Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Bunt hajdamaków na Ukrainie w r. 1768 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Bunt hajdamaków na Ukrainie w r. 1768 - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 236 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PRZED­MO­WA.

Po­cząt­ki pa­no­wa­nia nie­szczę­śli­we­go Sta­ni­sła­wa Au­gu­sta na­zna­czo­ne są zda­rze­niem, któ­re­go przy­czy­na do­tąd jest ukry­tą, a któ­re okrop­no­ścią swo­ją przy­po­mi­na póź­niej­sze sce­ny re­wo­lu­cyi fran­cuz­kiej, w chwi­lach ter­ro­ry­zmu. Zda­rze­niem tem jest rzeź hu­mań­ska. Kto ka­ta­stro­fę tę na na­ród nasz wy­wo­łał, nie­wia­do­mo. Jed­ni przy­pi­su­ją ją in­try­dze za­dnie­pr­skiej, inni kon­fe­de­ra­tom bar­skim, inni zno­wu nie­wcze­snej żar­li­wo­ści w na­wra­ca­niu Dyz­uni­tów. Cóż­kol­wiek bądź, na­le­ży ona do tych okrop­nych ob­ra­zów w dzie­jach ludz­kich, któ­re są ohy­dą czło­wie­czeń­stwa.

W rze­zi hu­mań­skiej pa­dło ofia­rą wy­uz­da­nej wście­kło­ści po­spól­stwa, kil­ka­dzie­siąt ty­się­cy lu­dzi bez­bron­nych, nie­wiast i dzie­ci. Zda­rze­nie to opi­sa­ło kil­ka osób, na­ocz­nych świad­ków, mię­dzy in­ny­mi Lip­po­man, oby­wa­tel ukra­iń­ski, zna­ny z prze­kła­du na ję­zyk oj­czy­sty Jó­ze­fa Fla­wiu­sza i opi­su kur­ha­nów na

Po­do­lu i Ukra­inie. Au­tor ten za­raz po rze­zi hu­mań­skiej na Ukra­inę przy­był, a za­warł­szy z na­ocz­ny­mi świad­ka­mi tych okrop­no­ści związ­ki, z ust ich po­wziął wia­do­mość o bun­cie Ze­leź­nia­ka i zgro­zach do­ko­na­nych w Li­sian­ce, Hu­ma­niu i in­dziej. Dru­gi, bez­i­mien­ny hi­sto­ryk tego zda­rze­nia, świa­dek był rze­zi haj­da­mac­twa, i cu­dem pra­wie z niej oca­lał. Trze­ci Ba­zy­lia­nin, po­dob­nież ży­cie cu­dem z rze­zi uniósł. Wszy­scy trzej opi­sa­li ją w osob­nych dzie­iach, któ­re do­tąd w rę­ko­pi­śmie spo­czy­wa­ły. Ob­ra­zy ich rze­zi hu­mań­skiej zga­dza­jąc się w głów­nych ry­sach, od­mien­ne sq w ko­lo­ry­cie, sto­sow­nie do uspo­so­bie­nia pi­szą­ce­go, lub też do wra­żeń, ja­kie po­wziął. Wy­da­jąc dziś te rę­ko­pi­sma na wi­dok pu­blicz­ny, mam we­wnętrz­ną po­cie­chę, że ra­tu­ję od za­gła­dy po­mni­ki hi­sto­rycz­ne wiel­kiej bar­dzo wagi do dzie­jów pa­no­wa­nia Sta­ni­sła­wa Au­gu­sta. Oby te kar­ty dla nas i po­tom­ków na­szych były na­uką i prze­stro­gą: do cze­go nie­rząd i nie­zgo­dy {bez któ­rych nig­dy­by rze­zi hu­mań­skiej nie bylo) na­ród po­tęż­ny do­pro­wa­dzić mogą.

Wy­daw­ca.

ROZ­DZIAŁ I.

§ 1.

Po­czą­tek za­mie­sza­nia.

Za­wią­za­nie się kon­fe­de­ra­cyi w mie­ście Ba­rze, wten­czas w wo­je­wódz­twie po­dol­skiem le­źą­cem, jest wia­do­me z hi­sto­ryi pol­skiej za pa­no­wa­nia Sta­ni­sła­wa Au­gu­sta, w r. 1768. Część kon­fe­de­ra­tów do 60 głów, lub mało wię­cej jaz­dy, przy­szła w głąb pol­skiej Ukra­iny, aż w sta­ro­stwo cze­chryń­skie, wten­czas na sa­mej gra­ni­cy od ścia­ny ros­syj­skiej le­żą­ce, a na­ro­biw­szy trwo­gi i za­mie­sza­nia, szcze­gól­niej mię­dzy po­spól­stwem, od­da­li­ła się 1).

W tej czę­ści Ukra­iny pol­skiej w

1) W opi­sa­niu swo­jem cór­ka Mła­da­no­wi­cza, We­ro­ni­ka Kreb­so­wa, wdo­wa, w Hu­ma­niu, w cza­sie opa­no­wa­nia go przez Gon­te i Ze­leź­nia­ka, przy ojcu swym bę­dą­ca, lat 18 wów­czas ma­ją­ca, w roku 1828. jesz­cze ży­ją­ca, przy­ja­cie­lo­wi swe­mu ofia­ro­wa­nym, mówi: „1768. r. dnia 3. Mar­ca przy­szli kon­fe­de­ra­ci w znacz­nej licz­bie do dóbr Szpi­czy­ni­ce, wten­czas księ­cia Ra­dzi­wił­ła, i ja­ko­by był z nimi Pu­ław­ski, mar­sza­łek tego związ­ku, od nich więc mu­sia­ła się ode­rwać ta część kon­fe­de­ra­tów i pójść w głąb Ukra­iny, o któ­rych tam byt­no­ści i Kwa­śniew­ski, o któ­rym ni­żej mó­wić się bę­dzie, opo­wia­dał.”

sta­ro­stwie czer­ka­skiem, cze­chryń­skiem, w wiel­kiej czę­ści ob­szer­nej bar­dzo wów­czas wło­ści śmi­lań­skiej i in­nych wie­lu miej­scach, były od daw­nych cza­sów wy­zna­nia grec­ko-ros­syj­skie­go cer­kwie pa­ro­chial­ne, jako też mo­na­ste­ry męz­kie: w sta­ro­stwie czeh­ryń­skiem, na wy­spie rze­ki Ta­śmi­ny me­dwe­do­wa­ski, świę­to­mi­ko­ła­jew­ski; w wło­ści śmie­lań­skiej, w wiel­kim czar­nym le­sie, Mo­tre­nin zwa­nym, w środ­ku one­go mo­tre­niń­ski; nad rze­ką Ta­śmi­ną, żo­bo­tyń­ski, świe­to-onu­frej­ski; w le­sie Łe­be­dyn zwa­nym, le­be­dyń­ski; w in­nym le­sie, wi­no­grodz­ki; w mo­szeń­skich do­brach, w gó­rach i le­sie, mosz­no­gór­ski, i inne. Ta­koż żeń­skie za Cze­chry­nem na pół­wy­spie rze­ki Ta­śmi­ny i łe­be­dyń­ski.

Po od­da­le­niu się kon­fe­de­ra­tów, przy­je­cha­ło w sta­ro­stwo cze­chryń­skie zło­żo­ne z dzie­ka­nów, ka­pła­nów i drob­nej z lu­dzi świec­kich po­mo­cy du­cho­wień­stwo unic­kie za­czę­ło skła­niać du­chow­nych nie­uni­tów do przy­ję­cia unii; lecz gdy ci skło­nić sie do niej żad­nym spo­so­bem nie chcie­li, więc za­czę­li ich zmu­szać na­wet przez do­tkli­we spo­so­by prze­śla­do­wa­nia 1); na­resz­cie uży­ta przez uni­tów świec­ka po­moc, za­czę­ła za­bie­rać by­dło, owce i ko­nie du­chow­nych nie­uni­tów.

1) Mó­wio­no na­wet, że osa­dzo­no nie­uni­tów du­chow­nych w aresz­cie i nie­przy­stoj­nie trak­to­wa­no, tych szcze­gól­niej, co się zu­chwa­le sta­wi­li. Tu­czap­ski zaś w rę­ko­pi­śmie swo­im pod ro­kiem 1788. po­wia­da: że kie­dy za­wsze, a oso­bli­wie przed ro­kiem 1768. kil­ku la­ta­mi, pa­no­wie dóbr hu­mań­skich, a bar­dziej bi­sku­pi i me­tro­po­li­ci unit­scy, za­czę­li tak du­chow­nych, jak i świec­kich do jed­no­ści za­grze­wać: wten­czas już zro­bio­ny zo­stał opór i nie­ukon­ten­to­wa­nie po­wszech­ne w po­spól­stwie z gor­li­wo­ścią i prze­śla­do­wa­niem na­wza­jem.

Pol­scy ma­gna­ci w owych cza­sach utrzy­my­wa­li na­dwor­ne mi­li­cye, a prze­to u ksią­żę­cia Ja­bło­now­skie­go, wten­czas wo­je­wo­dy po­znań­skie­go, póź­niej kasz­te­la­na kra­kow­skie­go, sta­ro­sty cze­chryń­skie­go, w jego z ko­za­ków, w tem sta­ro­stwie zło­żo­nej mi­li­cyi, był puł­kow­ni­kiem szlach­cic Jó­zef Kwa­śniew­ski, któ­ren pod tę wła­śnie porę za­stę­po­wał miej­sce nie­przy­tom­ne­go te­goż sta­ro­stwa rząd­cy. Wi­dząc on prze­ciw słusz­no­ści ta­ko­we uni­tów po­stę­po­wa­nie, za po­śred­nic­twem ko­za­ków, pod swe­mi roz­ka­za­mi bę­dą­cych, du­chow­nych miej­sco­wych od prze­śla­do­wa­nia za­sło­nił, by­dło ko­nie, owce, i co tyl­ko za­bra­no, ode­brał, wła­ści­cie­lom od­dał, i du­chow­nych uni­tów do nie­zwłocz­ne­go wy­jaz­du do miejsc swo­ich znie­wo­lił.

Po ta­kim wy­pad­ku miej­sco­we tam­tej­sze nie­unic­kie du­cho­wień­stwo ze – bra­ło się do me­tre­niń­skie­go mo­na­ste­ru, któ­re­go ihu­me­nem (su­pe­rio­rem) był wów­czas Mel­chi­se­dek, zna­czek Ja­wor­ski, jak mó­wio­no, Ma­ło­ro­sy­anin 1) dla na­ra­dze­nia się: jak po­stą­pić, je­że­li­by po­dob­ny zda­rzył się na nich na­jazd? Zgo­dzi­li się więc: iżby po­słać do gu­ber­na­to­ra ki­jow­skie­go z proź­bą o pro­tek­cyą, lub do ko­szo­we­go za­po­roz­kie­go; lecz z miejsc oby­dwóch, jak Kwa­śniew­ski, wie­dzą­cy o wszyst­kiem, za­pew­niał, ode­bra­li od­mó­wie­nie wda­wa­nia się w te oko­licz­no­ści.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: