Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Drzewo przeklęte - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 stycznia 2011
0,00
0 pkt
punktów Virtualo

Drzewo przeklęte - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 186 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

I.

Kto z was nie sły­szał o cza­ro­dziej­skiej wła­sno­ści cu­dow­ne­go kwia­tu pa­pro­ci? Kto nie wie, że szczę­śli­wy jego po­sia­dacz, wraz z nim, dzie­dzi­czy wszech­moc­ny dar poj­mo­wa­nia mowy ca­łej na­tu­ry, dla in­nych śmier­tel­ni­ków nie­mej i mar­twej? Pew­no­ście wszy­scy o tem sły­sze­li, ale ani wąt­pić, że mało kto po za wiek bło­gi dzie­cięc­twa wy­niósł wia­rę w praw­dę tego po­da­nia. A prze­cież tak jest w sa­mej isto­cie. Za­cząw­szy od gwiaź­dzi­stych stro­pów nie­bie­skich, któ­re opo­wia­da­ją chwa­łę Bożą gło­sem po­tęż­nym, aż do bez­den­nych mor­skich ot­chła­ni; za­cząw­szy od orła sie­ką­ce­go chmu­ry gro­mo­no­śne skrzy­dły dziel­ne­mi, do naj­drob­niej­szej musz­ki, kry­ją­cej się w kwia­tów kie­li­chu; od nie­bo­tycz­nej Czy­ma­la­ry, do ma­lucz­kie­go pył­ku pod sto­pa­mi na­sze­mi; od wspa­nia­łych ce­drów i ba­oba­bów, do naj­mniej­sze­go traw­ki ździe­beł­ka: wszyst­ko ma swo­ją mowę wła­ści­wą, a mę­dr­szą, bo­gat­szą i święt­szy od ludz­kiej; zdol­ną na­uczyć nas prawd naj­wznio­ślej­szych, by­le­by­śmy tyl­ko po­sły­szeć i zro­zu­mieć ją mo­gli:… by­le­by­śmy tyl­ko mie­li kwiat pa­pro­ci.

A nie my­śl­cie, pro­szę, że to tak trud­no go po­siąść, jak wam sta­ra niań­ka pra­wi­ła; że go szu­kać po­trze­ba w głę­bi puszcz mrocz­nych, w strasz­ną pół­noc­ną porę; że chcąc go zdo­być, wal­czyć na­le­ży z pie­kiel­ne­mi za­stę­py upio­rów, wiedźm i złych du­chów. By­najm­niej! Każ­dy z was wy­ho­do­wać go może na ży­znej roli ser­ca wła­sne­go, byle jej sto­sow­ną upra­wę dać umiał, byle jej nie do­zwo­lił za­krzep­nąć w chło­dzie mę­dr­ko­wa­nia, albo się prze­pa­lić w skwa­rze złych na­mięt­no­ści; byle miał dla niej dość ła­god­ne­go cie­pła w wie­rze i mi­ło­ści, dość rosy nie­bie­skiej we łzach prze­czy­stych. Przy ta­kich wa­run­kach, naj­czę­ściej sam on za­kwit­nie mimo na­szej woli i wie­dzy, i po­kor­nych pro­stacz­ków w mę­dr­ców wiel­kich za­mie­ni, jak tego kmiot­ka, o któ­ry­me­ście tak­że od niań­ki pew­no sły­sze­li, co szu­ka­jąc wo­łów, w le­sie za­błą­ka­nych, w cu­dow­ną, noc Ku­paj­ły, przy­pad­kiem strzą­snął w obu­wie kwiat ten cza­ro­dziej­ski i stał się sław­nym na wszy­stek świat Zna­cho­rem.

Nie miej­cież mi tego za sa­mo­chwal­stwo zu­chwa­łe, kie­dy wam po­wiem, że w ży­ciu mo­jem nie­raz mi się tra­fia­ły chwi­le ta­kie bło­go­sła­wio­ne, w któ­rych wy­raź­nie czu­łem jako ten kwiat w du­szy mo­jej roz­kwi­tał, i dzię­ki mocy jego cu­dow­nej, ro­zu­mia­łem mowę wszyst­kich istot mar­twych i nie­mo­wych, i w uro­czy­stem pod­nie­sie­niu du­cha słu­cha­łem i tej wiel­kiej pie­śni, któ­ra ar­cy­mistrz naj­wyż­szy gro­ma­mi i pio­ru­na­mi gra na wszyst­kich ży­wio­łach, na­cią­gnię­tych jak stro­ny, przy

wtó­rze du­chów wszyst­kich (1), i tego hym­nu rzew­ne­go, któ­ry nucą rze­sze kło­sów na ni­wach, bi­ją­ce Bogu nie­ustan­ne po­kło­ny, i tych mo­dli­te­wek ser­decz­nych, któ­re szep­cą, musz­ki zło­ci­ste w po­wietrz­nych cel­kach swo­ich, zbu­do­wa­nych z won­nych list­ków róży i lil­ji; słu­cha­łem i tych dziw­nych po­wie­ści, któ­re opo­wia­da­ły mi sta­rych zam­ków zwa­li­ska i ste­po­we kur­ha­ny, i po­chy­łe krzy­że na roz­dro­żach, i bia­łe ludz­kie ko­ści z gro­bów wy­wia­ne!
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij