Druga ręka - ebook
Druga ręka - ebook
„Druga ręka” to w pewnym sensie książka jubileuszowa, z wyraźnymi odniesieniami do okrągłej rocznicy 50.urodzin; częściowo książka autotematyczna. Utwory będące ukłonem w stronę amerykańskich obiektywistów (wiersze "społeczne", będące zapisem pewnych scen czy sytuacji) sąsiadują tu z tekstami zainspirowanymi przez czeskich surrealistów. Poeta nie wstydzi się pokazać, ile komu zawdzięcza; stąd tytuł tomu. A jednocześnie każe myśleć o drugiej ręce każdego poety - tej, która nie pisze...
Ciekawią mnie wiersze, które operują stosunkowo prostymi środkami, posługują się prostym rysunkiem, a intrygują i wprowadzają czytelników w stan lekkiej dezorientacji. Mam nadzieję, że wiersze z "Drugiej ręki" takie są.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65614-21-6 |
Rozmiar pliku: | 470 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
O trzeciej czwartej przychodziły do nas się ogrzać zamawiały
zupę albo hamburgera. Wkrótce byliśmy po imieniu. Szedłem
nocą przez miasto a one: „Jak się masz Vic?” „Dokąd to Vic?”
„Dużo roboty Vic?”. Kiedy nie miały roboty lubiły u nas posiedzieć
opowiadały co je spotkało na ulicy albo dokąd pojadą kiedy już
będą miały wolne. Zupy u nas były podłe a hamburgery jeszcze gorsze.
Ale było ciepło a my byliśmy dla nich mili. W kuchni grało radio
kucharz puszczał na przemian jazz i gospel. „To jest prawdziwa muzyka Vic”
mówił patrząc na salę. Przyglądał się dziewczynom przez okienko
nigdy ich nie zaczepiał a kiedy one zaczepiały jego śmiał się.PLAKAT
Zaparkowałem przed biurem. Już w samochodzie
zdałem sobie sprawę że coś jest nie tak. Okna były zasłonięte
z drzwi wejściowych zniknął plakat. Stukałem
ale nikt nie odpowiedział. Dzwoniłem potem bez sensu
do różnych znajomych. Pewnie byli wściekli
z powodu późnej pory i litości jaką musieli mi okazać.
W końcu wziąłem z półki tom opowiadań. To mnie tak uspokoiło
że idąc do kuchni po kanapkę zacząłem nagle podskakiwać
jak żaba. Matka nie pochwalała takich głupich zachowań
ani jedzenia mięsa w piątek. Ja jednak nie miałem wyboru:
od dżemów dostawałem zgagi od serów kataru.
Wróciłem z kuchni w ten sam sposób: podskakując.