- W empik go
Czarna Skała: ułomek z pod stóp "Beniowskiego" - ebook
Czarna Skała: ułomek z pod stóp "Beniowskiego" - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 174 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Monolog pod biustem Słowackiego.
L gipsu twe rysy, a jeszcze goryczy
I wzgardy dla świata pełne; na czole
Myśl jeszcze drzemie, i drzemię te bole,
Co je nie człowiek lecz naród dziedziczy,
A w lukach oka tylko co wygasnął
Ogień… nie, nie zgasł on tam, ale zasnął
Zbudź go, zabłyśnij, i zawstydź te karły,
Co z długim włosem i wybladłą twarzą
Na grobu twego postumenta włażą,
I dobrodusznie myśląc, żeś umarły,
Z papuzim zmysłem pod słów twoich wodzą
Stają, i głupstwa wierszowane rodzę.
Zawstydź tych karłów, co okradłszy ciebie
O wielkich ciemniach, poświęceniach picta,
I ziemie gubią I oczu, tonąc w niebie
Pijanym wzrokiem… Daj Anahoretom
Takim policzek, a hałdy usłyszy,
Jaka w ich wnętrzu próżnia i brak ciszy.
Tyś ich pieśniami uczył, co powinni,
A oni w zgrabnym traicznym koturnie,
Z ofiar dla kraju i z poświęceń słynni
Troszczą się o to, aby w pięknej urnie,
W etruskim garnku leżał proch Ojczyzny…
O, uderz takich w twarz i w serc mielizny
Niechaj nie będą niczem! a trawieni
Sławy żądzami albo szczęścia głodem
Zapragną może lecieć w świat promieni,
Czyniąc podobnie jak ów Aristodem,
Co pod Plateę biegł i poległ w boju,
Gdy mu w heloctwie zabrakło spokoju.
Milczysz upornie mój biuście nieszczery!
Twe niegdyś żywych uczuć martwe znaki
Dziś tak tajemne, jak owe litery
Memfickich głazów, gdzie się gnieżdżą ptaki
Uczące ćwierkać pisklęta w tej mówie,
Którą kląć tylko umieli magowie.
Milcz, i zgorzkniałej bądź pełen miłości,
Co skrzepła u twych ust w krzyształ ironji;
Tobie i w życiu gorycz szła przez kości,
A w końcu złotem ciekła z drżącej dłoni…
Więc kto cię nawykł uczuciami czytać,
Z piołunem w złocie może się tam witać;…
Na wykrzyknikach wzrok swój często wstrzyma
Tam, gdzie ich zecer wcale nie postawił;
Ogniem zapłonie lam, gilzie w słowach zima,
I ztąd cię wsławi zkąd cię wiersz nie wsławił
Bo twoja miłość jak bóg pantoisty
Ukryta wszędzie, i tyś nią… wieczysty.
Więc kiedy czasom u stóp twych zagości
Serc dwoje, szpakom uczonym podobnych,
Pełnych nie życia, lecz sielankowości,
I w frazesową spiżarnię zasobnych:
To się roześmiej gipsowemi usty
Na ich rozhowor kłamliwy i pusty.
Gipsową twarz im wykrzyw, i zazgrzytaj
Jasnemi zęby w klątwy gorzkie takty,
A może spadną z ócz ich katarakty,
1 za! zabłyśnie w sercu; wtedy czytaj
Ten żal, ten wyrok szpaczych rozhoworów
Dzwonom bez serca, zorzom bez kolorów.
Dużo wlał dumy rzeźbiarz w twoją głowę,
A wieńcem z lauru nie ozdobił skroni,
Jak niegdyś dumne skronie cezarowe…
Lecz boś ty stąpił cezarom na karki,
1 płomień słowa chwytając miast broni,
Płacisz im miarą taką, jak ich miarki.
Wiec duma twoja, to jest duma ludu,
I boleść twoja, to ludu boleści;
Możnowładcami potrząsasz bez trudu,
Potem synowskie serce krwawiąc w sobie
Liczysz, co zbrodni narodu grób mieści,
I krwią ja skreślasz przy Atrydy grobie.
A przecież może jaki młodzian blady,