Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Czarna fala - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
6 grudnia 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
49,99

Czarna fala - ebook

Jedna z najlepszych książek 2020 roku według „New York Timesa”.

Czarna fala to bezprecedensowa książka pokazująca niejednoznaczną i skomplikowaną prawdę o przyczynach konfliktu na Bliskim Wschodzie, która znacząco zmienia nasze postrzeganie historii tego regionu.

Kim Ghattas zręcznie splata historię, geopolitykę i kulturę, aby dostarczyć czytelnikowi pasjonującej lektury o mało zbadanej rywalizacji między Arabią Saudyjską a Iranem, zrodzonej z rewolucji irańskiej w 1979 roku, napędzanej przez politykę amerykańską.

Za pomocą barwnego stylu opowiadania, obszernych badań historycznych i reportażu literackiego autorka obala przyjęte prawdy o regionie, który nazywa swoim domem. Bada, dlaczego sunnicka Arabia Saudyjska i szyicki Iran, niegdyś sojusznicy i podwójny filar strategii USA na Bliskim Wschodzie, stali się śmiertelnymi wrogami. Pokazuje, jak zniekształcano i wykorzystywano religię w rywalizacji, która wykraczała daleko poza geopolitykę, podsycając nietolerancję, tłumiąc rozwój kultury i zachęcając do przemocy na tle religijnym.

Wojna o prymat kulturowy od Egiptu do Pakistanu, doprowadziła do wydania przez Iran fatwy przeciwko pisarzowi Salmanowi Rushdiemu, zabójstwa niezliczonych intelektualistów, powstania grup takich jak Hezbollah w Libanie, ataków terrorystycznych z 11 września 2001 roku i wzrostu znaczenia ISIS.

Ghattas przedstawia również fascynującą galerię postaci, których życie zostało wywrócone do góry nogami przez dramat geopolityczny trwający już ponad cztery dekady: od Mehtab Channy Rashdi, pakistańskiej prezenterki telewizyjnej, która przeciwstawiła się dyktatorowi swojego kraju, przez Ahmeda Nadżi egipskiego pisarza wtrąconego do więzienia za swoją literacką twórczość, aż po Dżamala Chaszodżdżiego dziennikarza zamordowanego w saudyjskim konsulacie w Stambule w 2018 roku.

Kim Ghattas jest dziennikarką i pisarką, laureatką nagrody Emmy. Przez dwadzieścia lat relacjonowała i komentowała wydarzenia na Bliskim Wschodzie dla BBC i „Financial Times”. Informowała także o działaniach Departamentu Stanu USA i komentowała amerykańską politykę. Publikowała w „The Atlantic”, „The Washington Post” i „Foreign Policy”, a obecnie jest stypendystką Carnegie Endowment for International Peace w Waszyngtonie. Jej pierwsza książka, The Secretary, była bestsellerem „New York Timesa”. Urodziła się i dorastała w Libanie, a obecnie mieszka na przemian w Bejrucie i Waszyngtonie.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8252-123-8
Rozmiar pliku: 1,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Uwagi autorki na temat pisowni nazw i nazwisk w wydaniu angielskim

W przy­padku zna­nych nazw wystę­pu­ją­cych w języ­kach arab­skim, per­skim i urdu posłu­guję się naj­bar­dziej roz­po­wszech­nioną wer­sją pisowni. W innych przy­pad­kach sama doko­nuję wła­snej trans­li­te­ra­cji. Tłu­ma­cze­nia nagłów­ków arab­skich gazet i tek­stów, jak rów­nież nie­któ­rych wier­szy są mojego autor­stwa. Tam, gdzie podobne poję­cia funk­cjo­nują w trzech kul­tu­rach, które opi­suję, podaję ich odpo­wied­niki w języku arab­skim. W przy­padku kon­cep­cji zwierzch­no­ści uczo­nego, wpro­wa­dzo­nej przez Cho­mej­niego i wie­lo­krot­nie przy­wo­ły­wa­nej w książce, uży­wam arab­skiej trans­li­te­ra­cji _wila­jat al-fakih_ (a nie per­skiej _velayat-e faqih_), aby unik­nąć zamie­sza­nia. W języku arab­skim zarówno ibn, jak i bin ozna­cza „syn”. Posłu­guję się nimi zamien­nie, w zależ­no­ści od tego, która wer­sja wystę­puje czę­ściej w przy­padku danej osoby (Osama bin Laden, ale Abd al-Aziz ibn Saud). Imię Muham­mad wystę­puje w kilku róż­nych wer­sjach, przy­ta­czam je albo zgod­nie z naj­bar­dziej roz­po­wszech­nio­nym uży­ciem, albo zgod­nie z pre­fe­ren­cjami danej postaci. Zde­cy­do­wa­łam się, pisząc o wielu cen­tral­nych posta­ciach, uży­wać ich imion, aby odróż­nić je od postaci wybit­nych lub histo­rycz­nych.Uwagi tłumaczki na temat pisowni pojęć, nazw i nazwisk w wydaniu polskim

Popraw­ność pisowni pojęć i nazwisk. Pol­ski prze­kład zawdzię­czam przede wszyst­kim wspa­nia­łej kon­sul­ta­cji doko­na­nej przez Hannę Jan­kow­ską (ewen­tu­alne błędy i nie­do­cią­gnię­cia obcią­żają sumie­nie tłu­maczki). Jeśli cho­dzi o pisow­nię nazwisk i pojęć w wyda­niu pol­skim, przede wszyst­kim sta­ra­ły­śmy się posłu­gi­wać tymi warian­tami, które już wystę­pują i przy­jęły się w piśmien­nic­twie pol­skim (stąd na przy­kład Osama bin Laden, Gamal Abdel Naser). W pozo­sta­łych przy­pad­kach zasto­so­wane zostały zasady pol­skiej uprosz­czo­nej trans­kryp­cji arab­skiej i trans­kryp­cji per­skiej zgod­nej z wytycz­nymi Komi­sji Stan­da­ry­za­cji Nazw Geo­gra­ficz­nych poza Gra­ni­cami Rze­czy­po­spo­li­tej Pol­skiej. W przy­padku nazw i nazwisk w urdu – o ile nie ma ich już w uży­ciu w języku pol­skim – pozo­sta­wiona została trans­kryp­cja angiel­ska: angiel­ski jest dru­gim urzę­do­wym języ­kiem Paki­stanu, dla­tego kon­sul­tantka i tłu­maczka zde­cy­do­wały się uznać taki zabieg za uza­sad­niony.Osoby

LIBAN

Husajn al-Husajni: szy­icki poli­tyk, prze­wod­ni­czący par­la­mentu w latach osiem­dzie­sią­tych

Musa Sadr: irań­ski szy­icki duchowny, prze­pro­wa­dził się do Libanu w 1959, zagi­nął w Libii w 1978 roku

Hani Fahs: szy­icki duchowny, miesz­ka­jący w Ira­nie w latach 1979–1986; zwo­len­nik, póź­niej kry­tyk rewo­lu­cji

Badia Fahs: córka Haniego, dzien­ni­karka, jako stu­dentka miesz­kała w Ira­nie

Subhi Tufajli: czło­nek zało­ży­ciel Hezbol­lahu

Hasan Nasral­lah: sekre­tarz gene­ralny Hezbol­lahu od 1992 roku

Rafik Hariri: milio­ner, poli­tyk, trzy­krotny pre­mier, zamor­do­wany w 2005 roku

IRAN

Mah­mud Ahma­di­ne­żad: pre­zy­dent w latach 2015–2013

Masih Ali­ne­żad: dzien­ni­karka i dzia­łaczka

Abol­ha­san Bani­sadr: lewi­cowy nacjo­na­li­sta, pierw­szy pre­zy­dent po rewo­lu­cji

Mehdi Bazer­gan: czło­nek zało­ży­ciel Ruchu Wyzwo­le­nia Iranu (Libe­ra­tion Move­ment of Iran, LMI), pierw­szy pre­mier po rewo­lu­cji

Moham­mad Beheszti: zwo­len­nik Cho­mej­niego, zało­ży­ciel Par­tii Repu­bliki Islam­skiej

Mostafa Czam­ran: pro­mi­nentny czło­nek LMI, pierw­szy mini­ster obrony rewo­lu­cyj­nego Iranu

Sadek Ghotb­za­deh: pro­mi­nentny czło­nek LMI

Moham­mad Cha­tami: pre­zy­dent w latach 1997–2005

Moh­sen Saze­gara: stu­dent, dzia­łacz LMI, czło­nek zało­ży­ciel Kor­pusu Straż­ni­ków Rewo­lu­cji Islam­skiej (Isla­mic Revo­lu­tio­nary Guard Corps, IRGC)

Ibra­him Jazdi: pro­mi­nentny czło­nek LMI, pierw­szy mini­ster spraw zagra­nicz­nych po rewo­lu­cji

ARA­BIA SAU­DYJ­SKA

Sami Angawi: archi­tekt, zało­ży­ciel Cen­trum Badań nad Hadżdż

Abd al-Aziz ibn Baz: wpły­wowy duchowny, w latach sześć­dzie­sią­tych zastępca rek­tora uni­wer­sy­tetu w Medy­nie, wielki mufti kró­le­stwa w latach 1993–1999

Sofana Dah­lan: praw­niczka, potom­kini dzie­więt­na­sto­wiecz­nego muftiego Ahmada ibn Zajni Dah­lana

Turki ibn Faj­sal: szef wywiadu w latach 1979–2001

Muham­mad ibn Saud: zało­ży­ciel dyna­stii Sau­dów w XVIII wieku

Muham­mad ibn Abd al-Wah­hab: ultra­fun­da­men­ta­li­styczny orto­dok­syjny kazno­dzieja z XVIII wieku, sojusz­nik Muham­mada ibn Sauda

Muham­mad ibn Sal­man: następca tronu od 2017 roku, mini­ster obrony od 2015, syn króla Sal­mana

Abd al-Aziz Al Su’ud (Ibn Saud): zało­ży­ciel kró­le­stwa Ara­bii Sau­dyj­skiej, pano­wał w latach 1932–1953

Faj­sal ibn Saud: trzeci król Ara­bii Sau­dyj­skiej, zamor­do­wany w 1975 roku

IRAK

Sad­dam Husajn: pre­zy­dent w latach 1979–2003

Muham­mad Bakir al-Hakim: irań­ski aja­tol­lah, prze­by­wa­jący na emi­gra­cji w Ira­nie w latach 1980–2003, zamor­do­wany w Iraku w 2003 roku

Atwar Bah­dżat: iracka dzien­ni­karka, zamor­do­wana w 2006 roku

Abd al-Madżid al-Chu’i: szy­icki duchowny, na emi­gra­cji od 1991 roku, zamor­do­wany w 2003 roku

Muham­mad Taki al-Chu’i: szy­icki duchowny, zabity w 1994 roku

Dża­wad al-Chu’i: szy­icki duchowny, syn Muham­mada Takiego al-Chu’i, na emi­gra­cji od 1991 roku, wró­cił do Iraku w 2010 roku

Muham­mad Bakir as-Sadr: aja­tol­lah, stra­cony przez Sad­dama w 1980 roku, zało­ży­ciel szy­ic­kiej par­tii Da’wa

Muk­tada as-Sadr: duchowny, zało­ży­ciel armii Mah­diego

SYRIA

Hafiz al-Asad: pre­zy­dent w latach 1970–2000

Basz­szar al-Asad: syn Hafiza, pre­zy­dent od 2000 roku

Jasin al-Hadżdż Salih (Yas­sin al Haj Saleh): stu­dent, dzia­łacz komu­ni­styczny, uwię­ziony w 1980, od 2000 roku jeden z naj­waż­niej­szych syryj­skich inte­lek­tu­ali­stów

Samira al-Cha­lil: dzia­łaczka, żona Jasina, upro­wa­dzona przez bojów­ka­rzy w 2013 roku

Sa’id Hawwa: naj­waż­niej­szy ide­olog syryj­skiego Brac­twa Muzuł­mań­skiego

Zahran Allusz: przy­wódca isla­mi­stycz­nej grupy rebe­lianc­kiej Dżajsz al-Islam, zabity w 2015 roku

PAKI­STAN

Zul­fi­kar Ali Bhutto: pre­mier w latach 1973–1977

Bena­zir Bhutto: córka Zul­fi­kara, pre­mierka w latach 1988–1990, 1993–1996, zamor­do­wana w 2007 roku

Meh­tab Channa Rashdi: pre­zen­terka tele­wi­zyjna

Faiz Ahmad Faiz: jeden z naj­wy­żej cenio­nych poetów języka urdu

Arif Hus­sa­ini: szy­icki duchowny, zwo­len­nik Cho­mej­niego

Zia ul-Hak: pre­zy­dent w latach 1978–1988

Ehsan Elahi Zaheer: sun­nicki uczony reli­gijny, autor anty­szy­ic­kich ksią­żek

EGIPT

Gamal Abdel Naser: pre­zy­dent w latach 1954–1970

Nasr Abu Zajd: świecki pro­fe­sor lite­ra­tury arab­skiej i stu­diów islam­skich

Farag Foda: świecki inte­lek­tu­ali­sta, zamor­do­wany w 1992 roku

Nageh Ibra­him: stu­dent, dzia­łacz isla­mi­styczny, czło­nek zało­ży­ciel Gama’a Isla­mijja, czyli Grupy Islam­skiej

Hosni Muba­rak: pre­zy­dent w latach 1981–2011

Ahmed Nadżi: dzien­ni­karz i pisarz

Anwar Sadat: pre­zy­dent Egiptu, zamor­do­wany w 1981 roku

Ibti­hal Junis: pro­fe­sorka lite­ra­tury fran­cu­skiej, żona Nasra Abu Zeida

Ajman Az-Zawa­hiri: przy­wódca Islam­skiego Dżi­hadu w Egip­cie, numer dwa w Al-Kaidzie

INNI

Jasir Ara­fat: prze­wod­ni­czący Orga­ni­za­cji Wyzwo­le­nia Pale­styny

Isam Bar­kawi, alias Abu Muham­mad al-Mak­disi: jor­dań­ski sala­fita, men­tor Abu Musaba az-Zarka­wiego

Mu’ammar Al-Kad­dafi: przy­wódca Libii w latach 1970–2011Wprowadzenie

„Co się z nami stało?” To pyta­nie prze­śla­duje nas w całym świe­cie arab­skim i muzuł­mań­skim. Powta­rzamy je jak man­trę. Roz­brzmiewa od Iranu po Syrię, od Ara­bii Sau­dyj­skiej po Paki­stan, także w moim kraju, w Liba­nie. Prze­szłość stała się dla nas obcą kra­iną, nie­spla­mioną hor­ro­rem roz­lewu krwi z powo­dów reli­gij­nych, miej­scem żywym, wol­nym od zelo­tów i ich nie­to­le­ran­cji i naj­wy­raź­niej nie­koń­czą­cych się amor­ficz­nych wojen. Cho­ciaż w prze­szło­ści także docho­dziło do puczów i kon­flik­tów, były one ogra­ni­czone w cza­sie i prze­strzeni, a przy­szłość wciąż nio­sła wiele obiet­nic. Co się z nami stało? Może tego pyta­nia nie sta­wiają sobie ci, któ­rzy są zbyt mło­dzi, żeby pamię­tać inny świat, ci, któ­rym rodzice nie opo­wie­dzieli o mło­do­ści spę­dzo­nej w Pesza­wa­rze na recy­to­wa­niu wier­szy, w bej­ruc­kich barach, w któ­rych dys­ku­sje o mark­si­zmie cią­gnęły się do póź­nej nocy, o Bag­da­dzie, gdzie jeź­dziło się rowe­rem na pik­niki nad brze­giem Tygrysu. Pyta­nie może też zasko­czyć tych miesz­kań­ców Zachodu, któ­rzy zakła­dają, że dzi­siej­szy eks­tre­mizm i roz­lew krwi od zawsze sta­no­wiły normę.

Książka niniej­sza jest podróżą w prze­szłość. Nie kie­ro­wała mną melan­cho­lijna tęsk­nota za cza­sami świet­no­ści. Sta­ra­łam się nato­miast zro­zu­mieć, kiedy i dla­czego wszystko zaczęło się roz­pa­dać – począt­kowo powoli, póź­niej z nie­ocze­ki­waną siłą – i co zostało utra­cone. We współ­cze­snej histo­rii Bli­skiego Wschodu jest wiele punk­tów zwrot­nych, do któ­rych można się odwo­ły­wać, pró­bu­jąc wyja­śnić, jak doszło do tego, że zna­leź­li­śmy się w tak roz­pacz­li­wej sytu­acji. Nie­któ­rzy uwa­żają, że świat muzuł­mań­ski popadł w nie­ład wraz z koń­cem Impe­rium Osmań­skiego i upad­kiem ostat­niego kali­fatu po I woj­nie świa­to­wej. Inni wskażą powsta­nie Izra­ela w roku 1948 i klę­skę Ara­bów w woj­nie sze­ścio­dnio­wej w 1967 roku jako pierw­sze pęk­nię­cie w zbio­ro­wej arab­skiej duszy. Jesz­cze inni prze­sko­czą bez­po­śred­nio do inwa­zji Sta­nów Zjed­no­czo­nych w Iraku w 2003 roku, uzna­jąc jej skutki za ostatni parok­syzm kon­fliktu się­ga­ją­cego tysiąc lat wstecz: sun­nici i szy­ici zabi­ja­jący sie­bie nawza­jem, Ara­bia Sau­dyj­ska i Iran zwarte w walce na śmierć i życie. Będą się upie­rać, że zarówno roz­lew krwi, jak i rywa­li­za­cja są nie­unik­nione i wieczne. Oprócz tej czę­ści o „nie­unik­nio­nym i wiecz­nym” żadne z tych wyja­śnień nie jest błędne, ale też żadne z nich samo w sobie nie daje peł­nego obrazu.

Poszu­ku­jąc odpo­wie­dzi na pyta­nie, „co się z nami stało?”, dotar­łam do brze­mien­nego w skutki roku 1979. Trzy wiel­kie wyda­rze­nia roze­grały się wów­czas nie­mal nie­za­leż­nie od sie­bie: rewo­lu­cja w Ira­nie, oblę­że­nie Świę­tego Meczetu w Mekce przez sau­dyj­skich zelo­tów i radziecka inwa­zja w Afga­ni­sta­nie, który stał się pierw­szym polem bitwy nowo­cze­snego dżi­hadu, wspar­tego przez Stany Zjed­no­czone. Kom­bi­na­cja tych trzech wyda­rzeń oka­zała się tok­syczna i odtąd nic już ni­gdy nie było takie jak wcze­śniej. Z tej szko­dli­wej mie­szanki naro­dziła się sau­dyj­sko-irań­ska rywa­li­za­cja, nisz­czy­ciel­skie zma­ga­nia o przy­wódz­two w świe­cie muzuł­mań­skim, w któ­rym oby­dwa kraje niosą na sztan­da­rach reli­gię, wyko­rzy­stują ją i wypa­czają w abso­lut­nie bez­boż­nej pogoni za wła­dzą. Taki stan rze­czy utrzy­muje się od 1979 roku jak rwący potok, który zmywa wszystko na swo­jej dro­dze.

Nic nie zmie­niło świata arab­skiego i muzuł­mań­skiego tak głę­boko i tak fun­da­men­tal­nie jak wyda­rze­nia roku 1979. Były i inne prze­ło­mowe momenty: roz­pad soju­szy, począ­tek lub koniec wojen, naro­dziny nowych ruchów poli­tycz­nych. Do rady­kal­nego dzie­dzic­twa 1979 roku nale­żało to wszystko i jesz­cze wię­cej: ów rok zapo­cząt­ko­wał pro­ces, który prze­kształ­cił zarówno spo­łe­czeń­stwa, jak i kul­tu­ralne i reli­gijne punkty odnie­sie­nia. Siły uwol­nione w 1979 roku zmie­niły to, kim jeste­śmy, i prze­jęły kon­trolę nad naszą zbio­rową pamię­cią.

Opo­wieść o roku 1979 i o czte­rech deka­dach, które nastą­piły po nim, sta­nowi serce tej książki. Rywa­li­za­cja sau­dyj­sko-irań­ska wykro­czyła poza geo­po­li­tykę, osią­ga­jąc poziom coraz potęż­niej­szej rywa­li­za­cji o upra­wo­moc­nie­nie się za pośred­nic­twem islamu, o domi­na­cję reli­gijną i kul­tu­rową, zmie­nia­jąc spo­łe­czeń­stwa od wewnątrz – nie tylko w Ara­bii Sau­dyj­skiej i w Ira­nie, ale i w całym regio­nie. Rewo­lu­cję w Ira­nie opi­sy­wano już w wielu książ­kach, ale tylko w kilku z nich przyj­rzano się temu, jaką falę wyda­rzeń spo­wo­do­wała, w jaki spo­sób świat arab­ski i sun­nicki reago­wał na to donio­słe wyda­rze­nie i jak się do niego odno­sił. Rywa­li­za­cja, roz­sze­rza­jąca się aż po Paki­stan, wywo­łała efekt domina, prze­bu­do­wała dyna­miczne, plu­ra­li­styczne kraje, spo­wo­do­wała mno­że­nie się sek­ciar­skich toż­sa­mo­ści i roz­lew krwi, coś, co ni­gdy wcze­śniej nas nie defi­nio­wało. Paki­stan geo­gra­ficz­nie znaj­duje się na sub­kon­ty­nen­cie indyj­skim, jego współ­cze­sna histo­ria pozo­staje jed­nak ści­śle powią­zana z tren­dami, które poja­wiają się na Bli­skim Wscho­dzie, a sam kraj zaj­muje pocze­sne miej­sce w naszej opo­wie­ści. Na tym obsza­rze Bli­skiego Wschodu i Azji Cen­tral­nej rów­no­le­gle nara­stały bojowe nastroje i roz­kwi­tała kul­tu­rowa nie­to­le­ran­cja, a oba zja­wi­ska nie­rzadko kar­miły się sobą nawza­jem.

Wszę­dzie, dokąd się uda­wa­łam, zbie­ra­jąc wywiady do tej książki, od Kairu po Bag­dad i od Tehe­ranu po Isla­ma­bad, kiedy pyta­łam ludzi o zna­cze­nie roku 1979 w ich życiu, uwal­niała się fala emo­cji. Sie­dzia­łam w salo­nach i gabi­ne­tach kolej­nych osób i czu­łam się, jak­bym pro­wa­dziła kra­jową albo regio­nalną tera­pię: każda z nich miała do opo­wie­dze­nia histo­rię o tym, jak rok 1979 wywró­cił do góry nogami jej życie, jej mał­żeń­stwo, jej edu­ka­cję – nawet osoby, które uro­dziły się już po tej dacie. Książka ta nie jest ani histo­ryczną pracą badaw­czą, ani stu­dium aka­de­mic­kim, sta­nowi jed­nak coś wię­cej niż suchą rela­cję: prze­ko­py­wa­łam archiwa, przej­rza­łam ponad tysiąc gazet, przepro­wa­dziłam wywiady z dzie­siąt­kami ludzi i zebra­łam wir­tu­alną biblio­tekę histo­rii tych czte­rech dekad. W rezul­ta­cie pro­po­nuję nową inter­pre­ta­cję zna­nych wyda­rzeń, nie­kiedy zapo­mnia­nych, nie­kiedy prze­oczo­nych, w więk­szo­ści do tej pory postrze­ga­nych nie­za­leż­nie od sie­bie. Zebrane i połą­czone, obej­mują cztery dekady histo­rii sied­miu kra­jów, roz­bi­jają w proch wiele uzna­nych prawd doty­czą­cych regionu i na nowo rzu­cają świa­tło na to, jak rywa­li­za­cja sau­dyj­sko-irań­ska roz­wi­jała się i zmie­niała w cza­sie, przy­no­sząc kon­se­kwen­cje, któ­rych w 1979 roku nikt nie był w sta­nie prze­wi­dzieć.

Cho­ciaż wyda­rze­nia geo­po­li­tyczne sta­no­wią tło i sce­ne­rię _Czar­nej fali_, nie jest to książka o ter­ro­ry­zmie ani o Al-Kaidzie czy o ISIS, nie mówi też o podziale na sun­ni­tów i szy­itów ani o zagro­że­niu, jakie bru­talny fun­da­men­ta­lizm sta­nowi dla Zachodu. Wszystko to są tematy, które nie­mal obse­syj­nie poja­wiają się w nagłów­kach zachod­nich mediów. Na tych stro­nach opo­wia­dam nato­miast nie­opo­wie­dzianą histo­rię ludzi – a jest ich wielu – wal­czą­cych nie­gdyś i obec­nie prze­ciwko inte­lek­tu­al­nej i kul­tu­ral­nej ciem­no­ści, powoli ogar­nia­ją­cej ich kraje w deka­dach, które nastą­piły po fatal­nym roku 1979. Inte­lek­tu­ali­ści i inte­lek­tu­alistki, poeci i poetki, praw­nicy i praw­niczki, pre­zen­te­rzy i pre­zen­terki tele­wi­zyjne, mło­dzi duchowni, pisa­rze i pisarki, męż­czyźni i kobiety, Ara­bo­wie i Arabki, Irań­czycy i Iranki, Paki­stań­czycy i Paki­stanki, sun­nici i szy­ici, ludzie na ogół wie­rzący, nie­kiedy świeccy, ale zawsze postę­powi, myśli­ciele i myśli­cielki repre­zen­tu­jący dyna­miczny, plu­ra­li­styczny świat, który na­dal ist­nieje, choć zalewa go czarna fala. Sta­no­wią zmu­szoną do mil­cze­nia więk­szość. Więk­szość ta nie­zmier­nie ucier­piała z rąk tych, któ­rzy nie ustają w sze­rze­niu nie­to­le­ran­cji, nie­ważne, czy dzierżą wła­dzę poli­tyczną, czy kara­biny. Niektó­rzy z tej więk­szo­ści stra­cili życie, jak sau­dyj­ski dzien­ni­karz Dża­mal Cha­szuk­dżi (Jamal Kha­shoggi), zamor­do­wany w kon­su­la­cie Ara­bii Sau­dyj­skiej w Stam­bule w paź­dzier­niku 2018 roku. Dża­mal był moim kolegą i przy­ja­cie­lem. Pisa­łam wła­śnie o jego życiu, kiedy jego okrutna śmierć oka­zała się maka­brycz­nym zwro­tem akcji w opo­wie­ści o sau­dyj­sko-irań­skiej rywa­li­za­cji.

Histo­rie życia wszyst­kich postaci, umiesz­czo­nych w sercu tej książki, nakła­dają się na sie­bie w cza­sie i na prze­strzeni poko­leń. Nie­któ­rzy z moich boha­te­rów znają się nawza­jem, więk­szość nie. Żyją w róż­nych kra­jach, ale wal­czą w tych samych bitwach. Ich histo­rie zawie­rają się w innych, w dzie­jach postaci histo­rycz­nych, sław­nych pisa­rzy lub niesław­nych bojow­ni­ków, w tej roz­le­głej opo­wie­ści, w tych baśniach z tysiąca i jed­nej nocy współ­cze­snej poli­tyki Bli­skiego Wschodu.

Opo­wieść roz­po­czyna się zale­d­wie kilka lat przed rokiem 1979, na wybrze­żach Morza Śród­ziem­nego, w Liba­nie, od mało zna­nego epi­zodu, który ode­grał klu­czową rolę w przy­go­to­wa­niu gruntu pod islam­ską rewo­lu­cję w Ira­nie.2

Dziś Teheran, jutro Jerozolima

iran
1979–1980

Gdy demon wyj­dzie, przy­bę­dzie aniel­skie świa­tło.
Mrok nocy jest przy­ja­cie­lem tyra­nów.

Hafiz, _DIWAN_, 159

Moh­sen Saze­gara nie miał czasu się zasta­no­wić, co to zna­czy wylą­do­wać w Tehe­ra­nie 1 lutego 1979 roku w samo­lo­cie wio­zą­cym aja­tol­laha Cho­mej­niego, powra­ca­ją­cego po pięt­na­stu latach z wygna­nia. Pobożny stu­dent, obda­rzony zmy­słem orga­ni­za­cyj­nym, był tak bar­dzo zajęty od czasu, kiedy led­wie kilka mie­sięcy wcze­śniej poja­wił się w Neau­phle-le-Château, że nie potra­fił przy­swa­jać infor­ma­cji w takim tem­pie, w jakim nastę­po­wały wyda­rze­nia. Powolna, stop­niowo przy­bie­ra­jąca na sile rewo­lu­cja, przy­go­to­wy­wana od lat, nagle nabrała roz­pędu. Wyle­cieli z Paryża około pierw­szej w nocy, przy czym Saze­gara nie spał nawet przez chwilę. Zajęty był przy­go­to­wy­wa­niem dla komi­tetu powi­tal­nego Ruchu Wyzwo­le­nia Iranu listy nazwisk dzien­ni­ka­rzy znaj­du­ją­cych się na pokła­dzie. Odlot przy­spie­szono. Moh­sen i jego kole­dzy począt­kowo pla­no­wali zabrać ze sobą dwu­stu pięć­dzie­się­ciu dzien­ni­ka­rzy na pokła­dzie boeinga 747 nale­żą­cego do Air France. Bilety kosz­to­wały po 500 dola­rów za sztukę⁵². Pre­mier Bach­ti­jar otwo­rzył lot­ni­sko i zasy­gna­li­zo­wał, że zezwoli na lądo­wa­nie samo­lotu Cho­mej­niego, poza tym jed­nak nie było żad­nych gwa­ran­cji. Air France popro­siło o zmniej­sze­nie liczby pasa­że­rów, żeby samo­lot mógł zabrać dość paliwa na ewen­tu­alny powrót do Paryża, gdyby nie przy­znano mu prawa do lądo­wa­nia. Moh­sen i cały zespół chciał mieć na pokła­dzie tylu zna­nych dzien­ni­ka­rzy, ilu się dało, ludz­kie tar­cze, które miały powstrzy­mać gene­ra­łów, wciąż wier­nych sza­chowi, przed zestrze­le­niem samo­lotu.

Kiedy samo­lot zna­lazł się w prze­strzeni powietrz­nej Iranu, w poran­nym świe­tle uka­zał się pokryty śnie­giem szczyt wul­kanu Dema­wend. Cho­mejni spał na pod­ło­dze w salo­niku, w gór­nej kabi­nie pierw­szej klasy. Odmó­wił poranną modli­twę na kocyku linii Air France, po czym usiadł przy oknie, gła­dząc brodę i uśmie­cha­jąc się z zado­wo­le­niem po raz pierw­szy od mie­sięcy, a może nawet od lat. Ame­ry­kań­ski repor­ter Peter Jen­nings i jego zespół z ABC News zostali wpusz­czeni do pierw­szej klasy i pozwo­lono im zadać pyta­nie: „Aja­tol­lahu, czy byłby pan tak uprzejmy, żeby powie­dzieć nam, co pan czuje, będąc w Ira­nie?”⁵³. Roz­pro­mie­niony Sadegh, w kra­wa­cie i mary­narce, usiadł u boku aja­tol­laha, aby tłu­ma­czyć. „_Hiczi_” – nic – brzmiała odpo­wiedź. Sadegh zamilkł, uśmiech­nął się i powtó­rzył jak echo, z odcie­niem nie­do­wie­rza­nia: „_Hiczi?_”.

Cho­mejni powtó­rzył. „Hiczi eha­sasi nada­ram”. „Nie czuję nic zupeł­nie”. Sadegh zro­bił dokład­nie to, co wraz z pozo­sta­łymi robili we Fran­cji od tygo­dni: zła­go­dził ostrość tej wypo­wie­dzi. „Nie sko­men­to­wał”, powie­dział Sadegh. Jen­nings nale­gał: „Czy jest szczę­śliwy, czy czuje pod­nie­ce­nie?”. Sadegh znów powie­dział, że aja­tol­lah nie ma żad­nego komen­ta­rza. Ale praw­dziwe zna­cze­nie _hiczi_ nie mogło długo pozo­stać nie­zau­wa­żone – zbyt wiele osób obej­rzało tę kil­ku­se­kun­dową scenę, kiedy nagra­nie ABS zostało wyemi­to­wane w Sta­nach i na całym świe­cie. Słowa aja­tol­laha sta­no­wiły znak, róż­nie ana­li­zo­wany i róż­nie rozu­miany przez zwo­len­ni­ków i przez wro­gów, w tam­tej chwili i z per­spek­tywy czasu.

Reza Pah­lawi, syn wygna­nego sza­cha, który w bazie sił powietrz­nych w Tek­sa­sie szko­lił się na pilota, był zaszo­ko­wany tym bra­kiem emo­cji, jaki zoba­czył na nagra­niu w tele­wi­zji⁵⁴. Cho­mejni nie poczu­wał się do żad­nego związku z wiel­kim per­skim impe­rium, z kul­tu­ro­wym i inte­lek­tu­al­nym bogac­twem jego histo­rii, liczyło się dlań jedy­nie wła­sne poczu­cie waż­no­ści. Był taki już jako dziecko, kiedy w zaba­wach z przy­ja­ciółmi upie­rał się, żeby grać rolę sza­cha⁵⁵. Pewien swo­jego związku z Bogiem, Cho­mejni naj­wy­raź­niej nie był w żaden spo­sób zwią­zany z ziem­ską ideą narodu – spo­glą­dał ponad gra­ni­cami, patrzył ponad pań­stwami, na naród muzuł­mań­ski, _ummę_⁵⁶.

Z punktu widze­nia jego naj­go­ręt­szych zwo­len­ni­ków prze­pa­jało go to cha­ry­zmą mistycz­nego zba­wi­ciela. Moh­sen był zauro­czony takim ducho­wym opa­no­wa­niem. Jesz­cze w tym samym tygo­dniu w Tehe­ra­nie ojciec Moh­sena będzie pró­bo­wał ostrzec syna, że ta scena sta­no­wiła groźny znak, jed­nak stu­dent nie zechce go słu­chać. Wiele lat póź­niej, pod­czas strajku gło­do­wego w izo­latce w wię­zie­niu Islam­skiej Repu­bliki Iranu, Moh­sen wróci pamię­cią do tego jed­nego słowa, _hiczi_, i będzie się zasta­na­wiał, jak mógł nie zro­zu­mieć ostrze­że­nia zawar­tego w tej odpo­wie­dzi Cho­mej­niego, ale też w jego pismach. W tym momen­cie ist­niała jed­nak tylko eufo­ria – poczu­cie suk­cesu, a jed­no­cze­śnie obawy zwią­zane z nad­cią­ga­ją­cym dłu­gim powsta­niem. Od mie­sięcy Moh­sen czy­tał o tak­ty­kach par­ty­zanc­kich w Wiet­na­mie i w innych miej­scach, przy czym jego ulu­bio­nym pod­ręcz­ni­kiem był _Mini­ma­nual do Guer­ril­he­iro Urbano_ („Mini­po­dręcz­nik par­ty­zanta miej­skiego”) bra­zy­lij­skiego mark­si­stow­skiego rewo­lu­cjo­ni­sty Car­losa Mari­ghelli, który w Ruchu Wyzwo­le­nia Iranu prze­tłu­ma­czono na per­ski. W jedy­nym hotelu w Neau­phle-le-Château, z dala od tłu­mów roją­cych się wokół Cho­mej­niego, Moh­sen wyna­jął pokój i zajął się two­rze­niem armii ludo­wej – spo­ty­kał się z irań­skimi ochot­ni­kami z całego świata, aby z uko­cha­nej książki uczyć ich sztuki rewo­lu­cji: grupy ogniowe, sabo­taż, par­ty­zancka ochrona, wojna ner­wów. Ochot­ni­ków wysy­łano następ­nie do Libanu na szyb­kie szko­le­nie woj­skowe. Teraz, kiedy Cho­mejni wra­cał do domu, setki Irań­czy­ków także przy­go­to­wy­wało się do powrotu i do walki z pozo­sta­ło­ściami reżimu sza­cha.

O 9.30 rano samo­lot Air France, lot 4271, wylą­do­wał na lot­ni­sku Meh­ra­bad pod Tehe­ra­nem, tym samym, z któ­rego odle­ciał szach. Aja­tol­lah, w kami­zelce kulo­od­por­nej pod szatą, zszedł ze scho­dów z pomocą ste­warda Air France. Komi­tet powi­talny przy­go­to­wany przez tajną Islam­ską Radę Rewo­lu­cyjną cze­kał już, żeby się zająć przy­by­łym. Duchowni w samo­lo­cie i na pły­cie odpy­chali każ­dego, kto nie wyglą­dał na dosta­tecz­nie reli­gij­nego: Cho­mejni zanu­rzył się w morzu tur­ba­nów. Jazdi, Ghotb­za­deh, Moh­sen… wszyst­kich człon­ków Ruchu odsu­nięto na bok. Bani­sadr, czło­wiek, który jako pierw­szy roz­po­znał w Cho­mejnim kanał łączący z masami, miał póź­niej zauwa­żyć: „Mogło się wyda­wać, że obo­wiąz­kiem inte­lek­tu­ali­stów było spro­wa­dzić Cho­mejniego do Tehe­ranu i prze­ka­zać go muł­łom”⁵⁷.

W głębi serca pro­mo­der­ni­styczni rewo­lu­cjo­ni­ści rozu­mieli ryzyko pospiesz­nego powrotu do kraju, który opu­ścili wiele lat wcze­śniej, w sytu­acji, gdy zabra­kło im czasu na kon­so­li­da­cję sił. Ich pier­wotny plan opra­co­wany w Paryżu zakła­dał stwo­rze­nie rządu na uchodź­stwie, który mógłby zyskać mię­dzy­na­ro­dowe uzna­nie i zmu­sić pre­miera Bach­ti­jara do rezy­gna­cji. Inny wariant zakła­dał, że Bach­ti­jar mógłby zło­żyć dymi­sję na ręce Cho­mej­niego w Paryżu, a następ­nie aja­tol­lah wyzna­czyłby mu zada­nie sfor­mo­wa­nia tym­cza­so­wego gabi­netu i prze­pro­wa­dze­nia refe­ren­dum, które zade­cy­duje o for­mie nowego rządu⁵⁸. Jed­nak kilka dni po wyjeź­dzie sza­cha z Iranu Cho­mejni posta­no­wił odwró­cić pro­po­no­waną kolej­ność zda­rzeń i na począ­tek wró­cić do kraju. Ruch Wyzwo­le­nia Iranu sta­rał się odwieść go od tak pochop­nego kroku. Bazer­gan pro­wa­dził roz­mowy z Bach­ti­ja­rem, swoim daw­nym zna­jo­mym, sta­ra­jąc się wyne­go­cjo­wać warunki powrotu. Kraj pło­nął, siły zbrojne wciąż zacho­wy­wały lojal­ność wobec sza­cha, nie można było zagwa­ran­to­wać Cho­mejniemu bez­pie­czeń­stwa. Aja­tol­lah był jed­nak nie­ugięty: „Nie ma powodu, by zosta­wać, jedźmy do Iranu”⁵⁹.

Wra­ca­jąc pew­nego wie­czora do hotelu w Neau­phle-le-Château razem z Jaz­dim, Moh­sen z mło­dzień­czym entu­zja­zmem prze­ko­ny­wał mądrzej­szego towa­rzy­sza⁶⁰. „Aja­tol­lah Cho­mejni ma słusz­ność, dok­to­rze Jazdi – twier­dził. – Jeśli wróci do Iranu, emo­cje ludzi, milio­nów ludzi, zmiotą z powierzchni ziemi rząd Bach­ti­jara. Bach­ti­jar nie ma żad­nej wła­dzy”. Jazdi zatrzy­mał się na środku ulicy. „Moh­sen, rozu­miem, ma pan rację, tyle że tutaj, w Neau­phle-le-Château, aja­tol­laha Cho­mejniego ota­czają jedy­nie niżsi rangą duchowni. Jeste­śmy w sta­nie ich kon­tro­lo­wać, jeste­śmy w sta­nie kon­tro­lo­wać aja­tol­laha. W Ira­nie są duchowni wyso­kiej rangi, jego przy­ja­ciele, odbiorą go nam. Znisz­czą wszystko, co do tej pory osią­gnę­li­śmy”⁶¹.

Cho­mejni także rozu­miał tę dyna­mikę i wła­śnie dla­tego pra­gnął wró­cić do kraju. Pra­gnął schwy­tać chwilę, prze­jąć rewo­lu­cję. W Ira­nie byli inni, któ­rzy na wła­sną rękę sta­wali na czele ruchu: mia­sto oble­pione było pla­ka­tami z ich wize­run­kami, na przy­kład z wize­run­kiem bar­dziej libe­ral­nego, cie­szą­cego się ogromną popu­lar­no­ścią aja­tol­laha Tale­gha­niego nale­żą­cego do Ruchu Wyzwo­le­nia Iranu, który spę­dził w wię­zie­niu sza­cha pięt­na­ście lat. Byli to sojusz­nicy Cho­mejniego, a zara­zem jego rywale. Cho­mejni pra­gnął wylą­do­wać w szczy­cie gorączki, tak aby cała ska­na­li­zo­wana ulga wyzwo­lo­nego ludu prze­lała się na niego i tylko na niego.

I w rze­czy samej ludzie masowo wyszli na ulice, żeby powi­tać aja­tol­laha. Usta­wiali się wzdłuż ulic, tło­czyli na dachach, zwie­szali ze słu­pów latarni, kiedy jego kon­wój zło­żony z ośmiu samo­cho­dów i dzie­się­ciu moto­cy­kli sta­rał się prze­mie­rzyć trzy­dzie­sto­ki­lo­me­trową drogę dzie­lącą lot­ni­sko od cmen­ta­rza Beheszte-e Zahra, gdzie Cho­mejni pla­no­wał wygło­sić prze­mó­wie­nie i zło­żyć hołd męczen­ni­kom rewo­lu­cji. Według BBC towa­rzy­szyły mu trzy miliony ludzi. Inne sza­cunki mówiły o sze­ściu milio­nach – ludz­kie morze wita­jące zbawcę, jak gdyby Cho­mejni był Mah­dim, Ukry­tym Ima­mem, powra­ca­ją­cym z okul­ta­cji, szy­ic­kim mesja­szem⁶². Dłu­gie wygna­nie Cho­mej­niego, jego okul­ta­cja, pod­czas któ­rej Irań­czycy słu­chali głosu duchow­nego z prze­my­ca­nych taśm magne­to­fo­no­wych i czy­tali roz­da­wane pota­jem­nie pam­flety, dobie­gło końca. Teraz poja­wił się ponow­nie we wła­snej oso­bie, nie w Mekce, jak chciała tra­dy­cja, ale powra­ca­jąc try­um­fal­nie do wła­snej ziemi. Miliony jego zwo­len­ni­ków ufały, że popro­wa­dzi Iran ku spra­wie­dli­wo­ści, wol­no­ści, ku lep­szej przy­szło­ści. Sam Cho­mejni jed­nak był czło­wie­kiem odda­nym prze­szło­ści, odtwo­rze­niu muzuł­mań­skiego spo­łe­czeń­stwa, wzo­ro­wa­nego na tym z cza­sów pro­roka.

Sie­dząc z przodu na sie­dze­niu pasa­żer­skim w opan­ce­rzo­nym nie­bie­sko-bia­łym che­vro­le­cie bla­ze­rze, z synem Ahme­dem za ple­cami, Cho­mejni zna­lazł się prak­tycz­nie w ciem­no­ści, kiedy masy ludzi oto­czyły jego samo­chód. Potrzebny był heli­kop­ter Gwar­dii Cesar­skiej, któ­rym zabrano go na cmen­tarz, żeby mógł zło­żyć hołd męczen­ni­kom, jed­no­cze­śnie ata­ku­jąc sza­cha jako okrut­nego zdrajcę. Gro­żąc pal­cem, into­no­wał: „Ja zade­cy­duję o rzą­dzie, o rzą­dzie dla ludu. Ja wymie­rzę rzą­dowi poli­czek”⁶³. Cho­mejni już zaczął zmie­niać ton. Dni Bach­ti­jara były poli­czone.

Ruch Wyzwo­le­nia Iranu przy­go­to­wał dla Cho­mej­niego kwa­terę w szkole pod­sta­wo­wej dla dziew­cząt Refah, prze­kształ­co­nej na miej­sce zebrań Rady Rewo­lu­cyj­nej. Jed­nak już następ­nego dnia potwier­dziły się naj­gor­sze obawy Jaz­diego: potężni fun­da­men­ta­li­styczni duchowni, bli­scy Cho­mej­niemu, prze­nie­śli go do szkoły, która znaj­do­wała się w ich rękach i była przez nich kon­tro­lo­wana. Lojalny ako­lita Cho­mej­niego, Beheszti, ten sam duchowny, który wysta­wił imama Sadra w Libii, był już na miej­scu – cze­kał na ten moment za kuli­sami, a teraz zaczął dzia­łać jako ktoś w rodzaju szefa sztabu. Dzia­łał szybko, sta­ra­jąc się prze­jąć wszyst­kie narzę­dzia naci­sku i połą­czyć siły bez­wa­run­kowo wierne Cho­mej­niemu w ramach nowo powsta­łej Islam­skiej Par­tii Repu­bli­kań­skiej. Do zwo­len­ni­ków Cho­mej­niego nale­żeli Akbar Haszemi Rafsan­dżani, przy­szły pre­zy­dent, i aja­tol­lah Sadegh Chal­chali, nie­gdyś uczeń Cho­mej­niego, który napi­sał póź­niej w swo­ich wspo­mnie­niach, że prze­pro­wadzka Cho­mej­niego ze szkoły Refah w rze­czy samej sta­no­wiła „zamach stanu, który oca­lił Imama ze szpo­nów Bazer­ga­now­skiego Ruchu Wyzwo­le­nia i Frontu Naro­do­wego”⁶⁴. Chal­chali od dawna był aktyw­nym muzuł­mań­skim bojów­ka­rzem, człon­kiem Fada’ijan-e Eslam, Feda­inów Islamu (dosłow­nie: poświę­ca­ją­cych się dla islamu).

Feda­ini Islamu, tajna, mar­gi­nalna rady­kalna orga­ni­za­cja, zało­żona w 1946 roku przez Naw­waba Safa­wiego, stu­denta teo­lo­gii, bywa opi­sy­wana jako jedna z pierw­szych fun­da­men­ta­li­stycz­nych orga­ni­za­cji muzuł­mań­skich powsta­łych w cza­sach współ­cze­snych. Począt­kowo zde­cy­do­wana więk­szość duchow­nego esta­bli­sh­mentu odrzu­cała Safa­wiego i jego zelo­tów jako groź­nych eks­cen­try­ków⁶⁵. Safawi miał ambi­cję wpro­wa­dze­nia sza­riatu, prawa muzuł­mań­skiego, w wer­sji w jego prze­ko­na­niu naj­czyst­szej, czyli obej­mu­ją­cej mię­dzy innymi zakaz muzyki, hazardu i picia alko­holu, obo­wiąz­kowe zasłony dla kobiet oraz obci­na­nie koń­czyn jako karę za kra­dzież i inne występki. Według wdowy po nim, Sawafi czę­sto skła­dał wizyty w domu Cho­mej­niego: oby­dwaj męż­czyźni, jak się zdaje, mieli wpływ na sie­bie nawza­jem, łączył ich ten sam gniew na to, co postrze­gali jako nisz­czy­ciel­ski wpływ zeświec­cze­nia i pro­mo­der­ni­za­cyj­nych inte­lek­tu­ali­stów i poli­ty­ków. Feda­ini prze­pro­wa­dzili w Ira­nie zama­chy na wielu z owych inte­lek­tu­ali­stów i poli­ty­ków, w tym także na mini­strów. Kiedy w 1956 roku szach posłał Safa­wiego i innych feda­inów na szu­bie­nicę, zeloci zwró­cili się ku Cho­mej­niemu⁶⁶. Dzięki temu zyskali uzna­nie sza­cow­nego duchow­nego wyso­kiej rangi, aja­tol­laha. Odkąd Cho­mejni zna­lazł się na wygna­niu, zeloci wycze­ki­wali jego powrotu.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książkiZapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1.

Zob. A. Hourani, From Jabal ‘Amil to Per­sia, Distant Rela­tions: Iran and Leba­non in the Last 500 Years, red. H.E. Che­habi, I.B. Tau­ris, Lon­don 2006.

2.

Zob. F. Ajami, The Vani­shed Imam: Musa al Sadr and the Shia of Leba­non, Cor­nell Uni­ver­sity Press, Ithaca 1987, s. 139.

3.

Cyt. za: tamże, s. 145.

4.

Zob. N. Blan­ford, War­riors of God: Inside Hezbol­lah’s Thirty-Year Strug­gle Aga­inst Israel, Ran­dom House, New York 2011, roz­dział 1.

5.

F. Ajami, The Vani­shed Imam, dz. cyt., s. 134.

6.

Zob. tamże, s. 144–149.

7.

Zob. H.E. Che­habi, The Anti-Shah Oppo­si­tion in Leba­non, Distant Rela­tions, dz. cyt., s. 187.

8.

Zob. tamże, s. 184.

9.

A.S. Cooper, The Fall of Heaven: The Pah­la­vis and the Final Days of Impe­rial Iran, Henry Holt, New York 2016, s. 372.

10.

H. Samuel, Uni­ted Nations Docu­ment: An Inte­rim Report on the Civil Admi­ni­stra­tion of Pale­stine, 1 July 1920-30 June 1921, His Maje­sty’s Sta­tio­nery Office, Lon­don 1921, https://www.un.org/uni­spal/docu­ment/man­date-for-pale­stine-inte­rim-report-of-the-man­da­tory-to-the-league-of-nations-bal­four-dec­la­ra­tion-text/; Pale­stine Govern­ment, Pale­stine: Report and Gene­ral Abs­tracts of the Cen­sus of 1922, ( h t t p s : / / u s e r s . c e c s . a n u . e d u . a u /bdm/yab­ber/cen­sus/PalestineCensus1922.pdf). Prze­kład frag­mentu dekla­ra­cji za https://jewish.org.pl/histo­ria/setna-rocz­nica-dekla­ra­cji-bal­fo­ura/, dostęp 28.09.2022 (przyp. tłum.).

11.

Na pod­sta­wie wywia­dów prze­pro­wa­dzo­nych przez autorkę z Husaj­nim w maju 2016 r. i stycz­niu 2018 r.

12.

Cyt. za: B. Moin, Kho­me­ini: Life of the Ayatol­lah, I.B. Tau­ris, Lon­don 2009, s. 143.

13.

Tamże, s. 147.

14.

Tamże, s. 153.

15.

A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 205.

16.

Na pod­sta­wie wywia­dów prze­pro­wa­dzo­nych przez autorkę z Husaj­nim w maju 2016 r. i stycz­niu 2018 r.

17.

Zob. A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 194–196.

18.

Zob. L. Secor, Chil­dren of Para­dise: The Strug­gle for the Soul of Iran, River­head Books, New York 2016, s. 14.

19.

Cyt. za: Ali Rah­nema, An Isla­mic Uto­pian: A Poli­ti­cal Bio­gra­phy of Ali Shari’ati, I.B. Tau­ris, Lon­don 2000, s. 107.

20.

Zob. L. Secor, Chil­dren of Para­dise, dz. cyt., s. 13.

21.

Zob. S. Saf­fari, Bey­ond Sha­riati: Moder­nity, Cosmo­po­li­ta­nism, and Islam in Ira­nian Poli­ti­cal Tho­ught, Cam­bridge Uni­ver­sity Press, New York 2017, s. 10.

22.

Cyt. za: A. Taheri, The Spi­rit of Allah: Kho­me­ini and the Isla­mic Revo­lu­tion, Adler & Adler, Washing­ton 1986, s. 184.

23.

K. al-Rashd (pre­zen­ter), „Szajch Hani Fahs” (odci­nek cyklicz­nego pro­gramu tele­wi­zyj­nego), Memory Lane, RT Ara­bic, 8.02.2013.

24.

O ile nie zazna­czono ina­czej, cyto­wane w tek­ście wier­sze i pio­senki zostały prze­ło­żone z angiel­skiego przez tłu­maczkę (przyp. red.).

25.

A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 387–388.

26.

Zob. F. Ajami, The Vani­shed Imam, dz. cyt., s. 182–187; A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 386; K. Bird, The Good Spy, Broad­way Books, New York 2015, s. 205.

27.

M. Sadr, L’Appel des Prophètes, „Le Monde”, 23.08.1978.

28.

Zob. F. Ajami, The Vani­shed Imam, dz. cyt., s. 182–187; A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 386; K. Bird, The Good Spy, dz. cyt., s. 205.

29.

The Imam and the Colo­nel (pro­gram doku­men­talny), al-Jaze­era, 24.07.2012.

30.

Wywiad prze­pro­wa­dzony przez autorkę z Husaj­nem al-Husaj­nim, Bej­rut, sty­czeń 2018.

31.

Zob. A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 376.

32.

Tamże.

33.

Zob. R.P. Mot­ta­he­deh, The Man­tle of the Pro­phet: Reli­gion and Poli­tics in Iran, Simon & Schu­s­ter, New York 1985, s. 375.

34.

Zob. A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 399–403.

35.

Tamże.

36.

Tamże, s. 410.

37.

Zob. M.R. Pah­lavi, Answer to History, Stein and Day, New York 1980, s. 163.

38.

Szcze­góły histo­rii Moh­sena Saze­gary oparte są na wywia­dzie udzie­lo­nym autorce w Waszyng­to­nie w marcu 2018 roku; Iran and the West: From Kho­meni to Ahme­di­ne­jad, część 1, pro­gram BBC, 20.07.2009; D. Patri­ka­ra­kos, The Last Days of Iran under the Shah, „Finan­cial Times”, 7.02.2009.

39.

Zob. A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 196–197.

40.

Zob. E. Scio­lino, Per­sian Mir­rors: The Elu­sive Face of Iran, Free Press, 2000, s. 48–52.

41.

Zob. A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 449.

42.

Tamże, s. 424.

43.

Zob. B. Moin, Kho­me­ini, dz. cyt., s. 195.

44.

Reza Bara­heni, God’s Sha­dow: Pri­son Poems, Indiana Uni­ver­sity Press, Blo­oming­ton 1976.

45.

M. Foucault, À Quoi Rêvent les Ira­niens?, „Nouvel Obse­rva­teur”, 16–22.101978.

46.

A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 469.

47.

Embassy Jidda, „Saudi Press Com­ment on Ira­nian Situ­ation: Arab News Discus­ses Shah’s Pro­ba­ble Depar­ture”, Wiki­le­aks Cable: 1979JIDDA00015_e, dato­wane 2.01.1979, http://wiki­le­aks.org/plusd/cables/1979JIDDA00015_e.html.

48.

Zob. al-Fahd: We Are with the Legi­ti­mate Rule in Iran, „Al-Riy­adh”, 7.01.1979.

49.

Zob. A. Man­sour, Wit­ness to an Era with Yous­sef Nada (odci­nek cyklicz­nego pro­gramu tele­wi­zyj­nego, In sza­hid ala al-asr, al-Jaze­era, sier­pień 2002).

50.

Zob. A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 487–489; W. Bra­ni­gin, Bakh­tiar Wins Vote, „Washing­ton Post”, 17.01.1979.

51.

Zob. C. Ran­dal, Dan­cing in Stre­ets, „Washing­ton Post”, 17.01.1979.

52.

Zob. E. Scio­lino, Per­sian Mir­rors, dz. cyt., s. 47.

53.

Cyt. za: tamże, s. 55.

54.

Zob. D. Patri­ka­ra­kos, Last Days of Iran under the Shah, dz. cyt.

55.

Zob. B. Moin, Kho­me­ini, dz. cyt., s. 2.

56.

Tamże, s. 52.

57.

Cyt. za tamże, s. 200.

58.

Zob. J. Buchan, Days of God: The Revo­lu­tion in Iran and Its Con­se­qu­en­ces, Simon & Schu­s­ter, New York 2012, s. 219.

59.

Cyt. na pod­sta­wie wywiadu prze­pro­wa­dzo­nego przez autorkę z Moh­se­nem Saze­garą, Waszyng­ton, marzec 2018.

60.

Tamże.

61.

Tamże.

62.

Zob. B. Moin, Kho­me­ini, dz. cyt., s. 199.

63.

Iran and the West: From Kho­meni to Ahme­di­ne­jad, część 1 pro­gramu tele­wi­zyj­nego BBC, 20.07.2009.

64.

Zob. J. Buchan, Days of God, dz. cyt., s. 228; cytat z aja­tol­laha Chal­cha­lego za: Cha­te­rat-e Aja­tol­lah Chal­chali, Naszr-e sajah, Teh­ran 2000, s, 277.

65.

M. Pra­zan (reż.), La Confrérie, Enquête sur les Frères Musul­mans (film doku­men­talny), 2013, cytuję Ladana Boro­umanda.

66.

Zob. B. Moin, Kho­me­ini, dz. cyt., s. 223.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: