- W empik go
Dawny palestrant - ebook
Dawny palestrant - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 158 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Rodzina, najbliżsi, ci których krew, los, przyjaźń i nawyknienie związały z nimi, nie rozumieją ich, dziwią się im, ledwie nie tłumacza potrzebują, aby mowę pojąć z innego odzywającą się świata. Szczęśliwi jeszcze, jeśli oczyma i usty nie szyderstwo, ale litość okazują.
Mnie zawsze ściska się serce na widok tych resztek epoki zamkniętej, tych obłąkanych żołnierzy wojska, co już przeszło do wieczności. Coraz ich prawda mniej jakoś się między nami postrzega, ale za to typy ostatnie wyrazistsze są wśród otaczającego świata i na tle jego potężnie się rysują.
Zdarzyło mi się nieraz bywając w bliskim miasteczku przed kilku laty, widzieć z rana około godziny dziewiątej przesuwającą się ku kościołowi postać, która mnie wielce uderzyła. Był to starzec wysokiego wzrostu, ale zgarbiony, z siwiuteńkim włosem, który już z białego koloru na jakiś żółto-płowy przechodził, w odzieniu dawnego kroju, tak zszarzanym, znoszonym i spłowiałym, że zdawało się ostateczną zwiastować nędzę, opierający się na wysokiej trzcinie ze srebrną skuwką, na której do pół prawie starty był lakier i wyślizgane użyciem bielały włókna. Szedł zwykle prawie nóg nie podnosząc, posuwając tylko nimi, z głową spuszczoną, powoli, ani się nawet oglądając na mijających go i ocierających o niego.
Powoli mijał okno moje, wsuwał się w uliczkę wiodącą do kościoła i niknął mi z oczu jak widmo wywołane z drugiego świata. Wszystko w nim taką we mnie wzbudzało litość, tak mnie żywo zajmowała ta starość jego posępna, żem za pierwszą razą, ujrzawszy go, zapytał kogoś o imię tego człowieka.