Dopóki śmierć nas nie rozłączy - ebook
Dopóki śmierć nas nie rozłączy - ebook
Co zrobić, gdy masz dość życia w małżeństwie?
„Moja żona! Ona chyba nie żyje!” – Matt gorączkowo informuje strażników leśnych, że wraz z żoną Marie byli na pieszej wycieczce, kiedy doszło do jej upadku z urwiska do rwącej rzeki na dole. Akcja ratunkowa kończy się fiaskiem – nikt nie mógł przeżyć czegoś takiego. Kolejny nieszczęśliwy wypadek. Czy jednak nie? Pierwsza żona Matta również zginęła w tajemniczych okolicznościach.
Kiedy policja wyciąga z rzeki ciało, Matt musi odpowiedzieć na wiele niewygodnych pytań. Detektywi Loren i Spengler chcą się dowiedzieć, czy jest naprawdę pogrążonym w żałobie, dwukrotnie owdowiałym mężem, czy bezwzględnym mordercą. W trakcie śledztwa wyjdzie na jaw, że czasami miłość jest drapieżna, a uwolnić się od niej jest niezwykle trudno.
Kategoria: | Kryminał |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8116-814-4 |
Rozmiar pliku: | 866 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jeśli spróbujesz zabić swoją żonę bez planu, przegrasz sromotnie.
Tak właśnie postępuje wielu żałosnych dupków. Niektórzy decydują się zamordować swoje drugie połówki pod wpływem chwili, ponieważ są wściekli, pijani, zazdrośni, totalnie zmęczeni zrzędzeniem lub po prostu nie chcą bawić się w rozwody, przez co wpadają. Za każdym razem. Więzienia puchną od natłoku zabójców żon, którzy gapią się w cementowe ściany, grają w koszykówkę lub zajmują się zwyczajnym nicnierobieniem, żałując każdego dnia, że nie zdecydowali się skorzystać na domowym komputerze z Google i wpisać „jak zabić kogoś i nie zostać złapanym”, żeby gliniarze mogli po prostu zajrzeć w historię przeglądarki i BUM! — doprowadzić ich do celi śmierci.
Ci zabójcy mogą również żałować, że nie zrobili tego w swoim własnym domu, w sypialni, żeby krew spryskała materace i ściany, a gliniarze mogli ją pobrać patyczkami wraz z dziesiątkami innych śladów, niezależnie od ilości rozlanego wszędzie wybielacza i czasu pracy odkurzacza. Tacy faceci kończą, żałując, że nie odeszli po prostu od żon, nie założyli butów i nie zniknęli, żeby móc przenieść się do innego miasta, zmienić nazwisko i znaleźć inną kobietę, z którą można by się związać. Nie ma na świecie lepszego miejsca od starej dobrej Ameryki, by rozpocząć nowe życie — powie to każdy piątoklasista z podręcznikiem do historii.
Tym facetom wciąż jednak się wydaje, że ujdzie im to na sucho. Każdemu, kto ich wysłucha, powiedzą, że kochają swoje żony. Jesteśmy dwiema połówkami, to była miłość od pierwszego wejrzenia, nie potrafiłbym czegoś takiego zrobić, bo jakże miałbym bez niej żyć? Ale oni radzą sobie w życiu, bez żadnych wątpliwości. Najpierw ronią pierwsze łzy, później poprzysięgają zemstę, odizolowują się od ciekawskich oczu.
Ale zaraz potem, po krótkim czasie, w piątkowy wieczór można ich spotkać w restauracji Red Lobster z inną kobietą. Sprzedają samochód żony, wrzucają jej ciuchy do czarnych foliowych worków i zawożą je do punktu zbiórki odzieży. Zbyt szybko zaczynają funkcjonować normalnie i zostają złapani, o ile wcześniej nie przyczyni się do tego przypadkowy naoczny świadek, plama krwi pozostała na dywanie czy podejrzane rzeczy wyszukiwane w internecie. Stawiają się w sytuacji bez wyjścia i kiedy gliniarze wpadają do nich, pukając, szczerząc zęby i pobrzękując kajdankami, nie jest to dla nich żadną niespodzianką. Większość przestępców nie grzeszy nadmiarem szarych komórek, dlatego właśnie kończą jako przestępcy.
Bądźmy szczerzy — kiedy zostaje zamordowana kobieta, winnym jest najprawdopodobniej mąż. Zawsze mąż. Cholera, wie o tym każdy, kto ma kablówkę i przejawia choć podstawowe zainteresowanie melodramatem prawdziwej zbrodni. Ginie kobieta, pierwszym podejrzanym jest jej mąż. Zazwyczaj występuje też dobry motyw. Mężczyźni zabijają swoje żony, kobiety swoich mężów — nie da się przywiązać do kogoś przez dłuższy czas, nie rozważając przynajmniej możliwości rozwalenia głowy tej osoby kijem bejsbolowym. To przecież nic nowego. Tak było od zarania dziejów i będzie aż do końca świata.
Wracając zatem do tematu: jeśli chcesz zabić swoją żonę, nie rób tego. Nie zabijaj jej, nawet nie dotykaj. Porzuć sukę, jeśli musisz, zacznij nowe życie. Albo napraw stosunki. Ale zabijać ją? Nie. Interesuje cię tylko przeciwieństwo sloganu firmy Nike: „Just don’t do it”. W przeciwnym razie wcześniej czy później, niezależnie od zastosowanych środków ostrożności, zostaniesz złapany.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------
1 „You can’s always get what you want” — tytuł piosenki grupy The Rolling Stones. Wszystkie przypisy pochodzą od tłumacza.