Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dobranocki. 40 opowieści do czytania przed snem - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 maja 2012
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
17,06

Dobranocki. 40 opowieści do czytania przed snem - ebook

Rodzice czytają dzieciom książki przed snem. Dobranocki są przeznaczoną dla nich lekturą. W tej książce jest aż 40 uroczych bajek! Bajki są krótkie, napisane żywym i współczesnym językiem, nawiązują do bliskiej dzieciom rzeczywistości, opatrzone są fascynującymi ilustracjami. Czyta się je i słucha z zapartym tchem, a następnie zasypia i śni o cudownych przygodach, szlachetnych bohaterach i pięknych czynach.

Kategoria: Opowiadania
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7568-952-5
Rozmiar pliku: 3,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Strach na wróble

Pewien strach na wróble mieszkał na skraju lasu i czuł się nikomu niepotrzebny. Jego koledzy stali na polach, a ich groźny wygląd odstraszał wszelkie ptaki. Na wietrze furkotały ich ubrania, a zwisające u ramion puszki wydawały przejmujący dźwięk. On miał tylko mocno naciągnięty na głowę kapelusz i stary płaszcz. Spoglądał na dalekie pola i myślał, że nic mu się już w życiu nie przydarzy.

Któregoś dnia poczuł, jak ktoś sadowi mu się w kieszeni.

– Uhu, uhu! – starał się nastraszyć nieproszonego gościa.

– Cicho! – pisnęła z kieszeni mysz. – Widziałam jastrzębia. Bardzo się przelękłam. A ty jesteś taki wielki, że nie odważy się tu mnie szukać.

– To ty się mnie nie boisz? – zapytał zawiedziony strach.

– Wyglądasz bardzo miło i sympatycznie – powiedziała myszka z przekonaniem.

I strach się uśmiechnął. Pomyślał, że to bardzo miłe być lubianym. A gdy wieczorem na jego ręce z suchej gałęzi siadł słowik i zaczął pięknie śpiewać, strach na wróble stwierdził, że polubi swoje nowe życie – obrońcy małych zwierząt.Pociąg Tadka

Tadek zawsze chciał zostać maszynistą pociągu jak jego dziadek. Uwielbiał nakładać czapkę kolejarską na głowę. Lubił też gwizd lokomotywy i miarowy stukot kół. Pewnego razu dziadek zasnął, a sen miał zawsze tak mocny, że nawet huk armaty by go nie obudził. Tymczasem pociąg stał na peronie i podróżni bardzo się niecierpliwili. Był to niezwykły pociąg – pełen jadących do nowego zoo zwierząt, których opiekunowie chodzili nerwowo po dworcu i spoglądali wymownie na zegarki.

Tadek nałożył czapkę dziadka i wszedł do kabiny lokomotywy. Tyle razy już jeździł z dziadkiem, że dokładnie wiedział, co należy robić. Pociąg sapnął, gwizdnął i powoli ruszył. Tadek był bardzo przejęty, lecz nagle przypomniał sobie, że nie wie, dokąd jechać. Ale było już za późno. Pociąg jechał, dziadek spał i Tadek ze swoim problemem był sam. Wtem wpadł na pomysł. Pojedzie po prostu na następną stację, gdzie mieszka babcia. Ona zawsze potrafi wszystko naprawić.

Babcia bardzo się zdziwiła, gdy z pociągu zamiast dziadka wyskoczył Tadzio. Gdy usłyszała, co się stało, natychmiast ruszyła do kuchni. Chwyciła talerz racuchów i pobiegła do wagonu, gdzie smacznie chrapał jej mąż. Podsunęła racuchy pod nos dziadka, a gdy ten poczuł słodką woń, wciągnął głęboko zapach i otworzył jedno oko. Gdy otworzył drugie, babcia wszystko mu opowiedziała. Dziadek skoczył na równe nogi i dalej już sam kierował pociągiem. A babcia poczęstowała podróżnych swoimi racuchami, które tak im zasmakowały, że nie chcieli z tej stacji odjeżdżać.Wielka wojna

W samym środku lata pomiędzy pszczołami a mrówkami wybuchła wielka wojna. Pszczoły uważały mrówki za złodziejki, a mrówki upierały się, że łąka należy do nich. Wkrótce naprzeciwko siebie stanęły dwie wielkie armie. Pszczoły latały w powietrzu z wystawionymi groźnie żądłami, a mrówki – uzbrojone w ostre włócznie – wygrażały im z ziemi. Nie było dnia, by nie toczyły z sobą walk. Pewnego razu, po wyczerpującej bitwie, armie wróciły do domów – pszczoły do ula, a mrówki do mrowiska.

– Jesteśmy głodni! – krzyczeli żołnierze. – Biliśmy się cały dzień.

Ale ani w ulu, ani w mrowisku nie było już nic do jedzenia. Zarówno pszczoły, jak i mrówki zajmowały się tylko walką, więc nie było komu zbierać nektaru i smacznych ziaren. Tymczasem zbliżała się jesień i lada dzień kwiaty mogły przekwitnąć. Chcąc nie chcąc, królowa pszczół i królowa mrówek spotkały się, by uzgodnić warunki pojednania. Przywiozły z sobą podarki. Królowa mrówek dostała nektar z najpiękniejszego kwiatka na łące, a królowa pszczół – ziarno słonecznika. Obie spróbowały otrzymanych darów i się skrzywiły.

– Bardzo się cieszę z tego słonecznika – odezwała się uprzejmie królowa pszczół – ale my pijemy nektar.

– Ja natomiast wolę ziarna – odpowiedziała jej królowa mrówek. I obie zaczęły się śmiać.

Jak się okazało, mrówki i pszczoły jedzą co innego i dlatego wcale sobie nie przeszkadzają.

Od tej pory zapanował między nimi pokój, a łąka stała się bezpiecznym domem i dla mrówek, i dla pszczół.Ukryte skarby

– Dziś ruszamy na poszukiwanie skarbów – powiedziała pani w przedszkolu, gdy tylko dzieci zjadły śniadanie.

– Pysznie! – krzyknął Staś. – Skarby pirackie!

– Prawie – uśmiechnęła się pani.

Dzieci ubrały się bardzo szybko i nikt nie musiał im pomagać – tak się spieszyły na wyprawę po skarby.

– Będziemy płynąć łodzią? – zaciekawiła się Zosia, która trochę bała się wody.

– Nie tym razem, dziś pójdziemy pieszo.

– A gdzie jest zakopany kufer? Czy wzięła pani z sobą mapę? – dopytywał się Jacek.

– Nie, ale wiem, że skarbów będzie dziś więcej, niż zdołamy unieść.

– Hmm… – mruknęła z powątpiewaniem Haneczka, która miała płaszczyk z wielkimi kieszeniami.

Weszli do lasu.

– Gdzie teraz? – zapytał dociekliwy Krzyś.

– Wszędzie! – Pani rozłożyła ręce. – Nadeszła jesień, która przyniosła skarby z całego roku.

Dzieci rozejrzały się dookoła. Na ich głowy opadały czerwono-pomarańczowe liście, dojrzałe żołędzie spadały z cichym trzaskiem pod nogi, kasztany lśniły na brązowo. Cały las mienił się kolorami.

Dzieci rozbiegły się między drzewami. Znalazły wszystkie ukryte przez jesień skarby, ale było ich tyle, że nie mogły wszystkiego zabrać.

– Nie szkodzi – powiedział wieczorem Staś do swojej mamy. – Jutro pójdę tam z tatusiem i weźmiemy z sobą taczkę.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: