- W empik go
Czyściec Słowackiego: realistyczno-fantastyczny, satyryczno-symboliczny, poemat modernistyczny. - ebook
Czyściec Słowackiego: realistyczno-fantastyczny, satyryczno-symboliczny, poemat modernistyczny. - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 206 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Juliusza Słowackiego.
Realistyczno – fantastyczny,
Satyryczno-symboliczny,
Dźwiękowo-kolorystyczny.
Marmurowo-eteryczny,
Pastelowo-monumentalny.
Miniaturowo – kolosalny,
Humorystyczno – tragiczny
Opisowo – dramatyczny,
Śliczny
Poemat modernistyczny.
Nakładem Manza ces. i król… nadw. i uniwersyteska księgarnia.
Drukiem Gistela i spółka.
Wiedeń
1903 r.
Dekoracya.
AV połowic czyścowej… góry
Sa głęlmkie ciemne dziury,
A w nieb pokutują duety
Pełne pokory i skruchy.
Nad dziurami wiszą chmury
Koloryt bardzo ponury,
Czarnych chmur zwój
Cierpiących dusz rój
Rzęsistych łez zdrój
Sprawia smutny na – strój.
W jednej z tych dziur siedzi dusza
Słowackiego Juliusza.
Książki leżą do koła,
Czyta je w pocie czoła.
W pocie czoła je czyta,
Nie złości się, nie zgrzyta:
Czyta całemi dniami.
Płacze gorżkiemi łzami,
A kiedy płacz przerywa
To bardzo głośno ziewa.
Czasem książki odkłada
I sama do siebie gada
(Bo nie wie… że Ibsen srogi
Na śmierć skazał monologi).
Słowacki.
Sam Bóg wie tylko, jak mi było trudno
Do tej pokuty, co mi dał, przywyknąć:
Iść co dnia drogą tych wierszy paskudną
Przeczytać ich tysiące, i nie syknąć!
Lecz wyrok sprawiedliwości
Trzeba przyjąć w cierpliwości.
Więc czytajmy:
czyta: „Jedna mnie tu zwiodła chmurka
Jedna mgła, opary nocy:
Ta chałupa rozkwiecona
Z daleka jak arka w powodzi
Grająca muzyką w noc ciemną.
Ah, ta chata rozśpiewana
Jakby w niej słowiki dźwięczą
I te stroje ukąpane tęczą mówi: Dzieciątka me najmilejsze,
W sercu ojca wypieszczone
Jego ręką w czar strojone!
Tęcze swoje najświetniejsze
Snuł on koło waszej głowy
Dźwięki, co miał najrzewniejsze,
Kładł w wasze serca i mowy
Ullo. Snlomeo, Dyano!
Tak mi was sponiewierano.
Że was takie – tak udają!
Waszą mowę przedrzeźniają!
W e mnie gorzką poi się żałością
Duma wespół z ojcowską miłością.
Idźmy dalej.
czyta: „Żelezce, połamane groty1)
Drzewce, powbijauae do ciał
Z trupów zapora, z trupów wał
rycerski zgotowiony stos
Ofiarnica
Tam leć… tam leo, tam leć."
Dalszy ciąg już czyta z cicha,
Alo za to głośniej wzdycha,
.lek posępny, jęk męczony
Tyle krwi rzezanych cial,
.In tani był, przy trupach stał,
Patrzałem im ten naród święty,
Jako upadał przeklęty.
mówi: Ten znów na coś innego zakrawa.
Nibyr to Pafnucy niby Sawa:
Jego długie bezładne gadania
Widocznie wzięte z ich opowiadania.
Zły przykład dałem, przyjął się.
A dobry nie!
Ale dniej, kończyć trzeba
Cierpliwości, dajcie mi o nieba!
czyta: – O to chwila osobliwa.
Chwilo dziwnie osobliwa."
mówi: Ach, co za poezya ckliwa!
czyta; „Chwila dziwnie osobliwa.”
mówi: Co za forma nieszczęśliwa!
czyta: „Żona stroi się w alkierzu
Właśnie dziecka kładła spać,
Bo nie mogą zawsze stać.
Więc się dziecka kładło spać.
Ot tu żona jest w alkierzu."I)
mówi; Co mnie do tego, że żona w alkierzu?
I że jego dziecka idą spać?
Ale prawda! Tam wyżej stało „Włodzimierzu”
Więc alkierz był potrzebnym rymem Włodzi
mierzą
Lub na odwrót Włodzimierz na rym do alkierza
Iakaś to dziwna pisania maniera.
„A choć mi serce pęka, śmiech mnie zbiera.”
Teraz na pusty przed jama grunt
Wchodzi Krasiński Zygmunt,
Krasiński.
W opatrznej próbie, gdzie wśród trudów wiela
Właną się pracą nasz duch przeanicla
I siłe, dążeń z siebie wy płomienia,
Którą do celu rwie się wszechistnienia
A im potężniej tym ogniem się; pali
lm bliższy, tem się, burdziej czuje w dali.
Bo chociaż żądza zlania się goreje, że, że z… wszecłi-duehem w jedno się nie zleje. – -
Powiedz mi bracie, przez jakie cierpieniu
Duch twój do swego zmierza dopełnienia?
Jasność odrodzeń, czy bije ci z czoła
I czy zaczynasz dojrzewać w anioła?
Słowacki.
Twojemi na to odpowiem ci słowy:
Jam bardzo smutny, jam bardzo znużony
Kazał mi bowiem wyrok niecofniony
Czytać, co niesie poezyi prąd nowy.
Zasłużenia kara boska.