- W empik go
Bunt hajdamaków na Ukrainie w r. 1768 - ebook
Bunt hajdamaków na Ukrainie w r. 1768 - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 236 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Początki panowania nieszczęśliwego Stanisława Augusta naznaczone są zdarzeniem, którego przyczyna dotąd jest ukrytą, a które okropnością swoją przypomina późniejsze sceny rewolucyi francuzkiej, w chwilach terroryzmu. Zdarzeniem tem jest rzeź humańska. Kto katastrofę tę na naród nasz wywołał, niewiadomo. Jedni przypisują ją intrydze zadnieprskiej, inni konfederatom barskim, inni znowu niewczesnej żarliwości w nawracaniu Dyzunitów. Cóżkolwiek bądź, należy ona do tych okropnych obrazów w dziejach ludzkich, które są ohydą człowieczeństwa.
W rzezi humańskiej padło ofiarą wyuzdanej wściekłości pospólstwa, kilkadziesiąt tysięcy ludzi bezbronnych, niewiast i dzieci. Zdarzenie to opisało kilka osób, naocznych świadków, między innymi Lippoman, obywatel ukraiński, znany z przekładu na język ojczysty Józefa Flawiusza i opisu kurhanów na
Podolu i Ukrainie. Autor ten zaraz po rzezi humańskiej na Ukrainę przybył, a zawarłszy z naocznymi świadkami tych okropności związki, z ust ich powziął wiadomość o buncie Zeleźniaka i zgrozach dokonanych w Lisiance, Humaniu i indziej. Drugi, bezimienny historyk tego zdarzenia, świadek był rzezi hajdamactwa, i cudem prawie z niej ocalał. Trzeci Bazylianin, podobnież życie cudem z rzezi uniósł. Wszyscy trzej opisali ją w osobnych dzieiach, które dotąd w rękopiśmie spoczywały. Obrazy ich rzezi humańskiej zgadzając się w głównych rysach, odmienne sq w kolorycie, stosownie do usposobienia piszącego, lub też do wrażeń, jakie powziął. Wydając dziś te rękopisma na widok publiczny, mam wewnętrzną pociechę, że ratuję od zagłady pomniki historyczne wielkiej bardzo wagi do dziejów panowania Stanisława Augusta. Oby te karty dla nas i potomków naszych były nauką i przestrogą: do czego nierząd i niezgody {bez których nigdyby rzezi humańskiej nie bylo) naród potężny doprowadzić mogą.
Wydawca.
ROZDZIAŁ I.
§ 1.
Początek zamieszania.
Zawiązanie się konfederacyi w mieście Barze, wtenczas w województwie podolskiem leźącem, jest wiadome z historyi polskiej za panowania Stanisława Augusta, w r. 1768. Część konfederatów do 60 głów, lub mało więcej jazdy, przyszła w głąb polskiej Ukrainy, aż w starostwo czechryńskie, wtenczas na samej granicy od ściany rossyjskiej leżące, a narobiwszy trwogi i zamieszania, szczególniej między pospólstwem, oddaliła się 1).
W tej części Ukrainy polskiej w
1) W opisaniu swojem córka Mładanowicza, Weronika Krebsowa, wdowa, w Humaniu, w czasie opanowania go przez Gonte i Zeleźniaka, przy ojcu swym będąca, lat 18 wówczas mająca, w roku 1828. jeszcze żyjąca, przyjacielowi swemu ofiarowanym, mówi: „1768. r. dnia 3. Marca przyszli konfederaci w znacznej liczbie do dóbr Szpiczynice, wtenczas księcia Radziwiłła, i jakoby był z nimi Puławski, marszałek tego związku, od nich więc musiała się oderwać ta część konfederatów i pójść w głąb Ukrainy, o których tam bytności i Kwaśniewski, o którym niżej mówić się będzie, opowiadał.”
starostwie czerkaskiem, czechryńskiem, w wielkiej części obszernej bardzo wówczas włości śmilańskiej i innych wielu miejscach, były od dawnych czasów wyznania grecko-rossyjskiego cerkwie parochialne, jako też monastery męzkie: w starostwie czehryńskiem, na wyspie rzeki Taśminy medwedowaski, świętomikołajewski; w włości śmielańskiej, w wielkim czarnym lesie, Motrenin zwanym, w środku onego motreniński; nad rzeką Taśminą, żobotyński, świeto-onufrejski; w lesie Łebedyn zwanym, lebedyński; w innym lesie, winogrodzki; w moszeńskich dobrach, w górach i lesie, mosznogórski, i inne. Takoż żeńskie za Czechrynem na półwyspie rzeki Taśminy i łebedyński.
Po oddaleniu się konfederatów, przyjechało w starostwo czechryńskie złożone z dziekanów, kapłanów i drobnej z ludzi świeckich pomocy duchowieństwo unickie zaczęło skłaniać duchownych nieunitów do przyjęcia unii; lecz gdy ci skłonić sie do niej żadnym sposobem nie chcieli, więc zaczęli ich zmuszać nawet przez dotkliwe sposoby prześladowania 1); nareszcie użyta przez unitów świecka pomoc, zaczęła zabierać bydło, owce i konie duchownych nieunitów.
1) Mówiono nawet, że osadzono nieunitów duchownych w areszcie i nieprzystojnie traktowano, tych szczególniej, co się zuchwale stawili. Tuczapski zaś w rękopiśmie swoim pod rokiem 1788. powiada: że kiedy zawsze, a osobliwie przed rokiem 1768. kilku latami, panowie dóbr humańskich, a bardziej biskupi i metropolici unitscy, zaczęli tak duchownych, jak i świeckich do jedności zagrzewać: wtenczas już zrobiony został opór i nieukontentowanie powszechne w pospólstwie z gorliwością i prześladowaniem nawzajem.
Polscy magnaci w owych czasach utrzymywali nadworne milicye, a przeto u książęcia Jabłonowskiego, wtenczas wojewody poznańskiego, później kasztelana krakowskiego, starosty czechryńskiego, w jego z kozaków, w tem starostwie złożonej milicyi, był pułkownikiem szlachcic Józef Kwaśniewski, któren pod tę właśnie porę zastępował miejsce nieprzytomnego tegoż starostwa rządcy. Widząc on przeciw słuszności takowe unitów postępowanie, za pośrednictwem kozaków, pod swemi rozkazami będących, duchownych miejscowych od prześladowania zasłonił, bydło konie, owce, i co tylko zabrano, odebrał, właścicielom oddał, i duchownych unitów do niezwłocznego wyjazdu do miejsc swoich zniewolił.
Po takim wypadku miejscowe tamtejsze nieunickie duchowieństwo ze – brało się do metrenińskiego monasteru, którego ihumenem (superiorem) był wówczas Melchisedek, znaczek Jaworski, jak mówiono, Małorosyanin 1) dla naradzenia się: jak postąpić, jeżeliby podobny zdarzył się na nich najazd? Zgodzili się więc: iżby posłać do gubernatora kijowskiego z proźbą o protekcyą, lub do koszowego zaporozkiego; lecz z miejsc obydwóch, jak Kwaśniewski, wiedzący o wszystkiem, zapewniał, odebrali odmówienie wdawania się w te okoliczności.