- W empik go
Co się dzieje w gniazdach - ebook
Co się dzieje w gniazdach - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 193 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Lubimy śpiew słowiczy dla śpiewu, ale słowik nie śpiewa, aby śpiewać. W wieczornej ciszy powietrze drży tymi czarującymi dźwiękami. Wschodzący księżyc wysunął olbrzymią, ogniem zalaną tarczę; rzekłbyś, że sioła i lasy płoną. Ruch pracy ludzkiej ustaje, jak się to zwykle mówi. A przecież to jest tylko inna forma i pracy, i życia. Jedynie warunki niektóre zmieniły się dokoła. Mroczno, chłodnawo i spokojniej niż we dnie.
Na niebie gwiazdy pełgają. Ale nie każdy śpi w nocy i nie każdy w dzień czuwa. Jeżeli się czujesz być synem ziemi związanym z nią miliardem nici; jeżeli rozumiesz, że nic nie ma w tobie, czego by w niej nie było; że wszystkie istoty świata nie są od ciebie oddzielone pustą przestrzenią, ale wnikają w ciebie i ty im siebie oddajesz; jeżeliś przekonany, że te istoty są niejako organami oraz narządami twego życia, twej myśli najwznioślejszej i twoich najszczytniejszych uczuć , więc pójdź ze mną, ktokolwiek jesteś, w zakątek jeden tej wielkiej matki ziemi, w zakątek cichy i spokojny. Nie zatrzymamy się w kraju, gdzie pomarańcza i cytryna kwitnie, ale przyjrzymy się siołu o biednych, słomianych i lepionych chatach. Nie przechodzi tędy żaden wielki trakt świata, ale przecież mała drożyna łączy i to sioło z bursztynowymi gościńcami. Nie pieni się tutaj swymi falami olbrzymia rzeka, lecz i wąska struga posyła także wodę do dalekiego morza. Wiatry, które wzruszyły cedrami na Libanie lub rozganiały statki po oceanach, przypływają także w te strony. Po niebie toczą się chmury, które promienie słońca z dalekich mórz wyssały. To samo słońce grzeje też i oświeca wszystkich ziemian; jeden księżyc toczy się dokoła ziemi. Z jednego punktu na drugi przenoszą się atomy tego, co stanowi życie; przelewają się one, przepływają, toczą się, przychodzą i odchodzą. Nikt nie wie, dokąd popłynęła uroniona jego łza boleści lub szczęścia. Ona jednak nie zmarniała jak i uczucie, co ją wywołało. Nikt nie objaśni, jakie są losy westchnienia, które ci tęsknota wydarła z piersi, a wiatr je porwał i uniósł w przestwory, aby cię połączyć z całą przyrodą aby to westchnienie wrzucić w jej łono i zapłodnić ją także i przez tę zmianę. Uczucia, myśli, życie całe – oddajemy przyrodzie, która to wszystko w obiegu kołowym rozdziela między niezliczone miliony istot. Pójdźmy więc do naszego ubogiego sioła, aby tam czerpnąć od przyrody życia, aby jej także oddać cząstkę siebie. Jeżeli kto chce, niech to nazwie zaślubinami, weselem, aktem miłości. My wszelkie nasze łączenie się z ziemią i jej stworzeniami nazwiemy koniecznością tylko. Czy ona nam coś z siebie oddaje, czy my dla niej czujemy, myślimy albo działamy, walczymy za nią, uprawiamy ją, pracujemy na niej – zawsze fizycznie lub moralnie stwierdzamy tylko nie dający się rozerwać związek nasz z ziemią.