- W empik go
Dzieje polskiej myśli politycznej w okresie porozbiorowym. Tom 1, (Do r. 1863): (próba zarysu) - ebook
Dzieje polskiej myśli politycznej w okresie porozbiorowym. Tom 1, (Do r. 1863): (próba zarysu) - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 619 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
(próba zarysu)
TOM PIERWSZY
(DO R. 1863)
Spółka Nakładowa „KSIĄŻKA” Kraków.
składy główne: Lwów: H. Altenberg, G. Seyfarth, E. Wende i Ska; New-York: The Polish Book Importing Co.
Czcionkami Drukarni Narodowej w Krakowie. – 12 – 13 .
Pomyślana pierwotnie w czasie zeszłorocznych walk o „orjentację polityczną” jako broszura aktualna i w tym tonie początkowo traktowana, rzecz obecna w toku pracy rozrosła się do rozmiarów dwuch pokaźnych tomów. Dalekie one jednak od wyczerpania przedmiotu – co przy obecnym stanie badań nad historją polską 19 w. byłoby zresztą niemożliwym. Zarys przynoszą pierwszy, próbę pełną zapewne luk i niedokładności; oby szczęśliwszym następcom udało się na podstawie ukrytych dotąd w archiwach dokumentów odtworzyć pełniejszy obraz dziejowy, zasłaniany dotychczas przez obcych i swoich, a dla świadomości narodowej tak niezbędnie potrzebny.
Czytelnicy dobrej woli, którym na prawdzie dziejowej zależy, raczą znane sobie materjały i uzupełnienia ogłosić w czasopismach lub przesłać łaskawie na ręce autora.
Wobec braku bodaj bibljografji historji polskiej od r. 1815 autor tymbardziej jest zobowiązany Wszystkim, którzy drukami lub informacjami raczyli mu pracę ułatwić. Wyrazy szczerej podzięki raczą więc przyjąć Czcigodni Patryjarchowie demokracji polskiej: pułkownik Zygmunt Miłkowski-T. T. Jeż i Dr. Bolesław Limanowski, oraz pp. A. Chołoniewski, Józef Dąbrowski, B. A. Jędrzejowski, Dr. M. Kukieł, Dr. B. Marchlewski, Dr. M. Sokolnicki, L. Wasilewski.
Zasłużona Spółka nakładowa „Książka” zechce przyjąć podziękowanie za podjęcie obecnego wydawnictwa w tak niepomyślnym dla poważnej kultury czasie; z pisownią jednak, w tej pracy użytą, nie mogę się solidaryzować.
Witów w sierpniu 1913.
Autor .
TREŚĆ TOMU PIERWSZEGO.
ROZDZIAŁ I.
Powstanie porozbiorowych orjentacji politycznych.
Protest sumienia narodowego przeciw rozbiorom (str.1). Bezsilność środków restytucyjnych i testament Kościuszki (3). Niedostateczność polityki zagranicznej dawnej Polski podług Alcyaty (5). Wiara porozbiorowa w związek sprawy polskiej z interesami Europy (6). Apelowanie do Europy, w szczególności do Francji (7).
ROZDZIAŁ II.
Orjentacja francuska do r. 1813.
Przeszłość stosunków polsko-francuskich (8). Wpływ wolnomyślicielstwa i gabinetów 18 w. (10). Hasła wielkiej rewolucji a stosunek do upadającej Polski rzeczywisty (13). Jakobini polscy a dyplomacja francuska (15). Dzieło Henryka Dąbrowskiego (17). Dąbrowski a Kościuszko (19). Bonaparte-Napoleon a Polska (22). Orjentacja francuska, jako zasadniczo antyrosyjska, sformułowana przez gien. Sokolnickiego (23). „Testament” Piotra W. (24). Bankructwo Napoleona wobec Polski a Kalinki „Żale Polaków na Zachód” (26). Czemu orjentacja francuska Polski nie wskrzesiła (30). Bierność kraju, tendencje ugody z Rosją (31). Skutki bierności w oświetleniu gien. Prądzynskiego (33). Ideje St. Staszica (36) i Kołłątaja (37). Mimo usiłowań Dąbrowskiego (38) Polska w r. 1812 nieprzygotowana (38). Smutniejszy stan na Litwie (39). Egoizm klasowy osłabia ofiarność i armje, (40). Polityka ks. Józefa Poniatowskiego w oświetleniu Askenazego (43), St. Smolki, gien. Prądzynskiego (44). Wyniki orjentacji francuskiej (45).
ROZDZIAŁ III.
Kierunek ugody z Rosją (1813–1830).
Stosunki polsko-rosyjskie w przeszłości, jako rezultaty przeciwnych sobie indywidualności historycznych (49). Ciążenie Rosji na losach Polski i polityka Zygmunta Augusta (50). Sprawa Litwy i Rusi (52). Pomysły łączności polsko-rosyjskiej za Zygmunta III (54), Władysława IV (55), Stanisława Augusta Poniatowskiego (57). Tendencje Katarzyny II, jako typowe dla państwa (61). Charakterystyka Aleksandra I (63) i polityka jego wobec Polski (64). Charakterystyka ks. Adama Czartoryskiego (65) i rola jego w służbie między Aleksandrem a Polską (68–69). Aleksander I a księstwo warszawskie (70), wywołanie przezeń separatyzmu litewskiego (71). Powstawanie nacjonalizmu rosyjskiego (72) i stanowisko rusofilstwa w Polsce (73). Zwycięstwo orjentacji rosyjskiej po upadku Napoleona (76). Przewidywania Kościuszki (78). Teorja panslawistyczna Staszica (79). Królestwo Kongresowe, jako projekcja stosunków między Polską a Rosją (82). Aleksander I a konstytucja (85), oraz sprawa ziem litewsko-ruskich: wypływ trwałego imperjalizmu rosyjskiego (87). Zaostrzenie się sprzeczności za Mikołaja I (88). Słowianofilstwo polskie osłabia energję narodową (92). Kierunki opinji w Królestwie kongresowym. Liberalizm (94) i opozycja doktrynerska (95). Spiski i ich ideologja (98). Łukasiński a Tow. Patryjotyczne (100). Niezdecydowany charakter spisków a dekabryści (103). Polityka uczuciowa (105). Tendencje rusofilskie Lubeckiego (109) a rozczarowanie się do nich Czartoryskiego (111). Przesilenie polsko-rosyjskie na tle stagnacji myśli politycznej (113). Egoizm klasowy (115) i daremne nawoływanie Szanieckiego do reformy sprawy włościańskiej (117). Klęski konsekwentnym wynikiem panującego ustroju (118).
ROZDZIAŁ IV.
Kierunki niepodległościowo-insurekcyjne na emigracji (1831–1848).
Skutki polityki bierności (120). Zaczątki nowych stronnictw podczapowstania listopadowego (123). Początki emigracji (126). Prądy umysłowe ówczesnego Paryża (129). „Księgi narodu i pielgrzymstwa polskiego” Mickiewicza (133). Propaganda rousseau'izmu (135). Różniczkowanie się stronnictw (136). Działalność polityczna Lelewela (138). Charakterystyka Mochnackiego (141–146). „Młoda Europa” a „Młoda Polska” (152). Program „Północy” (153). „Młoda Polska'' o zadaniu Galicji (158). Towarzystwo demokratyczne (162). Jego manifest – magna charta demokracji polskiej (164–173). Uwagi nad manifestem (174). Henryk Kamieński i „O prawdach żywotnych narodu polskiego” (176). Z działalności Tow. demokratycznego (180). Polski socjalizm utopijny (181). Obóz arystokratyczny (183). Działalność Ad. Czartoryskiego na emigracji (184). Chęć pogodzenia spisku z dyplomacją (186). ldeologja arystokracji (188) i obwołanie Czartoryskiego „królem de facto” (189). Propaganda monarchizmu i insurekcji (191). Działalność dyplomatyczna. Turcja a Polska (194). Zabiegi Czartoryskiego i plany na polu sprawy wschodniej (197). Sprawa słowiańska (199). Wzrost nacjonalizmu rosyjskiego (200) i panslawizmu (201). Slawizm polski (203). Centralizm Tow. Demokratycznego (205) i wystąpienia przeciw panslawizmowi (207). Rola polityczna poezji emigracyjnej (212). Mesjanizm a teorja mytów (214). Katolicyzm a początki klerykalizmu (216). Twórczość syntetyczna Mickiewicza (220). Znaczenie działalności demokracji na emigracji (223).
ROZDZIAŁ V.
Ideje niepodległościowo-insurekcyjne w walce z reakcją i panslawizmem w kraju.
Królestwo za panowania Mikołaja I (227). Rządy Paskiewicza (232). Panslawizm rosyjski i echa jego w prasie polskiej (235). Walka z reakcją (241). Stan rzeczy w Galicji (244). Nicość Sejmu stanowego (245). Spiski. „Młoda Polska” i Stowarzyszenie ludu polskiego (247). Sprawa włościańska po podziale Polski (251), w dzielnicach rosyjskich (253), w Galicji (255). Stan rzeczy w Wielkopolsce (257). Ruch umysłowy a demokracja (260). Konserwatyzm poznański (261) i dr. Karol Marcinkowski (263). Cofanie się polskości (265). Propaganda Tow. demokratycznego (266). Rzeczpospolita krakowska (267). Stosunek ideologji emigracyjnej do rzeczywistości krajowej (268). Nawoływanie organów krajowych do insurekcji (270). Powstanie krakowskie 1846 i jego manifest (271). Czarna ręka biurokracji austrjackiej (272). Reakcja z powodu rabacji galicyjskiej wywołuje panslawizm (272). Aleks. Wielopolski i jego „List szlachcica polskiego” (273–278). Odparcie idei Wielopolskiego (278). Rok 1848 (280). Wypłynięcie kwestji polskiej jako międzynarodowej (281). Ludy w obronie Polski f282). Zdrada mieszczaństwa niemieckiego (285). Trudności ze strony Rusinów (287). Zjazd słowiański w Pradze (289) i rozbrat ze Słowianami (290). Pochód egoizmu narodowego (291). Walka obozów w Galicji (292) i egoizm klasowy wobec sprawy włościańskiej (293). Walki o wolność ludów (295) i przyczyny niepowodzeń polskich (296).
ROZDZIAŁ VI.
Odżycie, zwalczanie się wzajemne i pogrom orjentacji francuskiej, powstańczej i rosyjskiej (1849–1863).
Upadek nadziei Ad. Czartoryskiego (297). Pertraktacje jego z Ad. Potockim i niemożność pogodzenia polityki emigracyjnej z programem krajowym (298). Tryumf reakcji (299). Upadek na duchu Poznańskiego (302), Galicji (303), Królestwa (304). Szukanie obrony w koncepcji słowiańskiej (305). Występ Juljana Klaczki (307), apel do Niemców Walerjana Krasińskiego (308), do rewolucji – Edm. Chojeckiego (308), marzenia Trentowskiego (309). Rzeczywistość europejska (310). Organizowanie się Europy rewolucyjnej w Londynie a niedobitki Tow. Demokratycznego (311). Odżycie idei napoleońskiej (314). Charakterystyka Napoleona III (315). Imperjalizm rosyjski a wojna krymska (317). Wypłynięcie sprawy polskiej (317). Działalność Anglji i urzędowego stronnictwa pruskiego za wskrzeszeniem Polski (318). Rozbicie tych planów przez Bismarcka (319). Bierność polska (320). Polityka obozu arystokratycznego paraliżuje wystąpienie polskie (322). Echa publicystyczne (323). Upadek ducha po pokoju paryskim (325). Tendencja ugody z Rosją w nowej fazie twórczości Henr. Kamieńskiego (326). Tendencje ugodowe w Królestwie (333), na Litwie (335) z wstąpieniem na tron Aleksandra II. Odżycie emigracji. Zmiana polityki Ad. Czartoryskiego w kierunku pracy organicznej, anty-insurekcyjnej (338). „Wiadomości polskie”, jako organ nowego kursu (339). Kalinka (340). Jul. Klaczko, jako pisarz polityczny (342–346). Rząd Czerwonych i „Przegląd rzeczy polskich” (347). Ludwik Mierosławski, jako pisarz polityczny (349–352) i działacz (353–356). Walka dwuch kierunków (357). Pochód zwycięski idei narodowościowej po Europie (358). Obudzenie się Królestwa (359) Andrzej Zamojski reprezentantem szlachty (360). Ideały Zamojskiego i charakter (363). Wyrabianie się mieszczaństwa i stronnictwo millenerów (364). Aleksander Wielopolski, jako człowiek (365) i polityk 366–369). Marzycielstwo Zamojskiego i Wielopolskiego (371). Spory deowe na emigracji (371). Nieprzerwalność powstania w sformułowaniu Zygm. Miłkowskiego (373). Zwalczanie tych idei przez Klaczkę i Kalinką (375). Biuro dyplomatyczne Hotelu Lambert (377). Śmierć Adama Czartoryskiego (378). Początki organizacji powstańczych i okresu manifestacyjnego (379). Chwiejność polityki Hotelu Lambert (380). Biali w Warszawie. Program Ruprechta (381). Dezorjentacja Białych (384–387). Demokracja obejmuje ster (388). Typy ideowe rewolucjonistów-radykałów (389) i umiarkowanych (391). Rola poezji (392). Przystąpienie Tów. Demokratycznego do ruchu (394). Kompromis z Rosją, czy walka nieprzejednana (396). Organizowanie narodu dla walki o państwowość własną (397). Sprawa włościańska w Królestwie (398–403). Sprawa żydowska (403-414). Stosunek do Rusi i Litwy (415-426). Stosunki w zaborze pruskim (427–430), austrjackim (430–435). Wiara w pomoc rewolucji europejskiej (436), Francji (438). Niedostateczność sił wszystkich (440). Wielopolski węzeł zaciska (440). Czy polityka ugodowa Wielopolskiego miała przyszłość (441). Dorobek myśli politycznej w okresie insurekcyjnym (442).
ROZDZIAŁ PIERWSZY .POWSTANIE POROZBIOROWYCH ORJENTACJI POLITYCZNYCH.
I. W świadomości moralnej narodu rozbiór Polski nigdy nie znalazł sankcji. Od konfederacji barskiej do dziśdnia niema pokolenia, dziesięciolecia niema, któreby nie protestowało przeciw rozdarciu i ujarzmieniu ojczyzny – w podziemiach spisku nie ostrzyło myśli, lub w armji jakiejś regularnej czy powstańczej nie ostrzyło oręża dla wyzwolenia Polski. Usiłowania te ogarniają większą lub drobną część narodu, przejawiają się czynem bojowym lub wysiłkiem myśli zrozpaczonej, ale ciągną się łańcuchem nieprzerwanym. Po Barze – Rejtan, po nim Kościuszko; jeszcze Naczelnik pod strażą przebywał petersburską, a już emigranci polscy podjęli myśl, która z nim nie padła, zaczęli ją przekuwać w nowe próby powstańcze, nareszcie w oręż legjonów. Lat blizko dwadzieścia uzbrojony nim żołnierz roznosił sławę i siłę życiową Polski po Europie, a w latach dwudziestych, wieku dziewiętnastego, gdy widział dzieło swoje zagrożonym, znowu się przemienił w spiskowca, znowu zapragnął krwią swoją spoić rozdzieloną całość. W latach trzydziestych powstają na emigracji wszystkie formacje uczuciowe i myślowe, które najgłębszą świadomość narodową wypowiadają; lata czterdzieste widzą próby ich urzeczywistnienia na ziemiach polskich i wszędzie, gdzie w Europie walczono o wolność. Przygnieciony stopą najezdców, naród w latach pięćdziesiątych na słabszy, nie – mniej protestujący ruch się zdobywa, na początku następnego dziesięciolecia protest ten wydziera się z serc kroci tysięcy, krwią ich znaczy nieśmiertelne szlaki, wiodące ku wyzwoleniu. Wyczerpany krwi tej upustem naród popada następnie w omdlenie, ale i w tym stanie są mózgi, które pracują nad wskrzeszeniem całości. Jednostkowe, odosobnione; jednakowoż ku końcowi lat siedmdziesiątych przełamuje się ten najsmutniejszy okres w dziejach polskich, w ośmdziesiątych i dziewięćdziesiątych przemienia on się w wielki warsztat myśli wytężonej, dążącej do wcielenia sprawy niepodległości w ciało niehistorycznych warstw społecznych, wstępujących obecnie na widownię dziejową. Nie było danym myśli tej dojrzeć całkowicie, objąć szerokich mas w czystej swej postaci; w połowie pierwszego dziesięciolecia nowego wieku wypadki światowe zastały ją nieprzygotowaną. Przebyła jednak chrzest ognia, z bolesnego doświadczenia wyniosła niejedną prawdę, postanowiła z nich korzystać. I oto w naszych oczach rozlewa się coraz szerszą falą, a prąd jej wartki bije niezaprzeczenie z tegosamego źródła, z którego wypłynęły pierwsze protesty przeciw rozbiorowi, i do tegosamego zmierza celu. Prąd to o silniejszym lub słabszym natężeniu, ale nieprzerwany, a ze względu na swe znaczenie dla wolności i całości narodowej, jedynie jego przedstawiciele uosabiają w okresie porozbiorowym Polskę.
II. Czemu jednak usiłowania ich, mózgami gienjuszy, krwią dziesiątków tysięcy, wolą ogromnej części narodu poparte, dotąd są bezskuteczne?
„W pogardzie śmierci jedyna jest nadzieja polepszenia losu naszego i przyszłych pokoleń. Pierwszy krok do zrzucenia niewoli jest odważyć się być wolnemi; pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile”.
Słowa te Tadeusza Kościuszki, potężniejsze i wspanialsze, niż wszystkie Napoleońskie odezwy, za mało były znane, jeszcze mniej wyryte w sercach, najmniej – w czynach żyły. Drobne tylko mniejszości narodu w rozmaitych okresach świadczyły im swoim żywotem…
Tylko bowiem te trzy czynniki razem: swoboda wewnętrzna, t… j… potęga moralna – i gotów na śmierć żołnierz rewolucyjny i poznanie się na swojej sile, t… j… samodzielna, cały naród dźwigająca myśl polityczna, mogą dać zwycięstwo.
U nas czynniki te razem rzadko się pojawiają.
Pojawiał się jeden lub drugi, rzucał na szalę dziejów słowo swoje lub czyn, najczęściej z zewnątrz, nieskoordynowany z życiem, nie opanowujący całości.
Poglądom, operującym siłami cząstkowemi, należy przeciwstawić nareszcie pogląd integralny.
Stworzenie jednak wszystkich czynników i zestrojenie ich w całość – rzecz to niełatwa dla każdego narodu, szczególnie dla ujarzmionego. Jeżeli duch publiczny pod koniec Rzeczypospolitej się podnosił, wiemy z jakim trudem podnosiły się siły wojskowe i dyplomatyczne. Kilka pokoleń poprzednich nie zostawiało w tym kierunku ni tradycji, ni środków. Polska od Jana Sobieskiego nie miała armji we właściwym słowa znaczeniu, a w polityce międzynarodowej od traktatu karłowickiego (1699) nie brała udziału. Sejm Czteroletni i Kościuszko usiłują jedno i drugie stworzyć – nie było im danym dzieła dokonać. Dali jednak dużo: od nich pochodzi zapoczątkowanie, rozpęd i tradycja najważniejszych środków wyzwolenia narodowego: mocy moralnej, myśli politycznej, oręża rewolucyjnego. Jakiemiż drogami szła ta spuścizna w ciągu dziejów następnych, jakim przeobrażeniom uległy – mówiąc „aktualnym” językiem – orjentacje następnych pokoleń?
Na naukowe opracowanie tych zagadnień – o ile naukowość w danym wypadku jest możliwa – nie czas jeszcze; dzieje szczególnie politycznej myśli polskiej od końca 18 wieku dopiero od niedawna są przedmiotem badań źródłowych; niemniej życie domaga się odpowiedzi na pytania najbardziej palące…
III. „W ogólności – powiada autor „Rzeczy o rozumie stanu w Polsce”(1) – jednej z tych książek emigracyjnych, które gieneracja dzisiejsza powinna odkopać i głęboko rozważyć – polityka zewnętrzna Polski była orężną i nie wykraczała poza obręb państw, do niej przylegających. Dzieje przedstawiają bardzo mało kombinacji zaczepnych, chcemy mówić zapobiegających obcej napaści, a prawie żadnych – pośrednio tylko interes Polski na oku mających. Wyjątki w tej mierze ustanawiają przedsięwzięcia pierwszych Bolesławów, zamach Stefana Batorego przeciwko Moskwie, pomoc udzielana Danji przeciwko Szwecji przez Jana Kazimierza, nakoniec wyprawa wiedeńska. Szlachta Polską rządząca zamknęła się przed resztą świata w obrębie, w jakim ją Jagiellonowie zostawili. Najechana, chwytała się za oręż; odparszy wrogów za granice kraju, wracała do zagród rodzinnych, cieszyć się wolnością i używać słodyczy życia familijnego. Ta ociężałość, a raczej wstręt umysłowy do przedsięwzięć niewywołanych nastąpieniem obcych na ogniska domowe, aż do wnętrza kraju, aż do grodów sejmikowych i trybunalskich, aż na koło elekcyjne, zapewniały wszelkie korzyści państwom najezdniczym, a zupełną bezkarność tym, które je przeciw Polsce podżegały i ubocznie wspierały. Jeden tylko Rzym otworzył sobie do Polski przystęp, robiąc z niej narzędzie propagandy. – Stało się, że to już był Rzym, postawiony w warunkach propagandzie – (1) Rzecz o rozumie stanu w Polsce, przez Jana Alcyatę. Przejrzana, powiększona i powtórnie wydana przez L. Zienkowicza. Str. 43.
nieprzyjaznych i całkiem stanu rzeczy na północy nieświadomy; a tak Polska, ulegając jego wpływowi, sobie niepowetowane wyrządzała szkody, bez żadnej korzyści dla kościoła i wiary. Przeciwnie, gdyby Polska szła za własnym natchnieniem i nie była tamowaną i krzyżowaną w tej działalności, na jaką się zdobywała, mogła była jedność swoją utrzymać, bardziej ją wzmocnić, od upadku się ustrzec i przed paru wiekami zachodniej oświacie bramę na północ Europy i Azji otworzyć. Wytykając niedostateczność działalności zewnętrznej Polski, nie mamy na myśli owej chęci przewodzenia światu i kierowania wewnętrznemi sprawami państw obcych, którą znowu pewne narody zgrzeszyły, ale taką działalność i przezorność, które byłyby utrzymały Polskę na właściwym jej stanowisku i zadosyćuczyniły obowiązkom na niej ciążącym".
Rozróżnia tedy doskonale zapomniany niesłusznie autor emigracyjny między konieczną polityką narodową, a tą, którą dziś nazwalibyśmy imperjalistyczną, zaborczą. Zamarła była w narodzie nawet pierwsza, a obudziła się, gdy już było za późno, gdy statyści wobec zagrożonego bytu państwa nie widzieli dla niego przyszłości, jak tylko w oparciu, a nawet w łączności z jednym z mocarstw sąsiednich. Rozwiały się jednak plany Potockich i próby Czartoryskich. Słabe znaleźli poparcie barzanie, zdradą się zakończyło przymierze polsko-pruskie, wniwecz poszły nadzieje austrjackie powstania Kościuszkowskiego. Ale teraz dopiero narodowa myśl polityczna zaczęła pracować – intensywnie i goręcej w ciągu czasu krótkiego, niż niedawno w ciągu) blizko wieku.
IV. „Polacy – mówi dalej Alcyato (1) – tak długo na tok sprawy Europy obojętni, zaledwie odwoławszy się do niej w chwili ostatecznego niebezpieczeństwa i posłyszawszy – (1) l… c. Str. 116.
głosy poważnych ludzi stanu, że byt niepodległy ich kraju potrzebny jest do utrzymania równowagi między mocarstwami, wyprowadzili stąd wniosek, że wszystkie z nich zarówno są interesowane w odbudowaniu ich ojczyzny, nie wyłączając jej zaborców".
Wierzono, że niejeden z zaborców ma interes w tym, by Polską wskrzesić, jeśli nie w postaci państwa niepodległego, to w unji ze swojemi dzierżawami, należy więc myśl tę mu wskazać, albo bodaj narzucić przez poróżnienie go z innemi państwami zaborowemi. Oparcie się o jedno z tych państw – pierwsza to linja z tych kilku orjentacji, które powstały w pokoleniu, spoglądającym na akt zaborów. Na tej myśli opierał się Kościuszko, nie drażniąc Prus i szukając styczności z Austrją. Dymiła się jeszcze krew pomordowanych na Pradze, gdy Ignacy Potocki próbował ratować kraj przez zaofiarowanie sukcesji tronu W. Księciu Konstantemu. Niebawem zwróci się z propozycją wskrzeszenia Polski do Prus sam Henryk Dąbrowski; Józef Maksymiljan Ossoliński marzy o „kosmofederacji” Austrji i Francji przeciw Prusom i Rosji. Ledwie caryca wyzionie ducha, zacznie w wielu głowach świtać wiara, iż Polskę odbuduje Paweł.
Niewiele potrzeba było czasu, by się przekonać o całkowitej nierealności tych planów, które tuż po zbrodni, silnie łączącej z sobą trzy mocarstwa, widoków żadnych nie miały. Były to zresztą zamierzenia jednostkowe; ogół patryjotów przychylał się raczej ku szerszym widowniom nadziei – ku „Europie”, ku dalszym, nie uczestniczącym w podziałach mocarstwom. Zasadniczo zaś któreż mocarstwo nie było zainteresowane sprawą istnienia Polski! Podniósł Sorel (1), za nim Askenazy (2) to, co blizko sto lat przed- – (1) Kwestja wschodnia w wieku XVIII.
(2) Przedmowa do „Polski w czasie trzech rozbiorów” Kraszewskiego.
tym wiedział już Kołłątaj (1), a co zapoznała cała historyczna szkoła krakowska, że podział Polski, dla nas potworny i nienaturalny, to zjawisko „należące w jednakowej mierze ze swojej istoty, gienezy i następstw do rzędu zjawisk ogólnej polityki międzynarodowej Europy nowoczesnej” – niemniej faktem jest, że zjawisko to, więcej niż jakiekolwiek inne, zachwiało systemem „równowagi” Europy i wywołało skutki groźne dla większej liczby mocarstw, nie wykluczając nawet jednego z tych, co popełniło więcej niż grzech – jak myślała Marja Teresa – bo ciężki błąd polityczny, uczestnicząc w rozbiorach. Ani Francja, ani Anglja, ani na południu Turcja, ani na północy kraje skandynawskie, nie mogły, nie powinny były spokojnie patrzeć na wzrost Prus, które dopiero przez zabór części Polski naprawdę weszły w skład wielkich mocarstw, ni Rosji, która dopiero przez tę grabież weszła w skład mocarstw prawdziwie europejskich, a pierwsze i druga zaciążyły niezmiernie na bliższych i dalszych sąsiadach, jako groźba ekspansji bezkresnej.
Z największym zaś wytężeniem, największa liczba Polaków wierzyła w „orjentację francuską”.
–- (1) Wacław Tokarz: Ostatnie lata Kołłątaja II. 15.
ROZDZIAŁ DRUGI .