Doskonale zwyczajna rzeczywistość. Socjologia, geografia albo metafizyka muzyki - ebook
Doskonale zwyczajna rzeczywistość. Socjologia, geografia albo metafizyka muzyki - ebook
Tworzenie muzyki to nie tylko godziny spędzone w studiu, ślęczenie nad zapisem nutowym czy komputerem. Robiąc muzykę musisz decydować o materiale, który się na nią składa, o tym, w jaki sposób będzie dystrybuowana i prezentowana. Za pomocą jakich narzędzi, przez kogo i na jakich zasadach? Świat społeczny jest integralnym elementem tego, co nazywamy „dziełem muzycznym”. Doskonale zwyczajna rzeczywistość to zbiór esejów analizujących muzykę z perspektywy socjologicznej, antropologicznej i kulturoznawczej.
Autor poszukuje pojęć niezbędnych do zrozumienia muzyki nie w analizach teoretycznych, lecz bezpośrednio w muzyce głównych bohaterów książki, m.in. Corneliusa Cardew, Alvina Luciera, Johna Lomaxa, Luca Ferrariego, Keitha Rowe’a, Luigiego Russolo, Toshiya Tsunoda, Ludwiga van Beethovena. To oni sami okazują się tutaj teoretykami muzyki.
Michał Libera (1979) – socjolog, producent, kurator i krytyk muzyczny, współzałożyciel Fundacji 4.99, regularny współpracownik Narodowej Galerii Sztuki Zachęta, CSW „Zamek Ujazdowski”, Muzeum Narodowego (Królikarnia) i Polskiego Radia (Program II), kurator wyróżnionego na Międzynarodowej Wystawie Architektury w Wenecji projektu „Making the walls quake as if they were dilating with the secret knowledge of great powers".
Kategoria: | Kino i Teatr |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-63855-69-7 |
Rozmiar pliku: | 4,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
MICHEL FOUCAULTPODZIĘKOWANIA
Teksty te nigdy by nie powstały gdyby nie osoby, które zaprosiły mnie do ich przygotowania, zapewniły im publikację, a także wielokrotnie rozmawiały ze mną na tematy, które poruszyłem w niniejszym zbiorze. To przede wszystkim Michał Mendyk i Jan Topolski z Magazynu „Glissando”, a także Sławomir Wieczorek i Paweł Krzaczkowski z „Recyklingu Idei”, Marcin Dymiter oraz Ludomir Franczak z Festiwalu mikro_makro i Daniel Muzyczuk, który kilkukrotnie zapraszał mnie na wykłady do Centrów Sztuki Współczesnej w Gdańsku i Toruniu.
Ponadto chciałbym podziękować osobom, z którymi wielokrotnie wymieniałem luźne i niezobowiązujące uwagi na temat muzyki, czy też spędzałem długie wieczory nierzadko kończące się kłótniami. Ich słowa nadal wybrzmiewają w mojej pamięci – zarówno kształt całych zdań, jak i tembr pojedynczych głosów. Z żadną z tych osób nie konsultowałem poniższych tekstów, mam jednak nadzieję, że przynajmniej część z nich potraktuje je jako spóźnione nieco, ale za to usystematyzowane odpowiedzi na ich słowa. Są to: Noël Akchoté, Rinus van Alebeek, Marcin Barski, Frédéric Blondy, Manuela Bojadzijev, Radosław Chrześciański, Nima Gousheh, Reinhold Friedl, Marcin Lenarczyk, Anton Lukoszevieze, Katarzyna Krakowiak, Martin Küchen, Ralf Meinz, Lê Quan Ninh, Arnaud Riviere, Andrew Sharpley, Ewa Szczecińska, Terre Thaemlitz, John Tilbury, David Toop, Agnieszka Tarasiuk, Krzysztof Trzewiczek, Wojtek Ziemilski, Wojtek Zrałek-Kossakowski.
Ponad wszystko dziękuję jednak osobie, która była pierwszym czytelnikiem tych tekstów – Annie Ptak. Teksty te powstawały dzięki niej i jej dedykowany jest ich zbiór.WSTĘP
DALEKA OD POTRZEBY JAKIEJKOLWIEK TEORII, MUZYKA JEST DZIŚ BARDZIEJ KONCEPTUALNA NIŻ KIEDYKOLWIEK W OSTATNIM STULECIU, BOGATA W MYŚLOWE SONDY, KTÓRE CZEKAJĄ TYLKO NA SWĄ AKTYWACJĘ, WŁĄCZENIE CZY NADUŻYCIA.¹
KODWO ESHUN
Jak na przestrzeni kilku zaledwie lat można napisać teksty tak pełne sprzeczności, niekonsekwencji, i zmian akcentów? Jak można dokonać argumentacji ledwo tylko skrywających bezprzedmiotową niechęć, które kilka stron dalej lub kilka miesięcy później stają się zachwytami nad tym samym zjawiskiem, choć tym razem oznaczonym innymi inicjałami? Jak można napisać teksty tak przepełnione pseudoretorycznymi pytaniami, inkrustowane owymi „być może”, „jeśli to prawda, to…”, czy wreszcie samym „owym”? Teksty o śmiałych hipotezach, ale bez rozbudowanych argumentów, z karkołomnymi porównaniami, ale bez szczegółowych wyjaśnień, teksty pełne nowomowy, ale nie takiej, która układa się w nowy system terminologiczny… I wreszcie, jeśli się je już napisało – jak można później chcieć to wszystko wydać jako zbiór?
A jednak – najbardziej śmiałą hipotezą tej książki wydaje mi się sam fakt jej wydania. Ta czy inna teza z tego czy tamtego tekstu schodzi tu na drugi plan. Na pierwszym znajduje się raczej ten nieznośny, pełen grafomanii i nonszalancji styl. Postanowiłem go nie zmieniać z jednego powodu, choć w przynajmniej kilku przypadkach niechętnie widzę pod tekstami swoje nazwisko. To w tym stylu, często rozpaczliwym i zazwyczaj kompulsywnym, ukazuje się dla mnie dziś rzeczywisty temat tej książki: jest nim dążenie do znalezienia kilku pojęć – argumentów, paraleli, które razem zakreślałyby obszar tego, jak muzyka może działać: co robi i co mówi. A raczej: co zdarza jej się robić i co zdarza jej się mówić, nie wyłączając tych sytuacji, w których nie udaje się tego czegoś powiedzieć bądź zrobić; dążenie do niewykluczania żadnych płaszczyzn, na których można się tego działania doszukać. Sposoby rozchodzenia się fal dźwiękowych, to, jak i gdzie muzyk stoi na scenie, powody, dla których z niej rezygnuje; metody upubliczniania muzyki, motywacje dla określania jej mianem „swojej” bądź „czyjejś”, instrumentacja, materiał… i tak dalej. Bez końca. Przy jednym, ciągle powracającym i zawsze odświeżającym przekonaniu: skoro mówimy o możliwości działania muzyki, to jej skuteczność jest nade wszystko wynikiem jej niepozorności; przypuszczeniu, że tym bardziej będzie ona efektywna w tym, co robi, im łatwiej będzie zajmować wobec niej pozycje anty- lub ponadintelektualne. Jeśli to ma być alternatywa, to niech ten ponadintelektualizm objawia się w postaci takich książek jak znakomita MORE BRILLIANT THAN THE SUN Kodwo Eshuna.
Jeśli jednak nie, to tym kilku latom pisania tekstów jestem winien dziś przynajmniej nadzieję, że – zarówno w sensie zawartości tego tomu, jak i samego faktu jego wydania – zbiór ten może stanowić jeden z argumentów na rzecz tezy, którą najbardziej elegancko sformułował Cornelius Cardew: „Muzyka jest wymiarem doskonale zwyczajnej rzeczywistości”.