- W empik go
Dzieje starożytne narodu litewskiego. Tom 3, Pamiątki i wypadki historyczne od wieku szóstego po wiek trzynasty, tudzież rzeczy odnoszące się do Prussyi, Łotwy, zakonów rycerskich - ebook
Dzieje starożytne narodu litewskiego. Tom 3, Pamiątki i wypadki historyczne od wieku szóstego po wiek trzynasty, tudzież rzeczy odnoszące się do Prussyi, Łotwy, zakonów rycerskich - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 683 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Z dwiema rycinami i dwiema tablicami genealogicznemi.
Wilno.
Nakładem i drukiem Antoniego Marcinowskiego.
1838.
Dozwala się drukować, pod tym warunkiem, aby po wydrukowaniu złożone były trzy exemplarze w Komitecie Cenzury. Wilno 1837 d. 4 stycznia.
Cenzor, Radźca Stanu i Kawaler Leon Borowski.UKAZICIEL PODZIAŁOW TOMU TRZECIEGO.
Przedmowa… stronica I–VII.
XIĘGA PIĄTA.
Pamiątki i wypadki historyczne od wieku szóstego po wiek , trzynasty.
Rozdział I. Ślady stosunkowi wiadomości u innych narodów, co się tycze ludów plemienia Litewskiego. Stopień ich oświaty… 1.
Rozdział II. Podania narodowe. Ulepszenia porządków wewnętrznych. Wiek szósty… 26.
Rozdział III. Wypadki historyczne z wieku siódmego… 62.
Rozdział IV. Przypomnienia historyczne z wieku ósmego… 79.
Rozdział V. Wypadki historyczne z wieku IX-go… 102.
Rozdział VI. Wypadki i pamiątki historyczne z wieku dziesiątego… 140.
Rozdział VII. Zdarzenia historyczne z wieku jedenastego… 181
Rozdział VIII. Wypadki i pamiątki historyczne z wieku dwónastego… 261
XIĘGA SZÓSTA.
Rozdział I. Rzeczy odnoszące się do Łotwy… 320
Rozdział II. Rzeczy odnoszące się do Prussyi w początkach wieku XIII-go… 373.
Rozdział III. Cokolwiek z historyi zakonu Krzyżackiego… 414.
Rozdział IV. Dalszy ciąg o zakonach rycerskich i przypomnienia z historyi Łotewskiej, mające związek z Litewską… 439.
Rozdział V. Postrzeżenia odnoszące się do wiekow, poprzedzających XIII-ty… 496
DODATKI.
I. Chronologiczne zbliżenie wypadkow historycznych w ciągu tego Tomu… 568.
II. Poczet mocarzów panujących w krajach, mających wpływ na rzeczy Litewskie, po wiek XIII-ty… 574.
Papieże… 574.
Cesarze Niemieccy… 574.
Królowie Polscy… 575.
–. – Szwedzcy… 575.
–. – Duńscy… 575.
Wielcy Xiążęta Rossyjscy… 576.
Przełożeni Zakonow Rycerskich: Mieczników Inflantskich, Rycerzy Krzyżackich, Biskupów Inflantskich… 577.
III. Wiadomość o kronice rękopisnej Litewskiej, cytowanej w tem piśmie pod nazwaniem kroniki Bychowca… 578.
IV. Powieść Litewska o założeniu Moskwy… 582.
V. O wywodach kronikarskich rzeczy do Litwy ściągających się… 586.
VI. Dyplomat Xiążęcia Pomeranii Swentopołka, na wszelkie wolności w jego krajach, Rycerzom Dobrzyńskim wydany… 588.
VII. Trzy dyplomata w materyi układow z Kuronami nowo-nawróconymi… 589.
VIII. Bulla Papieża Grzegorza IX, ustanawiająca biskupa inflantskiego… 593.
IX. O handlu dawnych Litwinów, z kroniki J. F. R… 595.
X. O dawnych strojach… 596
XI. Niektóre postrzeżenia o Herulach, na dowod ich przybycia zza Elby… 602.
XII. O Wiciach….605.
Dwie tablice genealogiczne Xiążąt Litewskich, podług kroniki Rotunda, znalezione w kronice rękopisnej J. F. R.: I-sza zaczyna się od Palemona Libona „ II-ga od Dowszprunga, spółczesnego Palemonowi.
Ryciny: 1. Znaki Rycerzy Dobrzyńskich i Drohickich, do stronicy… 414.
2. Oryginalne pismo litewskie starożytne, do stronicy… 566.OMYŁKI W DRUKU ZASZŁE.
Stron. 14 wier. przedos: zamiast Danii, czytać Donu.
– 24 – 10 zam. Litewsko-olański – Litewsko-alański.
– 66 – 21 – pod – nad.
– 97 – 14 w przypisku, grad – gród.
– 140 – 8 od dołu, Doński – Duński.
– 172 – 1 w przypisie etarent – starent.
– – – 3 tamże … pectus – pecus.
– 217 – 18 – Derpszprunga – Dorszprunga.
– 264 – 18 – Matku – Matka.
– 295 – 6 w przyp., tow. (lub dow) supr. ixt – loco supr. cit.
– 300 – 11 – Russyi – Rossyi.
– 316 – 15 – dzisieyszy – dzisieyszych.
– 418 – 7 – Synodu – Sydonu.PRZEDMOWA.
Trzeci tom Dziejow Narodu Litewskiego, idzie pod prassę drukarską. On dalej nie sięga przecię, jak po wiek trzynasty, a obejmuje w jednej xiędze, siedmiu wiekow dzieje: tak mało z tych epok, do poczerpnięcia wiadomości historycznych zostało materiałów. Śledziliśmy je ze wszelką gorliwością miłośnika dziejów starożytnych i pracą niezmordowanego badacza; przekonani uwagą następną literata naszego: "Dla prawdziwego badacza dziejów ludzkich, gdzie historya ustaje, tam podanie jest miłe: gdzie zaś brak podania, tam bajka jest skarbem: gdyż i bajka nie musi bydź bez gruntu i musi wskazywać na coś dalszego, co człowiek myślący wiedzieć i przeniknąć pragnie (1)." W rzeczy samej, znaczna część tego pisma, opiera się na podaniach narodowych:
–- (1) K. L. Szyrma; Anglia i Szkocya. T. II, str. 151 – 152.
ich porównanie z pomnikami, w innym względzie dostrzeżonemi; ich poznanie prawdorzeczności, przez zbliżenie do siebie wiadomości historycznych o ludach, w różnych stronach i prowincyach ziemi Litewskiej mieszkających; w ostatku, przeniknienie badawcze przeszłości narodu, oparte na zgłębieniu ducha podań i pomników historycznych; to wszystko, mówię, ułatwiło możność zachowania jakiegokolwiek ciągu dziejów, któryby mógł zaspokoić ogólnego ich poznania ochotę.
Tym zaś z większą śmiałością przyszło te rzeczy, w ich szczupłem skróceniu pozostałe, wykładać, żeśmy się znalezli przekonani o historycznej prawdziwości podań o narodzie Litewskim w kronikach dochowanych. Wyłożyliśmy obszernie religiją, zwyczaje, obyczaje i pochodzenie narodu; daliśmy poznać jego stopień oświaty i cywilizacyi w najodleglejszych epokach jego istnienia; łatwo przeto czytelnik osądzi, że w takim narodzie bydź musiały, pewne i nieomylne środki dochowania pamiątek historycznych; przekonamy się w tomie niniejszym bliżej o tej prawdzie, gdy i pismo oryginalnie krajowe poznamy i obaczymy opisy podań, dochowanych w kronice najpierwszego dziejopisa i prawdziwego apostoła Prussyi, Chrystyana Biskupa Pruskiego. Na nieszczęście nie znamy oryginału tej kroniki dopiero; mamy tylko wyjątki w innych kronikach, obszernie i dokładnie pomieszczone, prosto wzięte z tamtej, a szczególnie u Grunawa i Łukasza Dawida; zgodnie i jednostajnie pojaśnione, niezaprzeczone przez późniejszych dziejopisów, którym pisma Biskupa znajome bydź mogły, albo którzy pod innym względem sprawdzać tę rzecz na miejscu mieli zręczność. Biskup ten, znał najlepiej narod Litewski, w czasie całkowitego jeszcze istnienia jego niepodległości, praw i religii, obcował z najpierwszemi w kraju osobami, nawracał ich drogą łagodnego przekonania; był u nich w niewoli i zaprowadzeniu w głąb kraju; musiał przeto i słyszeć o wszystkiem z pierwszych ust, i widzieć wiele bardzo rzeczy własnemi oczyma. Wszystko więc pozostałe po tym opowiadaczu, jakkolwiek pod barwą bydź się zdaje powieści, jest nacechowane prawdziwości historycznej piętnem. My w ciągu opisow naszych, przypomnimy czytelnikom raz jeszcze o tem, i zostawimy ich uwadze, jak daleko zawierzyć mogą temu, po przeczytaniu Tomu niniejszego.
Składa się on ze dwóch xiąg, z których pierwsza mieści, pamiątki i wypadki historyczne od szóstego po wiek trzynasty, druga, czyli, szósta z porządku całego pisma, pojaśnia wypadki historyczne, począwszy od końca wieku dwónastego do drugiej ćwierci trzynastego, odnoszące się do Łotwy i Prussyi, pod względem ich związku z dziejami Litwy właściwej, która odtąd zaczyna mieć oddzielną swoję historyą, jak tamte dzielnice przestają swoją udzielnością cieszyć się. Zkądinąd, nie ma tu żadnego wyboczenia z ciągu opowiadań naszych, ponieważ te wypadki,albo uzupełniają rzeczy, już wyżej powiedziane, albo podają sposób krótszego wyrozumienia powiedzieć się mających, albo naostatek mówią o rzeczach, prosto do Litwy właściwej odnoszących się, które w porządku dalszych opowiadań,miejsca przyzwoitego nie miałyby. Rozdział ostatni, zawiera rozmaite artykuły oderwane, w rzeczy postrzeżeń odnoszących się do wiekow poprzedzających trzynasty; w zamiarze dopełnienia tego, co się powiedziało wyżej w całym ciągu pisma niniejszego, oraz wystawienia starowiecznego obrazu narodu Litewskiego w jego zupełności, ile bydź może najdostateczniejszej. Nie mając bowiem materyałów do szczegółowych opisow historyi, nie mogliśmy w ciągu ogólnego rzeczy opowiadania, pomieścić te szczegóły, które oderwanym sposobem, jakby resztki rozwalonej i zniszczonej burzą wiekow budowy, pozostały rozrzucone w pismach dawniejszych kronikarzy, albo się zbadać z innych źródeł dały.
Kończą Tom niniejszy, dwie tablice genealogiczne, poczerpnięte w zasadzie swojej z kroniki rękopisnej niemieckiej, czyli raczej wyjątku z zaginionej historyi Litewskiej Augustyna Rotunda, Burmistrza Wileńskiego. Usiłowaliśmy sprawdzać te tablice, ze znajamemi nam źródłami, drukowanemi i rękopisnemi: skutkiem czego niektóre poprawy i dodatki zaszły. Zresztą za dokładność tych tablic ręczyć możemy, podług tego, ja – keśmy w ciągu opisów, pod epokami ściągającemi się do osob w nich wyrażonych, ich istnienie usprawiedliwiali, albo następnie usprawiedliwiać będziemy.
Należy w ostatku ściągnąć uwagę czytelników naszych, na miejsce, jakie Tom niniejszy pisma naszego w historyi północnej Europy zajmuje, w historyi do tyla ciekawej i do tyla potrzebnej w jej powszechnem objęciu. Badacze bowiem starożytności północnych, zaledwie przejrzeli się w dziejach tej części świata, wraz postrzegli brak, niedostatek, lukę ogromną, którą tworzyła zupełna nieznajomość dziejów narodu Litewskiego (1), której zapełnienia brakło nadziei, a inni wcale jej nawet nie mieli. Na dopełnienie tego więc, niedostatku, szczególniejszą staranność w Tomie niniejszym zwróciliśmy. Wiemy i to, ile praca ta jeszcze dostateczna nie jest, podług tego, jakąby bydź mogła, za wykryciem źródeł, nam dziś niedostępnych, albo za zaginione uważanych, albo przypadkowie odkryć się mogących. Dla tego spodzie- – (1) Cf. Schlötzer: Gesch… v. Litth. Kurl. Liefl. Vorrede.
warny się, że następnie, więcej bydź może wykazanego światła w tych epokach dziejów północnych, więcej wiadomości i więcej udowodnień prawd, przez nas napomknionych, oraz usprawiedliwień dla podań historycznych Litewskich, szczególnym i jedynym sposobem, samej historyi Litewskiej właściwych i na to nazwanie zasługujących, niemającej, iż tak rzec można, żadnej bajeczności w początkach swoich, żadnego prawdo-niepodobieństwa, owszem w obliczu całego dziejów północnych ogółu, zasługującej na szczególniejszą zaletę prawdo-rzeczności.
Teodor Narbutt.
Pisałem roku 1835 Września 25 w Szawrach,ROZDZIAŁ I. SLADY STOSUNKÓW I WIADOMOŚCI U INNYCH NARODÓW, CO SIĘ TYCZE LUDÓW PLEMIENIA LITEWSKIEGO; STOPIEŃ ICH OŚWIATY.
396.
Zbierając rozmaite pamiątki narodów i ludów, porozrzucane w natłoku pism historycznych, staraliśmy się zgromadzić materyały, któreby posłużyły do wyświecenia dziejów Narodu Litewskiego, od najdawniejszych począwszy epok; wykrywaliśmy, ile możność pozwalała, następstwa wypadków nasz przedmiot interessujące; lecz najczęściej zupełny niedostatek pamiątek, zapisanych w dziejach, przerywał wątek poszukiwań naszych; nie tak jednak całkowicie, aby po niejakiej przerwie nie można było znowu natrafić na ślady tegoż wątku; i rozwijanie jego stawało się znowu łatwiejszem, jak to widział czytelnik w księdze poprzedzającej, gdzieśmy przyszli do epoki upadku państwa Rzymskiego na zachodzie i do epoki upadku panowania Herulów nad Włochami. Tu znowu zaćmienie nowe nastaje: źródła historyczne mącić się poczynają, albo zbyt ubogiem! stają się w materyały nam potrzebne Barbarzyńcy naciskali swemi nawałami państwo Cezarów; osłabione wewnętrznym nierządem, pozbawione z ludzi, ze starożytnego pokolenia bohaterów pochodzących, ogołocone z własnej obrony, stało się ono łupem sprzymierzeńców, czyli raczej ich wodzów, którzy wezwani na pomoc, osłoniwszy zepsutych i zniewieściałych Włochów swojemi ramionami i dzielnością rycerstwa swojego, wyćwiczonego w obozach Attyli, zamiast nagrody, znaleźli niewdzięczność i nienawiść u krajowców; zamiast otuchy i zachęcenia do dzieł rycerskich, ze strony Cesarzów, postrzegli niedowierzanie, niechęć z pogardą połączoną, szczupłe nagrody, a nadewszystko osłabienie sprężyn rządu, wzajemne o tron zajścia, zabójstwa. Cóż dziwnego, ze rycerze, w prostocie obozowej schowani, wzgardzili i tronem i władzą i narodem, a postanowili sami w ręce swoje ująć wodze państwa całego? Jeżeli nieudolność ich w tym zawodzie, uskutecznionym porywczo, okazała niepomyślne dla ich samych skutki, nie brakło przecie pomiędzy nimi na takich, którzyby sie godnymi okazali rządzenia tem rozchwianem państwem. Odoacer stanął na czele Imperyum Zachodniego, wywróciwszy mdłą budowę potęgi Orestesa. Jego usiłowania o dobro spólne i Rzymian i sprzymierzonych narodów, chęć wznowienia porządków wewnętrznych, nauk, kunsztów i dobrego bytu w kraju, dowiodły, że był człowiekiem niepospolitych cnót i rozumu; jego waleczność wsławiona, czyniła go jednym z pierwszych, wodzów swojego czasu. Lecz brak tego, co się nazywa szczęściem władnących ludami; lecz zazdrość i chęć nieposkromiona zawładania Rzymem, w sercu szczęśliwszego Teodorika zrodzone, wywróciły całą nadzieję pomyślności dla świata zachodniego. Pomimo bowiem usiłowań tego mocarza, może najlepszych z siebie, rzeczy wzięły inny kierunek, ponieważ inny naród, Goty, nieprzyjaciele cichych porządków towarzyskich, byli przeszkodą wznowienia prawdziwie użytecznych urządzeń i zdjęcia opony nieszczęść, którą się Włochy pokryły; Z drugiej strony zbyt zatarto były ślady przeszłości błogiej, aby ją… wskrzesić wbrew tylu przeszkód zdołano. Nowe więc porządki gotyckie pochyliły zachód do przeobrażenia w inną postać, która po długim letargu, przesileniu i częstych wstrząśnieniach, aż dopiero w pięć wieków dojrzewać poczęła. W tym zamęcie czasu i rzeczy, gdzie poginęło krocie pamiątek starożytnych dziejów, same obecne wypadki na widowni świata nie doszły nas w zupełności; wieki barbarzyństwa zdzieciniałej Europy, przeszły w chmurach zaburzeń, zaledwie przezierać się dających urywkami. Ich pomroka unosiła się i nad północą Europy, chociaż spokojniejszą w swojej osnowie, lecz nie wszędzie mającą własne środki do uwiecznienia pamiątek historycznych należytym i trwałym sposobem.
397.
Z tego, cośmy wykładali w księgach poprzednich, pokazuje się, że Naród Litewski nie był nigdy bez stosunków z oświeconemi narodami Europy: handel, wojenne przedsięwzięcia, łączyły go z najodleglejszemi stronami zachodu, południa i wschodu: imiona ludów osobnych Seyrów, Hirrów, Sudargów, Galindów (1), jako wojownych pokoleń
–- (1) Monety Volusiana, dochowują pamięć o zastępach Galindów, walczących w III wieku z Rzymianami. Kotzebue Preuss. alt. Gesch, B. I , s. 17. Obaczyć wyżej (321).
Litewskich, rozlegały się po ziemiach stron wspomnionych. Bursztyn i drogie futra znajomiły najodleglejszych handlarzy z litewską ziemią. Nie Brakło takoż, i na politycznych związkach z potężnemi mocarzami: gdyż niektóre zabytki tego, dochowane przypadkowie, potwierdzają ten domysł.
598.
O Herulach.
Postrzegliśmy już wyżej (§ 594), że o Herulach część znaczna Herulów powróciła do swej ojczyzny, to jest: pierwotnej Hirrów krainy i oszczątki tych ludów, które z niemi były, mających takoż, wytknięte przez nas i zbadane osady swoje na ziemi Litewskiej. W przechodzie oni swoim ze Włoch mówili: że idą do Tule (1). Żeby nie zostawić ten punkt dziejów nieobjaśnionym, musimy zrobić następne postrzeżenia. Nazwanie to dochowane przez dziejopisa Prokopa, dla podobieństwa ze starożytnem nazwaniem wyspy, odkrytej na północy przez Pyteasza, o której ciemne tylko mieli rzymscy pisarze podania (2) zrobiło niewyrozumiałość wtem miejscu. Bo po cóżby ci niedobitki, Herule, iśdź, mieli za morze do tak odległej wyspy, która jest Islandyą teraźniejszą, okrytej ska- – (1) Procopius: De Bello Gothico Lib. II, p. 260; Wolfgangus Lazius: Comment. L. XX; Cluverius: Geograph… p. 140.
(2) Obaczyć pisma niniejszego T. II, Xięga 4, Rozdz. 2.
łami niepłodnemi? Narzeczenie to, mogące słynąć zdawna na wyspach Brytańskich, gdzie mieszkał naród, mający w mowie podobieństwo niejakieś z językiem Estów, czyli tak nazywanych pod średnie wieki Litwinów, mogło się stosować istotnie do wyspy północnej, wyżej Brytanii lezącej; ale tez miało miejsce i na Litewskiej ziemi. Wyraz Tal w językach starożytnych jest pierwiastkiem do składu wielu wyrazów, szczególnie nazwań jeograficznych wchodzącym; tak z celtyckiego, Toul, Toulon, Toulouse, nazwania miast. Tuła w Rossyi miasto, w polskim języku Tułactwo, Przytułek są wyrazy od tegoż pierwiastku pochodzące. Tulken, włość wspominana u kronikarzy Pruskich, gdzieś za lewym brzegiem Wilii leząca. Tulkerage wieś w Prusiech nad przetoką Niemna dolnego Kamp, niżej Ruśni, w bliskości jeziora Krakerorskiego. Tulse czyli Tylze rzeka i miasto nad lewym brzegiem dolnego Niemna. Pierwiastek ten ze wszystkich badań lingwistycznych znaczy osadę, schronienie, miejsce ojczystego pobytu. W języku Litewskim Tuła, ma obszerne znaczenie (1), naprowadzające na tę samą rzecz, Tulse jest zdrobnionem wyrażeniem poprzedzającego. Łatwo więc zdarzyć się mogło, ze Heruli, w języku swoim nazywając tem narzeczeniem ojczy- – (1) Słownik Szyrwida; str. 324, 325, 332 i inne.
znę swoją, dali powod Prokopowi do nazwania ją Tulę; bydź nawet mogło, że rzeczywiście miasto czy obręb jaki kraju Litewskiego, naprzykład nad rzeką Tulse lezący, tak się istotnie nazywał.
399.
Za powrotem tych Herulów do ojczyzny, poznano na miejscu potęgę Teodorika, wkrótce tez odgłos jego sławy rozległ się po całej Europie, a szczególnie wyraźnym sposobem wiedzieć mogli o tem Litwini, już oświadomieni przez Herulów, i zawsze w styczności ze Skandynawami zostający Znaleźli więc potrzebę wejśdź w nowe stosunki z mocarzem Rzymskim. Na ten cel wyprawiono z nadbrzeży morza Bałtyckiego, zapewne Prussyi, zwanej jeszcze Estyą podówczas, solenne poselstwo do Króla Teodorika z podarunkami rzadkich bursztynów. Nie mało znakomitych osób je składało, między któremi byli zapewne i kupcy, mający zamiar otworzyć przemysłowi swemu odbytną… drogę handlu. Jest powód do mniemania, ze to poselstwo szło drogą lądową przez Karnuntum, którąśmy opisali wyżej (§ 251), a ztamtąd do Włoch. Teodorik z wielką radością i względami przyjął to poselstwo, jako hołd prosty wielkości, waleczności i cnotom potężnego monarchy, złożony z uprzejmości narodu niemającego żadnych innych z nim stosunków, jak się przekonywamy z odpowiedzi królewskiej, danej na piśmie posłom Estów, którą mamy dochowaną w zbiorze pism Kassiodora, sekretarza Teodorika. Ten pomnik, szanowny dla nas, wart jest umieszczenia w piśmie niniejszem.
400.
r. 495 odpowiedź Teodoryka na poselstwo Estów.
"W przybyciu posłów waszych, poznaliśmy waszę chęć szczerą, poznajomienia się z nami Gdyż wy, będąc mieszkańcami wybrzeży Oceanu, przecież pragniecie bydź z nami w związkach, przynosicie dla nas bardzo przyjemne i szacowne żądanie; jak równie uradowani jesteśmy, że odgłos naszego imienia do was doszedł, którym nie mieliśmy żadnej zręczności do rozkazywania. Kochajcież mię teraz poznanego, któregoście nie znając z upragnieniem szukali; gdyż odważać się na podróż przez kraje tak wielu narodów, oznacza chęci usilne. Przesyłając wam przeto nawzajem nasze pozdrowienie, uwiadamiamy, żeśmy podarunek, 7. bursztynów złożony, który nas doszedł przez oddawców tego pisma, przyjęli z uczuciem wdzięczności, który, jako lekką istotę, na wasze brzegi wzdęte Oceanu wały wyrzucają, podług opowiadań posłów waszych. Lecz zkądby on pochodził, jak nam donosili oni, rzeczą nie jest wiadomą, chociaż ten dar przyrodzenia udziałem jest jedynie ojczyzny waszej,. Podług pisma, niejakiegoś Korneliusza płynie on na wyspach pośród Oceanu będących, w sposobie soku z pewnego drzewa, dla tegoż się nazywa Succinum, a zaś twardnieje powoli przez upał słoneczny. Gdyż przyjmuje polor i przezroczystość, właściwą metalowi, wprzód płynnym będącemu, czasem błyszcząc kolorem żółtawoczerwonym, czasem do blasku ognistego zbliżając się, tak, ze gdy na przestrzeń morza się dostanie, przez ciągłe wały morskie oczyszczony, bywa na brzegi waszę wodami wyrzucany. O tym wspomnieć sadziliśmy dla tego za rzecz potrzebną, żebyście nie mniemali pod żadnym względem, że nam nie jest wiadomo to, co waszem zdaniem za tajemnicę się uważa. Nawiedzajcie nas jednakże częściej w takowy sposób i takowemi drogami, jakie wam przychylność do nas wasza otworzyła, ponieważ zawsze jest rzeczą przyzwoitą, bogatych królow zaskarbiać względy, którzy, chociaż przez potnienie dary do łaskawości skłonieni, zawsze większemi nagrodami odpłacać zwykli. Inne rzeczy poleciliśmy słownie waszym posłom wam donieść, przez których powiedzieliśmy i przesłaliśmy to, co wam przyjemnem bydź może (1)"
–- (1) Haestis Theodoricus Rex.
Illo et ilio legatis vesiris vcnientibus, grande vos studium notitiae noslrae habuisse cognovimus: ul in. Oceani littoribus constituti, cum nostra mente jungamini: suavis nobis admodum et grata petitio: ut ad vos perveneritfama nostra, ad quos nulla potuimus destinare mandata. Amate jam cognitum, quem requisitis ambientes ignolum. Nam
Taki list napisał do Estów, ludu Litewskiego, Król Ostrogotów Teodorik, wielce chlubny z uniżoność;, pochwał i przywiązania narodu, nad którym żadnej władzy nie miał, lubo znał go dobrze, z okoliczności, jakie zachodziły dawniej w stosunkach i związkach Gotów z wybrzeżami wschodniemi morza Bałtyckiego, a szczególnie z krajami litewskiemi, zwłaszcza za panowania Hermanarika. Rozumny król wchodził w rozmowę z po-
–-
inter tot gentes viam praesumere, non est aliquid facile concupisse. Et ideo salutatione vos affectuosa requirentes, indicajnus succina, qnae a pobis per harum portitores directa sunt, grato animo fuisse suscepta: quae ad vos Oceani unda descendens, hanc lepissimam substantiam, sicut et vestrorum relatio continebat, exportat: sed unde veniat, incognitum vos hahere dixerunt, quam ante omnes homines patria vestra offerente suscipitis. Hoc quodam Corneho scribente, legitur in interioribus insulis Oceani ex arboris succo defluens, unde et succinum dicitur, paulatim solis ardore coalescere. Fit enim sudatile melallum teneriludo perspicua, modo croceo colore rubens modo flammea clarilate pinguescens, ut cum in naris fuerit dilapsa confinio, aestu alternante purgata, restris littoribus tradatur exposita. Quod ideo judicavimus indicandum, ne omnino puteiis notitiam nostram fugere, quod oceulium creditis vos habere. Proinde requirite nos saepius per vias, quas amor vester aperuit. Quia semper prodest divitum regum acquisita concordia, qui dum partio munere leniuntur, maiore semper compensatione prospiciunt. Aliqua vobis eliam per legatos vestros verbo mandavimus: per quos quae grata essc debeant nos destinasse declaramus.
słami, wypytywał się o wszystko, ponieważ i o bursztynie wiadomości zasięgnąć nie zapomniał. Zdziwiła go nie pomału odpowiedź posłów, wyznających, że nikt w ich kraju nie wie: czemby ta istota, wyrzucana falami morskiemi, bydź miała: lepsza zaiste odpowiedź i przyznanie się do niewiadomości, nad płonne lub wcale niedorzeczne domysły. Teodorik zaś chcąc pokazać, że mu ta rzecz tajemnicą nie jest, zdobył się na uczoność, czyli raczej zdobydź się swemu sekretarzowi kazał: przytoczono więc w liście wiadomość, poczerpniętą z Korneliusza Tacyta (1). Jakie było ustne traktowanie z posłami, nie wiemy należycie, tylko, że zapraszał do trwania w przymierzu, wystawiał widoki z niego korzystne, w końcu, przyrzekając względy przyjazne, obdarzył złotem na okazanie hojności swojej, z listu się pokazuje tylko co przytoczonego. Uczeni robią wniosek dość prawdziwy, że Prussowie zachowywali część tego skarbu, zapewne bogom poświęconą, przez długie wieki przy świątyni jakiej; poźniej zaś, kiedy ojczyzna ich zagrożoną została napadem… nieprzyjaciela, świątynia była w niebezpieczeństwie zrabowania, kapłani, przechowujący skarb święty, powierzyli go ziemi; sami w zaburzeniu zginąć musieli i wtem – (1) Taciti Germania, c. 45. To samo w zupełności powiada o bursztynie.
schronieniu przetrwały numizmata złote z Cesarzów Rzymskich wyobrażeniami, aż do wieku ośmnastego, kiedy przypadkowie w Warmii, nie daleko Brunsberga, pod wsią Klein Trorap, odkryte zostały (1). Zwyczajem bowiem u narodów północnych, było, skarby bogom poświęcone, religijnie zachowywać w gajach świętych, lub przy świątyniach innego rodzaju. Częstokroć drzewa święte w wydrążeniach swoich miały składy rzeczy podobnych. Niekiedy i do mogił z popiołami kładziono bogactwa, albo rzucano, w ogień przy spaleniu ciała. Dowody jednak o tyra skarbie, przez Teodorika przysłanym, a potem w lat tysiąc trzysta z… górą wynalezionym, zdają, się bydź dość prawdziwe.
402.
Zobopólnej też polityce i Ostrogotów i Estów – (1) Baieri: Opusc… p. 462. De numis Romanis in Prussia reperlis. Gdzie między innemi powiedziano: " Si intelligens et eruditus lector nostram de projecta in rogos aut effusa ex urnis pecunia sentenliam non prohet, superest, ut existimemus in sacros lucos projectam fuisse. Tali munere deos propitiabant. Satis loculenłer hanc septentrionalium caeremoniarum parłem eruditi homines in Germania, Suecia, Anglia enarrarunt. In Curpnia ad Taine usque dżem luci aliqui superstilionis illius vestigia retinent, cum arbores onustae omnis generis rebus, anliqua eliam pecunia, sola religione et sacro, si diis placet, horrore, quod consecratum semel est, adversus rapinas sahum consernant," Voigt: Beitrage zur Kunde Preussens, B. VI, s. 412, sequ. Geschichte Preussens, 13. I, s. 129.
była dogodność z przyjaznego związku tych dwóch narodów. Sława roznosiła potęgę władzy Teodorika, rozkazującego tak odległej stronie, która nigdy najpotężniejszym Cesarzom Rzymskim podległą nie była: gdzie nawet oręż legionów nie mógł uczynić podbojów, tam jedna wielkość imienia i cnót mocarza nowego, zniewolenie i hołd znalazła. Chełpliwości tej mamy nawet ślad niezatarty, głoszonej na dworze króla Ostrogotów, jak słusznie postrzegają uczeni w panegiryku tego monarchy przez Ennodiusza napisanym, gdzie go nazywa władaczem najodleglejszej północnej Scytyi (1).
403.
Zachodzi trudność w naznaczeniu daty co do roku temu pismu Teodorika: podług najlepszych postrzeżeni i najbliższych z prawdą domysłów, było to w roku 495, albo cokolwiek poźniej. Po tej zaś epoce rzeczy się dość spokojnie działy w środkowej Europie: powagą i orężem Teodorika zastraszeni barbarzyńcy nie pomyślali o nowych przedsięwzięciach; nawet początek wieku szóstego rozwinął się przy spokojnych okolicznościach; mogły więc narody nadbałtyckie korzystać ze stosunków swojch z Włochami i innemi narodami południowemi. Nie można wątpić nawet aby – (1) Ennodius in Panegyrieum. Cf. Biblieth. Maxima Patr. T. IX. p. 371.
i na Dniepr nie szły w tym czasie produkta morza Bałtyckiego, ponieważ handel na morzu Czarnem nie doznawał widocznej przeszkody. Tym czasem stopień oświaty, naktórym pod tę epokę mógł się znajdować Naród Litewski zajmie uwagę naszą.
404.
O cywilizacyi Narodu Litewskiego.
Kiedyśmy rozbierając początkowe dzieje narodów, trafili na pierwotne pochodzenie Narodu Litewskiego, któreśmy wyprowadzili od Gelonów i Budynów, co jak się nam wyraża, dostatecznie udowodnionem zostało w księgach poprzednich; staraliśmy się pokazać rozmaite stosunki jego z narodami znajome mi w dziejach, naostatek z Ostrogotami osiadlemi świeżo we Włoszech, na ruinach państwa, przez Herulów, ziomków Litewskich uronionego. Z tych zaś wszystkich okoliczności daje się wyprowadzić pewność historyczna, ze Naród Litewski, zaraz w początkach swoich, ukrytych w odległej starożytności, odziedziczył stopień cywilizacyi niepośledni. Ze nawet byłoby płochem zdaniem liczyć go do rzędu dzikich barbarzyńców, czyli zostających na szczeblu ledwo z dzieciństwa wyszłym. Budyny, Azyanie, Scyty, oświeceni indyjską Budhy nauką, nigdy nieosławieni w dziejach ze strony dzikości, spokojni mieszkańcy brzegów Danii i Oskoły, zajęci chowem trzód, myśliwstwem i rybołówstwem, należeli do rzędu Scytów najlepiej uorganizowanych w Europie. Gelony, z przodków Pelazgi, przybyli z Grecyi z osadnikami na wybrzeża morza Czarnego, lud rolniczy, przemyślny, pracowity. Bez wątpienia ze zlewku takich dwóch narodów, nie mógł się utworzyć naród zdziczałością… oddychający; owszem zbieg czyli spłycenie się tych dwóch politycznych elementów, zawiązało towarzystwo dążyć powinne do coraz wyższego ukształcenia się, ile tylko zewnętrzne okoliczności, czyli stosunki z sąsiadami nie przeszkadzały do tego. Te chociaż zmusiły przenieść się w ostatnim wieku przed narodzeniem Chrystusa, Gelonobudynów na zachód; chociaż w tem ich osiedleniu nad Niemnem dolnym i morzem Bałtyckiem, doznali napadu, nowych nieprzyjaciół zza morza przybyłych; jednakże prędki wzrost i podział na osobne ludy, osobne strony ziemi Litewskiej zajmujące, dowodzi, że niebyli bez dobrych porządków towarzyskich i pewnego stopnia oświaty. Dalecy więc od mniemań przeciwnych temu koniecznie bydź, musimy. Gdyby się bowiem Litwini, przy takowych okolicznościach trzymali systemu narodów pół dzikich, jakiemi były Sarmackie hordy, zapewneby zniknęli jak one z przestrzeni ziemskiej, pośród tylu zaburzeń czasu. Lecz oni, osiadłszy te dzikie północne strony, niepoprzestali na żywieniu się darami nieuprawnej natury, ani zdobyczami na obcych pokoleniach, narodów, lecz się jęli rolnictwa i otworzywszy w nowej ziemi własną pracą ojczystą skibę, przyrośli do niej, prawie jak te plony ich ręką corocznie wskrzeszane; w tym stanie przetrwali wieki i krocie pokoleń. Takie zaś trwanie, takie porządki towarzyskie, takie wyobrażenia moralne i religijne, z bardzo dawnych epok ślady swe ukazujące, niezatarte dotąd w Narodzie Litewskim, nic mogły bydź nigdy dziełem narodu z pierwiastków dzieciństwa powstałego, w zdziczałych puszczach skrzepłej północy; lecz cywilizacyi z początku odziedziczonej w błogiej wschodu krainie, przerzynanej świętemi rzekami, oblewającemi gaje bogom poświęcone; do której westchnienia jeszcze się najpóźniejszych potomków zwracają.
405.
Wieki oczekują oświaty w narodach, lecz nie trwa ona u nich wiekami: przyszedłszy do pewnego bowiem stopnia, zepsucie niejakieś tworzy, które ją niszczy powoli. Tak właśnie i w Narodzie Litewskim było: albowiem epoki bliższego czyli późniejszego zaznajomienia się historycznych pisarzy z tym narodem, nie były epokami wzrostu cywilizacyi, lecz upadku; co w dawnych wiekach prędszy postęp miało, niżeli w teraźniejszych, pod wpływem innej religii. Samo odosobnienie się osad i ich odległość od głównej osady, które spowodowało znaczne odmiany dyalektyczne w mowie, nie mogło nie działać wstecznym sposobem na oświatę. Naród, z przodków rolnictwu oddany, ani się zapędzający za dalekiemi zdobyczami, miłujący pokój nad wszystko, przywiązany do obyczajów i wiary swych ojców, nie mógł się wprawdzie pogrążyć w zdziczałości, przy najnieprzyjaźniejszych okolicznościach, ale też nie obmyślał środków skutecznych do postępu w oświeceniu, które z natury swojej stać długo nie mogąc na jednym szczeblu; musiało się, to zniżać u jednego ludu czyli w jednej dzielnicy, to podnosić nieco w drugiej. Religija utrzymywała pochodnię oświaty narodowej, ponieważ kapłani największą, grali rolę w narodzie; lecz źle poznawszy moralność, dobro powszechne, zaślepieni własnemi widokami, przeistaczali pożyteczne obrzędy w przesądy, namnożyli bogów, potworne powzięli wymysły i nadużycia; przy takim zaś rzeczy składzie nie mogło brać wzrostu oświecenie prawdziwe.
406.
Dla gruntowniejszego wyrozumienia tego, co się już powiedziało; dla przekonania każdego czytelnika o bezstronności naszego zdania; dla potwierdzenia naostatek wyznania naszego, powiedzianego już nie raz wyżej, że nie mamy wcale zamiaru pisać panegiryku Narodu Litewskiego: po – winniśmy uczynić uwagę następną. Przerzućmy resztki nas doszłe starożytnych pisarzy, przebieżmy podróże i opisy nowoczesne ludów i narodów, odkrytych w różnych stronach świata, znalezionych na stopniu mniej więcej zbliżonym do pierwobytnego stanu społeczeństwa; znajdziemy obok przyrodzonej skłonności do pożycia w towarzystwie, cechy, odcienia oświaty i jej rozmaite stopniowe pomnażanie się, zupełnie w takim porządku, jakby się rozwijał rozum i znajomość rzeczy moralnych w pojedynczym człowieku, przechodzącym przez stopnie wzrostu i lat dojrzałości. Otoczony on z dzieciństwa środkami pomocniczemi, prędko się kształci i równo z dojrzałością wieku, staje się oświeconym człowiekiem. Lecz zostawiony sam sobie, długich lat potrzebowałby i wieleby musiał doświadczeń poczynić, nimby nabrał ukształcenia jakiegokolwiek, pierwiejby go nawet starość i śmierć zaskoczyła, nimby krok jaki na stopniu wyższej cywilizacyi uczynił. Toż samo i o narodach pierwobytnych powiedziećby można, z tą tylko różnicą, że ich trwanie, długością lat przechodzi trwanie pojedynczej osoby; a tem samem ukształcenie się towarzyskie mieć może koleje, to wzrostu, to upadku, jak się nadarzać zwykły okoliczności przyjazne lub nieprzyjazne. Narody postępowały od stanu prawie zupełnego dzieciństwa, do swej dojrzałości, zazwyczaj stopniami i bardzo się nieznacznie posuwając niekiedy; a każdy miał swój charakter i swoję skłonności, mniej więcej przyjazne tym postępom. Szczęśliwe lub nieszczęśliwe wypadki polityczne i fizyczne wpływały zawsze na odmianę stanu społeczeństw i przyśpieszały, lub opóźniały oświecenie. "W ogólności pierwsza epoka była ta, w której się naród znajdował bez praw, bez wodza, bez religii uorganizowanej, co nazywają filozofowie epoką dzikości, a my nazwiemy dzieciństwem narodów: to bowiem we wszystkich, jego postępkach się okazuje, a szczególnie w malowaniu ciała, czyli pstrocinami upiękrzaniu. Z czego się wyradza przesąd, a przesądy trzymają się najdłużej ludzi: bo kiedy wszystkie inne nałogi ustają za wpływem oświecenia, tamte jeszcze tkwią niekiedy aż za nadto długo. W drugiej znowu epoce, gdy urosło towarzystwo, wzbiło się w potęgę, doświadczyło siły swojej i poznało potrzeb więcej; naród utwarza sobie porządki cywilne i religijne, a niekiedy poddaje się jedynowładztwu: wówczas mówimy, że wyszedł z dzieciństwa, dosiągł wieku krzepkości, dojrzałości i stał się barbarzyńskim. Nie sąć to już wprawdzie owi dzicy i nieunoszeni w namiętnościach pustyń mieszkańcy, których odosobnione familie z lękliwą nieufnością wzajemnie się spotykały; lecz nie ma jeszcze między niemi znajomości tego morału, tej bogobojność! towarzyskiej, tego szacunku dla praw człowieka, które dojrzałej mądrości są owocami, które znamionują naród oświecony pod wpływem zdrowej filozofii, czyli jednem słowem stan zupełnej dojrzałości towarzystwa ludzkiego. Naród Scytów poznany przez Greków, znajdował się na stopniu barbarzyństwa, toż samo… i sprzymierzeńcy ich bliscy. On znikł z liczby narodów, nim postąpił wyżej, okazując jednakże ku temu dążenie. Gelony i Budyny trwali dłużej i na tej się samej drodze znajdowali, musieli przeto wyżej w oświeceniu postąpić, zwłaszcza mając zaród i usposobienie od przodków sobie… zostawione. Długo też miejscowe okoliczności, po upadku samej Scytyi nawet, przeszkody w tem dążeniu widocznej nie tworzyły. Przeszedłszy więc naród gelono-budyński nad morze Bałtyckie, bez wątpienia przyniósł a sobą stopień oświecenia niepospolity.
407.
Postrzegając narody, zamieszkujące Europę środkową i północną, w początkowych wiekach ery chrześciańskiej, znajdujemy cywilizacyą u Wenedyckich narodów na nierównie wyższym stopniu, niżeli u innych. Budowanie mieszkań, przemysł handlowy, trzymanie się stałych posiadłości ziemnych, szczególne poświęcenie się rolnictwu, zarzucenie przesądów w dziecinności społeczeństw
Powziętych, to jest: farbowania ciała i wiele innych odznaczeń, nieoświecenie znamienujących, zapisanych u autorów, począwszy od Tacyta; daleko na Wyższym szczeblu stawiły cywilizacyą Wenedyckich narodów nad inne. Kiedy bowiem Gelony na wschodzie poznani przez Rzymian niegdyś farbować się mieli we zwyczaju, następnie ich potomki po przejściu swojem na zachod juz tego dzieciństwa narodów nie okazują. Konringius jasno i wyraźnie tę prawdę udowadnia, zebrawszy z licznych źródeł świadectwo (1). Ludy pochodzenia Litewskiego sąsiedziły zdawna z Wenedami sławiańskiego rodu, nawet częściowo wchodziły w ich poczet, a w ogólności podEstów namianowaniem były znajome. Dzieiopisowie oddają równą i tym sprawiedliwość z dodaniem, że byli bardzo miłującymi pokój. Mówiliśmy już wyżej o podbojach Hermanarika króla Gotów, nad krajami nadbałtyckiemi (§ 562). W tej porze Esty lepiej sobie doradzili, wchodząc bez oporu w przymierze z potężnym władaczem tyla ziem i rozkazodawcą tyla narodów, gdy tym czasem Wenedow opór ściągnął niepotrzebnie klęski na ich… kraje. Co bez wątpienia spowodowało przenosiny nie jednego ludu Wenedycko-sławiańskiego w stro- – (1) Conringius: De Republica Imper. German. Exercitatio III, 11. 29.
ny nieżyczone. W tym więc czasie Esty czyli Litwini, lepszą się rządzili polityka, to jest: mędrzej umieli się znaleśdź, co takoż jest dowodem nie małego stopnia oświecenia.
408.
Związki zagraniczne.
Obok tych stosunków z Gotami, wie ciągłych przebywaniach Skandynawów na wybrzeżach wschodnich morza Bałtyckiego, szczególnie zwabionych korzystnym handlem bursztynu, zbieranego przez mieszkańców tych wybrzeży, ominąwszy inne pobudki zachęcające władców różnych ziem skandynawskich, do zawojowań w tych stronach. Z tego naturalny wywiązuje się wniosek, że wiele zwyczajów cywilnych i religijnych gotyckich, musiało się połączyć z litewskiemi. To udowodnią język, mytologia i wszelkie inne postrzelenia. Toż samo powtarzają najdawniejsi kronikarze pruscy, jak tylko przezierać mogą przez mgłę wiekow na początki w tych stronach Narodu Litewskiego, według nich najdawniejsze w Samlandyi, czyli krainie bursztynodajnej. Takowa jednostajność wielu rzeczy między dwóma narodami, z wzajemnego zapożyczenia utworzona, nie dziw, że wprowadziła w błąd badaczów początków Narodu Litewskiego, na poznawaniu samych jednych Prussów starożytnych ograniczających się, mających najwięcej gotycyzmu u siebie; że rozumieli bydź prawdziwą rzeczą naznaczyć im gotyckie początki. Łukasz Dawid, mający pod ręką najlepsze źródła, mimo nawet widocznej wiadomości o początkach ogółu narodu, wcale inną drogę ukazującej, skłania się, za popędem swych poprzedników i ziomków ślepo idąc, do wierzenia w gotyckie początki (1).
409.
Znajome już nam jest wyciągnienie Gotów, pod królem Filimerem na wschód, którym towarzyszyły zastępy, z ludów Litewskich złożone, zostające im w uległości przymuszonej: ztąd zajścia krwawe, i naostatek zerwanie tego stowarzyszenia przez najście Hunnów. Wiemy, jak ludy wspomnione pod nazwaniem ogólnem Herulów, za upadkiem potęgi Hunuów, świetnie się ukazały na widowni świata oświeconego pod dowództwem Odoakra. Naostatek po tragicznym zgonie tego wielkiego człowieka, udały się na powrót do ojczyzny, zapewne w największej części resztek swoich. Przy tem wszystkiem żadna wątpliwość nie pozostaje, izby ci przybysze włoscy nie mieli odznaczającego się stopnia oświaty, której owoce mogłyby pożytecznemi bydź na ojczystej ziemi.
–- (1) Lucas David: Prcussische Chronik. B. I, s. 12 sequ. Kronikarz ten za powodem kroniki Biskupa Chrystyana, czy źle, czy dobrze zrozumianej, przypuszcza naród pierwobytny w Prussyi pod nazwaniem Ulmigierow, drugi naród przybylców ze Skandynawii, Gottów. Z połączenia zaś tych dwóch narodów, Prussowie starożytni powstać mieli, Co
410.
Zaród oświaty.
Erazm Stella (1), niewiadomo z jakiego źródła zachwycił wiadomość, że Litalani, urosłszy w potężny naród, przedsięwzięli wyprawę na Rzymskie kraje; lecz widać nie doszli do Włoch, gdy zbici na głowę zostali przez Sykambrów, w roku 566. Ci to właśnie niedobitkowie, podług zdania i domysłu w zmienionego autora, powracając na północ, zboczyli do Prussyi; i tam osnuli lepsze porządki towarzyskie. Nie przeczymy, ze był lud Litewsko-olański, ponieważeśmy Wyżej o tem sami powiedzieli (§ 48), lecz brakuje przekonania, iżby on podejmować mógł dalekie wyprawy: gdyż Stella nie udowodnia tego starszemi od siebie dziejopisami. W rzeczy samej, trudno się zgodzić na wniosek gołosłowny, iżby ta mieszanina Litwinów z Alanami, czem więcej bydź mogła, jak nieliczną włością czyli hordą, gdzieś na wschodzie względem Wilii mieszkającą czyli tam prowadzącą życie koczownicze. Nie można takoż przyznawać Alanom wyższego stopnia oświaty, nad Litwinów, ponieważ byli narodem tułackim, napastującym wszystkich i w ciągłym ruchu i wojnach zostającym. Zkądżeby lud bardzo bydź może rzeczą prawdziwą, tylko do tego dodać wypada trzecie przymierzanie się ludu litewskiego i to w stosunku bardzo znacznym, ponieważ ten zlewek Pruski utworzył lud pobratymczy Litwinom.
–- (1) Erasmus Stella: De Boruss. antiquitatibus, p. 25, sequ.
Litewski, w Prussyi mieszkający, miał od nich spodziewać się poprawy swych urządzeń wewnętrznych? Nakoniec w kronice Biskupa Chrystyana nic o tem nie słychać.
411.
Lecz to jest prawdą, co Stella donosi, którą wielu kronikarzy powtarza, że w Narodzie Litewskim nie było przed wiekiem szóstym króla; ale był rząd gminowładny: w obradach zebrana starszyzna stanowiła o rzeczach) dobra państwa dotyczących się. W czasie zaś wojny wybierano wodza najwyższego z tytułem króla. Jeżeli więc to prawda, że Litalani byli przyczyną zaprowadzenia nowych porządków w narodzie, pod początek wieku szóstego, kiedy się ten składał ze dwóch tylko dzielnic to jest: Prussyi i Litwy, ponieważ o Łotwie jeszcze w tej porze słychać nie było, grunt bowiem opowiadań Stelli wiele prawd historycznych zawiera, poczerpnięty z dawnych, i czystych źródeł; toćby wypadało tak mniemać, ze ten lud Litalański, czy wyszedłszy z koczowisk swoich nadwilejskich, czy powracając z wyprawy do Włoch, po zbiciu swojem przez Sykambrów, nacisnął Prussów w obrębach samej Prussyi, ta zaś wojna przyprowadziła naród do obejrzenia się… na niedostateczność swoich urządzeń wewnętrznych… i tą koleją zaszła potrzeba narodowego zgromadzenia, dla zaradzenia dobru powszechnemu.