- nowość
DYRRACHIUM 1081–1085 - ebook
DYRRACHIUM 1081–1085 - ebook
W drugiej połowie XI wieku cesarstwo bizantyńskie znalazło się w dużym kryzysie. Utraciło na rzecz Turków Seldżuckich prawie całą Azję Mniejszą. Zagrażali mu również: Pieczyngowie, Kumani, Bułgarzy. W imperium nie brakowało też konfliktów wewnętrznych. Jednym z wrogów, który rzucił rękawicę Konstantynopolowi, był wojowniczy normański książę Apulii, Kalabrii i Sycylii Robert Guiscard, który kontrolował południe Półwyspu Apenińskiego. W 1081 roku obległ Dyrrachium, stolicę i główny port Ilirii (dziś Dürres w Albanii). Wprawdzie na morzu przeważała sprzymierzona z Bizantyńczykami flota wenecka, ale na lądzie górą byli Normanowie. 18 października 1081 roku Robert Guiscard pobił pod Dyrrachium armię cesarza Aleksego I Komnena, który został ranny i cudem uszedł żywy z pola bitwy. W lutym 1082 roku miasto upadło. Wojna trwała do 1085 roku, gdy normański książę zmarł. Wtedy jej szala przechyliła się na stronę Bizancjum.
Ten konflikt barwnie i zajmująco opisuje Robert F. Barkowski.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-11-18038-3 |
Rozmiar pliku: | 2,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
WSTĘP
------------------------------------------------------------------------
Niniejsza publikacja traktuje o próbie podboju Bizancjum przez normańskiego księcia Apulii, Kalabrii i (wtedy) części Sycylii, Roberta Guiscarda, podjętej w latach 1081–1085. Jak wskazuje tytuł, bardzo ważną rolę zmaganiach odgrywało położone nad Adriatykiem Dyrrachium (Dyrrachion), dzisiaj Durrës w Albanii. To duże portowe miasto z silnie obwarowaną twierdzą leżało na zachodnim końcu starożytnego szlaku zwanego via Egnatia, który wijąc się na wschód, prowadził do samego Konstantynopola, stolicy Bizancjum. Siłą rzeczy stanowiło to dla wojowniczego Normana najważniejszy cel strategiczny na początku kampanii. Zająwszy je, kontrolowałby Basen Morza Adriatyckiego i zabezpieczył połączenie morskie z portami w Apulii (Otranto, Brindisi) niezbędne dla dostaw sprzętu, prowiantu i ludzi oraz kontynuowania kampanii przeciwko Bizancjum. Z Dyrrachium rozwinąłby dalszy najazd, zajmując po drodze: Epir, Macedonię i Tesalię aż po mury Konstantynopola. Powody, cele i zamierzenia, które skłoniły Roberta Guiscarda do wojny, są szczegółowo wyjaśnione w książce, i nie będziemy ich tutaj poruszać.
Pierwsze rozdziały są poświęcone głównym antagonistom w tym konflikcie: cesarzowi bizantyńskiemu Aleksemu I Komnenowi oraz normańskiemu księciu Apulii, Kalabrii i (wtedy jedynie częściowo) Sycylii, Robertowi Guiscardowi z pochodzącego z Normandii rodu Hauteville̓ów. Dlatego można je nazwać przekrojowymi, ukazującymi najważniejsze wydarzenia z dziejów obu, zanim nie skrzyżowali oręża.
Będzie zatem o tym, jak Aleksy w młodym wieku poznawał arkana dowodzenia, wojowania i polityki, jak uratował przed upadkiem dwóch cesarzy poprzedzających go na tronie Bizancjum, jak sam zdobył władzę, dostępując cesarskiej godności oraz jak prowadził przemyślne zabiegi dyplomatyczne w obliczu normańskiej inwazji na Bałkany.
Następnie przyjrzymy się poczynaniom Roberta Gusicarda. Zobaczymy, jak pochodzący z biednego i obfitującego w męskich potomków rodu w Normandii rycerz włóczęga stawiał pierwsze kroki we Włoszech, jak w cieniu swych starszych braci z mozołem zdobywał coraz większe uznanie i sławę, poczynając od zapadłego gródka w Kalabrii, by po latach walk dostąpić najwyższych zaszczytów: stworzyć normańskie księstwo w południowych Włoszech obejmujące: Apulię, Kalabrię, Lukanię, część Basilicaty i ponad połowę Sycylii. Z kilkakrotnie wyklętego przez Kościół stał się najważniejszym sprzymierzeńcem papieża, mógł nawet zostać cesarzem. Proponowano mu to dwukrotnie, ku wściekłości niemieckiego króla Henryka IV pragnącego za wszelką cenę koronacji w Rzymie. Guiscard wybrał inny kierunek: Wschód. Chciał zawładnąć Bizancjum i zasiąść na tronie w Konstantynopolu. Miał na to szanse, lecz stało się inaczej. W ostateczności Guiscard nie dopiął swego tylko dlatego, że pokonały go nieubłagane prawa natury. To nie potęga Bizancjum, niewyczerpane zasoby militarne i środki finansowe czy wielowiekowa tradycja militarna wschodniego cesarstwa położyły kres zamiarom normańskiego księcia. Z wszystkim tym radził sobie znakomicie, wygrywając (dopóki osobiście prowadził kampanie) bitwy i starcia łącznie z wielką bitwą morską (co dla włoskich Normanów było niejako premierą). Pokonała go śmierć w wyniku choroby, i to w chwili, gdy wylądowawszy po raz drugi w Bizancjum, rozpoczął kolejną zwycięską kampanię, ponownie pod sztandarem św. Piotra podarowanym mu przez papieża Grzegorza VII. Śmiemy twierdzić, że gdyby nie zmarł 17 lipca 1085 roku na greckiej wyspie Kefalinia, jeszcze tego samego roku lub najpóźniej w następnym stałby się kolejnym cesarzem Bizancjum, pokonawszy Aleksego Komnena. A później? Kto wie, co byłoby dalej.
W chwili zgonu Robert Guiscard miał 70 lat. Zwycięski na wszystkich polach bitew, nieustraszony, nieugięty, zawsze potrafiący wyjść z najgorszych opresji i trudności, nie mógł pokonać jednego: śmierci. Drżały przed nim wszystkie ówczesne ziemskie potęgi – Rzesza Niemiecka, muzułmanie, ludy zamieszkujące Bizancjum. Pokonała go moc, z którą nie może zwyciężyć żadna ludzka istota. Na jego grobowcu w rodzinnej kaplicy w Venosie widniało epitafium:
„Tutaj spoczywa Guiscard, postrach świata. Przepędził z Rzymu tego , którego Niemcy i Ligurowie za króla uważali.
Armie Partów, Arabów i falanga Macedończyków nie ocaliły Aleksego,
tylko ucieczka; także Wenecji nie ochroniły ani ucieczka, ani morze”¹.
Nic dodać, nic ująć.
Aleksy okazał się godnym przeciwnikiem Roberta Guiscarda. W rozdziale poświęconym jego karierze uwypuklone są dokonania wschodzącej gwiazdy Bizancjum na polach politycznym i militarnym. Co prawda, przegrał wszystkie starcia zbrojne nie tylko z Guiscardem, lecz także z jego synem Boemundem, ale okazał się przebieglejszym politykiem. Albo też wiedział, jak umiejętnie zainwestować olbrzymi potencjał środków finansowych cesarstwa, by przeciwko normańskiemu księciu wystąpili zarówno król niemiecki Henryk IV, jak i część książęcych wasali feudalnych w Apulii.
Po dwóch rozdziałach wstępnych opisane zostaną zmagania Roberta Guiscarda i o połowę odeń młodszego Aleksego Komnena – kolejne fazy wojny normańsko–bizantyńskiej.
Po pierwszej fazie owych zmagań Robert Guiscard był zmuszony do powrotu do Włoch, by przeciwstawić się militarnej interwencji Henryka IV oraz stłumić bunty w Apulii. Przekazał dowództwo synowi Boemundowi (ten sam, który później podczas I wyprawy krzyżowej zawładnie księstwem Antiochii) – była to druga faza zmagań pod nieobecność Guiscarda. Książę powrócił na Bałkany – to trzecia faza walk w 1084 roku. I właśnie ten okres dwóch lat przymusowego pobytu we Włoszech został opisany w uzupełnieniu: _Intermezzo Guiscarda_, tak aby nie zakłócać narracji o jego zmaganiach z Bizantyńczykami.
Historia tych zmagań została stosunkowo dobrze opisana w ówczesnych źródłach. Po stronie łacińskiej mamy wielu znakomitych kronikarzy (Amatus z Monte Cassino, Wilhelm z Apulii, Geoffrey Malaterra – by wymienić tych najistotniejszych), po stronie bizantyńskiej bez wątpienia na czoło wybiła się prześwietna kronikarka Anna Komnena (córka Aleksego). Na brak źródeł nie musimy zatem narzekać.ROZDZIAŁ I. STRONA KONFLIKTU: BIZANCJUM I CESARZ ALEKSY I KOMNEN
ROZDZIAŁ I.
STRONA KONFLIKTU: BIZANCJUM I CESARZ ALEKSY I KOMNEN
------------------------------------------------------------------------
W drugiej połowie XI wieku wiele czynników zewnętrznych i wewnętrznych doprowadziło cesarstwo bizantyńskie niemal na krawędź politycznej ruiny. Szwankowały najważniejsze elementy państwowości – polityka, administracja i wojskowość. Rozpad państwa nabierał rozpędu, co gorsza, było ono targane najazdami wrogów ościennych ze wszystkich stron oraz wstrząsane nieustannymi rebeliami i buntami wewnętrznymi. Charakterystycznym objawem słabości była duża rotacja władców na tronie w Konstantynopolu: w ciągu 260 lat panowało 24 czterech cesarzy i dwie cesarzowe. Sześciu spośród nich zamordowano, czterech oślepiono, jeden odmówił dalszego władania, sześciu strącono siła z tronu. Za Romana IV Diogenesa symptomy upadku zaowocowały straszliwą klęską armii bizantyńskiej bitwie z Turkami seldżuckimi 26 sierpnia 1071 roku pod Manzikertem (Azja Mniejsza)². Cesarz dostał się do niewoli, armia została zniszczona, większa część Anatolii wpadła w ręce tureckie, ludność grecką wymordowano lub zniewolono.
Władzę po Diogenesie przejął Michał VII Dukas. Uważany za łagodnego i dobrodusznego był nieprzeciętnie wykształcony, ale jednocześnie niezdolny do rządzenia, pozbawiony odwagi i wiary w siebie. Jak pisał kronikarz: „Słaby i całkowicie pozbawiony zdolności mężczyzna niezdolny do załatwienia nawet bagatelnych spraw”³. Był bezsilny wobec wstrząsów wewnętrznych (spiski arystokracji senatorskiej i wojskowej, rozłamy i tumulty wzniecane działalnością przeróżnych sekt religijnych) oraz znajdował się pod przemożnym wpływem własnego ministra pałacowego, eunucha o imieniu Nikephoritzes. Nowy cesarz musiał stawić czoło wielu zagrożeniom zewnętrznym, które odziedziczył po poprzednikach: najazdom Słowian południowych od północnego zachodu, Normanów z południowych Włoch, Turków seldżuckich od wschodu i koczowniczych nomadów (Kumanów, Połowców) od północy zza Dunaju. W 1071 roku, krótko przed jego intronizacją, Normanowie dowodzeni przez Roberta Guiscarda po trzech latach oblężenia zdobyli Bari, ostatnią bizantyńską posiadłość na Półwyspie Apenińskim.
Już jako cesarz Michał VII Dukas wszelkimi dyplomatycznymi krokami usiłował powstrzymać normańskie apetyty na terytorium cesarstwa po wschodniej stronie Adriatyku. Pod koniec 1074 roku zawarł z Robertem Guiscardem pakt przypieczętowany małżeństwem – podpisano uroczysty dokument (chryzobulla, w polskich publikacjach określana jako złota bulla – nazwa pochodziła od pieczęci, którą był opatrzony dokument) regulujący kontrakt małżeński pomiędzy córką Guiscarda – Olympias (dopiero w 1076 roku Grecy przydali jej drugie imię Helena) a świeżo narodzonym cesarskim synem Konstantynem Dukasem o przydomku _Porphyrogennetos_ („urodzony w purpurze”), jak nazywano następców tronu. Ponieważ miało to istotny wpływ na późniejszą kampanię Roberta Guiscarda, szerzej omówię to porozumienie w dalszej części książki.
W latach 1072–1073 Bizancjum zmagało się ze słowiańskim powstaniem wznieconym w Macedonii przez przyszłego serbskiego króla Konstantyna Bodina (Królestwo Zety od 1077 roku) i bułgarskiego bojara Jerzego Wojciecha. Na północy wzmogły się najazdy Pieczyngów i Węgrów, w Azji Mniejszej nie ustawała zaś ekspansja urków seldżuckich.
Podsumowując okres poprzedzający wstąpienie Aleksego I Komnena na tron bizantyński, utrata ogromnych połaci Azji Mniejszej pozbawiała cesarstwo najważniejszych prowincji, a tym samym spowodowała utratę dochodów z podatków. Do tego nieustannie powtarzające się od 1057 roku uzurpacje nadwerężyły lojalność poddanych i osłabiały autorytet kolejnych cesarzy. Administracja w prowincjach stawała się coraz mniej efektywna, co pogłębiło kryzys finansowy cesarstwa – z tego powodu zebranie środków na zorganizowanie nowych sił zbrojnych mogących zastąpić resztki starej i zaniedbanej armii było prawie niemożliwe.
We wschodniej części Azji Mniejszej do ciągłego i narastającego zagrożenia ekspansją Turków seldżuckich doszło nowe zagrożenie. Stanowił je Roussel de Bailleul, najemnik normańskiego lub galo-frankijskiego pochodzenia, który przybył do południowych Włoch z Normandii razem z braćmi z rodu Hauteville̓ów, Robertem Guiscardem i Rogerem, jako podwładny tego drugiego⁴. Z czasem zaciągnął się na służbę wojskową w Bizancjum, służył pod rozkazami Roberta Crispina, dowódcy jazdy normańskiej i frankijskiej w armii cesarskiej. W 1070 roku został obdarzony ufortyfikowaną posiadłością⁵ w Armeniakonie, bizantyńskiej prowincji militarnej (tema) w północno-wschodniej Azji Mniejszej. Podczas wyprawy cesarza Romana IV Diogenesa przeciwko Turkom seldżuckim w 1071 roku dowodził ciężkozbrojną jazdą frankijsko-normańską. W decydującym momencie nie przystąpił jednak do bitwy pod Manzikertem, zdradzając w ten sposób cesarza i przyczyniając się do jego straszliwej klęski.
Po tym haniebnym wyczynie Roussel zaczął umacniać swoją władzę w Likaonii i Galacji, krainach w Azji Mniejszej. Wśród jego podwładnych znajdowali się zarówno Normanowie, jak i tubylcza ludność prowincji. Na używanej przez niego pieczęci widniał napis: „Roussel Phrangopolos” (Roussel, syn Franków) oraz niższej rangi bizantyński tytuł dworski _vestēs_. Roussel umacniał swą pozycję na zajętych terenach, wchodził w konszachty z Turkami, łupił wschodnie prowincje cesarstwa, z powodzeniem odpierał ataki wysyłanych przeciwko niemu ekspedycji karnych. Po kilku nieudanych próbach podporządkowania go metodami dyplomatycznymi Michał VII Dukas postanowił użyć siły. Decydujący cios Rousselowi zadał Aleksy Komnen, chwalebnie wkraczając tym samym na karty dziejów.
Aleksy I Komnen urodził się w 1057 roku. Pochodził z kręgów arystokracji wojskowej w Azji Mniejszej. Był synem Jana Komnena, domestyka scholona (_domestikos ton scholon_)⁶ i Anny Dalasseny, wywodzącej się z rodu bizantyńskich dygnitarzy dzierżących wysokie urzędy na terenach Włoch podległych Konstantynopolowi, oraz bratankiem cesarza Izaaka I Komnena (panującego w latach 1057–1059). Ród Komnenów posiadał rozległe i bogate włości, przede wszystkim w północnej części Azji Mniejszej, wokół miasta Kastamon. Bizantyński arystokrata i generał Manuel Erotikos Komnen (zm. ok. 1020), dziad Aleksego, otrzymawszy z nadania cesarza Bazylego II Bułgarobójcy rozległe posiadłości i wybudował tam twierdzę zwaną Kastra Komnenon (Κάστρα Κομνηνῶν, Twierdza Komnenów). Nazwa Kastra Komnenon została wkrótce skrócona Kastamon (Κασταμών), a po późniejszym opanowaniu przez Turków zmieniona na Kastamoni//Kastamonu⁷.
Z opisów kronikarskich wyłania się postać niewielkiego wzrostu, niemal kwadratowej postury, o szerokich ramionach i potężnej klatce piersiowej. Spod łukowatych, krzaczastych brwi spozierały życzliwe i jednocześnie przenikliwe oczy. Aleksy nosił gęstą brodę. Niezbyt imponujący wygląd zewnętrzny, czego nie omieszkała zauważyć nawet jego córka Anna (autorka _Aleksjady_ opisującej panowanie jej ojca), w pełni rekompensowały wybitne i nieprzeciętne walory wojownika, władcy, polityka i dyplomaty. Niezależnie od osądów współczesnych mu bizantyńskich kronikarzy oscylujących pomiędzy opiniami bardzo pozytywnymi (Anna Komnena) a nieco negatywnymi (Jan Zonaras), Aleksy uwiecznił się na kartach historii jako genialny dowódca i dyplomata.
Już od lat młodzieńczych Aleksy chciał udowodnić swą waleczność. Gdy miał 14 lat⁸, pragnął koniecznie uczestniczyć we wspomnianej wyżej wyprawie cesarza Romana IV Diogenesa do Azji Mniejszej przeciwko Turkom seldżuckim, tak niesławnie dla Bizancjum zakończonej pod Manzikertem. Cesarz nie pozwolił mu na to, kierowany m.in. troską o jego matkę pozostającą w głębokiej żałobie po niedawnej śmierci starszego brata Aleksego – Manuela⁹, który poległ kilka miesięcy wcześniej w Azji Mniejszej. Niebawem jednak zezwolono mu na udział w wyprawach, głównie w roli podkomendnego innego brata – Izaaka, który dowodził wszystkimi siłami Bizancjum, zarówno części wschodniej, jak i zachodniej. Aleksy zabłysnął talentem strategicznym i taktycznym, walecznością i przebiegłością, toteż szybko piął się po drabinie tytułów, godności i zaszczytów, zarówno dworskich, jak i militarnych. W 1074 roku został proedrosem (wysokim dostojnikiem dworskim) i stratopedarchą (dowódcą obozu), w 1078 roku zaś nobellissimosem (najszlachetniejszym) i hipostrategiem (_dux et megas Domestikos_, grecki ὐποστράτηγος, z angielska _under-general_).
W 1076 roku cesarz postanowił wysłać Aleksego przeciwko Rousselowi, awansując go do rangi strategosa autokratora (wodza naczelnego – w tym przypadku wojsk w Azji Mniejszej), ale jednocześnie nie przydzielając mu wystarczających sił i środków pieniężnych. Najwyraźniej cesarz liczył na to, że młody dowódca skorzysta z szerokiego zaplecza logistycznego i potencjału zbrojnego, którym dysponował ród Komnenów wokół twierdzy Kastamonu¹⁰. Aleksy wywiązał się z powierzonego mu zadania wyśmienicie, ponownie wykazując przy tym nieprzeciętną pomysłowość i zdolności na polu dyplomacji¹¹. Roussel tracił jedną twierdzę po drugiej, na koniec wycofał się zaś warowni nieopodal miasta Amasya (dzisiaj w Turcji w prowincji o tej samej nazwie). W tym samym czasie i na tym samym obszarze aktywność militarną zintensyfikował seldżucki emira Tutusza (młodszy syn Alpa Arslana, sułtana Wielkich Seldżuków, zwycięzcy spod Manzikertu w 1071 roku). Roussel uciekł do niego, zaprzyjaźnił się i wyprosił zbrojne wsparcie. Wtedy Aleksy pokazał talenty dyplomatyczne. Nawiązał z Tutuszem przyjazny kontakt i przekonującymi namowami, podarunkami oraz dzięki zawiłym posunięciom taktycznym przeciągnął go na swoją stronę. Ostatecznie nakłonił go do zdrady, namawiając do uwięzienia niespodziewającego się niczego Roussela i wydania go w ręce Aleksego, obiecując w zamian niebotyczną sumę pieniędzy. Jako gwarancję ich dostarczenia _strategos autokrator_ przekazał Tutuszowi kilku wysoko urodzonych bizantyńskich zakładników. Emir poszedł na układ. Uwięził Roussela i przekazał go Aleksemu w Amasyi, oczekując na zapłatę. Pojawił się jednak kłopot – Komnen nie miał obiecanej kwoty, a widoki na dopływ gotówki z Konstantynopola były raczej marne. Rozmyślając, jak wybrnąć z tej sytuacji, Aleksy postanowił namówić mieszkańców Amasyi do zebrania wymaganej sumy. Jego apel trafił jednak w próżnię. Część ludzi chciała od razu wykonania wyroku śmierci na uwięzionym Normanie, inni żądali natychmiastowego wypuszczenia go na wolność, byle tylko nie składać się na okup. Aleksy znalazł się w pułapce, i to z własnej winy. Z jednej strony bardzo niecierpliwy emir, który naciskał na dostarczenie obiecanych pieniędzy lub zwrot więźnia, z drugiej podburzone masy mieszkańców miasta grożące wznieceniem rozruchów i przejęciem Roussela czy to dla jego uwolnienia, czy zabicia. Aleksy nie mógł sobie pozwolić na zbrojną konfrontację z nimi, dysponował bowiem zbyt szczupłymi siłami w mieście. Wtedy wpadł na iście szelmowski plan. Następnego ranka na oczach zebranych tłumów rzekomo oślepił Roussela, co było majstersztykiem teatralnej farsy. Więźnia wyprowadzono na główny plac, położono na ziemi, kat rozżarzonym żelazem manipulował mu przy oczach, skazaniec wił się niczym opętany i przeraźliwie wrzeszczał z bólu. Następnie na oczodoły nałożono mu przepaskę. Wszystko było zainscenizowane i odegrane po mistrzowsku. Mieszkańcy uwierzyli, a pomysły uwolnienia lub uśmiercenia Roussela straciły na znaczeniu. Takie było zamierzenie intrygi wymyślonej przez Aleksego – wszyscy mieszkańcy znosili datki na okup „niczym pszczoły zlatujące do ula”¹².
Aleksy powrócił do Konstantynopola w glorii chwały, przywracając po drodze porządek w zbuntowanych dotąd rejonach Azji Mniejszej i transportując w klatce spętanego w łańcuchach Roussela, nadal z opaską na niby wypalonych oczach. Dopiero odpierając zarzuty, że postąpił niezwykle okrutnie, nakazał więźniowi zrzucić opaskę, ukazując wszystkim nienaruszony wzrok normańskiego watażki. Teraz wszyscy wysławiali szlachetną wielkoduszność, mądrość i pomysłowość Aleksego. Roussel został wrzucony do lochu, niebawem wyszedł jednak na wolność. Doceniono jego walory wojownika i oddano pod rozkazy Aleksego, który w imieniu cesarza walczył z buntami wznieconymi przez dwóch bizantyńskich generałów roszczących pretensje do tronu: Nikefora Bryenniosa zwanego Starszym¹³ i Nikefora III Botaniatesa¹⁴. Według niesprawdzonej zapiski kronikarskiej Roussel został uwięziony w 1078 roku przez Nikeforitzesa i otruty¹⁵.
Obaj uzurpatorzy maszerowali na Konstantynopol z dwóch stron, Nikefor Bryennios od strony europejskiej, Nikefor III Botaniates od strony azjatyckiej.
Nikefor Bryennios, w tym czasie dux Dyrrachium, wywodził się z jednego z najznaczniejszych rodów bizantyńskiej arystokracji wojskowej w europejskiej części cesarstwa. Znakomicie służył Dukasowi – stłumił szerzące się wokół Dyrrachium bunty, co z kolei wzbudziło zazdrość niechętnych mu kręgów arystokracji w stolicy. Cesarz uwierzył plotkom, jakoby niesiony na fali powodzenia Bryennios zamierza go obalić. Faktycznie, ambitny generał podjął taki zamiar i wzniecił bunt na terenach podległych jego pieczy. Zebrawszy armię, ruszył starym szlakiem _via Egnatia_ na Konstantynopol. W trakcie pochodu przez zachodnie prowincje nie napotykał żadnego oporu. W sukurs przyszedł mu jego brat Jan Bryennios, który podjął się przeciągnięcia na ich stronę szlachty z Tracji. Jego zadanie było o tyle ułatwione, że rodzinnym miastem rodu Bryenniosów był Adrianopol w zachodnio-północnej Tracji (obecnie Edirne w Turcji). Pod Trajanopolis (Traianoupoli) Nikefora Bryenniosa okrzyknięto cesarzem. Następnie podążył on do Adrianopola, gdzie spotkały się pozostałe oddziały buntowników. Uzgodniono wysłanie do Konstantynopola Jana Bryenniosa na czele części armii z zadaniem przekonania Dukasa do abdykacji. Cesarz wystraszył się, ale odmówił oddania tronu, licząc na wierne mu oddziały stacjonujące w stolicy i zdając się na zdolności militarne podległych mu dowódców. Doszło do krótkotrwałego oblężenia, nieumiejętnie prowadzonego przez Jana Bryenniosa. W rezultacie musiał się on wycofać spod stolicy i powrócić do maszerującego z Adrianopola Nikefora. Uciążliwe dla mieszkańców i obrońców oblężenie oraz wizja nadchodzącej głównej armii uzurpatora doprowadziły do gwałtownych zamieszek w mieście w marcu 1078 roku.
W tym samym czasie od wschodu pod Konstantynopol podchodziła już armia drugiego uzurpatora. Nikefor III Botaniates, w tym czasie strategos temu Anatolikon i głównodowodzący armią w Anatolii, wywodził się z anatolijskiej arystokracji spokrewnionej z rodem byłego cesarza Fokasa. 7 stycznia 1078 roku został okrzyknięty cesarzem przez armię w Nikomedii (obecnie İznik w Turcji).
W tej sytuacji nieudolny Michał VII Dukas abdykował i usunął się do klasztoru (niebawem został powołany na biskupa Efezu), szczęśliwy, że w ogóle uratował życie. 24 marca Botaniates triumfalnie wkroczył do Konstantynopola. Nowy cesarz, w chwili objęcia tronu ponadsiedemdziesięcioletni starzec, władał zaledwie trzy lata (1078–1081). Opinie ówczesnych kronikarzy na jego temat niemal jednomyślnie były negatywne – dla nich był to fałszywy człowiek, który znalazł się w niewłaściwym miejscu, całkowicie niezdolny do stawienia czoła kryzysom. Słaby i lekkomyślny Botaniates, do tego nieposiadający programu politycznego, rządził jeszcze gorzej niż jego poprzednicy. Zarzucano mu m.in., że uzależnił się od dwóch byłych niewolników, Boryła (Borilos) i Germana (Germanos), prawdopodobnie słowiańskiego pochodzenia, którzy doszli do wysokich stanowisk na dworze. Oto niektóre z negatywnych opisów władcy: „Przyzwyczajony do prostoty i szczerości nie zmienił swojego nastawienia jako cesarz. Był niezwykle hojny i ekstrawagancki . Miał dwóch niewolników, Boryła i Germana , którzy nie zachowywali się wobec niego jak niewolnicy, i bez wahania czynili wszystko, czego by chcieli. Przez nich też cesarz był zaliczany do osób niegodnych wśród wybitnych postaci Senatu”¹⁶; „Botaniates kupił sobie poparcie ludu kosztem skarbu państwa . Ta polityka doprowadziła do inflacji, dewaluacji złota, zredukowania wartości hierarchii stanowisk. jego polityka spotęgowała polityczny i gospodarczy rozkład/upadek cesarstwa , posiadał takie negatywne cechy, jak słabość i prostota umysłu ”¹⁷; „Cesarz ten nie troszczył się szczególnie o administrację państwową, częściowo z powodu podeszłego wieku, a częściowo z powodu przyrodzonej ułomności zaniedbania . Miał też dwóch służących, z których jeden nazywał się Borył, drugi German. Ci robili ze wszystkim i ze wszystkimi, co chcieli, nawet z własnym panem i władcą, tak że z ich powodu i on był znienawidzony przez dostojników, wobec których służba zachowywała się bardzo arogancko i śmiało”¹⁸.
Jedynie historyk Michał Attaleiates był nieco przychylniejszy Botaniatesowi, opisując go jako hojnego, popularnego filantropa¹⁹.
Nikefor Bryennios, zły, że stracił możliwość objęcia tronu, postanowił zmienić strategię, nauczony niedawnym nieudanym atakiem brata na stolicę. Zatrzymał swoją armię i rozpoczął okupację Tracji, zakładając obóz nieopodal stolicy. Konstantynopol został odcięty od dostaw zboża i innych surowców (Tracja była wtedy zwana spichlerzem Bizancjum). Morale mieszkańców stolicy poczęło gwałtownie opadać – z jednej strony silna powstańcza armia walecznego generała, z drugiej szalejące po Azji Mniejszej hordy Turków seldżuckich, odcięcie od niezbędnych dostaw z okupowanej Tracji, brak pieniędzy w skarbcu i nieudolne poczynania zaniepokojonego cesarza (m.in. by utrzymać popularność, obsadzał urzędy schlebiającymi mu osobami, zamiast powierzyć je ludziom z odpowiednimi kompetencjami i doświadczeniem). Dopiero na wieść, że Nikefor Bryennios zgromadził już wszystkie siły Tracji i Macedonii i jest gotów do ponownego marszu na stolicę, cesarz podjął zdecydowane działania. Po pierwsze, wyniósł Aleksego do wspomnianych wyżej funkcji i godności. Po drugie, zawarł układ z władcami tureckimi, którzy przysłali mu wsparcie w sile 2 tys. doświadczonych wojowników z możliwością dosłania kolejnych kontyngentów. Po trzecie, aby opóźnić poczynania powstańców, wysłał do nich posłów, doświadczonych dyplomatów. Stanęli oni przed obliczem Nikefora Bryenniosa w Teodoropolis, przedstawiając mu propozycje cesarza: przyjęcie tytułu cezara (_kaisar_), ustępujący jedynie tytułowi basileus, który przysługiwał wyłącznie panującemu cesarzowi, jeżeli zrzeknie się aspiracji do tronu oraz zapewnienie następstwa po Nikeforze III Botaniatesie. Ponieważ Bryennios odmówił, cesarz wysłał przeciwko niemu Aleksego.
Bitwa pod Kalavryte, 1078 rok
Do spotkania obu armii doszło w 1078 roku we wschodniej Tracji, pod miastem nazwanym przez Annę Komnenę Kalaure²⁰ (obecnie Yolçatı w Turcji) nad rzeką Halmyros – we współczesnych publikacjach historycznych utarła się nazwa „bitwa pod Kalavryte”. Przyjrzyjmy się pokrótce jej przebiegowi²¹.
Armia Bryenniosa Starszego przeważała nie tylko liczebnie, lecz także jakościowo. Pod jego sztandarem zebrały się niemal wszystkie (z niewielkim wyjątkiem) siły zbrojne zachodniej części cesarstwa, złożone z przedstawicieli wielu nacji w łącznej sile ok. 13 tys. wojowników. Przeważały w nich świetnie wyszkolone i zaprawione w bojach oddziały przede wszystkim z Tesalii, Tracji i Macedonii, do tego elitarne drużyny zachodniobizantyńskiej arystokracji oraz łacińskich najemników z Włoch (Normanowie, Frankowie, Longobardowie), oprócz tego wydzielony korpus Pieczyngów (konni łucznicy). Słabsze liczebnie siły Aleksego (6,5–8 tys. zbrojnych w zależności od analiz historyków) składały się z: korpusu Turków seldżuckich (2 tys.), oddziału bizantyńskich wojowników z Azji Mniejszej, tzw. chomatenoi²² (2 tys.), kontyngentu frankijskich rycerzy najemnych z Włoch i najliczniejszego w armii cesarskiej korpusu tzw. nieśmiertelnych²³, nazwanych przez Annę Komnenę _athanatoi_ (nie mylić z perskim oddziałem elitarnych wojowników). Była to jednostka wprawdzie ciesząca się mianem elitarnej, ale w tym przypadku wedle słów córki Aleksego zupełnie niedoświadczona w boju, jako że wojownicy dopiero nabierali wprawy w posługiwaniu się włócznią i mieczem.
Aleksy wkroczył do Tracji, nie czekając na pozostałe tureckie oddziały. Chciał jak najszybciej stawić czoło maszerującym powstańcom, by zatrzymać ich pochód na stolicę. Po przybyciu nad rzekę Halmyros (Halmir) rozbił obóz nieopodal twierdzy Kalvryte, pomijając oczywiste zasady prowadzenia wojny – na jego rozkaz zrezygnowano z ufortyfikowania obozu, nie wzniesiono żadnych wałów, palisady, nie wykopano rowów czy okopów. Wódz świadomie zignorował znane mu nakazy ostrożności opisywane w podręcznikach sztuki militarnej. Historycy spekulują, że być może wolał nie osłabiać sił wojowników zmęczonych już szybkim marszem, aby nie obniżyć ich morale i nie wzbudzić niezadowolenia. Następnie wysłał licznych szpiegów do obozu przeciwnika rozłożonego na równinie zwanej Cedoctus (lub Kedukton – od łacińskiej nazwy _Aqueductus_). Najwyraźniej ufny w swą liczebną przewagę albo przez nieostrożność Bryennios zignorował szpiegów krążących po jego obozie, nawet gdy niektórzy z nich wpadli w jego ręce i zdradzili ważne szczegóły dotyczące siły wojsk cesarskich oraz ich położenia.
Po zebraniu licznych meldunków Aleksy nakreślił plan działania. Nie był w stanie przeprowadzić frontalnego natarcia na przeciwnika – miał mniejsze siły, a większość jego wojska stanowiły oddziały najemne, słabo lub w ogóle nieobeznane z bizantyńską taktyką. Postanowił zatem zastosować podstęp. Ponieważ blokował Bryenniosowi drogę na Konstantynopol, ten miał innego wyjścia, jak wyprowadzić wojsko z obozu i zająć pozycje bojowe.
Nikefor Bryennios rozstawił swe siły zgodnie z standardami dyktowanymi przez bizantyńskie podręczniki wojskowe. Armia została podzielona na trzy części (lub dywizje wedle współczesnej terminologii), każda złożona z dwóch rzędów. Jan Bryennios dowodził liczącym 5 tys. wojowników prawym skrzydłem, składającym się z: frankijskich najemników, tesalskiej kawalerii, potomków normańskich najemników z Włoch (tzw. _maniakatoi_²⁴) oraz oddziału członków gwardii cesarskiej, tzw. _hetaireia_²⁵. Nikefor Bryennios prowadził centrum liczące 3 tys. wojowników, głównie weteranów z Tesalii, Tracji i Macedonii. Katepan Adrianopola Katakalon Tarchaneiotes dowodził liczącym 3 tys. wojowników lewym skrzydłem, składającym się z oddziałów z Tracji i Macedonii. Zgodnie z zaleceniami podręczników wojskowych w odległości dwóch stadionów (ok. 0,5 km) od lewego boku Nikefor ustawił oddział oskrzydlający (_hyperkerastai_) składający się z ok. 2 tys. konnych Pieczyngów. Jego plan odpowiadał zasadom taktyki bizantyńskiej: natarcie na całej linii w celu związania walką sił przeciwnika, wtedy na dany sygnał oddalony blok Pieczyngów po manewrze oskrzydlającym miał zaatakować tyły armii Aleksego.
Aleksy rozstawił swoje siły, dzieląc je na dwa bloki. Lewym, zgrupowanym u podnóża wzniesień, dowodził osobiście. Składał on się z nieśmiertelnych po lewej stronie i frankijskich najemników po prawej. Prawym blokiem dowodził generał Konstantyn Euphorbenos Katakalon na czele _chomatenoi_. Aleksy jako zdolny i przebiegły wódz uszykował dodatkowo dwa oddziały flankujące. W pewnej odległości na prawo od wymienionych dwóch bloków czekali w przyczajeniu Turcy, mający odeprzeć spodziewany manewr Pieczyngów. Na lewo od głównych sił ukryli się w zasadzce nieśmiertelni, którzy zajęli pozycje między pofałdowanymi pagórkami bujnie pokrytymi krzakami i chaszczami – Aleksy przewidywał, że tamtędy pójdzie natarcie lewej dywizji Bryenniosa. Wybrał dogodną dla siebie pozycję – przedpole, po którym musiały atakować wrogowie, było zryte wąwozami i nierównościami terenu, za nim zaś znajdowały się wzniesienia poprzecinane licznymi dolinami, dające możliwości ataków z zasadzek.
Gdy linia maszerujących powstańców zbliżyła się, skrzydło Jana Bryenniosa zostało zaatakowane przez lewe skrzydło zasadzkowe Aleksego (grupa wydzielona z nieśmiertelnych). Niespodziewane natarcie rozproszyło w pierwszej chwili szyki maszerujących, powstańców zaczęli ulegać panice i wielu z nich padło od mieczy, zanim zdecydowana postawa Jana uratowała ich przed całkowitą klęską. Zebrawszy wokół siebie przyboczny oddział oraz drugą linię dywizji, Jan przeszedł do kontruderzenia, odpierając natarcie. Teraz sytuacja się odwróciła – panika ogarnęła nieśmiertelnych, którzy szukali ratunku w ucieczce. Wpadli na ustawiony blok Aleksego, w efekcie wielu niedoświadczonych wojowników poczęło łamać szyki, co dodatkowo zwiększyło zamieszanie.
Plan Komnena nie powiódł się, oddziały zasadzkowe zostały rozproszone, a Aleksy w środku pola walki znalazł się w ciężkim położeniu. Rebelianci rozproszyli skrzydła armii cesarskiej i otoczyli oddziały skupione w centrum. Rozgorzała zacięta bitwa, w której podlegli Aleksemu frankijscy najemnicy stawili mężny opór. Aleksy ledwo zdołał się przebić wraz ze swą świtą i przystąpił do przegrupowania wojsk. Jednocześnie Pieczyngowie, zamiast kontynuować natarcie na prawe skrzydło przeciwnika, przystąpili do plądrowania obozu sojuszników, wzniecając popłoch w armii Bryeniossa. W tym czasie Aleksemu udało się zdobyć paradnego konia Nikefora (przybranego w cesarskie barwy i akcesoria) oraz giermków z ceremonialnym uzbrojeniem i insygniami. Na czele zaledwie sześciu gwardzistów przebił się z okrążenia i dotarł na tyły linii nieprzyjacielskich.
Trafił akurat na moment plądrowania obozu przez Pieczyngów. Służba i giermkowie Bryenniosa usiłowali uratować przed rabunkiem najcenniejsze rzeczy dowódcy i zostali przechwyceni przez Aleksego, który wraz z zdobyczami zdołał się schronić na własnych tyłach. Wykorzystując to, rozgłosił pogłoski o śmierci Bryenniosa, prezentując zdobycze, a po przegrupowaniu sił ponownie uderzył na rozproszone i spanikowane oddziały wroga. Tym razem poprowadził do natarcia nieśmiertelnych i _chomatenoi_, sunąc środkiem pola bitwy. Jednocześnie po bokach w nierównościach i załomach terenu ukryły się konne oddziały tureckich łuczników.
Natarcie Aleksego miało sprowokować przeciwnika do kontrnatarcia. Komnen zaczął się przemyślnie wycofywać, a jednocześnie z boków nieustannie wypadali tureccy łucznicy, zasypując przeciwnika gradem strzał. Nacierające oddziały Bryenniosa poczęły łamać szyki i wpadać w panikę. Zamysł i manewr powiodły się w pełni – Aleksy pokonał armię Nikefora, a jego samego wziął do niewoli. O triumfie już prawie pokonanych wojsk cesarskich zadecydowały niesamowite szczęście oraz talent dowódczy Aleksego, poparty nie tylko bezkompromisową walecznością oraz zastosowaniem zasad strategii i taktyki, lecz także przebiegłością.
Bunt został zażegnany, Aleksy zaś wrócił do Konstantynopola w blasku chwały. Na rozkaz cesarza przywiedzionego do stolicy Bryeniossa oślepiono.
Na wynik starcia pomiędzy Bryenniosem a Aleksym czekał kolejny pretendent do cesarskiego tronu – Nikefor Bazylakes. Wywodził się z armeńskiej arystokracji wojskowej. Za panowania cesarza Romana IV Diogenesa (1068–1071) pełnił funkcję katepana Theodosiopolis (obecnie Erzurum w Turcji) z tytułami magistros i protoproedros. W bitwie pod Manzikertem dostał się do tureckiej niewoli wraz z cesarzem, wypuszczono go na wolność w wyniku porozumień pokojowych. Kiedy w 1077 roku przeciwko Michałowi VII Dukasowi zbuntował się Nikefor Bryennios Starszy, cesarz pozbawił go godności duksa Dyrrachium. Minister Michała, eunuch Nikeforitzes, usiłował nakłonić Bazylakesa do zbrojnego wystąpienia przeciwko Bryenniosowi w zamian za przyznanie mu tego stanowiska. Jednak podczas spotkania w Salonikach obaj generałowie, początkowo wrodzy wobec siebie, doszli do porozumienia. Bazylakes zajął pozycję wyczekującą. Dopiero po porażce Bryenniosa Starszego przyjął tytuł cesarza, obrany przez resztki zachodnich wojsk Bizancjum. Bazylakes wyruszył z Dyrrachium i dotarł pod Saloniki. Nikefor III Botaniates wysłał przeciwko niemu Aleksego I Komnena.
Bitwa nad rzeką Wardar, 1079 rok
Aleksy otrzymawszy rozkaz od Boryła²⁶, wyruszył z wojskiem do Macedonii. Do bitwy doszło nad rzeką Wardar, 70 km na zachód od Salonik. Komnen ponownie wykazał się pomysłowością. Rozbił obóz w zakolu rzeki, ukrywszy się z wojskiem w pobliżu. Zwabiony światłami Bazylakes uderzył na obóz i zaczął go łupić. Wtedy Aleksy zaatakował znienacka i w trwającym do rana boju pobił siły przeciwnika, zmuszając go o świcie do bezładnej ucieczki. Bazylakes zdołał umknąć do Salonik. W twierdzy miasta zwanej Heptapyrgion usiłował zorganizować obronę, jednak został obezwładniony przez własnych żołnierzy i wydany w ręce Aleksego. Niebawem pojawili się wysłannicy cesarza, przejęli jeńca i we wsi Chlempina/Chlebina (przypuszczalnie w opinii historyków od słowiańskiego słowa „_chleb_”) wykłuli mu oczy²⁷.
Droga do tronu
W krótkim czasie Aleksy z powodzeniem wypełnił trzy powierzone mu przez cesarzy uzurpatorów zadania militarne: pokonał i uwięził Roussela de Bailleula, Nikefora Bryenniosa Starszego i Nikefora Bazylakesa. Te sukcesy przyniosły mu sławę oraz tytuł _sebastos_²⁸ nadany przez cesarza. Co więcej, poprzez małżeństwo w 1077 roku z Ireną Dukainą wywodzącą się z rodziny Dukasów, najbogatszego i wpływowego rodu Bizancjum, Aleksy zyskał poparcie wpływowych kręgów arystokracji i wyższego duchowieństwa.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książkiZapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1. Wilhelm z Malmesbury, _De gestisregum Anglorum_, lib. III, cap. 262, s. 322:
_Hic terror mundi Guiscardus; hic expulit Urbe_
_Quem Ligures regem, Roma, Lemmanus, habent._
_Parthus, Arabs, Macedumque phalanx non texit Alexin,_
_at fuga; Sed Venetumnec fuga nec pelagus_.
2. Monografia bitwy: Stanisław Rek, _Manzikert 1071_, Warszawa 2022 (Bellona, seria „Historyczne Bitwy”).
3. _Ioannis Zonarae Epitome Historiarum libri XIII–XVIII_, XVIII 15.
4. Anna Komnena, _Alexias_, I 1 n, Köln 1996. Anna uważała go za galijskiego Franka, nie za Normana.
5. _Michaelis Attaliotae Historia_, 199.
6. _Domestikos ton scholon_: początkowo komendant jednego z czterech cesarskich oddziałów gwardyjskich skoszarowanych w Konstantynopolu, w czasach Aleksego Komnena tytuł ten oznaczał naczelnego dowódcę armii zachodniej i wschodniej cesarstwa.
7. Właśnie w Kastamonu 23 sierpnia 1925 roku na zjeździe tureckiej (kemalistowskiej) Republikańskiej Partii Ludowej Mustafa Kemal Atatürk wygłosił płomienne przemówienie przeciwko noszeniu tradycyjnego nakrycia głowy (fez) i nakazał wszystkim mężczyznom ubieranie się na europejską modłę w ramach sekularyzacji państwa, wzniecając tym tzw. _dresscode revolution_.
8. Anna Komnena, _Alexias_, I 1.
9. Manuel Komnen dzierżący godność kuropaletesa i głównodowodzącego armią bizantyńską w Azji Mniejszej poległ wiosną 1071 roku.
10. Ralph-Johannes Lilie, _Des Kaisers Macht und Ohnmacht. Zum Zerfall der Zentralgewalt in Byzanz vor dem vierten Kreuzzug_, _VARIA I. Beiträge von Ralph-Johannes Lilie und Paul Speck_, Bonn 1984, s. 19, przyp. 43.
11. Historia uwięzienia Roussela przez Aleksego opisana Anna Komnena, _Alexias_, I 1, 2–3; _Nicephori Bryennii Historiarum Libri Quattuor_, II 24, 25. Więcej o samym Rousselu: _Ioannis Zonarae Epitome Historiarum libri XIII–XVIII_, XVIII 13–19; _Ioannes Skylitzes Conti-nuatus_, 144–148; _Michaelis Attaliotae Historia_, s. 148 n.
12. Anna Komnena, _Alexias_, I 3, 2.
13. W odróżnieniu od jego syna lub wnuka Nikefora Bryenniosa Młodszego, historyka, autora cytowanej w niniejszej publikacji kroniki, późniejszego męża Anny Komneny.
14. Pisownia pochodzi od greckiego oryginału _Botaneiatēs_, w polskich publikacjach dominuje forma pochodna od pisowni łacińskiej _Botaniates_, nieraz skrócona do _Botaniata_.
15. _Ioannes Skylitzes Continuatus_, s. 186.
16. _Ioannes Skylitzes Continuatus_, s. 185 n.
17. _Nicephori Bryennii Historiarum Libri Quattuor_, przedmowa; IV 1, 29.
18. _Ioannis Zonarae Epitome Historiarum libri XIII–XVIII_, XIII 725.
19. Michaelis Attaliotae _Histori_a, s. 191 n.
20. Kalaure, Kalabrye, Kalavrye, Kalavryai, Kalavryta, Kalavryte – miejscowość we wschodniej Tracji, na północny wschód od miasta Selymbria (obecnie Silivri w Turcji, prowincja Stambuł). W publikacji przyjęto nazwę Kalavryte.
21. Anna Komnena, _Alexias_, II 5–6; _Nicephori Bryennii Historiarum Libri Quattuor_, IV 4–17.
22. Nazwa _chomatenoi_ pochodzi od bizantyńskiej twierdzy Choma w środkowej Anatolii.
23. Młodzieńcy z bizantyńskiej arystokracji, świeżo wcieleni do służby wojskowej.
24. Nazwa _maniakatoi_ pochodzi od imienia bizantyńskiego generała Georgiosa Maniakesa, wsławionego częściowym odbiciem Sycylii z rąk Arabów w 1037 roku. W trakcie tej kampanii w jego szeregach walczyli również licznie Normanowie z Włoch, w tym Wilhelm Żelaznoręki (brat Roberta Guiscarda i pierwszy hrabia Apulii). W 1043 roku Maniakes, obwołany przez swą armię cesarzem, pomaszerował na Konstantynopol, gdzie zmarł od ran odniesionych w przegranej bitwie pod Salonikami. Z potomków normańskich weteranów armii Maniakesa utworzono w Bizancjum pułk nazwany właśnie _maniakatoi_.
25. _Hetaireia_ – nazwa oddziału najemników na żołdzie Bizancjum tworzących elitarną gwardię cesarską. Jej skład był bardzo różnorodny w zależności od okresu – służyli w niej m.in.: Chazarowie, Pieczyngowie, Węgrzy, Frankowie, Turcy, Arabowie.
26. Anna Komnena, _Alexias_, I 7, 1.
27. Tamże, I 9, 5.
28. _Sebastos_ – w cesarstwie bizantyńskim pierwotnie odpowiednik rzymskiego tytułu _augustus_, w XI wieku nabrał charakteru stopnia honorowego najwyższej rangi.