Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Córka Faraona. Skarby Nilu - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Seria:
Data wydania:
13 grudnia 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Córka Faraona. Skarby Nilu - ebook

  • Opinie pisarzy:

„Historia, na którą czekałam, Córka faraona, rzuca światło na jedną z najbardziej tajemniczych – i najmniej znanych – postaci Starego Testamentu. Przepiękna proza i dogłębna znajomość tematu Andrews sprawiają, że antyczny Egipt budzi się w jej książkach do życia. Ta wzruszająca opowieść daje fascynujący wgląd we wczesne lata życia Mojżesza i czasy panowania króla Tuta. Poetycka i niezwykle wciągająca, to najlepsza z dotychczasowych powieści Mesu Andrews”.

Tosca Lee, autorka bestsellera New York Timesa, Iskarioty

 

 

„Co za rozkosz! Dzięki wszystkim bujnym i fascynującym detalom, które Andrews tak zręcznie budzi do życia w swej zakulisowej wersji znanej opowieści, z największą przyjemnością zanurzyłam się razem z nią w skarbach Egiptu”.

Tracy Higley, autorka Piramidy tajemnic

 

 

„Zainspirowana Pismem, Mesu Andrews ożywia starożytny świat w niezwykle dynamiczny sposób”.

R. J. Larson, autorka Proroka

 

Bycie wydawcą powieści Mesu Andrews to przywilej. Jej twórczość jest doskonała. Poznacie życie w niewoli egipskiej, czytając niemalże chodzisz po płytkach pałacu faraona. Znamy historię Mojżesza jak każdy, ale po lekturze, księga Wyjścia nabiera barw, sensu i czujesz się jakbyś w końcu odnalazł brakujące puzzle w układance. Polecamy. Bogulandia - wdzięczni za pośrednictwo między autorką a czytelnikiem.

 

„Będziesz się teraz zwała Anippe, córka Nilu. Podoba ci się? Nie czekając na odpowiedź, przytula mnie. Staram się powstrzymać płacz. Córki faraona nie płaczą… Gdy maszerujemy korytarzem, próbuję zatrzymać się przed komnatą matki. Wiem, że jej dusza już odeszła, ale potrzebuję jeszcze chwili. Amenia popycha mnie naprzód. Idę więc dalej i nie oglądam się za siebie. Jak wody Nilu, unoszę się z prądem”.

  • Anippe spędziła dzieciństwo na dworze faraona Egiptu. Widziała, jak bóg podziemi zabrał do siebie podczas porodu jej matkę i brata. Temu wspomnieniu przez lata towarzyszy strach przed urodzeniem własnego dziecka.

Teraz ma zostać żoną Sebaka, życzliwego, lecz temperamentnego kapitana w armii faraona Tuta. Aby obdarzyć męża dziedzicem, na którego ten zasługuje, a jednocześnie zapewnić sobie ochronę przed bogami zaświatów, Anippe decyduje się na popełnienie wielu oszustw. Angażuje w nie nawet hebrajskie położne - kobiety, którym faraon rozkazał topić w Nilu chłopców z ich własnego ludu.

  • Gdy znajduje na wodach wielkiej rzeki kosz z dzieckiem, Anippe wierzy, że bogowie odpowiedzieli na jej błagania. Decyduje się na kolejne kłamstwa, narażając siebie i swego syna, Mehiego, zwanego też Mojżeszem, na śmiertelne niebezpieczeństwo. Kiedy rozlew krwi i okrutne polityczne intrygi zaburzają układ sił w Egipcie, bogowie ujawniają swą kapryśną naturę, a Anippe zaczyna się zastanawiać, czy jej syn, w którego żyłach płynie hebrajska krew, mógłby w przyszłości zostać królem. A może bóg jej hebrajskich służących, ten, którego zwą El Szadaj, ma dla nich wszystkich zupełnie inne plany?

Głębokie zrozumienie i miłość Mesu do Bożego Słowa sprawiają, że w jej powieściach biblijny świat budzi się do życia na oczach czytelników. Za pierwszą powieść - "Hiob, Miłość pośród popiołów", Andrews zdobyła w 2012 roku nagrodę ECPA. Jej kolejne tytuły: "Córka Izajasza", "Dziedzictwo Izajasza", "Ogień i lwy", "W cieniu Izebel" spotkały się z ogromnym entuzjazmem czytelników. Mesu mieszka na Wybrzeżu Północno-Zachodnim razem z mężem Royem.

Notka autorska

Odnaleźć córkę faraona

Rozpoczęłam tę biblijną powieść od głównego, niepodważalnego faktu, który zakorzeniony jest w Słowie Bożym. W Księdze Wyjścia (7, 7) dowiadujemy się, że Mojżesz miał osiemdziesiąt lat, gdy powrócił do Egiptu jako ludzkie narzędzie dla Bożego wybawienia Izraela. Uczeni kłócą się, spierają i perorują na temat daty Exodusu, jednak dwie daty wybijają się ponad resztę. Zarówno 1450 r. p.n.e. jak i 1250 r. p.n.e. mają swoje zalety i pułapki, ale wzmianka zawarta w 1 Księdze Kronik (4:17-18) pomogła mi zdecydować się na 1250 r. p.n.e.

Potem [Bitia] poczęła Miriam, Szammaja i Iszbacha, ojca Esztemoy.

A tegoż żona, Judejka, urodziła Jereda, ojca Gedora, Chebera, ojca Soko, i Jekutiela, ojca Zanoacha.

Ci są synowie Bitii, córki faraona, którą poślubił Mered. 1 Kr 4,17

Zauważcie, że Pismo nie wspomina o córkach, gdyż biblijne zapisy rzadko uwzględniają kobiety w genealogiach. Uznawszy za prawdopodobne, że zarówno obie lub jedna z żon Mereda miały córki, włączyłam do swej historii fikcyjną postać Edny (z hebrajskiego: przyjemność).

Dlaczego jednak Pismo wskazuje na 1250 r. p.n.e. jako datę Exodusu? Bo gdybym zdecydowała się na rok 1450, kobietą z mojej historii, która wyciągnęła Mojżesza z Nilu, musiałaby być egipska królowa Hatszepsut. Hatszepsut – kobieta, która rządziła jako faraon przez dwadzieścia lat, a której grobowiec uznawany jest za najbardziej wystawny w całej Dolinie Królów. Nie potrafiłam wyobrazić sobie, jak taka władczyni mogłaby wyjść za hebrajskiego niewolnika i porodzić mu trzech synów.

Dlatego też zdecydowałam się na rok 1250 – podobnie jak Cecile B. DeMille i Walt Disney.

Przy ustalonej dacie Exodusu i podanym w Piśmie wieku Mojżesza ustalenie, który król rozkazał zabijanie hebrajskich noworodków, powinno być łatwe. Wystarczy dodać osiemdziesiąt lat do roku 1250, prawda?

Według Iana Shawa, autora The Oxford History of Ancient Egypt, faraonem rządzącym w 1330 r. p.n.e. był jednak – uwaga – król Tut. A Tut nie miał przecież córek! Co więcej, zmarł zanim jego żona/siostra urodziła mu dzieci. Poronienia Anchesenpaten (Senpy) są zgodne z historią. Jak więc córka faraona mogła wyłowić z Nilu Mojżesza, skoro ówczesny faraon nie miał córek? Ponieważ król Tut miał siostrę, która byłaby córką faraona Echnatona – Meritaten-Taszerit. Wplotłam do powieści jej adopcję przez Horemheba, by uczynić ważne powiązanie fabularne.

Czytaj dalej, czytelniku. Będziesz zachwycony, jak egipska historia i słowo Boże łączą się razem.

Odnaleźć Mojżesza

Mury Wielkiej Ściany Hipostylu opowiadają wiele na temat faraonów Nowego Królestwa i ich kampanii militarnych. Na zewnętrznej, północnej ścianie widnieje wizerunek faraona Setiego, któremu towarzyszy w podboju Libii i Syrii „marszałek” lub „dzierżący wachlarz” mężczyzna o imieniu Mehy. Wśród skrupulatnych zapisków historyków nie znajduje się jednak wzmianka o genealogii i pochówku tej tajemniczej postaci. Jak to możliwe?

Sprawiające kłopot egiptologom, badaczom biblijnym i hobbistom, imię i wizerunek Mehiego zostały wymazane z niektórych dokumentów lub zastąpione synem Setiego, Ramzesem II. Praktyka wymazywania imion dawnych faraonów przez nowych władców nie jest niczym nowym, lecz dlaczego król miałby wymazywać nazwisko zwykłego dowódcy lub mężczyzny, który trzymał w ręku wachlarz?

Gdy odkryłam, że Mehy jest prawdopodobnie skrótem od Horemheba (na co również natknęłam się w książce Iana Shawa, The Oxford History of Ancient Egypt), zrozumiałam, że mogę połączyć Mojżesza z faraonem Horemhebem – tak jak potrzebowałam połączyć z nim siostrę Tuta (egipską matkę Mojżesza). Dlatego właśnie wprowadziłam do powieści fikcyjne adoptowanie Anippe przez Horema.

Mehy nie jest jednak fikcyjny – tak jak Mojżesz. Czy postaci te były jednak tą samą osobą? Tylko Bóg zna odpowiedź.

Odnaleźć Boga

Pisanie powieści biblijnej to frustrujący i zachwycający proces. Jak łowca skarbów, zakopuję się w antycznych tekstach, by znaleźć pominięte detale, które potwierdzają, wyjaśniają, a czasem pogłębiają moje zrozumienie Słowa Bożego. Czasami jednak wiedza historyczna wprawia mnie w osłupienie albo podważa treści biblijne (jak w przypadku córki faraona będącej prawdopodobną siostrą Tuta).

Podczas tworzenia Córki faraona czułam obecność Boga, który prowadził mnie przez każdą przeszkodę i niejasne zapisy z Egiptu. Cierpliwie pokazywał mi – tak jak Mered i El Szadaj Bitii – że jest prawdziwy, obecny i zdolny rozwiązać każdy problem, który wydaje się nie do pokonania. Modlę się, drogi czytelniku, żebyś Ty również odkrył, jak prawdziwym i obecnym Przewodnikiem jest wielki El Szadaj.

 

Inne tytuły serii  "Królowie i Prorocy":

Seria "Skarby Nilu":

"Hiob. Miłość pośród popiołu"

Kategoria: Powieść
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 9788366397231
Rozmiar pliku: 1,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

OPINIE PISARZY:

„Historia, na którą czekałam, Córka faraona, rzuca światło na jedną z najbardziej tajemniczych – i najmniej znanych – postaci Starego Testamentu. Przepiękna proza i dogłębna znajomość tematu Andrews sprawiają, że antyczny Egipt budzi się w jej książkach do życia. Ta wzruszająca opowieść daje fascynujący wgląd we wczesne lata życia Mojżesza i czasy panowania króla Tuta. Poetycka i niezwykle wciągająca, to najlepsza z dotychczasowych powieści Mesu Andrews”.

Tosca Lee
autorka bestsellera New York Timesa, Iskarioty

„Co za rozkosz! Dzięki wszystkim bujnym i fascynującym detalom, które Andrews tak zręcznie budzi do życia w swej zakulisowej wersji znanej opowieści, z największą przyjemnością zanurzyłam się razem z nią w skarbach Egiptu”.

Tracy Higley,
autorka Piramidy tajemnic

„Zainspirowana Pismem, Mesu Andrews ożywia starożytny świat w niezwykle dynamiczny sposób”.

R. J. Larson
autorka Proroka

Książki
Mesu Andrews:

_SKARBY NILU:_

_Miriam_

_Córka Faraona_

_PROROCY I KRÓLOWIE:_

_Córka Izajasza_

_Dziedzictwo Izajasza_

_Ogień i lwy_

_W PRZYGOTOWANIU:_

_In the Shadow of Jezebel_

_Love in a Broken Vessel_

_Love’s Sacred Song_

_Love Amid the Ashes_POSTACIE WYSTĘPUJĄCE W KSIĄŻCE:

Anippe*/BITIA – prawowita córka króla Echnatona i Wielce Ukochanej Królowej Kiji; przybrana córka faraona Horemheba i Amenii*

_Amenia_ – żona Horemheba, przybrana matka Anippe*

_(Horem) Horemheb_ – przybrany ojciec Anippe*; książę regent i główny dowódca króla Tuta

_(Anche) Anchesenpaten-Taszerit_ – siostra Anippe*; córka Echnatona i Wielce Ukochanej Królowej Kiji

__ – Wielce Ukochana Żona Echnatona

_Król Tutenchamon (Król Tut)_ – edyny syn Echnatona (zrodzony z Kiji)

__ – ojciec Tuta, Anippe, Anche i Senpy (imiona fikcyjne)

__ – Wielka Królewska Małżonka Echnatona; córka Aja; siostra Mutnedżmet

Sebak – mąż Anippe*, koniuszy Horemheba*, Zarządca ramesydzkiego majątku Avaris*

_Aj_ – wezyr króla Tuta; ojciec Nefertiti i Mutnedżmet, wróg Horemheba*

_(Senpa) Anchesenpaaton_ – siostra i żona króla Tuta; rodowita córka króla Echnatona i Wielkiej Królewskiej Małżonki Nefertiti

_(Mutne) Mutnedżmet_ – córka Aja; siostra królowej Nefertiti

_Nakhtmin_ – syn Kusza, poślubił córkę Aja, Mutnedżmet

_Ramzes_ – zarządca pod władzą Horemheba; pierwszy faraon z Ramesydów

_Sitre_ – żona Ramzesa; matka Setiego

_Seti_ – syn Ramzesa; najlepszy przyjaciel Mehy (Mojżesza); drugi faraon z Ramesydów

Nassor* – egipski strażnik w majątku Avaris

Mandai* – wojownik z plemienia Medżajów; strażnik najwyższych egipskich oficjałów

MEHY/MOJŻESZ – żołnierz/dowódca w armii faraona Setiego; przybrany syn córki faraona; prawowity syn Amrama i Jokebed; brat Miriam i Aarona

AMRAM – mąż Jokebed; ojciec Mirim, Aarona i Mojżesza

JOKEBED – żona Amrama; matka Miriam, Aarona i Mojżesza

MIRIAM – córka Amrama i Jokebed; siostra Mojżesza i Aarona

AARON – syn Amrama i Jokebed; brat Mojżesza i Miriam

ELISZEBA – żona Aarona

SZIFRA – hebrajska położna; żona Hura*

HUR – zajmuje się odszczurzaniem willi; mąż Szifry* (choć jest postacią biblijną, to Pismo nie podaje go jednak jako męża Szifry)

URI – syn Hura, imię jego matki nie pojawia się w Piśmie*

Iael* – córka Hura i Szifry

MERED – Główny Tkacz w majątku Avaris*; mąż Pui; członek plemienia Judy

PUA – hebrajska położna; matka Jereda, Hebera i Jekutiela

JERED – pierworodny Mereda i Pui

Sela* – ukochana Jereda

Edna* – córka Mereda i Pui

HEBER – drugi syn Mereda i Pui

(JEKI) JEKUTIEL – trzeci syn Mereda i Pui

Efa – hebrajska niewolnica Anippe

Legenda:

*postać fikcyjna

Postacie wspomniane w Piśmie Świętym

Postacie historyczne

() zdrobnienie imienia

Postać z przeszłości, która nie pojawia się w czasie akcji powieściDO CZYTELNIKA

Starożytny Egipt to fascynujący i trudny do opisania świat; kryjący wiele tajemnic. Niektóre historyczne fakty są niespójne; choćby na przykład różniące się od siebie spisy faraonów, przedziwne legendy czy też imiona bogów.

Jak, na podstawie tak rozbieżnych skrawków informacji, stworzyć zgodny z historią obraz starożytności?

Postanowiłam zatem zacząć od niezmiennego Słowa Bożego. W „Notce od autorki” przeczytacie o moim procesie selekcji historycznych faktów; reszta to wiarygodna fikcja – prawdopodobne koleje losów córki faraona. Jeśli jej historia w którymkolwiek momencie odbiega od tej opisanej w Piśmie – wiedzcie, że nie było to moją intencją i bądźcie dla mnie wyrozumiali.

Motywy i imiona mogą wydawać się skomplikowane – tak jak sam Egipt – lecz proszę, drogi Czytelniku, nie daj się zniechęcić. Niech opowiadana historia rozwinie się w Twoim sercu i umyśle. Przebrnij ze mną przez sitowia Nilu, by odkryć zakamarki życia córki faraona.PROLOG

_Odpowiedział mu Anioł: Dlaczego pytasz się o moje imię: jest ono cudowne._

Sdz 13, 18

Kapłan posłał mnie i moją młodszą siostrę do komnaty narodzin. Anche nie chciała iść, ale nikt nie starał się zrozumieć trzylatki.

Rozwścieczony, kapłan wdarł się do naszej komnaty i złapał ją za rękę.

– Musicie ujrzeć piękno Tawaret – bogini połogu.

Zamiast piękna narodzin, zobaczyłyśmy jedynie krew. Jasnobrązowa skóra naszej ummi* Kiji przypominała barwą mleko. Położne wyciągnęły z niej chłopca, ale jego ciało było szare jak granit. Wściekły kapłan nie był już wściekły. Uklęknął przede mną i Anche.

– Anubis, bóg podziemia, skradł ich oddech. Przykro mi.

Krzycząc, wybiegłam z komnaty narodzin, żeby Anubis nie zdążył skraść także i mojego oddechu.

Chowam się już od dłuższego czasu – kto wie, kiedy Anubis zakończy swoje poszukiwania. Zna moje imię, Meritaten Taszerit. Schowek z płótnem – to moja ciemna kryjówka, ale ja jestem dużą dziewczynką – mam już prawie pięć lat – więc próbuję zwalczyć strach.

Zastanawiam się. Czy podobny mrok panuje w zaświatach? Czy moja ummi (matka) Kija odczuwała przed nim lęk, walcząc o życie podczas porodu?

Mój abbi** faraon Echnaton kochał moją ummi, bo obdarzyła go synem – moim bratem, Tutenchamonem. Faraonowie cieszą się z synów. Córki nie są, aż takim powodem do dumy.

Nogi mnie bolą, brzuchu mi burczy. Nie chcę się tu dłużej ukrywać. Lniane szaty dookoła pachną jak ummi – kwiatem lotosu i miodem. Teraz, gdy już jej nie ma, kto będzie mnie kochać?

Mój brat Tut. Ma tylko sześć lat, ale zawsze mnie chroni. Wieczorem sprawdza, czy w moim łóżku nie ma skorpionów, a w dzień pilnuje, żeby jego nauczyciele uczyli nas tych samych rzeczy. Razem słuchamy historii o Hetytach i Nubii, a potem próbujemy pisać hieroglifami.

Anche jest jeszcze za mała, żeby się uczyć, i nie pojmuje też miłości. Czy w ogóle będzie potrafiła kochać? Moja ummi mówi, że dusza mojej siostry jest tak samo niespokojna, jak abbiego. On też często wybucha złością, ale jest faraonem, więc nigdy nie ma przez to kłopotów. Może jej dusza na zawsze pozostanie zepsuta?

Słyszę kroki. Ktoś się zbliża. Moje serce tłucze się w piersi jak szalejący rydwan koni.

– Meri?

Ktoś mnie woła. Wydaje mi się, że znam ten głos.

– Meri, kochanie wiem, że tu jesteś.

Do pomieszczenia wpada promień światła, a ja przypatruję się łagodnej twarzy kobiety. Jej policzki są pulchne i okrągłe; jej uśmiech ciepły jak wschodzące słońce.

– Znasz moją ummi? – pytam.

– Tak. Kija była moją przyjaciółką. Pamiętasz mnie, Meri?

Wyciągnęła do mnie swoją dłoń, ale ja chowam się za stertą materiałów w kącie mojego drewnianego schronienia. Uśmiech kobiety gaśnie. Zaczynam się zastanawiać, czy teraz, gdy odkryła, gdzie jestem, zamierza napuścić na mnie Anubisa.

– Meri, jestem pewna, że serce twojej mamy spoczęło na wadze sprawiedliwości Anubisa. Kija czeka na nas obie w zaświatach, ale teraz chciałaby, żebyś mi zaufała.

Nie mogę przestać drżeć, nie mogę wydobyć z siebie głosu. Muszę przestać płakać. Patrzę tylko na tę kobietę, której uśmiech znikł, a oczy wypełniły się nagle łzami. Jest na mnie zła? Nie pamiętam jej imienia, ale wiem, że to żona wielkiego generała. Czyżby zamierzała wydać mnie armii?

– Twój abbi Echnaton przeznaczył cię dla mnie i generała Horemheba. Od teraz jesteś naszą córką.

Znów do mnie sięga, lecz ja uderzam jej dłoń.

– Nie! Chcę do brata!

Zakrywam twarz w dłoniach i modlę się, żeby Anubis wreszcie mnie odnalazł. Zabierz mnie do ummi!

– Meri! Meri! – żona generała klęka i pochyla się nad szafą, potrząsając moimi ramionami. – Twój brat Tut zostanie z tobą. Będziemy mieszkać razem w pałacu w Memfis. Nikt nie zamierza was rozdzielić.

Gładzi mnie po włosach, najwyraźniej niewzruszona moim wcześniejszym krzykiem.

Powoli podnoszę głowę.

– Abbi oddał wam Tuta?

– Nie, maleńka. Tut jest regentem. Na zawsze pozostanie synem Echnatona, ale wszystkie dzieci Kiji znajdą się teraz pod ochroną generała Horemheba w Memfis. Generał i ja nie mamy własnego potomstwa, więc jesteś dla nas cennym podarunkiem. Będziesz teraz naszą córką. Mam nadzieję, że się z tego cieszysz.

Ujmuje moje policzki i patrzy na mnie tak, jak kiedyś mama. Może będzie mnie kochała. Choć odrobinę.

– Jak pani na imię? – pytam.

– Amenia. Chcesz poznać nowe imię, które wybrał dla ciebie generał?

Wciągam powietrze i szybko wychodzę z szafy.

– Nowe imię? Anubis nigdy mnie nie znajdzie, jeśli będę mieć nowe imię!

Amenia wstaje ze śmiechem i pomaga mi się podnieść.

– Będziesz się zwała Anippe, córka Nilu. Podoba ci się?

Nie czekając na odpowiedź, przyciąga mnie w uścisku do swojego krągłego, miękkiego brzucha.

Próbuję powstrzymać płacz. Córki faraona nie płaczą, ale jej delikatne, ciepłe ramiona sprawiają, że czuję się taka bezpieczna… Może to Amenia będzie moim nowym schronieniem.

Znów burczy mi w brzuchu.

– Na pewno jesteś głodna po całym dniu chowania się w szafie. – Amenia całuje czubek mojej głowy i ściska mnie raz jeszcze. – Jeszcze przed wieczerzą musimy zaprezentować cię nowemu abbiemu, Horemhebowi.

– A co z Anche? Ona też pójdzie się przywitać z nowym abbim?

Uśmiech Amenii znika. Jej ręce zaciskają się mocniej na moim ramionach.

– Anippe, czy ufasz, że abbi i ja chcemy dla ciebie jak najlepiej?

Jej głos sprawia, że przez moje plecy przebiega dreszcz.

– Gdzie jest Anche?

– Jest bezpieczna i zawsze będzie twoją młodszą siostrą, ale nie będzie nam dziś towarzyszyć w spotkaniu z generałem Horemhebem.

Amenia znów całuje mnie w czoło, uśmiecha się i rusza wzdłuż wyłożonego płytkami korytarza. Idę więc za nią, ku mojemu nowemu przeznaczeniu. Jak wody Nilu, unoszę się z prądem.

------------------------------------------------------------------------

* _ummi_ – ar. matka.

** _abbi_ – ar. ojciec.1

_Lecz rządy w Egipcie objął nowy król, który nie znał Józefa._

Wj 1, 8

_CZTERY LATA PÓŹNIEJ_

Anippe zanurzyła zaostrzoną trzcinę w małym dzbanku z wodą, a następnie przeciągnęła nią po palecie z czarnym proszkiem. Na jej zwoju widniała tylko jedna zbłąkana kropla tuszu – jedna mniej niż u Tuta; bardzo jej zależało na tym, żeby wyprzedzić brata. Narysowała więc kolejny wodny symbol. Pochylając się w lewo, zerknęła na postępy Tuta. Jej litery były o wiele bardziej przejrzyste, a na jego papirusie znajdowały się dopiero trzy niechlujne plamy tuszu.

– Wybornie, Anippe. – Nauczyciel zajrzał przez ramię dziewczynki; jego oddech cuchnął czosnkiem i cebulą. – Twoje pismo jest niemal tak dokładne, jak boskiego syna.

Tut uśmiechnął się krzywo, a Anippe przewróciła oczami.

– Dziękuję, nabożny i mądry nauczycielu.

– Moje pismo jest równie dobre! – wrzasnęła najmłodsza Anche z drugiego końca ciasnej sali. Cisnęła trzciną o mały, kwadratowy stolik i podarła zwój w drobne kawałki.

– Poświęcasz czas tylko Tutowi i Anippe!

Nauczyciel chwycił swą witkę z wierzby. Anche obróciła się na tyle prędko, by osłonić twarz przed batem.

– Jeśli poświęcę ci więcej czasu, Anchesenpaten-Taszerit, będziesz tylko częściej bita. Tego sobie życzysz? Okaż mi szacunek, a będę cię traktował jak córkę boga.

Anippe poczuła na twarzy łzy; mrugnęła, by je przepędzić. Córce boga nie przystawało płakać. Nauczyciel jeszcze nigdy jej nie uderzył batem, ale nie zamierzała sprawdzać, jak daleko może się posunąć. Dotknęła pod stołem rękę brata, w milczeniu błagając go o pomoc. Boskiego syna nikt nie ośmieli się ukarać.

– O mądry i wszechwiedzący nauczycielu, pozwól nam powrócić do lekcji. – Tut uniósł pojedynczą brew, sprawiając tym wrażenie o wiele starszego. W rzeczywistości miał dziesięć lat.

– Jeśli mam kiedyś rządzić Egiptem, muszę wiedzieć, dlaczego niektóre z wasalnych narodów zdradziły faraona Echnatona i zawarły sojusz z hetyckimi psami. Nasza wschodnia granica będzie bezpieczna dopiero wówczas, gdy będę w stanie kontrolować słabe państwa leżące pomiędzy Egiptem a jego największym wrogiem.

Anippe gapiła się na brata. Przywoływał nazwy i położenie państw, jak gdyby czytając z mapy.

Obrzuciwszy Anche ostatnim złowieszczym spojrzeniem, nauczyciel powrócił na stołek obok swego ulubionego ucznia.

– Bardzo bystre pytania, synu dobrego boga Echnatona – króla Dwóch Ziem, pana całego świata. Hetyci w istocie stanowią największe zagrożenie dla naszej wschodniej granicy. To militarna maszyna z żelazną bronią, ale musimy pamiętać także o Nubijczykach na południu. Choć teraz są wiernymi sługami egipskich królów, oficjałów i żołnierzy, to nigdy jednak nie wolno nam ufać obcemu ludowi.

Wykorzystując zaangażowanie nauczyciela, Anippe wyślizgnęła się ze swojego miejsca i wsunęła na ławkę obok siostry. Dziewczynka ciągle łkała, z głową pochyloną w dół. Gdy Anippe spróbowała poprawić jej warkocz, siostra odepchnęła jej dłoń.

Jak zwykle.

Anche nienawidziła dyscypliny, lecz nie lubiła też, gdy okazywano jej uczucie. Wkrótce po śmierci mamy, Tut obwieścił, że wszystkie dzieci faraona Echnatona powinny być uczone. Z czasem jednak napady złości najmłodszej siostry przybrały na sile. Zdarzało się, że nie potrafiła nad nią zapanować. Nie pomagały nawet razy, wymierzane trzciną. Wychowawca odsunął ją więc do osobnego stołu.

Bez względu na starania rodzeństwa – Anche różniła się od innych dzieci. Anippe dostrzegła pod przejrzystą lnianą szatą siostry pręgi na plecach; ślady po uderzeniu nauczyciela.

– Poproszę ummi Amenię o trochę miodu, żeby ulżyć ci w bólu.

– Amenia nie jest moją ummi. – chwyciła za swoją trzcinę, by zanurzyć ją w wodzie i tuszu. – Mnie nie zaadoptowali.

– Mimo to Amenia nie przestaje się o ciebie troszczyć.

Anippe zapragnęła przytulić siostrę, ale wiedziała, do czego to doprowadzi. Anche nienawidziła dotyku, zwłaszcza uścisków.

Z korytarza dobiegły je dźwięki kroków żołnierzy, którzy uderzali włóczniami o marmurowe posadzki. Ich przemarsz brzmiał, jak gdyby uczestniczyło w nim więcej niż tylko dwóch strażników – stojących zwykle pod drzwiami. Wydawało się, że to cały oddział. Tut spojrzał na Anippe, która złapała siostrę za rękę. Tym razem nie stawiała oporu.

W progu pojawił się generał Horemheb; jego szerokie barki dotykały obu stron framug, a cała postać była zbyt wysoka, by wejść do środka bez pochylania głowy. Wydawał się przerażający w swej zbroi – dopóki nie zobaczył córki i nie mrugnął jej na powitanie.

Anippe przestała się bać. Wiedziała, że abbi ochroni ją przed każdym niebezpieczeństwem. Kochał ją i rozpieszczał od dnia, gdy zostali sobie przedstawieni.

Jednak na widok Anche, jego twarz poczerwieniała jak granat.

– Dlaczego moja córka siedzi tuż obok tego pawiana? – skarcił nauczyciela. – Rozkazałem ci sadzać ją przy osobnym stole.

Zanim wychowawca zdążył odpowiedzieć, abbi złapał Anippe za ramię, podniósł z ławki i przeniósł z powrotem na miejsce przy Tucie. Oczy ulubienicy zaszły łzami. Abbi zawsze był oschły dla Anche – nigdy jednak dla niej; swojej małej córeczki. Dziewczynka wyprostowała plecy i zamrugała, by odpędzić łzy. Starała się być księżniczką, jaką chciał w niej widzieć.

Gdy abbi wrócił do drzwi, Anippe dostrzegła, że w progu znajdują się jeszcze dwie inne osoby – piękna dama i wezyr Aj. Abbi Horem go nienawidził. Może to właśnie dlatego tak bardzo się rozzłościł.

Kim jest ta piękność? Kobieta nosiła długą, plisowaną szatę, którą przypięła na ramieniu klamrą wysadzaną klejnotami. Jej pleciona peruka opadała na piersi. Na szyi pobłyskiwały śliczne kamienie nawleczone na złote nici. Dzieci przyglądały się jej twarzy. Niewiasta wyglądała znajomo, ale nie należała do grona przyjaciółek Amenii, które odwiedzały pałac w Memfis.

Wezyr Aj przesunął się o trzy kroki do stołu uczniów.

– Faraon Echnaton zmarł. Kapłani rozpoczęli obrzędy Ozyrysa.

Tut wyprostował plecy i schował rozedrgane dłonie pod ławę. Milczał przez chwilę, oddychając głęboko jak po długim biegu. Gdy jego oddech znów zrobił się spokojny, powiedział:

– Dobry bóg Echnaton będzie pojawiał się na niebie każdej nocy i ogrzewał nas promieniami słońca każdego dnia. – Jego głos się załamał. Starał się być odważny, ale Anippe wiedziała, jak bardzo kochał abbiego Echnatona. Cały ciężar Egiptu spoczywał teraz na wąskich barkach jej brata. – Kiedy wypłyniemy na uroczystość pogrzebową?

Wezyr Aj pochylił głowę i uśmiechnął się, jak gdyby Tut był chłopcem, który widział zaledwie pięć przypływów.

– Mamy wiele do omówienia, boski synu, ale najpierw chciałbym, żebyś poznał swoją nową żonę.

– Żonę? – pisnął Tut, a potem wyjrzał za wezyra na towarzyszącą mu kobietę. Starszy brat Anippe nagle zamienił się w nieśmiałego chłopca. Przywołał gestem generała i szepnął, gdy ten się pochylił. – Nie potrzebuję żony. Nie teraz.

Abbi Horem przykucnął, by spojrzeć chłopcu w oczy.

– Boski synu i ukochany książę, młodemu królowi potrzeba do rządów trzech rzeczy: chętnej do nauki duszy, mądrych doradców i dobrej żony. – Skinął głową ku ładnej dziewczynie przy drzwiach. – Senpa będzie twoją dobrą żoną. Aj i ja twoimi doradcami. A mądrością wykazałeś się już sam. Jesteś tak skromny, jak silny. Jestem zaszczycony, że mogę pławić się w świetle twojej obecności, uwielbiany synu Echnatona.

Grdyka Tuta poruszyła się z góry na dół, jak gdyby przełykając słowa, które prowadziły do tych właściwych. Nad jego wargą pojawiła się kropla potu, podczas gdy wszyscy pozostali czekali, aż przemówi.

– Ile ona ma lat? – chlapnęła Anche, zadając pytanie, które gnębiło także rodzeństwo. Tut podniósł brwi, wyraźnie oczekując odpowiedzi.

Abbi znów poczerwieniał i uderzył dłonią w stół niesubordynowanej uczennicy.

– Milcz, jeśli nikt nie prosi cię o głos.

Anche zadarła wojowniczo podbródek, ale nie wypowiedziała ani słowa więcej.

Wezyr Aj skierował ładną panią w stronę stołu Tuta i Anippe.

– Boski książę, poznaj swą żonę, Anchesenpaten. To twoja przyrodnia siostra – córka twojego abbiego Echnatona i jego żony Nefertiti. Możesz nazywać ją Senpą.

Anippe patrzyła na córkę Nefertiti. Przez całe swoje życie słyszeli tylko o nikczemności jej matki. A teraz Tut miał poślubić jedną z jej córek? Jak mogli tego od niego wymagać? Owszem, była piękna, ale stara – liczy sobie przynajmniej dwadzieścia przypływów, może nawet dwadzieścia pięć. Jak dziesięciolatek może wziąć za żonę dwudziestoletnią królewnę?

Ciałem Anippe wstrząsnął dreszcz, przez który abbi obrzucił ją surowym spojrzeniem.

Wezyr Aj odchrząknął i zaprosił Senpę naprzód.

– Boski synu i władco mojego serca, musimy omówić szczegóły dotyczące pochówku i twojej koronacji. Czy mógłbyś, w swej mądrości, odesłać siostry do komnaty Amenii, żeby zaczęły przygotowania do uroczystości weselnych?

– Tak, oczywiście, możecie iść – powiedział słabo Tut.

Anippe chciała zostać, ale generał instruował już kontyngent strażników, by eskortował dziewczęta do komnaty.

– Zaczekajcie! – wybuch Anippe sprawił, że w sali zaległa cisza. – Jeśli mój najdroższy abbi nie ma nic przeciwko, chciałabym zadać jedno pytanie.

Wstała i dostojnie ukłoniła się przed Horemhebem, by zdobyć jego uznanie i zgodę na zadanie pytania, które paliło jej wnętrza.

– Pytaj, córko.

Uniósłszy podbródek, wyprostowała ramiona i spróbowała przemówić tak, jak siostra króla – nie jak siostra koronowanego księcia.

– Czy Anche i ja będziemy mogły zostać w pałacu razem z Tutem i Senpą po ich zaślubinach?

Wybuch śmiechu wezyra Aja zaniepokoił i poruszył Anippe.

Abbi uniósł delikatnie brodę córki, by skupić na sobie jej uwagę.

– Nie, moja mała. Tut pozostanie w pałacu razem ze mną i wezyrem Ajem. Ty, Senpa, Amenia i Anche przeniesiecie się natomiast do haremu pałacowego Gurob, gdzie mieszkają żony i dzieci dostojników. Oficjałowie króla odwiedzają Gurob kilka razy do roku. Spodoba ci się praca z lnem i zabawa z innymi małymi dziewczynkami.

Anippe walczyła, by utrzymać uśmiech na twarzy, lecz ogarnął ją niezmierny smutek. Najpierw ummi, a teraz Tut? Czy bogowie zamierzali odebrać jej wszystkich, których kochała?

Ukłoniła się lekko, a następnie sięgnęła po zwój, na którym zapisała imię Tuta – pamiątkę po ich ostatniej wspólnej lekcji.

Nauczyciel zagrodził jej drogę, wyciągając dłoń.

– Przykro mi, księżniczko. Nie możesz tego zabrać.

– Ale dlaczego? Ja…

Anche rzuciła się w kierunku siostry, zabrała zwój i schowała go za plecami. Abbi wyrwał jej papirus, podał go nauczycielowi i uniósł rękę, by ukarać Anche. Anippe stanęła pomiędzy nimi, a dłoń generała zawisła nieruchomo w powietrzu.

W zamian potrząsnął za ramiona.

– Za bardzo ją chronisz, córko. Anche musi się nauczyć zachowywać jak księżniczka. – Przytulił ją lekko i pocałował w policzek. Gdy wstał, górując nad siostrami, odezwał się do nich obu. – Nie wolno wam już zapisywać imienia brata hieroglifami. Jest teraz bogiem, a jego imię to świętość. Tylko królewscy skrybowie mogą zapisywać wszystkie sześć stopni godności króla na owalnym kartuszu. A teraz moi strażnicy zaprowadzą was do komnaty.

Anippe podporządkowała się bez słowa sprzeciwu. Odchodząc, spojrzała przez ramię, czekając, aż Tut stanie się bogiem. Jeszcze tego ranka śmiali się razem i droczyli, a nawet ścigali w drodze na lekcje. Nawet go pokonała. A przecież bóg z pewnością potrafiłby wyprzedzić dziewczynkę.

Tut siedział nieruchomo, bez emocji słuchając swych doradców. Być może taki właśnie był bóg – pusty i niedostępny.

Anippe upewniła się, że siostra jest tuż za nią i ruszyła za przepiękną córką Nefertiti wzdłuż otwartego korytarza prowadzącego do kobiecych komnat. Zatracając się w dźwięku ćwierkających ptaków i sandałów uderzających o posadzkę, wciągnęła do płuc zapach kwitnącego lotosu, który unosił się nad sadzawką w ogrodzie.

Jak wody Nilu, unoszę się z prądem. Jestem Anippe, córka… Horemheba i Amenii.2

Knują spisek przeciwko Twojemu ludowi,

zmawiają się przeciw tym, których strzeżesz.

Ps 83, 4

_PIĘĆ LAT PÓŹNIEJ_

Anippe budziła się z półświadomego snu; Odległe trele skowronków i niezmordowane brzęczenie komarów przedzierały się do jej świadomości. Drażniący blask wschodu przebijał się do pałacowego haremu Gurob w egipskim Fajum*.

– Zbudź się, córko. Musisz ubrać się jak najprędzej. – Amenia potrząsnęła jej ramieniem. – Brat wzywa cię do sali tronowej. Natychmiast.

– Skąd ten popłoch? – Anippe poderwała się na nogi, przez co zakręciło jej się w głowie. Zamknęła oczy i wymacała ręką łóżko z zamiarem położenia się.

– Nie, nie siadaj. Musisz się ubierać. – Popychając córkę w stronę koszy i haków z odzieniem, nie przestając przy tym kwękać niczym gęś. – Weź tę szatę do twojej służki. Czeka na dziedzińcu, żeby cię wymalować.

Zarzuciwszy na ramiona Anippe świeżo plisowaną tunikę, obróciła córkę i delikatnie nią potrząsnęła.

– Przyniosę ci nową szatę. Musisz wyglądać dziś nieskazitelnie.

– Dlaczego muszę wyglądać nieskazitelnie dla Tuta? – Mamrocząc pod nosem, spojrzała tęsknie na młodszą siostrę, która wciąż leżała w milczeniu na zdobionym, turkusowym oparciu.

– Dlaczego Anche nie idzie ze mną? Dlaczego wolno jej spać aż do południa?

Amenia popchnęła córkę ku przylegającemu dziedzińcowi.

– Brzmisz jak sześciolatka. Jesteś już dorosłą panną. Czternastolatkom nie przystaje tak jęczeć.

Anippe zatrzymała się wpół kroku i skrzyżowała ramiona.

– Dlaczego jestem dorosła tylko wtedy, gdy ty czegoś ode mnie chcesz, ale kiedy to ja mam jakieś życzenie, staję się nagle małym dzieckiem?

Śmiejąc się, Amenia ujęła w dłonie policzki córki.

– Moja najdroższa, faraon Tut wyda dziś edykt, który udowodni, że istotnie jesteś już dorosła. A teraz, proszę, pozwól, żeby nasza niewolnica cię ubrała.

Jej łagodność uciszyła skargi dorosłej dziewczynki, poddając się temu, co nieuchronne.

Mijając cztery wzorowane na papirusie filary, wkroczyły na prywatny dziedziniec, gdzie nubijska służka czekała na nie przy wytłaczanej sofie. Dziewczyna zajęła się swymi codziennymi obrzędami, w towarzystwie porannej melodii ptaków, żab i poruszanych bryzą palm.

Anippe uniosła ręce, by niewolnica mogła zamienić koszulę nocną na przezroczystą lnianą tunikę, następnie suknię. Po czym przytrzymała swą perukę z długimi lokami, aby Amenia mogła założyć na jej głowę menat, który miał stanowić przeciwwagę dla ciężkiego, wysadzanego klejnotami i złotem kołnierza. Całość podkreśliła złota broszka. Po zakończeniu ubierania wszystkie trzy kobiety przystąpiły jednomyślnie do wprowadzania ostatnich upiększeń. Anippe usiadła na sofie, matka sięgnęła po kosz pełen bransolet, a niewolnica zebrała swoje dzbanki z maściami i barwnikami.

Nubijka służyła rodzinie, odkąd przeniosły się do haremu Gurob pięć lat temu. Niewiele mówiła, lecz dużo się uśmiechała. Jej oczy lśniły wewnętrznym blaskiem, mimo że Anippe nie rozumiała, w jaki sposób niewolnica mogłaby być szczęśliwa.

Przy pierwszym pociągnięciu malachitową zielenią pod dolnymi rzęsami Amenia odchrząknęła.

– Twój abbi Horemheb powrócił z bitwy z Hetytami.

Anippe podskoczyła, niemal wytrącając naczynie z malachitową pastą z rąk niewolnicy.

– Dlaczego? Coś mu się stało? Hetyci najeżdżają na Egipt?

Przez całe miesiące słyszały wyłącznie o porażkach Egiptu, a generałowie nigdy nie opuszczali pola bitwy bez wezwania króla.

Amenia spokojnie przycisnęła ramiona córki do oparcia sofy, skinieniem głowy nakazując Nubijce powrócić do pracy.

– Nic mu nie jest. Przybył do pałacu późną nocą, a teraz czeka na ciebie w sali tronowej razem z królem Tutem.

Chwilowy zachwyt ustąpił miejsca lękowi. Miała się spotkać z dwoma mężczyznami, których kochała najbardziej na świecie.

– Dlaczego abbi miałby odwiedzać pałacowy harem? Nie znosi kobiecego plotkowania i nigdy nie lubił corocznego polowania na moczarach.

Lekkie zawahanie Amenii było jednak bardziej słyszalne niż jej słowa.

– Przyjechał, żeby się z tobą zobaczyć, córko.

Poddając się wprawnej ręce pokojówki, nie otworzyła powiek, poczuła jednak wewnętrzny niepokój.

– Zasłużyłam czymś na jego niezadowolenie? Masz do mnie o coś żal?

Strach zacisnął się pętlą wokół jej serca. Adoptowali ją całe lata temu. Czyżby już im się znudziła?

– Nikt nie ma do ciebie żalu. Jesteś naszym skarbem. – odruchowo kładąc dłoń na jej ramieniu w uciszającym geście. – A ponieważ tak bardzo cię cenimy, musimy cię chronić i znaleźć dla ciebie męża.

Anippe przełknęła ślinę. Matka mówiła już wcześniej o jej zamążpójściu, ale wtedy tylko się śmiała i próbowała zmienić temat. Tego ranka było jednak inaczej.

Usłyszała szmer i otworzyła oczy. Amenia przysiadła na stołku dla służącej, pochylając się nad córką.

– Ufasz, że chcemy dla ciebie tylko tego, co najlepsze?

Przełykając gulę w gardle, potrafiła zdobyć się tylko na skinienie głową. Najwyraźniej usatysfakcjonowana, Amenia ustąpiła miejsca Nubijce. Anippe z wdzięcznością zamknęła powieki, przywołując wspomnienie ze schowka z płótnami, kiedy ta dobra kobieta zadała jej pytanie: Czy ufasz, że chcemy dla ciebie tego, co najlepsze?

Czy po wyjściu za mąż miała zyskać nową godność? Czy jakikolwiek mężczyzna mógł ją kochać tak jak rodzice ?

Serce Anippe niemal stanęło, gdy dotarło do niej, że mąż… będzie oczekiwał dzieci. Ogarnęła ją panika. W jej głowie szalało wspomnienie martwych oczu ummi Kiji i szarego ciała niemowlęcia.

Poczuła na policzku dotknięcie miękkiego materiału.

– Nie wolno ci płakać, najdroższa. Zawsze wiedziałaś, że pewnego dnia znajdziemy dla ciebie godną partię. To małżeństwo jest tylko dla twojej ochrony – i dla ochrony Dwóch Ziem Egiptu. – Łagodny głos Ameni sprawił, że pociekły kolejne łzy. – Cii… Już. Koniec z płaczem. Służąca pomaluje ci policzki i usta, a ja wysuszę oczy.

Anippe wzięła głęboki oddech i powoli wypuściła powietrze. Następnie wydęła wargi, na które niewolnica nałożyła wprawnie czerwoną ochrę, starannie usuwając resztki rozmazanego malachitu.

Podczas gdy służąca malowała jej usta, Anippe robiła wszystko, by oderwać swoje myśli od porodu. Moje małżeństwo pomoże ochronić Egipt? Przecież abbi nie oddałby jej zagranicznemu księciu w ramach traktatu, odsyłając w nieznane. Na twarzy znów poczuła łzy, ale przełknęła ślinę, by zwalczyć przypływ emocji. Przecież zawsze wiedziała, że pewnego dnia będzie musiała wyjść za mąż.

Otworzyła swe świeżo wymalowane usta, aby zadać pytanie.

– Proszę, powiedz mi, dlaczego abbi powrócił z wojny, żeby wydać mnie za mąż? I dlaczego moje zaślubiny pomogą ochronić Dwie Ziemie Egiptu?

Amenia zabrała barwniki od niewolnicy i zajęła jej stołek.

– Obudź, proszę, Anche i ubierz ją w komnacie. Muszę pomówić z córką na osobności.

Nubijka ukłoniła się i posłuchała, pospiesznie opuszczając dziedziniec. Amenia zniżyła głos do szeptu.

– Hetyci nie są naszymi jedynymi wrogami, córko. Jeden z posłańców twojego abbiego przechwycił podejrzaną korespondencję pomiędzy wezyrem Ajem i dowódcą Nakhtminem z Nubii.

– Nakhtmin te ten sam, który żeni się z córką wezyra Aja? Od roku w Gurobie nie mówi się o niczym innym poza ich ucztą weselną. Być może rozmawiali o zaślubinach?

Amenia pogłaskała policzek córki z dobrodusznym uśmiechem.

– To kobiety gawędzą o ślubach. Nie wezyrowie i dowódcy. Wezyr Aj pragnie przejąć kontrolę nad nubijską armią niewolników dowódcy Nakhtmina. Jeśli Aj stanie na czele rebelii, Egipt zostanie podzielony, a rządy Tuta dobiegną końca.

– Nie odważy się!

– Ludzie u władzy zawsze chcą jej więcej. Wezyr Aj stanowi dla nas teraz większe zagrożenie niż Hetyci. Dlatego właśnie twój abbi Horem powrócił do pałacu Gurob – żeby ochronić twojego brata przed nieznanym mu jeszcze wrogiem.

Amenia przycisnęła ramiona córki do oparcia sofy. Anippe zamknęła oczy na kilka ostatnich pociągnięć pędzlem zanurzonym w proszku antymonowym. Leżała cicho przez parę chwil, dumając nad swym dalszym życiem, śmierci i roli, jaką miała odegrać w historii Egiptu.

– Za kogo mam wyjść? I w jaki sposób nasze małżeństwo ochroni Egipt?

– Wolałabym, żeby to abbi przedstawił ci przyszłego męża. Wiedz jednak, córko, że cię kocha i wybrał mężczyznę, który zadba o twój przyszły dobrobyt. I dobrobyt Egiptu.

– Już prawie gotowe. Wyprostuj się, najmilsza. Założę ci na głowę tę opaskę ze złotym warkoczem. – Dopasowała splot z tłoczonego złota do peruki i wyciągnęła dłoń z brązowym lusterkiem. – Jak ci się podoba?

Anippe patrzyła na swoje odbicie. Długie warkocze poprzetykane złotymi koralami podkreślała opaska nad jej brwią. Głęboka barwa zielonego malachitu tańczyła pod jej piaskowo brązowymi oczami, a idealne kreski z antymonu rozciągały się od jej górnych powiek do skroni.

– Mój makijaż przypomina twój. Wyglądam tak… Dorosło.

– Dziś stajesz się amirą (ar. księżniczka), Anippe. – Głos Amenii był łagodny, lecz stanowczy. – Od tej pory będziesz miała swój własny dom, swój własny majątek i swego własnego męża.

Blask poranka przygasł do szarości, a Anippe znów zaczęła walczyć ze łzami.

– Ja… Amirą…

– Twój przyszły mąż czeka w sali tronowej.

– Czy generał Horemheb znalazł męża także i dla mnie? – Anche wybiegła z przyległej komnaty i uklękła u stóp Amenii. – Jestem tylko dwa lata młodsza od siostry.

Nadzieja lśniąca w jej oczach, wywołała smutek w sercu Anippe.

Delikatnie, lecz stanowczo, Amenia ujęła podbródek Anche.

– Nie, dziecko. Generał Horemheb nie jest twoim abbim. Pozwoliliśmy ci z nami mieszkać, bo jesteś siostrą Anippe, ale to Tut musi zaaranżować dla ciebie małżeństwo.

Lico Anche przysłoniła znajoma chmura; jej oskarżycielskie spojrzenie powędrowało w stronę Zdrajczyni! Patrzyła tak na siostrę za każdym razem, gdy ta była przytulana i wyjątkowo traktowana przez rodziców. Choć Anippe nie miała wpływu na decyzje dotyczące ich losu, siostra i tak nie przestawała jej winić – i kurczowo się jej trzymać.

– Może będę mogła porozmawiać z bratem i zapytać go o twoje małżeństwo – odezwała się Anippe.

Anche przewróciła oczami i wybiegła z powrotem do komnaty, gdzie rzuciła się na łóżko, zakrywając głowę pościelą.

Amenia uniosła podbródek córki, domagając się jej uwagi.

– Poradzi sobie. Czekają na ciebie w sali tronowej.

Razem ruszyły przez bramę dziedzińca i w milczeniu przedarły się przez sieć haremowych siedzib, aż wreszcie dotarły do wysłanego filarami korytarza. Anippe z zachwytem patrzyła na dzieło boga słońca Re, który opromieniał blaskiem świtu wapienne mury pałacu. W jaki sposób udawało mu się przepłynąć swą świętą barką przez ciemne wody nocy, by każdego dnia przynosić im nowy dzień? Gdyby była królową albo kapłanką, zarządziłaby tego ranka dodatkowe błogosławieństwo. Czy Anche również podziwiała ten wschód słońca? Czy zdołała wstać z łóżka i znaleźć powód do wdzięczności?

Poza tymi murami znajdowały się letnie wille śpiących jeszcze dostojników królewskich oraz wioska chłopska, w której przygotowywano się do kolejnego dnia pracy. Zielone moczary Fajumu to miejsce zamieszkania największych zwierząt Egiptu. Lwy. Hipopotamy. Dzikie woły. Każdego roku faraon wybierał jeden dzień, podczas którego uwalniał swych oficjałów z ich cywilizowanych klatek, by mogli zapolować na dzikie bestie.

Późnym latem dostojnicy opuszczali ziemie pałacu w Memfis, skąd Egipcjanie zarządzali całym narodem, i ruszali do haremu Gurob, gdzie egipskie kobiety rządziły mężczyznami. Harem był domem dla większości kobiet z królewskiej rodziny Egiptu – złączonych z władcą i jego doradcami przez krew lub małżeństwo. Z ich lnianego warsztatu wychodziło najznakomitsze płótno na świecie, którego ilość i jakość przewyższały tylko plotki w Gurobie.

W wędrówce wzdłuż długiego korytarza towarzyszyło im milczenie. Anippe zaczęła mieć już dość dźwięku skrzypiących skórzanych sandałów.

– Ummi, czy naprawdę nie możesz zdradzić mi niczego o człowieku, którego mam poślubić?

Amenia zawahała się w progu wysadzanego mozaiką płytek holu, który prowadził do sali tronowej, i ujęła ręce córki.

– Abbi Horem wybrał dla ciebie jednego ze swych najlepszych żołnierzy. Król Tut jest rozdarty pomiędzy desperackim działaniem twojego abbiego a podstępami wezyra Aja. – Puściła jej dłonie, wyprostowała plecy i przybrała nieoczekiwanie chłodną postawę.

– Sama zdecydujesz, komu powierzyć swą przyszłość.

Odeszła, skazując córkę na samotny spacer wzdłuż mozaiki płytek do sali tronowej.

------------------------------------------------------------------------

* oaza w północnym Egipcie, na Pustyni Libijskiej
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: