Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

DMSO naturalny środek przeciwzapalny i przeciwbólowy. - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Rok wydania:
2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
69,60

DMSO naturalny środek przeciwzapalny i przeciwbólowy. - ebook

DMSO (dimetylosulfotlenek) jest naturalnym produktem pozyskiwanym z drewna. W licznych badaniach wykazał on dużą ilość leczniczych oddziaływań na ludzki i zwierzęcy organizm. Może wchłaniać się przez skórę, być spożywany jako mieszanka do picia lub podawany w formie zastrzyków. Nadaje się do zwalczania chorób poważnych i wywołujących silne bóle oraz do leczenia codziennych dolegliwości. Z powodzeniem może być stosowany przez całą rodzinę, ponieważ jest wolny od skutków ubocznych. DMSO hamuje stany zapalne, działa bakteriobójczo, zwalcza grzyby i wirusy, wspomaga system immunologiczny i powoduje szybkie gojenie ran. Od dawna jest stosowany przez wojskowych i sportowców przy różnego rodzaju kontuzjach. Teraz jest dostępny dla każdego. DMSO – Twój sposób na zdrowie.

 

 

Spis treści

Wstęp

Wprowadzenie

1. Aspekty naukowe

2. Zastosowanie terapeutyczne

3. Obszary zastosowania i stadium przypadków

4. DMSO – zastosowanie preparatu u zwierząt

5. Źródła zakupu

6. Informacje na temat dozowania preparatu

Posłowie

Spis literatury

 

Kategoria: Zdrowie i uroda
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8168-493-4
Rozmiar pliku: 6,9 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Podziękowania

Bardzo wielu ludzi umożliwiło powstanie tej książki i towarzyszyło w tym procesie, świadomie lub bezwiednie. Już nawet przyjacielska wymiana zdań i pomoc w licznych zadaniach bezpośrednio lub pośrednio wpływały na prowadzony projekt. Wielu tych wszystkich chwil nie jesteśmy już nawet świadomi. Dlatego też może okazać się, że poniżej złożone podziękowania nie będą kompletne.

Dziękuję:

- Dr Antje Oswald^(1*), która ten temat z pełnym zaufaniem złożyła na moje ręce.
- Mojej rodzinie, która w ciągu wielu miesięcy wykazywała się wielkim zrozumieniem dla mojej pracy. Zwłaszcza dziękuję mojej żonie, która cierpliwie doradzała, korygowała i pomagała, chociaż sama prowadzi biuro inżynierskie.
- Dr. Marco Fussowi, który wyszukał wiele wyników badań dotyczących DMSO.
- Mojemu promotorowi, prof. Manfredowi Christlowi, którego godna podziwu wiedza popierała i wspomagała wiele pomysłów.
- Wszystkim kolegom po fachu, lekarzom i terapeutom, którzy wnieśli dzięki wymianie informacji i doświadczeń wiele uzupełnień, podali wiele przypadków i przykładów z własnej praktyki oraz zaszczepiali nowe pomysły.
- Moim pacjentom i uczniom, którzy dokładali stale ważne treści dzięki podejmowanym różnym próbom i przekazywali informacje o swoich doświadczeniach.
- Udo Bauchowi, który dostarczył mi wiele terapeutycznych wskazówek z własnego doświadczenia. Jest jedną z ofiar katastrofy kolejowej w Eschede z dnia 3 czerwca 1998 roku i sam napisał książkę o swojej historii.
- Panu G., którego „Przypadki DMSO” dawały mi ważne impulsy. Jego nonkonformistyczne i niekonwencjonalne nastawienie do tematów życiowych były umysłowym wzbogaceniem niniejszej pozycji oraz pozwoliły na wyjaśnienia wielu znaków zapytania.
- Naszym kochanym pomocnikom: Heldze i Udo Gerstendorffom, którzy udzielali ważnych wskazówek ze swego doświadczenia życiowego i zawodowego.
- Mojemu byłemu nauczycielowi ze szkoły, dr. Rainerowi Gannsowi, który zainicjował we mnie nigdy niekończące się zainteresowanie zależnościami nauk przyrodniczych.Wstęp

DMSO przeżywa obecnie pewnego typu odrodzenie jako ogólnie dostępny środek terapeutyczny po wielu latach ochrony i stosowania niejako w ukryciu przez specjalistów i lekarzy medycyny alternatywnej. W międzyczasie stało się ono środkiem szybko działającym, a przy tym bardzo dobrze tolerowanym przez pacjenta w leczeniu wielu silnych stanów zapalnych i chorób o podłożu traumatycznym. Wykazuje ono działanie hamujące stany zapalne, szybko zmniejsza i łagodzi ból, dba o szybką resorpcję opuchnięć czy krwawień i pomaga w leczeniu ran. Z tych powodów chętnie stosuje się ten specyfik przy ranach sportowców, w chorobie o nazwie cervicobrachialgia (promieniowanie bólu z kręgosłupa do ramion), przy chorobach stawów o podłożu reumatycznym czy degeneracyjnym (także w zmianach związanych z dyskiem), czy w przypadku nerwobólu. Jednak DMSO potrafi o wiele więcej i odkryli to nie tylko fani chirurgii plastycznej, osoby po wypadkach, sportowcy czy weterynarze, ale także niezliczone ilości zwykłych ludzi, których cierpienie zmusiło do poszukiwania alternatywnych dróg leczenia. DMSO jest wszechstronnym środkiem terapeutycznym, który nie powoduje skutków ubocznych często spotykanych przy stosowaniu medykamentów standardowych. Dla wielu osób poszukujących alternatywnych metod sposób obchodzenia się z tym preparatem i możliwe obszary jego zastosowania pozostają do dziś nieco niejasne. Mówiąc krótko, przydałoby się jakieś konkretne kompendium wiedzy dotyczące praktycznego używania DMSO. Niniejszą książką prezentujemy podręcznik standardowy, ogólnie zorientowany na sposoby używania DMSO zarówno dla tych, którzy sami sobie chcą pomóc, jak też do stosowania przez lekarzy, medyków czy innego typu terapeutów.

W ubiegłym roku w październiku dr Antje Oswald zaproponowała kierownikowi wydawnictwa, aby powstał pewnego typu podręcznik dotyczący DMSO, a wydawnictwo przekazało tę prośbę do mnie. Po wstępnie przeprowadzonych rozmowach z Danielem Peterem trudno było się zorientować w tym, jakie znaczenie miałoby ewentualne „tak” dla całości projektu – znaczenie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dzisiaj wszelkie przekonania z tym związane, urocze chwile typu „aha”, całe zdziwienie i cudowności na temat tego, co udało nam się znaleźć o preparacie, który zaistniał już 146 lat temu - a wszystko w formie przygotowanej do druku, jako kompendium wiedzy do wdrożenia i zastosowania przy wielkiej różnorodności chorób. W międzyczasie ja sam w swojej praktyce lekarskiej mogłem zdobyć wiele doświadczenia na temat używania DMSO przy leczeniu różnych chorób i schorzeń. Moje doświadczenia mogą wykorzystać wszyscy, nie musisz już w wielu sytuacjach zdrowotnych „przecierać nowych szlaków” aby „wynaleźć koło”.

To nie jest tak, że do tej chwili DMSO było dla mnie czymś nieznanym. Z biegiem moich studiów na wydziale przyrodniczym oraz w trakcie prac badawczych do rozprawy doktorskiej na temat syntezy organicznej DMSO pozostawało stale obecne jako środek rozpuszczający o bardzo szczególnych właściwościach. Zarówno na potrzeby reakcji chemicznych jak i dla prób analitycznych, na przykład w spektroskopii magnetycznego rezonansu jądrowego. Może nawet służyć jako łagodny środek utleniający dzięki szczególnej aktywacji (tak zwanego utleniania Swerna). Ta powszechna popularność DMSO jako płynnego składnika roztworów w badaniach i w przemyśle jest jednak tylko jedną z form czy postaci preparatu, tylko jedną twarzą, którą postrzegamy dziś w tej substancji.

Swoją prawdziwą wartość w leczeniu różnego typu cierpień i dolegliwości u ludzi i zwierząt DMSO pokazało dopiero na początku lat 60. XX w. w eksperymentach prowadzonych przez dr. Stanley’a W. Jacobsa w Oregonie na tkankach do transplantacji. Od tej chwili uważany on jest, obok dr. Edwarda E. Rosenbauma, za ojca terapeutycznego zastosowania DMSO, zastosowania, które od tej właśnie chwili tworzy swoją stale zmieniającą się historię. Historie te zostały opisane już przez May'a Muira w pewnym artykule dającym przekrój tej wiedzy¹. Nagle wyniesiono go do rangi „cudownego środka”, który na wyścigi był wysyłany przez różne firmy farmaceutyczne do urzędów dopuszczających preparaty do użytku oraz uznawany był za utrzymywany w tajemnicy lek w kręgu podobnie do siebie myślących terapeutów. Z obiektu pożądania, któremu po dziś dzień poświęcono już tysiące specjalistycznych artykułów, stał się środkiem dla wtajemniczonych, który pilnie śledziły liczne grona pacjentów krajów Ameryki Środkowej, gdzie jego medyczne właściwości są uznawane oficjalnie.

Chociaż liczba publikacji na temat terapeutycznego zastosowania DMSO jest duża i tym samym niemożliwa do dalszego śledzenia i chociaż cała masa pacjentów poszukuje obecnie tego środka leczniczego lub jemu podobnego preparatu wśród leków medycyny alternatywnej, nie istnieje, co zadziwia, do tej pory żaden podręcznik zajmujący się tym preparatem. Nie ma na rynku książki opisującej go i przeznaczonej dla zainteresowanych użytkowników i terapeutów. Wielu z nich zna nazwę preparatu, często także wiedzą oni o możliwościach jego zastosowania. Jednak istnieje niewiele wskazówek na temat jego receptur przygotowywania, które zresztą przez wtajemniczonych są ukrywane. Pojawia się zatem spora doza niepewności w obchodzeniu się z tą wielostronnie działającą substancją. Z tego powodu niniejsza książka będzie przede wszystkim praktyczna i wskaże, jak tę substancję skutecznie wykorzystać. Z tego też powodu niniejszy podręcznik można traktować jak „zwykłą książkę do czytania”, ponieważ wiele akapitów tu zawartych znacznie przekracza sam „horyzont wiedzy DMSO” i pozycja ta ogólnie dostarcza, jakby na marginesie tematu głównego, całej gamy dodatkowych informacji. Jako naukowiec zajmujący się naukami przyrodniczymi nie mogłem oprzeć się pokusie stworzenia również rozdziału, który opisuje krótką historię DMSO jako naturalnego leku z powodu jego zadziwiających właściwości fizycznych, chemicznych i farmakologicznych, jak też bezpieczeństwa i pewności, które daje. Dla wszystkich „niecierpliwych”, a do tej grupy z pewnością nie należą tylko laicy i osoby całkowicie początkujące w dziedzinie medycyny, lecz także i lekarze oraz medycy, ten właśnie rozdział będzie łatwym do zrozumienia podsumowaniem tematu. Tym samym można byłoby najpierw „przeskoczyć” dokładne i szczegółowe opisy i znaleźć się od razu w rozdziale „Właściwości DMSO”, aby najszybciej jak się da dojść do „rozdziału praktycznego”. Lektura tych naukowych rozważań powinna zapaść ci głęboko w serce. Powinny one umożliwić ci głębokie zrozumienie procesów biochemicznych zachodzących w ludzkim i zwierzęcym organizmie, które aranżuje w nas DMSO. Można w ten sposób zupełnie osobiście znaleźć niejako „pojednanie” pomiędzy teorią i badaniami a zastosowaniem w praktyce.

Najbardziej obszerna część książki poświęcona jest jednak konkretnym technikom zastosowania i formom aplikowania preparatu oraz opisowi do tej pory leczonych przy pomocy DMSO symptomów i chorób. Jako że jest to kompendium wiedzy, które naucza też pewnego i bezpiecznego posługiwania się preparatem, zachęca ono do wypróbowania go i umożliwia właściwe używanie tego zagadkowego, uzdrawiającego płynu.

Już z powodu samej tradycji w niektórych fragmentach dodano docinki i przytyki lub nawet gotowe zarzuty wobec lekarzy czy medyków medycyny klasycznej. Ich uprawnienia sięgają oceny konkretnych przypadków medycznych i tak proszę to też traktować. Lekarze i medycy to bardzo spolaryzowany związek – od niepamiętnych czasów. W międzyczasie jednak i adepci medycyny klasycznej przychodzą na moje seminaria i z zadowoleniem i zaufaniem śledzą, w sieci i na seminariach, informacje na temat DMSO. Z drugiej strony patrząc, ja także potrzebuję lekarskiej pomocy. Nie tylko wtedy, gdy złamałem kość, ale także wtedy, gdy chodzi o informację – diagnozę lub ocenę leczenia farmakologicznego. Jest dla mnie zupełnie jasne, i tego powinien trzymać się każdy medyk, że lekarze, w sprawach wiedzy specjalistycznej zdobytej w trakcie obszernych studiów i z powodu doświadczenia w pracy z pacjentem, są z reguły osobami patrzącymi szeroko. Potrafią bardzo dobrze spojrzeć zarówno na całość, jak i na jednostkę i szybko wyłowią najlepszą drogę terapii. Niestety opierając się też na ścisłym i wąskim związku w trójkącie ułożonym z kosztów, leków i techniki medycznej, wielu z nich zakuwa w kajdanki reprezentowania biznesu. Wielu z nich startuje w życie zawodowe z wysoką motywacją i głową pełną ideałów związanych z wykonywanym przez nich zawodem, a po bardzo krótkim czasie popadają w sidła biurokracji i finansów, które rujnują ich wolność osobistą. Do tego dochodzą utrudnienia polegające na tym, że wielu lekarzy przejmuje wyuczoną zarozumiałość profesorów szkół wyższych i szefów klinik, gdy chodzi o douczanie się lub przyznawanie do popełnianych błędów lekarskich. Przydałoby im otworzenie się na pozbawiony patentu, alternatywnie stosowany środek leczniczy, taki jak DMSO czy wszystkie inne wspomniane tu substancje. Gdy jednak ktoś kategorycznie ustawia się zawsze w opozycji, jak próbuje to w małostkowy sposób wymusić na lekarzach przemysł farmaceutyczny, oraz sprzedaje się temu przemysłowi pośrednio lub bezpośrednio, zaprzepaszcza zupełnie niepotrzebnie szansę na zauważenie czegoś ważnego, ponieważ patrzy tylko na czubek własnego nosa, nigdy ani o milimetr dalej. Czyż nie byłoby to piękne, gdyby nowe pokolenie lekarzy, terapeutów i medyków mogło doświadczyć, jak to jest, gdy pracuje się wspólnie i dowolnie ze wszystkim co jest dostępne, wybierając na korzyść pacjenta efektywne i dobrze tolerowane leki? Odpowiednio wolne zachowanie odnośnie zdrowia ludzkości, jak możemy to pięknie nazwać, zauważymy u ludzi z trzech grup, gdy wśród nich wyszukamy tych, którzy nie dają się prowadzić pieniądzom i mają po prostu dobre serca. Każdy jest w stanie taką osobę zauważyć i wszyscy powinniśmy o tym wiedzieć.

Hartmut Fischer

2015Wprowadzenie

DMSO jest znane jako łatwy w zastosowaniu środek leczniczy, który nadaje się do leczenia chorób poważnych i wywołujących silne bóle oraz do łagodzenia i leczenia dolegliwości, które dopadają nas codziennie. Może okazać się odpowiedni dla całej rodziny i nie musimy przy jego stosowaniu spoglądać i stale czegoś sprawdzać na liście tak zwanych nieoczekiwanych i zupełnie niepotrzebnych skutków ubocznych. Według dotychczas posiadanych informacji, można go swobodnie łączyć z innymi lekami, których działanie wzmacnia. DMSO każdy może nabyć, jest po prostu tanie. Jeśli zatem właśnie poszukujesz rozwiązania dla swoich indywidualnych zdrowotnych problemów czy dolegliwości lub szukasz czegoś dla swego pacjenta, opłaca się wziąć dokładnie pod lupę DMSO i jego szczególne właściwości. A z powodu tego, że wszyscy stawiają DMSO wiele wymagań, na planie pierwszym stawiamy tu bezpieczeństwo użytkowania i już tu krótko chcę przejść do kilku zjawisk towarzyszących stosowaniu DMSO, które jednak nie u każdego zaobserwujemy.

Oczywiście długo można byłoby dyskutować na temat tego, co rozumiemy pod hasłem skutków ubocznych i jak należy je odróżniać od tego, co jest działaniem niepożądanym. W tej książce podajemy, że obserwacje i pojawiające się zdarzenia, które występują po zażyciu jakiegoś lekarstwa, zawsze są pożądane i widziane jako niezbędne, gdy są wyrazem takiego działania farmakologicznego na dany organizm, na które liczyliśmy, przyjmując dany lek. Nie ma znaczenia, czy odczuwamy je subiektywnie jako przyjemne, czy nie, chodzi o to, że zadziałały. Na przykład właściwość rozszerzonej kapilarności DMSO w przypadku zastosowania zewnętrznego regularnie prowadzi do przejściowego zaczerwienienia, które indywidualnie może mieć różne nasilenie (porównaj w rozdziale 2.2). Ponieważ reakcja ta prowadzi do wyraźnie szybszego spadku opuchlizny i gojenia się ciężkich ran, jest to moim zdaniem zupełnie naturalna część składowa terapii i wyraz oczekiwanego działania preparatu. Przykład bardziej drastyczny, z innego zakresu stosowania: jeśli spożyjemy środek wymiotny, oczekujemy, że pojawi się działanie subiektywnie nieprzyjemne, ale jest ono oczekiwane i pożądane!

Natomiast naprawdę niepożądane działanie będzie dla mnie miało miejsce na przykład wtedy, gdy, co dzieje się w klasycznej medycznej chemioterapii, pacjentowi wypadają włosy. Tu musi rzeczywiście chodzić o nieselektywnie działające substancje uszkadzające komórki – wypadanie włosów jest wyrazem zaniku i wyginięcia zdrowych tkanek właściwych dla organizmu.

To nie jest działanie pożądane, a musimy brać tego pod uwagę jako konieczne.

Tego typu interpretacja na temat „działania i skutków ubocznych”, którą pozwalam sobie tu podać, pozostaje w sprzeczności do ogólnie uznawanych klinicznie protokołów czy ankiet i wywiadów lekarskich używanych i stosowanych w medycynie. Co ciekawe, powyżej wspomniane, szybko cofające się miejscowe zaczerwienienie wpisuje się tam w rubrykę „zaobserwowanych działań ubocznych”. Doskonale znamy ten dylemat w zakresie procesu leczenia medycyną alternatywną i oceniamy różnego typu fenomeny ewentualnie nazwą „początkowego pogorszenia”. Na przykład od dawna już wiadomo, że proces odtruwania w ramach postępowania usuwającego czy wyprowadzającego element niepożądany z organizmu może wywoływać bardzo silne i nieprzyjemne dolegliwości towarzyszące procesowi leczenia; w momencie oczyszczania – od pojawiania się koszmarów po nudności. Mimo to ani pacjent, ani terapeuta nie mówią tu o niepożądanych skutkach czy działaniach ubocznych. Po pierwsze – czeka się w tej sytuacji na taką właśnie reakcję, jest ona zatem oczekiwana i pożądana. Po drugie nie jest to działanie uboczne, a główne.

Zatem to czyste uprzedzenie, że przez niektóre właściwości DMSO oceniane są jako niekorzystne: środek ten wywołuje u wielu pacjentów nieprzyjemny zapach z ust lub zapach ciała, który przez obserwatorów określany jest jako zapach czosnku lub podobny. Zabawne jest to, że sam pacjent zupełnie tego nie zauważa i najczęściej reaguje sporym zdziwieniem, że ludzie obok próbują zachować jakiś odstęp lub pomieszczenie, w którym wspólnie przebywają, próbują od razu, wietrzyć... Naturalne procesy wydalania naszego organizmu jednak same w sobie dbają o nas i zapach ten znika najpóźniej po 72 godzinach od chwili aplikacji preparatu. Ta właśnie właściwość preparatu DMSO jest zresztą głównym powodem, że nie nadaje się on do celów badań klinicznych w ramach tak zwanej ślepej próby. Każdy od razu zarejestrowałby, która osoba testowa z grupy stosuje prawdziwy lek, a która placebo.

Kolejne objawy towarzyszące leczeniu preparatem DMSO zostały już wspomniane, jest to możliwe podrażnienie skóry, wysypka, swędzenie i łuszczenie się skóry w przypadku zastosowania zewnętrznego. Te efekty są odwracalne i u każdego pojawiają się w różnym nasileniu. W przypadku zastosowania wewnętrznego, przy wypiciu preparatu należy wspomnieć o jego smaku, wymaga on przyzwyczajenia się. Także na ten temat istnieją przeróżne wersje pacjentów czy terapeutów, którzy go zalecają. Używane jest tu sformułowanie od „bardzo gorzki” po „całkiem przyjemny” - tyle wariantów już słyszałem, człowiek jest istotą indywidualną. Z tego powodu niektórzy zalecają przygotowanie go do wypicia razem z sokiem owocowym lub warzywnym, nie z wodą. Na pewno należy zrobić jakiś test na tolerancję przed pierwszym zastosowaniem preparatu. Może to być posmarowanie preparatem miejsca na skórze w zgięciu łokcia, stosując stężenie 70% DMSO – pojawiające się wtedy lekkie zaczerwienienie czy mrowienie jest stanem zupełnie naturalnym. Można preparat przetestować oczywiście u każdego pacjenta w sposób kinezjologiczny lub przy użyciu biorezonansu.

Mamy tu do czynienia z pewnym płynem, który u wielu osób wywołuje wrażenie bardzo specyficznego zapachu, smakuje gorzko, a po naniesieniu na skórę może wywoływać różne, ale szybko cofające się odczucia. Czy są to rzeczy, które spowodowałyby, że nie zastosujesz tego preparatu do złagodzenia twoich dolegliwości czy wyleczenia, nawet jeśli zdradzę ci, że można przy jego użyciu usunąć nawet patologiczne zwapnienia ze stawu barkowego? To jasne, że tego typu właściwości należy zawsze brać pod uwagę. Gdy sam przyjmowałem preparat, już na początku kuracji doszedłem do kilku wniosków. Na przykład do takiego, że należy dokładnie zaplanować jego stosowanie, aby i prywatnie, i zawodowo spowodować jak najmniejsze obciążenie dla innych. Drugim moim wnioskiem było to, że należy zoptymalizować czas przyjmowania preparatu. Jednak tych kilka niegroźnych skutków (ubocznych) działania stoi w ogromnej opozycji do zadziwiających i – w niektórych przypadkach – naprawdę dobroczynnych możliwości leczenia, dlatego o takich „skutkach ubocznych” szybko w tej sytuacji zapominamy.

Tylko jeden raz w historii terapeutycznego stosowania DMSO pojawiły się spekulacje na temat możliwych skutków ubocznych pojawiających się na dłużej. Takie (przedwczesne) sposoby myślenia, które wywołały zakrojone na szeroką skalę badania eksperymentalne prowadzone na zwierzętach w połowie lat 60. ubiegłego wieku, były spowodowane faktem podania zbyt dużych dawek (przekroczenie dawki dziennej stukrotnie) oraz ograniczały się do bardzo małej liczby zwierząt laboratoryjnych. Chodziło tu o zmiany zaobserwowane u trzech typów gatunków, o zmiany we właściwościach odbijających w siatkówce oka po trwającym tygodniami aplikowaniu preparatu w bardzo dużych dawkach. Najkrócej mówiąc, króliki, świnie i psy² po podaniu im tych ogromnych dawek DMSO stały się osobnikami krótkowzrocznymi. Dane te zostały dostarczone do publikacji w annałach New York Academy of Science w roku 1965 przez wiodących w tym temacie specjalistów i już przed opublikowaniem spowodowały długotrwałe „stop” dla wszelkich badań klinicznych prowadzonych przez urząd FDA (Food and Drug Administration). Później przy stosowaniu normalnych dawek preparatu u królików wyników tych nigdy nie osiągnięto, a u ludzi i innych ssaków wyższego rzędu nigdy nawet nie zaobserwowano³.

I tak z perspektywy etycznej i terapeutycznej potwierdza się tylko jedna wada dimetylosulfotlenku, mianowicie fakt, że nie jest on szeroko stosowany i powszechnie dostępny jako lekarstwo normalnie przypisywane przez lekarza, ponieważ na całym świecie bardzo mało dzisiejszych leków na bazie DMSO oficjalnie dopuszczonych jest do stosowania przez ludzi. Związek z ograniczonymi możliwościami opatentowania tego ogólnie dostępnego, taniego środka rozpuszczającego i odmowa wydania zezwolenia na jego stosowanie przez odpowiednie urzędy zupełnie nie rzucają się w oczy. Z tego powodu trzeba wykorzystać możliwość opisania tej drogi terapii alternatywnej wraz z opiniami lekarzy, którzy DMSO zaufali. Tak jak dzieje się zawsze w przypadku, gdy jakiś lek powszechnie znany i dopuszczony do użytku okazuje się nie działać w procesie leczenia, jest toksyczny lub wręcz szkodliwy, bierzemy odpowiedzialność za własne zdrowie w swoje ręce. Ta książka ma w takim procesie pomóc.

Najważniejszym przesłaniem tego wstępu jest fakt, żebyśmy nigdy nie dawali się do niczego namawiać ani nie pozwalali wmawiać sobie, że nasza choroba jest nieuleczalna, ponieważ to choroba chroniczna lub bardzo ciężka! Nie ma znaczenia, o co w takich namowach i wmawianiach chodzi! Takie myślowe wzmocnienie jest bardzo ważne dla naszych decyzji, podejmowanych odnośnie prowadzenia dalszej terapii, gdy chodzi o to, aby możliwie szybko odwrócić się całkowicie od form leczenia, które nie dają żadnych efektów. Dalsze szkodzenie swemu systemowi immunologicznemu, rany powstające na skutek niepotrzebnych operacji i słabość organizmu będąca zawsze ich rezultatem mogą szybko spowodować, że choroba faktycznie stanie się dla nas zagrożeniem życia. Biochemik i terapeuta medycyny naturalnej, Walter Last w swojej książce Krebs natürlich heilen opisał ścisłą zależność pomiędzy jednoznaczną rezygnacją z zażywania chemii i wskazywał przy tym na konieczność zwrócenia się ku szansom leczenia całościowo traktującej organizm medycyny alternatywnej. Na pewno opłaca się poszukać indywidualnych dróg zdrowienia. W ten sposób możemy wyjść poza utarte mechanizmy działania i wrócić organizmowi normalne fizjologiczne procesy; jeśli to możliwe, zróbmy to bez chirurgicznego skalpela czy produktów z dużą ilością skutków ubocznych, nie stosując sztucznych leków. Na koniec jest tak, że organizm (ciało, dusza i umysł) musi się i tak sam wyleczyć oraz zregenerować! DMSO może być odpowiednim do tego impulsem!

Przypuszczalnie spotkaliście się już z DMSO i możliwościami zastosowania tego preparatu. Ale poza najczęściej wspominanymi zadaniami terapeutycznymi, które spełnia w przypadku ran sportowców, problemów z tkankami miękkimi czy stawami oraz zmniejszeniem widoczności blizn, warto poznać cały potencjał regeneracji tkanek w całej okazałości. W związku z tym chcę wszystkich zachęcić do przestudiowania następnego rozdziału, który mówi o zależnościach naukowych tego preparatu. Pomimo częściowo wymaganych wyrażeń czysto akademickich, zebrałem wszystkie informacje możliwie krótko i w przejrzysty sposób. Jestem przekonany o tym, że w każdym człowieku ukryte są naturalne pokłady ciekawości, aby przeniknąć głębiej „sprawy życia”, których zwykły dzień nie daje nam możliwości dogłębnie poznać. Zbliżenie się od strony naukowej do fenomenu zdrowia i choroby jest dla zrozumienia kompleksowych wzajemnych oddziaływań na siebie przez różne substancje i organizm bardzo pomocne, w przeciwieństwie do czystej medycyny szkolnej, czyli leczenia zorientowanego na pozbycie się symptomów. Możemy uznać tu słowa znanego historyka, naukowca Petera Fischera, który w swojej książce Die andere Bildung – was man von den Naturwissenschaften wissen sollte tak trafnie napisał: „Przy tym nasz świat pozbawiony wiedzy na tematy podstawowe oraz bez rozwoju w dziedzinie najważniejszych naukowych przedmiotów pozwala nam się w coraz mniejszym stopniu pojmować. Jako odpowiedzialni obywatele chcemy oceniać użytek biotechnologii, wypowiadać się w zakresie elektrowni atomowych czy zagrożeń zmian klimatycznych, współodpowiadać w mechanizmach zmian polityki badawczej, zdrowotnej czy każdej innej – jednakże brakuje nam podstawowej wiedzy do podejmowania odpowiedzialnych decyzji na te wszystkie tematy i zagadnienia”. Z innej strony rzecz ujmując, brzmiałoby to tak: „... a do głównych braków naszego społeczeństwa należy zaliczyć to, że naukowe teorie wartościujemy i oceniamy taką samą miarą, jak robiliby to nasi mniej rozwinięci bracia”.

„Wszystko, co jest wbrew naturze, nie ma na dłuższą metę żadnego powodu istnienia”.
Karol Darwin1.

Aspekty naukowe

DMSO jest na razie obiektywnie opisaną substancją, której molekuły wykazują się mierzalnymi fizycznie i chemicznie właściwościami. Poza tym DMSO po wejściu w kontakt z organizmami wyższego rzędu przejawia działania farmakologiczne dające się zbadać, które mogą prowadzić do przeróżnych reakcji fizjologicznych. Należy także wspomnieć o pewności i bezpieczeństwie stosowania tej substancji, trzeba to dodatkowo krótko wyjaśnić, przecież również w przypadku soli kuchennej istnieje coś takiego jak próg toksyczności. Dzięki lekturze kolejnych części wyrobisz sobie własny pogląd na temat DMSO i możliwości jego stosowania. Da ci to pewność, że możesz przeprowadzić własne terapie i zastosować ten preparat na choroby jeszcze do tej pory w leczeniu tym preparatem nieopisane. Jednak przede wszystkim nauczysz się, co może zdziałać DMSO, a czego nie zrobi, tak że będziesz mógł odpowiedzialnie zdecydować i wybrać dla siebie odpowiednią terapię.

1.1. Co to jest DMSO?

Podsumowanie:

DMSO jest skrótem od dimetylosulfotlenek, to płyn transparentny i bezwonny, który pozyskiwany jest dziś jako produkt naturalny z drewna. Płyn ten wykazuje w licznych badaniach naukowo-medycznych zadziwiającą ilość i różnorodność leczniczych zastosowań oraz skuteczność w oddziaływaniu na ludzki i zwierzęcy organizm. Może on wchłaniać się przez skórę, być spożywany jako rozcieńczona mieszanka do picia lub służyć do stosowania w formie zastrzyków lub infuzji. W organizmie jego niewielka ilość jest rozkładana do substancji, która u przeważającej ilości użytkowników przejściowo wywołuje zapach opisywany jako „ostrygowy”. O wiele większa część dostarczonego do organizmu DMSO jest w nim jednak stale i powoli przetwarzana w tak zwaną organiczną siarkę (MSM). Substancja ta wykazuje bardzo pozytywne działanie na tkankę łączną i między innymi bardzo chętnie jest wprowadzana do akcji w przypadku chorób stawów. Reasumując, DMSO powoduje efektywną regenerację, szybki powrót do odpowiedniego stanu zdrowia i naturalną „naprawę”.

Patrząc submikroskopijnie, w przypadku dimetylosulfotlenku chodzi o ciecz, która składa się z bardzo małych cząsteczek, molekuł o łącznym wzorze chemicznym C₂H₆SO lub (CH₃)2SO i masie molekularnej M = 78 g/mol. Dla porównania: insulina, hormon potrzebny naszemu organizmowi do obniżenia poziomu cukru we krwi, posiada masę molekularną M = 5734 g/mol, cząsteczka wody natomiast wykazuje na wadze tylko 18 g/mol. Stale wymawiana przez nas nazwa dimetylosulfotlenek zdradza przynależność do grupy sulfotlenków, które wykazują się następującą ogólną budową:

Rys. 1. Sulfotlenek z dowolną organiczną cząstką i DMSO

Charakterystyczna forma struktury molekuły, gdzie S=O-grupa, czyli utleniony atom siarki (tlenek siarki), jest uzupełniany w tej molekule przez dwie dowolne organiczne cząstki. Samo DMSO jest w związku z tym najprostszym symetrycznym sulfotlenkiem z dwoma identycznymi grupami metylowymi jako kolejnymi ligandami centralnego atomu siarki.

Działa tu równanie: R₁=R₂=-CH₃. DMSO oraz wyższe sulfotlenki (dietylosulfotlenek, dibutylosulfotlenek, …) po raz pierwszy zostały przedstawione graficznie w latach 1865/66 przez rosyjskiego chemika, Alexandra Michajłowicza Zajcewa (1841-1910), który pierwotnie studiował na Uniwersytecie w Kazaniu (inna możliwa pisownia nazwiska: Saizew, Saytzev). To od jego nazwiska znana jest reguła Zajcewa^(2*). Pomiędzy rokiem 1863 a 1870 mógł on prowadzić badania z najbardziej znaczącymi naukowcami Europy Zachodniej dzięki wpływom swego nauczyciela, Aleksandra Butlerowa. Prace dotyczące różnych sulfotlenków powstały w ramach jego dysertacji, którą złożył w roku 1865 u chemika niemieckiego, Hermanna Kolbe na Uniwersytecie w Lipsku. Równolegle do tego wysłał swój manuskrypt i opisy przedstawiające inne nowe wiązania chemiczne do redakcji wtedy ważnego naukowo czasopisma, Liebigs Annalen der Chemie und Pharmazie, które od roku 1832 wydawane było przez Justusa von Liebiga i Emanuela Mercka. To tam w roku 1867 ukazały się oryginalne publikacje Zajcewskiego odkrycia na temat DMSO⁴. To w nich Zajcew napisał tak: „Dimetylosulfotlenek wykazuje duże podobieństwo z wcześniej opisanymi tlenkami. To gęsta, bezbarwna i bezwonna ciecz, która dopiero przy jej zamrożeniu krzepnie do formy masy krystalicznej. Mimo że już przy 100^(o)C wykazuje odrobinę lotności, to nie daje się destylować bez degradacji chemicznej. Łatwo rozpuszcza się w wodzie, alkoholu i w eterze. Cynk i rozcieńczony kwas siarkowy ponownie redukują dimetylosulfotlenek do metylu siarkowego”.

odkrycie

Dalej w artykule opisano kolejne utlenianie DMSO do tak zwanego DMSO₂, czyli do dimetylosulfonu. Ten produkt spowodowany wiązaniem kolejnego atomu tlenu z centralnym atomem siarki jest dzisiaj, tak samo jak DMSO, szeroko rozpowszechniony terapeutycznie i znany na forach internetowych pod nazwą MSM.

Rys. 2. MSM

przemiana
w MSM

MSM (dimetylosulfon) jest stosowany jako tak zwana organiczna siarka na przykład w przypadku leczenia choroby zwyrodnieniowej stawów, jest polecany ogólnie jako suplement diety na wspomaganie tkanki łącznej lub stosowany jest też w weterynarii. MSM interesuje nas tylko na tyle, na ile powstaje on z DMSO w ludzkim i zwierzęcym organizmie jako naturalny produkt rozkładu^(5,6,7). Mówiąc dokładniej, powstaje jako metabolit DMSO w procesie utleniania przez znany cytochrom 450^(3*) w systemie enzymów naszej wątroby, a następnie wydalany jest przez nerki jako związek chemiczny rozpuszczalny w wodzie – w każdym razie ta ilość substancji, która w inny sposób nie mogła zostać rozłożona w procesie metabolizmu, jak to jest przewidziane w przypadku ukierunkowanej na leczniczy cel aplikacji MSM. MSM jest w moczu dłużej wykrywalny w przypadku przyjmowania DMSO, natomiast po dwóch dniach, które upływają od czasu przyjęcia DMSO, zostaje ono z kolei w niezmienionej postaci całkowicie wydalone. Zostało to bardzo szczegółowo ujęte przez obu badaczy, Gerhardsa i Gibiana z firmy Schering AG z Berlina i opublikowane w roku 1968 w czasopiśmie Naturwissenschaften w formie wartego przeczytania artykułu⁸. Terapia przy zastosowaniu DMSO prowadzi zatem zawsze do dbałości o tkankę łączną, o co dba z kolei wspominana już wcześniej „siarka organiczna” - MSM. Udowodniono nawet, że MSM, czy uściślając i nazywając bardziej poprawnie DMSO₂, można również stwierdzić w moczu ludzkim bez specjalnego zażywania DMSO⁹, a można go również znaleźć w tkankach zwierzęcych. Dimetylosulfon znajduje się najwyraźniej w tkankach w sposób „całkowicie naturalny” i występuje w płynach ustrojowych ssaków wyższego rzędu. Ponieważ działania i obszary stosowania MSM mogłyby wypełnić całą książkę, nie będziemy się tu już tym zajmować i wrócimy do prac Zajcewa.

Istnieje zatem pewnego rodzaju „łańcuch oksydacyjny”, wychodzi on od siarczku dimetylu (DMS), prowadząc przez DMSO do dimetylosulfonu (MSM).

Rys. 3. Dwupoziomowa oksydacja wychodząca z siarczku dimetylu

Oba procesy oksydacyjne mogą następować w organizmie dzięki odpowiednim systemom enzymów lub być przeprowadzane stopniowo w laboratorium dzięki reakcji z nadtlenkiem wodoru, nadmanganianem potasu lub, jak u Zajcewa, z kwasem azotowym. Dla dzisiejszego, szerokiego zastosowania DMSO nie ma to jednak znaczenia, ponieważ na skalę techniczną może być ono pozyskiwane jako produkt uboczny w produkcji papieru z lignanów.

Na dalszym etapie w malutkim wymiarze (około 0,5 do 1%^(10,11)) występująca ponownie redukcja DMSO w ludzkim organizmie do siarczku dimetylu (DMS) uważana jest za możliwą fizjologiczną przyczynę występującego zapachu z ust i zapachu ciała, która pojawia się po podaniu specyfiku niezależnie od sposobu tego podania (zupełnie obojętnie, czy podano go doustnie, dożylnie, czy jeszcze inaczej). DMS posiada temperaturę wrzenia na poziomie dokładnie 37^(o)C i z tego powodu wydalane jest przede wszystkim jako gazowy produkt przemiany materii przez płuca, czyli dzieje się to tak samo jak w przypadku dwutlenku węgla pochodzącego z energetycznej przemiany materii. Kolejną przyczyną takiego zapachu mogą być katalizowane reakcje chemiczne prowadzące do pojawienia się alkilowych disiarczków (tu konkretnie siarczków metylu), jak to zwykle dzieje się w przypadku metabolizmu alliiny pochodzącej z czosnku czy innych warzyw porowatych. Również i te produkty przemiany materii oraz ich metabolity powstają u każdego człowieka inaczej i w różnym wymiarze, są też dla niektórych nosów niemiłe – nie dotyczy to wszystkich ludzi, ale jednak wielu.

typowy
zapach

Krótka anegdota na ten temat: Latem 1995 roku miałem przyjemność zjedzenia kolacji z Kuno Lichtwerem i jego żoną w pobliżu siedziby jego firmy na Wallenroder Strasse w Berlinie w dzielnicy Reinickendorf, w pewnej restauracji. Należy wiedzieć, że mężczyzna ten znany jest jako ojciec „terapii czosnkowej”, ponieważ to on jako pierwszy producent farmaceutyczny (Lichtwer Pharma) już od połowy lat 80. ubiegłego wieku w wielkim stylu produkował i dystrybuował tabletki czosnkowe (Kwai, Sapec). Z jego inicjatywy przeprowadzono nawet badania kliniczne na temat zastosowania leków w przypadku chorób związanych z wysokim ciśnieniem krwi oraz wysokim poziomem tłuszczy we krwi. Mężczyzna ten zatem, tytułowany czasami przez specjalistyczną prasę wręcz „królem czosnkowym”, przy składaniu zamówienia powiedział do kelnera tak: „Poproszę danie dnia, ale proszę bez czosnku!”. Następnie zwrócił się do mnie i dodał, że oczekiwałby, że nikt przy stole nie zamówi porcji czosnkowej... Żeby odpowiednio anegdotę zrozumieć, trzeba jeszcze wiedzieć, że nie powiedział on tego, bo był przeciwny czosnkowi, ale dlatego, że wyniki badań klinicznych i farmakologicznych interpretował w taki sposób, że tylko i wyłącznie ekstrakt z czosnku pozyskiwany w ochronnej atmosferze laboratorium posiada w sobie to oczekiwane terapeutyczne działanie alliiny czy jej enzymatycznego produktu następnego. Czosnek obrabiany w normalnej kuchni nie wykazuje, jego zdaniem, z powodu kontaktu z powietrzem, żadnego skutecznego leczniczo działania. Z tego powodu Lichtwer uważał go tylko za produkt zupełnie niepotrzebny czy wręcz „obciążający”. Takie zachowanie przy stole mogłoby być może osądzone w ramach gierek marketingowych. Każdy, kto chociaż raz stosował czosnek w kuchni, dobrze zna jego działanie prozdrowotne.

W międzyczasie stało się znanym faktem, że zarówno DMSO, jak i MSM, obie substancje w małych ilościach znajdują się w wielu naszych codziennych artykułach spożywczych i w używkach, zatem pojawiają się tam w sposób zupełnie naturalny! Wymieniamy tu mleko, pomidory, kawę, herbatę, piwo i tak dalej. Bezpośredni produkt redukcji DMSO, „trącący nieco stęchlizną” siarczek dimetylu, wydziela się także w procesie gotowania, podczas przygotowywania owoców morza czy określonych typów warzyw¹².

naturalne
występowanie

Także bakteryjne procesy metaboliczne zachodzące w pożywieniu podgrzewanym, roślinnym (na przykład w słodownictwie), mogą prowadzić do tworzenia się DMS z zawartych tam aminokwasów S-metylometioniny. Podobnie niektóre zawarte we florze jamy ustnej człowieka bakterie wytwarzają tę substancję, która również podczas przyjmowania DMSO może prowadzić do charakterystycznego zapachu z ust. DMS bez żadnych przeszkód pojawia się w atmosferze, ponieważ jest wydzielane w znacznej ilości przez plankton mórz i oceanów na całym świecie. Patrzmy zatem zupełnie spokojnie, jeśli kilkoro leczonych preparatem DMSO ludzi wydzielać będzie małe ilości siarczku dimetylu.

„Co to jest DMSO?” - to tytuł tego rozdziału. W pewnej pracy na ten temat Brayton tak ujął to zagadnienie¹³:

odwieczna
zagadka

„Dimetylosulfotlenek (DMSO) jest bardzo prostym wiązaniem chemicznym, które wywołało z kolei całe mnóstwo kontrowersji w literaturze typowo naukowej i popularnonaukowej. To aprotyczny^(4*) rozpuszczalnik. Terapeutycznie i toksycznie działające substancje, które nie są rozpuszczalne w wodzie, mogą często swobodnie przechodzić w DMSO. DMSO posiada silne powinowactwo z wodą; w kontakcie z powietrzem czyste DMSO szybko staje się związkiem rozcieńczonym. Fizjologiczne i farmakologiczne właściwości oraz działanie DMSO nie są do końca poznane i zrozumiałe. Do właściwości, które są bardzo ważne z punktu widzenia skutków terapeutycznych i toksycznych, należą: szybkie własne i wzmocnione dla innych substancji przenikanie biologicznych membran; wyłapywanie wolnych rodników; hamowanie wytwarzania się esterazów cholinowych i uwalnianie histaminy indukowanej przez DMSO przez komórki tuczne. Systemiczna toksyczność DMSO zatem jest uważana za bardzo małą...”.

Zdania te pozwalają już wyczuć, że DMSO posiada w gotowości całą rzeszę skutecznych oddziaływań i obszarów, gdzie można je zastosować. Z tego powodu DMSO nie jest rozpatrywane jako pojedynczy lek, lecz jako ogólna, kompleksowa zasada terapeutyczna. Pozwólmy sobie na lepsze jej poznanie i zróbmy właściwy użytek z jej właściwości.

1.2. Właściwości

Do prostego, pierwszego opisu właściwości DMSO zrobionego przez chemika rosyjskiego, Aleksandra Zajcewa (patrz poprzedni podrozdział) moglibyśmy wiele dodać, dzisiaj inaczej rozumiemy dużo spraw. Opisy substancji tradycyjnie dzielą się na fizyczne, chemiczne i farmaceutyczne/farmakologiczne. Dokładnie tak samo jak i granice historyczne, które wcześniej były bardzo strzeżone pomiędzy różnymi dyscyplinami naukowymi, tak i tu pomiędzy tymi właściwościami stają się one coraz bardziej płynne i coraz bardziej na siebie zachodzą. Ostatnio zarówno użytkownicy, jak i sami naukowcy ustalili zgodnie, że opisywany tu lek dostarczy obu światom jeszcze wiele niespodzianek i ukaże wiele tajemnic.

1.2.1. Właściwości fizyczne

Podsumowanie

DMSO daje się mieszać z wodą w każdych proporcjach. Dlatego możemy, w zależności od warunków lub potrzeb, przygotowywać dowolne mieszanki rozcieńczone różną ilością wody. Gdy DMSO stoi w otwartym naczyniu, wchłania nawet wilgoć z powietrza. Jego smak jest gorzki i substancja ta w odróżnieniu od wody zamarza już w temperaturze pokojowej, w 18,5^(o)C. Z tego powodu w okresach zimnej pory roku naczynia i pojemniki, w których się je przechowuje, muszą stać w miejscu ciepłym. Jeśli mimo to DMSO przejdzie w stan stały, należy je ponownie ogrzać. Naczynia lub butelki nie zniszczą się w przypadku zamarzania, tak jak to się dzieje przy zamarzaniu wody, która to podczas zamarzania rozszerza się. DMSO w normalnej temperaturze pomieszczenia czy skóry prawie nie paruje i dlatego się nie ulatnia, gdy stoi w otwartych pojemnikach lub jest nanoszone na skórę. Ciecz jest tylko nieznacznie cięższa od wody – jej litr waży 1,1 kg.

Zanim wyjaśnimy fizyczne właściwości DMSO, najpierw w tabeli przedstawiona zostanie lista właściwości, które można było zmierzyć i zestawić ze sobą^(14,15,16). Aby te abstrakcyjne, czysto teoretyczne wartości trochę wyjaśnić i przybliżyć, porównałem poszczególne z nich z takimi samymi w odniesieniu do wody. Czyli w odniesieniu do cieczy, której przez całe życie codziennie używamy i dlatego to porównanie brzmi dla zwykłego człowieka bardziej znajomo.

+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Właściwość | Wartości dla DMSO | Wartości dla wody |
| | | |
| | | – do porównania |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Charakterystyka | Klarowna, | Klarowna, |
| | | |
| ogólna | bezbarwna, | bezbarwna, |
| | | |
| | bezwonna | bezwonna |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Stan skupienia | Ciecz | Ciecz |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Nasiąkliwość wodą z powietrza | Do 10% | - |
| | | |
| (efekt higroskopijny) | | |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Rozpuszczalność | Dobrze rozpuszczalna w wodzie, alkoholu,... | Dobrze rozpuszczalna w DMSO |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Smak | Gorzki | Neutralny |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Temperatura topnienia | 18,5°C (292 K) | 0°C (273 K) |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Temperatura wrzenia | 189°C (462 K) | 100°C (373 K) |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Gęstość | 1104kg * m⁻³ (20°C) | 1000kg * m⁻³ (20°C) |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Ciśnienie (prężność) pary nasyconej | 0,56 mbar (20°C) | 23,4 mbar (20°C) |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Masa molekularna | 78,13 g/mol | 18,02 g/mol |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Lepkość | 2,14 mPa*s (20°C) | 1,001 mPa*s (20°C) |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Temperatura zapłonu | 87-95°C (360 K) | Niepalny |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Temperatura samozapłonu | 300°C (573 K) | Niezapalny |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Stała dysocjacji pK_(s) | 35 | 14 |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Względna przenikalność elektryczna | 49 AsV⁻¹ m⁻¹ | 81 AsV⁻¹ m⁻¹ |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Pojemność cieplna | 1,97 kJ/kg * K (25°C) | 4,18 kJ/kg * K (20°C) |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Moment dipolowy | 4,3 D | 1,84 D |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+
| Współczynnik rozszerzalności | 0,00088 K⁻¹ | 0,21 K⁻¹ |
+-------------------------------------+---------------------------------------------+-----------------------------+

Tabela 1. Wybrane fizyczne właściwości DMSO

Informacja „bezwonny” dotyczy tylko i wyłącznie całkowicie czystego DMSO. Jak tylko znajdą się w nim choćby najmniejsze ilości produktu redukcji DMS, powstały zapach opisywany jest jako czosnkowy lub ostrygowy.

Oznaczenie „efekt higroskopijny” opisuje specyficzne zachowanie substancji, która wykazuje silną skłonność do wchłaniania wody. Znamy to zjawisko na przykład z zachowania się soli kuchennej, która podczas stania na powietrzu, lub dłuższy czas leżąc na powietrzu, na przykład na preclu, wchłania w siebie parę wodną i staje się grudkowata lub nawet przechodzi w formę płynną. Efekt ten wykorzystywany jest, aby usunąć z powietrza wilgoć lub do osuszania, to znaczy odwadniania organicznych rozpuszczalników przy pomocy odpowiednio higroskopijnych soli.

wchłanianie
wody

Jeśli substancja higroskopijna sama jest już cieczą, tak jak tutaj DMSO, wtedy oczywiście samo wchłanianie przez nią wody nie jest tak bardzo dobrze widoczne gołym okiem. Jeśli jednak postawimy pewną konkretną ilość takiej substancji na mierniku z dostępem powietrza do niej, czyli pojemnik musi pozostać otwarty w temperaturze minimum 19°C, to wchłanianie wody będzie mierzalne nawet w ilości do 10% pierwotnej objętości płynu. Musimy zatem mieć pełną świadomość, że DMSO przechowywane w otwartych pojemnikach przez dłuższy czas zawiera już tylko około 90% właściwego DMSO, resztę stanowi wchłonięta do DMSO woda.

Dodanie wody w celu rozcieńczenia DMSO jest możliwe w każdej proporcji – obie substancje łatwo mieszają się ze sobą. W części praktycznej zajmiemy się typowymi stężeniami i uzyskiwaniem mieszanek oraz fenomenem pewnych mieszanek, z którymi trzeba bardziej uważać.

Smak rozcieńczonego wodnego roztworu mieszanki DMSO oceniać należy indywidualnie i subiektywnie, jak to wynika z mojego doświadczenia. Jeśli człowiek chce korzystać z mieszanki w celu jej wypicia, może okazać się to trudne do wykonania, jeśli zastosujemy tylko wodę, wtedy należałoby dodać jeszcze jakiegoś ulubionego soku owocowego lub warzywnego, to poprawi smak mieszanki. Więcej na ten temat znajdziemy w rozdziale „Zastosowanie doustne”.

W pierwszej kolejności naszą uwagę zwraca temperatura wrzenia i zamarzania DMSO jako zupełnie inna niż wody. Pomiędzy wartościami 189°C a 18,5°C leży, było nie było, 170,5°C różnicy, w przypadku wody znanym wymiarem liczbowym dla nas jest temperatura 100°C (co w przypadku substancji o malutkiej masie molekularnej o wartości 18g/mol jest jednak bardzo zadziwiające, tak samo mocno jak przy DMSO, i ma to związek z tym, że molekuły wody są spolaryzowane elektrycznie).

stałe
wartości
liczbowe

Faza pozostawania cieczą w przypadku DMSO leży w szerokim zakresie temperatur. Ma to związek z tak zwaną polarnością pojedynczych molekuł DMSO, która zostanie dokładniej omówiona w kolejnym punkcie pod tytułem „Właściwości chemiczne”. Polarność na płaszczyźnie molekuł powoduje, że cząsteczki cieczy bardzo silnie się nawzajem przyciągają i z tego powodu utrudnione jest przejście cieczy w stan gazowy z powodu dostarczenia energii cieplnej (= temperatura wrzenia). Wynikająca z tego relatywnie wysoka temperatura wrzenia o wartości 189°C praktycznie zapobiega utracie płynu w postaci parowania podczas przetwarzania i stosowania dimetylosulfotlenku w zwykłych temperaturach w pomieszczeniu. Gdy przyjrzymy się zamieszczonej wcześniej tabeli, wyraża się to we właściwościach fizycznych poprzez na przykład bardzo niskie w porównaniu do wody ciśnienie (prężność) pary nasyconej w temperaturze 20°C. W rozdziale „Zastosowanie zewnętrzne” zobaczymy, że taki stan jest bardzo przydatny podczas aplikowania DMSO na i przez skórę.

Temperatura krzepnięcia DMSO w okolicach wartości 18°C często prowadzi, ku ogólnemu zdumieniu użytkowników preparatu, dlatego, że zapas środka leczniczego chętnie przechowywany przez noc w butelce staje się substancją o stanie stałym – zwłaszcza zimą, gdy temperatura w pomieszczeniach typu komórka, piwnica itd. ogólnie trochę spada. DMSO wydaje się wtedy stawać blokiem lodowym. Można to zobaczyć na zdjęciu poniżej po jego prawej stronie.

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: