- nowość
Czystość. Piękno seksualności - ebook
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Czystość. Piękno seksualności - ebook
Książka jest refleksją o czystości, próbą zachwycenia się nią. Gabrielle Vialla, żona i matka, towarzysząca na co dzień małżeństwom w ich trudnościach, pozwala czytelnikowi odkryć, jak wielu aspektów życia dotyka ta cnota. Uświadamia także, że jest to domena wolnego wyboru. Autorka chętnie sięga po nauczanie Jana Pawła II, jego teologię ciała i personalizm, czerpie obficie z encyklik i wypowiedzi papieskich. Książka zaskakuje przenikliwością spojrzenia i głębokim namysłem.
| Kategoria: | Wiara i religia |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-7906-789-3 |
| Rozmiar pliku: | 775 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
WSTĘP
Kiedy kilka lat temu mój mąż i ja rozmawialiśmy z naszym biskupem, ten entuzjastycznie wypowiedział się na temat czystości: uznał, że każdy do niej dąży, nawet jeśli jest daleko od Kościoła i samo słowo Boże nic dla niego nie znaczy. Byliśmy zaskoczeni pewnością, z jaką wypowiedział to zdanie. Spodziewaliśmy się raczej powściągliwego wyrażenia opinii na tak delikatny temat. Zamiast tego, nie wdając się w zawiłe wyjaśnienia, duchowny ze spokojem wyraził głębokie przekonanie Kościoła, że w każde ludzkie serce wpisane jest pragnienie odnalezienia prawdziwego sensu seksualności, polegające na zdolności oddania siebie – całej swojej osoby. Dotyczy to i ciebie, drogi czytelniku, i mnie – nas wszystkich!
Nie jest dziś łatwo sprzedać słowo „czystość”. Przywodzi ono na myśl stare księgi na temat pobożności albo, co gorsza, moralności. Trudno też to pojęcie zdefiniować. Dla wielu błędnie oznacza ono brak relacji seksualnych. Wydaje się im, że dotyczy wyłącznie księży, zakonników i zakonnic…
Pierwszym, co przychodzi na myśl w obliczu czystości, jest pytanie: „Czy to w ogóle możliwe?”. Jeśli myślimy o tym, jakie dobro wynika z seksualności, dla nas samych i dla innych ludzi, wymieniamy zwykle nadzieję, radość, życie, przyjemność. A to, co jest negatywne, to możliwość zdrady, emocjonalnej porażki, kłamstwa, próżnych przyjemności, które wywołują cierpienie, rozpacz, wstręt do siebie i innych. Czystość dotyczy każdego z nas. Młodzi, żonaci, księża, osoby samotne – wszyscy potrzebujemy czystości. Wszyscy posiadamy też rany i braki związane z seksualnością. Wszyscy mamy błędne wyobrażenia o seksualności, które utrudniają nasze życie wewnętrzne. Czystość nie jest wstrzemięźliwością ani ograniczeniem. Czystość pomaga odnaleźć wolność w seksualności.
Czujemy się często jak zamknięty w klatce ptak. Dążymy do wolności, do kontemplacji piękna. Niewielu zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę klatka jest otwarta. Lot wymaga pewnego wysiłku, ale jest możliwy. Najpiękniejszym wzlotem jest wprowadzenie czystości w nasze życie…
Niech lektura tej książki będzie nauką kontemplacji daru czystości, próbą zrozumienia, jak – pomimo ran – wzrastać w tej cnocie. Czystość wymaga pewnej wytrwałości przez całe życie, dlatego zachęcam wszystkich czytelników, aby nie porzucali lektury przed dotarciem do czwartego rozdziału, poświęconego czystości małżeńskiej i narzeczeńskiej. Niezależnie od stanu życia wielką korzyścią jest bowiem usłyszenie wezwania skierowanego przez Boga do małżonków w ramach korzystania z seksualności.
Na kartach tej książki znajdziecie wiele argumentów przemawiających za czystością. I mam nadzieję, że uda mi się sprawić, iż poczujecie się wezwani do życia tą cnotą.
Czytelnik zainteresowany konkretnymi przykładami znajdzie pod koniec rozdziałów „porady praktyczne”. Ten, kto woli nie przerywać sobie medytacji, może je pominąć…ROZDZIAŁ PIERWSZY.
OLŚNIEWAJĄCA CZYSTOŚĆ
Czystość: staromodna czy jak najbardziej aktualna?
Nasze społeczeństwo stoi w obliczu wielu paradoksów dotyczących ciała i seksualności. Przede wszystkim nigdy wcześniej nie poświęcano tak wielkiej uwagi kontroli nad ciałem. Dotyczy to zarówno kwestii dbania o zdrowie, jak i wizerunku, jaki nasze ciało kreuje. Czujemy się w obowiązku prezentowania innym harmonijnego i atrakcyjnego ciała oraz jesteśmy go świadomi. Uprawiamy fitness, bieganie, kulturystykę, żeby jak najdłużej zachować formę. Stosujemy diety, aby schudnąć, ale staramy się także stosować bardziej zbilansowaną dietę, aby żyć zdrowiej. Niektórzy stosują post w celu wyeliminowania toksyn, oczyszczenia skóry i odkrycia nowych źródeł energii. Przez wzgląd na wyższe powody, takie jak nasze zdrowie, samopoczucie lub wewnętrzna równowaga, zalecane jest zwalczanie pokus w rodzaju talerzyka z ciasteczkami zawierającymi gluten, odrzucenie alkoholu lub tytoniu. Mimo że w modnych blogach i artykułach nie mówi się wprost o wyrzeczeniach, praktyczne narzędzia, dzięki którym skutecznie utrzymamy odpowiednią wagę, idealną linię i zachowamy dobre zdrowie, są niezwykle ascetyczne. Nie otrzymamy niczego za darmo. Nie utracimy dziesięciu nadmiernych kilogramów, jeśli niczego nie zmienimy. Nie uzyskamy sylwetki influencerki czy youtuberki bez pilnego podążania za jej radami. Osoby starsze nie unikną przedwczesnego pobytu w domu starców, jeśli będą prowadziły siedzący tryb życia, wypijały codziennie szklankę whisky i spożywały czerwone mięso podczas każdego posiłku. Zrozumienie tego procesu jest nieco okrutne, ale radykalne. Bez problemu konstatujemy i przyznajemy, że podążanie za zachciankami nie jest najlepszym wyjściem. Oczywiście są osoby, które buntują się i palą jak smok, odmawiają jedzenia pięciu porcji warzyw i owoców dziennie, odrzucają ruch, nie zamierzają ograniczyć spożywania mięsa… Ale nigdy nie przyszłoby im do głowy, aby twierdzić, że jest to dla nich zdrowe.
Mamy tu, co zaskakujące, przynajmniej jeden mały wspólny punkt z czystością. Nasze ciało służy do szlachetniejszych celów. I nawet jeśli trochę, a nawet bardzo, buntuje się przeciwko temu reżimowi, to nie do niego przede wszystkim należy decyzja. Posiadamy intelekt i wolę, służące nam do rozeznania i dokonania wyboru przed podjęciem działań.
Oto pierwszy element definicji czystości:
Czystość potrzebuje posłużenia się wolnością, w celu odrzucenia tego, co nas unieszczęśliwia, i szukania poprzez ascezę tego, co jest dla nas dobre, co przynosi pokój. Pochodzące z języka greckiego słowo „asceza” oznacza ćwiczenie, praktykę.
Jak się ma wolność do kwestii seksualności? Co z naszą umiejętnością rozeznania? Jakim ograniczającym nas uwarunkowaniom podlegamy?
Zacznijmy od zalewu przez pornografię. Wiele osób nie niepokoi się tą kwestią, uważając, że pornografia jest płatna, dostępna jedynie dorosłym, i lekceważąc fakt, że zalew pornograficznego świata w codziennej rzeczywistości owocuje obecnością wielu napastliwych słów przenikających do reklam, języka, filmów, sztuk teatralnych, książek czy artykułów prasowych najbardziej poczytnych gazet. To samo dotyczy pewnego rodzaju muzyki, słów piosenek, ale także odgłosów, sugerowanych dźwięków. Wszystko to pobudza wyobraźnię, nasyca pamięć, a ostatecznie zniekształca nasze wyobrażenie o seksualności. I dodatkowo wszystko to ulega jeszcze zwielokrotnieniu dzięki możliwościom wirtualnego świata, który nie jest ograniczony przez czasoprzestrzenne limity fizjologii. Rzeczywistość zostaje zatopiona w iluzji, fikcji i fałszywym blichtrze nieskończoności.
Jednocześnie ludzka seksualność jest przedmiotem ogromnego rynku finansowego, w który inwestuje się gigantyczne sumy. Oczywiście znaczną jego część stanowi pornografia, ale nie należy zapominać o olbrzymich firmach farmaceutycznych działających pod pretekstem ochrony zdrowia. Antykoncepcja hormonalna powstała z powodów przedstawianych jako „medyczne”, odwracając pojęcia i określając płodność jako chorobę, a nie zdrowie! Straszne przeinaczenie. Jest to moim zdaniem jedno z największych kłamstw ostatnich pięćdziesięciu lat. Aby zaspokoić pragnienie współżycia seksualnego wolnego od posiadania dzieci, miliony zdrowych kobiet przyjmują środki farmaceutyczne wywołujące skutki uboczne, które trzeba następnie korygować innymi lekami. Przyczynia się to jednocześnie do osłabienia fauny i flory, naszego środowiska. Rodzi się więc poważne pytanie, czy rzeczywiście jest to dobre dla kobiet i dla środowiska? Czy jest to rozsądny i wolny wybór konkretnej jednostki, czy też skutek sprytnej propagandy?
Podążanie za tą samą logiką, zgodnie z którą seksualność oderwana jest od ciąży, tworzy miejsce dla nowego, rozwijającego się w zastraszającym tempie i pomnażającego wielokrotnie swoje zyski biznesu prokreacji „medycznej”. Wzrasta także związany z nim marketing. Łatwość i natychmiastową dostępność posiadania dziecka łączy się ze współczuciem wobec realnego, ale potraktowanego instrumentalnie cierpienia osób, które nie mogą mieć dzieci, oraz tych, które pragną zostać rodzicami bez posługiwania się naturalną seksualnością – rozumianą jako owoc kontaktu seksualnego pomiędzy mężczyzną i kobietą.
A przecież wszyscy jesteśmy świadomi, że niewierność – miłosna i seksualna, lęk przed separacją i samotność przyczyniają się do emocjonalnego cierpienia osób, których to dotyczy, oraz ich otoczenia, a w szczególności dzieci. Czy nie jest zatem naturalne poszukiwanie autentyczności i konieczność weryfikacji tej więzi, która słusznie postrzegana jest jako krucha? Tak, każdy z nas bez wątpienia pragnie przeżywać w sposób harmonijny swoją seksualność, uczuciowość, życie rodzinne i pracę.
Widzimy zatem, że wszystkie te uwarunkowania nie stłumiły całkowicie dążeń ludzkiego serca. Świadczy o tym fakt, że im bardziej rozwinięte jest społeczeństwo i im bogatszy wachlarz proponowanych przez nie rozwiązań biotechnologicznych w zakresie coraz bardziej uprzedmiotowionej seksualności i płodności, rozumianej jako towar, tym większa jest świadomość i potrzeba powrotu do natury, życia biologicznego, ekologii. Dobrze wiemy – niektórzy aż za bardzo – że człowiek także należy do królestwa zwierząt. Staramy się chronić gatunki zwierząt, troszczymy się o przestrzeń życiową kury, od której pochodzi nasze jajko na twardo. Czy nie świadczy to o pragnieniu, może nieco nieśmiałym, ale jednak, zjednoczenia wszystkich wymiarów osoby ludzkiej? Właśnie to kryje się pod pojęciem ekologii integralnej! Domaganie się świadomego, ekologicznego stylu życia jest bezwiednym odwołaniem się do definicji czystości, dlatego walka o nią jest jak najbardziej uprawniona, szanuje i honoruje ona bowiem naszą biologiczną i seksualną naturę.
Kiedy kilka lat temu mój mąż i ja rozmawialiśmy z naszym biskupem, ten entuzjastycznie wypowiedział się na temat czystości: uznał, że każdy do niej dąży, nawet jeśli jest daleko od Kościoła i samo słowo Boże nic dla niego nie znaczy. Byliśmy zaskoczeni pewnością, z jaką wypowiedział to zdanie. Spodziewaliśmy się raczej powściągliwego wyrażenia opinii na tak delikatny temat. Zamiast tego, nie wdając się w zawiłe wyjaśnienia, duchowny ze spokojem wyraził głębokie przekonanie Kościoła, że w każde ludzkie serce wpisane jest pragnienie odnalezienia prawdziwego sensu seksualności, polegające na zdolności oddania siebie – całej swojej osoby. Dotyczy to i ciebie, drogi czytelniku, i mnie – nas wszystkich!
Nie jest dziś łatwo sprzedać słowo „czystość”. Przywodzi ono na myśl stare księgi na temat pobożności albo, co gorsza, moralności. Trudno też to pojęcie zdefiniować. Dla wielu błędnie oznacza ono brak relacji seksualnych. Wydaje się im, że dotyczy wyłącznie księży, zakonników i zakonnic…
Pierwszym, co przychodzi na myśl w obliczu czystości, jest pytanie: „Czy to w ogóle możliwe?”. Jeśli myślimy o tym, jakie dobro wynika z seksualności, dla nas samych i dla innych ludzi, wymieniamy zwykle nadzieję, radość, życie, przyjemność. A to, co jest negatywne, to możliwość zdrady, emocjonalnej porażki, kłamstwa, próżnych przyjemności, które wywołują cierpienie, rozpacz, wstręt do siebie i innych. Czystość dotyczy każdego z nas. Młodzi, żonaci, księża, osoby samotne – wszyscy potrzebujemy czystości. Wszyscy posiadamy też rany i braki związane z seksualnością. Wszyscy mamy błędne wyobrażenia o seksualności, które utrudniają nasze życie wewnętrzne. Czystość nie jest wstrzemięźliwością ani ograniczeniem. Czystość pomaga odnaleźć wolność w seksualności.
Czujemy się często jak zamknięty w klatce ptak. Dążymy do wolności, do kontemplacji piękna. Niewielu zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę klatka jest otwarta. Lot wymaga pewnego wysiłku, ale jest możliwy. Najpiękniejszym wzlotem jest wprowadzenie czystości w nasze życie…
Niech lektura tej książki będzie nauką kontemplacji daru czystości, próbą zrozumienia, jak – pomimo ran – wzrastać w tej cnocie. Czystość wymaga pewnej wytrwałości przez całe życie, dlatego zachęcam wszystkich czytelników, aby nie porzucali lektury przed dotarciem do czwartego rozdziału, poświęconego czystości małżeńskiej i narzeczeńskiej. Niezależnie od stanu życia wielką korzyścią jest bowiem usłyszenie wezwania skierowanego przez Boga do małżonków w ramach korzystania z seksualności.
Na kartach tej książki znajdziecie wiele argumentów przemawiających za czystością. I mam nadzieję, że uda mi się sprawić, iż poczujecie się wezwani do życia tą cnotą.
Czytelnik zainteresowany konkretnymi przykładami znajdzie pod koniec rozdziałów „porady praktyczne”. Ten, kto woli nie przerywać sobie medytacji, może je pominąć…ROZDZIAŁ PIERWSZY.
OLŚNIEWAJĄCA CZYSTOŚĆ
Czystość: staromodna czy jak najbardziej aktualna?
Nasze społeczeństwo stoi w obliczu wielu paradoksów dotyczących ciała i seksualności. Przede wszystkim nigdy wcześniej nie poświęcano tak wielkiej uwagi kontroli nad ciałem. Dotyczy to zarówno kwestii dbania o zdrowie, jak i wizerunku, jaki nasze ciało kreuje. Czujemy się w obowiązku prezentowania innym harmonijnego i atrakcyjnego ciała oraz jesteśmy go świadomi. Uprawiamy fitness, bieganie, kulturystykę, żeby jak najdłużej zachować formę. Stosujemy diety, aby schudnąć, ale staramy się także stosować bardziej zbilansowaną dietę, aby żyć zdrowiej. Niektórzy stosują post w celu wyeliminowania toksyn, oczyszczenia skóry i odkrycia nowych źródeł energii. Przez wzgląd na wyższe powody, takie jak nasze zdrowie, samopoczucie lub wewnętrzna równowaga, zalecane jest zwalczanie pokus w rodzaju talerzyka z ciasteczkami zawierającymi gluten, odrzucenie alkoholu lub tytoniu. Mimo że w modnych blogach i artykułach nie mówi się wprost o wyrzeczeniach, praktyczne narzędzia, dzięki którym skutecznie utrzymamy odpowiednią wagę, idealną linię i zachowamy dobre zdrowie, są niezwykle ascetyczne. Nie otrzymamy niczego za darmo. Nie utracimy dziesięciu nadmiernych kilogramów, jeśli niczego nie zmienimy. Nie uzyskamy sylwetki influencerki czy youtuberki bez pilnego podążania za jej radami. Osoby starsze nie unikną przedwczesnego pobytu w domu starców, jeśli będą prowadziły siedzący tryb życia, wypijały codziennie szklankę whisky i spożywały czerwone mięso podczas każdego posiłku. Zrozumienie tego procesu jest nieco okrutne, ale radykalne. Bez problemu konstatujemy i przyznajemy, że podążanie za zachciankami nie jest najlepszym wyjściem. Oczywiście są osoby, które buntują się i palą jak smok, odmawiają jedzenia pięciu porcji warzyw i owoców dziennie, odrzucają ruch, nie zamierzają ograniczyć spożywania mięsa… Ale nigdy nie przyszłoby im do głowy, aby twierdzić, że jest to dla nich zdrowe.
Mamy tu, co zaskakujące, przynajmniej jeden mały wspólny punkt z czystością. Nasze ciało służy do szlachetniejszych celów. I nawet jeśli trochę, a nawet bardzo, buntuje się przeciwko temu reżimowi, to nie do niego przede wszystkim należy decyzja. Posiadamy intelekt i wolę, służące nam do rozeznania i dokonania wyboru przed podjęciem działań.
Oto pierwszy element definicji czystości:
Czystość potrzebuje posłużenia się wolnością, w celu odrzucenia tego, co nas unieszczęśliwia, i szukania poprzez ascezę tego, co jest dla nas dobre, co przynosi pokój. Pochodzące z języka greckiego słowo „asceza” oznacza ćwiczenie, praktykę.
Jak się ma wolność do kwestii seksualności? Co z naszą umiejętnością rozeznania? Jakim ograniczającym nas uwarunkowaniom podlegamy?
Zacznijmy od zalewu przez pornografię. Wiele osób nie niepokoi się tą kwestią, uważając, że pornografia jest płatna, dostępna jedynie dorosłym, i lekceważąc fakt, że zalew pornograficznego świata w codziennej rzeczywistości owocuje obecnością wielu napastliwych słów przenikających do reklam, języka, filmów, sztuk teatralnych, książek czy artykułów prasowych najbardziej poczytnych gazet. To samo dotyczy pewnego rodzaju muzyki, słów piosenek, ale także odgłosów, sugerowanych dźwięków. Wszystko to pobudza wyobraźnię, nasyca pamięć, a ostatecznie zniekształca nasze wyobrażenie o seksualności. I dodatkowo wszystko to ulega jeszcze zwielokrotnieniu dzięki możliwościom wirtualnego świata, który nie jest ograniczony przez czasoprzestrzenne limity fizjologii. Rzeczywistość zostaje zatopiona w iluzji, fikcji i fałszywym blichtrze nieskończoności.
Jednocześnie ludzka seksualność jest przedmiotem ogromnego rynku finansowego, w który inwestuje się gigantyczne sumy. Oczywiście znaczną jego część stanowi pornografia, ale nie należy zapominać o olbrzymich firmach farmaceutycznych działających pod pretekstem ochrony zdrowia. Antykoncepcja hormonalna powstała z powodów przedstawianych jako „medyczne”, odwracając pojęcia i określając płodność jako chorobę, a nie zdrowie! Straszne przeinaczenie. Jest to moim zdaniem jedno z największych kłamstw ostatnich pięćdziesięciu lat. Aby zaspokoić pragnienie współżycia seksualnego wolnego od posiadania dzieci, miliony zdrowych kobiet przyjmują środki farmaceutyczne wywołujące skutki uboczne, które trzeba następnie korygować innymi lekami. Przyczynia się to jednocześnie do osłabienia fauny i flory, naszego środowiska. Rodzi się więc poważne pytanie, czy rzeczywiście jest to dobre dla kobiet i dla środowiska? Czy jest to rozsądny i wolny wybór konkretnej jednostki, czy też skutek sprytnej propagandy?
Podążanie za tą samą logiką, zgodnie z którą seksualność oderwana jest od ciąży, tworzy miejsce dla nowego, rozwijającego się w zastraszającym tempie i pomnażającego wielokrotnie swoje zyski biznesu prokreacji „medycznej”. Wzrasta także związany z nim marketing. Łatwość i natychmiastową dostępność posiadania dziecka łączy się ze współczuciem wobec realnego, ale potraktowanego instrumentalnie cierpienia osób, które nie mogą mieć dzieci, oraz tych, które pragną zostać rodzicami bez posługiwania się naturalną seksualnością – rozumianą jako owoc kontaktu seksualnego pomiędzy mężczyzną i kobietą.
A przecież wszyscy jesteśmy świadomi, że niewierność – miłosna i seksualna, lęk przed separacją i samotność przyczyniają się do emocjonalnego cierpienia osób, których to dotyczy, oraz ich otoczenia, a w szczególności dzieci. Czy nie jest zatem naturalne poszukiwanie autentyczności i konieczność weryfikacji tej więzi, która słusznie postrzegana jest jako krucha? Tak, każdy z nas bez wątpienia pragnie przeżywać w sposób harmonijny swoją seksualność, uczuciowość, życie rodzinne i pracę.
Widzimy zatem, że wszystkie te uwarunkowania nie stłumiły całkowicie dążeń ludzkiego serca. Świadczy o tym fakt, że im bardziej rozwinięte jest społeczeństwo i im bogatszy wachlarz proponowanych przez nie rozwiązań biotechnologicznych w zakresie coraz bardziej uprzedmiotowionej seksualności i płodności, rozumianej jako towar, tym większa jest świadomość i potrzeba powrotu do natury, życia biologicznego, ekologii. Dobrze wiemy – niektórzy aż za bardzo – że człowiek także należy do królestwa zwierząt. Staramy się chronić gatunki zwierząt, troszczymy się o przestrzeń życiową kury, od której pochodzi nasze jajko na twardo. Czy nie świadczy to o pragnieniu, może nieco nieśmiałym, ale jednak, zjednoczenia wszystkich wymiarów osoby ludzkiej? Właśnie to kryje się pod pojęciem ekologii integralnej! Domaganie się świadomego, ekologicznego stylu życia jest bezwiednym odwołaniem się do definicji czystości, dlatego walka o nią jest jak najbardziej uprawniona, szanuje i honoruje ona bowiem naszą biologiczną i seksualną naturę.
więcej..
