- W empik go
Cała prawda o inflacji 2022–2025. Jak uniknąć kryzysu i wielkiej biedy - ebook
Cała prawda o inflacji 2022–2025. Jak uniknąć kryzysu i wielkiej biedy - ebook
Nie trzeba nikogo przekonywać, że inflacja, czyli szybki wzrost wszystkich cen, to zjawisko niekorzystne i należy z nim walczyć. Jedną z metod takiej walki, którą zastosowały bogate i wysoko rozwinięte kraje, jest utrzymanie stóp procentowych na poziomie zera. Dzieje się tak na przykład w całej strefie euro, a więc w takich krajach jak Niemcy, Francja czy Włochy. Natomiast stopy poniżej zera utrzymują takie kraje jak Szwajcaria oraz Japonia. Działanie takie jest jak najbardziej zrozumiałe i właściwe, bo właśnie w taki sposób walczy się z inflacją wywołaną przez wysokie ceny prądu, gazu, paliw oraz surowców takich jak stal, drewno itp.
Tymczasem rządzący Polską politycy postąpili odwrotnie – znacznie podnieśli stopy procentowe. A przecież, skoro wszyscy musimy płacić za nasze rachunki i codzienne zakupy coraz więcej, to dokładanie nam jeszcze astronomicznych rat kredytowych w żaden sposób nie rozwiązuje naszych problemów, a tylko je pogłębia. Do przeżycia potrzebujemy bowiem z każdym miesiącem coraz więcej pieniędzy, a nie mniej. Rosną więc nasze oczekiwania płacowe, a firmy podnoszą ceny swoich towarów i usług. Dlatego właśnie po każdej podwyżce stóp procentowych inflacja w naszym kraju osiąga kolejne szczyty. Natomiast w takich krajach jak Niemcy, gdzie stopy procentowe są zerowe, a kredyty tanie, inflacja stabilizuje się i zaczyna maleć.
Niestety w naszym kraju co by się nie działo, jest okazją do złodziejstwa. Podnoszenie stóp procentowych to zarzynanie polskich rodzin i firm, nakładanie na ludzi ciężarów, których nie da się po prostu udźwignąć. Obecnie polska rodzina posiadająca 500 tys. zł. kredytu musi oddać do banku w ciągu 20 lat łącznie ponad 1 mln zł. W tym samym czasie niemiecka rodzina posiadającą równowartość takiego kredytu, ale w euro do banku odda równowartość niecałych 600 tys. zł. Zarabiamy przeciętnie 40% tego, co Niemcy, ale odsetki do banku płacimy 6 razy wyższe.
Pod płaszczykiem walki z inflacją jesteśmy okradani na niesłychaną skalę. Gdy my w rekordowym tempie stajemy się coraz biedniejsi, banki w rekordowym tempie stają się coraz bogatsze. Dość powiedzieć, że na dotychczasowych podwyżkach stóp procentowych banki w ciągu jednego tylko roku zarobią dodatkowo 90 mld zł.
Gdyby rządzącym naprawdę zależało na walce z inflacją i dobru Polaków, to obniżyliby ceny paliw i gazu, a przecież mogą tak zrobić, bo zarówno Orlen, jak i PGNiG pozostają w strefie ich wpływów. Obniżyliby też stopy procentowe do zera, tak jak to ma miejsce w wielu rozwiniętych krajach na całym świecie. Niestety, zamiast tego wolą traktować nasz kraj jak kolonię, a nas jak niewolników, którzy mają pracować za miskę ryżu. Ważne, że korporację się bogacą, a oni sami utrzymują się przy władzy.
NOTA O AUTORZE. Paweł Górnik jest matematykiem finansowym z kilkunastoletnim doświadczeniem w bankowości, absolwentem Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej (Wydziału Matematyki, Fizyki i Informatyki). Ukończył studia podyplomowe w dziedzinie bankowości i finansów w Szkole Głównej Handlowej. Jest autorem kilkudziesięciu felietonów i artykułów prasowych oraz współautorem nominowanej w kategorii najlepszej ekonomiczno-biznesowej książki 2020 roku pod tytułem „Banki, pieniądze, długi. Nieznana prawda o współczesnym systemie finansowym”. Od 14 lat prowadzi własną działalność gospodarczą. Jest założycielem Stowarzyszenia Wybieram Polskie, którego celem jest edukacja społeczeństwa na tematy ekonomiczne oraz szerzenie idei patriotyzmu konsumenckiego. Jest organizatorem koncertu charytatywnego muzyki patriotycznej. Był również członkiem zarządu Rady Dzielnicy Ponikwoda w Lublinie. W 2019 roku startował w wyborach parlamentarnych jako kandydat niezależny do Senatu.
Kategoria: | Biznesowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-67296-10-6 |
Rozmiar pliku: | 97 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
WPROWADZENIE
SKĄD SIĘ BIORĄ PIENIĄDZE?
INFLACJA
CZY PROGRAMY SOCJALNE POWODUJĄ INFLACJĘ?
DLACZEGO CENY ROSNĄ?
KTO PONOSI WINĘ ZA DROŻYZNĘ?
BANKI I WIBOR
RADA POLITYKI PIENIĘŻNEJ
TRZY RODZAJE PIENIĄDZA
OBIEG PIENIĘDZY
ILOŚĆ PIENIĘDZY NA RYNKU
CZASY KOMUNY
NIEDOBÓR PIENIĘDZY
RYNEK DÓBR REALNYCH I RYNEK FINANSOWY
SPEKULACJA I SPEKULANCI
PATOLOGIE SYSTEMU BANKOWEGO
NA ZAKOŃCZENIE
CYTATY
NOTA O AUTORZEWPROWADZENIE
Burzliwe czasy, w jakich przyszło nam żyć (rok 2022), wprowadziły wiele chaosu i zamieszania w naszym życiu. Z wielu źródeł bombardowani jesteśmy informacjami o inflacji, rosnących stopach procentowych, niedoborach żywności, trudno dostępnych surowcach i o wojnie Rosji z Ukrainą. Boleśnie odczuwamy wzrost cen praktycznie wszystkich towarów i usług. Politycy z jednej strony sceny politycznej mówią, że przyczyną problemów jest wojna, a politycy z drugiej strony tej sceny, że jednak rozdawnictwo i programy socjalne. Prezes Narodowego Banku Polskiego co miesiąc tłumaczy, że nie mamy się już czego obawiać, bo drożyzna już nam nie grozi, a Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny podnosi stopy procentowe.
W tym samym czasie nam wszystkim żyje się coraz trudniej. Problemy ekonomiczne nasilają się i być może dotykają już właśnie Państwa. Możliwe, że brakuje Wam już pieniędzy na spłatę rat i zapłatę wszystkich rachunków, uregulowanie wszystkiego tak, aby pozostało jeszcze coś na życie. Możliwe, że prowadzicie firmę i coraz dotkliwiej odczuwacie skutki zatorów płatniczych oraz wysokich podatków. Prawdopodobnie wiele osób zastanawia się teraz, czy podpisać z bankiem aneks i wybrać dla swojego kredytu oprocentowanie stałe – dosyć wysokie, ale uchronić się jednak przed kolejnymi podwyżkami, czy pozostać przy starej formule. Komu wierzyć? Kiedy raty zaczną w końcu maleć? Jak długo będzie trwało to zaciskanie pasa?
W książce tej dokładnie omówię wszystkie najważniejsze przyczyny wzrostu cen oraz wytłumaczę, dlaczego naszym problemem nie jest nadmiar, lecz niedobór pieniądza. Wyjaśnię i uzasadnię, dlaczego wielki kryzys dopiero przed nami, a działania rządu i Rady Polityki Pieniężnej do spółki z bankami popychają nas ku przepaści. Od razu również zaznaczę, że większości problemów, jakie się przed nami piętrzą, możemy bardzo łatwo uniknąć i wcale nie musimy iść ku kryzysowi. Wiedzę będę wprowadzał stopniowo, proszę więc o cierpliwość, gdyż nie da się wytłumaczyć wszystkiego od razu. Na początku będę jedynie komunikował pewne stwierdzenia po to, aby w dalszej części książki je wyjaśniać i uzasadniać. Niektóre z postawionych w tej książce tez mogą wydawać się Państwu niezgodne z tym, co już wiecie o gospodarce i ekonomii; będzie to spowodowane tym, że są one sprzeczne z tezami, jakie głoszą politycy i eksperci, których możecie Państwo oglądać w telewizji. Nie mniej proszę czytać dalej – z czasem wszystko będzie się stawać coraz bardziej oczywiste i zrozumiałe. Zdobytą w tej książce wiedzę śmiało też proszę konfrontować z otaczającą nas rzeczywistością.
SKĄD SIĘ BIORĄ PIENIĄDZE?
Na to pytanie w oparciu o własną wiedzę i doświadczenie wiele osób mogłoby udzielić różnych odpowiedzi. Niektórzy odpowiedzieliby zapewne, że pieniądze biorą się z pracy. Inni, że pieniądze zarabia się na giełdzie. Jeszcze inni, że pieniądze daje państwo. Żadna z tych odpowiedzi nie jest jednak prawidłowa. Wskazuje jedynie miejsce, z którego dana osoba otrzymuje swoje pieniądze, czyli pracownicy od pracodawcy, renciści i emeryci z ZUS-u, a wygrywający na giełdzie z giełdy. Ale ani nasz pracodawca, ani ZUS, ani też giełda nie stworzyły tych pieniędzy. Pracodawca pieniądze, które nam przekazuje, często bierze od swoich klientów, ZUS otrzymuje je od osób i firm, które muszą płacić składki, a pieniądze, które zarabiamy na giełdzie, pochodzą od innych osób, które chcą kupić akurat te akcje, które my sprzedajemy. Mamy tu opisanych kilka różnych dróg, którymi różne osoby i firmy przekazują sobie już istniejące pieniądze. Ale ciągle nie znamy odpowiedzi na pytanie, skąd te wszystkie pieniądze się biorą.
Otóż pieniądze w Polsce powstają na kilka sposobów.
Pierwszy z nich to inwestycje zagraniczne. Jeśli amerykański fundusz inwestycyjny chce kupić hotel w Warszawie za ok. 45 milionów złotych, to zleca przelew ze swojego zagranicznego banku na kwotę 10 milionów dolarów do banku w Polsce. Narodowy Bank Polski jako bank centralny otrzymuje informację, że taki przelew został zlecony i zapisuje w swoim systemie należność od zagranicznego banku w wysokości 10 milionów dolarów. Następnie pod zastaw tej należności kreuje zupełnie nowe pieniądze o równowartości 10 milionów dolarów, czyli około 45 milionów złotych, i taką właśnie kwotę dopisuje do rachunku banku w Polsce, do którego ten przelew był skierowany. Można więc powiedzieć, że za każdym razem, gdy otrzymujemy przelew z zagranicy, na terenie naszego kraju powstają zupełnie nowe złotówki. Prawdą jest również twierdzenie odwrotne: za każdym razem, gdy ktoś zleca przelew z banku w Polsce do banku zagranicznego, ilość złotówek w naszym kraju maleje. Pieniądze powstają więc w naszym kraju za każdym razem, gdy zagraniczne podmioty nabywają akcje i obligacje, a ilość pieniędzy maleje, gdy podmioty te wycofują się z naszego rynku. Wyprzedaż naszego majątku narodowego, firm i nieruchomości oraz emisja długu w krótkim terminie zwiększają ilość pieniędzy; w długim terminie zaś zmniejszają. Ponieważ każda spłata długu wiąże się z zapłatą kapitału wraz z odsetkami, to z rynku w naszym kraju ubywa więcej pieniędzy niż pierwotnie się pojawiło. Analogicznie – sprzedaż przedsiębiorstwa, które kontynuuje swoją działalność i osiąga zyski, z czasem wpływa negatywnie na ilość pieniędzy dostępnych w naszym kraju, gdyż zagraniczny inwestor po kilku latach nie tylko odzyskuje całą zainwestowaną kwotę, ale też zaczyna czerpać zyski, które, jak pokazuje praktyka, często wyprowadza do innych krajów. Zgodnie z danymi publikowanymi przez Narodowy Bank Polski, w ciągu ostatnich trzech lat tą drogą, czyli zagranicznymi inwestycjami, wykreowanych zostało w naszym kraju 230 miliardów złotych.
KONIEC BEZPŁANTEGO FRAGMENTU
ZAPRASZAMY DO ZAKUPU PEŁNEJ WERSJI