- W empik go
Cudowna podróż Gwiazdy Polarnej - ebook
Cudowna podróż Gwiazdy Polarnej - ebook
Część polskich rybaków stale wędruje po morzach. Ciężko wyżyć z samego rybołówstwa. Gdy ryb nie starcza, nie ma czego sprzedawać, a gdy jest ich dużo, spadają ceny i zarobki nie są wystarczające do wyżywienia wielodzietnych rodzin. Pochodzący z Kuźnicy Paweł Kąkol jako syn słynnego okrętnika marzył o tym, by jak najszybciej udać się na morze. Z wielką ekscytacją słuchał opowieści swojego ojca o przygodach z podróży. Gdy skończył szesnaście lat ojciec wyprawił go do Gdyni, by tam syn zaciągnął się na statek. Na miejscu okazało się, że nie jest to wcale takie łatwe. Po długich próbach zrezygnowany chłopak postanawia wrócić do domu. I wtedy pojawia się okazja, która może odmienić jego życie.
Kategoria: | Opowiadania |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-280-5029-3 |
Rozmiar pliku: | 329 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Paweł Kąkol, syn rybaka z Kuźnicy, słynnego na cały półwysep okrętnika, myślał zawsze o tem tylko, żeby się móc dostać na sztimr, oczywiście — polski. Kuźnica jest biedną wioską rybacką, zbudowaną w jednem z najwęższych miejsc półwyspu Helskiego, między zatoką Pucką a Bałtykiem. Jest tam wszystkiego kilkadziesiąt domków rybackich, z których wiele stoi tuż nad zatoką, tak iż wzburzone morze często je dawniej zalewało. Mieszkańcy musieli wówczas ratować się ucieczką do sąsiadów. Zdarzało się też, że oba morza wdzierały się w tem miejscu na półwysep i łączyły się ze sobą. Tak było za Niemca. W ostatnich czasach zmieniło się to na lepsze, bo rząd polski zbudował tamę od strony zatoki, wyrwał jej trochę ziemi i odsunął od brzegu jej fale. Tak więc Kuźniczanie mieszkają między dwoma morzami, skutkiem czego mają tę wygodę, iż bez najmniejszych trudności mogą uprawiać rybołówstwo zarówno na zatoce, jak i na Bałtyku.
Ale co tu dużo gadać! Kto widział Kuźnicę szarym porankiem zimowym, ten nigdy nie zapomni tych dygocących z zimna na żółtej wydmie domków rybackich, między smętnemi, szaremi przestworzami wód morskich, gdzie zaledwie kilkadziesiąt czarnych, poszarpanych i powyginanych przez wichry sosen stoi żałobnym szeregiem na niskim wale przybrzeżnym. Gdzie jak gdzie, ale zdaje się, że tu nie chciałoby się mieszkać za nic na świecie. Smutek bezbrzeżny.
Rozumie się, Kuźniczanie nie mają żadnych gruntów, wobec czego prawie zupełnie nie trzymają zwierząt domowych, drób jeden wyjąwszy i nieliczne krowy. Są też koty i psy — ogromne, groźnie wyglądające wilki.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.