- promocja
- W empik go
Colette. Biografia - ebook
Colette. Biografia - ebook
Gdyby Sidonie-Gabrielle Colette urodziła się sto lat później, niż to rzeczywiście miało miejsce, bez wątpienia przyćmiłaby wszystkie bohaterki kronik towarzyskich i kolorowej prasy. Skandal wydawał się jej sposobem na życie, odsuwał w cień jej literaturę. Starała się wychodzić poza reguły, przekraczać utarte wzorce zachowań. Liczne „przyjaźnie” homo- i heteroseksualne oraz na poły kazirodczy związek z pasierbem wydobyły Colette z uwierającego ją gorsetu stereotypów. Próbowała spełniać się w najróżniejszych rolach: pisarki, aktorki, tancerki, mima, dziennikarki i krytyczki teatralnej, ale też żony i matki.
Claude Francis i Fernande Gontier podjęły próbę wskazania tego, co w jej życiu należy do legendy i tego, co naprawdę się wydarzyło. Z ich książki wyłania się postać dużo bardziej dwuznaczna, bardziej złożona, bardziej amoralna i z pewnością bardziej utalentowana niż ta, która stała się bohaterką legendy.
Kategoria: | Biografie |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-280-9830-5 |
Rozmiar pliku: | 8,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Colette zmarła ponad pięćdziesiąt lat temu. Państwo francuskie uczciło jej pamięć, organizując z wielką pompą uroczystości pogrzebowe; były przemowy, wyrazy hołdu i ostatni skandal: biskup nie wyraził zgody na pochówek kościelny. Żegnano pisarkę uosabiającą skrawek ziemi, z którego wyrosła, kobietę zdeprawowaną w młodości na skutek moralnego nieładu panującego w paryskich kręgach bohemy, która wszakże znalazła odkupienie dzięki magii stylu i niedoścignionej sztuce opowiadania. Jej twórczość ograniczyła się jednak zasadniczo do wątków osobistych i bezustannej refleksji nad sobą.
Dziś, pół wieku po jej śmierci, dostrzec trzeba w Colette pisarkę najbliższą współczesnym pośród wszystkich dwudziestowiecznych autorów. Jej twórczość zdaje się bowiem najlepiej oddawać postawy obecnego młodego pokolenia: narcyzm, brak zainteresowania polityką, wymóg nieograniczonej wolności, dążenie za wszelką cenę do szczęścia w świecie, który szczególnie czci zmysłowość i seksualność, uważając je za wartości nadrzędne.
Colette pierwszy raz wywołała skandal w 1900 roku. Skandale, te, u podstaw których legły jej życiowe wybory, i te spowodowane kolejnymi powieściami, skandale, których nigdy nie próbowała ukrywać, przeciwnie, zawsze się do nich przyznawała, znosiła z pełną obojętnością na reakcje otoczenia. Jej zadziwiający spokój i pewność siebie z trudem tłumaczyć można wyłącznie egoizmem czy amoralnością. Jej pisarstwo niezmiennie zaliczane jest do tandetnej literatury, a ją samą przedstawia się jako pisarkę, przede wszystkim kobietę – żeby nie powiedzieć: osobnika płci żeńskiej – której „zamiarem jest opowiadać i urzekać”, myślącą wyłącznie ciałem: Colette zmysłowa, Colette zakochana, Colette narcystyczna, Colette hedonistka. Jej samej, krótko mówiąc, odmawia się zdolności myślenia.
U schyłku życia Colette żaliła się, że bywa postrzegana w „sposób szablonowy”, a mąż, Maurice Goudeket, człowiek gruntownie wykształcony, twierdził, że „Colette-pisarka pozostaje ciągle nieodkryta”.
W istocie, kiedy pochylamy się nad jej spuścizną pisarską i innymi dotyczącymi jej dokumentami, wyłania się całkiem inny obraz Colette, osobowość dużo bogatsza, bardziej złożona, bardziej dwuznaczna i jeszcze bardziej bulwersująca. Jej kodeks etyczny – będący owocem wychowania, które dziś wydaje się równie radykalne jak pięćdziesiąt lat temu w Saint-Sauveur-en-Puisaye – tkwił w niej tak głęboko, że z czasem stał się istotą jej charakteru i nieodłącznym elementem twórczości. Matka Colette, słynna Sido, spędziła młodość w Brukseli w środowisku ultraliberalnych emigrantów, pośród których liczną grupę stanowili adepci Charles’a Fouriera. To od nich przejęła niektóre radykalne przekonania, a gardziła wszystkim, co ogranicza wolność jednostki: religią, instytucją małżeństwa, wszelkimi tabu, włącznie z tabu kazirodztwa. w świecie Sido zakazywano zabraniać, lecz nie było w tym ani krzty dydaktyki, w każdym razie nie więcej niż w twórczości Colette. Pospolity kwiatek, banalny przedmiot czy zwykły owad potrafił natomiast podsunąć matce opowieść, za pomocą której „przerabiała na użytek całą paletę ludzkich uczuć”. Tym sposobem Sido wpoiła małej Gabri swoje przekonania i przeświadczenie, że jest istotą niepowtarzalną, urodzoną za wcześnie, w zbyt starym świecie, w którym trzeba iść własną drogą, nie zważając na nic.
Colette trzymała się tej wskazówki przez całe życie, krocząc z podniesionym czołem. Co się zaś tyczy jej powieści, z całą pewnością nie wyjawiły one wciąż wszystkich swych tajemnic i, jak to zwykle bywa w przypadku wielkich pisarzy, długo jeszcze będą przedmiotem dyskusji.
Postrzegają mnie w sposób iście szablonowy.
Colette