jest tam masa różnych listów, relacji korespondencyjnych itp., co stanowi podstawę moich niegdysiejszych biografistycznych kwerend i zbiorów. Nie wszystko do końca wykorzystałem: jest w tych materiałach trochę szczegółów, które nie zmieściły się w tym, co napisałem, lub po prostu zostały potraktowane przeze mnie skrótowo, pobieżnie. Myślę, że może się to jeszcze nie raz przydać – jako dopełnienie czy egzemplifikacja”⁶.
Wartość zbioru Ficowskiego jako podstawy do dalszych badań ma dwa aspekty. Szereg listów rodzi pytania szczegółowe, może być zachętą do nowych poszukiwań czy kwerend. Ale zarazem są też grupy listów, które inspirują do szerszego spojrzenia na Schulza i konteksty jego biografii. Takim kontekstem jest Zagłada. Jej opis w jednostkowych relacjach dla Ficowskiego z reguły ustępuje miejsca opisowi tej jednej śmierci, Brunona Schulza, która zyskuje tym samym pewne znamię wyjątkowości. Tymczasem archiwum to pozwala na swoiste ponowne ukontekstowienie śmierci Schulza. Źródłem są tu niewykorzystane przez Ficowskiego obszerne relacje czworga Żydów drohobyckich z „akcji” gestapo 19 listopada 1942 roku, w której zginął Schulz, co ciekawe, wskazujące jednogłośnie na gestapowca Dengga, nie zaś Günthera, jako zabójcę Schulza, czy dwa listy Perli Eidler o tej samej „akcji” gestapo oraz o pogromie Żydów przez Ukraińców w lipcu 1941 roku.
Pójście tropem niektórych relacji, wyjście poza archiwum schulzowskie doprowadza niekiedy do poszerzających kontekst śmierci Schulza zapisów doświadczeń jego uczniów w okresie Zagłady. Perla i Bronisław Eidlerowie obszerne relacje o eksterminacji Żydów w Stryju, Drohobyczu i innych miastach złożyli po wojnie przed Wojewódzką Żydowską Komisją Historyczną we Wrocławiu⁷. List Leona Cukierberga, ucznia Schulza, do Ficowskiego z 1948 roku, zapowiadający przekazanie wspomnienia o Schulzu (samego wspomnienia w archiwum nie ma), rekompensuje swoją zdawkowość odnalezieniem dzięki niemu obszernej i porażającej relacji Cukierberga złożonej około 1946 roku, znajdującej się w Żydowskim Instytucie Historycznym⁸ (jej streszczenie zawiera zamieszczony w antologii biogram autora listu). Tużpowojenny zbiór opowiadań Cukierberga Cień Torquemady (1946) ukazuje zbrodnie na Żydach dokonywane w gettach galicyjskich miasteczek, odtwarzając środkami literackimi grozę nadchodzącej śmierci, chaos, tumult i dzikość polowań na ludzi, czego doświadczył także Schulz przed swoją śmiercią.
Wspomnieć trzeba także o publikowanej w antologii relacji Michała Mirskiego (Hauptmana) z 1948 roku, dającej portret wycieńczonego Schulza krótko przed śmiercią (zapewne drastyczność tego wizerunku sprawiła, że nie znalazł się on w Regionach wielkiej herezji). Zanotowana przez Ficowskiego cenna informacja o pisaniu przez Schulza na podstawie rozmów z Mirskim notatek „na temat martyrologii Galicji” może dziś zostać dopełniona o treść opublikowanych wspomnień Hauptmana-Mirskiego Zapomniane mogiły (Warszawa 2008). Skrótowe omówienie tych przeżyć zawarte jest w nocie biograficznej o autorze.
Są też i inne obszary schulzowskie, na które otwierać mogą listy zawarte w antologii. Duży zasób obserwacji o pisarzu przynoszą relacje kobiet. Wiele dowiadujemy się o Schulzu z listów Marii Budratzkiej-Tempele pisanych po niemiecku, Elli Schulz-Podstolskiej, jego bratanicy, Reginy Silberner z domu Rothenberg (autorki Strzępów wspomnień. Przyczynku do biografii zewnętrznej Brunona Schulza), Ireny Mitelman, Haliny Drohockiej. Usytuowanie tych autorek jako świadków względem Schulza zostało przez nie precyzyjnie wyjaśnione. Mało wiemy jednak o relacjach między Schulzem a Izabelą Połowską z domu Suchestow, choć fakt przepisywania przez nią rękopisu Sklepów cynamonowych świadczy o bliskości tych relacji. Lektura listów Michała Ambrosa (list z 14 X 1974 roku, poza antologią) i Stanisława Balickiego nasuwa myśl, że przed wojną Suchestow-Połowska mogła bywać u dr. Brunona Kupferberga, gdzie przychodził zarówno Schulz (jak wiadomo ci dwaj byli ze sobą spokrewnieni), jak i dr Balicki, zaprzyjaźniony z Kupferbergiem⁹. Było to więc polsko-żydowskie środowisko prawnicze. Ambros pisze, że Połowska potrafiłaby rozpoznać na obrazach Schulza osoby na nich przedstawione.
Kontakt Ficowskiego z pianistką Marią Rey-Chazen, jej bratem Gregory R. Marshakiem (Georgesem Rosenbergiem) i jej kuzynem Jorge Pinettem był bardzo owocny z punktu widzenia wiedzy o Schulzu, jednakże listy pisarza do Rey-Chazen nie zostały odnalezione, a ich opis przez adresatkę jest bardzo mglisty. Stefania Dretler-Flin, polska graficzka, w liście do Ficowskiego z 1948 roku zawarła krótką wzmiankę o kilkuletnich kontaktach z Schulzem w okresie 1926–1930 i proponowała Ficowskiemu spotkanie celem udzielenia relacji ustnej. Ostatecznie wspomnienie jej opublikował Jan Kurczab w krakowskim „Życiu Literackim” w 1956 roku – i stanowi pewną tajemnicę, dlaczego Ficowski poświęcił zaginionym listom Schulza do Stefanii Dretler tylko wzmiankę w Regionach wielkiej herezji, a o samym jej związku z Schulzem nie napisał nic. Dretler-Flin twierdzi, że dostała od Schulza w sumie kilkaset listów-opowiadań i ciekawie je scharakteryzowała, podobnie jak samego pisarza. Zważywszy na datę tej relacji, rok 1956, nie były to wspomnienia nigdzie zapośredniczone. Czy zatem i ten list z archiwum Ficowskiego nie kryje jakichś niewykorzystanych tropów badawczych?
Dwa jeszcze wątki w listach świadków do Ficowskiego chciałbym wskazać jako na pewno warte badawczej eksploracji, choć być może już bardziej jako – cytując Ficowskiego – „dopełnienie czy egzemplifikacja”, aniżeli odsłanianie nowej prawdy o Schulzu. Istnieją w antologii listy, które stanowią ciekawy przykład przenikania się i współobecności w codziennym życiu Schulza środowisk żydowskich i polskich. Ficowski uwydatniał żydowskie milieu Schulza, gdy pisał: „adresatami listów byli prawie wyłącznie ludzie z kręgów inteligencji żydowskiej”¹⁰. I dodawał, że również ci Żydzi, z którymi kontaktował się bezpośrednio i którzy nie zawsze należeli do wspólnego z nim „bractwa duchowego”, przez to, że „byli wśród nich współuczestnicy jego dzieciństwa, mieszkańcy Drohobycza, matecznika jego Mitu, byli mu bliscy szczególnie: nie jako potencjalni współtwórcy, ale jako bohaterowie jego mitologii”¹¹. I może tym bardziej ciekawe są też te listy świadków, które ukazują w przedwojennym kręgu Schulza zwykłych Polaków, nie będących przedstawicielami elity artystycznej. O jednej z tych osób, prawniku Władysławie Balickim, który widywał się z Schulzem u adwokata Brunona Kupferberga, już wspomniałem. Inny przykład tego rodzaju kontaktów zawiera list Ludwika Słomnickiego, ucznia Schulza, po wojnie osiadłego w Londynie, gdzie pracował na brytyjskiej kolei. Jego ojciec Wiktor Słomnicki wspierał Schulza zamówieniami prac, sam będąc człowiekiem zamożnym, związanym z przemysłem naftowym i bankowością¹².
Czy istnieją w archiwum Ficowskiego tropy pozwalające mieć nadzieję na odkrycie jakichś nieznanych przekazów o Schulzu, sytuujących się z kolei w kręgu społeczności żydowskiej? O tym, że jest to możliwe, przekonałem się, sporządzając przypisy biograficzne do znajdującego się w antologii tekstu wspomnieniowego Racheli Auerbach Niedosnute nicie (tł. z jidysz Julian Leszczyński). Szukając danych na temat Ottona Schneida trafiłem na stronę Thomas Fisher Rare Book Library, University of Toronto, gdzie spoczęło archiwum tego poety języka jidysz i malarza. Żadnego listu Schulza tam nie odnaleziono (proszono mnie o próbkę pisma, ponieważ nie było tam osoby znającej jidysz lub polski), jednakże są w archiwum Schneida dwa listy w jidysz Debory Vogel-Berenblüth, datowane 9 czerwca 1938 i 9 marca 1939, z adresem Debory: Lwów, ul. Leśna 8/1, pierwszy wysłany do Schneida do Szczyrku koło Bielska, drugi do Tel Awiwu, a także kilka listów Racheli Auerbach do niego, pisanych także w jidysz, już po wojnie. Treść tych listów na razie nie została odczytana, jednak poszukiwanie nazwiska Schulza w tej czy podobnej korespondencji między żydowskimi artystami, którzy przed Zagładą wyjechali do Palestyny czy za ocean i zachowali swoje archiwum, mogłoby być tematem odrębnego projektu badawczego.
Jeszcze jednym obszarem, na który zwracają uwagę wzmianki w listach świadków, jest zasięg, oddziaływanie i atrakcyjność ideologii komunistycznej w kręgu znajomych Schulza w latach trzydziestych i w okresie okupacji sowieckiej 1939–1941. Są to może fragmenty niezbyt liczne i nie zmieniające obrazu Schulza jako człowieka dalekiego od fascynacji nową wiarą i polityką w ogóle (jakkolwiek nieuchronnie wprzęgniętego z racji obowiązków nauczycielskich w budowanie akademijnego dekorum dla nowej władzy)¹³, warto jednak niektóre z nich wskazać. Na przykład Edmund Lewandowski (Löwenthal) pisze o sobie: „Podczas moich studiów stosunki z Zygusiem stopniowo się rozluźniały, spotykaliśmy się już nie tak często. W grę wchodziła moja aktywność polityczna na rzecz «świetlanej przyszłości», on zaś pozostał przy łagodnym sceptycyzmie”. Interesujące są postacie innych komunizujących uczniów Schulza. W różnych przekazach pojawiają się między innymi Chaim (Ignacy) Patrycha, autor jednej z czterech relacji o „czarnym czwartku” w Drohobyczu, czy Józek Held, syn piekarza drohobyckiego, wzmiankowany w liście Leona i Niny Horoszowskich do Edmunda Löwenthala. Biografię ideową Patrychy odtworzył i przekazał Ficowskiemu Szalom Lindenbaum (zob. biogram Patrychy w niniejszym tomie, s. 504). Wzmianka o komunizowaniu Helda pojawia się w liście Antoniny Boli (poza antologią, Biblioteka Narodowa). Może coś na ten temat mówią także jego losy uczniowskie – naukę w gimnazjum kończy w 1932 roku w klasie VII z „postępem niedostatecznym”. Szczególnym świadectwem jest w archiwum także biogram Feiwela Schreiera, ideowego komunisty, zawarty w liście jego siostry Racheli Feuer z 1977 roku.
Wzajemne naświetlanie się osób i środowisk w listach jest bogactwem archiwum schulzowskiego Ficowskiego, pojedynczy list potrafi uruchomić perspektywę nie zawsze obecną w książkach biografa, skupionych na Schulzu. Nie bez znaczenia mogło być także istnienie cenzury, która zniechęcała Ficowskiego do rozszerzania opowieści o Schulzu na kwestie społeczne dwudziestolecia międzywojennego oficjalnie przemilczane, w jakiś skomplikowany sposób nie mieszczące się w „pedagogice” czasów PRL-u na temat historii. Pojedynczy list, wzmianka potrafią otworzyć nam po latach emocje i poruszenia wiary tamtych, bliskich Schulzowi ludzi. Dzieje się tak w liście Karola Majzelsa z 1982, który pisze o Hildzie Berger, związanej towarzysko od 1939 roku z komunizującą grupą artystów z Borysławia, skupionych wokół Anny Płockier i Marka Zwillicha. Jej powojenne milczenie (mieszkała w Nowym Jorku), mimo prób kontaktu Ficowskiego, rodzi u Majzelsa domysł: „Może nie bez znaczenia jest fakt, że była rozczarowana ideą komunizmu i być może nie chciała z nikim «stamtąd» mieć do czynienia” (list ze Sztokholmu z 20 stycznia 1983 roku).
IV
Jerzy Ficowski traktował listy o Schulzu w szczególny sposób, który czyni pojęcie „archiwum schulzowskie Jerzego Ficowskiego” nazwą nadaną temu zbiorowi niejako ex post. Biograf Schulza był nade wszystko pisarzem, nie zaś badaczem typu akademickiego, i sposób wykorzystania listów wynikał z własnej konstrukcji biograficznej, tworzącej syntezę wielu relacji, a także z wyzyskiwania wybranych tylko listów jako zaczynu pojedynczych opowieści o Schulzu. Pedantyczne porządkowanie listów jako źródeł oraz ewidencja danych o życiu ich autorów nie było priorytetem Ficowskiego¹⁴. Zobligowało to dzisiejszego edytora tych listów do podjęcia rozległych starań w celu identyfikowania autorów relacji, odnajdywania ich danych biograficznych, ze szczególnym uwzględnieniem kontaktów z Schulzem. Chodziło o dane na temat tych zwłaszcza autorów świadków, którzy nie są notowani w encyklopediach czy słownikach dziedzinowych, którzy przed wojną należeli do społeczności drohobyckiej, albo też poznali Schulza gdzie indziej, rozjechali się po świecie i nie zapisali się niczym wyjątkowym.
Źródłem podstawowej informacji o uczniach Schulza były Sprawozdania Dyrekcji Państwowego Gimnazjum im. Króla Władysława Jagiełły w Drohobyczu. Przy dacie dziennej egzaminu maturalnego podaje się tam datę i miejsce urodzenia ucznia. Nieocenione w odniesieniu do świadków, polskich Żydów, było archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego im. Emanuela Ringelbluma w Warszawie i jego Dział Genealogii. Stamtąd droga poszukiwawcza prowadziła często do archiwów szkół wyższych, najczęściej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ponadto odbyto szereg kwerend w Okręgowych Radach Adwokackich – w Katowicach, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, ponieważ grupa zawodowa prawników jest licznie reprezentowana w gronie świadków życia Schulza. W szczególnie ważnych przypadkach docierano do akt osobowych w miejscach pracy świadków. Bogatym źródłem informacji biograficznych na temat osób z kręgu Schulza były roczniki wydawanych we Wrocławiu czasopism „Ziemia Drohobycka” i „Biuletyn Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Drohobyckiej”. Szereg danych udało się ustalić na portalach internetowych MyHaritage czy Geni, które „zgłaszały się” poprzez wyszukiwarkę. Pomocne były także wyszukiwarki cmentarne czy dostępne w bibliotekach (w tym cyfrowych) spisy nauczycieli, lekarzy, abonentów telefonicznych itd.
W pracy nad opracowaniem przypisów cenną pomoc okazało edytorowi wiele osób. W identyfikacji autorów listów, postaci w nich wymienionych, powiązań rodzinnych w żydowskim środowisku Brunona Schulza nieocenione było wsparcie Anny Przybyszewskiej-Drozd, kierowniczki Działu Genealogii ŻIH. Realia historyczne i topograficzne związane z Drohobyczem i biogramy wielu jego mieszkańców wzbogacił i skorygował, przeglądając roboczą wersję przypisów do antologii, Jerzy Maria Pilecki z Wrocławia, historyk środowiska drohobyczan i twórca Komisji Historycznej SPZD.
Konsultacji naukowych tyczących artefaktów i wystaw udzieliły dr Urszula Makowska z Instytutu Sztuki PAN (prace Brunona Schulza) i dr Beata Długajczyk z Ossolineum we Wrocławiu (prace Feliksa Lachowicza). Życzliwych odpowiedzi na szczegółowe zapytania udzielili Jerzy Jacek Bojarski (Lublin), Łesia Chomycz (Drohobycz), Teresa Dudek-Bujarek (Bielsko-Biała), prof. UJK dr hab. Barbara Gierszewska (Kielce), red. Grzegorz Józefczuk (Lublin), dr Anna Kaszuba-Dębska (Nowy Sącz), Michał Krasicki (Dział Sztuki ŻIH), prof. Shalom Lindenbaum (Ramat-Gan, Izrael), Ewa Magierowska (Bystrzyca Kłodzka), Bent Marquardt (Ringstedt, Dania), dr Wiera Meniok (Drohobycz), Lech Radwański (Chełm), dr Branislava Stojanović (Belgrad), Józef Śreniowski (Łódź), dr Katarzyna Thomas (Rzeszów, Kraków), Grażyna Wikert-Unger (Gliwice). Kwerendy lub wywiady dla potrzeb antologii przeprowadzili: Andrzej Jezierski z Biblioteki m.st. Warszawy im. Z. Łazarskiego w Dzielnicy Mokotów (Leon Cukierberg), Bogusława Lisiecka z Biblioteki Politechniki Gliwickiej (Marian Knopf i Józef Kosowski), Daniela Mavor z Tel Awiwu (wywiad z Otylią Grünschlag), Rafał Wolfram z Krakowa (Michał Chajes). Bliższe informacje związane ze świadkami życia Schulza uzyskano od następujących osób, w tym potomków lub współmałżonków świadków: Krzysztof Baranowski (Gdańsk), Jadwiga Berezowska-Bezwińska (Kraków), Sandra Gross (Bellevue Hill, Australia), Otylia Grünschlag (Tel Awiw), Elżbieta Hoffmanowa (Tel Awiw), Teresa Kassube (Katowice), Joanna Kulmowa (Warszawa), Łukasz Pietrus (Jasło), Krystyna Poray Goddu (Montclair, USA), Barbara Słomnicka-Clark (Londyn).
W pracy nad antologią zawsze można było liczyć na wiedzę i życzliwość Elżbiety Ficowskiej, wdowy po Jerzym Ficowskim, oraz Anny Ficowskiej-Teodorowicz, córki pisarza.
Wszystkim tym osobom pragnę złożyć najserdeczniejsze podziękowania.
V
Publikowane w antologii listy pochodzą ze zbiorów Biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, Biblioteki Narodowej w Warszawie oraz Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie. Zasadnicze kwerendy przeprowadzono w latach 2010–2018, kiedy listy te były tylko wstępnie uporządkowane (pomijając niewielki zbiór w Muzeum Literatury), a kolekcja będąca obecnie w Bibliotece Narodowej znajdowała się w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego. Zasadnicza część listów dotycząca Schulza publikowanych w antologii znajduje się w Ossolineum, gdzie listy te spoczywają niewyodrębnione w pięćdziesięciu tekach w jednym ciągu alfabetycznym nazwisk autorów wraz całą korespondencją Ficowskiego¹⁵. Z tego rozległego zbioru w toku kwerend wyodrębniono listy dotyczące Schulza i jego recepcji, a następnie zawężono wybór do listów świadków życia Schulza i osób z jego kręgu. Do antologii wprowadzono z tego zbioru 161 listów (w tej liczbie siedem listów Jerzego Ficowskiego).
Warto wskazać pewne cechy listów, które obligowały do szczególnej uwagi i staranności podczas pracy nad kolekcją Ossolineum. Zdarzały się w opisie i alfabetyzacji listów błędne odczytania nazwisk autorów i w rezultacie rozdzielanie listów tego samego autora. Wiele listów pozbawionych było kopert, a część kopert istniejących nie posiadała daty stempla pocztowego z powodu odcięcia znaczka (kilkanaście brakujących kopert odnalazło się w części archiwum Ficowskiego przechowywanej w Bibliotece Narodowej). Niektórzy korespondenci Ficowskiego, polscy Żydzi, zmieniali po wojnie swoje przedwojenne i wojenne nazwiska. Pozostawali przy nazwisku z okresu okupacji (tzw. aryjskim) albo też powracali do nazwiska pierwotnego, często w momencie emigracji z Polski. W tym wypadku ważne było scalenie listów autora pisanych do Ficowskiego pod różnymi nazwiskami, często z wieloletnią przerwą w korespondencji, nawiązanej jeszcze w Polsce i wznowionej po latach na emigracji (na przykład listy Edmunda Lewandowskiego – później Löwenthala, czy Stefana Halickiego – później Jamesa S. Howarda, syna Romany Halpern). Niedostrzeżenie owych wydarzeń (zmiany nazwiska, faktu emigracji) w życiu nadawców groziło pomnożeniem tożsamości tej samej osoby albo pominięciem listu opatrzonego nieczytelnym podpisem, pozbawionego koperty. Przy braku koperty i nieczytelnym podpisie tylko porównanie charakteru pisma pozwalało na ustalenie autora listu, umieszczonego w zupełnie przypadkowym miejscu rozległej kolekcji, i dołączenie go do innych listów tego autora.
Drugi co do liczebności, zdecydowanie mniejszy i fragmentaryczny zbiór listów o Schulzu znajduje się w Bibliotece Narodowej i stanowi część spuścizny Ficowskiego przekazanej przez rodzinę pisarza po jego śmierci w 2006 roku początkowo do Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego (depozyt), a następnie sprzedanej Bibliotece Narodowej. Orientacja w tej kolekcji jest obecnie łatwiejsza dzięki sporządzeniu jej katalogu¹⁶. Listy o Schulzu w Bibliotece Narodowej uzupełniają luki w korespondencji o Schulzu znajdującej się w Ossolineum, choć zdarza się tu też po kilka listów jednego autora, na przykład Mirosława Krawczyszyna, Elli Schulz-Podstolskiej czy Reginy Silberner, pochodzących z reguły z lat dziewięćdziesiątych, których Ficowski zapewne nie zdążył przekazać do Ossolineum, a także bloki korespondencji zbyt ważne dla Ficowskiego jako całość, by się z nimi rozstawać (na przykład zespół listów Józefiny Szelińskiej). Ze zbioru korespondencji i relacji świadków w zbiorach Biblioteki Narodowej wprowadzono do antologii 46 listów (w tej liczbie jeden list Jerzego Ficowskiego).
W Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie Jerzy Ficowski zarchiwizował kilka najwcześniej otrzymanych listów na temat Schulza, pochodzących z 1948 roku, autorstwa dr. Tadeusza Baranowskiego, Emila Górskiego i Elli Podstolskiej, oraz własne listy do Mariana Jachimowicza i Bronisława Gottlieba (razem dziesięć listów).
Jak wynika z powyższej charakterystyki trzech zasobów listów o Schulzu, antologia uwzględnia także bruliony, kopie czy odpisy 14 listów Jerzego Ficowskiego do świadków, które włączono w ciąg listów od danego korespondenta. Pochodzą one ze zbiorów wszystkich trzech wymienionych wyżej kolekcji. Nie podejmowano poszukiwań listów Ficowskiego znajdujących się poza jego archiwum.
Ważnym źródłem, z którego zaczerpnięto do antologii odpisy dziesięciu listów o Schulzu nie znalezionych w archiwum w oryginale oraz siedem relacji ustnych świadków, spisanych przez Ficowskiego w formie notatek, był wspomniany maszynopis Bruno Schulz (1892–1942) notatki biograficzne, liczący 64 karty gęstego tekstu bez interlinii, znajdujący się w Bibliotece Narodowej. Jest to interesujący dokument warsztatu Ficowskiego jako biografa Schulza, rodzaj podręcznego archiwum, którego czas powstania i powód opracowania nie są dokładnie znane.
W tekście antologii w metryczkach listów i relacji zastosowano następujące skrótowe oznaczenia proweniencyjne, wskazujące na miejsce przechowywania publikowanych w antologii wspomnień:
BN + sygnatura – Biblioteka Narodowa, Archiwum Jerzego Ficowskiego (sygnatura według: Katalog rękopisów Biblioteki Narodowej, t. 26: Archiwum Jerzego Ficowskiego, sygnatury 14422–14644, oprac. Maria Gamdzyk-Kluźniak, Warszawa 2019).
MLAM + numer inwentarza – Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie.
Ossol. Koresp1 + teka + nr akcesji – Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu. Korespondencja Jerzego Ficowskiego. Listy od następujących…
Ossol. Koresp2 + teka + nr akcesji – Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu. Korespondencja Jerzego Ficowskiego. Listy, bruliony i kopie do następujących…
Jerzy Ficowski, Bruno Schulz (1892–1942) notatki biograficzne + nr karty – wypisy z: , Bruno Schulz (1892–1942) notatki biograficzne, 64 k., maszynopis w zbiorach Biblioteki Narodowej w Warszawie, Archiwum Jerzego Ficowskiego, sygnatura III 14620.
VI
Antologia niniejsza składa się z dwóch części: „Schulz” i „Krąg Schulza”. Taki układ podpowiedziały same listy świadków, które dotyczą nie tylko Schulza, ale także osób powiązanych z pisarzem znajomością różnego stopnia. W części pierwszej, gromadzącej listy o Schulzu, przyjęto układ alfabetyczny według nazwisk autorów listów i relacji, a w obrębie danego autora relacje uporządkowano chronologicznie. W części „Krąg Schulza”, zawierającej listy dotyczące postaci bliskich Schulzowi, nazwiska tych osób tworzą siatkę haseł przedmiotowych, uporządkowanych alfabetycznie, i w obrębie każdego z nich umieszczono listy kolejnych korespondentów, także według kolejności alfabetycznej nazwisk.
Nazwiska wszystkich autorów listów i relacji oraz nazwiska hasłowe w części „Krąg Schulza” opatrzono notami biograficznymi. Odsyłacze do tych not umieszczone są w formie przypisu.
VII
Redakcja językowa musiała brać pod uwagę potrzebę zachowania w edycji całego zróżnicowania polszczyzny autorów listów. Ich język kształtował się często na styku kultur, zawierał regionalizmy i w przypadku emigrantów nie ulegał uwspółcześnieniu, zachowując dawne formy leksykalne. Najbardziej specyficzne odstępstwa od normy językowej usystematyzować można następująco. U najstarszych korespondentów Ficowskiego pojawiają się formy dawnej ortografii, takie jak jota po spółgłoskach w wyrazach obcego pochodzenia (na przykład „miljon”, „genjalnego”), formy „niemi” („co się z niemi stało”), „o czem”, rozróżnianie końcówek – emi i – imi czy dawne zasady pisowni łącznej i rozdzielnej oraz dawne formy leksykalne typu „konzument”, „przeszlę”, „pygmejom”. W wypadku emigrantów wieloletnia przerwa w pisaniu po polsku rodzi formy zapisu słów fonetyczne (na przykład „dźwi” zamiast „drzwi”, „pjani” zamiast „pijani” – list Perli Eidler z 12 VIII 1987, Tel Awiw), osobliwości leksykalne, na przykład „zaniemiałam z zachwytu” w sensie ‘oniemiałam’ (w liście Alicii Giangrande z 16 IV 1985, Hurlingham), „uwiekowiecznić” w sensie ‘uwiecznić’, zapewne kontaminacja ze zwrotem „na wieki wieków” (w liście Racheli Feuer z 19 VI 1977, Rishon le Zion, Izrael).
Ponadto język ten podlegał presji struktur czy słownika języków obcych, w których autorzy listów żyli od lat. David Einsiedler z Los Angeles używa słowa stroke zamiast wylew, student zamiast uczeń gimnazjum, u Józefa Heimberga z Nowego Jorku słowo „ewentualnie” kilkakrotne jest kalką angielskiego słowa eventually (‘ostatecznie’), u Alfreda Schreyera z Drohobycza pojawiają się rutenizmy, na przykład zwrot „o którym upomina W. Pan” (w sensie ‘o którym wspomina’). Częste jest także naruszenie norm ortografii, na przykład w listach Stephena J. Howarda ze Studio City (Kalifornia) pojawia się „naszej służoncej”, „zwrucić”, w liście Józefa Heimberga z Nowego Jorku – „ubustwiał opery”, „mogę Panu chętnie pomódz”. Wspomnieć trzeba także o osobliwościach grafiki pisma, braku polskich znaków diakrytycznych, wynikającym z posługiwania się zagraniczną maszyną do pisania, czy anachronicznym już dziś dodawaniu w rękopisach kreski nad literą „u”.
W redakcji językowej uwspółcześnieniu poddane zostały formy niezgodne z obecną normą ortograficzną i interpunkcyjną (choć zachowywano niektóre osobliwości i zwyczaje piszących, zwłaszcza w nagłówkach listów). Skorygowano formy pisowni łącznej i rozdzielnej, stosowanie wielkich i małych liter (z wyjątkiem użyć emfatycznych, co dotyczy także stosowanej przez niektórych korespondentów pisowni „niemcy”), zapis skrótów i skrótowców oraz inne, które zmieniły się wraz z reformą ortografii, a także literówki (również w słowach i wyrażeniach obcojęzycznych, chyba że uzasadniona była inna decyzja) oraz błędy w zakresie przestankowania (przyjęto jednak zasadę jak najmniejszych ingerencji). Opuszczano dopisane do cyfr końcówki fleksyjne liczebników, chyba że kontekst autorski i/lub tekstowy nakazywał inaczej.
Zachowano natomiast istniejące w listach regionalizmy, anachroniczne formy leksykalne, makaronizmy i inne elementy osobistego idiomu, wynikające z doświadczenia emigracji czy wielojęzyczności autorów listów. Korygowano brak polskich znaków diakrytycznych w listach pisanych na maszynie bez polskich czcionek, sygnalizując ten fakt w przypisie.
Zachowano bez zmian stosowane w listach formy pisowni i odmiany imienia i nazwiska Brunona Schulza, a także formy nazwisk innych osób (wraz z osobliwościami odmiany, zwłaszcza w wypadku autorów wielojęzycznych), w tym drugim wypadku korygując błędną pisownię w przypisach.
W edycji zrezygnowano z ujednolicenia konwencji zapisu dat w listach. Podając metryczkę listu wraz z adresowaniem, nie oddawano stosowanych na kopertach podkreśleń i wyróżnień, zachowując jednak wersaliki. Nie dążono również do ujednolicenia ani w obrębie poszczególnych listów, ani tym bardziej całej edycji takich kwestii jak stosowanie lub niestosowanie skrótów. Niejednoznaczne lub sporadycznie używane skróty rozwijano w nawiasach kwadratowych. Wprowadzono natomiast kursywę w odniesieniu do pojawiających się w listach tytułów i wtrąceń obcojęzycznych, cudzysłowy w odniesieniu do tytułów czasopism itd., zgodnie z konwencją.Michał Ambros
Michał Ambros (1891 Chlebowice, powiat przemyski – 1984 Warszawa) – pedagog, bibliotekarz, bibliograf. W 1911 roku zdał egzamin maturalny w C.K. Gimnazjum im. Franciszka Józefa w Drohobyczu, a w 1917 roku ukończył Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Lwowskiego z dyplomem nauczyciela szkół średnich. Uczył greki, łaciny, historii oraz propedeutyki filozofii w gimnazjach i seminariach nauczycielskich lwowskiego okręgu szkolnego. W 1933 roku doktoryzował się na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie. Pracował w bibliotece uniwersyteckiej wileńskiej uczelni, prowadził prace bibliograficzne i publikował w „Ateneum Wileńskim”. Po wojnie, w latach 1946–1968, pracował w Bibliotece Narodowej, między innymi jako twórca „Bibliografii Zawartości Czasopism”. Wykładał bibliografię w Katedrze Bibliotekoznawstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Jest autorem wielu haseł, opublikowanych między innymi w Polskim słowniku biograficznym.
List do Jerzego Ficowskiego z 29 kwietnia 1974 roku¹
Warszawa, 29.4.74
Wielce Szanowny Panie.
Przesyłam Panu odpis z listu dra Władysława Balickiego² do mnie. Może pewne szczegóły w nim zawarte będą pożyteczne. Ważnym dla Pana może być fakt, że był on sąsiadem Schulza. Dr Balicki zamierza odwiedzić Warszawę w miesiącach letnich, nie podał jednak daty dokładnej. Uderzy Pana to, że nazwisko Schultza jest podane niekiedy Schulz, a niekiedy Szulc, myśmy się przyzwyczaili raczej do formy Szulc.
Proszę przyjąć wyrazy poważania
Michał Ambros
Odpis z listu Władysława Balickiego
Książkę Regiony wielkiej herezji mam od kilku lat w mojej bibliotece domowej. Zdjęcie moje w towarzystwie Szulca, zawarte w tej książce, pochodzi z r. 1939, a nie z 1934, jak wspomniałeś w swoim liście³. Będąc na kuracji w Truskawcu, w lipcu 1939, prawie codziennie spędzałem po kilka godzin na spacerze w towarzystwie Szulca, który poza tym był moim sąsiadem w Drohobyczu.
Niewiele mogę o Nim powiedzieć, ponieważ mało się Nim interesowałem. Od wczesnej młodości stronił On od ludzi i jako życiowy odludek trzymał się zawsze z daleka od ludzi, w towarzystwie których znalazł się w danej chwili. Jego stronienie od ludzi może było wynikiem nieszczęśliwego wypadku w Jego najbliższej rodzinie. Mąż Jego jedynej siostry podciął sobie gardło w czasie, kiedy Szulc był małym chłopcem⁴. Co się z Nim działo w latach 1913–1923, nie mam pojęcia. Wiem tylko, że do drugiej wojny uczył rysunków w drohobyckim gimnazjum⁵, gdzie poza tym był bardzo ceniony i lubiany przez wszystkich, którzy Go znali.
Wiem również, że w czasie okupacji niemieckiej był bardzo lubiany i szanowany przez jakiegoś gestapowca, któremu malował rozmaite obrazy, w zamian za co ów gestapowiec dawał Mu kartki żywnościowe dla Niego samego i Jego rodziny ⁶. Ten gestapowiec miał swojego zastępcę, który odwrotnie nienawidził Szulca⁷. Podczas nieobecności tego protektora jego zastępca wykorzystał sytuację i bez żadnej przyczyny zastrzelił Szulca na ul. Liszniańskiej w chwili, kiedy Szulc niósł chleb dla swojej rodziny ⁸. Po powrocie gestapowca-protektora jego zastępca miał się odezwać do niego słowami: Ich habedeinen Schulz niedergeschoßen⁹.
Wiem również o tym, że Związek Literatów w Warszawie proponował Schulzowi wyjazd z Drohobycza na podstawie podrobionych przepustek, z czego jednak Schulz nie chciał skorzystać, jako że taki wyjazd zawierał trochę ryzyka, którego Schulz się obawiał¹⁰. Schulz był bliskim kuzynem Bruna Kupferberga¹¹, w którego domu Schulza często widywałem. Niestety B. Kupferberg już nie żyje, jak również nie żyje Jego żona¹². W domu Kupferberga oglądałem wiele rysunków wykonanych przez Schulza. Co się stało z tymi rysunkami, nie mam pojęcia.
Odpis z listu dra Władysława Balickiego do dra Michała Ambrosa z 20.2.1974 z Montclair.