Do piekła i z powrotem: Europa 1914–1949 - ebook
Do piekła i z powrotem: Europa 1914–1949 - ebook
1914–1949. Najbardziej burzliwe dekady w dziejach świata.
Europejska katastrofa trwająca nieprzerwanie od 1914 do 1949 roku. Czas niedający się porównać z niczym innym w historii. Dramatyczny okres zmagań narodów w dwóch wielkich wojnach.
I powojenny ład, który nie spełnił niczyich oczekiwań.
Wielokrotnie nagradzany brytyjski profesor łączy oryginalne podejście naukowe z trzymającą w napięciu opowieścią. Przedstawia najważniejsze postacie i wywołane przez wojnę gwałtowne wstrząsy, które dotknęły cały kontynent, zmieniając kurs europejskiej i światowej historii.
Znakomicie napisane, pełne przenikliwych i celnych spostrzeżeń Do piekła i z powrotem to pasjonująca panorama kluczowego półwiecza europejskiej historii, którego skutki odczuwamy do dziś.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-240-4166-4 |
Rozmiar pliku: | 5,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Drogi Czytelniku, trzymasz w swoich dłoniach pierwszy z dwóch tomów poświęconych historii Europy od 1914 roku do współczesności. Jest to zdecydowanie najtrudniejszy projekt wydawniczy, w jakim kiedykolwiek zdecydowałem się uczestniczyć. Do tej pory każda moja książka była w pewnym sensie próbą lepszego zrozumienia jakiegoś konkretnego zagadnienia w naszych dziejach. W tym przypadku nie tak znów odległa przeszłość charakteryzuje się szeregiem wyjątkowo złożonych problemów. Jednak bez względu na trudności, niezmiennie czułem ogromną potrzebę, aby spróbować lepiej zrozumieć siły kształtujące świat, w którym przyszło nam żyć dzisiaj.
Nie ma wątpliwości, że na historię Europy w XX wieku można spojrzeć z kilku stron. Powstało wiele wspaniałych dzieł o różnej konstrukcji, których autorzy oferowali intrygujące interpretacje niedawnych wydarzeń historycznych – warto tu wymienić chociażby książki Erica Hobsbawma, Marka Mazowera, Richarda Vinena, Harolda Jamesa i Bernarda Wassersteina – wzbogacające naszą wiedzę na ten temat dzięki przedstawieniu różnych perspektyw i niejednolitym przekonaniom twórców. Podobnie niniejsza książka (a także druga książka z serii, która ukaże się w przyszłości) bez wątpienia wyróżnia się indywidualnym, subiektywnym podejściem do doniosłych wydarzeń minionego wieku. I tak jak każda próba omówienia zagadnienia rozciągającego się na dłuższy przedział czasu, w dużej części musi bazować na wynikach pionierskich badań innych historyków.
Jestem boleśnie świadomy faktu, że praktycznie każde moje zdanie jest w zasadzie efektem pracy wielu ekspertów specjalizujących się w konkretnej tematyce i udostępniających swoje wyniki szerszemu gronu odbiorców. Podstawowe prace analityczne prowadziłem tylko w ograniczonym zakresie – konkretnie w ramach badania źródeł opisujących historię Niemiec w latach 1918–1945. W pozostałej części musiałem opierać się na doskonałych pracach innych badaczy z różnych dziedzin. Nawet gdybym dysponował większą kompetencją językową, byłoby to nieuniknione. Żaden bowiem badacz nie byłby w stanie wykonać badań w archiwach rozrzuconych po całej Europie w pojedynkę, a ponieważ eksperci w poszczególnych krajach, zajmujący się wycinkiem tematów historycznych świetnie wykonali swoje zadania, takie próby właściwie można by nawet uznać za bezcelowe. Przegląd zagadnień w mojej książce musi zatem, w dużej części, bazować na osiągnięciach innych historyków.
Format wydawniczy serii Penguin History of Europe1 wyklucza liczne odwołania w formie przypisów dolnych do wielu niezbędnych prac historycznych – monografii, kopii współcześnie udostępnianych dokumentów, analiz statystycznych i specjalistycznych badań przeprowadzanych w poszczególnych krajach – które wykorzystywałem w swojej pracy. Znajdująca się na końcu książki _Bibliografia_ zawiera zatem część z ważniejszych pozycji referencyjnych. Mam nadzieję, że ich autorzy wybaczą mi niemożność powoływania się na ich prace w przypisach w tekście i przyjmą wyrazy wdzięczności za wykonaną pracę w niniejszej _Przedmowie_. Tym samym można pokusić się o stwierdzenie, że oryginalność mojej książki bazuje wyłącznie na unikalnej konstrukcji oraz interpretacji faktów i przedstawianiu bazowych przesłanek do analizy.
We wprowadzeniu zatytułowanym _Europa na drodze do autodestrukcji_ zdefiniowałem ramy interpretacji tego tomu. Opisuję w nim również podstawowe założenia dotyczące tomu drugiego2. Rozdziały zostały podzielone strukturalnie, zgodnie z porządkiem chronologicznym, a także według tematyki poszczególnych podkategorii. Powodem takiego, a nie innego podziału, jest przede wszystkim chęć zwrócenia uwagi Czytelnika na kolejność zdarzeń oraz unikalny przebieg kształtowania historii, koncentrując się przy tym na stosunkowo krótkich okresach, gdy konieczne okazuje się oddzielne omówienie zróżnicowanych sił wpływających na losy Europy. Dlatego właśnie nie ma rozdziałów poświęconych wyłącznie gospodarce, społeczeństwu, kulturze, ideologii i polityce, choć oczywiście tematy te zostają omówione – nawet jeśli nie poświęcam im tyle samo uwagi w poszczególnych rozdziałach.
Tematyka pierwszej połowy XX wieku, której to poświęcony jest niniejszy tom, została zdominowana przez wojny światowe. Fakt ten sam w sobie wiąże się z koniecznością rozwiązania pewnych problemów natury edycyjnej. Jak bowiem wyczerpująco opisać tak złożone zagadnienia pierwszej i drugiej wojny światowej w tomie poświęconym tylu dekadom? Przecież na temat tych globalnych konfliktów powstało tyle książek, że wypełniają one całe biblioteki! Czytelnik nie może oczekiwać, że autor po prostu odeśle go do prac innych ekspertów (choć oczywiście warto potraktować wszystkie książki z bibliografii jak pozycje uzupełniające). Pomyślałem więc, że powinienem rozpocząć każdy rozdział odnoszący się bezpośrednio do dwóch wojen światowych od bardzo zwięzłych analiz rozwoju sytuacji na frontach. Niemniej, mimo zwięzłości tych opisów – wszak mają one służyć głównie za punkty orientacyjne, dla podkreślenia w największym skrócie skali klęsk i wynikających z nich konsekwencji – oczywistym jest, iż miały one kluczowe znaczenie dla zmian zachodzących na kontynencie. W innym przypadku zastanawiałem się też, czy powinienem przyjąć za pewnik, że wszyscy Czytelnicy znają, na przykład, okoliczności związane z rozwojem faszyzmu we Włoszech lub wiedzą, jak potoczyły się losy wojny domowej w Hiszpanii. Ostatecznie uznałem, że także i w tych przypadkach przydadzą się krótkie wprowadzenia.
Postanowiłem uzupełniać poszczególne rozdziały wspomnieniami zwykłych ludzi, relacjami często opisującymi osobiste doświadczenia, aby w ten sposób unaocznić Czytelnikom, jak wyglądało życie w czasach, które wydają się tak nieodległe, a równocześnie tak różnią się od rzeczywistości, z jaką mamy do czynienia obecnie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że tego rodzaju doświadczenia mają charakter wyjątkowo subiektywny. Nie można uznać głosów poszczególnych jednostek społeczeństwa za statystycznie reprezentatywną próbkę. Niemniej jednak mogą one służyć za punkty orientacyjne, obrazujące postawy i mentalność ludzi żyjących w tamtych czasach. W każdym przypadku dołączenie takich wspomnień pozwoli urozmaicić przekaz o element jakże różny od abstrakcji i bezosobowej analizy, a dotyczący czysto ludzkiej reakcji na zmiany i wpływ potężnych sił, które kształtowały życie zwykłych ludzi.
Historia Europy nie może oczywiście być sumą historii poszczególnych narodów. Jednak kształtowały ją te same siły, które odegrały istotną rolę w kształtowaniu kontynentu jako całości lub przynajmniej większości jego elementów składowych. Ogólna synteza musi naturalnie przybierać formę oceny z perspektywy „lasu, a nie pojedynczych drzew”. Musi być w jakimś sensie uogólnieniem, a nie koncentrować się na osobliwościach, choćby nie wiadomo jak unikalnych, mimo że poszczególne, pojedyncze zjawiska w gruncie rzeczy stają się widoczne tylko w perspektywie, jaką daje obiektyw szerokokątny. Starałem się nie pominąć żadnego odniesienia do poszczególnych obszarów Europy, często poświęcając wiele miejsca tragicznej historii wschodniej części kontynentu. Jednak pewne kraje odegrały większą rolę niż inne (lub miały bardziej zgubny wpływ na losy tego kontynentu) i dlatego konieczne okazało się poświęcenie im większej uwagi. W obu tomach mówiąc o „Europie”, mam na myśli także Rosję (a potem także ZSRR); trudno byłoby bowiem zignorować wydarzenia w kraju, który odegrał kluczową rolę w kształtowaniu losów Europy, nawet jeśli duża część rosyjskiego, a następnie radzieckiego imperium składała się z obszarów znajdujących się poza kontynentem europejskim. Równie istotny wpływ na historię naszego kontynentu miała Turcja, choć jej rola znacznie zmniejszyła się po roku 1923, gdy rozpadło się Imperium Osmańskie i powstało tureckie państwo narodowe.
Ten tom zaczyna się od krótkiego opisu sytuacji w Europie w przededniu pierwszej wojny światowej. Kolejne rozdziały poświęcone zostały: przebiegowi wojny, jej bezpośrednim następstwom, a potem także krótkotrwałemu ożywieniu pierwszej połowy lat 20. XX wieku, konsekwencjom Wielkiego Kryzysu, coraz większemu zagrożeniu kolejną wojną światową, a następnie wybuchowi drugiej w jednym pokoleniu, dewastującej świat pożogi. Kolejny rozdział opisuje załamanie się porządku światowego powstałego po zakończeniu drugiej wojny światowej. Na tym etapie zdecydowałem się uczynić wyjątek od chronologicznej struktury, umieszczając w tym miejscu element (rozdział 9), który zawiera analizę szeregu długoterminowych zmian wykraczających poza krótkoterminowe granice chronologiczne wcześniejszych rozdziałów, a dotyczących demografii, sytuacji społeczno-ekonomicznej, sytuacji Kościołów chrześcijańskich, postaw intelektualistów i zmian w kontekście popularnych rozrywek. W kolejnym, finalnym rozdziale wracam już ponownie do układu chronologicznego.
Na początku wydawało mi się, że pierwszy tom powinien naturalnie skończyć się w 1945 roku, gdy doszło do zakończenia walk na frontach drugiej wojny światowej. Jednak choć formalnie działania wojenne w Europie przerwano w maju tego roku (Japonia skapitulowała dopiero w sierpniu), tragiczne wydarzenia lat 1945–1949 były oczywistą konsekwencją tego, co zdarzyło się w czasie wojny i reakcją na zmianę sytuacji w Europie, uznałem więc, iż powinienem rozbudować pierwszy tom i zakończyć go na latach późniejszych, już po tym, jak w Europie (jak się wydawało) zapanował pokój. W 1945 roku nikt jeszcze nie potrafił powiedzieć, jak wyglądać będzie nowa, powojenna rzeczywistość w Europie. Pełen jej obraz wyłaniał się stopniowo z mgły niewiedzy dopiero wraz z upływem czasu. Stwierdziłem zatem, że należy dodać ostatni rozdział opisujący bezpośrednie następstwa wojny, gdy w wielu krajach Europy wciąż jeszcze dochodziło do kolejnych aktów przemocy, ale i tworzył się, a potem utrwalał, zimnowojenny podział kontynentu. Tym samym pierwszy tom mojej książki nie kończy się w 1945, ale dopiero w 1949 roku.
Komentatorzy sportowi często podsumowują przebieg meczu piłkarskiego, w którym jedna z drużyn niespodziewanie odwróciła losy spotkania, słowami: „To było spotkanie o dwóch jakże różnych połowach”. Bardzo kuszącą jest wizja historii Europy XX wieku jako „wieku dwóch różnych połówek”, z ewentualną „dogrywką” w latach 90. A zatem pierwszy tom mojej książki dotyczy pierwszej połowy tego niezwykle dramatycznego i niesamowicie interesującego wieku. Wieku, w którym narody zmagały się w dwóch wielkich wojnach światowych, które wstrząsnęły fundamentami cywilizacji, gdy wyglądało na to, że Europa zmierza prostą drogą do samozagłady.
Ian Kershaw
Manchester, listopad 2014 r.
1 Pierwotnie niniejsza książka ukazała się w tej właśnie serii w Wielkiej Brytanii (przyp. red.).
2 Który w 2016 r. nie jest jeszcze gotowy (przyp. red.).WPROWADZENIE
EUROPA NA DRODZE DO AUTODESTRUKCJI
Wojny narodów będą o wiele straszniejsze niż te, które prowadzili królowie.
Winston Churchill (1901)
Wiek XX w Europie był wiekiem wojen. Po dwóch konfliktach światowych nastąpiła ponadczterdziestoletnia „zimna wojna”, będąca konsekwencją i produktem drugiej wojny światowej. To właśnie te wielkie zmagania kształtowały historię tamtych dziesięcioleci. Był to niezwykle dramatyczny, tragiczny, ale też nieskończenie fascynujący okres w dziejach świata, era wielkiego przewrotu i zdumiewającej transformacji. W XX wieku Europa znalazła się na drodze prowadzącej prosto do piekła na ziemi. Na szczęście z niej zawróciła. Kontynent, który przez prawie sto lat po zakończeniu wojen napoleońskich w 1815 roku można było uznać za główny ośrodek cywilizacji, w latach 1914–1945 cofnął się w rozwoju i pogrążył w szaleństwie barbarzyństwa. Tymczasem po okresie wielkich zmagań narodów nadszedł czas wyjątkowego rozwoju, stabilności i dobrobytu, choć naznaczonego głębokimi podziałami politycznymi. Obecnie zjednoczona Europa wciąż musi radzić sobie z wewnętrznymi zawirowaniami wynikającymi z intensywnej globalizacji i staje przed koniecznością rozwiązania poważnych problemów zewnętrznych, zaczyna się również gotować pod wpływem narastających napięć, jakie pojawiły się jeszcze przed krachem finansowym z 2008 roku, który pogrążył kontynent w nowym, wciąż jeszcze trwającym kryzysie.
Drugi tom tej serii będzie opisywał losy Europy od 1950 roku do czasów współczesnych, tymczasem w pierwszym przyjrzymy się przyczynom i konsekwencjom wspomnianego podążania „drogą ku autodestrukcji” pierwszej połowy XX wieku, gdy przez Europę przetoczyły się dwie straszne wojny o zasięgu globalnym. Wyjaśnię, jak siły mające źródła w konsekwencjach nowego porządku świata po pierwszej wojnie światowej doprowadziły do wielkiego wybuchu, w którym zrodziły się straszliwe demony bestialstwa i pożogi drugiej wojny światowej. Ta katastrofa, napiętnowana nierozerwalnie związanym z wojną ludobójstwem – tym razem na niewyobrażalną wcześniej skalę – sprawiła, że drugą wojnę światową można uznać za główne, deterministyczne znamię trudnej historii Europy XX wieku.
W kolejnych rozdziałach tej książki omówię przyczyny nieskończonego kataklizmu wojen, które można podzielić na cztery, wzajemnie się uzupełniające, unikalne dla tych czasów elementy kryzysu: (1) eksplozję etniczno-rasistowskiego nacjonalizmu; (2) gorzkie i niemożliwe do pogodzenia żądania rewizjonizmu terytorialnego; (3) ostry konflikt klasowy, którego jednoznacznym symbolem stała się rewolucja bolszewicka w Rosji; oraz (4) przedłużający się kryzys kapitalizmu (gdy wielu obserwatorów życia polityczno-ekonomicznego uważało, że system kapitalistyczny ma się ku upadkowi). Triumf bolszewizmu po 1917 roku okazał się istotnym elementem kształtującym nową rzeczywistość, równie istotnym, co niemal ciągły kryzys kapitalizmu, złagodzony na jakiś czas w połowie lat 20. XX wieku. Dwa pozostałe elementy, które tworzyły ową mieszankę wybuchową, dostrzegalne były jeszcze przed 1914 rokiem, choć w znacznie mniej ostrej formie. Jednocześnie żaden z tych czynników w swojej podstawowej formie nie mógł stać się główną przyczyną wybuchu pierwszej wojny światowej. A jednak na podstawie ich DNA powstały nowe „szczepy wirusa”, jeszcze bardziej niebezpieczne. I to właśnie im zawdzięczać można kluczowy przełom, który pchnął Europę na drogę do piekła. Wszystkie cztery razem tworzyły śmiertelnie niebezpieczną mieszankę, która długo groziła wybuchem i ostatecznie eksplodowała w chaosie niezwykłej przemocy, poprzedzającej znacznie większy kataklizm: drugą wojnę światową. Największe straty w tym nowym, globalnym konflikcie poniosły kraje ze środkowej, wschodniej i południowo-wschodniej Europy – w większości najbiedniejsze regiony kontynentu. Europa Zachodnia poradziła sobie znacznie lepiej (choć Hiszpanię można uznać za ważny wyjątek od tej reguły).
Rozpad Austro-Węgier i Imperium Osmańskiego pod koniec pierwszej wojny światowej, a także gwałtowne wstrząsy rosyjskiej wojny domowej, która przerodziła się w rewolucję bolszewicką, uwolniły potężne, przerażające siły skrajnego nacjonalizmu, w którym tożsamość narodu definiowano najczęściej etnicznie. Nacjonalistyczne i etniczne konflikty wybuchały ze zdwojoną siłą na uboższych terenach wschodniej części kontynentu, w regionach, gdzie od wielu lat mieszały się wpływy różnych społeczności. Często zdarzało się, że przedstawiciele biedniejszych warstw społecznych winę za swoją nędzę i niedolę zrzucali na Żydów, którzy stali się kozłami ofiarnymi. Społeczność żydowska w środkowej i wschodniej części Europy była znacznie większa niż w zachodniej, ale były to środowiska wyraźnie słabiej zintegrowane i wywodzące się z niższych klas społecznych niż ich współwyznawcy w krajach Europy Zachodniej. We wschodniej i centralnej części kontynentu, o wiele bardziej nawet niż w Niemczech, od zawsze tliły się nastroje antysemickie. Większa jednorodność etniczna w Europie Zachodniej oraz fakt, iż państwa narodowe w tej części Europy miały więcej czasu na wykształcenie mniejszej lub większej spójności, oznaczały, że choć i tu pojawiały się tego rodzaju napięcia, nie miały one takiej intensywności jak na wschodzie.
Pierwsza wojna światowa zakończyła się zwycięstwem państw leżących na zachodnich obszarach kontynentu. Państwa, które zachowały neutralność w tym konflikcie również znajdowały się w Europie Zachodniej. W związku z tym to właśnie na wschodzie Europy częściej podnosiły się głosy o urażonej dumie, utracie prestiżu, tam też toczono ciężką walkę o kurczące się zasoby surowców, co wprost prowadziło do agresywnego nacjonalizmu etnicznego. Pokonane Niemcy – największy przegrany pierwszej wojny światowej, ale i kraj stanowiący klucz do pokoju w Europie – leżące w centralnej części kontynentu, sąsiadujące z Francją i Szwajcarią na zachodzie oraz z Polską i Litwą na wschodzie, z trudem radziły sobie z falą ogromnego oburzenia społeczeństwa, które nie zgadzało się na to, w jaki sposób potraktowali je zwycięscy alianci. Rewizjonistyczne ambicje udało się stłumić na krótko. Dalej na południu i na wschodzie, na ruinach Austro-Węgier, imperium rosyjskiego i ottomańskiego, powstawały państwa narodowe, często połatane w jedną całość w najmniej sprzyjających okolicznościach, jakie można sobie wyobrazić. Nie może dziwić fakt, że nacjonalizm i konflikty etniczne, które zatruły politykę, uczyniły z tych ziem największe cmentarzysko drugiej wojny światowej.
Konflikty nacjonalistyczne i napięcia rasowo-etniczne znacznie zintensyfikowały się w konsekwencji zmian granic terytorialnych w Europie, które nastąpiły po zakończeniu pierwszej wojny światowej. Architekci traktatu wersalskiego z 1919 roku, niezależnie od swoich dobrych intencji, stanęli bowiem w obliczu niemożliwych do przezwyciężenia problemów. Próbowali spełnić wymagania terytorialne nowych państw, powstałych na ziemiach dawnych imperiów. O charakterze znacznej części nowych tworów państwowych w Europie Środkowej, Wschodniej i Południowo-Wschodniej decydowały mniejszości etniczne. Konflikty polityczne na tle etnicznym były więc tylko kwestią czasu. Prawie w każdym kraju kwestionowano nowy układ granic i prawie wszędzie uciskane mniejszości podnosiły lament, donosząc o dyskryminacji przez większość społeczeństwa. Ukształtowany w Wersalu nowy układ granic sprzyjał niebezpiecznym tendencjom rewizjonistycznym w krajach, które nie czuły się sprawiedliwie potraktowane. Chociaż we Włoszech nie było problemu z wewnętrznymi podziałami etnicznymi (może oprócz przyłączonego już po zakończeniu wojny Tyrolu Południowego, gdzie większość mieszkańców tych terenów stanowili ludzie posługujący się językiem niemieckim), nacjonaliści i faszyści wykorzystywali poczucie niesprawiedliwego podziału korzyści wynikających z pierwszej wojny światowej wśród krajów zwycięskiego bloku mocarstw zachodnich. Włosi przypisywali sobie prawo do zysków terytorialnych na obszarze, który później zostanie zintegrowany w jedno ciało nazywane Jugosławią. Znacznie bardziej niebezpieczne dla pokoju w Europie okazały się jednak nastroje w Niemczech – gdzie, tak jak we Włoszech, nie zauważano istotnych podziałów etnicznych – bowiem po okrojeniu terytorium tego kraju pojawiły się żądania rewizji traktatu wersalskiego, które później stanowiły dobrą pożywkę dla rosnącego w siłę nazizmu, a także dążenia do zwiększenia praw mniejszości niemieckiej zamieszkującej w Polsce, Czechosłowacji i w innych częściach Europy.
Groźne formy nacjonalizmu, które zaczęły pojawiać się po zakończeniu pierwszej wojny światowej, rozwijały się nie tylko z powodu coraz ostrzejszej rywalizacji etnicznej, ale bazowały na coraz bardziej rzucającym się w oczy konflikcie klasowym. Poczucie jedności narodowej może przybrać ekstremalnie skrajną formę, jeśli niechęć tłumów skieruje się w stronę rzekomych „wrogów klasowych”, wewnątrz i na zewnątrz państwa narodowego. Ogromne zawirowania gospodarcze, do których doszło po pierwszej wojnie światowej, a także tragiczne konsekwencje załamania ekonomicznego lat 30. znacznie spotęgowały antagonizmy klasowe w całej Europie. Konflikty klasowe, często bardzo brutalne, oczywiście zdominowały erę szybkiego rozwoju przemysłowego. Jednak w tym czasie, za sprawą rewolucji październikowej i powstania Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, miały one wyjątkowo krwawe konsekwencje. Powstał wówczas alternatywny model społeczeństwa, które obaliło kapitalizm i stworzyło „dyktaturę proletariatu”. Eliminacja klasy kapitalistycznej, wywłaszczenia środków produkcji i prowadzona na masową skalę redystrybucja ziemi wydawały się zubożałym masom społeczeństwa w 1917 roku niezwykle atrakcyjnym przejawem nowego porządku. Jednocześnie sowiecki komunizm podzielił lewicę, śmiertelnie ją osłabiając, a skrajnie wzmacniając przez to prawicę i siły nacjonalistyczne. Odrodzona prawica potrafiła umiejętnie wykorzystać nastroje w społeczeństwie, gromadząc i ukierunkowując energię tych, którzy czuli się zagrożeni bolszewizmem – głównie tradycyjnych elit, przedstawicieli klasy średniej i posiadaczy ziemskich – przekonując ich do nowych, bardzo agresywnych ruchów politycznych.
Siły kontrrewolucyjne, podobnie jak lewicowi przywódcy rewolucyjni, również bazowali na poczuciu rozgoryczenia i niepokojach wywołanych konfliktem klas. Ruchy kontrrewolucyjne zyskiwały sympatię coraz szerszych mas społecznych tam, gdzie były zdolne do łączenia skrajnego nacjonalizmu z wielką niechęcią do bolszewizmu. I w tym przypadku idee kontrrewolucyjne zyskiwały największe poparcie w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, gdzie zagrożenie bolszewizmem wydawało się bardzo realne. Jednak najbardziej niebezpieczne okazało się łączenie skrajnego nacjonalizmu i niemal paranoicznej nienawiści wobec bolszewizmu, które doprowadziło do powstania prawicowych organizacji politycznych – we Włoszech, a potem w Niemczech – zdolnych do przejęcia władzy w państwie. Gdy w tych przypadkach nastroje nacjonalistyczne i antybolszewickie udało się skrajnie prawicowym partiom przetworzyć na dążenie do agresji skierowanej na zewnątrz, pokój w Europie znów znalazł się w wielkim niebezpieczeństwie.
Czwartym elementem, wzbudzającym negatywne nastroje i reagującym z pozostałymi trzema wspomnianymi już niekorzystnymi okolicznościami, był długotrwały kryzys kapitalizmu w okresie międzywojennym. Wielkie wstrząsy w światowej gospodarce będące konsekwencją pierwszej wojny światowej, poważnego osłabienia głównych gospodarek europejskich Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec, a także brak gotowości do zaangażowania Stanów Zjednoczonych w ich odbudowę, zapowiadały zbliżającą się katastrofę. Problemy Europy zostały zaostrzone przez globalne konsekwencje wojny światowej. Japonia rozpoczęła ekspansję na rynki dalekowschodnie. Podporządkowała sobie między innymi dużą część gospodarki chińskiej – niszczonej przez chaos polityczny – co odbywało się kosztem państw europejskich. Imperium brytyjskie stanęło w obliczu poważnych wyzwań natury politycznej i gospodarczej, zwłaszcza w Indiach, gdzie szybki rozwój lokalnego przemysłu włókienniczego i utrata rynków eksportowych boleśnie odbiły się na kondycji gospodarki Wielkiej Brytanii. Rosja z okresu rewolucji i wojny domowej właściwie przestała się liczyć jako rynek zbytu czy gospodarka mająca jakikolwiek wpływ na sytuację ekonomiczną na kontynencie. Kryzys kapitalizmu miał charakter globalny, ale okazał się szczególnie niebezpieczny właśnie w Europie.
Dwa wydarzenia gospodarcze – kryzys inflacyjny z początku lat 20. i deflacja z lat 30. – stały się punktami granicznymi o wiele za krótkiego boomu gospodarczego, który, jak się okazało, można było uznać za dość efemeryczny. Te dwie fazy kryzysu, rozdzielone tylko krótkim okresem szczytowego rozwoju, doprowadziły do wielkiej dyslokacji zasobów gospodarczych i społecznych, tworząc klimat, w którym strach przed pozbawieniem źródeł dochodu i utrzymania napędzał ekstremalnie niebezpieczne ruchy polityczne.
Zawirowania gospodarcze nie mogły jednak same doprowadzić do przewrotów politycznych. Do tego potrzebny był kryzys państwa prawa, powiązany ze schizmą ideologiczną i głębokimi podziałami kulturowymi, które obnażyły słabość elit u sterów władzy, poddających się naciskom ze strony zmobilizowanych do działania, aktywnych i zdeterminowanych grup społeczeństwa. I dokładnie takie warunki tworzyły się w wielu częściach Europy, gdzie skrajny nacjonalizm, bazując na powszechnym poczuciu spadku narodowego prestiżu i rozczarowaniu wynikającym z utraty roli wiodącego mocarstwa, mógł wykorzystywać i wzmacniać energię nienawiści, skierowaną na jakichś rzekomych „diabolicznych wrogów”, mimo nieudolnych prób przeciwdziałania słabej władzy państwowej.
Jednak aby doszło do poważnego, politycznego, socjoekonomicznego i ideologiczno-kulturowego kryzysu, który doprowadził Europę na skraj przepaści, potrzebna była odpowiednia mieszanka wszystkich czterech wspomnianych elementów. W mniejszym lub większym stopniu ta interakcja wpłynęła na zmianę sytuacji w większości krajów europejskich, nawet tych, leżących w zachodniej części kontynentu. Jednak tylko w jednym z nich – w Niemczech – wszystkie cztery wymienione czynniki przybrały najbardziej skrajne formy, prowadząc do powstania niestabilnej mieszanki wybuchowej. A kiedy Adolf Hitler, po mistrzowsku wykorzystując nastroje i okoliczności kryzysu, umocnił swoją dyktatorską władzę w państwie, korzystając przy tym z rozwiązań siłowych, prawdopodobieństwo wybuchu nowej wojny w Europie dramatycznie wzrosło. W związku z wielkim potencjałem militarnym i gospodarczym Niemiec (nawet jeśli po pierwszej wojnie światowej został on mocno ograniczony) oraz w związku z tym, że coraz silniejsze roszczenia rewizjonistyczne i ambicje ekspansjonistyczne bezpośrednio uderzały w integralność terytorialną i niepodległość polityczną wielu krajów, gwałtownie rosło prawdopodobieństwo, że kryzys europejski doprowadzi do katastrofy. Nie było żadnym zaskoczeniem, że najbardziej zaszkodził on państwom Europy Środkowej i Wschodniej w najbardziej zdestabilizowanej części kontynentu. Nie może też dziwić, że gdy wojna już wybuchła, ziemie wschodnie stały się sceną dla największych aktów zniszczenia i przerażającej dehumanizacji.
Druga wojna światowa przyniosła niewyobrażalne zniszczenia. Konsekwencje moralne głębokiego upadku cywilizacji były odczuwalne przez wszystkie lata drugiej połowy XX wieku i jeszcze dłużej. Jednak co dziwne, w przeciwieństwie do chaosu po pierwszej wojnie światowej, ta druga utorowała drogę do prawdziwego odrodzenia Europy. Podczas gdy pierwszy konflikt narodów europejskich zostawił po sobie spuściznę tlących się, nierozwiązanych konfliktów natury etnicznej, terytorialnej i klasowej, oraz przyniósł głęboki i długotrwały kryzys kapitalizmu, druga wojna światowa wypaliła te konflikty do cna w wielkim piekle zniszczenia. Dominująca rola Związku Radzieckiego w Europie Wschodniej spowodowała stłumienie wewnętrznych podziałów etnicznych i wyciszenie konfliktów. Zmiany dokonane bezpośrednio po wojnie oczyściły atmosferę i na nowo ukształtowały mapę etniczną Europy Środkowej i Wschodniej. Niemieckie marzenia o dominacji na kontynencie runęły niczym domek z kart. Kraj został podzielony na strefy wpływów. W Europie Zachodniej w miejscu nacjonalistycznych antagonizmów pojawiły się silne dążenia do współpracy i integracji. Nowe supermocarstwa gwarantowały nienaruszalność granic. Przekształceniu ideologii państwowych w krajach Europy Zachodniej, zwłaszcza w odniesieniu do dawnych antybolszewickich prądów skrajnej prawicy, sprzyjała stabilna, konserwatywna polityka. Nie bez znaczenia był także udział Stanów Zjednoczonych w umacnianiu zreformowanego kapitalizmu, dzięki któremu mieszkańcy zachodniego świata mogli cieszyć się dobrobytem na nieznaną dotychczas skalę, co z kolei przyczyniło się do wzrostu stabilności politycznej. Wszystkie te fundamentalne zmiany po 1945 roku pozwoliły zneutralizować składniki mieszanki wybuchowej, przez którą w dobie dwóch wojen światowych omal nie doszło do całkowitej destrukcji cywilizacji europejskiej.
Co najważniejsze, druga wojna światowa raz na zawsze zniszczyła system konkurencyjnych europejskich mocarstw, walczących o dominację na kontynencie, którego źródeł można doszukiwać się w wydarzeniach historycznych wiele lat wstecz, od epoki Bismarcka do końca epoki napoleońskiej w 1815 roku. W odrodzonej Europie, nawet jeśli ideologicznie i politycznie rozdartej, wielką rolę odgrywały dwa mocarstwa: Stany Zjednoczone i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, spoglądające na siebie nieufnie zza żelaznej kurtyny i pracujące nad odbudową z ruin państw i społeczeństw na swoje podobieństwo. Ale to nie wszystko. Jako że oba supermocarstwa dysponowały arsenałem atomowym (od 1949 roku, a po czterech latach obie strony dodatkowo, były w posiadaniu jeszcze potężniejszych bomb wodorowych), ewentualna wojna nuklearna na skalę globalną groziła unicestwieniem całej cywilizacji, nieograniczonej tylko do jednego regionu czy kontynentu. Taka perspektywa zmuszała do obrania bezpiecznej drogi umiaru i zniechęcała do zbyt pochopnych działań. Paradoksalnie widmo wojny atomowej zapoczątkowało w Europie erę pokoju, w którą w 1945 roku jeszcze mało kto wierzył.
Jak świadomość niszczącej wojny nuklearnej wpłynęła na przekształcenie całej Europy – zarówno wschodniej, jak i zachodniej części – omówię w następnym tomie. W tej książce spróbujemy zrozumieć, jak to się stało, że Europa pogrążyła się w otchłani szaleństwa wojen w pierwszej połowie burzliwego XX wieku, a potem, zaledwie w ciągu czterech lat po tym, jak sięgnęła dna w 1945 roku, przeszła błyskawiczną, zadziwiającą odnowę, gdy z popiołów starego porządku wyłoniła się nowa Europa. Europa, która zawróciła z drogi do piekła na ziemi.