Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Dzieje Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego od roku 1380 do 1535. Tom 3 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dzieje Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego od roku 1380 do 1535. Tom 3 - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 597 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

DZIE­JE KO­RO­NY POL­SKIEJ WIEL­KIE­GO KSIĘ­STWA LI­TEW­SKIE­GO OD ROKU 1380 DO 1535.

przez

Ber­nar­da z Rach­ta­mo­wic Wa­pow­skie­go ze świe­żo od­kry­te­go spół­cze­sne­go rę­ko­pi­su, z ję­zy­ka ła­ciń­skie­go na oj­czy­sty prze­tłó­am­czył, przy­pi­sa­mi ob­ja­śnił, po­czet rze­czy i osób do­dał

Mi­ko­łaj Ma­li­now­ski.

tom trze­ci

Wil­no

Na­kła­dem i czcion­kam Teo­fi­la Glücks­ber­ga

Księ­ga­rza i Ty­po­gra­fa szkół Bia­ło­ru­skie­go Na­uko­we­go Okrę­gu.

1848

Dru­ko­wać wol­no pod wa­run­kiem zło­że­nia w Ko­mi­te­cie Cen­zu­ry exem­pla­rzy pra­wem prze­pi­sa­nych. Wil­no, 1848 r. 1 Lip­ca.

Cen­zor, Pro­fes­sor b. Wi­leń­skie­go Uni­wer­sy­te­tu,

Radz­ca Kol­le­gial­ny i Ka­wa­ler

Jan Wasz­kie­wicz.DZIE­JE KO­RO­NY POL­SKIEJ I WIEL­KIE­GO KSIĘ­STWA LI­TEW­SKIE­GO.

Księ­ga ósma.

Sko­ro na­przód do Wę­gier a na­stęp­nie do Pol­ski i wszyst­kich kra­jów to pań­stwo skła­da­ją­cych wieść do­szła: że król Wła­dy­sław prze­graw­szy wal­ną bi­twę ży­cie czy wol­ność po­stra­dał, cięż­ka roz­pacz prze­ra­zi­ła oba­dwa na­ro­dy, wszy­scy ze łza­mi po­wta­rza­li: że, zgi­nął im naj­lep­szy s kró­lów. Nie mniej­sza ża­ło­ba i po­je­dyń­cze ro­dzi­ny okry­ła, w każ­dej to po krew­nym, to po przy­ja­cie­lu łzy smut­ku pły­nę­ły. Gdy wszak­że o Wła­dy­sła­wie wąt­pio­no jesz­cze, aza­li żył jak je­niec, w ręku nie­przy­ja­ciół, lub nie­odzow­nie w bi­twie po­legł, wy­sła­no do Gre­cji Jana Rze­szow­skie­go i Idze­go Su­cho­dol­skie­go, aby nie­wąt­pli­wą wia­do­mość po­wziąw­szy, wszel­kiej nie­pew­no­ści ko­niec po­ło­żyć. Nie pier­wej też przy­stą­pio­no do wy­bo­ru no­we­go kró­la, aż do­pó­ki Wę­grzy prze­świad­czyw­szy się o śmier­ci Wła­dy – sła­wa (Ja­giel­loń­czy­ka), Wła­dy­sła­wa (Po­grob­ka) syna Al­ber­ta na tron wę­gier­ski nie we­zwa­li i nie wy­zna­czy­li po­słów do Fry­de­ry­ka ce­sa­rza rzym­skie­go, aby to kró­lew­skie pa­cho­lę do sto­li­cy spro­wa­dzić po­zwo­lił (1). "Wów­czas do­pie­ro urzęd­ni­cy ko­ron­ni pol­scy zje­chaw­szy się w Sie­ra­dzu, (2) Ka­zi­mie­rza wiel­kie­go ksią­żę­cia li­tew­skie­go, bra­ta Wła­dy­sła­wa, kró­lem mia­nu­ją, obo­wią­zu­jąc aby do Pol­ski na zjazd piotr­kow­ski w dniu ś. Bar­tło­mie­ja (3) przy­był, oraz rzą­dy pań­stwa, ko­ro­na­cją na po­źniej­szy czas odło­żyw­szy, do­pó­ki do­wod­niej­sza wia­do­mość o zgi­nie­niu bra­ta kró­lew­skie­go nie na­dej­dzie, spra­wo­wał. Wy­pra­wie­ni w po­sel­stwie do Ka­zi­mie­rza do Li­twy czte­rej mę­żo­wie ry­cer­skie­go sta­nu, (4) mie­li pod ozna­czo­nym wa­run­kiem kró­le­stwo od­dać i do Piotr­ko­wa mu to­wa­rzy­szyć. Wa­hał się Ka­zi­mierz ze sta­now­czą od­po­wie­dzią, bądź, że nie­do­wie- – (1) Dłu­gosz ks. 13 str. 1 pi­sze: ze wia­do­mość o zgo­nie kró­lew­skim gruch­nę­ła w Pol­sce w grud­niu 1444 r.; ze nie­któ­rzy, acz w szczu­płej licz­bie żoł­nie­rze, po­wró­ciw­szy z wy­pra­wy, nie­szczę­sny jej ko­niec opo­wie­dzie­li; że mimo to jed­nak wie­rzyć im nie­chcia­no… ze czę­sto przy­cho­dzi­ły li­sty zwia­stu­ją­ce, iż król prze­bił się już to do Ca­ro­gro­du, już do We­ne­cji, już do Sied­mio­gro­dzia, Al­ban­ji lub Wo­łosz­czy­zny; że ile­kroć po­dob­ne li­sty otrzy­my­wa­no, Kra­ków bi­ciem we dzwo­ny, i rzę­si­stem oświe­ce­niem mia­sta ra­dość swo­ję wy­nu­rzał; wszak­że kie­dy te wie­ści oka­za­ły się być za­wod­ne­mi, po­sła­no Rze­szow­skie­go z Su­cho­dol­skim do Gre­cji.

(2) We­dług Dłu­go­sza ks. 13 str. 3 w dniu 24 kwiet­nia 1445 r.

(3) Sierp­nia 21.

(4) Dłu­gosz ks. 13 str. 4 przy­wo­dzi ich na­zwi­ska: Piotr Chrza­stow­ski, Piotr Sza­mo­tul­ski, Piotr Opo­row­ski i Mi­ko­łaj Czar­no­oki.

rzał śmier­ci bra­ter­skiej, bądź że zna­ko­mit­si Li­twi­ni prze­szka­dza­li mu w ob­cym kra­ju pa­no­wać. Po­że­gnał więc po­słów pol­skich nie­daw­szy im żad­nej pew­nej od­pra­wy, za­po­wia­da­jąc tyl­ko, iż w tym przed­mio­cie do Piotr­ko­wa umo­co­wa­nych swo­ich przy­szłe. Za na­dej­ściem za­kre­ślo­ne­go cza­su, po krót­kiem ocze­ki­wa­niu po­sło­wie li­tew­scy (1) na­ko­niec przy­by­li, i wpro­wa­dze­ni na radę rze­kli: "że Ka­zi­mierz wiel­ki ksią­że li­tew­ski, s po­wo­du nie­szczę­śniey klę­ski bra­ta po­grą­żo­ny jest w naj­do­tkliw­szym smut­ku i ża­ło­bie, że znaj­du­jąc się w tym sta­nie umy­słu, w ża­den spo­sób rzą­dem ko­ro­ny za­jąć się nie może; wszak­że zda­niem jego, gdy wąt­pli­wość co do oso­by kró­lew­skiej jesz­cze nie usta­ła, by­ło­by zdroż­nem za­my­ślać o wy­bo­rze no­we­go kró­la; że sam wy­pra­wił do Tra­cji umyśl­nych, dla do­wie­dze­nia się o doli bra­ter­skiej; tym­cza­sem, "im pew­niej­sze wia­do­mo­ści na­dej­dą mo­gli­by do­tych­cza­so­wi wiel­ko­rząd­cy, kró­le­stwo spra­wo­wać. " Nie po­do­ba­ła się ta od­po­wiedź ra­dzie, w po­wtór­nem więc gło­so­wa­niu już bez­wa­run­ko­wo Ka­zi­mie­rza kró­lem mia­nu­ją i naj­do­stoj­niej­szym urzęd­ni­kom ko­ron­nym we­zwać go na tron po­ru­cza­ją. Zle­co­no to mia­no­wi­cie Win­cen­te­mu ar­cy­bi­sku­po­wi gnieź­nień­skie­mu, Zbi­gnie­wo­wi kra­kow­skie­mu i Wła­dy­sła­wo­wi ku­jaw­skie­mu bi­sku­pom; dano im – (1) We­dług Dłu­go­sza ks. 13 str. 6 Mar­cin z Szad­ka ar­chi­dja­kon wi­leń­ski i Jan Nie­mie­ro­wicz; nie­wia­do­mo skąd Stryj­kow­ski str. 579 ( wyd. Boh.) wy­czerp­nął swo­ję wia­do­mość, że jeź­dzi­li wów­czas w po­sel­stwie do Piotr­ko­wa Ra­dzi­wiłł, Kiejż­gał­ło i Pac.

w po­moc Jana s Tę­czy­na kra­kow­skie­go, Łu­ka­sza z Gor­ki po­znań­skie­go, Jana z Li­chi­na brze­skie­go, Pio­tra ze Spro­wy lwow­skie­go wo­je­wo­dów, tu­dzież Jana s Ko­niec­po­la kanc­le­rza ko­ron­ne­go. Kró­lo­wa Zo­fja pra­gnąc aby syn jej Ka­zi­mierz w Pol­sce pa­no­wał, sama naj­chęt­niej uda­ła się do Li­twy. Gdy rze­cze­ni po­sło­wie w Wil­nie na dwo­rze Ka­zi­mie­rza sta­nę­li (1) i na­za­jutrz przed jego ob­li­cze wpro­wa­dzo­ny­mi zo­sta­li, ar­cy­bi­skup gnieź­nień­ski w na­stęp­ne prze­mó­wić miał sło­wa:

"Gło­śne są świa­tu nie­wy­mow­ne do­bro­dziej­stwa, któ­re ra­zem s ko­ro­ną pol­ską na sław­ny ród gie­dy­mi­no­wy spły­nę­ły. Ro­dzi­ca two­je­go Wła­dy­sła­wa Ja­gieł­łę, po­grą­żo­ne­go we czci du­chów ciem­no­ści i w błę­dach bał­wo­chwal­czych, przy­wie­dli­śmy do uzna­nia praw­dzi­wej wia­ty i skie­ro­wa­li na dro­gę zba­wie­nia; naj­szla­chet­niej­szą ob­lu­bie­ni­cę, ze krwi ce­sa­rzów rzym­skich zro­dzo­ną, tu­dzież po­tęż­ne kró­le­stwo z na­szej otrzy­mał ręki; roz­le­głe kra­je Żmudź i Li­twę, pod zwy­cięz­kim orę­żem krzy­ża­ków pru­skich upa­da­ją­ce i już nie­mal zhoł­do­wa­ne, dźwi­gnę­li­śmy do daw­nej god­no­ści i kwit­nie­nia; bra­ta two­je­go Wła­dy­sła­wa, któ­ry pod War­ną z Amu­ra­tem suł­ta­nem tu­rec­kim nie­szczę­śli­wy bój sto­czył, we­zwa­ne­go na bo­ga­te ościen­ne kró­le­stwo, nie szczę­dząc skar­bów ko­ron­nych na woj­sko­we za­cią­gi, wpro­wa­dzi­li­śmy do Wę­gier we­wnętrz­ne­mi roz­ru­cha­mi wstrząś- – (1) Dłu­gosz ks. 13 str. 6 pi­sze, że to po­sel­stwo od­by­ło się w dzień ś. Ja­dwi­gi t, j. 15 paź­dzier­ni­ka 1445 roku w Grod­nie, nie zaś w Wil­nie.

nio­nych i usta­li­li­śmy rzą­dy jego w sto­li­cy pań­stwa w Bu­dzie. Kie­dy zaś zgub­na woj­na o tę ko­ro­nę s kró­lo­wą Elż­bie­tą wy­buch­nę­ła z wiel­kim na­kła­dem na­sze­go kra­ju kil­ka­krot­nie wy­sy­ła­ne były w po­moc znacz­ne huf­ce za­cię­żo­nych; ja­koż wa­lecz­ność ry­ce­rzy na­szych utrzy­ma­ła go na tro­nie, na któ­rym dziś­by jesz­cze pa­no­wał, je­śli­by ra­czej za na­sze­mi nie zaś za wę­gier­skie mi szedł ra­da­mi. Cie­bie też wśrod nie­zgod we­wnętrz­nych, po­wo­ła­ne­go na kró­le­stwo cze­skie, prze­ciw Al­ber­to­wi rzym­skie­mu i wę­gier­skie­mu kró­lo­wi, z ja­kiem wspie­ra­li­śmy wy­tę­że­niem, jak sil­ne wy­pra­wi­li­śmy do Czech woj­sko? sam naj­do­wod­niej­sze świa­dec­two dać nam mo­żesz. Na­ko­niec na bliz­ko prze­szłym zjeź­dzie, zgod­ne­mi gło­sa­mi rady ko­ron­nej mia­no­wa­li­śmy cię kró­lem na­szym; od­da­je­my ci ko­ro­nę, abyś na tro­nie oj­cow­skim chwa­leb­nie za­sia­dał, pra­gnie­my ule­gać two­im rzą­dom i bog­daj­by to szczę­śli­wość po­wszech­ną za­pew­ni­ło, kró­lem cię po­zdra­wia­my. Urzęd­ni­cy ko­ron­ni wę­gier­scy, prze­ko­naw­szy się o zgo­nie wie­ko­pom­ne­go Wła­dy­sła­wa, już in­ne­go kró­la ob­ra­li, zwia­stu­no­wie nasi, któ­rych wy­pra­wi­li­śmy do Gre­cji przy­nie­śli tak do­wod­ną o jego śmier­ci wia­do­mość, iż wszel­kie ocze­ki­wa­nie by­ło­by już da­rem­nem; chciej prze­to, po­mny do­bro­dziejstw, na cie­bie i na twój sław­ny ród przez Po­la­ków zla­nych, wy­ja­wić nam otwar­cie, czy do­bro­wol­nie skła­da­ne so­bie ber­ło, chcesz przy­jąć lub od­rzu­cić; sko­ro bo­wiem uj­rze­my, że uwie­dzio­ny nie­wdzięcz­no­ścią lub… na­mo­wą po­chleb­ców, nie­szcze­rze z nami po­stę­pu­jesz, nie­zbę­dzie za­iste Po­la­kom na ksią­żę­tach, któ­rzy naj­ochot­niej rzą­dzie nimi ze­chcą. Zwa­żyć tyl­ko naj­ja­śniej­szy ksią­że na­le­ży, abyś raz wzgar­dziw­szy do­bro­wol­nie przy­no­szo­ną so­bie ko­ro­nę, uj­rzaw­szy po­tem in­ne­go, oto­czo­ne­go bla­skiem pa­no­wa­nia, nie za­pra­gnął póź­niej na­próż­no do­bi­jać się o nią ca­łe­mi si­ła­mi. "

Ta mowa ar­cy­bi­sku­pa Win­cen­te­go wiel­ką nie­pew­ność w umy­śle Ka­zi­mie­rza wznie­ci­ła, wa­hał się czy do zda­nia Li­twi­nów, któ­rzy go od sie­bie pu­ścić nie chcie­li, czy do żą­dań naj­do­stoj­niej­szych mę­żów, po­słów ko­ron­nych przy­chy­lić się na­le­ża­ło. Po dłu­giem chwia­niu się Ka­zi­mie­rza, po mno­gich na­ra­dach, wiel­ki ksią­że ob­ja­wił na­ko­niec na­stęp­ną od­po­wiedź: "że nie­przy­sta­ło mu bez rady pod­da­nych li­tew­skich, żmudz­kich i ru­skich kró­le­stwa przyj­mo­wać lub od­rzu­cać; że wiel­kim urzęd­ni­kom ko­ron­nym za życz­li­wość ku swo­je­mu ro­do­wi, iż go z we­zwa­niem na tron oj­cow­ski i bra­ter­ski po­mi­nąć nie chcie­li, dzię­ki skła­da 5 że sta­rać się bę­dzie ten wzgląd i to przy­wią­za­nie kie­dy­kol­wiek szczo­dro­bli­wie na­gro­dzić; że wkrót­ce, z bliz­ko przy­szłe­go sej­mu wiel­kie­go księ­stwa li­tew­skie­go, radę ko­ron­ną przez wła­snych po­słów, na uro­czy­stość trzy­król­ską o swo­jem osta­tecz­nem po­sta­no­wie­niu za­wia­do­mi. " Po­sło­wie wziąw­szy taką od wiel­kie­go ksią­żę­cia Ka­zi­mie­rza od­pra­wę, ob­da­rze­ni nad­to, we­dług na­ro­do­we­go zwy­cza­ju, wspa­nia­łe­mi upo­min­ka­mi wró­ci­li do Pol­ski. Za na­dej­ściem świę­ta trzech kró­li, peł­no­moc­ni­cy Ka­zi­mie­rza w oka­za­łym or­sza­ku do Piotr­ko­wa przy­by­li, do­kąd s te­goż po­wo­du ze­bra­li się i urzęd­ni­cy ko­ron­ni. Po­sel­stwo skła­da­ło się z dwóch ksią­żąt ru­skich i czte­rech wiel­kich urzęd­ni­ków li­tew­skich, któ­rym oświad­czyć po­ru­czo­no: "że sko­ro oka­że się do­wod­nie, iż Wła­dy­sław w bi­twie war­neń­skiej, nad mo­rze­ni czar­nem sto­czo­nej, po­legł, Ka­zi­mierz brat kró­lew­ski chęt­nie ko­ro­nę pol­ską przyj­mie, tym­cza­sem pro­szą aby wy­bo­ru nie przy­śpie­szać, do­pó­ki s Ca­ro­gro­du pew­niej­sze wie­ści nie na­dej­dą; kró­le­stwem wiel­ko­rządz­cy za­wia­do­wać mogą, tem bar­dziej iż świe­żo z nie­wia­do­me­go wpraw­dzie zrzó­dła, gruch­nę­ły jed­nak wie­ści, że król Wła­dy­sław pod­czas bi­twy war­neń­skiej od jań­cza­rów tu­rec­kich schwy­ta­ny, żyje i wkrót­ce do kra­ju wró­ci. Nad­to po­sło­wie li­tew­scy groź­nie ostrze­gli, aby ni­ko­go prócz Ka­zi­mie­rza, na tron jego dzie­dzicz­ny, do któ­re­go zgod­nym wy­bo­rem i dwu­krot­nem gło­so­wa­niem, na­był pra­wa, nie wa­żo­no się wzy­wać. " Ta od­po­wiedź wiel­ce radę ko­ron­ną za­trud­ni­ła, urzęd­ni­cy chwie­jąc się wśród trwo­gi i na­dziei, dla roz­gło­szo­nej nie­pew­nej wie­ści o ży­ciu kró­lew­skiem, wstrzy­ma­li się od wy­bo­ru no­we­go kró­la, i uchwa­li­li wy­pra­wić po­raz trze­ci po­słów do Ka­zi­mie­rza, zba­daw­szy jego umysł, aby skło­ni­li do wy­raź­niej­sze­go ob­ja­wie­nia za­mia­rów, (1) Wy­pra­wio- – (1) Wa­pow­ski opi­su­jąc te ro­ko­wa­nia po­mi­nął nie­któ­re szcze­gó­ły, a mia­no­wi­cie: że Win­cen­ty Kot z Dęb­na ar­cy­bi­skup w mo­wie swo­jej za­pra­szał Ka­zi­mie­rza na dzień 5 grud­nia na ko­ro­na­cją do Kra – no dwóch zna­ko­mi­tych urzęd­ni­ków ko­ron­nych, kasz­te­la­nów san­do­mier­skie­go i ino­wro­cław­skie­go, (1) któ­rzy udaw­szy się do Li­twy, po­sel­stwo swo­je opo­wie­dzie­li i bła­ga­li kró­le­wi­ca o sta­now­czy wy­rok w rze­czy przy­ję­cia ko­ro­ny, tu­dzież aby dłu­żej na­ro­du w nie­pew­no­ści nie trzy­mał. Ka­zi­mierz ato­li zu­peł­nie za­leż­ny od rady li­tew­skiej, naj­wy­żej przez sie­bie sza­no­wa­nej, nic bez jej zgo­dy przed­się­wziąść nie­chciał; Li­twi­ni zaś lę­ka­li się Mi­cha­ła syna za­bi­te­go wiel­kie­go ksią­żę­cia Zyg­mun­ta; ogło­si­li go bo­wiem za nie­przy­ja­cie­la oj­czy­zny i zmu­si­li szu­kać przy­tuł­ku u sio­strza­na Bo­le­sła­wa ksią­żę­cia ma­zo­wiec­kie­go, skąd na każ­de zda­rze­nie od­zy­ska­nia oj­czy­ste­go księ­stwa bacz­nie cza­to­wał, co taj­nem ra­dzie li­tew­skiej być mo­gło. Oba­wia­jąc się prze­to, aby za od­jaz­dem Ka­zi­mie­rza do Pol­ski, Mi­chał Li­twy nie ubiegł i no­wych roz­ru­chów w niej nie sze­rzył, aby ze­msty za zgła­dze­nie ojca nie wy­warł, roz- – kowa; że wiel­ki ksią­że li­tew­ski przy­rze­kł­szy na dzleń 6 stycz­nia 1446 dać w Piotr­ko­wie z sej­mu li­tew­skie­go Po­la­kom osta­tecz­ną od­po­wiedź, w ra­zie zaś przy­ję­cia tro­nu przy­rzekł zje­chać do sto­li­cy na dzień 7 lu­te­go; ze rze­czy­wi­ście… wy­pra­wił w po­sel­stwie na czas za­kre­ślo­ny ksią­żąt Ba­zy­le­go Kra­sne­go, Je­rze­go Sie­mie­no­wie­za na Ostro­gu, i bo­ja­rów Jana Nie­mie­ro­wi­cza, Ona­cza sta­ro­stę brze­skie­go, An­drze­ja Do­woj­no­wi­cza i Mi­cha­ła Mon­twi­ło­wi­cza. Po­równ. Dłu­go­sza ks. 13 str.. 10. Ste­bel­ski w Ge­na­lo­gji ksią­żąt Ostrog­skich str. 72 utrzy­mu­je ze wy­mie­nio­ny przez Dłu­go­sza Ba­zy­li Kra­sny był wła­śnie ksią­żę­ciem Ostrog­skim, trze­cim tego imie­nia, Je­rzy zaś Sie­mio­no­wicz mógł być ksią­że Hol­szań­ski syn Sie­mio­na Ol­gi­munt­dwi­cza. Ob… tam­że str. 104, (1) Przed­bo­ra i Sci­bo­ra Szar­lej­skie­go. Ob. Dług… ks 13 str. 12;

ma­ite­mi wra­że­nia­mi jak wę­dzi­dłem mło­dziuch­ne­go Ksią­żę­cia, któ­ry dla ran­ne­go wie­ku nie­zdol­ny był sam nic po­sta­no­wić, za­wścią­ga­li. Nad­to, siedm razy po­na­wia­ne spi­ski, przez za­wzię­te na Ka­zi­mie­rza, a dla Pa­mię­ci Zyg­mun­ta, wier­ne Mi­cha­ło­wi stron­nic­two, wbu­dzi­ły w nim go­rą­cą żą­dzę wy­brnie­nia s tych nie­bez­pie­czeństw. Naj­ła­twiej mógł­by tego do­ka­zać, gdy­by s po­wo­du odzie­dzi­cze­nia ko­ro­ny, kraj li­tew­ski, wąt­pli­wy w wie­rze, we­wnętrz­ne­mi nie­zgo­da­mi szar­pa­ny opu­ścił i do Pol­ski od­je­chał. Owoż Li­twi­ni, trwo­żąc się aby tego nie uczy­nił, nie od­stę­po­wa­li go ani na chwi­lę, po­słów tyl­ko na peł­nej ra­dzie słu­chać i od­pra­wę we­dług ich zda­nia da­wać mu po­zwa­la­li. Wła­śnie i te­raz, gdy rze­cze­ni kasz­te­la­no­wie od­po­wie­dzi żą­da­li, rada imie­niem ksią­żę­cem oświad­czy­ła: "że na po­tęż­nem pań­stwie li­tew­skiem prze­sta­jąc, nie do­bi­ja się o kró­le­stwo; wie­dzieć jed­nak mają, iż ko­go­kol­wiek­by na tron we­zwa­li, kró­le­wic wro­ga w nim wi­dzieć i orę­żem krzyw­dy bra­ter­skiej mścić się bę­dzie, gdyż Wła­dy­sław ry­chło do kró­lestw swo­ich po­wró­ci. " Po­sło­wie stem od­pra­wie­ni, do kra­ju przy­by­li i udzie­lo­ną so­bie od­po­wiedź od Ka­zi­mie­rza przy­nie­śli. Obu­rzy­ła ta duma urzęd­ni­ków ko­ron­nych do lego stop­nia, że na­tych­miast zjazd dla wy­bo­ru no­we­go kró­la w Piotr­ko­wie w mie­sią­cu mar­cu na­ka­za­li. (1)

–- (1) We­dług Dłu­go­sza na nie­dzie­lą śro­do­post­ną przy­pa­da­ją­cą roku 1446, w dniu 27 mar­ca. Ob… ks, 13, str. 14.

Gdy na zgro­ma­dze­niu rady każ­dy zda­nie swo­je prze­kła­dał, bi­sku­pi ko­ron­ni i wiel­ka część wo­je­wo­dów uzna­li Fry­de­ry­ka mar­gra­bię bran­de­burg­skie­go, dla bie­gło­ści w ję­zy­ku, i wdro­że­nia się w oby­cza­je pol­skie, naj­god­niej­szym ber­ła; we­dług ich sądu Pol­ska wie­le­by zy­ska­ła przez wcie­le­nie znacz­nej czę­ści Nie­miec Mar­chją zwa­nej, sze­ro­ko po obu stro­nach Odry le­żą­cej, i przez po­wrót tej zna­ko­mi­tej nie­gdyś pol­skiej zie­mi do kró­le­stwa. Nowy pa­nu­ją­cy tem był­by groź­niej­szym dla wiel­kie­go mi­strza pru­skie­go, im nowa Mar­chja nie­mal do Po­mo­rza wcie­lo­na, bliż­szą jest po­sia­dło­ści za­ko­nu. Bi­skup płoc­ki (1), tu­dzież dwaj pierw­si urzęd­ni­cy ko­ron­ni, kasz­te­lan i wo­je­wo­da kra­kow­scy Tę­czyń­ski i Czy­żow­ski, z więk­szą czę­ścią rady Bo­le­sła­wa ksią­żę­cia ma­zo­wiec­kie­go, któ­ry z daw­ne­go rodu kró­lów pol­skich świet­ny po­czą­tek wy­wo­dził, nad mar­gra­bię prze­nie­śli i kró­lem wśród licz­nych od­gło­sów po­zdro­wi­li, stem jed­nak za­strze­że­niem, je­że­li Ka­zi­mierz wiel­ki ksią­że li­tew­ski pier­wej na tron wy­bra­ny, a stąd bliż­sze pra­wo do ko­ro­ny ma­ją­cy, do na­stęp­nych zie­lo­nych świą­tek (1) do Pol­ski nie przy­bę­dzie i rzą­dów nie obej­mie, wów­czas bo­wiem pierw­szeń­stwo przed ksią­żę­ciem Bo­le­sła­wem słu­żyć mu po­win­no.

Sko­ro przez goń­ców i li­sty przy­ja­ciół, do­wie­dział się kró­le­wic Ka­zi­mierz o tym wa­run­ko­wym wy- – (1) Pa­weł Gi­zic­ki. Ob… o nim Łu­bień­skie­go Vi­tae epi­sco­por. ploc str. 360.

(2) Do 24 maja.

bo­rze Bo­le­sła­wa sła­wa ma­zo­wiec­kie­go, wiel­ce się za­trwo­żył; nie ni­niej­szy też smu­tek prze­ra­ził i Li­twi­nów prze­wi­du­ją­cych, iż Bo­le­sław Mi­cha­ła krew­ne­go swo­je­go, któ­re­mu, wy­gnań­co­wi z oj­czy­zny, w dłu­go­let­niem tu­łac­twie da­wał schro­nie­nie, by­le­by go ze­chciał wes­przeć po­sił­ka­mi, ła­two po­tę­gą swo­ją na księz­twie li­tew­skiem osa­dzić zdo­ła. Drę­czy­ła ich naj­więk­sza nie­pew­ność, co po­cząć mie­li, lecz stro­nę Ka­zi­mie­rza wspar­ła oba­wa zna­ko­mit­szych wła­ści­cie­li ziem­skich w Ma­ło­pol­sce, któ­rzy dzier­żąc już­to da­rem już za­sta­wa­mi znacz­ne do­bra kró­lew­skie, lę­ka­li się, aby Bo­le­sław ustą­pić im z nich nie ka­zał; s tej wiec po­bud­ki zwo­ław­szy zjazd w Beł­ży­cach (1), za szcze­gó­łem sta­ra­niem kró­lo­wej Zo­fji, s po­kąt­nej nie­mal rady, wy­sy­ła­ją do Ka­zi­mie­rza do Li­twy Pio­tra s Ku­ro­wa kasz­te­la­na san­dec­kie­go z do­nie­sie­niem: "w ja­kiem znaj­du­je się nie­bez­pie­czeń­stwie utra­ce­nia ko­ro­ny. Bła­ga­ją go przy tem, aby nie za­nie­dby­wał zręcz­no­ści osią­gnie­nia tak po­tęż­ne­go kró­le­stwa, że próż­no by­ło­by do­bi­jać się o nie póź­niej, kie­dy kto inny, może wróg naj­za­zw­zięt­szy, na tro­nie oj­czy­stym za­się­dzie, że sza­lo­ny­mi są ci, co ra­dzą lek­ce­wa­żyć tak ogrom­ne, do­bro­wol­nie od­da­ją­ce się pań­stwo, ja­kie­go za­le­d­wo w naj­skryt­szych do Boga mo­dłach kto inny pra­gnąć­by się ośmie­lił. Niech się więc po­strze­że i nie daje uwo­dzić nie­bacz­nym ra­dom li­tew­skim. " Wdzięcz­ne to po­sel­stwo było Ka­zi­mie­rzo­wi, dłu­go – (1) Mia­stecz­ko o trzy mile od Lu­bli­na.

roz­wa­żał nad spo­so­ba­mi, ja­kie­mi­by wy­bór Bo­le­sła­wa zni­we­czyć lub oba­lić, bez gwał­tow­nych wstrzą­śnień po­tra­fił. Oświad­czyw­szy za­tem kasz­te­la­no­wi san­dec­kie­mu wdzięcz­ność, po­le­cił Ma­ło­po­lan upew­nić, ze trzy­kroć od­da­wa­ne so­bie kró­le­stwo przyj­mu­je i nie do­zwo­li, aby kto­kol­wiek inny na tro­nie oj­cow­skim miał za­siąść. Co gdy urzęd­ni­kom ko­ron­nym oznaj­mio­no, Zbi­gniew bi­skup kra­kow­ski i wie­lu in­nych do­stoj­nych mę­żów, tym koń­cem z Rusi zwo­ła­nych, są­dzi­li, że na tych po­kąt­nych po­sel­stwach prze­sta­wać nie na­le­ża­ło; w dal­szych ob­ra­dach za­cho­dzi­ło wiel­kie roz­róż­nie­nie w zda­niach, na czem po­le­gał istot­ny po­ży­tek rze­czy­po­spo­li­tej i cze­go mia­no­wi­cie trzy­mać się mia­no? aż Zbi­gniew, mąż dziw­nej prze­ni­kli­wo­ści, wniósł, aby ten wy­pa­dek zdać na roz­strzy­gnie­nie urzęd­ni­ków wiel­ko­pol­skich, któ­rzy prze­ko­naw­szy się o po­sta­no­wie­niu wiel­kie­go ksią­żę­cia Ka­zi­mie­rza, zja­dą się w mie­ście Kole nad War­tą, raz jesz­cze przez po­słów i li­sty kró­le­wi­ca we­zwą: aby do Par­czo­wa w kró­le­stwie pol­skiem, lecz bli­żej gra­nic li­tew­skich po­ło­żo­ne­go, albo je­śli woli do Po­lu­bić lub Ło­ma­zów wsi w gra­ni­cach li­tew­skich le­żą­cych przy­był. (1) Na te ukła­dy w Par­czo­wie prze­zna­czo­no dzień ś. Mi­cha­ła ar­cha­nio­ła, li­sty i goń­ców na­tych­miast wy­pra­wio­no do Li­twy za­chę­ca­ją­ce Ka­zi­mie­rza do przy­by­cia na zjazd – (1) Ło­ma­zy w Pod­la­skiem, o pół­trze­ci mili od Bia­łej, Po­lu­bi­ce po­dob­nież w Pod­la­skiem o czte­ry mile od Ra­dzy­nia.

urzęd­ni­ków ko­ron­nych, że na jego obec­no­ści i do­bro oso­bi­ste kró­le­wi­ca i szczę­ście ko­ro­ny po­le­ga­ło. Za na­dej­ściem tego dnia, gdy urzęd­ni­cy pol­scy gro­mad­nie zje­cha­li się do Par­czo­wa, Ka­zi­mierz po­dob­nież wy­ru­szyw­szy z Wil­na, przy­był do Brze­ścia, tak, iż o dwa dni dro­gi byli od sie­bie od­da­le­ni. Kró­lo­wa-mat­ka Zo­fja, po­je­cha­ła go od­wie­dzić, a ra­zem skie­ro­wać na lep­szą dro­gę mło­dzień­ca li­tew­skie­mi ra­da­mi zbłą­ka­ne­go, lecz zna­la­zła go zno­wu za­chwia­nym przez Li­twi­nów, zno­wu od­da­wa­ne so­bie kró­le­stwo od­rzu­cał.

Wtem nie­wia­do­mo skąd wieść gruch­nę­ła, ze na urzęd­ni­ków i radę ko­ron­ną w otwar­tem mia­stecz­ku zgro­ma­dzo­ną, Li­twi­ni i Ta­ta­rzy za­sadz­ki go­tu­ją, że w nocy bez żad­nej prze­szko­dy sen­nych na­pad­ną, obe­drą i jak brań­ców uwio­dą; wieść ta lubo płon­na, zda­wa­ła się być jed­nak do praw­dy po­dob­ną; roz­ka­za­li wiec urzęd­ni­cy ko­ron­ni dla oso­bi­ste­go bez­pie­czeń­stwa, licz­ne i gę­ste ognie pa­lić i wszę­dzie czuj­ne stra­że trzy­mać, s Ka­zi­mie­rzem zaś, wnet przez rą­czych goń­ców ro­ko­wać po­czę­li, aby do Par­czo­wa zje­chał i o spra­wach rzą­do­wych z radą ko­ron­ną wziął na­mo­wę; Ka­zi­mierz od­po­wie­dział, że s kró­le­stwem pol­skiem żad­nej spra­wy nie ma, lecz je­śli Po­la­cy cze­go żą­da­ją, mogą przy­być do Brze­ścia, gdzie ich obec­ność bę­dzie dla nie­go naj­mil­szą. Urzęd­ni­cy nie­pew­ni co przed­się­wziąść, na­ko­niec ośmiu naj­do­stoj­niej­szych po­słów, któ­rych gło­wą był ar­cy­bi­skup lwow­ski (1) wy- – (1) Jan Od­ro­wąż; to­wa­rzy­li mu: An­drzej Opa­liń­ski bi­skup po­znań­ski, Jan s Czy­żo­wa kasz­te­lan kra­kow­ski, Łu­kasz z Gor­ki po­znań­ski, Jan z Ole­śni­cy san­do­mier­ski, Piotr ze Spro­wy ru­ski wo­je­wo­do­wie, Jan s Ko­niec­po­la kanc­lerz: i Piotr ze Szcze­ko­cin pod­kanc­le­rzy ko­ron­ni.

braw­szy, po­ru­cza­ją im Ka­zi­mie­rza słusz­ne­mi prze­ło­że­nia­mi do przy­ję­cia ko­ro­ny skło­nić, wy­raź­nie wszak­że za­bro­ni­li ja­kie­kol­wiek wa­run­ki przyj­mo­wać, i ostrze­gli, aby się w tej mie­rze uwieść nie dali. Ten­czyń­ski wo­je­wo­da kra­kow­ski, mąż w owych cza­sach rzad­kiej mą­dro­ści i do­świad­cze­nia, zra­żo­ny temi trud­no­ścia­mi w wy­bo­rze kró­la, ża­ło­wał, że za Ka­zi­mie­rzem, a po­tem za Bo­le­sła­wem ksią­żę­ciem ma­zo­wiec­kiem gło­so­wał, nie mógł so­bie prze­ba­czyć, iż po­mi­nąw­szy ich, nie wspie­rał wy­bo­ru Fry­de­ry­ka mar­gra­bi bran­de­bur­skie­go, roz­wa­żał, ile­by ko­ro­nie kra­jów przy­by­ło, za wcie­le­niem do kró­le­stwa Mar­chji, po obu brze­gach Odry le­żą­cej; że tą dro­gą księ­stwa szcze­ciń­skie i słup­skie, daw­ne dzie­dzic­two pol­skie, wró­ci­ły­by zno­wu do skła­du i po­słu­szeń­stwa rze­czy­po­spo­li­tej że Pru­sy przy­le­głe, ła­two orę­żem i po­tę­gą no­we­go kró­la, po wy­ru­go­wa­niu krzy­ża­ków od­zy­ska­ne być mo­gły, że na­ko­niec Fry­de­ryk wie­czy­ście jed­no­cząc pań­stwo swo­je s ko­ro­ną, pra­wo wy­bie­ra­nia ce­sa­rza rzym­skie­go prze­lał­by na Pol­skę. Te wszyst­kie ko­rzy­ści, za­iste, dziw­nie i po­mno­ży­ły­by i ozdo­bi­ły kró­le­stwo, a więc nie­mi i gar­dzić nie na­le­ża­ło. Jan Dłu­gosz dzie­jo­pis utrzy­mu­je, że te uwa­gi z ust Ten­czyń­skie­go sam sły­szał, i zu­peł­ną słusz­ność im przy­zna­je. (1)

–- (1) Ob. Dług… ks. 13, str. 18.

Gdy po­sło­wie do Brze­ścia przy­by­li, Ka­zi­mierz po­dej­mo­wał ich wdzięcz­nie i za­szczyt­nie; kil­ka dni ro­ko­wa­no z nim o przy­ję­ciu ko­ro­ny, lecz wiel­ki ksią­że mi­ło­ścią oj­czy­zny swo­jej Li­twy, któ­rą po­więk­szyć go­rą­co pra­gnął, tu­dzież ra­da­mi Li­twi­nów kie­ro­wa­ny, oświad­czył, iż do­pó­ty na żą­da­nia Po­la­ków nie ze­zwo­li, do­pó­ki zie­mie po­dol­ska i wo­łyń­ska wiel­kie­mu księ­stwu nie będą przy­wró­co­ne, przy czem z nie­po­ko­na­nym upo­rem ob­sta­wał. Już po­sło­wie mie­li się do po­wro­tu, gdy nie­któ­rzy z nich po­sia­da­ją­cy do­bra kró­lew­skie, z oba­wy, aby Bo­le­sław ksią­że ma­zo­wiec­ki zo­staw­szy kró­lem s tych dzier­żaw ich nie wy­zuł, wmó­wi­li Li­twi­nom: "że Ka­zi­mierz ob­jąw­szy rzą­dy, wzglę­dem po­dzia­łu kra­ju sta­no­wić bę­dzie do­wol­nie; wszak i Wła­dy­sław Ja­gieł­ło, lubo zdroż­nym przy­kła­dem, licz­ne jed­nak zam­ki po­dol­skie, ode­rwa­ne od ko­ro­ny, Alek­san­dro­wi Wi­toł­do­wi, a po­tem roz­ma­itym ksią­żę­tom ru­skim z wiel­ką krzyw­dą kró­le­stwa po­nada­wał. " Temi uwa­ga­mi urzęd­ni­cy li­tew­scy prze­ko­na­ni, do­zwo­li­li na­ko­niec wiel­kie­mu ksią­żę­ciu swo­je­mu, kró­le­stwo pol­skie ob­jąć; po­sło­wie więc pol­scy, Ka­zi­mie­rza, z ży­cze­niem trwa­łe­go szczę­ścia, kró­lem, z nie­wy­mow­ną ra­do­ścią po­zdro­wi­li. Czas ko­ro­na­cji w Kra­ko­wie sto­li­cy pań­stwa, a w dniu ś Jana Chrzci­cie­la na­zna­czo­no. Od­tąd już Ka­zi­mierz kró­lem pol­skim pi­sać się i mia­no­wać za­czął, i wnet po od­pra­wie po­słów, Po­lu­bi­ce i Ło­ma­zy, wsie lud­ne, do sta­ro­stwa w kró­le­stwie na­le­żą­ce, ode­rwał, i do brze­skie­go w Li­twie, po­wa­gą kró­lew­ską przy­łą­czył, za­czy­na­jąc rzą­dy swo­je od nie­spra­wie­dli­we­go uszczu­ple­nia ko­ro­ny.

Urzęd­ni­cy pol­scy, za po­wro­tem po­słów od Ka­zi­mie­rza, osią­gnąw­szy cel swo­ich ży­czeń, zjazd roz­wią­zaw­szy, Par­czow opu­ści­li.

Tym­cza­sem Ka­zi­mierz wszel­kiej do­ło­żył usil­no­ści, aby w jak naj­ozdob­niej­szym or­sza­ku uka­zał się w Pol­sce, w Kra­ko­wie, sto­li­cy pań­stwa, gdzie oj­cow­ską ko­ro­nę wło­żyć mia­no na jego skro­nie; gdy­by zaś dłu­żej w Li­twie po­zo­stał i na tron pol­ski po­wo­ła­nym nie był, w wiel­kiem księ­stwie cze­ka­ło go nie­uchron­ne nie­bez­pie­czeń­stwo utra­ty ży­cia, na któ­re siedm razy ta­jem­nie na­sta­wa­no; wów­czas wszak­że naj­groź­niej, gdy Such­ta ksią­że rodu ru­skie­go, mło­dzie­niec wiel­ce na­dob­ny, a prze­to Ka­zi­mie­rzo­wi miły i po­ufa­ły do spi­sku wcią­gnię­ty, raz zna­la­zł­szy Ka­zi­mie­rza sa­mot­nie przy ogni­sku sie­dzą­ce­go, pro­sił go o suk­nię so­bo­lo­wą wiel­kiej ceny, któ­rą kró­le­wic miał wów­czas na so­bie; Ka­zi­mierz śmie­jąc się, na­tych­miast ją z sie­bie zdjąw­szy pro­szą­ce­mu od­dał; cze­go gdy­by był nie uczy­nił, Such­ta nie­za­wod­nie przy­go­to­wa­nem że­la­zem zgła­dził­by go ze świa­ta, jak to po od­kry­ciu spi­sku, gdy go ra­zem ze wspól­ni­ka­mi zbrod­ni wzię­to na męki, jaw­nie wy­znał. (1)

–- (1) Teo­dor Na­rbutt (t. 8, str. 38) po­wtó­rzył s kro­ni­ki By­chow­ca wia­do­mość o spi­sku na Ka­zi­mie­rza, pod r. 1442. Mi­chał syn Zyg­mun­ta Kiej­stu­to­wi­cza miesz­ka­jąc w Klec­ku, zniósł się z knia­zia-

Nie mniej­szej i owszem da­le­ko więk­szej do­zna­li trud­no­ści urzęd­ni­cy ko­ron­ni wę­gier­scy" w wy­bo­rze – mi Wo­ło­żyń­ski­mi, któ­rych na­zy­wa­no Such­ty. Wie­dzia­no, ze Ka­zi­mierz miał po­lo­wać w pusz­czy me­rec­kiej, Mi­chał więc wy­pra­wił Such­tów w 500 jaz­dy z roz­ka­zem, aby zna­gła wiel­kie­go ksią­żę­cia osko­czyw­szy, o śmierć przy­pra­wi­li Spi­sko­wi już wjeż­dża­li do kniei, gdy osocz­ni­cy, uj­rzaw­szy lud zbroj­ny, na­tych­miast ostrze­gli o tem mar­szał­ka na­dwor­ne­go li­tew­skie­go An­drze­ja Gasz­toł­da. Ten nie tra­cąc ani chwi­li cza­su, po­chwy­cił kró­le­wi­ca i schro­nił się z nim do Trok, skąd wnet uwia­do­mił ojca swe­go o nie­bez­pie­czeń­stwie. Jan Gasz­tołd na to do­nie­sie­nie syna, ze­braw­szy licz­ne pocz­ty, pu­ścił się w po­goń za knia­zia­mi Wo­ło­żyń­ski­mi, do­pę­dził mię­dzy Kre­wem i Oszmia­ną, do­da­nych im lu­dzi przez Mi­cha­ła, po­za­bi­jał, sa­mych zaś, wszyst­kich pię­ciu bra­ci ra­zem poj­mał i w Tro­kach wiel­kie­mu ksią­żę­ciu Ka­zi­mie­rzo­wi od­dał, gdzie ich po­ści­na­no. Spi­sek wspo­mnia­ny tu przez Wa­pow­skie­go, któ­ry Dłu­gosz (ks. 13, str. 25) te­miż nie­mal sło­wa­mi opo­wie­dział, mógł rze­czy­wi­ście zda­rzyć się r. 1446, ale uczest­ni­kiem nie był ża­den z Such­tów, któ­rzy wszy­scy, ja­kie­śmy wi­dzie­li, przed czter­ma laty po­szli już pod miecz ka­tow­ski. Po­równ. Na­rbut­ta t. 8, str. 65.

Wa­pow­ski po­mi­nął nie­któ­re zda­rze­nia od­no­szą­ce się w tych la­tach wprost do Li­twy; czy­tel­nik znaj­dzie je do­kład­nie wy­ło­żo­ne w Dzie­jach na­ro­du li­tew­skie­go Teo­do­ra Na­rbut­ta w t. 8, str. 45 i dd. Ry­ce­rze mie­czo­wi wplą­ta­li się byli w cięż­ką woj­nę z rze­czą­po­spo­li­tą now­go­rodz­ką, na któ­rej cze­le stał ksią­że li­tew­ski Je­rzy Lan­gwe­nie­wicz wnuk Ol­gier­da; Now­go­ro­dzia­nie uzna­ją­cy naj­wyż­szą zwierzch­ność Ka­zi­mie­rza żą­da­li od nie­go wspar­cia ale i krzy­ża­cy pru­scy i ry­ce­rze mie­czo­wi inf­lanc­cy roz­ma­ite­mi za­bie­ga­mi po­tra­fi­li skło­nić go, z ujmą wła­ści­we­go wpły­wu, jaki Li­twa na te wy­pad­ki wy­wie­rać była po­win­na, do bez­stron­no­ści. Now­go­ro­dzia­nie zra­że­ni, wi­do­ki swo­je w inną stro­nę zwró­ci­li, na­wet Je­rzy Lan­gwe­nie­wicz, lubo związ­kiem krwi bliż­szy Ka­zi­mie­rzo­wi, wię­cej przy­chy­lać się po­czął do jego spół­za­wod­ni­ka Mi­cha­ła wnu­ka Kiej­stu­ta. Na­pier­ski wy-

Wła­dy­sła­wa Po­grob­ka na kró­la, po za­szłym zgo­nie Wła­dy­sła­wa u War­ny. Ma­ło­let­ni kró­le­wic wy­cho- – mie­nia na­stęp­ne pi­sma nie­miec­kie, znaj­du­ją­ce się w ar­chi­wum ryz­kiem, któ­re z rze­czo­ne­mi zda­rze­nia­mi są w związ­ku:

1. 1444 lu­te­go 10. Kon­ra­da z Er­lich­shau­sen w. mi­strza pru­skie­go, po­ru­cze­nie dane kom­tu­ro­wi bal­geń­skie­mu wy­sła­ne­mu w po­sel­stwie do Ka­zi­mie­rza w. ksią­żę­cia lit… wzglę­dem związ­ków jego z Now­go­ro­dzia­na­mi wro­ga­mi mi­strza inf­lanc­kie­go He­iden­re­icha Vin­ke von Over­ber­gen. Dan w Mal­bor­gu w dzień ś. Scho­la­sty­ki. (Ob. Na­pier­skie­go In­dex pod licz­bą 1492).

2. 1444 mar­ca 24. Pi­smo po­słów w. ksią­żę­cia Ka­zi­mie­rza po­da­ne w. mi­strzo­wi pru­skie­mu i jego od­po­wiedź w rze­czy za­tar­gów Now­go­ro­dzian z Inf­lan­ta­mi; żą­da­nia po­słów inf­lanc­kich za­nie­sio­ne w tym­że przed­mio­cie do Kon­ra­da z Er­lich­shau­sen. Dan we wto­rek po nie­dzie­li śro­do­post­nej. (Ob… tam­że pod licz­bą 1493).

3. 1444 mar­ca 27. Bez­i­mien­ny N. S. Ar­man t… j… ar­mer Mann; że­brak, szpieg, bo krzy­ża­cy zwy­kli byli wy­sy­łać na zwia­dy do Pol­ski mnie­ma­nych że­bra­ków, któ­rzy cho­dząc po jał­muż­nie zbie­ra­li po­trzeb­ne im wia­do­mo­ści; do­no­si w. mi­strzo­wi o wtar­gnie­niu Ta­ta­rów na Po­do­le; o wzię­ciu w nie­wo­lą i zda­niach co do oso­by Sta­ni­sła­wa Za­wi­szy. Dan w pią­tek przed nie­dzie­lą Bia­łą. Miej­sce i rok nie ozna­czo­ne, ale jed­no miej­sce tego li­stu: " że król pol­ski znaj­du­je się w Tur­cji… i że nie wia­do­mo, czy żyje lub po­legł", zda­je się wska­zy­wać rok 1444 lub 5. (Ob… tam­że pod licz­bą 1494).

4. 1444 mar­ca 31. Kom­tur gol­dyng­ski do­no­si w mar­szał­ko­wi za­ko­nu, że Ru­si­ni wpa­dli do Es­ton­ji i obie­gli Na­rwę. Dan w Gol­dyn­dze we wto­rek po nie­dzie­li Bia­łej. List ten wło­żo­ny był do li­stu pi­sa­ne­go do kom­tu­ra me­mel­skie­go, w któ­rym kom­tur gol­dyng­ski pro­sił o ode­sła­nie go do mar­szał­ka wiel­kie­go; a ra­zem żą­dał, aby wy­pra­wił szpie­gów na Żmudź dla zba­da­nia du­cha i za­mia­rów jej miesz­kań­ców, izby sto­sow­nie do tego mógł po­stą­pić co do uzbro­je­nia i opa­trze­nia w żyw­ność zam­ków kur­landz­kich. (Ob, tam­że pod licz­bą 1495).

wy­wał się u stry­ja swe­go Fry­de­ry­ka ksią­żę­cia au­str­jac­kie­go Kró­la rzym­skie­go. Wy­sła­no doń po­słów, aby -

5. 1444 maja 8. Pa­weł, pi­sarz mi­strza inf­lanc­kie­go skła­da Kon­ra­do­wi z Er­lich­shau­sen wy­wód przy­czyn, któ­re za­pa­li­ły woj­nę mię­dzy Inf­lan­ta­mi a Now­go­ro­dem w. a ra­zem za­no­si proś­bę o skło­nie­nie w. ksią­żę­cia li­tew­skie­go Ka­zi­mie­rza, pod­czas zjaz­du ma­ją­ce­go mieć miej­sce w Chri­st­mem­lu, aby Now­go­ro­dzian nie wspie­rał. Dan w pią­tek przed 4 nie­dzie­lą wiel­ko­noc­ną. (Ob… ta­mie pod licz­bą 1496).

6. 1444 maja 12. Umo­wa mię­dzy w. ksią­żę­ciem Ka­zi­mie­rzem a w. mi­strzem Kon­ra­dem z Er­lichs­bau­sen wzglę­dem za­tar­gów ry­ce­rzy mie­czo­wych z Now­go­ro­dem w. Dan w Chri­st­mem­lu we wto­rek po 4 nie­dzie­li wiel­ko­noc­nej. (Ob… pod licz­bą 1497).

7. 1444 maja 12. Ro­ko­wa­nia w. mi­strza pru­skie­go z w. ksią­żę­ciem li­tew­skim w spra­wach za­ko­nu inf­lanc­kie­go z Li­twą, z No­wo­gro­dzia­na­mi, w rze­czy jeń­ców inf­lanc­kich i wol­no­ści kup­cze­nia Li­twi­nom w Pru­siech, od­by­te w Chri­st­mem­lu. Kup­cy wi­leń­scy skła­da­li wy­da­ne so­bie świa­dec­twa miast Kra­ko­wa, Po­zna­nia, Ka­li­sza, Lu­bli­na i in­nych, w do­wo­dzie, ze daw­niej Po­la­kom i Li­twi­nom Wol­no było tar­go­wać w Gdań­sku wprost s cu­dzo­ziem­ca­mi przy­by­wa­ją­cy­mi do tego por­tu. Pod­czas ukła­dów chri­st­me­mel­skich, w. mistrz zgo­dził się za­pew­nić na dal wol­ność han­dlu, lecz kup­cy po­win­ni byli wprzó­dy zło­żyć nie­wąt­pli­we i urzę­do­we świa­dec­twa miast Kra­ko­wa, Po­zna­nia i War­sza­wy, że za cza­sów Wła­dy­sła­wa Ja­gieł­ły Wi­toł­da, Świ­dry­gieł­ły i Zyg­mun­ta tej wol­no­ści uży­wa­li. (Ob. Na­piersk. In­dex pod licz­bą 1498 i Vo­igt'a t. 8, str. 68).

8. 1444 paź­dzier­ni­ka 24. Na­uka dana po­słań­co­wi zwa­ne­mu Fuchs, wy­pra­wio­ne­mu przez w. mi­strza do w. ksią­żę­cia lit. Ka­zi­mie­rza, dla umó­wie­nia się o uchwa­lo­ny zjazd mię­dzy nimi tu­dzież mi­strzem inf­lanc­kim i Now­go­ro­dzia­na­mi, dla za­ła­twie­nia wszyst­kich za­tar­gów. Dan w so­bo­tę przed śś. Sy­mo­nem i Judą. (Ob. Na­pier. pod licz­bą 1500).

9. 1445 mar­ca 29. Żą­da­nia mi­strza inf­lanc­kie­go do Kon­ra­da z Er­lich­shau­sen w rze­czy do­po­min­ku Now­go­ro­dzian o po­ło­wę rze­ki

Wła­dy­sła­wa, świe­żo kró­lem ob­wo­ła­ne­go, oraz ko­ro­nę przez mat­kę jego Elż­bie­tę uwię­zio­ną, Wę­grom -

Na­rwy; nie­mniej co do zjaz­du ma­ją­ce­go od­być się s Ka­zi­mie­rzem w. ksią­żę­ciem li­tew­skim, co do wzbro­nie­nia przy­wo­zu to­wa­rów s Pruss i miast ban­ze­atyc­kich do Now­go­ro­du w., na­ko­niec co do za­ka­zu ku­po­wa­nia koni inf­lanc­kich. Od­po­wiedź w. mi­strza na te żą­da­nia. Dan w po­nie­dzia­łek wiel­ko­noc­ny. (Ob… tam­że pod licz. 1503). 10. 1415 wrze­śnia 5. Po­ru­cze­nie Konr. z Er­lich­shau­sen dane po­sło­wi za­ko­nu wy­pra­wio­ne­mu na we­se­le Krzysz­to­fa III. kró­la Dan­ji, Nor­we­gji i Szwe­cji, aby wy­jed­nał jego po­moc w woj­nie ry­ce­rzy mie­czo­wych z Now­go­ro­dzia­na­mi. (Ob… tam­że pod licz. 1507).

11. 1445 wrze­śnia 15. Oświad­cze­nie po­sła za­ko­nu inf­lanc­kie­go, wzglę­dem ukła­dów pro­wa­dzo­nych s peł­no­moc­ni­ka­mi li­tew­ski­mi pod po­śred­nic­twem po­sła pru­skie­go. Dan w Düna­bur­gu we wto­rek po na­ro­dze­niu p. Mar­ji. (Ob, tam­że pod licz. 1508).

12. 1445 wrze­śnia 15. Oświad­cze­nie po­sła za­ko­nu pru­skie­go o ukła­dach kom­tu­rów inf­lanc­kich od­by­tych z ra­da­mi li­tew­ski­mi. Dan w Düna­bur­gu. (Ob… tam­że pod licz. 1509)

13. 1445 grud­nia 16. Kom­tur me­mel­ski do­no­si Kon­ra­do­wi z Er­lich­shau­sen: że Je­rzy Lan­gwe­nie­wicz ksią­że wiel­ko­now­go­rodz­ki nie ży­czy być w ksią­żę­ciem li­tew­skim, lecz pra­gnie wszel­kie­mi si­ła­mi wspie­rać Mi­cha­ła syna za­bi­te­go Zyg­mun­ta. Dan w Mem­lu we czwar­tek po ś. Łu­cji. (Ob… tam­że pod licz. 1510)

14. 1445 grud­nia 28 Ukła­dy po­słów Ka­zi­mie­rza w. ksią­żę­cia li­tew­skie­go ścią­ga­ją­ce się do woj­ny ry­ce­rzy mie­czo­wych z Now­go­ro­dem w; wia­do­mość o za­war­tym przez Ka­zi­mie­rza po­ko­ju z Psko­wia­na­mi. Dan w dzień śś. Mło­dzian­ków. (Ob… tam­że pod licz. 1511).

15. 1446. Skar­gi w. ksią­żę­cia Ka­zi­mie­rza za­nie­sio­ne do Kon­ra­da z Er­lich­shau­sen na ry­ce­rzy mie­czo­wych.

16. 1446. Skar­gi Po­ło­czan do w. mi­strza pru­skie­go na krzyw­dy wy­rzą­dza­ne im w Inf­lan­ciech.

(Ob… treść tych pism w Ind. Na­piersk., s któ­rych dwa ostat­nie są bez ozna­cze­nia roku i mie­sią­ca, 15 i 16, na­le­żą jed­nak nie­wąt­pli­wie do roku 1446).

wró­cił. Na co na­stęp­ną dano im od­po­wiedź: " że Wę­grzy spra­wie­dli­wie czy­nią, iż na­ko­niec Wła­dy- -

17. 1446 stycz­nia 1. Do­nie­sie­nie kom­tu­ra me­mel­skie­go prze­sła­ne w. mi­strzo­wi pru­skie­mu, że Li­twa i Żmudź sta­now­czo pra­gną mieć wiel­kim ksią­żę­ciem swo­im Mi­cha­ła nie zaś Ka­zi­mie­rza, Dan w Mem­lu. (Ob… tam­że pod licz­bą 1516).

18. 1446 stycz­nia 8. Po­sel­stwo od w. ksią­żę­cia li­tew­skie­go do Kon­ra­da z Er­lich­shau­sen z uwia­do­mie­niem: ze prze­szłej je­sie­ni od­wie­dzi­ła Ka­zi­mie­rza w Li­twie mat­ka, kró­lo­wa Zo­fja; ze po­sel­stwo pol­skie, na któ­re­go cze­le był ar­cy­bi­skup gnieź­nień­ski, wzy­wa­ło go na tron, lecz w nie­pew­no­ści zgo­nu bra­ter­skie­go, nie chciał sta­now­czej w tym wzglę­dzie dać Po­la­kom od­po­wie­dzi; Li­twi­nów zaś urę­czył, że ich kra­ju nie opu­ści. Po­no­wio­no proś­by o do­mie­rze­nie spra­wie­dli­wo­ści kup­com li­tew­skim co do han­dlu z Gdań­skiem. W. mistrz przy­rzekł na­zna­czyć dzień zjaz­du w Mem­lu, na któ­rym obu­stron­ne do­wo­dy roz­trzą­śnio­ne być mia­ły. Ro­ko­wa­nia od­by­ły się w so­bo­tę po trzech kró­lach. Toż po­sel­stwo na po­słu­cha­niu ta­jem­nem oświad­czy­ło w. mi­strzo­wi żą­da­nie Ka­zi­mie­rza, za­wrzeć ści­ślej­sze przy­mie­rze z za­ko­nem, mia­no­wi­cie s po­wo­du za­chwia­nych sto­sun­ków ze znie­chę­co­ną Pol­ską, ale Kon­rad z Er­lich­shau­sen, na­ra­dziw­szy się ze star­szy­mi w za­ko­nie, od­po­wie­dział, ze trud­no nad­we­rę­żać po­kój wie­czy­sty, ist­nie­ją­cy mię­dzy krzy­ża­ka­mi a Ko­ro­ną i Li­twą, że na­le­ża­ło­by mu wprzó­dy do­brze po­znać za­sa­dy no­we­go przy­mie­rza, źe tym koń­cem wy­pra­wi do w. ksią­żę­cia umo­co­wa­ne­go od sie­bie. Ja­koż Ger­lach Mertz kom­tur ra­gnec­ki jeź­dził do Li­twy i mię­dzy in­ne­mi po­tra­fił prze­jed­nać Ka­zi­mie­rza dla ksią­żę­cia Je­rze­go Lan­gwe­nie­wi­cza, któ­ry tym spo­so­bem oj­co­wi­znę swo­ję od­zy­skał. (Ob. Vo­igt'a t. 8, str. 92, tam­że wska­za­na jest treść kil­ku li­stów w. mi­strza do Ka­zi­mie­rza. W ogól­no­ści, bliż­szy roz­biór pism wy­mie­nio­nych mógł­by rzu­cie nie mało świa­tła na te dwa lata pa­no­wa­nia Ka­zi­mie­rza w Li­twie do­tąd nie­do­sta­tecz­nie zna­ne).

19. 1446 mar­ca 8. Kon­rad z Er­lich­shau­sen uwia­da­mia mi­strza inf­lanc­kie­go, ze przy­rzekł w. ksią­żę­ciu Ka­zi­mie­rzo­wi, iż po­sło­wie Pru­scy i inf­lanc­cy przy­bę­dą do nie­go do, Wil­na na dzień 23 kwie – sła­wa pra­wym i dzie­dzicz­nym kró­lem swo­im uzna­li; wszak­że, co się ścią­ga do od­da­nia ko­ro­ny i ko­ro­na­cji pa­cho­lę­cia, Wła­dy­sław już raz na­masz­czo­ny i uko­ro­no­wa­ny, po­wtór­ne­go ob­rzę­du nie po­trze­bu­je, nie­zbęd­ny jest mu ra­czej opie­kun, któ­ry­by to pię­cio­let­nie dzie­cię oca­lił i do lat do­cho­wał. U ni­ko­go zaś len król-pa­cho­lę le­piej wy­cho­wa­nym być nie może, jak u nie­go, s któ­rym tak ści­słym związ­kiem krwi jest po­łą­czo­ny, któ­re­mu kró­lo­wa-mat­ka za ży­cia go po­ru­czy­ła. Sko­ro ato­li doj­dzie do lat mło­dzień­czych, bez naj­mniej­szej zwło­ki, ode­szłe go ra­zem s ko­ro­ną do Wę­gier, tym­cza­sem kró­le­stwo przez wiel­ko­rządz­ców spra­wo­wa­ne być może; nad tem tyl­ko czu­wać im na­le­ży, aby Wę­gry w cza­sie nie­let­no­ści kró­la, nie po­nio­sły ja­kie­go od nie­przy­ja­cioł uszczerb­ku. " Ta nie­spo­dzia­na od­po­wiedź w wiel­ką Fry­de­ry­ka kró­la rzym­skie­go u Wę­grów po­da­ła nie­na­wiść, któ­rzy orę­żem na­wet, lubo bez­sku­tecz­nie, do­bi­ja­li się o odda- – tnia. Dau w Melsz­tyn­ku (Ho­hen­ste­in) we wto­rek po nie­dzie­li wstęp­nej. (Ob… tatn­źe pod licz­bą 1521).

W Pol­sce tym­cza­sem wła­da­li wiel­ko­rząd­cy. Vo­igt (t. S, str. 94) wy­mie­nia li­sty ar­cy­bi­sku­pa gnieź­nień­skie­go do w. mi­strza pi­sa­ne w spra­wach kra­jo­wych; w Ko­de­xie dy­plo­mat. Rzysz­czew­skie­go czy­ta­my 1446 lip­ca 17 po­twier­dze­nie przez Woj­cie­cha z Ma­łe­go, wo­je­wo­dę łę­czyc­kie­go, na­miest­ni­ka kró­lew­skie­go i sta­ro­stę wiel­ko­pol­skie­go przeda­ży trzech włok pola soł­ty­stwa po­sze­gow­skie­go, Pio­tro­wi z Bni­na kasz­te­la­no­wi gnieź­nień­skie­mu; wła­dza po­twier­dza­nia tego ro­dza­ju kup­na słu­ży­ła tyl­ko kró­lo­wi. (Ob. Ko­dex dy­plo­mat… t. 1, str. 328).

nie kró­la i ko­ro­ny, bo Jan z Hu­ny­ad ze­braw­szy znacz­ne woj­sko, do Au­str­ji kil­ka­krot­nie po nie­przy­ja­ciel­sku wpa­dał, i ten kraj mie­czem i ogniem sro­dze pu­sto­szył, prze­cież ani kró­la, ani ko­ro­ny wy­wal­czyć nie mógł. (l)

–- (1) W cią­gu tych za­tar­gów urzęd­ni­cy ko­ron­ni wę­gier­scy ze­bra­ni na sejm w Bu­dzie, pa­mięt­ni na świe­ży zwią­zek bra­ter­stwa łą­czą­cy oba­dwa na­ro­dy, uwia­do­mi­li Po­la­ków na­stęp­nym li­stem o wy­rzą­dzo­nej im krzyw­dzie przez ce­sa­rza Fry­de­ry­ka:
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: