- W empik go
Czy Polacy mogą się wybić na niepodległość? - ebook
Czy Polacy mogą się wybić na niepodległość? - ebook
Tę rozprawę polityczną wydano anonimowo w roku 1800 w Paryżu, ze względów konspiracyjnych podając w publikacji fałszywe miejsce wydania. Rzeczywiste autorstwo, przypisywane wcześniej błędnie m.in. Tadeuszowi Kościuszce, udało się ustalić ponad wiek później. Józef Pawlikowski był prawnikiem, publicystą jakobińskim i pamiętnikarzem epoki rozbiorów, na emigracji – sekretarzem i bliskim współpracownikiem Kościuszki. Na postawione w tytule pytanie odpowiada warunkowo.
Kategoria: | Nauki społeczne |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8217-851-7 |
Rozmiar pliku: | 2,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Polska wymazana jest dzisiaj z rzędu mocarstw europejskich. Okropmy los ten, czy wyrokiem ma być wiecznym? przemijająca klęską, podobną do nadzwyczajnych powodzi niszczących wszystko, ale nie pochłaniających, a których gdy ustanie zapęd wściekły, zostaje własność naznaczona wielkimi stratami? Co za zagadnienie polityczne, gdyby go w zupełnej rozwiązać prawdzie? Jak wielkim interesem dla Polaków, aby swoją doskonale przewidzieć zdołali przyszłość. Gdyby sprawiedliwość dawała wyrok dla krajów, można by się do niej odezwać: iż naród, co nie najeżdżać obcych, ale tylko zachowywać siebie pragnął, co podstępnych zysków nie szukał z drugich, ale tylko ulepszyć los rodaków żądał, przy którego prawej obronie tyle kroci ziomków utłumiło nieszczęście, pożarła śmierć; a w ostatniej walce, najpierwszy co do obywatelskiej cnoty wieku tego w Europie człowiek padł na placu boju; czyż taki naród nie tylko trwać i liczyć się między mocarstwami, ale i wysoko szacowanym być nie powinien? Ale niestety! sprawiedliwość zaledwie jest mara między narodami! Zbójeckie żelazo zakreśla wszystko z zażartą wściekłością, ogarnia, bierze łupem, wyznacza, władzę, a miliony niewinnych idzie w jarzmo rozpustnych łotrów... Polaku! widzisz jak skargi na twe krzywdy daremne są w Europie, przekonaj się, jeśli chcesz szczęścia, cnoty i chwały, tak dla ciebie jako i dla twych potomków, potrzeba ci użyć środków i mocy, jakie natura wlała w duszę człowieka na utrzymanie słuszności. Zdaje się, iż złożę całopalną ofiarę na ołtarzu ojczyzny, gdy myśli me otworzę względem nabycia jej niepodległości; skoro pokażę współziomkom wady, które im przeszkadzały, aby się wznieśli do tego stopnia, iżby wrażali obcym szacunek dla siebie, a wewnątrz zatwierdzili szczęście; równie jak gdy oddam sprawiedliwość przymiotom, które ich do potęgi doprowadzić mogą.Wady Polaków, które im przeszkadzają do niepodległości politycznej
Naród żądający niepodległości, potrzeba koniecznie, aby ufał w swoje siły. Jeżeli nie ma tego czucia, jeżeli do utrzymania bytu twego nie idzie przez własne usiłowanie, ale przez obce wsparcie lub łaskę, można śmiało przepowiedzieć, iż nie dojdzie ani szczęścia, ani cnoty, oni sławy. Możemy widzieć w historii, czy kraj którykolwiek, co poważamy jego pamięć, doszedł stopnia wysokiego chwały z cudza opieką? I owszem, smutnych z tego można napatrzeć się skutków. Pomijam inne przykłady, przypomnijmy sobie tylko, jak Rzymianie szanowali Greków, od których uczyli się praw mądrych, jednakże gdy tamci zaczęli się mieszać do ostatnich rządu, skończyli na wtłoczeniu na karki ich swego jarzma. Kiedy Polacy własnej ufali mocy, rozpostarli zwycięski oręż od Wiednia aż do Moskwy. Z małym ważeniem siebie i z ustawicznym wzywaniem cudzoziemskiej pomocy, wpadli w nikczemność i jarzmo obce. Opinia nikczemnego mniemania osobie, zaczęła się u nas wtedy, kiedy szlachcic polski nie szukał dobra kraju, ale wsparcia pychy możnowładnych familii. Każda partia podczas bezkrólewiów, chcąc nadać panującego współrodakom, udawała się do obcych dworów po pomoc zbrojną i pieniądze, aby je rozdawać drugim i przymnażać przez to swych stronników. Im która familia liczyła dłuższy rząd swych zapaśników, tym pewniej wygrywała sprawy w trybunałach, robiła ustawy dla siebie użyteczne na sejmach, a przez to zbierała ogromne majątki, jakich w żadnym Europy nie widać kraju. Słabsi musieli szukać opieki mocnych, aby im w sądach nie wydarto własności: Królowie sąsiedzi żądający intryg w Polsce, udawali się do magnatów, dodawali im pieniędzy, a ci rozkazując podłym klientom, albo nareszcie rozsypując im drobne sumy, robili wzburzenia, jakie były potrzebne monarsze, który ich zapłacił (1). Dlatego szlachcic polski, a osobliwie pan, w sprawie publicznej nic przyzwyczajał się robić ofiar ojczyźnie, ale nabyć w zamieszkach więcej bogactw. Było interesem magnatów wmawiać nikczemność i niedołężność w naród, wystawiać mu, iż nic przez własną siłę bez ościennego nic zrobi mocarstwa, bo oni u podnóżka tronów frymarcząc krwią jego, panoszyli się za dobrą sprzedaż. Było interesem magnatów osłabiać ducha współziomków, uniżać ich przymioty, aby nie uczuli swej mocy i nic zrzucili haniebnej opieki, gdyż przez to zginąłby cały ich wpływ i powaga. Naród zatrudniający się sam sobą, bez bojaźni względem kogokolwiek, nie unoszony żadnymi względami, szuka przez mądre ustawy zagruntować w obywatelach cnotę, zatwierdzić ich szczęście, aby moc ogólna tym stalszą miała twierdzę; prawo tam wszystkich jednakowo wstrzymuje pasje, dlatego pan nie może być ani przemocnym, ani zdziercą. Przypomnijmy sobie, jaka wrażana była opinia w Polaków, iż niezdolni do przemysłu, do rękodzieł, do nauk, a co najgorsza, że sami siebie obronić nie potrafią, i to zdanie do tego czasu utrzymywane nurza nas w nieszczęściu. Naród szesnastomilionowy, kwitnący przedtem, nikomu w Europie nieustępujący w żwawości i męstwie, z najobfitszą ziemią w znanym świecie, nie miałby być wolnym skoroby zechciał? Ktokolwiek zna rządy i losy krajów, czyż się nad tym nie zadumie? Szwajcarowie, Holendrzy przy skałach i bagnach, z dziesięć razy mniejszą ludnością przeciw równie potężnym nieprzyjaciołom, utrzymali swoją niepodległość; my z zapasami liczniejszymi, z skarbami natury, mieliżbyśmy być skazani na haniebna niewolę? Przesady, występki daleko są szkodliwsze niż wojenne boje. Te zrobiły, że u nas przy żyzności największej, wieśniacy umierali prawie z głodu, Polacy mający otwarte pojęcie do nauk wszystkich, w grubej zatopieni ciemnocie; obfitując w konie, żelazo i wszystkie potrzeby wojenne, bez żadnej zostawali obrony zwyczajnej nawet dzikim ludziom (2). Wszystko nurzało się w występkach, swawola bez cuglów, szlachta nie umiała być niczym, jak tyranami włościan: nie tylko serce się ściska na wspomnienie ich okrucieństw, ale imaginacja sama wzdryga się na ich rodzaje. Polacy, poznaliście już wicie waszych błędów, umieliście zejść z ich drogi, uczujcie i tę prawdę, że nie możecie być rzetelnie wolnymi, jeżeli nie zyskacie niepodległości, przez swoje własne usiłowanie. Naród, co nikomu nic nie winien prócz przyjaźni, które temu ofiaruje, co jego bardziej wart szacunku, co tylko robi związki, jak użyteczne dla szczęścia swego widzi; naród nic mający skrępowanej woli żadnymi względami, w rozprawach rozumnych wybiera to, co dobrego upatrzy rozsądek, a nie to co się przypodoba mocniejszemu, w charakter jego wlewa się wszystko co jest wielkomyślnego, wspaniałego, co rozgrzewa odwagę i utrzymuje męstwo, a ziemi przymiotami wzniesie się do pomyślności, cnoty i wysokiej chwały. Przeciwnie jeżeli nic zrobić nie może bez zezwolenia czyjegoś, jeżeli radę każdą stosować musi do pasji, do interesu tych, co mu dali jestestwo, dusza zostanie czołgająca, myśl nie nabędzie lotu, który go unieść może do dzieł wielkich i twórczych, naród taki zostanie podłym, nikczemnym i niewolniczym. Chciałbym, aby było prawo w Polsce skazujące na wygnanie lub na śmierć tego, który by najprzyjaźniejszego nawet mocarstwa używał pomocy, aby się mieszało do rzędu jego. Holendrzy, Szwajcary, Amerykanie nigdy by nie byli narodem poważanym, gdyby przez własną energię nie wybili się z pod przemocy.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.