- W empik go
Centrum zdrowia dźwięków - ebook
Centrum zdrowia dźwięków - ebook
Nie ma większej samotności niż ta, którą odczuwa się w chorobie. Ból fizyczny potęguje emocje, a emocje potęgują ból, i tak w kółko... Bajkoterapia ma za zadanie pomóc dziecku zrozumieć pewne mechanizmy działania jego organizmu, dzięki czemu poczuje się mniej zagubione w uczuciach, jakich doświadcza. Śledząc losy bohaterów może dostrzec, że smutek, złość i strach są naturalne i nie musi się ich wstydzić. Istotne jest, że będzie potrafiło nazywać swoje uczucia, oswajać się z nimi i je przepracowywać. W książce zawarte są również elementy arteterapii oraz mindfulness, serdecznie Wam polecam stosowanie tych metod w domu.
W bajce terapeutycznej zwykle pojawia się postać eksperta, który, choć nie daje gotowych rozwiązań, przeprowadza postacie przez szereg trudnych procesów emocjonalnych i podpowiada, jak sobie radzić w trudnych sytuacjach. Ważnym celem bajkoterapii jest także budowanie i ugruntowanie poczucia własnej wartości dziecka, które zwłaszcza w chorobie może czuć się gorsze i nierozumiane.
Czytając dziecku bajki terapeutyczne, obserwujmy, w których momentach reaguje najmocniej, co najbardziej zwraca jego uwagę — to wyraźne sygnały, z czym ma największy problem. Zadawajmy pytania otwarte; nie sugerujmy, co powinno czuć. Dziecko może widzieć tę samą historię zupełnie inaczej. Nie tłumaczmy dziecku bajki i nie utożsamiajmy go z żadnym bohaterem.
Centrum Zdrowia Dźwięków to bajka, którą śmiało możemy czytać także zdrowym dzieciom. Lepiej zrozumieją trudny świat rówieśników, zmagających się z chorobą i być może będzie im łatwiej się z nimi integrować. Choć najchętniej chronilibyśmy dzieci przed tak trudnymi doświadczeniami, nie sprawimy, że nigdy się z nimi nie zderzą w bliższym lub dalszym otoczeniu. Dlatego mam nadzieję, że ta kolorowa i pełna nadziei bajka, pozwoli im zaznajomić się z tematyką choroby w możliwie łagodny i ciepły sposób.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-953967-1-7 |
Rozmiar pliku: | 6,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Nie ma większej samotności niż ta, którą odczuwa się w chorobie. Ból fizyczny potęguje emocje, a emocje potęgują ból, i tak w kółko... Bajkoterapia ma za zadanie pomóc dziecku zrozumieć pewne mechanizmy działania jego organizmu, dzięki czemu poczuje się mniej zagubione w uczuciach, jakich doświadcza. Śledząc losy bohaterów może dostrzec, że smutek, złość i strach są naturalne i nie musi się ich wstydzić. Istotne jest, że będzie potrafiło nazywać swoje uczucia, oswajać się z nimi i je przepracowywać. W książce zawarte są również elementy arteterapii oraz mindfulness, serdecznie Wam polecam stosowanie tych metod w domu.
W bajce terapeutycznej zwykle pojawia się postać eksperta, który, choć nie daje gotowych rozwiązań, przeprowadza postacie przez szereg trudnych procesów emocjonalnych i podpowiada, jak sobie radzić w trudnych sytuacjach. Ważnym celem bajkoterapii jest także budowanie i ugruntowanie poczucia własnej wartości dziecka, które zwłaszcza w chorobie może czuć się gorsze i nierozumiane.
Czytając dziecku bajki terapeutyczne, obserwujmy, w których momentach reaguje najmocniej, co najbardziej zwraca jego uwagę — to wyraźne sygnały, z czym ma największy problem. Zadawajmy pytania otwarte; nie sugerujmy, co powinno czuć. Dziecko może widzieć tę samą historię zupełnie inaczej. Nie tłumaczmy dziecku bajki i nie utożsamiajmy go z żadnym bohaterem.
Centrum Zdrowia Dźwięków to bajka, którą śmiało możemy czytać także zdrowym dzieciom. Lepiej zrozumieją trudny świat rówieśników, zmagających się z chorobą i być może będzie im łatwiej się z nimi integrować. Choć najchętniej chronilibyśmy dzieci przed tak trudnymi doświadczeniami, nie sprawimy, że nigdy się z nimi nie zderzą w bliższym lub dalszym otoczeniu. Dlatego mam nadzieję, że ta kolorowa i pełna nadziei bajka, pozwoli im zaznajomić się z tematyką choroby w możliwie łagodny i ciepły sposób.Podziękowania
Nie każda z wymienionych tu osób miała udział w procesie powstawania książki, ale każda miała wyraźny wpływ na mnie.
Ogromnie dziękuję moim cudownym przyjaciółkom —Agnieszce Cz. za to, że od 16 lat nawet w najgorszej sytuacji potrafimy się razem śmiać, Agnieszce P. za codzienną dawkę sarkazmu i za to, że była blisko mnie po największej masakrze mojego życia i potrafiła mnie kopnąć w tyłek, żebym mimo bólu szła do przodu, Julii za codzienne „dzień dobry”, wsparcie przy powstawaniu tej bajki, dopingowanie kolejnych projektów i multum rozmów, które mogłyby trwać w nieskończoność.
Markowi, za niejedną burzę mózgów, po której czuję się bogatszym człowiekiem (przynajmniej mentalnie). Specjalnie dla Ciebie w roli głównej jest trąbka, choć nie znoszę jej dźwięku i wciąż nie przekonałeś mnie do jazzu i Stańki.
Krystynie Rasińskiej, która 19 lat temu, jako mój ulubiony nauczyciel, pomogła mi uwierzyć w to, że mam coś sensownego do napisania (może w końcu to zrobię).
Lekarzom, którzy pomimo wielu błędów służby zdrowia i moich znikomych szans na przeżycie, jakimś cudem mnie odratowali. Pielęgniarkom z oddziału neurologii w Tychach, bo ich rozmowy przy zmianie kroplówek stały się inspiracją do zajęcia się biblioterapią.
I najważniejsze… Mamie — za to, że woziła mi obiady do szpitala (już słyszę jak mówi „no tak, mnie to tylko za obiady”). Żartuję. Tobie dziękuję za wszystko. Gdybym miała wymieniać, powstałaby encyklopedia, a nie stać mnie na druk…
Centrum zdrowia dźwięków
W Krainie Melodii, na wielkiej pięciolinii, kryje się piękna sala koncertowa, w której mieszkają Instrumenty. Od rana trwa tutaj próba orkiestry. Dźwięki wspaniale rozbrzmiewają w każdym zakamarku filharmonii. Dyrygent — pan Batutek, jest bardzo dumny ze wszystkich swoich podopiecznych.
— Brawo, wspaniała próba. Jestem pewien, że kolejna symfonia będzie wyjątkowa — powiedział radośnie.
Jednak podczas przerwy między piosenkami jeden z muzyków, mały Skrzypek Aleksander, zaczyna skarżyć się na ból rączki. Wydaje się, że za dużo trenował i zmęczyły go próby koncertu. Rodzice natychmiast zabierają Aleksa Juniora do jego pokoju na piętrze i kładą do łóżka. Niestety dostrzegają, że ich synek ledwo rusza rączką. Postanawiają nie czekać dłużej i zabierają małego grajka do lekarza. Pan Lutnik, który jest właśnie w przychodni na dyżurze, zleca Aleksandrowi kilka badań.
— Proszę się nie denerwować, musimy się upewnić co dolega państwa synkowi. Cierpliwie poczekajmy na wyniki — powiedział do zatroskanych rodziców.
Pan i Pani Skrzypek mają teraz głowy pełne różnych wątpliwości. Nie chcąc pokazywać niepokoju Aleksandrowi, zabierają go na lody, koło swojego ulubionego parku, w którym często grywają na lokalnych uroczystościach. Tłumaczą mu, że jutro wrócą do pana Lutnika i dowiedzą się, dlaczego gorzej się poczuł. Chłopiec jest bardzo przejęty oczekiwaniem. Czuje, że rodzice coś przed nim ukrywają. Na lody zabierają go tylko wtedy, gdy zagra piękny koncert albo kiedy coś mu się nie uda i chcą go pocieszyć. A przecież teraz nie zagrał żadnego koncertu. Ojej… Przecież jeśli nadal będzie boleć go rączka, nie będzie mógł iść na kolejną próbę, a tak bardzo je lubi! „To niesprawiedliwe”, pomyślał smutny chłopiec, kiedy wrócili do domu.
— Synku, pan Lutnik na pewno zrobi wszystko, żebyś szybciutko poczuł się jak najlepiej — powiedziała ciepło mama. — A teraz odpoczywaj, połóż się i nie ruszaj rączką.
Mały skrzypek przeczuwa, że coś tu nie gra. Nie lubi czekać. Chciałby dostać jakiś syrop, który uśmierzy ból i wrócić do swoich zajęć, a nie tak bezczynnie leżeć w łóżku.