Czy Polska dogoni Niemcy - ebook
Czy Polska dogoni Niemcy - ebook
Przez 25 lat transformacji nikt nie próbował jeszcze poważnie odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób Polska mogłaby nie tylko zmniejszyć dystans, ale naprawdę dogonić kraje rozwiniętego Zachodu - biorąc również pod uwagę nową wiedzę, którą zdobyliśmy w czasie globalnego kryzysu. Pytanie stawiane w tytule ma oczywiście charakter intelektualnej prowokacji - nie da się powiedzieć, "czy Polska dogoni Niemcy", można tylko próbować sformułować niezbędne warunki takiego sukcesu. Książka ma charakter popularnonaukowy, ale osadzona jest silnie w teorii ekonomii.
Spis treści
O sensie „doganiania”
Uwagi o metodzie
CZĘŚĆ I. Polska i Niemcy: dystans wczoraj i dziś
ROZDZIAŁ 1.
Dystans do pokonania
Dobrobyt sąsiada
Jak mierzyć dystans
Droga do pokonania
Co o tym mówi teoria
A co o tym mówi praktyka
ROZDZIAŁ 2.
Polska i Niemcy – tysiąc lat sąsiedztwa
Długie wieki pokoju: polski dług wobec Niemiec
Dwa wieki wrogości: niemiecki dług wobec Polski
Dno upadku
Odbudowa: Polska i Niemcy w Europie
CZĘŚĆ II. Niemiecki silnik
ROZDZIAŁ 3.
Co uruchamia niemiecki silnik? Cuda
Antycuda i cuda fałszywe
U źródeł niemieckiego sukcesu: Wirtschaftswunder
Uzupełnienie: cud w Bernie
U podstaw obecnej potęgi: Agenda
Niemieckie cuda: konsekwencje
ROZDZIAŁ 4.
Co napędza niemiecki silnik? Zasoby
Ludzie: etos i wykształcenie
Kapitał: oszczędność i zdrowy rozsądek
Wiedza: prestiż nauki i inżynierskie innowacje
Marka kraju: ambicja i współpraca
ROZDZIAŁ 5.
Jak działa niemiecki silnik? Instytucje
Przywództwo, współpraca, zaufanie
Firma i korporacja
Instytucje państwa
CZĘŚĆ III. Czy polski silnik jest słabszy
ROZDZIAŁ 6.
Polski silnik: cuda, zasoby, instytucje
Uruchomienie polskiego silnika: cuda
Napędzanie polskiego silnika: zasoby
Działanie polskiego silnika: instytucje
ROZDZIAŁ 7.
Polski silnik – kilka usterek
Podział owoców wzrostu
Miejsce w łańcuchu tworzenia wartości
Centralizacja i policentryczność
ROZDZIAŁ 8.
Jak podrasować polski silnik
Zamiast zakończenia
Czy Polska dogoni Niemcy
Ku pokrzepieniu serc: historia Polnische Wirtschaft
Podziękowanie
Indeks osób
Bibliografia
Kategoria: | Ekonomia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-01-18451-3 |
Rozmiar pliku: | 1,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Odra pod Cedynią
Odra była tysiąc lat temu granicą dzielącą Polskę od Niemiec – i jest nią również dziś. Dziś dzieli jednak również zamożną część Europy od części znacznie uboższej. Czy zawsze tak będzie?
O sensie „doganiania”
Przez 1000 lat polsko-niemieckiego sąsiedztwa pod względem gospodarczym nasz kraj pozostawał wyraźnie w tyle za lepiej rozwiniętym sąsiadem. Dystans ten był widoczny gołym okiem. Kiedy w Niemczech powstawały już wspaniałe romańskie katedry, w Polsce zaczynaliśmy dopiero budować pierwsze, skromne chrześcijańskie kościółki. Kiedy średniowieczne rolnictwo niemieckie było w stanie wyżywić 21 ludzi z kilometra kwadratowego powierzchni kraju, polskie żywiło tylko 8. Kiedy w roku 1600 na terenie obecnych Niemiec działało już 12 uniwersytetów (ówczesnych centrów wiedzy), na terenie Polski był tylko jeden (w Krakowie). Kiedy w roku 1900 w Niemczech 70% ludności utrzymywało się z pracy poza rolnictwem (45% z pracy w przemyśle i budownictwie), na ziemiach polskich rolnictwo zatrudniało nadal ponad 60% pracujących, a przemysł i budownictwo tylko 16%. Kiedy około roku 1930 do klienta przychodził polski ślusarz, używał wyłącznie określeń technicznych zapożyczonych z niemieckiego. Gdy w roku 1990 Polska wchodziła na ścieżkę powrotu do świata zachodniej demokracji i wolnego rynku, niemiecki eksport na głowę mieszkańca wynosił ponad 6000 dolarów, a polski 375 dolarów. Kiedy obecnie przeciętny Niemiec zarabia 24 euro za godzinę (po odliczeniu obowiązkowych składek, a przed opodatkowaniem), Polak zarabia tylko 7 euro za godzinę.
Przez niemal całe 1000 lat Niemcy były dla Polaków przedmiotem zazdrości i wzorem gospodarczego sukcesu. Spełniały też rolę głównego cywilizacyjnego i ekonomicznego łącznika pomiędzy Polską a Zachodem – choć dramatyczne zwroty w historii stosunków obu narodów powodowały, że sąsiedztwo to stawało się dla Polaków przekleństwem.
Dziś gospodarcza i polityczna współpraca Polski i Niemiec układa się harmonijnie, oba kraje są członkami Unii Europejskiej – jak się mówi, po raz pierwszy od setek lat położenie geograficzne przestało być przekleństwem Polski, a stało się jej atutem. Ale nadal Polska jest w tej współpracy partnerem słabszym, o gorzej rozwiniętej gospodarce, niższym poziomie życia i mniejszych zasobach.
Na szczęście dystans rozwojowy pomiędzy Polską i Niemcami w ciągu ostatnich dwóch dekad wyraźnie się zmniejszył. Na tyle wyraźnie, że trudno nie popuścić wodzy fantazji i nie zadać pytania: czy możliwa jest za naszego życia całkowita eliminacja różnicy w poziomie rozwoju obu krajów? Już sam fakt, że pytanie takie można dziś postawić całkiem serio (zapewne pierwszy raz w historii obu narodów), jest dowodem dużego postępu, jaki zdołała osiągnąć Polska od czasu rewolucyjnych zmian gospodarczych i politycznych po roku 1990. Nie oznacza natomiast, że sukcesy z ostatnich dwóch dekad dają gwarancję sukcesu w przyszłości. Jak pokazują przykłady wielu krajów, może bowiem istnieć zasadnicza różnica pomiędzy „podgonieniem” wysoko rozwiniętego sąsiada i zmniejszeniem początkowo znacznego dystansu rozwojowego a „dogonieniem”, czyli pełnym zrównaniem się z tym sąsiadem. Sukces w zakresie pierwszego z tych celów nie gwarantuje wcale sukcesu w drugim – co więcej, dość powszechne jest na świecie to, że pełne „dogonienie” jest zjawiskiem rzadkim. Problem ten ochrzczony został przez Bank Światowy mianem „pułapki średniego rozwoju”. Z pułapki takiej można się oczywiście wyrwać – jak zrobiła to np. Korea Południowa – ale wymaga to znacznej determinacji i konsekwencji w działaniu. Mówiąc w największym skrócie, jeśli chce się naprawdę „dogonić” bogatszego sąsiada, trzeba starać się mu dorównać we wszystkim.
Jak więc próbować odpowiedzieć na pytanie: „czy Polska dogoni Niemcy?”. No cóż, przede wszystkim należy starannie przeanalizować źródła niemieckiego sukcesu, zasoby posiadane przez naród niemiecki, mocne strony niemieckiej gospodarki – i patrząc z tej perspektywy na dzisiejszą gospodarkę naszego kraju, spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie, co powinno się zmienić w Polsce, aby wyobrażalne stało się w przewidywalnej przyszłości dogonienie Niemiec. Jeśli silnik niemieckiej gospodarki działa naprawdę dobrze, doścignięcie jej wymaga posiadania silnika co najmniej równie dobrego.
No to jak dojść do odpowiedzi na pytanie, „czy Polska dogoni Niemcy?”. W gruncie rzeczy to nic trudnego. Wystarczy przypomnieć sobie, jak napisał kiedyś Thomas Mann, że zgodnie z niemieckim przysłowiem: „wszelka droga do dobrego celu, dobra jest w każdej ze swych części”. Innymi słowy, wystarczy dorównać Niemcom we wszystkim, w czym są dobrzy, a dogonienie ich nie będzie problemem. Proste, prawda?
Uwagi o metodzie
Moje życie zawodowe ułożyło się w taki sposób, że choć często miałem styczność z Niemcami, uczciwie przyznaję, że nie znam tego kraju tak dobrze, jak np. krajów anglosaskich. Nie stanowi to przeszkody tam, gdzie w grę wchodzi analiza ekonomiczna oparta na wiedzy, literaturze i danych statystycznych. Ponieważ jednak w ocenie zasobów, którymi dysponuje nasz zachodni sąsiad, a także sposobów rzeczywistego funkcjonowania niemieckiej gospodarki, niezbędna jest wiedza gruntowna i bezpośrednia, postanowiłem zwrócić się o pomoc do ekspertów – ludzi, którzy znają Niemcy naprawdę dobrze i którzy byli gotowi podzielić się ze mną swoimi spostrzeżeniami.
W związku z faktem, że nie chodzi mi o doświadczenia konkretnych osób, ale raczej o różne perspektywy widzenia Niemiec, w tekście nie posługuję się nazwiskami. Moi eksperci określeni są jako: Dyplomata i politolog, Finansista, Młody profesjonalista, Partner w firmie audytorskiej, Polityk, Prawnik, Uczony, Urzędnik Unii, Znawca firm rodzinnych. W umieszczonym w zakończeniu książki podziękowaniu znajduje się oczywiście informacja o osobach, które zgodziły się wystąpić w roli ekspertów.